DYREKTOR PAŃSTWOWEGO PEDAGOGIUM W KRAKOWIE
PSYCHOLOGIA : PEDAGOGICZNA
PODRĘCZNIK DLA MŁODZIEŻY PRZYGOTOWUJĄCEJ SIĘ DO ZAWODU NAUCZYCIELSKIEGO
> i / 1
CZĘŚĆ I
Z 17 RYSUNKAMI W TEKŚCIE
WYDANIE TRZECIE PRZEROBIONE I UZUPEŁNIONE
KRAKÓW 1937
G E B E T H N E R I W O L F F
DYREKTOR PAŃSTWOWEGO PEDAGOGIUM W KRAKOWIE
PSYCHOLOGIA PEDAGOGICZNA
PODRĘCZNIK DLA MŁODZIEŻY PRZYGOTOWUJĄCEJ SIĘ DO ZAWODU NAUCZYCIELSKIEGO
CZĘŚĆ I
Z 17 RYSUNKAMI W TEKŚCIE
€
WYDANIE TRZECIE PRZEROBIONE I UZUPEŁNIONE
Katolicki
'W y d ll l I
KRAKÓW 1937
12,501 — 14,500
C zcionkam i d ru k a r n i P. M itręgi w Cieszynie.
Celem podręcznika „ P s y c h o l o g i a P e d a g o g i c z n a " jest wprowadzenie młodzieży, przygotowującej się do zawodu nauczyciel
skiego, w życie duchowe dziecka w wieku szkolnym oraz ugruntowanie podstawy pracy wychowawczej w szkole twórczej. M e t o d a p r a c y w oparciu o „ P s y c h o l o g i ę P e d a g o g i c z n ą " polega nie na wyuczeniu się na pamięć gotowych formułek i definicyj, ale na roz
winięciu zdolności obserwacji, ułatwiającej coraz lepsze poznanie prze
jawów duchowych dziecka i ich interpretację, na uzdolnieniu młodzieży do stawiania sobie zagadnień i ich samodzielnego rozwiązywania. Sto
sowanie takiej metody w opracowaniu problemów psychopedagogicz- nych ułatwią młodzieży podane po każdym rozdziale ć w i c z e n i a i z a g a d n i e n i a oraz wiadomości bibliograficzne na końcu książki.
T e r e n e m o b s e r w a c y j i d o ś w i a d c z e ń będzie przedszkole, szkoła powszechna różnego stopnia organizacyjnego, instytucje wy
chowania pozaszkolnego, kółka naukowe, kluby sportowe, świetlice, gdzie rozwija się nader bogate i różnorodne w swych przejawach życie psychiczne dzieci. Na tej drodze kształcąca się młodzież obudzi w sobie zainteresowanie się przedmiotem, pogłębi swe zrozumienie świata dzieci i ich potrzeb, roznieci w sobie „miłość dusz" dziecięcych.
„ P s y c h o l o g i a P e d a g o g i c z n a “ jest wynikiem wielo
letniej pracy i doświadczeń w różnych zakładach kształcenia nauczy
cieli, a mianowicie na państw, i prywatnych Wyższych Kursach Nauczy
cielskich w Krakowie i Katowicach, w Państwowym Pedagogium w Kra
kowie, oraz na Studium Pedagogicznym U. J. w latach 1922/33.
Wykłady moje na Studium Pedagogicznym wydane zostały w formie skryptu staraniem Koła Pedagogicznego uczniów U. J. W opracowaniu
„ P s y c h o l o g i i P e d a g o g i c z n e j " uwzględniłem nie tylko prace autorów obcych, ale także możliwie najszerzej i polskich, ce
lem podkreślenia c i ą g ł o ś c i i r o z w o j u p o l s k i e j m y ś l i i k u l t u r y p e d a g o g i c z n e j , co sobie młodzież nasza przy
gotowująca się do zawodu nauczycielskiego jak najjaśniej uświa
domić powinna.
Wydanie I-sze „ P s y c h o l o g i i P e d a g o g i c z n e j " ukazało się w roku 1928, wydanie II-gie uzupełnione w roku 1930. Książka spot
kała się z nader życzliwym uznaniem zarówno ze strony profesorów uczących przedmiotów pedagogicznych, jak i nauczycielstwa, które posługiwało się nią w przygotowywaniu się do egzaminów zawodo
wych, a mianowicie do egzaminu praktycznego i egzaminu na W yższym Kursie Nauczycielskim. „ P s y c h o l o g i a P e d a g o g i c z n a “ od
dawała też usługi młodzieży uniwersyteckiej, przygotowującej się do egzaminu nauczycielskiego. Profesorowie, którzy wykładają przed
mioty pedagogiczne w zakładach kształcenia nauczycieli, stwierdza ją,
że młodzież uczy się ochotnie przy pomocy tego podręcznika i okazuje coraz żywsze zainteresowanie się zagadnieniami psychopedagogicz- nymi. Książka spotkała się również z pochlebną oceną na łamach prze
ważnej liczby czasopism pedagogicznych w kraju, a także za granicą.
O uznaniu i potrzebie książki świadczy również fakt, że wydanie 1-sze
„ P s y c h o l o g i i P e d a g o g i c z n e j " wyczerpane zostało w ciągu roku niespełna, zaś II-gie w ciągu dwu lat następnych.
M i n i s t e r s t w o W y z n a ń R e l i g i j n y c h i O ś w i e c e n i a P u b l i c z n e g o zatwierdziło „ P s y c h o l o g i ę P e d a g o g i c z n ą " (wyd. I-sze) jako książkę pomocniczą dla uczniów zakła
dów kształcenia nauczycieli, rozporządzeniem z dnia 29 czerwca 1929 r.
Nr 11-17537. D z i e n n i k U r z ę d o w y Ministerstwa W. R. i O. P.
Nr 9 rok 1929. Na mocy zaś rozporządzenia z dnia 26 czerwca 1930 r.
Nr 2797 Ministerstwo W. R. i O. P. zatwierdziło Ił-gie wydanie „Psy
chologii Pedagogicznej" do użytku szkolnego jako książkę pomocni
czą dla uczniów zakładów kształcenia nauczycieli. D z i e n n i k U r z ę d o w y Ministerstwa W. R. i O. P. Nr 7 rok 1930.
H. R.
PRZEDMOWA DO WYDANIA TRZECIEGO
Od czasu wyczerpania Ii-go wydania „ P s y c h o l o g i i P e d a g o g i c z n e j" minęły prawie cztery lata. Tę dość długą przerwę w przygotowaniu nowego wydania książki spowodowały obowiązki zawodowe autora, praca redaktorska związana z wydawaniem czaso
pisma pedagogicznego, oraz konieczność uwzględnienia bogatej lite
ratury psychopedagogicznej, jaka się ukazała w ostatnim pięcioleciu zarówno u nas jak i za granicą.
W wydaniu Ilł-cim nastąpiły dość duże z m i a n y w u k ł a d z i e k s i ą ż k i , w następstwie poszczególnych rozdziałów oraz w i c h t r e ś c i , w której uwzględniono wyniki badań, osiągnięte w ostatnich latach w dziedzinie psychologii pedagogicznej. Na podstawie doświad
czeń ostatnich lat tudzież w łączności z obecnymi potrzebami praktyki nauczycielskiej uzupełniono też książkę nowymi rozdziałami, pominię
tymi w poprzednich dwu wydaniach. Natomiast m e t o d a o p r a c o w a n i a z a g a d n i e ń z zakresu psychologii pedagogicznej nie uległa znaczniejszym zmianom.
Wydanie III-cie „ P s y c h o l o g i i P e d a g o g i c z n e j " w yj
dzie w dwu częściach. Część ł-sza zawiera 15 rozdziałów, część Il-ga, która ukaże się w ciągu najbliższych miesięcy, zawierać będzie 16 roz
działów. W Iłl-cim wydaniu „ P s y c h o l o g i i P e d a g o g i c z n e j "
starałem się w jak najszerszej mierze uwzględnić potrzeby młodzieży, która przygotowywać się będzie w zakładach kształcenia nauczycieli zorganizowanych na podstawie U s t a w y o u s t r o j u s z k o l n i c t w a z dnia 11 III 1932 r.
W Krakowie, dnia 15 lutego 1937.
H. R.
ROZW AŻANIA W S T Ę P N E . — ŚRODOWISKO. — PO STĘPO W A N IE.
1. Psychologia a życie. W życiu codziennym obserw ujem y wciąż postępow anie i zachow anie się dzieci i dorosłych w róż
ny ch sytuacjach, w zabaw ie i w pracy, zdajem y sobie spraw ę z ich sto su n k u względem drugich osób czy też zw ierząt i rzeczy, oceniam y dążenia i czyny ludzi spotykanych w różnych okolicz
nościach. Z w racam y uw agę n a w yraz ich tw arzy, oczu, n a m im ikę i różne ru ch y , chód, głos, w yrażanie się w mowie i piśm ie, czy też za pom ocą ry su n k u , n a ich sposób jedzenia, u b ie ra n ia się, w itan ia, baw ienia się, n a śm iech i płacz, n a zacho
w anie się w chw ilach radości i sm utku, w razie pow odzenia, czy też zaw odu i nieszczęścia osobistego lub cudzego. Obserw ując nie tylko drugie osoby, ale także i siebie sam ych w n a jro z m a it
szych sytu acjach życiowych, zastan aw iam y się nad w łasnym postępow aniem , n a d w łasnym i czynam i i w ynikam i podjętej pracy, n a d w łasnym i uczuciam i w zw iązku z pow odzeniem lub zaw odem w życiu osobistym i społecznym.
N a podstaw ie obserw acji zachow ania się d ru gich osób oraz sam ego siebie grom adzim y dośw iadczenia, sta ra m y się zrozu
m ieć m otyw y i źródła ich postępow ania i d ziałania w różnych sy tu a c jac h w życiu, w yrabiam y sobie m niej lub więcej tra fn e sądy i w ysnuw am y w nioski o poziom ie um ysłow ym i m oralnym , tudzież o w artości społecznej danej .jednostki czy też pew nych g ru p ludzkich. D ośw iadczenia te grom adzim y przez całe życie — czasem św iadom ie, częściej nieśw iadom ie i w ten sposób uczym y się poznaw ać życie w ew nętrzne, tudzież w artość osobistą w łasną i drugich, przy czym korzystam y z nagrom adzonych dośw iad
czeń osób, z któ ry m i w chodzim y w styczność bezpośrednią lub też p o śre d n ią za pom ocą książki i czasopism a. N a tej drodze zdobyw am y m ożność p o rów nyw ania i oceny postępow ania róż
nych osób, nie tylko w spółczesnych nam , ale i żyjących w ubieg
łych epokach. A toli pom im o bogatych n aw et dośw iadczeń często m ożna się pom ylić w ocenie, często sądy nasze m ogą być nie
słuszne lub zgoła fałszywe. Toteż w ocenianiu w artości ducho
wej d ru g ich osób konieczne jest zachow anie ostrożności i po- ' w ściągu. W ypow iedzenie sąd u czy opinii o danej osobie lub
o jej dziele poprzedzone być w inno jak najdokładniejszym zba
d an iem większej ilości faktów.
Spróbujm y n a podstaw ie krótszej lub dłuższej obserw acji postępow ania osób w naszym otoczeniu skreślić treściw ą ich charakterystykę. Spróbujm y zdać sobie spraw ę z ich postępo
w an ia i zachow ania się w życiu osobistym, rodzinnym , koleżeń
skim i tow arzyskim . Ciekawe byłyby też zapiski n a podstaw ie obserw acji zachow ania się osób np. w tra m w a ju , w pociągu, w poczekalni n a stacjach, n a wycieczce, n a ulicy, w p ark u , w teatrze, w sali koncertow ej, w m uzeach, galeriach obrazów itp.
W szczególności interesujące jest obserw ow anie dzieci w w ieku przedszkolnym , następnie w okresie szkoły pow szech
nej i średniej, jak się zachow ują i postępują podczas zabawy, n a przechadzce, w rozmowie, podczas pracy i nauki. Obserwacje te są dlatego n a d e r interesujące, że dotyczą osobników dojrzew a
jących fizycznie i duchowo, rozw ijających się niem al w oczach naszych. Obserw ując dziecko, sta ra m y się w niknąć i wczuć w jego życie w ew nętrzne, w jego sposób postępow ania i dzia
łania, w jego stosunek do rzeczy i istot żywych, w jego sposób u jm o w an ia zjaw isk św ia ta zew nętrznego. U św iadam iam y sobie w tedy, w zw iązku z trudnościam i, jakie trzeba pokonać, że poznanie, zrozum ienie i w yjaśnienie owego życia w ew nętrznego dziecka nie jest spraw ą łatw ą. P otrzeb n a jest w rodzona zdol
ność w czuw ania się w życie duchow e i zrozum ienie jego p rze
jaw ów w danej chw ili czyli i n t u i c j a , konieczne są n ad to ciągłe ćw iczenia w ohserw ow aniu, oraz um iejętność obcow ania z dzieckiem. W ten sposób nabyw am y pew nej w praw y w obser
w ow aniu drugich osób, grom adzim y coraz więcej faktów i do
św iadczeń, co się przyczynia do pogłębienia zdolności in tu icy j
nej. Zdolność tę posiadają w w ysokim stopniu artyści, poeci, pow ieściopisarce, którzy n a podstaw ie swych obserw acji u jm u ją w spom nienia z w łasnego dzieciństw a i swej m łodości w form ę a rty sty czn ą lub też tw orzą genialne nieraz obrazy z życia innych dzieci.
W poznaniu i rozum ieniu dziecka pom ocne więc być może przypom nienie sobie i odtw orzenie w łasnych przeżyć z wcześ
niejszych okresów dzieciństw a i z czasów młodości. S ta ra jm y się odtw orzyć najw cześniejsze w naszym życiu zdarzenie, jakie się u trw a liło w postaci m niej lub więcej w yraźnej w naszej św ia
dom ości i którego w spom nienie pozostało aż do chw ili obecnej.
Spróbujm y też odtworzyć nasze zachow anie się w różnych sy tuacjach czy to w yw ołujących radość, czy też budzących sm u tek i przykrość. S ytuacje tak ie pow stają często w dom u, w szkole, n a ulicy, n a placach zabaw ow ych itp. W jaki sposób odpow ia
daliśm y wówczas n a odnoszenie się przyjazne lub w rogie d ru gich osób. Jakie zdarzenia w yw oływ ały w n a s najw ięcej radości i uczucia szczęśliwości dziecięcej, a co budziło sm utek i z m a rt
wienie, np. w stosunkach w zajem nych z rodzeństw em w dom u, kolegam i w szkole, w postępow aniu nauczycieli i rodziców. S ta rajm y się w reszcie odtw orzyć te w ypadki i zdarzenia, które b a r
dzo silnie oddziałały n a naszą osobowość, stały się niejako p u n k
w pływ drugiej osoby, książka, czy też jakiś fakt doniosły. Jeśli było więcej tak ich zdarzeń i wpływów, a w śród nich zarów no d o d atnie jak i ujem ne, które z n ich m iały przew agę i znaczenie rozstrzygające.
N a podstaw ie tak ich obserw acji d ru gich osób, oraz w łasnych w spom nień zdobyć m ożna sporo doświadczeń, nabyć też m ożna pew nej w p raw y w rozum ieniu i w y jaśn ian iu przeżyć ducho
wych, co z czasem doprow adzić może do tej najtru d n iejszej zaiste um iejętności, którą, zowiemy z n a j o m o ś c i ą l u d z i . Poczynione obserw acje należy notow ać m ożliwie dokładnie tuż po doznanym przeżyciu, a to celem ich utrw alen ia. W m iarę potrzeby i m ożności zaopatrzyć należy owe zapiski w szkice, ry su n k i, fotografie itp. D la przyszłego wychow aw cy korzyści z tak ic h prób i ćwiczeń są nieoceńione. Um ożliwi m u to bowiem głębsze w niknięcie w życie duchow e ucznia, zrozum ienie tego życia i w łaściw e ustosunkow anie się do dzieci i młodzieży, co stanow i głów ną podstaw ę p rac y wychowawczej.
O bserwacje n a d życiem duchow ym dziecka w inny być pro w adzone nie tylko przygodnie, ale także system atycznie w spo
sób um iejętny, z zastosow aniem odpow iednich m etod badania.
W b a d a n ia c h przejaw ów życia duchowego dziecka, jego postę
p o w an ia i zachow ania się potrzebne są um iejętne środki, k tó ry m i kieru jem y się w naszych obserw acjach, przy pomocy któ
ry c h spraw dzam y w yniki b a d a ń oraz nasze sądy i w nioski, doty
czące w łaściw ości'psychicznych dziecka. Poznanie tych w łaści
w ości um ożliw ia wychow aw com znalezienie um iejętnych i odpo
w iednich środków postępow ania wobec dziecka oraz kierow ania jego rozw ojem psychofizycznym . Z agadnieniam i tym i zajm uje się p s y c h o l o g i a , zw łaszcza p s y c h o l o g i a p e d a g o g i c z n a , k tó ra b a d a zachow anie się i postępow anie dziecka w zw iązku ze zm ianam i, zachodzącym i w jego otoczeniu i śro
dow isku, w k tó ry m się w ychow uje i dojrzewa.
Środowisko. Rozwój psychiczy dziecka i jego stopniowe dojrzew anie odbyw a się pod k ieru n k iem wychow aw cy w okre
ślonym środow isku i otoczeniu, np. w rodzinie, przedszkolu, w szkole czy to n a w si czy w mieście. Obserw ujem y tedy rozwój psychiczny, dziecka, jego postępow anie i zachow anie się n a pod
łożu danego środow iska, z k tó ry m k ażd a żyw a isto ta stanow i organ iczn ą całość i jedność. S tąd w ynika konieczność poznania i zro zu m ien ia środow iska danego zespołu uczniów w klasie szkolnej. W yjaśnijm y sobie n ajp ierw co to jest środowisko, co stan o w i jego treść i istotę.
W rozw oju psychofizycznym każdej istoty ludzkiej w spół
d ziałają trzy głów ne czynniki: a) z a w i ą z k i c e c h i d y s p o z y c j e odziedziczone po rodzicach i dalszych przodkach, jakie osobnik przynosi ze sobą w chw ili urodzenia, b) ś r o d o w i s k o i tkw iące w nim w arto ści i dobra k u ltu ra ln e , c) j a ź ń w y c h o -
zaw iązki cech i dyspozycje rozw ijają się pod w pływ em podniet środow iska w cechy i zdolności, składające się n a jedność i całość psychofizyczną, n a now ą i ory g in aln ą stru k tu rę indyw idualną, n a osobowość danej jednostki.
Z agadnieniem zawiązków cech i dyspozycji odziedziczo
nych, tudzież określeniem jaźni, jako s tru k tu ry indyw idualnej zajm iem y się później, tera z zaś zw rócim y uw agę naszą n a p ro blem środow iska, będącego jednym z głów nych w spółczynników rozw oju psychofizycznego dziecka.
3. Środowisko przyrodnicze i społeczne. W spółczesna teo ria środow iska w ypływ a z różnych źródeł, a m ianow icie z przyrodo
znaw stw a, z eugeniki czyli n a u k i o doskonaleniu ra s y ludzkiej, z n a u k i o społeczeństwie czyli socjologii, z psychologii i wreszcie z pedagogiki czyli teorii w ychow ania. S tąd też istn ie ją różne pojęcia środow iska.
O kreślenie środow iska pojaw ia się n ajp ierw w biologii, w łączności z teo rią ewolucji, której tw órcam i są przyrodnicy, fran cu sk i J a n B. Lamarck i angielski Karol Darwin. L am arck w swej teorji biologicznej, zwanej transform izm em i rozw iniętej n astępnie przez D arw ina (darw inizm zajm uje się zagadnieniem doboru n a tu ra ln e g o i w alką o byt w śród istot żywych), w yka
zuje, że w a ru n k i otoczenia w pływ ają n a u jaw nienie się i rozwój n arządów roślin i zw ierząt, u łatw ia ją c im istn ien ie indyw i
d u aln e oraz zachow anie g atunku. Bez sprzyjających w arunków nie rozw inęłyby się cechy i zdolności istot żyjących, które doj
rzew ają, jako człony danego zespołu środow iskow ego (puszcza, las, step, pole, łąka, jezioro, morze, rzeka, ogród, staw , osada ludzka itp.) n a podłożu n a tu ra ln y m , upodabniając się zazwyczaj do swego otoczenia pod względem barw y, k ształtu , ru c h u , w y
g ląd u ogólnego itp. (zjawisko m im ikry czyli m im etyzm u - z grec. m im e, naśladow nictw o). Jest to ś r o d o w i s k o p r z y r o d n i c z e istot żywych, n a k tó re sk ład a się zespół tak ic h czynników, jak położenie geograficzne, klim at, gleba, naw od
nienie, stopień nasłonecznienia, atm o sfera itd.
E ugenika u jm uje zagadnienie środow iska w zw iązku z n a u k ą o dziedziczności i o rasie, zm ierzając za pom ocą odpow iednich środków i zabiegów do unieszkodliw ienia, a n aw et do u n icest
w ienia osobników upośledzonych bądź to fizycznie, bądź też um ysłow o i m oralnie. U sunięcie nędzy żywnościowej i m ieszka
niowej, podniesienie w arunków higienicznych, w alk a z alk o holizm em i różnego ro d zaju chorobam i zakaźnym i m a n a celu podniesienie środow iska życiowego ludzi n a wyższy poziom.
E ugenika zm ierza też do zatam o w an ia rozrodczości osobników anorm alnych, upośledzonych czy to pod w zględem fizycznym , czy też um ysłow ym i m oralnym przez odpow iedni zabieg ope
racyjny, zw any sterylizacją, a polegający n a p rze rw a n iu dróg, przez które p ły n ą kom órki rozrodcze (żeńskie jajeczka, m ęskie
plem niki). W te n sposób społeczeństwo s ta ra się o dobór jak najw iększej liczby osobników fizycznie i duchowo zdrow ych, a ty m sam ym o wyższy poziom środow iska społecznego.
Problem środow iska jest rów nież przedm iotem rozległych b a d a ń socjologii, k tó ra śledzi fakty społeczne w różnych środo
w iskach i zm ierza do u sta le n ia praw , w yjaśniających m echa
nizm życia społecznego. N a ś r o d o w i s k o s p o ł e c z n e sk ła d a się zespół osób i rzeczy, z któ ry m i d a n a jednostka w ciągu swego życia w chodzi w styczność, które z n a jd u ją się w jej bliż
szym lub dalszym otoczeniu. Tak więc n a środow isko p rzyrod
nicze i społeczne sk ła d a ją się: zjaw iska krajobrazow e, czynniki atm osferyczne i klim atyczne, rośliny, zw ierzęta, dzieła ręki i m yśli ludzkiej, osoby, stosunki gospodarcze i higieniczne itp.
Chcąc głębiej w niknąć w pojęcie środow iska, rozpatrzym y jeszcze ten problem w św ietle psychologii i pedagogiki.
A nalizując zagadnienie środow iska, stw ierdzam y przede w szystkim , że osobnik ludzki żyje w ś w i e c i e f i z y c z n y m , gdzie d ziałają n a ń różne bodźce czyli podniety fizyczne, jak św iatło, barw y, szm ery, dźwięki, siły m echaniczne, elektryczne itp. Obok ty ch podniet fizycznych w pływ ają n a ń czynniki o cha
rak te rz e biologicznym i fizjologicznym (w zrastanie, dojrzewanie), k tóre w yw ołują pew ne potrzeby, jak odżywianie, sen i spoczy
nek, ru ch , zaspokojenie popędu płciowego i m acierzyńskiego itp.
Je st to b i o s f e r a jednostki. Chcąc zaspokoić swe potrzeby, w chodzi jednostka w styczność z innym i osobam i i zajm uje wobec zjaw isk w grupie społecznej pew n ą postaw ę, m niej lub więcej aktyw ną. Jest to s f e r a s o c j a l n a człowieka. W m iarę swego rozw oju i dojrzew ania duchow ego wchodzi też jednostka w styczność ze sferą w artości objektyw nych, z w ytw oram i kul
tu ry w dziedzinie sztuki, religii, etyki, nau k i, techniki itp. Jest to s f e r a d u c h o w a , pozostająca w łączności z naszym i z ain tereso w an iam i in telek tu aln y m i, artystycznym i, technicz
nym i itp. W szystkie te sfery w ciągłym w spółdziałaniu z w e
w n ętrzn y m i siłam i tw órczym i osobnika u ra b ia ją i k sz ta łtu ją jego s tru k tu rę psychofizyczną. W obec sfery socjalnej i duchow ej jed n o stk a lu d zk a ustosunkow uje się zazwyczaj c z y n n i e , to znaczy, dokonyw a pew nego w yboru czyli selekcji w śród osób w sw ym otoczeniu, oraz pośród w artości k u ltu ra ln y c h , odpo
w iednio do sw ych potrzeb, zainteresow ań i zdolności. Św iat fizyczny zaś i biosfera są tylko w nieznacznym sto p n iu zależne od św iadom ej woli człow ieka i zachow anie się jego wobec p raw p a n u ją c y c h w ty ch dziedzinach jest z konieczności m niej lub więcej bierne.
4. Środowisko objektywne i subjektywne. W celu w y jaśn ie
n ia p roblem u środow iska potrzeba sobie rów nież uśw iadom ić stosunek, jak i zachodzi m iędzy osobnikiem ludzkim a św iatem otaczającym . S tru k tu ra psychofizyczna jednostki, jako całość i jedność organiczna stanow i „j a “, podm iot, ś w i a t we -
w n ę t r z n y , jaźń indyw idualną.; w szystko zaś to, co ją otacza, stanow i „ n i e - j a “, przedm iot, ś w i a t z e w n ę t r z n y , obej
m ujący zarów no rzeczy jak i inne osoby, grupy społeczne i spo
łeczeństw a. Jaźń in d y w id u aln a jest jak gdyby ogniskiem, w któ
rym zbiegają się, zała m u ją i p rzen ik ają najrozm aitsze bodźce sfery fizycznej i biologicznej, w którym sk u p iają się różne treści sfery socjalnej i duchowej, w każdej jednostce odm ienne pod względem ilości, jakości i intensyw ności, tw orząc w jej psychice, w porów naniu z innym i osobami, św iat w łasny, odrębny. Ile jednostek ludzkich, tyle różnych ośrodków krystalizacyjnych, każda jest d la siebie i d la swego otoczenia św iatem odrębnym . S tąd też, jakkolw iek żyjem y w ty m sam ym środow isku, jest ono dla każdego z n a s w pew nej m ierze inne, odm ienne, co zależy od rozw oju duchowego jednostki, od jej wieku, płci, jej zasobów w ew nętrznych, od jej usposobienia i jej usto su n k o w an ia się do otoczenia. Pew ne sytuacje w środow isku, w yw ołujące u jednego
osobnika postaw ę aktyw ną, nie budzą wcale zainteresow ania i u drugiego, pozostaw iając go nieraz zupełnie objętnym wobec
tego, co się dzieje w jego otoczeniu i przeciw nie.
U jm ując problem środow iska ze stanow iska psychologicz
nego, trudnoby było w yodrębnić „ja“ od „nie-ja“, podm iot od przedm iotu, w rzeczyw istości bowiem życie i rozwój osobnika oraz jego otoczenie stanow ią jedność i całość nierozerw alną.
W otaczającym ją świecie rzeczy i osób dokonyw a jed n o stk a wy
boru. Z ajm ując wobec nich postaw ę ak ty w n ą i przysw ajając sobie odpowiednie tre śc i psychiczne n a skutek oddziaływ ania tych rzeczy i osób n a jaźń indyw idualną, buduje stopniow o swój św iat w łasny czyli ś r o d o w i s k o s u b j e k t y w n e . Pod w pływ em zaś styczności z otoczeniem pobudzone zostają funkcje jednostki, któ ry m i są: działanie, inicjatyw a, pom ysłowość, pro duktyw ność, twórczość. W szystko, co otacza jednostkę i pobudza ją do działan ia i tw orzenia, stanow i jej ś r o d o w i s k o o b j e k t y w n e . Środowisko subjektyw ne i objektyw ne u jm ujem y całościowo, to znaczy, że pom iędzy jednym a d ru g im istn ieją liczne i ciągłe związki i zależności. T ak więc g ran ic a m iędzy
jednostką a jej środow iskiem nie jest w yraźna, albow iem każdy * osobnik zespala się coraz silniej z otoczeniem i stopniow o w ra sta
w podłoże swego środow iska społecznego i kulturalnego.
N asuw a się tu zagadnienie, które z obu środow isk osob
n ik a — objektyw ne czy też subjektyw ne — zaw iera treść bogat
szą. Zależy to oczyw ista od w ieku i sto p n ia rozw oju danej jednostki, od jej zasobów duchow ych i zdolności tw órczych.
Zazwyczaj dzieje się tak, że środow isko subjektyw ne przew aża
jącej liczby osobników, ludzi przeciętnych, jest uboższe w treść, 1 aniżeli ich otoczenie. N atom iast jednostki w ybitnie uzdolnione,
twórcze, genialne, p osiadają ta k bogaty i oryginalny św iat w ew nętrzny, że w noszą w istniejące w danej epoce środow isko objektyw ne nowe w arto ści i dobra k u ltu ra ln e czy to w dziedzi
nie sztuki, techniki, czy nauki, religii, polityki itp., rozszerzając
i podnosząc skalę życia ogółu, nie tylko współczesnych sobie, ale i przyszłych pokoleń n a wyższy poziom k u ltu ra ln y . W porów n a n iu z ujm ow aniem środow iska w yłącznie ze stanow iska przy
rodniczego lub też socjologicznego n astąpiło obecnie, dzięki b ad an io m psycho-pedagogicznym pogłębienie tego problem u.
A naliza pojęcia środow iska zo stała przeniesiona ze św ia ta rzeczy w sferę funkcyj i w łączności z ty m n astąpiło uw ydatnienie jego c h a ra k te ru dynam icznego. W tym ujęciu ś r o d o w i s k o j e s t t o z e s p ó ł p o d n i e t i s y t u a c j i o d d z i a ł y w u j ą c y c h n a s t r u k t u r ę p s y c h o f i z y c z n ą j e d n o s t k i i w y w o ł u j ą c y c h w n i e j p e w n ą p o s t a w ę a k t y w n ą .
5. Środowisko wychowawcze. T akie pojęcie środow iska w ogóle, prow adzi też do głębszego zrozum ienia ś r o d o w i s k a
w y c h o w a w c z e g o . W określeniu środow iska w ychow aw czego uw zględnić rów nież należy m om enty n a tu ry psychicznej i siły twprcze, tkw iące w stru k tu rz e psychofizycznej dziecka.
Z poprzedniej naszej analizy w ynika, że n a środow isko wycho
w aw cze sk ła d a się zespół czynników n a tu ry fizycznej i psy
chicznej, podniet i sytuacyj, które młodego osobnika k sz ta łtu ją od zew nątrz, jak i to w szystko, co dziecko w poszczególnych fazach rozw ojow ych przeżyw a jako swój św iat w łasny, we
w nętrzny. B iorąc pod uw agę fazy rozwojowe dziecka'#*- od okresu niem ow lęctw a poprzez wczesne dziecięctwo, wiek chło
pięcy i wreszcie w iek dojrzew ania — uśw iadom ić sobie też trzeba, że i jego środow isko u leg a ciągłym przem ianom i ewo
lucji. W każdej następnej fazie rozwojowej p rzedstaw ia m u się ono odm iennie i w m ia rę dojrzew ania fizycznego i duchowego, w m ia rę coraz to now ych dośw iadczeń dziecka środow isko jego w zbogaca się i rozszerza. N a tym w łaśnie polega d y n a m i k a ś r o d o w i s k a w y c h o w a w c z e g o , które obejm uje za
rów no środow isko objektyw ne jak i subjektyw ne dziecka.
Pierw sze pełn i funkcję pobudzania jego rozw oju psychofizycz- V nego, d o starczając m u coraz to now ych podniet zew nętrznych,
d rugie zaś um ożliw ia m u w m iarę dojrzew ania sam okształcenie i sam ow ychow anie.
Rozwój jednostki ludzkiej ze w zględu n a środow isko obej
m u je trzy głów ne okresy życia. N ajpierw w ś r o d o w i s k u r o d z i n n y m lub też w tak ic h in sty tu cja ch wychowawczych, ja k żłóbek i przedszkole zdobyw a dziecko odpowiednie przyzw y
czajenia i pożyteczne naw yki, m ające n a celu u trzym anie w po
rz ą d k u i czystości w łasnego ciała, odzieży i różnych rzeczy potrzebnych w codziennym użytku, tu uczy się m owy ojczystej i p rzy sw aja sobie pew ien zasób w yobrażeń zbiorowych, zwłaszcza z z a k resu obyczajów i w ierzeń, tu, baw iąc się wciąż, poznaje św iat rzeczy i zjaw isk w najbliższym swym otoczeniu. Przeżycia pierw szych la t dzieciństw a, spędzonych w środow isku rodzin
nym , w izbie dziecinnej, pozostaw iają n iez a ta rte ślady w psy
chice jednostki.
W następnym okresie p rzy p ad a w ychow anie dziecka w ś r o - d o w i s k u s z k o l n y m ; tu w grupie rów ieśników zdobyw a w ia
domości i różne um iejętności w sposób system atyczny. Tu pod kierunkiem fachowo przygotow anego nauczyciela-w ychow aw cy uczeń poznaje św iat w artości, tkw iących w nauce, religji, sztuce, technice, w czynach ludzkich, co m u u ła tw ia stopniow e w ra s ta nie w istniejącą, k u ltu rę społeczeństwa. P ra c a n a d zdobyw aniem tych w artości um ożliw ia m u też zachow anie i dalsze wzboga
canie k u ltu ry w nowe twórcze pierw iastki. Obok środow iska \ rodzinnego i szkolnego silny w pływ n a rozwój m łodocianej
jednostki w yw ierają też inne środow iska, jak sam orzutne g ru p y rów ieśników , drużyny harcerskie, św ietlice, związki sportowe, kluby młodzieży, kółka naukow e itp. in sty tu cje w ychow ania pozaszkolnego. W reszcie po skończeniu szkoły powszechnej, względnie średniej wchodzi jed nostka w ś r o d o w i s k o z a w o d o w e , p o l i t y c z n e , k u l t u r a l n e itp.,' w k tó ry m u ra b ia sobie pogląd n a św iat i życie. W każdym więc okresie swego życia rozw ija się i w ychow uje jednostka, zarów no dziecko, jak i dorosły n a podłożu środow iska i w ścisłej od niego zależ
ności.
6. Co to są podniety? W naszej analizie środow iska p o d kreśliliśm y postępow anie i zachow anie się aktyw ne jednostki wobec różnych sytuacji życiowych. W, łączności z pojęciem śro
dow iska n a su w a się zatem potrzeba w yjaśnienia, co to jest sy tu acja i co oznacza postępow anie i zachow anie jednostki.
W pierw jednak w yjaśnić trzeba pojęcie podniety i reakcji.
W obserw acji życia codziennego stw ierdzić możemy, że na osobnika d ziałają różnego ro dzaju w pływ y bądź to n a tu ry zew nętrznej, bądź też w ew nętrznej. W pływ y zew nętrzne, to p ro m ienie św ietlne, fale pow ietrza, zm iany te m p e ra tu ry w otocze
niu, opór m echaniczny różnych ciał, p rą d elektryczny, rozkład związków chem icznych itp. Są to b o d ź c e czyli p o d n i e t y n a t u r y f i z y c z n e j , w zględnie chem icznej, któ re określić możemy, jako m niejszy lub większy zasób nagrom adzonej w oto
czeniu naszym energii cieplnej, św ietlnej, elektrycznej itp., oddziaływ ującej n a organizację psychofizyczną osobnika. Nie w szystkie bodźce są w ytw oram i procesów zew nętrznych w n a szym otoczeniu. Obok podniet św ia ta otaczającego czyli bodź
ców zew nętrznych, do których zaliczam y różne rzeczy i zjaw iska w środow isku, istn ieją też b o d ź c e w e w n ę t r z n e , działa
jące n a skutek zm ian fizjologicznych, zachodzących w sam ym organizm ie osobnika, np. w skutek zm ęcźenia m ięśni i nerw ów budzi się potrzeba sn u i odpoczynku, zużycie pew nych tk an e k w yw ołuje konieczność ich odnowy przez w prow adzenie do org a
nizm u odpow iednich pokarm ów itp. Są to b o d ź c e ' f i z j o l o g i c z n e (cenestezyjne). P o d n ie tą może też być w idok rzeczy nowej, nieznanego zjaw iska, co pobudza naszą ciekawość i dąż
ność do ich poznania. Poczucie i uśw iadom ienie sobie czegoś
nowego, czegoś nieznanego n a m jeszcze, będzie p o d n i e t ą w e w n ę t r z n ą n a t u r y p s y c h i c z n e j . S tąd w ynika, że istn ie ją trzy głów ne źródła bodźców: a) zm iany w świecie fizycz- nym , b) zm iany n a tu ry fizjologicznej w organizm ie osobnika, c) przeżycia psychiczne osobnika.
P o d n iety są to zatem różne przedm ioty i zjaw iska w oto
czeniu lub też zm iany bądź to. n a tu ry fizjologicznej, bądź też psychicznej, zachodzące w sam ym organizm ie jednostki, które pobudzają ją do działania, do m niejszej lub większej aktyw ności w d an y m środow isku. P odniety te tw orzą zespół w arunków kon
kretn y ch , które nazyw am y sytuacją.
7. Określenie sytuacji. W ciągu swego rozw oju dziecko znaj
d uje się w najrozm aitszych sytuacjach, jakie się tw orzą w śro
dow isku rodzinnym i szkolnym oraz w szerszym środow isku socjalnym . W środow isku w iejskim n a łące, n a polu, w lesie, n a d staw em , rzeką lub w środow isku m iejskim n a ulicy i p la cach, n a dziedzińcach, w ogrodach i p a rk a c h znajduje się dziecko w coraz to innej, nowej d lań sytuacji. W środow isku zachodzą sy tu acje wciąż nowe i niepow tarzalne. S ytuacja, n a k tó rą składa się z e s p ó ł p o d n i e t o t o c z e n i a , nie jest więc czymś sta ły m i stą d w ynika, że środow isko u leg a ciągłym m niej lub więcej dostrzegalnym zm ianom . Środowisko m a zatem c h a ra k te r dynam iczny, tę tn i w n im życie o różnym stopniu nasilenia, zależnie od aktyw ności osobników w nim bytujących. Życie jed
no stk i w danym środow isku rozw ija się więc w coraz to now ych sytuacjach, k tó re znów ze strony jednostek w yw ołują różnego ro d za ju postaw ę, różne zachow anie się i postępow anie.
8. Pojęcie reakcji i postępowania. Z kolei n a su w a się zagad
nienie, co się dzieje, gdy osobnik znajdzie się w jakiejś sytuacji, gd y n a jego organizację psychofizyczną działa m niejszy lub w iększy zespół podniet. Rodzice k ażą np. dziecku w ykonać jakieś polecenie zw iązane z porządkiem dom owym , nauczyciel w szkole ' poleca uczniow i w ykonać jakieś zadanie, rozw iązać zagadnienie, odpowiedzieć n a p y ta n ie itp. Polecenie, zagadnienie, py tan ie jest p odnietą, albo też zespołem podniet i w arunków konkretnych, p rze d staw ia jąc y c h pew n ą sytuację, w jakiej się dziecko w danej chw ili znalazło — sytuację, nieraz d lań now ą i nieznaną, nie
przew idzianą. P y tan ie, zagadnienie, jako podnieta, pobudza u c z n ia do uw agi, zastan o w ien ia się, do m yślenia i działania.
U siłuje on zagadnienie zrozum ieć i, dążąc do jego rozw iązania, s ta r a się n a nie we w łaściw y sposób odpowiedzieć. P y tan ie jest więc p o dnietą, n a k tó rą uczeń odpow iada, czyli reaguje w różny sposób.
N a podniety fizyczne w otoczeniu reag u je osobnik w sposób zależny od n a tu ry ich oddziaływ ania n a organizację psycho
fizyczną. Pod w pływ em silnego, jaskraw ego św ia tła m rugam y pow iekam i, źrenice się zw ężają, n a to m ia st w ciem ności źrenice się rozszerzają. N agły w strząs pow ietrza, gw ałtow ny h u k wywo-
łuje ru c h ciała, odwrócenie głowy w stronę, skąd owe silne szm ery dochodzą. Kaw ałek cu k ru w u sta c h lub sok cytrynow y pow oduje w ydzielanie się śliny. P rzykry odór sk ła n ia n a s do z aty k an ia nosa i często do ucieczki. U pał w yw ołuje pocenie się ciała i pobudza do szukania m iejsca chłodnego, do kąpieli w rzece lub m orzu. Podczas zim na i m rozu szukam y ciepłego schronienia i zaopatrujem y się w odpow iednią odzież. Z przy
kładów tych w ynika, że k ażda zm ian a środow iska, w którym osobnik żyje, działa z reguły jako p o d nieta (P) n a jego o rg an i
zację psychofizyczną i pobudza go zazwyczaj do odpowdedzi, czyli w yzw ala reakcję (R ), tzn. w yw ołuje odpow iednie zm iany w zachow aniu i postępow aniu. Z m iany te u ja w n ia ją się w różnej postaci, jako ruchy, m im ika, gesty, działanie, w yrażenie słowne, graficzne, patrzenie, słuchanie, w ąchanie itp. A więc w s z e l k i e f o r m y a k t y w n o ś c i ż y w y c h i s t o t n a z y w a m y r e a k c j ą . Ze w zględu n a narządy, za pom ocą któ ry ch re a g u jemy, rozróżnić m ożna: reakcje ruchow e, zmysłowe, organiczne, z k tórym i łączą się często reakcje wzruszeniow e. A toli nie zawsze reak cja u ja w n ia się n a zew nątrz. Czasam i zostaje z a h a m ow ana i wówczas działa m echanizm w ew nętrzny, zw any p o w ś c i ą g i e m . Nie zawsze też rea k c ja n astępuje tuż po pod
niecie; n astępuje tu w łączenie pom iędzy P a R jak gdyby ogniw a pośredniego, k tó ry m może być np. nam ysł, refleksja, ostrożność, przezorność itp.
Rozważmy z kolei, n a czym polega zdolność reag o w an ia n a podniety. Czy energia, tkw iąca w podniecie, u ja w n ia się n a stę p nie w reakcji, czy np. energia św ietlna, działająca n a zm ysł wzroku, p rzetw arza się w skurcze m ięśniow e, w zm iany w ko
m órkach nerw ow ych oka itp. Dzieje się tak, ale tylko w n ie
znacznej m ierze, głów na zaś funkcja podniety polega n a w yzw a
la n iu energii, nagrom adzonej w tk an k a c h organizm u, tj. w m ięś
niach, w kom órkach nerw ow ych, w ciałkach krw i, w gruczołach i ich w ydzielinach zew nętrznych, w gruczołach o sekrecji w e
w nętrznej, które w ydzielają substancje, zw ane horm onam i. P o d niety w yzw alają też energię psychiczną, n ag rom adzoną n a skutek daw niejszych przeżyć jednostki.
E nergia um ożliw iająca reakcje, grom adzi się więc n a sk u tek p o bierania pokarm ów , co um ożliw ia odpow iednim organom w ykonyw anie różnych funkcji, jak traw ienie, oddychanie, k rą żenie krw i, w ydzielanie horm onów , funkcję przem iany w tk a n kach nerw ow ych itp. E nergia ta podtrzym uje zarów no funkcje ciągłe i nieprzerw ane organizm u, np. oddychanie, traw ienie, krążenie krw i, jak i okresowe, polegające n a różnych przejaw ach aktyw ności w codziennym życiu osobnika. A ktyw ność p rzejaw ia się w szeregu celowych, m niej lub więcej św iadom ych ruchów . Reakcje n a podniety, działające n a organizację psychofizyczną nie zawsze są dostrzegalne, dostępne bezpośredniej obserw acji zmysłowej, niektóre, jak np. zm iany w oddychaniu, w ciśnieniu krw i itp. m ogą być stw ierdzone tylko przy pom ocy czułych
in stru m en tó w . Są to r e a k c j e w e w n ę t r z n e , organiczne, ja k ru c h y żołądka, spowodow ane głodem , w ydzieliny śliny, w ydzieliny gruczołów o sekrecji w ew nętrznej. N atom iast bez
pośredniej obserw acji zmysłowej dostępne są r e a k c j e z e w n ę t r z n e , ja k m ycie się, ubieranie, sposób jedzenia, sprzą
tan ie, gotow anie, szycie, pisanie, gry i zabaw y, różne czynności techniczne itp. Z e s p ó ł r e a k c y j s k ł a d a s i ę n a p o s t ę p o w a n i e i z a c h o w a n i e s i ę o s o b n i k a , jako re z u lta t jego aktyw ności, spowodowanej zm ianam i w środow isku.
Postępow anie i zachow anie się osobnika m a n a celu: a) przy
stosow anie się do w arunków ko n k retn y ch środow iska, do ko
lejno tw orzących się w n im sytuacji; b) spowodow anie zm ian w środow isku, np. w k ieru n k u podniesienia go n a wyższy poziom społeczno-kulturalny. Zachow anie się i postępow anie osobnika w yw ołuje wreszcie zm iany w jego w łasnej organizacji psycho
fizycznej, k sz ta łtu jąc i u ra b ia ją c jego jaźń indyw idualną.
Z m iany te m ogą mieć c h a ra k te r pozytyw ny, dodatni, i w tedy przyczyniają się do rozw oju i doskonalenia osobowości w ycho
w anka, lub też ujem n y i negatyw ny, a ty m sam ym w yw ierają w pływ destrukcyjny n a tw orzenie się jaźni indyw idualnej.
Między p o d nietą a rea k c ją istnieje ścisły związek i w za
je m n a zależność, oraz stosunek odpowiedniości, tzn. określone zm iany w środow isku w yw ołują odpow iednie zm iany w zacho
w a n iu się osobnika, czyli P, P 1( P2 w yw ołują — R, R1; R2. Często też reakcje są źródłem now ych podniet, stw a rz a ją nowe sytuacje, zw łaszcza w życiu psychicznym , W m yśleniu, w pom ysłowości, w w ynalazczości, w twórczości. K ażda n a stę p n a myśl, każdy now y pom ysł, now y w ynalazek, nowe dzieło m ają swe źródło w poprzednich tw o rac h d u c h a ludzkiego. Zw iązki i w zajem ne zależności, jakie istn ie ją m iędzy p o d nietą a reakcją, m iędzy sy tu a c ją i środow iskiem , a postępow aniem i zachow aniem się osobnika stan o w ią podstaw ę i p u n k t w yjścia w działalności wychow aw czej.
O bserw ując reakcje korzystne d la rozw oju psychofizycznego dziecka w danej sy tu acji w dom u, w szkole itp., zm ierzam y do ja k najczęstszego p o w ta rz a n ia podobnych sytuacji, by w yw ołać podobne reakcje. Szkodliw ym dla zdrow ia fizycznego i ducho
w ego reakcjom dziecka sta ra m y się przeciw działać i zapobiegać przez usu w an ie nieodpow iednich podniet, tj. takich, któreby m ogły w ytw orzyć niepożądane sytuacje. W łaściw a zm iana sytuacji, jej przekształcenie w k ieru n k u dodatnim d la o rg an i
zacji psychofizycznej dziecka w yzw ala pożądane reakcje, które s k ła d a ją się n a postępow anie i zachow anie się, zaw ierające w sobie elem enty pozytyw ne, dodatnie i twórcze. S tąd w ynika, że działalność w ychow aw cza polega n a um iejętności tw orzenia k o n k retn y c h w arunków , jak najbardziej sprzyjających rozw o
jow i psychofizycznem u dziecka, n a tw orzeniu sytuacji, pobudza
jących jego życie duchow e, a m ających n a celu w yw ołanie pożą
danych i pozytyw nych reakcji w ychow anka, które u jaw n ia ją się w jego m yśleniu i działan iu p roduktyw nym i twórczym .
9. Zjawiska fizyczne i psychiczne. Przeżycia. W środo
wisku, w k tó ry m osobnik rozw ija się i dojrzew a, z n a jd u ją się najrozm aitsze i w nieskończonej ilości rzeczy i zjaw iska. Dzia
ła ją one n a naszą organizację psychofizyczną, n a naszą jaźń in d y w id u aln ą jako podniety. Zdajem y sobie spraw ę, że rzeczy te i zjaw iska istn ieją poza nam i, poza naszym „ja“, że postrzegam y je naszym i zm ysłam i w przestrzeni, że są czymś odrębnym , innym w stosunku do naszej jaźni indyw idualnej. Są to z j a- w i s k a f i z y c z n e , które tw orzą św iat zew nętrzny, które postrzegam y za pom ocą zm ysłów w przestrzeni i w czasie, w naszym środow isku objektyw nym . Są to zjaw iska „prze
strzenne". Rzeczy i zjaw iska fizyczne w danym czasie i w okreś
lonej przestrzeni istn ieją dla naszej jaźni tylko w łączności z ich funkcją pobudzania naszej organizacji psychofizycznej. Są to przedm ioty, w któ ry ch w yróżniam y św iatła, barw y, kształty, tony, szmery, zm iany tem p eratu ry , zapachy, sm aki itp., słowem po d n iety w yzw alające odpow iednie reakcje naszego „ja“.
Zarów no podniety św ia ta fizycznego, jak i w łasne reakcje, jako odpowiedź n a ich działanie u św iadam iam y sobie w sposób m niej lub bardziej jasny i intensyw ny. Zdajem y sobie spraw ę, że coś się u jaw n ia i coś się dzieje poza naszą jaź n ią i że w łącz
ności z tym , co się dzieje, zajm ujem y odpow iednią do tego postaw ę. W tej w łaśnie chw ili rodzą się w naszej jaźn i pew ne dośw iadczenia, doznania, przeżycia, z których tw orzym y i b u d u jem y nasz św iat w ew nętrzny, duchowy. P rzeżycia doznaw ane w czasie są to z j a w i s k a p s y c h i c z n e , któ ry ch zm ysłam i postrzegać nie możemy, ale które poznajem y bezpośrednio w dośw iadczeniu w ew nętrznym , uśw iad am iając sobie działanie podniety, pow stanie sytuacji, tudzież nasze reakcje n a nie i nasze zachow anie się. Raz doznane przeżycie nie pow tarza się nigdy w tej sam ej postaci; każde następne bowiem różni się od poprzedniego pod w zględem treści i intensyw ności. Z aw iera ono m niej lub więcej elem entów, jest słabsze lub silniejsze, zależnie od każdorazow ego sta n u osobnika. Przeżycia psychiczne drugich osób n ie są poznaw alne bezpośrednio, lecz tylko n a podstaw ie ich reakcyj, ich zachow ania się i postępow ania, przy czym porów nujem y to postępow anie z naszym w łasnym i w ten spo
sób m ożem y je sobie w yjaśnić i lepiej zrozum ieć. Zjaw iska psy
chiczne cechuje więc to, że odbyw ają się w naszej jaźni i są n am dane b e z p o ś r e d n i o , że ich przebieg dokonyw a się w pew nym czasie, są b e z p r z e s t r z e n n e i n i e p o w t a r z a l n e . Pom iędzy poszczególnym i przeżyciam i naszym i istnieje c i ą g ł o ś ć . P rzeżycia psychiczne dru g ich osobników poznajem y pośrednio n a podstaw ie s y m p t o m ó w w ich zachow aniu i postępow aniu, tudzież n a podstaw ie a n a l o g i i , porów nując przejaw y ich postępow ania z naszym i w łasnym i
dośw iadczeniam i w ew nętrznym i.
P o d n iety i reakcje, które sobie nasze „ja“ uśw iadam ia, pozostają ze sobą w ścisłym zw iązku i w zajem nej zależności, tw orzą one jedność i całość psychofizyczną. W iem y już, że reakcje nasze m ogą być źródłem now ych podniet, w yzw alają
cych następ n e i nowe reakcje. Podnietę i reakcję, które sobie u św ia d am iam y jako całość i jedność, m ożna nazw ać p r z e ż y c i e m. Przeżycie każdorazow e tw orzy jak gdyby więź i łącz
n ik m iędzy św iatem fizycznym i duchow ym , m iędzy środow i
skiem otaczającym a jaźn ią indyw idualną. W szelkie przeżycia rodzą się, ro zw ijają i dojrzew ają w naszej jaźni, św iat zaś zew nętrzny d o starcza n a m tw orzyw a dla ich form ow ania. Śro
dow isko objektyw ne dostarcza n a m treści przeżycia, z której nasza jaźń dzięki tkw iącym w niej siłom tw órczym buduje odpo
w iednie form y przeżycia, tw orzy nasze postrzeżenia, w yobraże
nia, pojęcia o świecie otaczającym , o rzeczach i zjaw iskach, tw o
rzy idee i ideały, zabarw ione zazwyczaj uczuciowo i u ja w n ia jące się n a zew nątrz w postaci słowa, działania, dążenia, czynu, w naszym zachow aniu się i postępow aniu. W szystkie te prze
życia m ają c h a ra k te r całościowy, to znaczy, że w szystkie ich sk ładniki są ze sobą połączone organicznie, są w swych funk
cjach od siebie zależne i stąd nazyw am y je s t r u k t u r a m i p s y c h i c z n y m i . Przeżycia, budujące i tw orzące stopniowo jaźń in d y w idualną, . p rzed staw iają ogrom ną różnorodność.
Różnią się one m iędzy sobą, jak zobaczymy później, nie tylko pod w zględem jakości i treści, ale także pod względem in te n sywności i sto p n ia jasności, oraz trw ałości, zależnie od w ieku osobnika, od poszczególnych faz rozw ojow ych dziecka, od zaw iązków w rodzonych, tkw iących w jego organizacji psycho
fizycznej, tudzież od jego środow iska. A naliza doznań i dośw iad
czeń istot żyjących, ich postępow ania i zachow ania się w róż
nych sy tu a c jac h stanow i przedm iot b a d ań psychologii ogólnej i zarazem psychologii rozwojowej i pedagogicznej. W zw iązku z ty m przejdziem y w n astęp n y m rozdziale dó bliższego określe
n ia zadań, m etod i pojęcia psychologii, w szczególności zaś psychologii pedagogicznej.
Zagadnienia i ćwiczenia.
1. Co n a m u m o żliw ia p o zn an ie przeżyć je d n o stk i?
2. P ró b a p rz e d s ta w ie n ia s y tu a c ji z w łasn eg o życia, ja k a n a js iln ie j u tk w iła n a m w p a m ię c i i a n a liz a zac h o w a n ia się i p o stę p o w a n ia naszego w łączności z t ą s y tu a c ją .
3. O dtw orzenie k ilk u w a żn iejszy ch przeżyć z o k re s u w łasnego d zieciń s tw a i p ró b a ic h an alizy .
4. N a czym się o p ieram y , chcąc poznać i zrozum ieć p sy ch ik ę dziecka szkolnego.
5. Życie dzieci i a n a liz a p sy ch o lo g iczn a ich c h a ra k te ró w w lite r a tu rz e i sztuce p lasty czn ej, n a p o d staw ie w y b ra n y c h pow ieści, now el itp., tudzież z b io ru re p ro d u k c y j obrazów , p rz e d s ta w ia ją c y c h p o rtre ty dzieci różnego w ieku, o ra z sceny z ic h życia.
6. T reściw a c h a ra k te ry s ty k a znanego śro d o w isk a ro dzinnego i p ró b a w y k a z a n ia jego w pływ ów n a zach o w an ie się i p o stęp o w an ie dziecka w ró ż
n y ch k o n k re tn y c h sy tu a c ja c h .
7. Dlaczego n au czy ciel p o w in ien p oznać środow isko społeczne uczniów , w szczególności ich środow isko ro d zin n e? ( L e k t u r a : S t . R y c h l i ń- s k i. B a d a n ia śro d o w isk a społecznego. — H. R a d l i ń s k a . S to s u n e k w ychow aw cy do śro d o w isk a społecznego. — Z. M y s ł a k o w s k i . R o d zin a w ie js k a ja k o środow isko w ychow aw cze. — H. R o w i d . Środow isko i jego fu n k c ja w ychow aw cza.)
R o z d z i a i ł II.
PSYCHOLOGIA PEDAGOGICZNA, J E J PRZED M IO T I ZADANIA.
1. Pojęcie psychologii i jej źródła. W ciągu dłu g ich okresów rozw oju m yśli ludzkiej, niem al aż do początków XIX stulecia, głów nym zadaniem psychologii były rozw ażania n a d n ieśm ier
telnością duszy, jej stosunkiem do bóstw a, n a d jej n a tu r ą jako sub stan cją niepodzielną, wreszcie n a d jej siedzibą w ciele śm ie r
telnym i jej stosunkiem do ciała. Psychologia, jak w y n ik a z ty ch zagadnień, m ia ła głów nie c h a i^ k te r- Imetafizyczny, spekula- tyw ny i od czasów A r y s t o t e l e s a poprzez całe średniow iecze, określano ją jako nau k ę cT duszy (z grec. psyche — dusza i logos i— słowo, nauka). Tak pojm ow ana psychologia nie b y ła n a u k ą odrębną i sam odzielną, ale częścią filozofii. Ze stanow iska filozo
ficznego zajm ują się też tym i zagadnieniam i w śród w ielu innych m yślicieli, filozof francuski K artezjusz i niem iecki K ant. Z da
niem K artezjusza, dusza i ciało są to dwie różne substancje 0 zasadniczo odm iennej naturze. D usza jest substancją, k tó re j głów ną cechą jest m yślenie, w łaściw e tylko istocie ludzkiej, głów ną zaś w łasnością ciała jest rozciągłość, Isto tam i w yłącznie cielesnym i są rzeczy i zwierzęta, człowiek zaś jest istotą, złożoną z ciała i duszy. Ten dualistyczny pogląd K artezjusza przyczynił się do tego, że psychologia daw niejsza wcale nie u w zg lędniała zw iązku m iędzy fizyczną i psychiczną n a tu r ą człowieka.
Dopiero począwszy od II-giej połowy XIX w ieku pod w p ły wem rozw oju n a u k przyrodniczych, przede w szystkim fizjologii 1 biologii, zagadnienia dotyczące isto ty duszy, nieśm iertelności, wolności woli, nie m iały już ta k wielkiego jak daw niej znaczenia d la psychologii, k tó ra pozostaw iła je filozofii, zw łaszcza m e ta fizyce. S am a zaś psychologia, przyjąw szy m etody b ad an ia, sto
sowane w n a u k a ch przyrodniczych, zajęła się grom adzeniem faktów życia duchowego, opisyw aniem i w yjaśn ian iem zjaw isk psychicznych. Poczęła badać podłoże biologiczne i procesy fizjo
logiczne w łączności ze zjaw iskam i psychicznym i. Śledząc źródła tych zjawisk, ich przebieg, rozwój i skutki, ich w zajem ny sto
sunek, s ta r a się w ykryć i u stalić pew ne praw a, rządzące życiem duchow ym człowieka i innych istot żyjących. W b a d a n iu zja wisk psychicznych stw ierdzam y, że pom iędzy poszczególnym i
przeżyciam i tego sam ego ro dzaju istnieje m niejsze lub większe podobieństw o, ale nigdy tożsam ość. W przeżyciu troski np. czy ża lu lub s m u tk u zachodzą różnice u różnych osobników, a także i u tej sam ej jednostki w różnych okresach i sytu acjach życio
wych. Ale przeżycia podobne, obserw ow ane w w ielkiej ilości, w y k azu ją w rea k c ja c h pew ne cechy istotne i wspólne i n a tej podstaw ie m ożna w ysnuć pew ne typow e p ra w id ła psycho
logiczne.
Psychologia nowoczesna, odłączając się od filozofii, p o sta
w iła sobie tedy zadanie skrom niejsze, ale zarazem i trudniejsze, aniżeli daw niejsza psychologia spekulatyw na: zadow ala się opi
sem i w yjaśnieniem treści naszej jaźni, in te rp re ta c ją dośw iad
czeń i przeżyć psychicznych, pom ija zaś z reguły spekulację filozoficzne odnośnie istoty duszy. B adając fakty psychiczne, k o rzy sta psychologia z różnych źródeł, a m ianow icie: a) z bez
pośredniej obserw acji w łasnych przeżyć i doświadczeń, oraz z danych, jak ich d o starcza biologia i fizjologia, b) Niewyczer
p a n y m w prost źródłem życia duchow ego osobnika jest oddzia
ływ anie środow iska przyrodniczego, fizjograficznego i społecz
nego. O ddziaływ anie to poznajem y przez obserw ację zachow ania się i postępow ania osób w otoczeniu, c) W ażnym wreszcie źró
dłem , z którego psychologia czerpie tworzywo, są różnego ro d za ju zabu rzen ia um ysłow e, różne objaw y patologiczne psy
chiki ludzkiej.
2. Główne funkcje jaźni i określenie psychologii. T reścią naszej jaź n i są nasze potrzeby, prag n ien ia, życzenia, dążenia, zainteresow ania, zam iary, w ysiłki, k tó re tw orzą s f e r ę w o l i , następ n ie nasze uczucia, w zruszenia, nastroje, które sk ła d a ją się n a s f e r ę e m o c j o n a l n ą , i w reszcie nasze postrzeżenia, w yobrażenia, pojęcia i m yśli, nasze sądy o świecie rzeczy i zja
wisk, nasze ideały i poglądy, dotyczące stosunków w życiu czło
w ieka i społeczeństw a, które tw orzą n a szą s f e r ę p o z n a w c z ą i i n t e l e k t u a l n ą . Rozróżnić więc m ożem y trzy główne funkcje naszej jaźni: a) d ą ż e n i e i d z i a ł a n i e , b) o d c z u w a n i e i- c) p o z n a w a n i e .
A toli w szystkie treści i zjaw iska psychiczne, w chodzące w sferę woli, uczuć, p o zn an ia i będące przedm iotem b a d ań psychologicznych, pozostają w ścisłym ze sobą zw iązku i wza- jem nej od siebie zależności. Funkcje ich naw zajem się uzupeł
niają, ta k że sk ła d a ją się n a całość i jedność, czyli tw orzą s t r u k t u r y p s y c h i c z n e . W ty m ujęciu psychologia jest n au k ą, k tó ra zajm uje się opisyw aniem i in te rp re ta c ją s tru k tu r w łasnej św iadom ości, jak i dośw iadczeń i przeżyć innych osób n a podstaw ie obserw acji ich postępow ania i zachow ania się w różnych sytuacjach.
** '' ' Jecłen ze w spółczesnych kierunków psychologicznych, zw any p s y c h o l o g i ą p o s t ę p o w a n i a , albo z angielskiego
b i h e w i o r y z m e m , zachow anie
się, spraw ow anie się), nie uznaje w ogóle św iadom ości, ani b a d a n ia treści w ew nętrznych psychiki, i zajm uje się tylko b a d a niem reakcyj istot żyjących i ich postępow ania. W ujęciu bihe- w iorystycznym p s y c h o l o g i a j e s t w y ł ą c z n i e n a u k ą 0 p o s t ę p o w a n i u i z a c h o w a n i u s i ę i s t o t ż y j ą c y c h , a więc ludzi i zw ierząt.
3. Zjawiska psychiczne świadome i nieświadome. N asuw a się zagadnienie, czy stanow isko bihew ioryzm u, w ykluczające św iadom ość oraz obserw ację w ew nętrzną treści naszej psychiki, jest słuszne. N a podstaw ie codziennego dośw iadczenia bezpo
średniego m am y św iadom ość w łasnych przeżyć w ew nętrznych, naszych w yobrażeń, m yśli, naszych uczuć i pragnień, jak k o l
wiek nie zawsze zn ajd u ją one swój w yraz zew nętrzny w postaci zachow ania się. Zdaję sobie spraw ę, że to ja w łaśnie czegoś pragnę, do czegoś dążę, że ja coś odczuw am i o czymś m yślę.
Co więcej, psychologia w spółczesna zajm uje się nie tylko b a d a niem przeżyć św iadom ych, ale w m iarę swego rozw oju odkryw a coraz to nowe dziedziny życia duchowego, zupełnie now e zja
w iska psychiczne, nieznane daw niejszej psychologii. Oprócz życia św iadom ego istnieje bowiem niezm iernie ciekawe i bogate w treść życie podśw iadom e i nieśw iadom e, ujaw n iające się przede w szystkim w snach i m arzeniach sennych oraz w różnego ro d zaju zaburzeniach um ysłow ych. A nalizą ty ch zjaw isk p sy chicznych zajm ują się niektóre k ieru n k i psychologiczne doby obecnej, zwłaszcza p s y c h o a n a l i z a i p s y c h o l o g i a i n d y w i d u a l n a . Te k ieru n k i psychologii a n a liz u ją t r e ś ć n a s z e j p o d ś w i a d o m o ś c i i n i e ś w i a d o m o ś c i , n a k tó rą sk ła d a ją się in sty n k ty osobnika, nieokreślone jeszcze p rag n ie n ia i życzenia, nieskrystalizow ane jego m yśli i dąże
nia. Treść duchow a w św ietle psychoanalizy — to jak gdyby w arstw ice psychiczne, jedne głębsze i starsze, inne m łodsze 1 tw orzące jak gdyby pokłady w ierzchnie psychiki osobnika. Na sferę nieśw iadom ości i podśw iadom ości sk ła d a ją się nie tylko przeżycia indyw idualne w poszczególnych fazach rozw ojow ych jednostki, ale także i dośw iadczenia przodków i pokoleń m inio
nych, istniejące w psychice osobnika w postaci zaw iązków i dyspozycji, w postaci nieśw iadom ych tendencji.
W życiu indyw idualnym treść psychiczna tw orzy się i n a ra s ta n a skutek oddziaływ ania podniet środow iska, w którym osobnik rozw ija się i dojrzewa. O ddziaływ anie to jednostka nie zawsze sobie u św ia d am ia i stąd też przew ażna część procesów psychicznych odbyw a się w sferze nieśw iadom ości i podśw ia
domości. Przysw ajanie sobie m owy ojczystej, zwyczajów, oby
czajów i w ierzeń istniejących w danym środow isku itp., jest w znacznej m ierze w ytw orem d zia łan ia procesów nieśw iado
mych. N urtujące w głębinach i u k ry te w z ak am ark ach psychiki- nieokreślone dążenia, prag n ien ia, życzenia itp., u jaw n iające się nieraz pod postacią m arzeń sennych i m arzeń n a jaw ie, s ta ra
się psychologia w spółczesna wydobyć n a pow ierzchnię psychiki, czyli uśw iadom ić, je danej jednostce, uczynić je tre śc ią przeżyć św iadom ych. Na tej drodze dąży psychoanaliza i psychologia in d y w id u aln a do p o znania i w y jaśn ien ia w ielu zjaw isk i proce
sów psychicznych, niezrozum iałych d la psychologii, k tó ra zaj
m ow ała się w yłącznie treściam i świadom ości. S tąd też p s y c h o l o g i ę o k r e ś l i ć m o ż e m y j a k o n a u k ę , z a j m u j ą c ą s i ę o p i s y w a n i e m i i n t e r p r e t a c j ą t r e ś c i ś w i a d o m o ś c i o r a z b a d a n i e m p r o c e s ó w p s y c h i c z n y c h i s t a n ó w i s t n i e j ą c y c h w s f e r z e p o d ś w i a d o m o ś c i i n i e ś w i a d o m o ś c i . P sychologia bada, jak dan y osobnik poznaje swe otoczenie w poszczególnych fazach rozw ojow ych, jak reaguje n a podniety środow iska, jak się doń przystosow uje i jak naw zajem oddziaływ a n a swe otoczenie.
4. Psychologia podstawą działalności wychowawczej. W na^
szej analizie czynników środow iskow ych i ich d ynam iki stw ier
dziliśm y, że działalność w ychow aw cza polega n a um iejętności tw orzenia w arunków , któreby sprzyjały rozwojowi psycho
fizycznem u dziecka i pobudzały jego życie duchowe, u ja w n ia jące się w działan iu i m yśleniu, w zachow aniu się i postępo
w aniu. W yniki tej działalności zależą nie tylko od czynników środow iskowych, ale także_i od czynników n a tu ry w ew nętrznej, a m ianow icie od zaw iązków i dyspozycji odziedziczonych, tk w ią cych w organizacji psychofizycznej w ychow anka. Osiągnięcie w yników pozytyw nych um ożliw ia w dużej m ierze odpowiednie kierow anie tym i czynnikam i. Funkcję tę w ykonuje nauczyciel- w ychow aw ca, którego isto tn ą cechą jest zdolność w czuw ania się w życie duchow e dziecka, rozum ienie jego przejaw ów i u m ie
jętność k iero w an ia jego rozw ojem i doskonaleniem zgodnie z w łaściw ościam i psychiki jego w poszczególnych fazach rozw o
jowych. W śród w ychow aw ców, zarów no rodziców jak i nauczy
cieli z d arzają się osoby, które w w ysokim stopniu odznaczają się tą zdolnością bezpośredniego p o zn aw an ia istoty rzeczy i ro zu m ien ia jaźni dziecięcej. M ówimy o nich, że posiad ają i n t u i c j ę p e d a g o g i c z n ą (intueri — .spoglądać), t a l e n t p e d a g o g i c z n y , co im um ożliw ia znalezienie najlepszych dróg i środków k iero w a n ia dziećmi. W yczuw ają oni i o g arn iają jak gdyby jednym rzu te m oka, bez poprzedniej analizy i bez rozu
m ow ania życie duchow e dziecka. O dgadując jego stan y psy
chiczne i przew idując jego potrzeby, rad z ą sobie doskonale w różnych sytuacjach, nieraz i bez specjalnego przygotow ania teoretycznego w zakresie psychologii i pedagogiki. S tąd też m ógłby się w yłonić pogląd, że przygotow anie zawodowe w ycho
wawcy, obejm ujące przede w szystkim stu d ia psychopedago- giczne, jest zbędne, bo w ystarczy in tu ic ja i ta le n t pedagogiczny.
Pogląd ta k i byłby zgoła fałszywy, n ajp ierw z tego względu, że ta le n t pedagogiczny — podobnie zresztą, jak każdy inny, np. naukow y, artystyczny, techniczny, gospodarczy itp. — jest