• Nie Znaleziono Wyników

Wszyscy sąsiedzi byli Polakami - Stanisław Bałdyga - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wszyscy sąsiedzi byli Polakami - Stanisław Bałdyga - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW BAŁDYGA

ur. 1945; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, sąsiedzi

Wszyscy sąsiedzi byli Polakami

Kiedy się wyprowadziliśmy z ulicy Beliny-Prażmowskiego, miałem czternaście lat.

Pamiętam pana, który nosił nazwisko Groszek. Był gospodarzem bursy. Ale nie wiem, jakie miał pochodzenie i jakiego pochodzenia byli inni sąsiedzi. Nie patrzyłem w ich metrykę. Na pewno to byli Polacy –wszyscy mówiliśmy po polsku. Ale na przykład do szkoły chodził ze mną kolega, który się nazywał Sleng. Bardzo fajny chłopak. Był w klasie pierwszej, drugiej, trzeciej, chyba w czwartej też. I potem gdzieś się wyprowadził. Później się nad tym zastanawiałem i myślę, że mógł być pochodzenia żydowskiego. Ale dziecku trudno to osądzić. Chyba wszyscy sąsiedzi byli Polakami.

Data i miejsce nagrania 2012-03-26, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Maria Buczkowska

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Arcus znajdował się obok muzeum, przez ścianę.. Kiedy upadł w latach osiemdziesiątych, to przebito ścianę i

Papież przy każdym się zatrzymał i z każdym zamienił kilka słów –dosłownie, ponieważ wszyscy byliśmy tak przejęci, że traciliśmy mowę.. Pytał, kim jesteśmy, co

Z Grzesiem Mazurkiem robiliśmy ekspozycję malarstwa polskiego na Zamku; dużą salę, która przedtem była obskurna.. To była jedna

Chociaż wiedziałem, bo jak już zdałem, to podszedł do mnie Kozłowski i powiedział: „Kochany, zdawałeś bardzo dobrze, same piątki masz, tylko ten ruski…” Tak

Bo potem, jak się odbija, to zawsze prawa strona jest po lewej, a lewa po prawej.. Linoryt, jak się za mocno przyłoży prasę, to

Natomiast jeśli się chce, żeby była różna gradacja –linie i mniejsze, i większe –to albo się potem dorysowuje, albo się przykrywa: wyjmuje się blachę i przykrywa się te

Przychodził, dzwonił –uderzał w metalowy pręt, który dawał odpowiedni dźwięk –i krzyczał: „Noże ostrzę” Miał takie specjalne kółko.. My, dzieci, wybiegaliśmy

I w poprzek, tam gdzie obecnie jest parking i jezdnia, nad rzeką, był właśnie plac, gdzie robiono liny –przeważnie z konopi, ale też z lnu.. To była chyba jakaś