• Nie Znaleziono Wyników

Powojenny antysemityzm i decyzja o wyjeździe do Izraela w 1957 roku - Helena Grynszpan - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Powojenny antysemityzm i decyzja o wyjeździe do Izraela w 1957 roku - Helena Grynszpan - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA GRYNSZPAN

ur. 1926; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Łódź, PRL

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, Żydzi, relacje polsko-żydowskie, antysemityzm, emigracja do Izraela

Powojenny antysemityzm i decyzja o wyjeździe do Izraela w 1957 roku [Czy odczuwałam przejawy antysemityzmu przed wojną?] Czy ja wiem. Specjalnie...

wiadomo, jak te dzieci, to dzieci, ale... nie mogę powiedzieć, żeby mnie tam, żebym miała jakieś… Ale nie dali mi się czuć Polką, nie mogłam się czuć Polką, nie mogłam się czuć Polką, dlatego, że jednak „Ty Żydówo” czy coś, od czasu do czasu. Wie pan, jak to jest. Tak, że... Nie... Ale tak samo nie dali po wojnie. Ja bardzo dużo upokorzeń przeżyłam po wojnie. W Lublinie później już byłam krótko, nie tak długo, ale w Łodzi, w Łodzi. Sam nasz wyjazd… Jak można być? Człowiek, który żyje z pracy i zabierają tą pracę? Jak można żyć? Pan wie jakie były szykany? Zwalniali z pracy przede wszystkim.

Ja wtedy właściwie nie pracowałam, bo miałam małe dziecko, to ja nie pracowałam, ale mąż pracował. Mąż pracował, przed wojną to był Hirszberg Wilczyński, ale później to nie wiem jak się nazywało, Dzierżyńskiego, czy jakoś. Nie pamiętam jak.

Na Alei Kościuszki w Łodzi. To nie było takie proste.

Po prostu w 1956 roku, jak pan wie... Zresztą było na Węgrzech, prawda? I było, byli Rosjanie, otoczyli Polskę, byli w środku. I było, żeby nie buntować się i że stały te czołgi na rogatkach tych. To wszystko jest prawda. Ja w życiu bym nie wyjechała z Polski, dwie siostry zostawiłam w Polsce. Ale ta moja sąsiadka, właśnie ta Wacka, ta moja najlepsza koleżanka, ona w jak najlepszej wierze to powiedziała, bo pan wie, że jak są ekscesy, to są zaraz pogromy, to ona do mnie mówi: „Nie bój się, my ciebie schowamy”. Jak ja to słyszałam „schowamy”, a ja już tu mam dziecko, to powiedziałam: „O nie, jeszcze raz to samo, to nie”. I wtedy, bo mój mąż chciał wyjechać, i myśmy wtedy... zaczęło się z tymi, z tą pracą i dlatego złożyłam, że chcę wyjechać. Mąż tu miał brata w swoim czasie też… I zabrali [nam obywatelstwo polskie i wyjechaliśmy].

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-11-28, Ramat Gan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Magdalena Ładziak

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A po tym wymiale, jak ja taką właśnie maszynę zastosowałem do przeróbki, to gdy [gruda marglu] została zmielona, to wtedy ona się wymieszała już w całej cegle i taka

Na jeden obóz zaproszono mnie, żebym nauczyła polskich piosenek, ale bardzo szybko okazało się, że ja prowadzę ten obóz.. Mówiłam dobrze po angielsku, moi rodzice

Nieraz ja trzy razy podchodziłem do ula, tylko dekiel podniosę, a szarańcza siada i gryzą.. Najgorzej one wtedy gryzą, jak jest

Ja byłam w domu sierot, w sierocińcu i tam było kilkoro dzieci, to znaczy tam była dwunastoletnia dziewczynka, ośmioletni chłopiec i zdaje się tam dziesięcioletnia jeszcze

To, co się działo przed [19]81 rokiem jest dla mnie ciężkie; ciężkie wspomnienia, bo wiele osób zostało aresztowanych, wielu zostało pobitych i ten rok zakończył się bardzo

Bo to są wałki, to takiej były grubości, ja wiem, grubszy niż ten mój palec, to są gdzieś około… Musiałbym na suwmiarkę spojrzeć, taki wałeczek jeden gdzieś koło

Ja byłam wtedy w trzeciej klasie gimnazjum, kończyłam szkołę handlową kanoniczek, a później przeszłam do gimnazjum i liceum do sióstr urszulanek.. Myśmy wtedy poszli na

W Misiach to nie zamykają trumny w mieszkaniu, tak jak u nas przynoszą wieko, zamykają i wynoszą, tylko wynoszą na podwórku, stawiają stołek […]. U nas tego