• Nie Znaleziono Wyników

Hachszara w Lublinie - Josef Wakszul - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Hachszara w Lublinie - Josef Wakszul - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JOSEF WAKSZUL

ur. 1919; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, Żydzi, życie codzienne, syjonizm

Hachszara w Lublinie

Była hachszara [w Lublinie]. Była hachszara, tylko nie nasza. Z innych miast przyjeżdżano, z innych miast przyjechali do nas hachszara. A od nas wyjeżdżali w inne miasta zawsze. I u nas, ja pamiętam, że u nas pracowali trzech chłopców z hachszara. Oni przyjechali z Białegostoku. W ogóle dużo ich było, [a] trzech z nich pracowało u nas, u mojego ojca pracowali [w fabryce łóżek]. No, co najważniejsze, że na przykład w domu były różne bankiety, jak na przykład przywożono żelazo [do fabryki]. Raz przywożono dużo, dużo żelaza, to było dużo pracy i ciężka praca była.

To przywozić i rozłożyć to żelazo była ciężka praca. Daję przykład. I taki był bankiet, robiono bankiet dla pracowników. Bankiet. Tak. Ci z hachszara przyszli na ten bankiet i nic nie chcieli jeść, nic skosztować. Dlaczego? Bo ich koledzy nie mieli [tego samego], nie mogli jeść to, co podano [u nas] do stołu.

Oni mieszkali gdzieś pod koniec Ruskiej, pod koniec Ruskiej ulicy, niedaleko od cmentarza żydowskiego, starego cmentarza żydowskiego. Tam oni mieli domi mieszkali razem.

Data i miejsce nagrania 2006-12-04, Ramat Gan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Bogumił Lutyński

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak że jeżeli jestem na tym zdjęciu, to chyba wszystkie pierwsze dzieci tam były.. Ja się postaram określić, kto jest na

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, okupacja niemiecka, szkoła, edukacja, nauczyciele, tyfus plamisty, ulica Ruska.. Szkoła podstawowa przy ulicy Ruskiej

I z jednej strony był jak się jechało na Ponikwodę czy gdzieś, na Unickiej.. Z jednej strony był katolicki cmentarz, z drugiej

Był jeden chłopak, wtedy mieszkał niedaleko nas, w trzecim domu od nas, że on mając 17 lat pojechał na gapę do Palestyny wtedy.. I oczywiście złapali go przy przyjeździe

Normalne potrawy były, musiał być rosół i musiała być ryba, pieczone mięsa, pieczone kury, pieczone kaczki, pieczone gęsi. Było bardzo dużo rzeczy, normalne to

Szeroka to była żydowska ulica, gdzie tylko Żydzi mieszkali i tam niedaleko była główna bóżnica.. Główna bóżnica była

W magistracie mi powiedzieli, że tutaj się kręci jakiś Żyd z Ameryki, którego ojciec jest pochowany na cmentarzu po wojnie i on chce zorganizować [ogrodzenie] dookoła, bo

Dzieciństwo moje było takie, że jak ojciec poszedł na wojnę, matka oddzieliła się od dziadka, dał jej kawałeczek pola i ona tam sobie pracowała, a tak to chodziła po