WSPÓŁCZESNA
C Z A S O P I S M O N A U K O W E
Warszawa-Łódź Sierpień-wrzesień 1948
\
w
«
WSPÓŁCZESNA
C Z A S O P I S M O N A U K O W E
R E D A ICC J A DR C H A Ł A S IŃ S K I JÓ Z E F
p ro f. U Ł
DR DEM BO U 8 K I JA N
p ro f. UŁ
DR OĄSIORO WEKA N A T A LIA
p r o f. U Ł
DR K O T A R B IŃ S K I TADEUSZ
p ro f. U W , re k to r U Ł
DR S C H A F F A D A M
p r o f. U Ł
DR SZYM AN O W SKI Z Y G M U N T
p r o f. U Ł
DR UŁASZYN H E N R Y K
p r o f. U Ł
K O L E G IU M R E D A K C Y J N E
B A R C I K O W iiK T W A C Ł A W 1 Prezes S N D R E H R L IC H S T A N IS Ł A W
p r o f. U Ł D R G R O D E K A N D R Z E J
re k to r SSGH D R H O C H F E L D J U L IA N
M G R IG N A R S T E F A N p r o f WSGW DR K O R A N Y I K A R O L
p r o f. U T D R K R A U Z E B R O N IS Ł A W K R Ó L J A N A L E K S A N D E R
re d tyg. ,, Wieś*'
D R I.ORTA S T A N IS Ł A W p r o f . U W r
D R M A N T E U F F E L T A D E U S Z p ro f. U W
D R M A Z U R S T A N IS Ł A W p ro f. UŁ
DR S K O W R O N S T A N IS Ł A W p ro f. U J
D R S ZU B E R T W A C Ł A W p r o f. UŁ
DR T O M A S Z E W S K I T A D E U S Z p ro f. UMCS
D R W A K A R A L E K S Y p r o f. S G II DR W Y K A K A Z IM IE R Z
p r o f■ U J Ż Ó Ł K IE W S K I S T E F A N
red. tyg. ..K u ź n ic a “ Żu k o w s k i j u l i a n
p ro f. U Ł DR K U R Y Ł O W 1 C Z BOLESŁA W
p r o f UP
C Z Ł O N K O W IE KO RESPO Y O E N C I Z A G R A N IC Z N I
D R ZA W A D Ź K I B O H D A N (New Y ork)
REDAKTOR O D P O W IE D Z IA L N Y
D R S Z Y M A N O W S K I Z Y G M U N T p r o f U Ł
W AR. SZA W A
-ŁÓDŹ SIERPIEŃ - WRZESIEŃ 1948
/
V
T 1 o c z o Z a k ł a d y G r a
I
/ /
D-025594
n o 5.500 e g z e m p l a r z f i c z n e „ K s i ą ż k a “ w
Jürgen Kuczyński
Tendencje gospodarki światowej1)
1. P r z e g l ą d o g ó l n y
Gd y dziś, w trz y lata po zakończeniu w o jn y w E uropie i w o jn y z Ja
ponią, p a trzym y na położenie gospodarcze świata, spostrzegamy zamęt, z któreg o je d n a k jasno i w y ra ź n ie w y n u rz a ją się dwa fa k ty — jeden, to n ie z w y k łe zaostrzenie się p rz e c iw ie ń s tw w k ra ja c h k a p ita lis ty c z nych, k tó re znam ionuje dziś słabość i zg nilizn a ich gospodarczego sys
temu a d ru g i to z d ro w y i s o lid n y ro z w ó j gospodarki w Z w ią zku R adzieckim i we w schqdnich oraz p o łu d n io w o -w c h o d n ic h k ra ja c h Eu- lo p y , w k tó ry c h d em okratyzacja w dziedzinie gospodarczej poczyniła w ie lk ie postępy.
Zaostrzenie się p rzeciw ieństw w k ra ja c h ka pita listyczn ych przejaw ia się w sposób w ie lo ra k i. Przede w szystkim nastąpiło tam (ż m a ły m i w y ją tk a m i) pogorszenie położenia k la s y rob otn icze j, p ra c o w n ik ó w i w ogó
le niższych w a rs tw ludności, k tó ry c h stopa życiow a została obniżona do poziom u niższego niż w okresie przedw ojennym . A bsolutna pauperyza
cja klasy robotniczej wzm ogła się. zubożało też bardzo drobnomieszczań
stw o i średnie w a rs tw y mieszczaństwa. Polepszyło się natom iast, ogólnie rzecz biorąc, położenie w ie lk ic h k a p ita listó w , m onopolistów w przem yśle i obszarników . S ta li się oni jeszcze bogatsi i bardziej potężni,
P rzeciw ieństw a klasowe, różnice pom iędzy gospodarczą pozycją ró ż- nych klas i w a rs tw p o g łę b iły się w ięc w k ra ja ch kapita listyczn ych . Prze
paść pom iędzy „dw om a n arodam i“ , o k tó re j ju ż przed stu la ty m ó w ił D is- r aeli, na skutek w o jn y pogłębiła się jeszcze bardziej. Jeszcze bardziej niż Przed w o jn ą rozszczepiły się interesy panujących i uciskanych, jeszcze ostrzejsze narosły m iędzy n im i k o n flik ty .
W ojna znacznie wzm ogła akum ulację i centralizację k a p ita łó w w rę k u drobnej w a rs te w k i finansistów . Tak na p rz y k ła d w St. Zjedn. w ciągu czte
rech la t w o jn y 1942— 1945 uległo sfuzjonow aniu dwa razy ty le w ie lk ic h Przedsiębiorstw co w poprzedzających w o jn ę czterech latach pokoju.
ł ) ,,Tendenzen der W eltwirtschaft“ — Die Wirtschaft, Berlin 1948.
4 JÜRGEN KUCZYŃSKI
Z rządow ych zamówień w ojennych 2/3 o trzym yw a ło 100 najw iększych tru stów , resztę zaś 18.500 w ie lk ic h i średnich firm .
Procesy dalszego bogacenia się bogaczy przebiegają jednak różnorod
nie. Z n a jd u je to sw ój w y ra z w coraz w iększej n ie rów no m iern o sci ro z
w o ju ro zm a itych k ra jó w k a p ita listyczn ych .
K raje, k tó re ty lk o nieznacznie u c ie rp ia ły na skutek strat w ojennych, u m o cniły się w kręgu ka p ita listyczn ych kra jó w . D otyczy to w pierw szym rzędzie St. Zjedn. A m e ry k i. Te zaś, któ re poniosły ciężkie szkody w o
jenne, popadają coraz bardziej w zależność od innych. Rozwój ten nie przebiega, rzecz prosta, w sposób autom atyczny, pozostaje on bow iem w ścisłym zw iązku z rolą, ja ką o d g ryw a ją w p olityce danego k ra ju s iły postępu. Zw iązek bow iem pom iędzy gospodarką a p o lity k ą ta k się za
cieśnił, że niem ożliw a jest dzisiaj „czysto gospodarcza“ ocena. N ie ro w n o - m iem ość ro zw o ju poszczególnych k ra jó w ka p ita listyczn ych przejaw ia się dziś n ie ty lk o w tym , że w je d n ym k ra ju produkcja, handel, górnictw o, mechanizacja ro ln ic tw a postępują szybciej naprzód niż w drugim , ale i we wzmagającej się zależności słabszych k ra jó w ka pita listyczn ych od s il
niejszych.
W raz z narastaniem przeciw ieństw , z zaostrzaniem się ogólnego k r y zysu ka pita listyczn e j fo rm a c ji, zależność w zględnie opanow yw anie jednego k r a ju przez d ru g i nabiera coraz ostrzejszych form . Po części dzieje się to dlatego, że k ra je im p e ria listyczn e (dzisiaj w pierw szym rzędzie St. Z je d noczone), u s iłu ją złagodzić rosnące w ich w łasnej gospodarce sprzeczno
ści, a w szczególności trudności w dziedzinie zbytu, kosztem k ra jó w za
leżnych, po części zaś także i dlatego, że m onopoliści k ra jó w słabszych z obawy przed siła m i postępu sami coraz bardziej oddają się w niew olę k ra jo m silniejszym .
Zwiększająca się coraz bardziej zależność słabszych k ra jó w k a p ita li
stycznych prow adzi do zaostrzenia w yzysku i grabieży mas pracujących w ty c h krajach, a jednocześnie wzmaga opór ty c h mas przed rosnącą wciąż nędzą.
M asy pracujące ulegają bow iem nie ty lk o „n o rm a ln em u n a ciskow i“
k a p ita łu finansowego, ale nadto naciskow i dodatkow ych czynników . Po pierwsze — ulegają one bezpośredniemu w yzysko w i obcego ka
p ita łu finansowego, k tó r y w sw ych zagranicznych przedsiębiorstwach, p rzy pomocy metod przypom inających m etody kolonialne, u siłu je zapew
n ić sobie nadzwyczajne zyski. W ystarczy przypom nieć, ja k tania w po
ró w n a n iu ze stosunkam i pan u ją cym i w przedsiębiorstwach w St. Zjedn.
jest europejska siła robocza zatrudniona nie ty lk o u Forda w K o lo n ii, ale także we w zrastającej liczbie przedsiębiorstw am erykańskich we F ra n c ji, B e lg ii itd .
Masy pracujące u le g ły — po drugie — w p orów naniu z m in io n ym okresem jeszcze silniejszem u u ciskow i ze stro ny rodzimego k a p ita łu f i nansowego, k tó ry m usi obecnie dzielić swe zyski z ka pita łe m zagranicz
nym i dlatego u siłu je w yn ika ją ce stąd s tra ty zneutralizow ać kosztem pra cujących.
TENDENCJE GOSPODARKI ŚWIATOWEJ 5 Rzecz zrozum iała, że na skutek tego sprzeczności pom iędzy k a p ita łem finansow ym a masami p ra cują cym i zaostrzają się. To samo można powiedzieć o sprzecznościach w y n ik a ją c y c h ze wzm agającej się nędzy mas i wzrastającego bogactwa o lig a rc h ii finansow ej. Trudności rosną nadto rów nież dlatego, że handel zagraniczny k ra jó w zaw isłych został obecnie w w yso kim stopniu uzależniony od p o lity k i handlow ej k ra jó w m ocniejszych (np. p o lity k a handlow a F ra n c ji jest uzależniona od p o lity k i St. Zjedn.). P row adzi to do częściowych ograniczeń tudzież skolonizo
w ania han d lu zagranicznego k ra jó w zależnych, co z ko le i pow oduje k o nieczność kompensowania trudności w handlu zagranicznym na ry n k u w e
w nętrznym . Rosnące przeciw ie ń stw a pom iędzy nędzą mas i bogactw em fin an so w e j o lig a rc h ii u m o ż liw ia ją w dużym stopniu realizację szerokiego fro n tu w szystkich sił postępu pod kie ro w n ic tw e m p a r tii kom unistycznej i rozw inięcie narastającej coraz bardziej w a lk i o pokój, w a lk i przeciw ko przygotow aniom do w o jn y , w a lk i o niezależność narodową — obronę przed popadaniem w niew olę rodzimego i zagranicznego k a p ita łu finanso
wego, w a lk ę o dem okrację oraz obronę przed d y k ta tu rą im p e ria lizm u.
O bok w zrastających n ie rów no m iern o ści w ro z w o ju ro zm a itych k ra jó w ka p ita listyczn ych daje się nadto zaobserwować wzmagająca się n ie - rów nom ierność ro z w o ju w e w n ątrz każdego ka p ita listyczn e g o k ra ju z oso
bna, nierów nom ierność, k tó ra deform uje jego s tru k tu rę gospodarczą. N ie - rów nom ierność ta w y n ik a z różnych przyczyn.
Na p rz y k ła d w St. Z jedn. oraz A n g lii przem ysł w o je n n y odgryw a je szcze ciągle w ie lk ą rolę, chociaż m in ę ły ju ż trz y la ta od zakończenia działań w ojennych. U n ie m o żliw ia to (szczególnie, je ś li chodzi o A nglię, która zatrudnia w celach m ilita rn y c h rów no 3/4 m ilio n a p ro d u k ty w n y c h ro b otn ikó w ) rozbudowę „n o rm a ln eg o “ pokojowego przem ysłu, co powo
duje często pow ażny bra k d ó b r konsum pcyjnych, n ie w yłączając mieszkań.
In n y m znów czyn nikiem , sprow adzającym ro zw ó j p ro d u k c ji na m a n o w ce, je s t tedencja do forsow an ia handlu zagranicznego. W y n ik a to z tego, że S tany Zjedn., poprzez sw oją agresyw ną p o lity k ę zagraniczną w dzie
d zin ie gospodarczej, za g ra b iły liczne źródła surowcow e dostępne ongiś in n y m kra jo m . T ak np. p ra ktyczn ie rzecz biorąc, cały eksport ru d z Konga belgijskiego (ruda uranowa, miedź, cyna) — idzie dziś do St. Z jedn. P lan M arshalla p rze w id u je naw et dalsze zaostrzenie ty c h te n - dencyj, plan ten można wręcz tra k to w a ć ja ko „p la n sekw estru“ p ro d u k c ji su ro w cow ej (zwłaszcza je ś li o d g ryw a ona ro lę w dziedzinie zb ro jen io w e j) całego kapitalistycznego świata. Poszkodowane przez to k ra je nie p rzeciw sta w ia ją się temu ze w zg lę dó w p o lity c z n y c h i godzą się na opłacanie ame
ry k a ń s k ie m u k a p ita ło w i finansow em u d an in y w postaci w y s o k ic h cen za p ro d u k ty z faktyczn ie zasekwestrowanych przez ten k a p ita ł źródeł surow cow ych. Ponieważ k ra je zależne muszą teraz płacić ceny z nadw yżką (ha sku te k p otę gi am erykańskich m onopoli), muszą p rz y zm niejszonym im p o rcie znacznie w ię ce j eksportow ać. A to oznacza, że muszą one kosz
tem własnego w ew nętrznego spożycia w yw o zić to w a ry. P row adzi to z ko le i do kurczenia się na ry n k u w e w n ętrzn ym (oczywista nie powszechne
go) masy tow arow e j i jednocześnie zmusza k ra je zależne do ro zw o ju ga
6 JÜRGEN KUCZYŃSKI
łęzi przem ysłu eksportującego kosztem in n ych gałęzi. T a k np. obecnie w A n g lii dla p ro d u k c ji na eksport pracuje dw akroć ty le ro b o tn ik ó w co przed w o jn ą (blisko 2 m ilio n y ). W arto p rzy ty m zaznaczyć, ze angielski eksport znajduje się dziś na poziomie nie o w iele wyzszym od przedw o- iennecro. Ten stan, k tó r y w y m u s iły St. Zjedn. w dziedzinie bilansu zarów no handlowego ja k i płatniczego, (k tó ry w obu w ypadkach przedstawia się dla St. Zjedn., aktyw nie), nie może rzecz prosta trw a ć długo.
Trzecią przyczynę niezdrow ych zm ian w s tru k tu rz e przem ysłu sta
n o w i u ja rzm ia n ie n ie k tó ry c h gałęzi w ytw órczości przez am erykański k a p ita ł finansow y, częściowo ze względów ko n k u re n c y jn y c h (np. ogranicze
nia w zakresie angielskiej budow y okrętów , dla którego to przem ysłu p rz y dział żelaza i sta li został w 1948 w stosunku do 1947 zredukow any o 20 '») częściowo zaś na skutek przygotow ań w ojennych (np. spadek p ro d u k c ji francuskiego przem ysłu lotniczego na skutek w ym uszonej przez St. Zjedn.
um ow y w spraw ie wyposażenia francuskiego lo tn ic tw a a m e ryka ńskim i aparatam i __ w ro k u 1947 przem ysł lo tn iczy za tru d n ia ł ju ż ty lk o 60.000 w p o ró w n a n iu ze 100.000 w ro k u 1945).
C zw artą przyczyną n ienorm alnych zmian s tru k tu ra ln y c h w gospodar
ce różnych k ra jó w ka p ita listyczn ych jest św iadom y sabotaż stosowany przez k a p ita ł finansow y i obszarnictwo w poszczególnych kluczow ych ga
łęziach przem ysłu, a to w ty m celu, by powszechne trudności gospodarcze spotęgować jeszcze bardziej. T ak np. gdy p rodukcja przem ysłowa F ra n c ji w ro k u 1947 znajdow ała się na poziomie o 100/o niższym niż w 1938, to p ro du kcja żelaza, stanowiąca specjalny odcinek sabotażowej działalności m onopolistów , znalazła się na poziomie niższym o 40%.
Sabotaż ten je st stosowany po to, by jeszcze bardziej upozorować ko nieczność pomocy ze stro ny m ożnych m onopolistów W a ll Street, a to w ty m celu, by zapewnić sobie polityczne pozycje zm niejszając nienaw iść głodu
jących mas przeciw ko W a ll Street. Sabotaż ten pośrednio lu b bezpośred
nio" ma więc na celu rozbicie s ił dem okracji i um ocnienie p o litycznych i gospodarczych p o z y c ji k a p ita łu finansowego. Stosow any przez m onopo
lis tó w s tra jk podatkow y ma na celu zapobieżenie w ciąganiu zysków ka
p ita łu finansowego na p o trz e b y odbudowy. Jest to ty p o w y p rz y k ła d a n ty- narodowego stanowiska monopolistów.
Sprzeczności te przekreślają tzw. p ró by państwowego planowania.
Znam ienne dla kapitalistycznego „planow ania jest to, że spizeczności w łonie gospodarki nie ty lk o nie m aleją, ale w ręcz wzm agają się.
Jest np. powszechnie znanym faktem , że monopole pod e jm u ją próby planow ania p ro d u k c ji i regulow ania cen. U daje im się to o tyle , że rze
czywiście są one w stanie utrzym ać wysokość cen naw et w czasie c y k licznego kryzysu. Planow anie p ro d u k c ji nie udaje się im jednak, gdyż monopole mogą m o d yfikow a ć pewne posunięcia, ale nie mogą zniweczyć p ra w rządzących kapitalizm em .
Nadto w w y n ik u re g u la c ji cen p rodukcja ks z ta łtu je się o w ie le b ar
dziej niekorzystnie i w sposób jeszcze bardziej pełen' sprzeczności, niżb y to m iało miejsce, gdyby nie trzym a n o się w ysokich cen. Ten nie korzystn y i pełen jeszcze w iększych sprzeczności rozw ój p ro d u k c ji prow adzi n ie t y l
TENDENCJE GOSPODARKI ŚWIATOWEJ 7 ko do „n o rm a ln e j a n a rc h ii“ (pom im o faktyczn ie udanej re g u la c ji cen), lecz nadto do jeszcze w iększych niż przedtem przeciw ieństw .
M ożna to zaobserwować w yra źn ie w czasie cykliczn e g o kryz y s u . Na skutek m onopolistycznego „p la n o w a n ia " ceny zm onopolizow anych dóbr spadają znacznie słabiej niż w dobie w o ln e j k o n k u re n c ji. A le z d rń g ie j stro n y p ro d u k c ja spada g w a łtow n ie , gdyż na sku te k u trz y m y w a n ia cen na w y s o k im poziom ie zapobiega się w znacznej m ierze nieodzow nem u w cza
sie kryz y s u rozpadowi ka pita łó w . Niweczenie je d na k ka p ita łó w na skutek następującego nieuchronnie zaniku p ro d u k c ji pow oduje o w ie le większe bezrobocie niż to, ja k ie m o g łob y m ieć m iejsce p rz y n iw eczeniu k a p ita łó w ty lk o na skutek spadku cen. Wzmożone bezrobocie prow adzi z ko le i do zaniku s iły nabyw czej mas, co znowu u tru d n ia z ko le i znacznie i opóźnia lik w id a c ję kryzysu. „P la n “ m onopolistyczny zaostrza w ięc sprzeczności, któ re kry z y s c ykliczn y w w arunkach w o ln ej k o n k u re n c ji lik w id o w a ł cza
sowo i przedłuża trw a n ie kryzysu. U jęcie w ra m y organizacyjne jednego czynnika pow oduje wzmożoną anarchię, je ś li idzie o d ru g i czyn nik — p ró b y zaś ujęcia w ram y organizacyjne rów nież drugiego czynnika pozostają bez skutku, nie można bow iem drogą monopolistycznego planow ania znieść p ra w kapitalistycznego rozw oju.
W podobny sposób ja k „p la n “ m onopolistyczny potęguje kryzys c y k li- czny> „p la n o w a n ie “ państwowe pogłębia powszechny kryzys m onopoli
stycznego kapita lizm u.
Pod powszechnym kryzysem rozum iem y zespół polityczno-gospodar
czych trudności w ło n ie k a p ita liz m u w okresie m onopoli, trudności k tó re w yra sta ją częściowo na gruncie zaostrzającego się d zię ki m onopolom k r y zysu cyklicznego, częściowo zaś na gruncie zwężania się światowego tere
nu eksploatacji na skutek p ojaw ienia się socjalistycznego społeczeństwa i d e m okracji ludow ych.
F akt, że „p la n o w a n ie “ państwowe pogłębia powszechny kry z y s k a p i
talizm u, zn ajdu je swe uzasadnienie w tym , iż istota ty c h zabiegów nie polega na ogólnogospodarczym planow aniu w interesie całej ludności, lecz w organizow aniu poszczególnych części gospodarki w in teresie drobnej g a rs tk i fin an so w ych k a p ita lis tó w . Tzw. „p la n o w a n ie “ ze stro n y opanow a- nego przez m onopole państw a je s t n iczym in n y m ja k próbą re g ulo w a n ia poszczególnych czynników w interesie m onopoli. S kierow anie poszczegól
n y c h c z y n n ik ó w w o kre ślon ym k ie ru n k u pow oduje, że inne nie p la n o w a ne lu b nie dające się zaplanować c z y n n ik i ty m s iln ie j ste ru ją w inną stro
nę. Sprzeczności potęgują się i powszechny k ry z y s zaostrza się jeszcze bardziej. T y lk o bow iem ogólnogospodarczy plan p o d ję ty w interesie ca
łego narodu może ro z w ik ła ć sprzeczności, natom iast cząstkowe planow a
nie w interesie mniejszości może sprzeczności ty lk o pogłębić.
Z tych w zględów należałoby w łaściw ie przestać w ogóle m ó w ić o p la now aniu w dobie m onopolistycznego kapita lizm u.
ii:-
Do ogólnych podstaw ow ych zja w is k kryzyso w ych dołącza się nadto szereg zja w isk specjalnych. Na p ierw szym m iejscu należy tu w ym ie n ić narastanie now ego cykliczn e g o kryz y s u , któ re g o w yb u ch u w Stanach
8 JÜRGEN KUCZYŃSKI
Zjednoczonych należy oczekiwać w niedalekiej przyszłości. K ry z y s ten będzie m ia ł jeszcze bardziej rozprzęgające s k u tk i w dziedzinie k a p ita li
stycznej gospodarki niż k ry z y s y poprzednie i pociągnie n ie w ą tp liw ie za sobą w iększy niedostatek i nędzę n iż kryzys 1929/32. N ow y kry z y s cy
k lic z n y będzie posiadał o w iele większy w p ły w , gdyż rozegra się na pod
łożu zaostrzonego ogólnego kryzysu, gdyż ludzie żyją jeszcze w nędzy spowodowanej w ojną, gdyż nowe stosunki, zależności i przeciw ieństw a wzmogą się na skutek cyklicznego kryzysu. Toteż we w szystkich prze
m ów ieniach am erykańskich fachow ców ekonom icznych i mężów stanu oraz w działaniu p o lity k ó w prze bija obawa przed kryzysem i niejasne przeświadczenie, że k ry z y s ten w skutkach sw ych będzie gorszy n iż w szyst
k ie poprzednie. P ełni obaw y skru p ula tn ie n o tu ją o ni fa k ty stagnacji czy też spadku poszczególnych obrotów handlow ych od lutego 1946, w zrost zakupów zaliczkow ych (instalm ent paying), spadek w k ła d ó w oszczędno
ściow ych w r. 1947 na sku te k napięcia pom iędzy podażą d ó b r a dochoda
m i, narastanie zapasów w handlu tudzież spadek s iły nabywczej płac, którem u to spadkowi zresztą wcale nie starają się zapobiec, lecz wręcz przeciw nie naw et w y w o łu ją i potęgują ten stan świadom ie. A m e ry k a ń s k i k a p ita ł m onopolistyczny sam więc grzebie sobie z najw ię kszym w y s iłk ie m przepaść cyklicznego kryzysu, z k tó re j nie w y ra tu je go naw et wzmożo
na p ro du kcja zbrojeniow a.
D ru g im specyficznym zja w iskiem k ry zyso w ym b y ł nieurodzaj w lecie 1947 r., którego s k u tk i b y ły i są większe, n iżb y to m iało m iejsce w in n y c h w arunkach. S k u tk i n ie uro d zaju stanow ią d o b ry p rzykła d , o ile ciężej do
ty k a dziś k ra je ka pita listyczn e każdy cios gospodarczy, naw et wówczas, g d y — ja k to m iało m iejsce w w y p a d k u nie u ro d za ju — nie w iąże się on s tru k tu ra ln ie z gospodarką m onopolistyczną. N ie u ro dza j 1947 d o tkn ą ł przede w szystkim ka p ita lis ty c z n e k ra je zachodniej E uropy. Rodzime s iły m onopolistyczne nie om ieszkały oczyw ista w y k o rz y s ta ć n ie u ro d za ju ja k o argum entu za koniecznością ustępstw na rzecz W a ll Street w sprawach gospodarczej niezależności i „pokojow ego p rze nika n ia “ am erykańskiego k a pita łu .
# # #
T y m o gólnym i szczególnym zja w isko m k ry z y s o w y m tow arzyszą nad
to inne w y p a d k i w ie lk ie j doniosłości. Na pierw szym m iejscu w y m ie n ić tu należałoby w a lk i wyzwoleńcze ludów ko lo n ia ln y c h i półkolonialnych.
Zaostrzenie się o bjaw ó w kryzyso w ych w H o la nd ii, F ra n c ji i A n g lii da się n ie w ą tp liw ie uzasadnić częściowo w a lk ą uciskanych ludów . W o jn y kolonialne, w zględnie gromadzenie s ił z b ro jn ych w celu zapobieżenia ich w yb u cho w i, zużyw ają w ie le s ił gospodarczych. W yp ływ a ją ce stąd ciężary przerzuca się na b a rk i mas pracujących tzw . k ra ju m acierzyste
go. N ie k tó re lu d y k o lo n ia ln e b ry ty js k ie g o im p e riu m u z y s k a ły w p ra w dzie w dobie pow ojennej pozorną niezależność (np. In d ie i Burm a). D zię ki tem u zbudowano czasowy most pom iędzy ro d z im y m i k o lo n ia ln y m i i p ó ł- k o lo n ia ln y m i feodałam i oraz k a p ita lis ty c z n y m i w yzy s k iw a c z a m i i grabież
cam i z je d n e j s tro n y a a n g ie lskim ka p ita łe m fin a n so w ym z d ru g ie j stro ny. P ie rw si z w ym ie n io n ych uzyskali obecnie pewne praw a polityczne. A le
TENDENCJE GOSPODARKI ŚWIATOWEJ 9 zależność k ra jó w k o lo nia ln ych i p ó łko lo n ia ln ych od angielskiego k a p ita łu finansow ego pozostała jednakże zasadniczo nie zm ieniona, bow iem śro d ki p ro d u k c ji i inne in w e stycje finansowego k a p ita łu n ie zostały w yw łasz
czone bez odszkodowania i dalsze in w e stycje ka pita ło w e angielskiego k a p ita łu m onopolistycznego nie zostały zabronione. O ty m jednak dziś nie może być W ogóle m owy. P rzeciw ieństw a więc, je ś li tra ktow a ć je łącz
nie, nie ty lk o nie zm alały, lecz częściowo zaostrzyły się nawet.
D zisiaj s iły postępowe In d ii i B u rm y w ilc z ą zarówno przeciw ko angiel
skiem u k a p ita ło w i finansow em u ja k i przeciw ko ro d zim ym w yzyskiw a czom i grabieżcom, k tó rz y w przeszłości szli w pew nej m ierze razem z si
ła m i postępu, pragnąc w yw a lczyć sobie pew ną narodową niezawisłość. Ro
dzim y k a p ita ł i obszarnictwo z n ajdu ją się w s y tu a c ji młodszego ścigane
go partnera, k tó r y w praw dzie osiąga obecnie samoistne zyski, ale k tó ry na skutek rosnących a petytów zagranicznego starszego partnera, m usi rezygnować z coraz większej części sw ych zysków, choćby m u się naw et udaw ało z rodzim ych mas pracujących w yd u sić w ięcej n iż uprzednio.
Należy nadto zw rócić uwagę na jeszcze jedną charakterystyczną sprzeczność w k a p ita lis ty c z n y m świecie pow ojennym , a m ianow icie na sytuację w Japonii i Niemczech, obu zw yciężonych k ra jó w im p e ria li
stycznych. Z je d ne j strony k ra je im p e ria listyczn e są zadowolone z upad
k u sw ych ko nku re n tó w , oznacza to bow iem zysk. (Upadek N iem iec i Ja
p o n ii osłabił n ie w ą tp liw ie w a lkę na ry n ka ch św iatow ych). Z d ru g ie j je d na k stro ny oba te k ra je zgodnie z życzeniam i W a ll S treet m ają być znow u włączone w o rb itę kapitalistycznego świata, w p rzeciw nym bow iem razie zachodzi obawa, że s iły postępu dojdą ta m n iechybnie do w ładzy.
W ja k iż je d na k sposób można je „w łą c z y ć “ n ie pomagając jednocześnie w czorajszym ko nku re n to m powstać na nogi? W praw dzie m ocarstwa te przypuszczają, że pew ien rodzaj kolonizow ania tych k ra jó w stanow i dro gę w yjścia — ale k ie ru n e k ro zw o ju w ostatnim czasie pokazuje, że ten proces k o lo n iz a c ji posiada swoje granice. Zagłębie R u h ry można co p ra w da poddać kapitalistyczno-m onopolistycznem u re żym o w i — ale gospodar
k i Zagłębia R u h ry nie można zam ienić w jakąś gospodarkę stosowaną np. w Kongo, s tru k tu ra gospodarcza 'ty c h k ra jó w jest bow iem zgoła od
m ienna. M ożna co praw da szarego czło w ie ka w Z agłębiu R uhry za trud nić na w a ru nka ch kolonialnych, ale n ie można ludności Zagłębia R u h ry w yzyskiw ać „do ostatnich g ra n ic“ .
W ojna więc, ja k w id z im y , pom im o wzmożonej a ku m u la c ji k a p ita łó w i ich koncentracji, w znacznej m ierze osłabiła moc finansowego k a p ita łu i zagnała reakcję na szczególnie tru d n e pozycje zarówmo w dziedzinie gospodarczej ja k i politycznej.
W szystkie dotychczas w yliczone i k ró tk o scharakteryzow ane sprzecz
ności dotyczą ka pita listyczn e j części świata. Jeśli w o jn a spowodowała tu w ie lk ie zm iany, to jeszcze w iększych dokonała ona w ludow o-dem okra
tycznej lu b socjalistycznej części świata.
Przed w o jn ą do te j części św iata należały ty lk o lu d y Z w ią zku Ra
dzieckiego. W w y n ik u przebiegu w o jn y św iatow ej w iele k ra jó w — ja k
JÜRGEN KUCZYŃSKI
i O
re p u b lik i b ałtyckie, Besarabia, część U k ra in y i U k ra in y Z akarpackiej
— zostało uw o lnion ych spod panowania k a p ita łu i przyłączyło się do Z w ią zku Radzieckiego. Oznacza to, że teren socjalizm u pow iększył się. K r a je w schodniej Europy, wspomagane przez arm ię radziecką, w y s iłk ie m w łasnych s ił postępowych z rz u c iły panowanie rodzim ych i obcych ka p ita lis tó w finansow ych ja k rów nież gospodarujących jeszcze w sposób na p oły feu d alny obszarników i rozpoczęły b udow nictw o dem okratycz
nej gospodarki. Teren panowania im p e ria lizm u u le gł więc znacznemu zwężeniu, skurczył się teren eksploatacji i grabieży.
Liczba ludności gospodarującej w w arunkach postępu w porów naniu z ro kie m 1938 podw oiła się i ze 170 m ilio n ó w w zrosła w p rz y b liż e n iu do 300 m ilio n ó w — nie uw zględniając naw et w ie lk ic h sukcesów w dziele oswobodzenia Chin.
W k ra ja c h wschodniej i płd.-w schodniej Europy, k ra ja ch d em okracji ludow ej, wyłączono na ty le działanie ka pita listyczn ych p ra w gospodar
czych i w ty m stopniu zniweczono główne przeciw ieństw a, że stało się m ożliw e planowe bud o w n ictw o gospodarcze.
W raz z w ytrzebieniem w tych kra ja ch panowania m onopolistycznego ka p ita łu , zarów no rodzinnego ja k i zagranicznego, została zniweczona ba
za powszechnego kryzysu.
Jeśli spróbujem y zebrać w szystkie znam iona gospodarki now ej de
m o k ra c ji ludow ej, to będziemy m usieli w ym ie n ić przede w szystkim ta kie zjaw iska ja k to, że w ie lc y k a p ita liś c i i obszarnicy zostali w y Darci z ich politycznych i gospodarczych pozycji, że w miejsce anarchicznej gospodarki ka pita listyczn e j coraz większe połacie życia gospodarczego ogarnia tu gospodarka planowa, że wreszcie zm ieniła się g ru n to w n ie dys- stry b u c ja owoców pracy.
W Z w ią z k u R adzieckim zaś rośnie n ieprzerw anie gospodarcza a k ty w ność; pom im o ciężkich i daleko sięgających zniszczeń w zachodniej części k ra ju , p ro d u k c ja osiągnęła ju ż poziom p rz e d w o je n n y i co za ty m idzie w zró sł znacznie w stosunku do la t w o je n n y c h standard ż y c io w y .
2. R o z w ó j p r o d u k c j i p r z e m y s ł o w e j
W dziedzinie pow ojennej p ro d u k c ji przem ysłow ej dadzą się w yró żn ić 4 g ru p y k ra jó w .
Pierwsza grupa obejm uje kra je , któ re na skutek w o jn y bezpośrednio nie poniosły gospodarczego szwanku. Należą tu przede w szystkim pań
stw a am erykańskiego kontynentu.
P rodukcja n ie k tó ry c h k ra jó w a m e ryka ńskich na podstaw ie danych urzędow ych:
K ra j 1937 1944 1947
Stany Zjednoczone 100 208 165
Kanada 100 184 163
C hile 100 121 159
TENDENCJE GOSPODARKI ŚWIATOWEJ
11 D la Stanów Zjedn. i Kanady, jest charakterystyczna wysoka p ro d u k cja w ojenna. P rodukcja ta rosła w czasie w o jn y , poczęła je d na k spadać w 1944, g d y k a p ita ł fin an so w y, jeszcze przed pow staniem II fro ntu , na skutek zw ycięstw a rm ii radzieckiej zrozum iał, że zw ycięstw o je st prze
sądzone. Indeks p ro d u k c ji pozostał je d na k pom im o spadku na poziomie w yższym od przedwojennego. W k ilk u k ra ja ch A m e ry k i P ołudniow ej (np. Chile) p rodukcja w czasie w o jn y wzrastała w praw dzie n ie ta k szyb
ko, ale w zrost ten przeciągnął się i poza lata wojenne. Już jednak w I I półroczu 1947 daje się i tam zauważyć spadek p ro d u k c ji. Ód lata 1947 roku, ja k k o lw ie k bra k jeszcze dokładnych danych, można stw ierdzić w C hi
le w yra źn y spadek, a M eksyk wręcz znalazł się w obliczu poważnego kryzysu przemysłowego, którego tow arzystw a naftow e St. Zjedn. nie om ieszkały w ykorzystać dla in w e s ty c y j p rzy najniższych cenach.
Spadek p ro d u k c ji w w ym ie n io n ych k ra ja ch różni się znacznie od spad
ku p ro d u k c ji w St. Zjedn. W St. Zjedn. je st to re z u lta t re k o n w e rs ji gos
p odarki na to ry pokojowe. N atom iast w k ra ja ch A m e.rvki Ś rodkow ej i Po
łu d n io w e j spadek p ro d u k c ji stanow i pow ażny objaw kryzysu, którego ...j s k u tk i jeszcze tru d n o przewidzieć. P rzyczyn kryz y s u doszukiwać się na
le ży i w tym , ż e k r a je te ostatnio w w io z ły masę to w a ró w , z u ż y ły w ięc w 1946 i I p ółroczu 1947 znaczną część dodatniego salda, k tó re uzbierało się im z r a c ji dostaw dla St. Zjedn. w czasie w o jn y . Im p o rt ty c h k ra jó w w latach 1946 i 1947 obejm ow ał bądź to w a ry czysto konsum pcyjne, bądź też ty lk o takie, któ re b y ły nieodzowne dla u trzym a n ia w ru ch u p ro d u k c ji.
St. Z jedn. nie są, rzecz prosta, zainteresowane w rozbudow ie przem ysłu w tych krajach. N ie m ają one zam iaru przyczyniać się do ro zw o ju ani np. przem ysłu w łókienniczego, ani m etalurgicznego, tw o rz y ło b y to bo
w iem dla m onopoli am erykańskich w praw dzie niegroźną, lecz niew ygod
ną konkurencję; ^ nadto rozbudowa przem ysłu stanow i zawsze przesłan
k i dla narodow ej i gospodarczej niezależności ty c h k ra jó w .
Można w ięc stw ierdzić, że w A m eryce ła ciń skie j m am y kryzys, w y w o ła n y częściowo i podsycany świadom ie przez am erykański k a p ita ł mo
nopolistyczny.
D opóki m onopoliści am erykańscy sarni nie zostaną w ciągnięci poważnie w o rb itę cyklicznego kryzysu, kry z y s gospodarczy w k ra ja ch A m e ry k i ła cińskiej stanow i dla m onopolistów dogodną okazję, by p rz y pomocy po
życzek i in n y c h środków w jeszcze w iększym stopniu przechw ycić gospo
darkę ty c h k ra jó w w swe ręce i zm ienić ich s tru k tu rę dopasowując ją do am erykańskiej gospodarki m onopolistycznej.
D rugą w ie lk ą grupę k ra jó w k a p ita lis ty c z n y c h stanow ią kra je , k tó re znacznie u c ie rp ia ły na skutek n ie m ie ckie j okupacji.
P rodukcja przem ysłow a n ie k tó ry c h k ra jó w zachodnio-europejskich:
K ra j 1937 1945 1946 ! 1947
F rancja 1002) 40 70 95
B elgia 100 31 72 86
H olandia 100 31 74 93
2) 1938.
12 JURGEN KUCZYŃSKI
We w szystkich tych k ra ja ch rozw ój przebiegał bardzo podobnie. P ro dukcja w ro ku 1945 znajdow ała się o 60 do 70"/» poniżej poziomu przed
wojennego, poczęła jednak szybko wzrastać w 1946 roku. Jest to okres, k ie d y s iły postępowe w ty c h kra ja ch o d g ry w a ją pew ną rolę, a c a ły na
ró d skupia swe s iły na odbudowie. Od 1946 do 1947 postęp jest słaby a w ostatnich miesiącach k ra je te poczynają zdradzać regres. Wiąże się to z um acnianiem w ty c h k ra ja ch s ił m onopolistycznych i w yłączaniem z k ie ro w n ic tw a gospodarczego s ił postępu.
Is tn ie je rozpowszechniona wersja, ja ko b y trudności im p o rto w e ze St. Zjedn. b y ły głów ną przyczyną niekorzystnego ro zw o ju gospodarki w E uropie zachodniej i że z pomocą „p la n u M a rsh a lla “ trudności zostaną szybko przewyciężone, ta k że należy liczyć się z szybką popraw ą sytuacji.
W rzeczywistości sprawa ma się odw rotnie. S iły m onopolistyczne k ra jó w zachodnio-europejskich pragną przy pomocy A m e ry k i w ye lim ino w a ć s iły postępu. Stąd sabotaż gospodarczej odbudowy, u tru d n ia n ie tej odbudowy poprzez ograniczanie p ro d u k c ji itp., b y upozorować, że pomoc a m erykań
ska je s t absolutnie nieodzow na. Szczególnie d.obitnie w ystę pu je to np. je ś li idzie o roizwój p ro d u k c ji węgla, ru d y żelaznej i s u ró w ki, k tó ry to roz
w ó j jest świadom ie d ła w io n y i u trz y m y w a n y poniżej ogólnego poziomu produkcyjnego. Analogicznie ja k to m iało miejsce w Niemczech w la tach in fla c ji po 1918 roku.
Trzecią grupę k ra jó w stanow ią Polska i Czechosłowacja.
W ro k u 1945 poziom p ro d u k c ji w ty c h k ra ja c h ja k i w zrost je j w o kre sie 1945— 1946 nie ró ż n ił się zbytnio od poziomu i w zrostu p ro d u k c ji w k ra ja ch zachodniej E uropy. A le ju ż ro k 1947 w yka zu je jaskraw e ró ż n i
ce. Rozwój na wschodzie E uropy jest szybszy, a ostatnie miesiące 1947 w y k a z u ją jeszcze szybszy w zrost, gdy tymczasem na zachodzie E uropy p ro du kcja spada. Różnice w rozw oju tłum aczą się zgoła odm ienną rolą, ja ką o dg ryw a ją s iły postępu na wschodzie i na zachodzie Europy.
W E uropie w schodniej są one p rzy w ładzy, p la n u ją gospodarczą roz
budowę, toteż poziom życiow y ludności tam wzrasta. N atom iast na zacho
dzie s iły te są u jarzm iane i dem okratyczna in ic ja ty w a mas nie je st w sta
nie się rozwinąć.
C zw artą grupę stanow ią zwyciężone k ra je faszystowskie i k ra je ich b y ły c h satelitów .
P ro du kcja przem ysłowa k ra jó w faszystowskich i ich satelitów :
K r a j 1937 1944 1945 1946 1947
B ułga ria 100 135 30 33 39
N iem cy 100 94 38 19 25
Japonia 100 112 129 133 155
(W łączenie B u łg a rii do te j ta b e li ma na celu uja w nien ie , co może zdziałać in ic ja ty w a mas naw et w k ra ju pokonanym , je ś li w stą pi on na drogę postępu).
TENDENCJE GOSPODARKI ŚWIATOWEJ 13 N iem cy i Japonia zostały, pra ktyczn ie rzecz biorąc, w ye lim ino w a n e z gospodarki św iatow ej. Lecz i w. Niemczech, w stre fie radzieckiej, gdzie s iły postępu m ają pew ien w p ły w , p ro du kcja przem ysłowa na przełom ie 1947/48 osiągnęła 60% poziomu 1936, gdy w strefach zachodnich zaledwie niecałe 45%.
-•.-ili-yj
Specjalnego om ówienia w ym aga sytuacja w A n g lii.
P rodukcja przem ysłowa w ro k u 1947 odpowiada m n ie j w ięcej pro d u k c ji przedw ojennej, chociaż b ra k jeszcze w te j m ierze urzędow ych da
nych. Ponieważ zniszczenia w ojenne b y ły w A n g lii w zględnie małe, a wydolność poszczególnych zakładów przem ysłow ych w czasie w o jn y znacznie się wzmogła, należy poziom obecny tra k to w a ć ja ko niski.
Najw ażniejsze pow ody tego zjaw iska są następujące:
po pierwsze — ja k to ma miejsce i w in n y c h k ra ja c h zachodnio-euro
pejskich —• sabotaż p ro d u k c ji ze stro n y pew nych k ó ł m onopolistycznych w celu um ocnienia p rzy pom ocy am erykańskiej sw ych pozycyj w sto
sunku do s ił postępu; w odniesieniu do przem ysłu żelaznego i stalow ego za rzu t sabotażu w ysu w a n y je s t naw et w prorządow ej prasie robotniczej;
po drugie — angielski przem ysł c ie rp i na b ra k s ił roboczych, gdyż znaczna ich część pozostaje w w o js k u , m arynarce i lo tn ic tw ie ; ta p o tężna organizacja m ilita rn a potrzebna je st dla ucisku p ó łk o lo n ia łn y c h i k o lo n ia ln y c h ludów , w zględnie zw asalizow anych „s p rz y m ie rz o n y c h "
przede w s z y s tk im na B lis k im W schodzie;
po trzecie — p ro du kcja przem ysłow a A n g lii jest dlatego stosunkowo ta k niska, gdyż panuje tam d o tk liw y b ra k surow ców dla różnych gałęzi p ro d u k c ji. B ra k ten został w y w o ła n y tym , że z je d ne j stro ny A n g lia nie dysponuje dostatecznym eksportem do St. Zjedn., by móc tam kupować potrzebne surowce i śro d ki konsum pcyjne, z d ru g ie j zaś stro ny tym , że A n g lia ma skrępowane pod naciskiem W a ll S treet ręce w naw iązyw aniu stosunków handlow ych z postępow ym i k ra ja m i E uropy wschodniej.
Z d ro w y i potężny przebieg ma rozw ój przem ysłow y w Z w ią zku Ra
dzieckim . W zrost p ro d u k c ji w ynosi tam w 1947 ro k u 22%. Co więcej, tempo to wzmaga się z k w a rta łu na k w a rta ł, w I — 12%. w I I — 18%, w I I I — 26%, w I V — 30%.
P rodukcja ZSRR osiągnęła dziś, pom im o stra szliw ych s tra t w o je n nych, na zachodzie k ra ju poziom przedw ojenny,, dotyczy to zarówno środ
kó w p ro d u k c ji ja k i konsum pcji. W n ie k tó ry c h dziedzinach zgodnie ż po
trzebam i k ra ju p ro du kcja w zrosła w p ro st niebyw ale. W stosunku do ro k u 1946 w zrosła p rodukcja
obuw ia gumowego o 68%
maszyn rolniczych o 106%
tra k to ró w o 109%
cu k ru o 110%
tu r b in parow ych o 157%
ciężkich lo ko m o tyw o 177%
14 JÜRGEN KUCZYŃSKI
P lan na ro k 1947 został przekroczony ponad 10% przez M in iste rstw o p ro d u k c ji m iejscow ej o 11%
„ środków tele ko m u n ika cyjn ych o 12%
„ a rty k u łó w spożycia o 13%
„ przem ysłu chemicznego o 14%
„ b udow nictw a i maszyn drogow ych o 15%
Podsum owując można powiedzieć, że cała p rodukcja św iatow a prze
m ysłu w ynosi w ięcej niż poziom 1937 roku. W zrost ten można szacować na ja kie ś 25%. A le podczas g d y w je d n ych k ra ja c h p ro d u kcja w zrosła w ię ce j niż o w in n y c h pozostaje ona o 50% niższa niż w 1937 roku.
Od ro k u 1937 św iatow a p ro du kcja przem ysłow a ro z w ija się bardzo nie
rów nom iernie. N ierów nom ierność ta wzrosła jeszcze bardziej po w ojnie, najba rd zie j ja skra w ię u ja w n ia się zaś do 1947 roku.
T y lk o w kra ja ch zw ycięskich s ił postępu p ro du kcja przem ysłow a w I I półroczu 1947 rośnie nadal, w in n ych zaś k ra ja c h w yra źn ie spada.
3. R o z w ó j h a n d l u ś w i a t o w e g o
R ozw ój handlu św iatow ego pozostaje pod znakiem ro z w o ju handlu am erykańskiego. Stany Zjednoczone m ają n a jro z le g le js z y dziś handel zagraniczny.
Od m aja 1947 handel zagraniczny St. Zjedn. po okresie niebywałego uprzednio ro z k w itu zdradza o b ja w y kurczenia się poniżej poziom u 1946 ro k u
Ilościow o im p o rt pozostawał tam stale poniżej poziom u 1937 roku, a pod względem w a rto ści nie p o d w o ił się naw et, natom iast je ś li idzie o eksport to do m aja 1947 ilo ś c io w o podniósł się on p o tró jn ie a pod w zględem w a rto ści naw et p ię c io k ro tn ie w p o ró w n a n iu z poziom em 1937.
W y n ik a to z tego, że w czasie w o jn y i po w o jn ie St. Zjedn. w p orów n a n iu z ro k ie m 1939 w z m o g ły sw oją przem ysłow ą i ro ln iczą pro du kcję , m o g ły w ięc zaspokoić p o trze b y in n y c h k ra jó w nie zdradzając ró w n o cześnie zainteresow ania w dziedzinie im portu.
H andel zagraniczny St. Z jedn. w m ilio na ch dolarów
Rok Im p o rt E kspo rt3)
1937 251 275
1945 340 799
1946 399 792
I k w a rta ł 1947 465 1181
I I k w a rta ł 1947 470 1306
I I I k w a rta ł 1947 443 1130
IV k w a rta ł 1947 503 1155
Styczeń 1948 556 1081
K urczenie się am erykańskiego handlu zagranicznego po m a ju 1947 posiada jednakże zgoła inne p rzyczyn y. S ytuacja nie przedstaw ia się przecież tak, że pozostałe k ra je nie odczuw ają zapotrzebow ania na ame
3) Łącznie z „land lease“ i UNRRA.
TENDENCJE GOSPODARKI ŚWIATOWEJ
15 ryka ń skie tow ary, oczywista nie oznacza to rów nież b yn a jm n ie j, że St.
Z jedn. me mogą w yprodukow ać tow arów w ta k ie j ja k uprzednio ilości.
A le am erykańskie monopole posługują się obecnie, i to w coraz w iększej mierze, handlem zagranicznym ja ko narzędziem nacisku w swej im p e ria listycznej polityce, ja ko rodzajem b ro n i przeciw ko siłom postępu.
K urczenie się handlu zagranicznego stanowo jednocześnie sym ptom powszechnego kryzysu ka p ita listyczn e j fo rm a c ji tudzież narastającego
k ry z y s u cyklicznego. 4 * 6
. Powszechnemu kurczeniu się handlu zagranicznego przeciw staw ia się jednak in n y proces przerastający sw ym znaczeniem poprzednio om aw ia
ne zjawisko.
Proces ten to coraz bardziej ożywione stosunki handlowe pom iędzy k ra ja m i wschodniej E uropy i Z w ią zkie m Radzieckim.
W ro ku 1947, szczególnie w jego d ru g ie j połowie, i z początkiem 1948 ro k u został za w a rty szereg um ów handlow ych pom iędzy k ra ja m i E uro
p y wschodniej tudziez m iędzy ty m i k ra ja m i a Z w ią zkie m Radzieckim, um ów któ re spowodowały ożyw iony w zrost han d lu zagranicznego w te i
części świata. . “ s J
Ten handel zagraniczny nosi nie ty le charakter w zajem nej pomocy
^ tru d n o ś ć ,a * , ja k k o lw ie k i to n ie w ą tp liw ie ma m iejsce - f f ń ? ń tln i Z ą Zh° Za Zf Str° n y ZSRR dla C zechosłow acji w celu złago
dzenia n ie uro d zaju — ile ch a ra kte r handlu m ającego na celu uprzem y
sło w ie n ie k ra jó w w schodnio-europejskich. M a m y w ię c tu do czynienia p ° llŁy ką diam etra ln ie przeciw staw ną niż p o lity k a am erykańska.
in n v r,h Są zainteresowane w zaham owaniu przemysłowego ro zw o ju in n y c h k ra jó w a naw et w ich regresie, natom iast handel wschodnio-
„ 1 s uz.k przede w szystkim do podniesienia ogólnego poziom u
° P° arczcS° i podniesienia standardu życiowego poprzez silniejsze uprzem ysłow ienie ty c h k ra jó w .
P0ni! W3Ż ,te szcz^ś liw y m zbiegiem okoliczności dopełniają się wza
je m n ie pod w ie lu względam i, ich w zajem ne wzmożone stosunki handlo
we prowadzą do znacznej popraw y ich położenia.
Z w iązek R adziecki reprezentują zdrowe elem enty k ry z y s u 1 1 “ and lo w ej świata, mogące staw ić czoło zżerającej chorobie
4. P o ł o ż e n i e r o b o t n i k ó w
We w szystkich kra ja ch świata, któ re b ra ły u dział w w o jn ie , położe
nie ro b o tn ik ó w w porów naniu do ro k u 1944 i początków 1945 uległo po
praw ie. W ojna pogarsza stale położenie ro b otn ikó w , je ś li naw et nie za
wsze tych, k tó rz y p racują na tyłach, to je d na k łącznie z ty m i, k tó rz y walczą na froncie, przeciętnie rzecz biorąc, w szystkich rob otn ikó w .
Inaczej przedstawia się sprawa, gdy będziemy p o ró w n y w a li w yłącznie Położenie ro b o tn ik ó w pracujących w k ra ju . P rzy ta k im porów naniu stw ie rd zim y, ze w okresie pow ojennym w w ie lu k ra ja ch sytuacja ich ule -
16 JURGEN KUCZYŃSKI
gła pogorszeniu, gdy w in n y c h na o dw rót polepszeniu, w in n ych wreszcie n a jp ie rw nastąpił , w zrost a następnie spadek życiowego poziomu ro botnika.
R ozpatrzm y n a jp ie rw dwa najw iększe k ra je posiadające n a jlic z n ie j
sze masy pracujących — Z w iązek Radziecki i St. Zjednoczone. P rodukcja dóbr konsum pcyjnych w ZSRR w ostatnich dwóch latach znacznie w z ro sła. Od 1946 do 1947 ro k u p ro d u k c ja przem ysłu lekkie go , w łączając w to przem ysł w łó kie n niczy, wzrosła o V», obieg to w a ro w y w han d lu deta
lic z n y m w zm ógł się o 17% a stosownie do tego podniósł się i poziom ży
cia robotnika. B udo w n ictw o mieszkaniowe w ZSRR obliczone na głowę ludności przekroczyło znacznie poziom w szystkich in n y c h k ra jó w . Rzecz prosta, że poziom te n jeszcze n ie p o kryw a się całkow icie z przedw ojen
nym . Na terenach okupow anych ongiś przez faszystów i przez n ich znisz
czonych — je ś li wziąć pod uwagę chociażby w a ru n k i m ieszkaniowe — poziom życia jest niższy niż w in n y c h połaciach k ra ju .
W St. Zjedn. stosunki k s z ta łtu ją się z ro k u na ro k dla ro b o tn ikó w gorzej. Od 1945 do 1946 koszty u trzym a nia w zro sły o 10%, gdy płace spadły w ty m samym czasie o I7a% , od ro k u 1946 płaca nom inalna idzie w górę, ale koszty u trzym a n ia rosną sźybciej. W rezultacie siła n a b y w cza mas pracujących od końca w o jn y cofa się stale.
Płace i ko szty u trzym a n ia w St. Zjedn. w e d ług o fic ja ln y c h danych:
Rok Płaca tygodniow a K oszty utrzym a nia w przem yśle 1937 = 100
1945 44,39 $ 125
1946 43,74 »i 136
I k w a rta ł 1947 47,36 150
I I k w a rta ł 1947 48,42 152
I I I k w a rta ł 1947 49,54 156
I V k w a rta ł 1947 51,71 >5 161
Styczeń 1948 52,27 164
Dodać do tego należy, że jednocześnie wzm ogło się bezrobocie. W ro k u 1945 w ynosiło ono 1,9% ro b otn ikó w , w 1946 — 3,9%, zaś w ro ku 1947 spadło m in im a ln ie . Szczególnego znaczenia n a b ra ły ograniczenia wolności politycznych, p ra w do stra jku , przynależności do p a r tii ro b o tn i
czych itp . Pierwsze lata pow ojenne przynoszą więc p racującym St.
Zjedn. stałe pogarszanie się sytuacji.
Inaczej znow u przebiega rozw ój w k ra ja ch zachodniej E uropy. U w o l
nienie spod faszystowskiego jarzm a przyniosło z początku masom pracu
ją cym znaczne polepszenie położenia — zarówno pod względem m o ra l
n y m ja k i m a teria lnym . A le um ocnienie się s ił re a k c ji pogorszyło poło
żenie mas pracujących. P rzy pomocy in fla c ji u s iłu ją przedsiębiorcy obni
żyć poziom życiow y ro b otn ikó w . T yp o w y jest rozw ój we F ra n c ji.
TENDENCJE GOSPODARKI ŚWIATOWEJ
17 Płace i ko s z ty u trzym a n ia we F ra n c ji:
Rok Płaca za godzinę w Pa
ry ż u (mężczyźni)
K oszty u trz y m a nia w P aryżu
1937 = Í00
1944 22,68 fr. 319
1945 34,78 „ 436
K w iecień 1947 49,13 „ 961
P aździernik 1947 55,98 „ 1515
Od ro k u 1944 do 1945 płace w zro sły o 53%, w ty m samym czasie koszty u trzym a nia w zrosły o 37%, płaca realna w zrosła w ięc w ydatnie.
W k w ie tn iu 1947 płace w zro sły o 41% nad poziom 1945 roku, gdy w ty m sam ym czasie koszty u trzym a n ia w zm ogły się o 120%, a ostatnio dystans m iędzy płacam i a kosztam i u trzym a nia w zm ógł się jeszcze bardziej. Jak się w ięc okazuje, położenie m a teria lne ro b o tn ik ó w od 1944 do 1945 po
p ra w iło się, b y spaść znow u g w a łtow n ie w latach ostatnich.
N ajgorzej przedstawia się położenie mas pracujących w k ra ja ch ko
lo n ia ln y c h i półkolonialnych, ja k Grecja, Japonia i Niem cy.
Także w ięc i w położeniu mas pracujących u ja w n ia się wzrastająca nierównomierncrść rozw oju. W k ra ja ch d em okracji lu d ow e j m am y wzrost, w in n ych natom iast regres.
N ie jest to zresztą jedyne przeciw ieństw o. Zachodzą znaczne różnice i przesunięcia w poziom ie życiow ym mas pracujących poszczególnych k a p italistycznych k ra jó w . S tany Zjedn., Kanada, A u s tra lia i Nowa Zelan
dia za jm u ją miejsca czołowe, dalsze miejsca za jm o w a ły w okresie przed- faszystow skim A n g lia , N iem cy i k ilk a k ra jó w europejskich. Obecnie w E uropie na czoło w ysu w a ją się Szw ajcaria i Szwecja. Ża n im i dopiero znajdu je się dziś A n g lia , ale ju ż *n a znacznie niższym poziomie i znacz
nie w iększym dystansie od Stanów Zjedn. n iż ongiś. N iem cy z n ik ły dzi
siaj z te j g ru p y całkow icie i zn ajdu ją się na szarym końcu k ra jó w E uro
py. F ra n cja i B elgia w yp rz e d z iły znacznie Niem cy, ale rów nież pozostają znacznie za poziomem przedw ojennym . Z m a ły m i w y ją tk a m i w całym zwiecie ka p ita listyczn ym , nie w yłączając Stanów Zjedn., poziom życiow y w stosunku do okresu przedwojennego u le gł znacznemu pogorszeniu.
W iększem u zróżnicow aniu w p orów naniu z okresem przedw ojennym ule g ł też poziom życiow y robotników .
P erspe ktyw y mas pracujących nie tru d n o przewidzieć. Jeśli panujące w k ra ja c h ka pita listyczn ych stosunki będą tr w a ły nadal, w a ru n k i życia mas pogorszą się znacznie, w ty m samym czasie w a ru n k i b y tu mas p ra cujących w k ra ja c h d em okracji lu d o w e j i Z w ią zku Radzieckiego będą się stale polepszać-
5. P o d s u m o w a n i e
Ś w ia t d zie li się dziś p olitycznie na dw a obozy — im p e ria listyczn y, a ntydem okratyczny i anty im p e ria listyczn y, dem okratyczny. Na czele pierwszego obozu, na czele re a k c ji stoją im p e ria liś c i Stanów Zjedn., na Czele b o jo w n ik ó w o pokój i dem okrację ZSRR. W obozie postępu zn a j-
18 JÜRGEN KUCZYŃSKI
d u ją się n ie ty lk o całe k ra je jaik ZSRR i k ra je d e m o kra cji ludow ej, ale rów nież i m ilio n y lu d z i w k ra ja ch rządzonych przez reakcję.
Ś w ia t k a p ita listyczn y znajdu je się w obliczu ciężkiego kryz y s u gospo
darczego. Powszechny kry z y s ka p ita listyczn e j fo rm a c ji po d ru g ie j w o j
nie u le g ł zaostrzeniu z następujących powodów:
1) teren ka pita listyczn e j eksploatacji sku rczył się znacznie dzięki z w y c ię s k ie j w alce s ił postępow ych w E uropie w ch o d n ie j;
2) przeciw ieństw a klasowe rodzące się z wzrastającego bogactwa mo
nopolistów z jednej stro n y a rosnącej pauperyzacji mas pracujących i lu d ó w ko lo nia ln ych z d ru g ie j strony — zaostrzyły się w rezultacie przyspieszonej ko n ce n tra cji k a p ita łu w dobie w o jn y , w okresie pow ojen
n ym jeszcze b ardziej;
3) na skutek w o jn y i w je j rezultacie nierów nom ierność w ro z w o ju poszczególnych k ra jó w ka pita listyczn ych p rzyb ra ła na sile.
Z ja w iska te prowadzą:
a) do wzmożonych usiłow ań d ykta to rs k ic h Stanów Z jedn. (Plan Marshala).
b) specyficznych z ja w is k paraliżow ania kapitalistycznego handlu św iatow ego (a w zw ią zku z ty m do zaburzeń w a lu to w y c h ),
c) do d e fo rm a cji i nierów nom ierności w ro zw o ju różnych gałęzi pro d u k c ji w ja m a c h każdego poszczególnego k ra ju ,
d) do wzmożonego w pogoni za m a ksym a ln ym i zyskam i jeszcze b a r
dziej w p orów naniu z okresem przedw ojennym w yzysku mas pracujących 4) tzw . p ró by planow ania ze strony m onopoli nie ty lk o nie zm n ie j
szają sprzeczności ka pita listyczn e j gospodarki i panującej w n ie j anar
c h ii, ale w ręcz p rze ciw n ie zaostrzają je jeszcze bardziej,
5) dem okratyczne organizacje mas pracujących, opór lu d ów k o lo n ia l
nych, ru c h y wolnościowe ta k ic h k ra jó w ja k C h in y itp . w zro sły w czasie w o jn y lu b po w o jn ie na sile, a ty m samym w zm ogły kry z y s p o lity c z n y w im p e ria lis ty c z n y m obozie, co z ko le i oddziały w u j e na gospodarkę (sa
botażow a p o lity k a m o n op o li itd.),
6) na podłożu zaostrzającego' się kryzysu ka p ita listyczn e j fo rm a c ji narasta w k ra ja ch kapitalistycznych, szczególnie w Stanach Zjedn., c y k lic z n y kryzys, k tó ry będzie cięższy od kryz y s u 1929/32. K ry z y s ten dotkn ie srogo w szystkie k ra je ka pitalistyczne nie w yłączając Stanów Z jedn. i oddziała z k o le i na dalsze zaostrzenie się kry z y s u całego k a p i
talistycznego systemu.
W ty m sam ym czasie, gdy p re lu d ia do cyklicznego k ry z y s u osłabiają k ra je im perialistyczne, ZSRR i k ra je dem okracji lu d ow e j krzepną gospo
darczo z dnia na dzień — fa k t, k tó r y z n ajdu je swe w ym ow ne p o tw ie r
dzenie w rosnącym poziom ie życiow ym mas.
Jürgen K u czyń ski (tłu m . z niem.)
N
S tanisław Ossowski
Na szlakach marksizmu
U bram nauki, jak u bram piekła, należy umieścić na
stępujące wezwanie:
„Qui si convien lasciare ogni sospetto, Ogni viltà convien che qui sia morta.“
t ,
D ysku sja nad a rty k u ła m i, k tó re przed k ilk u m iesiącam i ogłosiłem w M y ś l i W s p ó ł c z e s n e j 2), dyskusja podjęta na łam ach czasopism i na specjalnych zebraniach d ysku s y jn y c h , zdaje się św iadczyć o ż y w o tno ści poruszonych zagadnień. D zisiejsza m oja odpow iedź będzie d o ty c z y ła g łó w n ie dw óch a rty k u łó w w M y ś l i W s p ó ł c z e s n e j : a r
ty k u łu d r J. H ochfelda: O z n a c z e n i u m a r k s i z m u 3) oraz a rty k u łu prof. A . Schaffa: M a r k s i z m a r o z w ó j n a u k i 4). Będzie ona wszakże zarazem odpow iedzią na najw ażniejsze zarzuty, ja k ie prze
c iw m ojem u stanow isku w ysu n ię to na in n y c h terenach.
Z anim przystąpię do p ew nych zagadnień, w stosunku do k tó ry c h zachodzi tu isto tn a różnica zdań, muszę z lik w id o w a ć nieporozum ienia, k tó re mię, nie ste ty, za skoczyły zarów no w a rty k u le dr H ochfelda, ja k w a rty k u le p rof. Schaffa. P rzy te j sposobności pozw olę sobie w ysunąć pew ne p o s tu la ty ogólniejsze dotyczące prow adzenia d ys k u s ji, aby na przyszłość u n ikną ć niepotrzebnego m arnow ania e ne rg ii i d ezorientow a
n ia c z y te ln ik ó w .
F A K T Y IN D Y W ID U A L N E C ZY Z J A W IS K A SPOŁECZNE?
D r H o ch fe ld w a rty k u ła c h m oich w id z i przede w s z y s tk im zb ió r z a- r z u t ó w pod adresem m a rksistó w i stara się w ykazać, że adres b y ł nie -
1) Karol Marks: „ P r z y c z y n e k d o k r y t y k i e k o n o m i i p o l i t y c z n e j “ . (Z przedmowy).
2) Doktryna marksistowska na tle dzisiejszej epoki — M. W. nr 12 (19) — 1947.
Teoretyczne zadania marksizmu — M. W. n r 1 (20) — 1948.
3) M. W. n r 4 (23) — 1948.
4) M. W. n r 6-7 (25-26) — 1948.
20 STANISŁAW OSSOWSKI
¡w łaściw y, że postawę, k tó rą w edle d r H ochfelda zarzucam m arksis
tom, można „o d n ie ś ć 'p o p ro s tu 'd o dyletantyzm u, ig n o ra n c ji i zarozu
m ia ło ś c i" i że „m arksiści absolutnie nie m o n op o lizu ją ty c h cech dla sie
b ie ", że m arksizm nie spełnia s e le kcyjn e j ro li w stosunku do typów , k tó re tu wchodzą w grę, że te d y k r y ty k u ją c pew ne p osta w y u m y s ło we i pew ne sposoby pisania, n ie w iadom o czemu zająłem się specjalnie m arksistam i, zamiast szukać p rz y k ła d ó w po ca łym terenie współczesnej n a u k i (str. 71— 75).
C zytając te uw agi, m iałem wrażenie, że a uto r w ogóle nie zauw ażył tego, co sta n o w iło isto tn ą treść m oich rozważań, że zauw ażył różne szczegóły, ale nie spostrzegł centralnego zagadnienia, któ re g o te szczegóły dotyczą. In te n c ją m oich a rty k u łó w n i e b y ł o s t a w i a n i e z a r z u t ó w . N ie interesow ała m ię in d y w id u a ln a ig n ora n cja i in d y w i
d u a ln y d yje ta n tyzm , s p o ty k a n y we w szystkich obozach; przedm iotem m oich rozważań nie b y ło zagadnienie, czy pew ne ty p y lu d zkie są częst
sze w śród m a rksistó w czy gdzie in d ziej. W a rty k u ła c h sw oich podjąłem próbę scharakteryzow ania p ew nych z ja w is k społecznych na tle d z is ie j
szej epoki, próbę w y ja ś n ie n ia ich i w ycią g n ię cia pew nych w n io s k ó w p ra ktyczn ych . P róbow ałem u c h w y c ić p rz y c z y n y społeczne pew nych po
staw, k tó re się u k s z ta łto w a ły w obozie m a rksisto w skim na sku te k o k re ślonych procesów historycznych .
P rzykła d y, k tó re podawałem , nie m ia ły ch arakte ru argum entów , lecz ilu s tra c y j: p rz y ich pom ocy chciałem w sposób b ardzie j k o n k re tn y u w y datnić, jakiego ty p u zja w iska mam na m yśli. G dyb y szło o poparcie m o
ic h w y w o d ó w dostatecznym m ateriałem doku m e n ta cyjn ym , trzeba b y napisać nie a rty k u ł, lecz książkę. Sądziłem, że większość c z y te ln ik ó w p o tra fi bez tru d u uzupełnić m oje ilu s tra c je p rz y k ła d a m i z w ła sn ych do
świadczeń.
Pytanie, dlaczego rozw ażając postaw y społeczne tam ujące ro zw ó j m yśli, zająłem się specjalnie m arksizm em , b y ło w ysuw ane p a ro k ro tn ie
¡także poza. a rty k u łe m d r H ochfelda. M ożna b y na to odpow iedzieć, że obóz m a rksisto w ski, k tó r y głosi, że w dziejach m y ś li n ie ma „n ic raz na zawsze ustalonego, bezwzględnego, św iętego", obóz, k tó r y gło si supre
m ację n a u k i i tezę ciągłego postępu poprzez re w o lu c y jn e skoki, je st pod ty m względem b a rd zie j in te re s u ją c y niż np. ta k i n u rt m y ś li społecz
nej, gdzie podstaw ą poglądu na św ia t są tazy ustalone raz na zawsze, bezw zględne i święte, gdzie n a jw y ż s z y a u to ry te t ma o fic ja ln ie zagw aran
tow aną nieom ylność — i gdzie wobec tego nie ma m iejsca na taicie „p o łączenie p rz e c iw ie ń s tw ", o ja k im m ó w iłe m w nrze 19 M y ś l i W s p ó ł -
c z e s n e j.
A le tem at a rty k u łó w w yb ra łe m sobie nie z teo re tyczn ych ty lk o w zględów . S ocjolo g ow i w o ln o być nie ty lk o człow iekiem , „ k tó r y chce św ia t w y ja ś n ia ć ", ale ró w n ie ż człow iekiem , „ k tó r y chce świat, zm ieniać", b y le ty lk o zdaw ał sobie sprawę, k ie d y w ys tę p u je w je d ne j a k ie d y w d ru g ie j r o li i k ie d y się jedna ro la z drugą zazębia. W pie rw szym sw ym a rty k u le w y ra z iłe m się, że m o tyw e m jego napisania b y ła spra
w a a k ty w n o ś c i m yślo w e j lew ico w e g o obozu w Polsce, pragnienie, aby
„p ło dn e m y ś li K a ro la M arksa n ie b y ły b ie rn ie p rze c h o w y w a n y m i k le j-
NA SZLAKACH MARKSIZMU 21 n ota m i so cja listyczne j tr a d y c ji" 5). W y d a je m i się, że to p o w inn o dosta
tecznie w yja śn ić, dlaczego zająłem się czyn nikam i, k tó re w m oim prze
k o n a n iu przeszkadzają ro z w o jo w i m y ś li w obozie le w ic y , a nie czyn n ika m i, k tó re przeszkadzają np. ro z w o jo w i m y ś li w obozie k a to lic k im lu b błędam i p o p e łn ia n ym i przez ty c h czy in n y c h p rze d sta w icie li o fic ja l
nej n a u k i europ e jskich u n iw e rsyte tó w .
IN T E R W E N C JA D U C H Ó W
Z k o le i ja ch cia łbym sobie w y ja ś n ić genezę k ilk u nieocze kiw a n ych w yp o w ie d zi, ja k ie znalazłem w uwagach polem icznych dr H ochfelda i prof. Schaffa.
W sw oim a rty k u le : D o k t r y n a m a r k s i s t o w s k a n a t l e d z i s i e j s z e j e p o k i w spom inając o ko nserw atyzm ie naszych środow isk u n iw e rs y te c k ic h pisałem : „ K r y ty c y M arksa, k tó rz y o dn o sili się iro n ic z n ie do m a rksisto w skich d o k try n w przekonaniu, że patrzą na nie z w y ż y n now oczesnej nauki, n ie je d n o k ro tn ie zw iązani są m yślo w o z okresem przedm arksow skim , a n ie k ie d y — np. w n ie k tó ry c h koncepcjach te o rii praw a — n ie w y p lą ta li się z pozostałości s c h o la s ty k i" (str. 511). N ie w iem , czy d r H och fe ld p rzeczytał ten fragm ent mego a rty k u łu , ale p i
sząc w sw oim a rty k u le , że „postaw a, k tó rą prof. O ssow ski zarzuca m ar
ksisto m ", nie je s t m onopolizow ana przez m a rksistó w — co jest, oczy
w iście, ca łkie m słuszne — dodaje: „Jakże często nauka przybrana w to gę akadem icką, m ó w i rzeczy gorsząco nieścisłe i n ie pra w d ziw e ! A le fakt, że m ó w i je dosto jn ie i że p o k ry w a je akad e m ickim stopniem nau ko w ym , zw a ln ia nas — ja k w id a ć (s i c!) — od obow iązku form u ło w a n ia u og ólnień o w ie d zy u n iw e rs y te c k ie j na tle dzisiejszej e p o k i". Jeżeli a u to r cz y ta ł w całości a rty k u ły , z k tó ry m i polem izuje, to owego z w ro tu w jego a rty k u le nie um iem sobie w ytłu m a czyć, .nawet p rz y założeniu, że a utor n ie zdaje sobie sp ra w y z w a g i słów , k tó re w yp o w ia da , i nie w ie, czym je st zarzut k a p itu lo w a n ia przed akadem icką togą skie ro w a n y pod adresem p ra co w n ika naukow ego.
W a rty k u le : T e o r e t y c z n e z a d a n i a m a r k s i z m u pisałem , że „w b re w dość rozpow szechnionej o p in ii (. . .) m a te ria lizm d ia le k ty czn y bardziej niż ja k a k o lw ie k inna te o ria sp rzyja sw obodnej d y s k u s ji"
(str. 4). W poprzednim a rty k u le pisałem : „S o cja lizm je st dziś siłą innego rzędu niż b y ł niegdyś. N ie p otrzebuje się opierać na ślepej w ierze, sko
ro ma za sobą ty le k o n k re tn y c h z w y c ię s tw " (str. 510). „ A b y m arksizm m ógł odegrać w y b itn ie js z ą ro lę w now oczesnym ży c iu u m ysło w ym , m usi w y s tą p ić ja k o c z y n n ik ru c h u " (str. 512).
O tóż d r H o ch fe ld trz y k ro tn ie p rzyp isu je m i sugerow anie, że „ r e li
g ijn a " postawa względem n a u k i stanow i dla m arksizm u „n ie m a l k o nieczność" (str. 75) czy też „sw ego ro d za ju konieczność" (str. 71 i 72).
Z n o w u nie w iem , ja k a uto r do tego doszedł i czy m u nie przyszło na m yśl, że g dyb ym ową postawę uw ażał za konieczną, n ie p isa łbym sw o
ic h a rty k u łó w ?
5) „Doktryna marksistowska na tle dzisiejszej epoki“ , str. 505.