• Nie Znaleziono Wyników

Agro Nowiny : bezpłatny miesięcznik dla rolników 2014, nr 2.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Agro Nowiny : bezpłatny miesięcznik dla rolników 2014, nr 2."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Bezpłatny miesięcznik dla rolników nr 2 listopad 2014

(2)

agremo BRZEG BR _ _ 49-318 Skarbimierz Osiedle, ul. Parkowa 7

tel./fax 77 402 94 60, 402 94 80, e-mail: agremo@agremo.pl

11 J

1 ' k

jfj/

I r /

i

~ ~

- silosy z lejem zsypowym o poj. do 1000 ton

- silosy płaskodenne o poj. do 5000 ton - suszarnie zbożowe o wyd. do 30 t/h - mieszalnie pasz o wyd. do 10 t/h - kosze zasypowe, wywrotnice, wiaty - podnośniki i przenośniki

- czyszczalnie i wialnie www.agremo.pl

Profesjonalne rozwiązania od 1988 r.

(3)

Bezpieczne gospodarstwo

Ewa Osiecka Redaktornaczelna

W

iosenna aura tej jesieni sprawia, że z pewnością nachodzą nas mieszane

uczucia - dobrze czy źle, gdy za­

miast przymrozków mamy wysokie temperatury? Z jednej strony po­

goda sprzyja np. rozwojowi szkod­

ników, w tym mszyc w zbożach ozimych. Z drugiej daje szansę, aby po okresie intensywnych robót polowych, spokojnie przyjrzeć się własnemu gospodarstwu. To czas na prace w domu i obejściu, po to by żyło się wygodniej, ale i bez­

pieczniej. Gospodarstwa to prze­

cież mniejsze lub większe zakłady pracy, w których ryzyko, jakie nie­

sie praca z nowoczesnym sprzętem rolniczym, rodzi wiele zagrożeń. W najnowszym numerze możecie pań­

stwo przeczytać m.in. o laureatkach konkursu - gospodyniach, które

W listopadowym NUMERZE

Opolszczyzna stawia na soję 10

Ekologiczna myjnia

dla opryskiwaczy 7 Reportaż o hodowcach trzody chlewnej 8-9

NOWINY

IjejlllWTO

Redakcja: 47-400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 32 415 47 27, e-mail: agro@nowiny.pl, www.nowiny.pl Redaktor naczelna: Ewa Osiecka, e.osiecka@nowiny.pl, 600 059 204

Na okładce: Jacek i Leszek Krzywniakowie z Dziergowic

zdały egzamin z wiedzy na temat pracy i zachowań we własnym go­

spodarstwie. Przykładem mogą być rolnicy z Pietraszyna, którzy zdoby­

li czołowe miejsce w konkursie na najbezpieczniejsze gospodarstwo.

Z pewnością dla rolników zajmu­

jących się trzodą chlewną ciekawe będą doświadczenia hodowców Leszka i Jacka Krzywniaków z Dziergowic, którzy sprzedają rocz­

nie 2 tys. tuczników.

Wprawiająca w dobry nastrój aura sprzyja też planom na przyszłość. A może sięgnąć po soję? Roślina ta była tematem „Dnia Soi” i konfe­

rencji w Nowych Gołuszowicach.

Życzę państwu miłej lektury w po­

godnej aurze, która doda sił do pra­

cy, ale też pozwali cieszyć się sło­

necznymi chwilami - niestety - już coraz krótszych dni.

listopad

2014

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

(4)

Sołtysi naszych powiatów

Powiat raciborski

Ryszard Chrobok

sołtys Chałupek od 16 lat, emery­

towany nauczyciel,z zamiłowania majsterkowicz, który angażujesię w pomoc przy budowie infrastruk­

turywodniackiejprzy Odrze.

Chałupki to sołectwo leżące na granicy polsko-czeskiej.

Wwiosce żyjeokoło 1,5 tys.mieszkańców. Rolnictwem zajmują sięjednak nieliczni.Największymi inwestycjami ostatnichlat byływChałupkach obiekty sportowe: hala, skatepark oraz siłownia na powietrzu.W przyszłym roku chcemy wykorzystać funduszwiejski(około 25 tys. zł przyznane z gminy) na zakup traktorka - kosiarki oraz blaszanego garażu, co usprawni pielęgnację terenów zielonych. Dodatkowo planujemyrozbudowę siłowni o elementy dla najmłodszych i postawienie witacza przy wjeździe do wioski.Ozakupachdecyduje się po konsul­ tacjach z mieszkańcami. Ważne aby zawsze znalazły się pieniądze na wsparcie organizacji tu działających:

KGW,OSP czy związku emerytów. Chałupkisą kojarzone zOdrą. Rzeka przyciąga turystów, zaś sołectwo oferuje im wypożyczalnię kajaków.

Powiat kędzierzyńsko-kozielski

Teresa Lisak

sołtys Dziergowic (pierwsza ka­

dencja), kiedyś pielęgniarka, dziś emerytka, mężatka, matka dwojga dorosłychdzieci, miłośniczka ksią­ żek żywo interesująca się polityką.

Dziergowiceto największe sołectwo w gminie Biera­

wa,więc pracy jest sporo. Przez trzydzieści latbyłam pielęgniarką i z niektórymi problemami stykałam się już wcześniej.Mieszka tu wiele ludzi starszych, którzy wymagają wsparcia i opieki. Zawsze mogę liczyć na pomockołaemerytówi kołagospodyń wiejskich, które dbają o naszych najstarszych mieszkańców i organizują imwolnyczas.Korzystamy teżz funduszy sołeckich.

Udałonamsięzrobićpiękny, ukwiecony parking, który stał się wizytówką wsi, plac zabawdladzieci i miej­ scezurządzeniami do ćwiczeń na świeżym powietrzu.

Dziergowiczaniesą otwarci na współpracę i bardzo ze sobą zżyci, dlatego w najbliższych planach mamy po­

stawienie altany, pod którą moglibyśmy sięspotykać podczas wspólnych imprez.

Powiat głubczycki

Zdzisław Semanyszyn

sołtys Wódki (druga kadencja), kiedyś kierowca PKS,dziś na eme­ ryturze,społecznikżyjący sprawa­

mi swojego sołectwa.

Mieszkańcy Wódki interesują się swoją miejsco­

wością i chętnie pomagają, gdy trzeba coś w niej zrobić. We własnym zakresiewyrównaliśmy par­ kingprzed kościołem, zrobiliśmy dożynki gminne i wyremontowaliśmy świetlicę.Dobrze współpracuje misię z Radą Sołecką i proboszczemks. Michałem Pieńkowskim.Przed wojną byłotu pięć barów i trzy rzeźnie. Dziś najważniejsze, że ludzie się budują.

Urodziłem się w Złotym Stoku. Do Wódki przyje­ chałem z rodzicamiw 1950roku, asołtysem jestem już drugą kadencję. Jak zaczynałemto chaszcze tu

rosły wyższeniżja, teraz wiosną sadzimy kwiaty.

Chcielibyśmy jeszcze zrobić chodnikodkościoła do byłej szkoły i wyremontować małąświetlicę, gdzie odbywają sięzebrania wiejskie.Chęci są, a jak fun­ duszy wystarczy to wielebędzie można zrobić.

Sportowa pasja hodowców gołębii

Laureaci mistrzostw rejonu w lotach gołębi wraz z przedstawicielami zarządu Rejonu Ziemi Głubczycko-Raciborskiej, któremu przewodniczy prezes Stanisław Bachryj (pierwszy z prawej)

Wyjątkowo doniosły charakter przybrało tegoroczne spotkanie Zarządu Rejonu Ziemi Głubczyc­

ko-Raciborskiej PolskiegoZwiązku Hodowców Gołębi Pocztowych, zorganizowane na zakończenie sezonu lotowego w raciborskiej Restauracji „Braxton”. Po 40 la­

tachznów oddziały zrzeszyły się, łącząchodowców oraz skupiając przy wspólnym stolewszystkich czterech prezesów: Edwarda Drzała - Głubczyce I, Andrzeja Rowińskiego - GłubczyceII, Ad­

riana Plurę - Pietrowice Wielkie i Stanisława Bachryja -Racibórz.

Piastujący również funkcję pre­

zesa Rejonu Ziemi Raciborskiej StanisławBachryj powitał licznie zgromadzonych gołębiarzy związ­ kutradycyjnym „Dobry lot”.

- W1974 r. oddziały rozeszłysię, a teraz udało się znów je połączyć.

Mam ogromną satysfakcję, sam pochodzęzGłubczyc i jestem 20 lat prezesem w Raciborzu. Miło mi, że te cztery oddziały znów tworzą rejon. Naszym głównym założeniem było połączyć się, aby obniżyć koszy i stworzyć współ­ zawodnictwowjak najbliższym otoczeniu - podkreślił prezes, chwaląc konsolidację ipierwsze wspólne mistrzostwa. Przypo­ mniał, że obecnie w rejonie zrze­ szonych jest 245 hodowców.

Patronat nad związkiem objął starosta raciborski Adam Hajduk.

- Podróżując zAdrianem Plurą do naszych zagranicznych partnerów nasłuchałem się, jaki jestżywot hodowcygołębi,ile czasutrzeba poświęcić, ile włożyć pieniędzy.

Należą się wam słowa uznania, że jest was ciąglejeszcze aż tylu, żepojawiają się młodzi ludzie, że są wśród was kobiety, osiągające dobre wyniki- gratulował starosta hodowcomprzepięknychptaków.

Podkreśliłteż, żestarostwo stara się pomagać, traktując tojako sport i pasję.

Spotkanie hodowców prezes Stanisław Bachryj określił mia­

nemhistorycznego wydarzenia.

Porozdzieleniu, przez 40 lat od­

działy egzystowały niezależnie.

W związku z przynależnością do różnych województw Racibórz był zrzeszonyw okręgu Katowi­

ce, a Głubczycedo okręgu Opo­

le. Odział Racibórz jestjednym z najstarszych w Polsce,liczyjuż 92 lata. - Na ziemi raciborskiej ho­

dowla gołębi była od zawsze i ma swoje bogate tradycje. Wielu jest hodowców, którzy zajmowali za­ szczytnemiejsca we współzawod­

nictwie międzyokręgowym oraz wmistrzostwach Polski - przypo­ mniał pan prezes.

Wspomniał o gołębiach z Ra­ ciborza, które prezentowano na olimpiadach.- W tamtym roku dwa gołębiekolegi Władysława Fijasa były w Nitrze na Słowacji, a samicagołębia należąca doHu­ berta Stroki zdobyła II miejsce w Polsce, a IV na olimpiadzie.

Wcześniej były prezentowane na olimpiadziegołębie kolegów:

Fijasa, Tumulki, Fojcika,Komora -wymienił hodowcówprezesBa- chryj.

Sporttentrwale związany jest z ludźmi należącymi do rejonu.

- Wlatach 70. wsamymRacibo­

rzu było 360 hodowców, a więc w wielu domach trzymało się gołębie. Dziśchcemy tetradycje kontynuować, choć stajesię toco­ raz trudniejsze. Starsi hodowcyz różnych względów zakończyli ka­ rierę, a młodych jest coraz mniej, bo sport ten nie jest tani, ai coraz mniejw nich zamiłowań doho­

dowligołębi. Poza tym młodzi wy­

jeżdżajązapracą.Bądźmy jednak dobrej myśli, żerejon dalej będzie się rozwijał, żebyśmy mogli sobie działać - optymistycznym akcen­

tem podsumowałsytuację prezes Bachryj.

Ewa Osiecka

Mistrzostwa w lotach gołębi dorosłych i młodych 2014 w kategorii A Sport

W mistrzostwach rejonu w lotach gołębi do­

rosłych tytuły zdobyli: mistrza Piotr Parys - oddział Pietrowice Wielkie, I wicemistrza Gerard Gajda - oddział Pietrowice Wielkie, II wicemistrza - Aleksander Bąkowski - oddział Racibórz. Tytuł najlepszego lotnika rejonu we wszystkich siedmiu konkursach uzyskał gołąb Aleksandra Bąkowskiego. Tytuły przodowni­

ków otrzymali kolejno hodowcy z oddziałów:

Krzysztof Adamski - Głubczyce II, Janusz An­

drzej Cimała - Racibórz, Przemysław Zieliński - Głubczyce II, Marek Cybulski i Józef Górecki - Racibórz, Paweł Knapik - Głubczyce II, Da­

riusz Sękowski - Głubczyce II, Edyta i Andrzej Kalyciokowie - Racibórz, Sylwia i Ernest Rzep- kowie - Racibórz, Andrzej Kępa - Pietrowice Wielkie, Waldemar Szefler - Głubczyce, Sta­

nisław Czach - Głubczyce II, Piotr Będziński - Głubczyce II, Henryk Nowak - Głubczyce, Andrzej Zaworski - Głubczyce II, Jan Łukasz Mazur - Głubczyce II, Czesław Mysza - Pie­

trowice Wielkie, Dieter Schmitt - Pietrowice Wielkie, Artur Joszko - Głubczyce, Jerzy Wrzoł - Pietrowice Wielkie, Henryk Paniczek - Głub­

czyce, Józef Minartowicz - Głubczyce II, Krzysz­

tof Cisowski - Głubczyce II, Wiesław Szatanik - Głubczyce II, Franciszek Solich - Racibórz, Janusz Bedryj - Głubczyce, Adrian Joachim Plura - Pietrowice Wielkie, Henryk Cyranka - Głubczyce II, Stanisław Bachryj - Racibórz, Tomasz Paterak - Tomasz Petryszyn - Głub­

czyce II, Władysław Fijas - Racibórz, Witus Ko- terba - Pietrowice Wielkie, Waldemar Krzesiwo - Głubczyce II, Stanisław Kasperski - Głubczyce II, F. Wochnik - M. Prochaska - Racibórz, Piotr Błachut - Pietrowice Wielkie, Krystian Szubert - Głubczyce, Adam Bubiak - Głubczyce II, Fr.

Komor - R. Szembor - Racibórz, Hubert Stro- ka - Franiczek - Racibórz, Erwin Kerner - Pie­

trowice Wielkie, Antoni Kubiczek - Pietrowice Wielkie, Zbigniew Przysiężny - Głubczyce, Ge­

deon Proksz - Racibórz, Eugeniusz Niestrój - Racibórz, Krystyna i Zygmunt Piszczekowie - Głubczyce, Mieczysław Pawlina - Głubczyce, Michał Szebel - Racibórz, Rafał Pilar - Głub­

czyce, Józef Szafarczyk - Pietrowice Wielkie i Zygfryd Granieczny - Racibórz.

W mistrzostwach gołębi młodych mistrzem zostali: Andrzej - Janusz Cimała - Racibórz, I wicemistrzami - Tomasz Paterak i Tomasz Peteryszyn - Głubczyce II, a II wicemistrzem - Marcin Zaworski - Głubczyce II, a jego gołąb jednocześnie został najlepszym lotnikiem re­

jonu. Tytuły przodowników otrzymali w kolej­

ności: Andrzej Zaworski - Głubczyce II, Robert Grochowski - Głubczyce II, Józef Minartowicz - Głubczyce II, Józef Górecki - Racibórz, Adam Bubiak - Głubczyce II, Przemysław Zieliński - Głubczyce II, Marek Cubulski - Racibórz, Tadeusz Musioł - Pietrowice Wielkie, Hen­

ryk Wojnarski - Głubczyce, Jan i Lukasz Ma­

zur - Głubczyce II, F. Wochnik i M. Prochaska - Racibórz, Mazurek - Grzymowski - Pietro­

wice Wielkie, Władysław Dobuch - Głubczy­

ce, Michał Szebel - Racibórz, Henryk Paniczek - Głubczyce, Emil i Robert Grzesiczek - Pietro­

wice Wielkie, Damian i Henryk Białek - Głub­

czyce II, Hubert Stroka - Franiczek - Racibórz, Waldemar Krzesiwo - Głubczyce II, Manfred Bula - Głubczyce II, Andrzej Rowiński - Głub­

czyce II, Henryk Nowak - Głubczyce, Adrian i Joachim Plura - Pietrowice Wielkie, Jan Jaku­

bowski - Racibórz, Bruno Błaszczyk - Głubczy­

ce, Leonard Riemel - Pietrowice Wielkie, Jerzy Wrzoł - Pietrowice Wielkie, Henryk Cyranka - Głubczyce II, Diter Schmitt - Pietrowice Wiel­

kie, Kazimierz Jakubiak - Pietrowice Wielkie, Karina i Gerard Gajdowie - Pietrowice Wielkie i Franciszek Solich - Racibórz.

AGRONOWINY

• Miesięcznik dla rolników

listopad

2014

(5)

T

I i

I i ►:

*r

L

o L KO A

i i II

iw. W

I

i

‘\

I

j

I

I__

. ’ ... '

--- ---

4' ■' A

1 1 1

< —-

i

-

F I

7. .

F5łfl

l V I I

ZAPRASZAMY DO KONKURSU

WYGRAJ ZBIORNIK NA PALIWO

losowanie nagrody podczas targów OPOLAGRA 2015

r-

W

I

KUPON DO LOSOWANIA

c

Imię.

Nazwisko.

Adres.

Nr telefonu

n EIT99 E-mail *...

* pole nieobowiązkowe

1. Wytnij i wypełnij załączony kupon

2. Prześlij na adres: GXL Polska Sp. z o.o., ul. Środkowa 4, 47-400 Racibórz 3. Każdy kupon zwiększa prawdopodobieństwo wygranej

Dodatkowa szansa na wygranie: przy zakupie każdego 1000 l oleju napędowego otrzymasz kolejny kupon do losowania

Szczegóły konkursu oraz regulamin na stronie www.gxlpolska.eu. Akcja trwa od 18.11.2014.

Adres wysłania:

GXL Polska Sp. z o.o., ul. Środkowa 4,

47-400 Racibórz

(6)

Nagrodzeni wraz z organizatorami konkursu

Strażniczki bezpieczeństwa na wsi

Rolnictwo jest trzecimsektorem oprócz budownictwa igórnictwa jeśli chodzi o wypadkowość. Niebezpowodu organi­

zowane są więc sukcesywnieszkolenia, spotkania i konkursywzbogacającerolni­ ków o wiedzę, którapozwalabezpiecznie prowadzić własne gospodarstwo.

Konkurs „Gospodynie wiejskie straż­ niczkami bezpieczeństwa pracyna wsi”

zorganizowany w sali Domu Kulturyw Krzanowicach, a skierowany w szcze­

gólności dogospodyń wiejskich, był6. z cykludziałańprewencyjnych,w zakresie bezpieczeństwa pracy w rolnictwie. Do­

datkowo uzupełniał go Konkurs„Sołtys

liderem bezpiecznejpracyw rolnictwie”.

- W gospodarstwach rolnych,to panie kierują się estetyką i przejawiają większą wrażliwośćnaochronęśrodowiska, to na nich spoczywa obowiązek dbałości, żeby ciężka praca, przywykorzystaniu corazbar­

dziej specjalistycznegosprzętuiskompliko­ wanej technologii, nie stwarzała zagrożeń dla użytkowników - podkreśliłznaczenie takich spotkań z udziałemkobietburmistrz KrzanowicManfredAbrahamczyk.

Za przyjęcie zaproszenia rolniczkom podziękowała dyrektor Oddziału Regio­

nalnego KRUS w Częstochowie Irena Łaba, podkreślając żepanie poszerzając

wiedzę na temat bezpieczeństwa pracy wgospodarstwierolnym, chronią siebie, swojerodziny iwszystkich, którzy w tym gospodarstwie będą przebywać.

- Jesteście liderkami w swej lokalnej spo­ łeczności. Musicie dbać nietylko o swoje gospodarstwo i swoje bezpieczeństwo, ale również dostrzegać, co jest złew waszym otoczeniu. Sztuką jest zwrócić uwagę, gdy jest niedobrze, alejeszcze nie stałosię nic złego- przekonywała dyrektorIrenaŁaba.

Konkurs,któryprzebiegał w miłej swo­

bodnej atmosferzepoprzedziłoszkolenie przygotowane przezinspektor Agnieszkę Plaskacz zOddziału TerenowegoKRUS

wRaciborzu oraz reprezentującegoOkrę­

gowy InspektoratPracy Państwowej In­ spekcji Pracy w Katowicach Jarosława Krzystanka.Zagadnieniaporuszone pod­

czas szkolenia stały się następnie hasłami w krzyżówce, którą musieli rozwiązać uczestnicy konkursu.

Jury, w składktórego weszli przedstawi­ ciele organizatora i współorganizatorów konkursu: burmistrz Manfred Abraham­

czyk, kierownik referatu ochrony śro­

dowiska i rolnictwa Starostwa Powiatu Raciborskiego Krzysztof Sporny, kierownik PT KRUS w Raciborzu KrystynaNowak, reprezentujący PIP Jarosław Krzystanek, przedstawicielka Powiatowego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Raciborzu Kry­

styna Hesek oraz Agnieszka Plaskacz z ra­

ciborskiej placówki KRUS,uhonorowało najlepszychcennymi nagrodami. Imiejsce zajęła Marta Bednorz-Ternka, II miejsce - Anna Maindok, III miejsce -RóżaNie- wiera, IV miejsce - Ewelina Pohlmann, V miejsce - Danuta Hanka, VI miejsce - Bry­ gida Abrahamczyk, VII miejsce- Krystyna Lamla, VIII miejsce- Agata Szwerlak, IX miejsce - Elżbieta Kretek, X miejsce - Kry­

stynaJonas, XImiejsce- Krystyna Lam- la, XII miejsce - Gabriela Świerczek, XIII miejsce - Edyta Lamla, XIVmiejsce - Ha­ linaGajda,XVmiejsce- Anna Goriwoda i XVImiejsce - Ilona Nieborowska.

W kategorii konkursu „Sołtys liderem bezpiecznejpracy w rolnictwie”czołowe miejsce zajęły gospodynie -Danuta Kle- menz, Urszula Kretek, Zuzanna Wziontek, Maria Wieder oraz sołtys z Pietraszyna Jó­

zef Strachota.

Z myślą o uczestniczkach szkolenia przygotowano także kurs pierwszej po­

mocymedycznej. (ewa)

SPECJALISTA RADZI: G rzybica wapienna

dr n. wet. Maria Zoń

U pszczół, a właściwie czerwi, klasyczną cho­

robą jest grzybica wa­

pienna, którą wywołują zbliżone do siebie ga­

tunki grzybów - otorbie- lak pszczeli(Ascosphaera apis)i Ascosphaera ma­

jor. Choroba tajest dość powszechna i łatwa w leczeniu oraz w zwal­

czaniu.Pszczelarz jest w stanie zdiagnozować ją na podstawie objawów klinicznych, niesądo tego potrzebneżadne badania

laboratoryjne. Jeśli hodow­ carazzobaczy, jak wygląda grzybica wapienna, to na przyszłość będziewiedział z czymma do czynienia.

Na grzybicę wapiennąnie chorują dorosłe pszczoły, jest onatypowa dla czerwia (w postacilarwy wyprosto­ wanej podzasklepem, albo w fazie przedpoczwarki).

Czynnikami zakaźnymi w przypadku chorób grzy­ biczych są zarodniki, czyli forma bezpłciowego roz­

mnażaniai strzępki grzyb­ ni (namnażanie płciowe).

Najbardziej podatne na za­ rażenia zarodnikami, które mają właściwości kiełkują­

ce są larwy cztero-- sze­ ściodniowe.

Choćdo niedawna grzyb­ nia wapienna pojawiała się w ulach na przełomie lipca i sierpnia, dziś jest to typowa choroba cało­

roczna, wprzeciwieństwie do aspergilozy, która jest

grzybicą wiosenną lub np.

drożdżycy,która występu­ jejesienią i zimą.Choroba

ma najczęściej postać ła­

godną. Nagle pojawiasię i równie nagle znika.

Grzybnia zbudowana z wielokomórkowychstrzę­ pek, po dostaniu się do przewodu pokarmowego przerastalarwę od środka.

W zależności od tego z ja­

kimistrzępkami mamy do czynienia, czerw pszczeli pokrywa puszek biały (gdy przerośnięty jest grzybnią o cechachmęskich) lubpo- pielato-żółty (gdy mamy do czynienia z grzybnią o cechach żeńskich). W mo­

mencie kiedy na jednym czerwiu pojawiają się obie grzybnie, dochodzi do roz­ mnażania płciowegoi wte­

dy larwysą szaro-czarne.

Osnowa mumii czerwi jest twarda, kredowa, ale wodróżnieniu od osnowy grzybicy kamiennej,łatwo

ją rozkruszyć w palcach.

Zmumifikowane czerwie, dośćluźno umieszczonew komórkach sąwynoszone z ula. Można je zobaczyć w formie pojedynczych larw np. przed ulem. Dlatego niemaproblemu ze zdia- gnozowaniem tej choro­ by nawet przez samego pszczelarza.

Grzybica wapienna w ro­

dzinie pszczelej rozwi­ ja się miesiąc. Źródłem jej zakażenia jest chory czerw i wszystkieproduk­

ty, które zanieczyszczone zostały zarodnikami grzy­ ba.Aby pozbyć sięgrzybicy wapiennej, najlepiej wyjąć porażony powyżej50 proc.

plaster i zlikwidować go.

Zarodniki zachowują zdolności do zakażenia nawet 13 lat. Istotnąrolę w rozprzestrzenianiu się choroby odgrywa matka, dlatego przy zwalczaniu grzybicy należy wymienić

matkę pszczelą. Zagro­ żeniemogą stwarzać też sami pszczelarze, którzy nie dbając o zachowa­ nie zasad higieny, roz­

noszą zarodniki podczas przeglądów. Przyczyny, które sprzyjają rozwojo­ wi grzybicy wapiennej w ulach, to:

■ osłabienie rodzin (zanie­ dbania hodowlane i higie­ niczne);

■ nadmierna wilgotność w ulu, szczególnie,gdyistnie­ jąproblemyzutrzymaniem odpowiedniej wentylacji;

■ gwałtowne zmianytem­

peratury(w dzień gorąco, w nocy zimno);

■ zaziębienieczerwia;

■ skażenie środowiska - po­

woduje spadekodporności (jedną zezdolności pszczół do zwalczania grzybicy są systemy odpornościowe);

■ stres powodowany gło­ dem, zimnem, inwazjami pasożytniczymi (szkodniki

ulowe dodatkowo są no­ sicielami chorób pszczół, w tym grzybicywapien­

nej).

Pszczoły mają kapital­

ne warunki do odporno­ ści, dlatego nie należy im przeszkadzać bronić się przed grzybicami.

Po pierwsze posiadają barierę anatomiczno-fi- zjologiczną, a więc schi- tynizowaną budowę ciała. Poza tym pszczoły produkują środki, któ­

re potrafią zahamować kiełkowanie zarodni­

ków: miód o właściwo­ ściach antybiotycznych i o właściwościach z nad­

tlenkiem wodoru, nektar, mleczko pszczele, propo­ lis, który ma gumy,woski, olejki eteryczne. Zdolność oczyszczania jestna tyle wysoka, żew przypadku pojawienia się grzybicy wapiennejpszczoły same sobiez nią radzą.

AGRONOWINY

• Miesięcznik dla rolników

listopad

2014

(7)

Phytobac - ekologiczna myjnia dla opryskiwaczy

Wobecnych czasach zu­ żywa się na polach dużo środków ochrony roślin i jeszcze do niedawna pro­

blemem było znalezienie bezpiecznej dla środowi­

ska metody utylizacji za­ nieczyszczonej nimi wody po umyciu opryskiwaczy.

Rolnicy po wykonanym za­ biegu nie zawsze myją swe urządzenia na polu, gdzie wykonywali opryski. Pozo­ stające zaś na zewnątrz, jak i wsamymopryskiwaczu, środki docierająwraz z desz­ czem do ciekówwodnych niszcząc życiebiologiczne.

Nowoczesnym,a jednocze­

śnie niezwykle prostym rozwiązaniem firmy Bayer CropScience jestPhytobac - biodegradowalna myjnia opryskiwaczyrolniczych.

Technologię jej działania omówił dr Jerzy Próchnic- ki z firmy Bayer nakomisji rolnictwa powiatu racibor­

skiego, z udziałem przed­ stawicieli gmin i instytucji rolniczych Raciborszczy- zny. Już nasamym począt­ ku dr Próchnickipodkreślił, żeinicjatywajest niekomer­

cyjna, a zajmujące się nią osoby w firmie Bayer, służą swą wiedzą każdemu zain­

teresowanemu taką myjnią w Europie. Tegotypu roz­

wiązań najwięcej, bo ponad pięć tysięcy jestjuż we Fran­

cji i okołodwóch tysięcyw WielkiejBrytanii.

Aby po każdymzabiegu zlikwidować wodę zanie­ czyszczoną środkami che­

micznymiz rurek,filtrów, dysz opryskiwacza, ale także wsytuacji,kiedy śro­ dek przypadkowo wydo­

staniesię poza urządzenie, konieczne jest mycie oraz napełnianie go w miejscu odizolowanym od środo­

wiska.

- Potrzebny jest szczelny, trwały, nieprzepuszczalnyi zadaszony zbiornik zmie­

szanką ziemi z pola i słomy.

Mikrobyznajdujące się w tym biozłożu neutralizują środki ochrony roślin, a woda sama odparowuje.

W efekcie nie ma żadnych pozostałości, ponieważ procesy tam zachodzące są tożsame ztymina polu.

W gospodarstwach, gdzie przez wielelat stosuje się zabiegichemiczne, mikro­

by nauczonesą radzić sobie zśrodkami ochrony roślin wglebie- tłumaczył zasa­

dy działania systemu Phy- tobac dr Próchnicki.

Phytobac to nieurządze­ nie, ale koncepcja, dlatego można realizować go na różne sposoby, w zależno­

ści o potrzeb i warunków terenowych,np. jako zbior­ nik naziemny, częściowo lub całkowicie umieszczo­

ny w ziemi. Należy tylko wybraćwłaściwe podtaką instalację miejsce i ocenić objętościwody do oczysz­ czania.

Phytobac powstałw opar­ ciu o szwedzką koncepcję miejsc parkingowych dla opryskiwaczy, na które

Dr Jerzy Próchnicki zaprezentował koncepcję Phytobac, dzięki której mycie opryskiwaczy po zabiegach nie zagraża środowisku

Phytobac w IOR Sośnicowice

Phytobac w stacji badawczej BCS w Bedlnie

one wjeżdżały po zabie­

gach i oczyszczały się pod wpływem opadów desz­ czu. Wszystko zaś co z nich ściekało neutralizowały mikroby. Nowysystempo­

szerzony jest o likwidację wody zmycia, rozlaniaitp.

Biozłoże, a więc ziemia ze słomą możebyć używana nawetprzez 10 lat i dłużej, ponieważ mikroby cały czas są wnim aktywne. Warun­

kiem utworzenia instalacji jest jejkontrola.

KOLEKTYWNY PHYTOBAC NA PRÓBĘ

Realizacją koncepcji Phytobac zainteresował się dyrektor Zakładu Na- sienno-Rolnego Danko w Modzurowie Jan Staroń.

Zaproponował jednak, aby ideę takiej inwestycji za­

szczepićrównież w innych gminach powiatu racibor­ skiego.Na próbę Phytobac mógłby powstać na terenie gminy Pietrowice Wielkie lub Rudnik, a więc tam gdzie mieści się firma Dan- ko. Podpowiedział, że w nadchodzącym roku war­

to wspólniezastanowić się nad sposobemwykonania takiej inwestycji i pozy­ skania środków z ochrony środowiska, natomiast re­ alizacja byłaby możliwa w 2016 r. Pan dyrektor wska­

zując jako wzór instalację we francuskim Avize uwa­

ża, żenajlepiej wybudować Phytobac kolektywny dla

rolników nawet zkilku wio­

sek. -Ze środkami ochrony roślin należy postępować mądrze. Dziś corazbardziej zależy ludziom, abyzacho­ wać czyste środowisko - odpowiadałdr Próchnicki nawątpliwości przedstawi­ cieliurzędów gmin, którzy zastanawiali się, czy rolni­ cy będą zainteresowani ko­

rzystaniem z takich myjni.

Pomysł znalazł ich uznanie, aleobawiająsię, że właści­

ciele opryskiwaczy nie będąchcieli ponosić kosz­ tów związanych z myciem, ani teżjeździć zbyt daleko do takiej myjni.

-Zgodniezfrancuskimi badaniami, rolnicy korzy­

stają z kolektywnego Phy- tobacajeśliznajdujesię w odległości do3 km od gospo­

darstwa -potwierdził suge­

stie przedstawiciel firmy Bayer, jednocześnie przy­

pominając,że jeśli są miej­

sca na orliki, todlaochrony środowiska również po­

winny znaleźć się na mycie opryskiwaczy. Przedstawił też koszty realizacji takiej instalacji, które sięgają od 5 tys.zł do 20 - 30 tys. zł izale­ żą od wielkościPhytobaca.

Ta z kolei przedewszystkim odstruktury zasiewów.

Dr Próchnickiuważa,że pomimo instalacji, nadal będą rolnicy,którzy umyją swe opryskiwacze za sto­

dołą. Każdy jednak,kto sko­

rzystazPhytobacu, wykona krok w kierunku czystszego środowiska. Ewa Osiecka

Rolnik ma prawo do rocznego wypowiedzenia

Coraz rzadziej

właściciele pól

użyczanych rolnikom

pod

uprawę

zagląda

­

do

przepisów

prawa. Częstą

praktyką

jest

odbieranie moż­

liwości

pracy na polu bez

roczne­

go

okresu

wypo­

wiedzenia.

- Samzetknąłem sięz ta­

kim przypadkiemna polu, które uprawiam przy ul.

Plebiscytowej w Świerkla­ nach. W chwili gdy podje­

chałem na pole z zamiarem jego zaorania dowiedzia­ łem się, żena polubez mo­

jej wiedzy rozpoczęły się pracebudowlane. Właści­

ciel terenuzuśmiechemna ustach poinformowałmnie o tym, że jako użytkownik nie mam możliwościdecy­

dowania o inwestycjach dokonywanych na działce.

To błąd i działanie niezgod­

ne zprawem- informuje Grzegorz Wolny, delegat

Izby Rolniczej z siedzibąw Katowicach.Grzegorz Wol­

ny ze Świerklan obrabia po­ nad 100 ha roli, ma własne gospodarstwo hodowlane oraz firmę usługową. Do pracy na roli nie zniechę­

cił gonawet tragicznywy­

padek,kiedy w 2011roku stracił rękę.Teraz wzwiąz­ kuzwłasnymi doświadcze­ niami postanowiłnakreślić problem nieznajomości prawa przez właścicieli gruntów.

Według orzeczeń są­

dowych, w przypadkach użytkowania gruntu bez pisemnej umowy, mają

zastosowanie przepisy o dzierżawie naczas nieokre­

ślony. Art. 704 Kodeksu Cywilnego stanowi, że„W braku odmiennej umowy dzierżawę grunturolnego można wypowiedzieć na jeden rok naprzód nako­

niec roku dzierżawnego”.

- Uprawiam rolę m.in. w Warszowicach, Świerkla­ nach, Marklowicach, gmi­

nie Mszana.Jako że rolnicy często nie mająumowy z właścicielami użytkowa­ nychgruntów, jest to wy­

korzystywane negatywnie.

Spotykamy się z tym, że właściciele nie informują

naso działaniach podejmo­ wanych na polach. Chcę uczulić zarówno rolników, jak i właścicieli, że takie działanie jest niezgodnez prawem. Konsultowałem te sprawy z prawnikamii prezesem izby rolniczej.

Każdy mówi jednoznacz­

nie: jeżeli rolnikużytkuje grunt na podstawie umo­

wy czy nie, właścicielma na rok wcześniej poinfor­

mować rolnika o planowa­ nych na tej nieruchomości działaniach,czy zakończe­ niu rolniczej działalności na tym terenie. W moim przypadku zdenerwowa-

ło mnieto, że pole leżało odłogiem i zacząłem tam działać po uzgodnieniach z właścicielem. Na szczę­ ście nie było tam siewów, bo wtedy mogłyby zostać zniszczone plony. Apeluje­ my owięcej empatii i zdro­

wego rozsądku,bo rolnicy często poświęcajądużo cza­ su ipracynad gruntem, a właścicieleczęsto tego nie szanują - apeluje Grzegorz Wolny, który uważa, że tego typu działania są wynikiem niezdrowej konkurencji międzyrolnikami, która i tak do niczego nie prowa­

dzi. Szymon Kamczyk

listopad

2014 AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

(8)

U Krzywniaków miłość do wsi przechodziła z pokolenia na po ­

kolenie, choć pan Leszek został rolnikiem na przekór

rodzicom, a jego syn Jacek przy ich wsparciu. Dziś obaj prowadzą wspólnie gospo­

darstwo, które w ciągu ostat ­ nich 20 lat przeżyło praw ­ dziwy skok cywilizacyjny.

Dziadkowie, a potem rodzice panaLesz­ ka mieli niewielkie gospodarstwo wBiera­ wie.- Były tam konie, krowy, świnie,więc oddziecka miałem z rolnictwem do czy­

nienia. Rodzicenie widzieli jednak mojej przyszłościnawsi. Pole przekazali rolniczej spółdzielni produkcyjnej, a mnie przekony­ wali do poszukaniainnego zawodu - wyj a- śnia pan Krzywniak,który rozważał nawet przez chwilę, czyniezostać kolejarzem.

Ostatecznie jednak ukończył technikum rolniczewKomornie i trafił do pracy w RSP w Dziergowicach, gdzie zajmowano sięrównieżhodowlą trzody chlewnej. Na początku dojeżdżałdo pracy z Bierawy, a

gdy w 1994 roku kupił RSP, wybudował obok byłejspółdzielni dom iprzeniósł się do Dziergowic. - To nie było dobre posu­ nięcie, bo dopóki dojeżdżałem, miałem czasdla siebie,agdy zamieszkałem obok gospodarstwa,zaczęła się praca naokrągło - mówi panLeszek, który pierwszecztery prosiaki kupił w1984roku na targu, a dziś sprzedaje roczniedwatysiące tuczników.

Hodowla odbywa się w cyklu zamknię­

tym. Macioraprosząc się odchowuje pro­ sięta przez cztery do pięciu tygodni, potem są onezabierane matce, która po pięciu dniach jest znowu kryta.Odpowiednima­

teriał genetyczny doinseminacji wybiera

się zkatalogu. W każdy wtorek tygodnia odbywa sięinseminacja,a w każdy czwar­ tek odstawia sięprosięta odmatek. Trafia­ ją one do osobnego pomieszczenia, gdzie otrzymują karmę bogatą w składniki,któ­

re zawierało mleko matki. - Totakie nasze domowe przedszkole. Przebywają tuprzez dwa, trzytygodniepoodsadzeniu, żebyna­

brać sił - wyjaśniapan Leszek, a myprzy­ glądamy siępłochliwym maluchom,które na naszwidok najpierwuciekają w głąb klatek, a potem z ciekawością podchodzą bliżej. Są bardzo ruchliwe i skoredozaba­

wy, ale to nie one,tylkoich starsi koledzy dostajązabawki, które zapobiegająagresji

Pan Jacek zbiera z hektara 15 ton kukurydzy, którą w większości wykorzystuje na paszę W osobnej chlewni trzymane są świnie, które są chowane na głębokiej ściółce

AGRONOWINY

• Miesięcznik dla rolników

listopad 2014

(9)

Małe prosięta spędzają z matką cztery lub pięć tygodni Potem trafiają do „domowego przedszkola” żeby nabrać sił

wobec siebie. - Świnie, które chowane są na betonowych rusztach szybkosię nudzą i zaczynają wzajemnie gryźć, więc potrze­

bująjakiejś rozrywki. To może być opona, łańcuch, klocek drewniany, byle miały się czym zająć - tłumaczypan Krzywniak.Ta­ kichproblemównie ma ztymi, które cho­

wają się na głębokiej ściółce. Mogąryć, gryźćsłomę, więcdodatkowychzabawek niepotrzebują.

Karmiącemaciory i prosięta odstawio­ ne od matek dostają specjalistyczną kar­

mę,którapodawana jest ręcznie. Reszta świń korzysta z automatycznych karm­

ników, do których pasza trafia zsilosów i jestna bieżąco uzupełniana. Stały nadzór weterynaryjnyi wykonywanedwarazy w rokubadania krwi chronią hodowlę przed chorobamizakaźnymi. -Ważnejest to, by zwierzęta nie miały kontaktu z ludźmi, którzy zinnych chlewnimogą przenieść jakieś wirusy. Tak sięczęstodzieje w przy­

padku, gdypracownicy ubojni jeżdżą po całymregionie skupując od hodowców po kilka sztuktrzody chlewnej. Naszczęście my mamytylko jednegoodbiorcę. Jest nim ZakładRzeźniczo-Wędliniarski Ernestyna Janetyz Lubomi - wyjaśnia rolnik. Zanim tucznikitrafią doubojni musząważyć110 kilogramów. - Macie do tego celu jakąś spe­

cjalistyczną wagę? - pytampana Leszka,

Grażyna i Leszek Krzywniakowie w Dziergowicach znaleźli swoje miejsce

a on odpowiada ze śmiechem, żepotylu latach pracyze świniami wagę ma w oku.

Opróczhodowli trzodychlewnejKrzyw­

niakowie mają jeszcze350 hektarówpola, na którym uprawiają rzepak, pszenicę, jęczmień i kukurydzę oraz 13 hektarów stawów. W całym gospodarstwie, oprócz właścicieli,pracujątrzy osoby. - W więk­

szościwszystko jest zautomatyzowane. Lu­ dzizastępuj ą maszyny - mówi pan Leszek, który jako młody chłopak używał ręcznej kosy, a dziś jegosynwykorzystuje w pra­ cy kombajn, którym zarządza komputer pokładowy. Żebynie być gołosłownym, zabieranas napole, gdzie odkilku godzin pan Jacek zbierakukurydzę. Wsi nigdy nie opuścił, bo studia na AkademiiRolniczej we Wrocławiu robił zaocznie, właśniepo to, bymóc pomagaćna co dzień wgospo­

darstwie.Duże miasta nigdygo nie pocią­ gały. -Mam jużrodzinę: żonęi dwoj edzieci (syna icórkę), więc teraz chcę się rozwijać.

Będę się starać o dofinansowanie na mo­

dernizację obiektówrolniczych - mówi pan Jacek, którytak jak ojciec korzysta z unijnej pomocy. - Biorę co się da i kiedy się da. Uczestniczę w szkoleniach, dowia­

duję sięw urzędach i szukam informacji w internecie. Jestto dosyćczasochłonne, ale mogę w tym względzie liczyć na pomoc żony, która potrafi wypełniać wnioski ipro­ wadzi naszą księgowość- tłumaczy pan Leszek, który uważa, że rolnicy nie mają naco narzekać. Pani Grażynaurodziła się i wychowaław Kędzierzynie i nigdy nie miałaniczego wspólnego zwsią. - To jest najlepszymateriał na rolnika.Podobnie jest z moimipracownikami, którzy też pocho­

dzą zmiasta. Tych, którzy mają już jakiś bagaż doświadczeń,trudniej przekonać i nauczyć czegoś nowego - podsumowuje panLeszek,a jego syn zaprasza mniedo kabiny kombajnu. Dla dziewczyny zmiasta to prawdziwafrajda.

Komputer pokładowy pokazuje na bieżąco wszystkie funkcje, parametry i ustawienia maszyny. Mózgiem całego przedsięwzięcia jest jednak operator,który ten komputerprogramuje. Kabina jestbar­ dzowyciszona. Według potrzebmożna w niej korzystać z ogrzewania, albo klimaty­

zacji. Pan Jacek zbiera z hektara 15 ton ku­ kurydzy, którą w większości wykorzystuj e sięna paszę dlazwierząt. Żeby prowadzić

taki kombajn wystarczy miećprawo jazdy, ale żeby pracowaćnim w polu potrzebne są uprawnienia.- Ojciec zaczynał od Bizona, aja, gdy12lat temu założyłem własnego­

spodarstwo,wziąłemz nim wspólny kredyt na zakup nowegokombajnu inajszybciej na nasząofertę odpowiedziaławtedy firma New Holland- tłumaczypanJacek i do- daje, żemaszynasię sprawdziła, więc przy następnychzakupach pozostali wierni tej firmie.

Oprócz rolnictwa, synai ojca łączy wspól­ na pasja do łowiectwa. Pan Jacek lubi też sporty siłowe, bo jakmówi, siła w rolnic­ twienie tylko się przydaje, ale i ratuje zdro­

wie.

Opuszczam pole kukurydzyświadoma tego, że tutajtrzeba mieć nie tylko dobrysa­

mochód, ale i dobre buty. Zostawiamy pana Jacka, który do końca dniamusi zebrać ku­

kurydzęizasiać pszenicę. - Gdybyśmypra­

cowali w przedsiębiorstwieto syn miałby

Jacka Krzywniaka nie skusiło duże miasto. Swoją przyszłość związał z rolnictwem.

Świnie, które chowane są na betonowych rusztach dostają do gryzienia zabawki

dwóchtraktorzystówi siedziałby teraz w biurze, udzielając wywiadu,jak tosię na wsiźle dzieje, ale że potrafiliczyć, towszyst- kie prace w polu wykonuje sam. Wszystko comamy zawdzięczamy rolnictwu. Posta­

wiłem kiedyś na hodowlę trzody chlewnej i tegowyboru nie żałuję -podsumowuje pan Leszek, który stopniowo przekazuje gospodarstwo wręcesyna. Na zasłużony odpoczynekjeszcze się jednak nie wybiera.

Naprzeciwko domu ma stawy rybne, przy których wybudowałrestauracjęz pokoja­ mi gościnnymi, domki letniskowe ismażal­ nię ryb. Miała się tym zajmować córka, ale wybrała Wrocław,wktórym spełnia się za­ wodowo.-Jeszcze poczekam, może kiedyś wróci - kwitujez uśmiechempanLeszek, którywie,żetakich widoków,jakie rozcią­

gają się z tarasu jego dworku, w żadnym mieście się nie znajdzie,boto sąnajlepsze widoki naprzyszłość.

tekst Katarzyna Gruchot, zdjęcia Jerzy Oślizły

listopad

2014 AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

(10)

Soje na polu doświadczlnym obejrzeli specjaliści i rolnicy

Opolszczyzna stawia na soję

GŁUBCZYCE

gościły uczestników IV Dni Pola Soi

Prezentację doświadczeńścisłychz soją w polu doświadczalnym,dokonaną przez dyrektora Stacji Doświadczalnej Oceny Od­ mianCOBORUwGłubczycach dr Kazimie­

rzaPyziaka, aw polu Top Farms przez dr Grzegorza Balcerazwieńczyła konferencja w Nowych Gołuszowicach. Rynek soi,od­ miany i nasiennictwoorazagrotechnikasoi to najważniejszetematy, zktórymi mogło zapoznaćsię ok. 120 słuchaczy.

- Opolszczyzna bardzo mocno zaan­

gażowała się w program soi, finansując doświadczenia, wydawnictwa oraz wpro­

wadzając soję do strategii województwa - przypomniałdr Kazimierz Pyziakwitając gości,a wśród nich m.in.członkaZarządu Województwa Opolskiego AntoniegoKo­

nopkę, prezesa KrajowegoZrzeszenia Pro­

ducentów Rzepaku i Roślin Białkowych, przewodniczącegoKrajowego Zespołu Po- rejestrowego Doświadczalnictwa Odmia­ nowego i Rolniczego Mariusza Olejnika oraznaukowców zuczelni poznańskich i wrocławskich.

-Zainteresowanie soją jestduże, a my w województwie opolskimmamy jeden z naj­ lepiej rozwiniętych programów doświad­

czalnictwa i wspólnie zfirmą Top Farms mogliśmypaństwu zaprezentować kolek­

cję odmian i różne doświadczenia agro­ techniczne z soją - powiedział otwierając konferencję drPyziak.

ŚWIATOWA I POLSKA UPRAWA SOI

-Sojamaprzyszłość i nie przyczynia się dotego j akaś koniunkturaw rolnictwie, ale politykarolna Unii Europejskiej - przeko­ nywał redaktor naczelny „Nowoczesnej Uprawy” Mirosław Dreczka. Przypomniał, że produkcja na skalę przemysłową tej ro­

śliny rozpoczęłasięw latach 40. minione­

go wieku.Soja stała sięsubstytutem białka zwierzęcego. Światowa organizacja ds.

wyżywienia WHO podaje, ze w 2013 r.

wyprodukowano na świecie 199,5 mlnt śruty sojowej. Polskaimportuje ok. 2 mln t. Zapotrzebowanie na nią, wynikające z rozwoju hodowli, a także pojawienie się takich odmian, które pozwoliły na rozsze­ rzanie możliwości jej uprawy na nowych terenach, spowodowały szybki przyrost powierzchni uprawy soi naświecie,z29,5 mln ha w1970r. do 111,2 mln ha w 2013r.

Sojapierwotnie byłauprawianaw Chinach, dziś największymi producentami są Stany Zjednoczone, Brazylia, Argentyna,Ukra­

ina. Najwyższe plonyuzyskują: Kanada, Paragwaj, Urugwaj. WEuropie uprawa soi wzrosłaz1,7mlnhaw 2008 r. do 3,4 mln ha w2012 r. Główni producenci to Ukraina, Rosja,Serbia, Włochy,Rumunia, Mołdawia, Chorwacja, Węgry, Francja,Austria i Sło­ wacja. Zebrano jej 5,5 mln t, a średni plon to 16 dt/ha.

W Polscesązarej estrowane trzy odmiany, a osiemjest w badaniach rej estrowych.Bada się również odmiany zKataloguUE. Pod względem powierzchni uprawy największe znaczenie mają Mavka, Annushka i Merlin.

Produkcja nasiennasoizwiększyła sięz 2 ha w 2000 r. do 597,5 ha w 2013 r.

Czynnikiwspierające rozwój uprawysoi w Polsce:

• systematycznie rosnącypopytna śrutę sojową i olejeroślinne;

• programyunijne zobowiązujące dużą część gospodarstw towarowych do ogra­ niczeniaintensywnej produkcji na części gruntów - zazielenienie;

• możliwość uzyskania zwiększonych płat­ ności do upraw roślin „wiążących azot”, w tym objętych tzw. zazielenieniem;

• brak konieczności uzupełnienia parku maszynowego w specjalistycznemaszy­ nyi urządzenia;

•pojawienie się na rynku krajowym podmiotów zainteresowanych skupem i przetwórstwem nasion soi.

ODMIANY I NASIENNICTWO SOI Okorzyściachz uprawysoi, a także o odmianach i ich doborze mówiła Emilia Fink-Podyma zSaatbau Polska w Środzie Śląskiej. - Dla poprawieniapłodozmianów

rolnictwo potrzebujetej rośliny. Soja tobar­ dzo dobra roślina przedplonowa. Ponadto jestłatwa wuprawie, nie wymaga dużych nakładów finansowych i pracy, możnauzy­

skaćna nią dopłaty z ARiMRoraz domate­ riału siewnego z ARR.

Najbardziej przydatnymi regionamiPolski do jejuprawy jest południowa i zachodnia część kraju, lecz wrazz podażą wcześniej­ szychodmian również pozostałe regiony.

Sojażyje w symbiozie z bakteriami bro­ dawkowymi, (Rhizobium japonicum), które asymiluj ąazot z powietrza i udostępniaj ągo roślinom.Azot jest wiązany i syntetyzowa­ ny do NH4, któryrośliny wykorzystujądo budowyswojej biomasy. Saatbau jakojedy­ na w Polsce firma proponujedo siewuswo­

je odmiany szczepione nitraginą.Bakterie są bardzowrażliwe na światło i nieodporne nawysoką temperaturę, dlatego specjalna technologia FIXFERTIG, pozwala na prze­ prowadzenie inokulacjiz możliwością ich magazynowaniadodwóch miesięcy przed siewem.

PRAKTYCZNE UWAGI O UPRAWIE SOI

O tym, że soja znajdzie swe miej­ sce na polskich polach prze­ konany jestdoradca rolny dr inż. Władysław Ko­

ścielniak. Są odmiany, które przez ostatnie dwa lataplonowały w doświadczeniach w granicach 4 t/ha.

Dzieląc sięswą wie­

dzą agrotechniczną wyjaśnił, że nawet na V iVI klasiegleb, wsprzyjającychwarun­

kach można uzyskać plon ok. 2 t/ha.

Dr inż. Władysław Kościelniak

udzieliłkilkurad zainteresowanym upra­ wą tejrośliny.Im wcześniejszy siew, tym wyżej osadzonesą strąki.Abyzebrać soję bez większych strat pole musi być rów­ ne i niezakamienione. Jeślidobrze będą rozwiniętebakterie brodawkowe nie ma potrzeby stosowania azotu mineralnego w jej uprawie. Najlepiej wysiewać jąprzy temperaturze gleby 8- 10°C, siać płytko, pamiętając, że soja wtrakcie kiełkowania i kwitnienia potrzebuje odpowiedniejilości wody. Zwalczaniechwastówherbicyda­

mi należy wykonywać przed wschoda­ mi roślin lub w fazie pierwszego liścia trójdzielnego. Soja ma duże możliwości rozkrzewienia. Należy wysiewać ją nie więcej niż 40 - 50 nasion/m2. Po gradobi­

ciu soja ma zdolności regeneracyjne. Póki co, należydo roślin zdrowych. Nadaje się też świetnie do płodozmianu, po soi psze­

nica wyżejplonuje niż po rzepaku.

Dr inż. WładysławKościelniak przekony­

wał,że nie ma dyskusji co do uprawy soi, dziś zastanowić siętrzeba nad sposobami jej zagospodarowania. - Koszt importu2 mln t śruty sojowejwynosi3,5- 4 mld zł wzależnościodkursuwaluty. Jeśli sami będziemy uprawiać soję, to nie tylko nie trzebabędziejejsprowadzaćz zagranicy, aleteż radykalnie można będzie poprawić zmianowanie roślin iekonomikęproduk­ cjiroślinnej -stwierdził.

Z WIZYTĄ NA POLACH SOI

Doświadczenia odmianowe i agro­ techniczne soi prowadzone przez Stację Doświadczalną Oceny Odmianw Głub­ czycach należą do najbardziej zaawan­

sowanych w kraju. Mogli przekonać się o tymuczestnicykonferencji, którąpoprze­ dziła wizytana polach uprawsoi SDOO w Głubczycachifirmy TopFarms w Wyso­ kiej (gmina Branice).

Efekty badań prowadzonychw ramach Programu Porejestrowego Doświadczal­ nictwa Odmianowego i Rolniczego w Głubczycach, Łosiowie i Bąkowie,jak za­

pewnia dyrektor stacji dr Kazimierz Py- ziak,ponownie wykazały przydatnośćtej rośliny douprawyw warunkach południo­ wej Polski. - Wprzyszłymroku planujemy dodatkowe doświadczenia z nawożeniem azotem i terminamisiewu. Chcemy zba­ daćjaksojareagowaćbędziena zerowe nawożenieazotemi j ak zachowa sięw ter­

minach siewu od15 kwietnia do 15 -30 maja (siew co 10 - 15 dni)- proponował Kazimierz Pyziak.

We wcześniejszych doświadczeniach SDOOw Głubczycach natrzech odmia­ nach soizbadano: gęstość siewu- 50 i 80 szt./m2, rozstawę między- rzędzi 10,7 i21,4 cm, na­

wożenieazotem20-40 -60 kg N/ha, kombina­

cję bez i z zastosowa­

niem fungicydów.

- Nie stwier­

dziliśmy istotnych różnic między wa­ riantami, co wska­

zuje, że soja jest rośliną uniwersalną w uprawie. Przy mniej­ szej ilości wysiewu soja ma możliwość rozgałęzie­ nia i wiązaniastrąkówna całej długości łodyg. Duże zagęszczenie i prze- nawożenie azotem, zwłaszcza przy dużej ilości opadów wokresie wegetacji, co mia­ ło miejscewbieżącym roku, spowodowa­ ły znaczne wyleganie roślin. Utrudniato jejdojrzewanie izbiór -wyjaśniałdr Py- ziak.

Doświadczenia wykazują, że soja nie ma specjalnie dużychwymagańagrotech­ nicznych. Ponadto jest proekologiczna, po­ trzebuje niedużegostartowegonawożenia azotem inie wymaga zwalczaniachorób i szkodników. Do jejuprawy i zbioru przy­

datne są powszechnie używane w rol­ nictwie narzędzia i maszyny - tłumaczył dyrektor stacji. Z praktyki rolniczej pod­

powiadał,aby przy koszeniu - narównych iniezakamienionych polach-kombajny wyposażyćw przedłużonestoły (hedery rzepakowe) oraz zredukować o jedną trze­

cią obrotybębnapodającego.W efekcie straty w nasionach na polubędą nieduże.

Obecnie polska i zagraniczna hodowla soi pracuje nadjej wczesnością i zwięk­ szeniem wysokości zawiązywania naj­ niższych strąków.W tymrokujestono wyższe niż w rokuubiegłym,co zależy od przebiegu wegetacji. W niektórychod­ mianach sięga nawet do 15cm,co jest w zupełności wystarczające donormalnego zbioru.

Ewa Osiecka

AGRONOWINY

• Miesięcznik dla rolników

listopad

2014

(11)

Państwo Róża i Roman Niewierowie zajmują się hodowlą krów mlecznych

G ospodarstwo państwa Róży i Romana Nie- wierów znalazło się w czołówce konkursu

„Bezpieczne Gospodar ­ stwo Rolne ” zorganizo­

wanego przez KRUS.

Na 16 uczestników etapu regionalnego, rolnicy z Pietraszyna zajęli w eliminacjach

IV miejsce.

Pan Roman przejął gospodar­ stwopo rodzicach, prowadząc je z wielką pasją, pani Róża jest zaś inspiratorką wszelkich nowościi udogodnień, abyusprawnić i uno­

wocześnićjego funkcjonowanie.

A przecież przed poznaniem męża, wcale nie planowała rol­ niczej przyszłości. - Ojciec był przeciwny, abym poszłanagospo­

darstwo. Powtarzał, żeto ciężka robota. Dziś po latach wiem,że miał rację - wspomina paniRóża.

Po ukończeniuliceumekonomicz­

nego,podjęła pracęw NBP wRaci­

borzu. Pewnie gdyby niepoznała pana Romana, pracowałaby tam do dziś, bo zawódkasjerkibardzo jej siępodobał. Po urodzeniudru­

giego synazrezygnowała jednak z pracy wmieście. Chciała sama

wychować dzieci, a także pomóc mężowi w prowadzeniupokole­ niowegogospodarstwa.

Dostrzegła potrzebę zmian, aby praca dla całejrodziny byłałatwiej­

sza i sprawniejsza. Początkowo mieliśmy tylko10 - 15 krów,poza tym kilka cielaków i jałówek, tak jak u większości rolników. Obora była uwięziowa. Zadawać pasz i doićtrzeba było jednakkażdego dnia,ranoi wieczorem, 365 dni w roku. - Jeślimamy pozostać przy hodowlikrów, koniecznie trzeba kupićdojarkę przewodową - zde­ cydowała widząc,jakwiele wysił­

ku wymaga dojeniedo baniek.

Potem odwiedziłpaństwa Nie- wierów doradcażywieniowy,któ­

rynamówił ich nahalę udojową.

Zaprosił do siebienaOpolszczy­ znę, pokazał jakkrowy podchodzi­

ły do dojenia, aobsługującahalę kobieta niemusiałasię schylać i ciężko dźwigać. - Będzie pani lżej na starość, nie będzie miała pani zniszczonego kręgosłupa -prze­ konywał.

- Coś takiegow naszej oborze?

- zastanawiali się państwo Nie- wierowie zwłaszcza, że tyle co kupiliprzewodówkę. - Mąż nie lubi zmian, ale ulega moim pro­

pozycjom i z czasem dobrze na tymwychodzi - śmieje siępani Róża, której udałosię namówić go wkońcunatę inwestycję. Trzeba było utworzyćnie tylko halę udo­ jową, ale i przerobić oborę uwię-

ziową na wolnostanowiskową.

Spuścićkrowy z łańcucha i na­

uczyć je chodzić. Przebudować stół paszowy, który dotychczas byłw środku, a nie na zewnątrz obory. Mało kto wtenczas miał obory wolnostanowiskowe.

PaństwoNiewierowiezdecydo­

wali, że ich hala udojowa „Rybia ość” będzie liczyła2x3stanowi­ ska (trzy krowy po dwóch stro­ nach).Dziś zperspektywy czasu twierdzą, że mogłabybyć większa.

Pomogłaim Mleczarnia Turek w Głubczycach oferując pożyczkę, którą spłacali mlekiem. Wydat­ ków było sporo. - Zaczęliśmy ku­ powaćjałówki. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej rozpoczęło się kwotowaniemleka, a tym sa­ mym konieczność kupowania kwot mlecznych - wlicza pani Róża.

Aby móc korzystać z pro­ gramów unijnych, trzeba było dostosować gospodarstwo do stawianych wymogów. Wiązało się to naprzykładz budową płyty obornikowej. Oprócztej inwesty­

cji państwo Niewierowie sięgali równieżdo innych programów.

- Dlaczego nie, skoro z takiej for­

my dofinansowaniamoże korzy­

stać każdy rolnik, któryspełnia warunki i włożywysiłek w przy­ gotowanie odpowiednich doku­ mentów- odpowiada paniRóża tym, którzy uważają,że Unia coś komuś daruje.

Obecniepaństwo Niewierowie hodująokoło 50 krów rasy holsz- tyno-fryzyjskiej na mleko. Posia­

dają też cielaki i jałówki, które pozostają na ich własne potrzeby.

Ponieważ obora jest mała i nie byłomożliwości podziału krów na dwiegrupyżywieniowe, państwo Niewierowie zamontowali stacje paszowe.System ten oblicza wy­

dajność danejkrowy i określa ilość paszy, którą powinna dostawać w ciągu całego dnia.

Naswych 32 hawłasnej ziemi uprawiająprzede wszystkim ku­ kurydzę na kiszonkę, pszenicę (kiedyś wykorzystywali ją na pa­

szę, a dziś kupują gotową granu­

lowaną) oraz buraki, które oddają do cukrowni, skąd kupują wysłod­ kidla zwierząt.

Nie rezygnują też z moderni­

zacji swego gospodarstwa. Pani Róża wspólnie z panem Romanem pięknie odremontowalistarydom i odnowili jego otoczenie. - Mamy system zarządzania stadem, taki jak w firmie Agromax i Kombina­

cie Rolnym Kietrz. Dzięki niemu wiemy wszystko o naszych kro­

wach, czy mają np. zapalenie wy­

mion, kiedy występują ruje i kiedy należy inseminować. Mąż skończył kurs inseminacjii sam zajmuje się kryciem zwierząt. Mamy własny kontener nanasienie buhajów.Bra­

kuje namtylko czasu, abychoć na tydzieńwyjechać na odpoczynek -mówi pani Róża.

W gospodarstwie pomagają sy­

nowie, młodszy Łukasz kończy technikum mechaniczne w Ra­

ciborzu.To on wdomu odpowie­ dzialnyjest za zadawanie paszy zwierzętom wozem paszowym.

Starszy Marek,dziśpoza domem, studiuje rachunkowość i finanse na piątymrokuSzkołyGłównej Handlowej wWarszawie.

Do udziału w konkursie zachę­ ciła państwaNiewierówinspektor KRUS Agnieszka Plaskacz.- Nie chcieliśmy startować, bo mamy starą oborę. Okazało się, że nie musibyć nowa, wystarczyże go­

spodarstwo jestschludne i bez­

pieczne. Musieliśmy poprawić naprawdę niewiele, np. dorobić fragmentporęczy,oznaczyćpro­ gi, przymocować gaśnicę -mówi o kosmetycznych zabiegach w swoimgospodarstwiepani Róża.

Zaskoczyła ich jednak wysoka lokata w konkursie. W Bielsku­ -Białej podczas rozdanianagród państwo Niewierowieotrzymali m.in. duży zestaw kluczy - na­

rzędzi oraz kwiaty. Przedstawi­

cielka raciborskiego starostwa wręczyłaimtakpiękny bukiet, że pozazdrościć mogli gozwycięzcy pierwszych trzech miejsc. Zostali teżzaproszeni przez burmistrza Krzanowic. - Zwycięstwacieszą, ale wszystko, co dotychczas zrobi­ liśmy,zawsze robiliśmy dla siebie, nienapokaz - mówizprzekona­

niem pani Róża. (ewa)

SUPERMLEKO 2014

rozstrzygnie się w tosiowie

Podsumowanie XVI edycji Wojewódzkiego Konkursu SUPERMLEKO 2014 odbędzie się 27 listopada o godz. 10.00 w sali konfe­

rencyjnej Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie. Spotkanie otworzy dyrektor OODR Henryk Zamojski, następ­

nie „Oceny zagrożeń ketozą na podstawie

analizy RW” dokona Aleksander Nozdryn- -Plotnicki z opolskiego oddziału Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, a o „Produkcji mleka - ilości - ja­

kości - opłacalności - przyszłości” mówić będzie prof. Tadeusz Szulc z Uniwersyte­

tu Przyrodniczego we Wrocławiu. O godz.

13.00 zaplanowano prezentację gospo­

darstw laureatów konkursu, połączoną z wręczeniem nagród i pucharów przez przedstawicieli Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego, Izby Rolniczej w Opolu, okręgowych spółdzielni mleczar­

skich, starostw i gmin.

listopad

2014

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

(12)

Prawo do emerytury rolniczej według nowych zasad

bezpieczony (rolnik, małżonek rolnika, domownik) może przejść na emeryturę rol­

niczą, jeśli osiągnie wiek emerytalny i podlega ubez­

pieczeniu emerytalno-rento ­ wemu co najmniej 25 lat.

Od 1stycznia 2013 r. wiekemerytalny jest podwyższanystopniowo o trzy miesią­

ce każdego roku. Stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego dotyczy kobieturo­

dzonych od1 stycznia1953 r. imężczyzn urodzonych od 1 stycznia 1948r. 67lat to wiek emerytalny dla kobieturodzonych po 30 września1973r. i mężczyzn urodzo­

nych po 30 września1953 r.

Prawo do emerytury

rolniczej przed osiągnięciem powszechnego wieku emerytalnego

Emerytura rolnicza przysługuje ubezpie­

czonemu (rolnikowi i małżonkowi rolni­ ka),któryosiągnął wiek 55 lat (dla kobiety) lub 60 lat (dla mężczyzn),legitymuje się okresem podlegania ubezpieczeniueme­

rytalno-rentowemuprzezco najmniej 30 lat i zaprzestał prowadzenia działalności rolniczej. Powyższe warunki musząbyć spełnione do 31grudnia2017 r.

Częściowa emerytura rolnicza Przysługuje ubezpieczonemu (rolnikowi, małżonkowi rolnika idomownikowi), któ­

ry nie osiągnął wieku emerytalnego, ukoń­ czyłwiek co najmniej 62 lata - kobieta i co najmniej 65lat - mężczyznai ma okres podlegania ubezpieczeniu emerytalno-ren­

towemu wynoszący co najmniej35 lat dla kobieti co najmniej 40 latdla mężczyzn.

Świadczenie toprzysługuje wwysokości 50% kwotyemeryturyrolniczej ustalonej na ogólnychzasadach.

Częściowa emerytura rolnicza nie zo­ stanie zawieszona anizmniejszona,jeżeli emeryt będzie nadal prowadził działalność rolnicząlub będzie osiągałprzychodyz działalności pozarolniczej podlegającej obowiązkowi ubezpieczenia społeczne­

go. Po osiągnięciu wieku emerytalnego emerytura częściowazostanie z urzędu zamieniona naemeryturęrolniczą.

Okresowa emerytura rolnicza Przysługuje osobie, której upłynąłokres, na jaki została przyznana jej rentastruktu­ ralnaprzez Agencję Restrukturyzacj i iMo- dernizacj iRolnictwa,a która nie osiągnęła wiekuemerytalnego.Okresowa emerytura rolnicza przysługuje:po upływieokresu po­ bierania renty strukturalnej -dodniaosią­ gnięcia wieku emerytalnego i w wysokości emerytury podstawowej - bezwzględu na posiadany okres podleganiaubezpieczeniu emerytalno-rentowemu.

Emerytura okresowa zostanie zawie­

szona lub zmniejszona, jeżeliemerytpo- dejmie działalność rolniczą lub będzie osiągał przychody z tytułu działalności pozarolniczej podlegającej obowiązkowi ubezpieczeniaspołecznego. Po osiągnięciu wieku emerytalnego zostanieprzyznana emeryturarolnicza, jeżeli uprawniony do emerytury okresowej będzie legitymował się co najmniej25-letnim okresemubezpie­ czenia emerytalno-rentowego.

Okresy uwzględniane przy ustalaniu prawa do emerytury rolniczej

Do wymaganego doprzyznaniaprawa do emerytury rolniczej okresu podlegania ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu zalicza się okresy:podlegania ubezpiecze­

niu społecznemu rolników indywidual­ nych iczłonkówich rodzin w latach 1983 - 1990; prowadzenia gospodarstwa rolne­ golub pracyw gospodarstwie rolnym, po ukończeniu16. rokużycia,przed dniem 1 stycznia1983 r.;od których zależy prawo do emerytury zgodnie zprzepisami eme­ rytalnymi(przepisy ustawyz 17grudnia 1998 r. oemeryturachi rentach zFundu­

szu Ubezpieczeń Społecznych, tj. Dz. U. z 2013 r. poz. 1440 z późn. zm.

Osobom urodzonym po 31 grudnia 1948 r., przy ustalaniuprawa do emerytury rol­ niczej nie uwzględnia się okresów, od któ­

rychzależy prawodo emerytury zgodnie z przepisami emerytalnymi, tj. okresów składkowych (np. zatrudnienie, służba wojskowa) lub nieskładkowych(np. okres urlopu wychowawczego). Możliwość łą­ czeniaokresów ubezpieczenia społeczne­ gow KRUS i ZUSprzy ustalaniu prawa do emerytury rolniczejmająnadal osoby urodzoneprzed1 stycznia1949 r.

Wysokość emerytury rolniczej

O wysokości emeryturyrolniczej decy­ duje liczba lat podlegania ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu, za które zosta­ ły opłacone składki na to ubezpieczenie;

podlegania ubezpieczeniu społecznemu rolników w okresieod 1 stycznia 1983 r.do 31grudnia 1990 r. oraz wysokośćopłaco­ nych składekrocznych (od hektarów prze­ liczeniowych i działówspecjalnych oraz od osób ubezpieczonych,z wyjątkiemdo­

mowników);prowadzenia gospodarstwa rolnego lubpracyw gospodarstwie rolnym od 1lipca1977r. do 31 grudnia 1982 r., za które zostałaopłaconaskładkana Fundusz Emerytalny Rolników, atakżepodlegania innemu ubezpieczeniuspołecznemu.

Osobom urodzonympo dniu31 grudnia 1948 r.do wysokości emerytury rolniczej nie zalicza się okresów, odktórych zależy prawo doemeryturyzgodnie zprzepisami emerytalnymi (tj. okresów składkowych ta­

kich jak np. zatrudnienie, służba wojsko­ wa). Możliwość uwzględniania okresów ubezpieczenia społecznego w ZUS do wysokości emerytury rolniczej mająnadal osoby urodzone przed 1 stycznia 1949r.

Na wysokość emerytury rolniczej nie

ma wpływu wartość produktówrolnych sprzedawanych jednostkom gospodarki uspołecznionej w latach 1977 - 1989, ani okresynieskładkowe, októrych mowa w przepisach emerytalnych.

Emerytura rolnicza w pełnej wartości

Emeryt, który chce otrzymywaćemery­

turę rolniczą w pełnej wysokości, tj. część składkową i część uzupełniającą, musi zaprzestać prowadzenia działalności rol­ niczej.Jeżeli emerytprowadzi działalność rolniczą, emerytura rolnicza ulega częścio­ wemu zawieszeniu(zawieszeniedotyczy częściuzupełniającejemerytury). Zasady te nie dotyczą osób,którechcą uzyskać prawo doemerytury rolniczejprzed osią­

gnięciem wieku emerytalnego. Osoby te w ogóle nie nabędą prawado emeryturyrol­ niczej,jeżelinie zaprzestanąprowadzenia działalności rolniczej.

Uznaje się, że emeryt zaprzestał prowa­

dzenia działalności rolniczej, jeżeli ani on, ani jegomałżonek nie jestwłaścicie­

lem(współwłaścicielem)lub posiadaczem gospodarstwa rolnego wrozumieniu prze­ pisów o podatkurolnym inie prowadzi działu specjalnego. Wypłata emerytury rolniczej nie zostanie podjęta w pełnej wysokości, jeżeli emerytzdecyduje się na zaprzestanie prowadzenia działalności rolniczejpoprzez przekazanie gospodar­

stwa rolnego w formie aktu notarialnego osobieniepełnoletniej. Wówczas wypłata świadczenia zostanie zawieszona do czasu osiągnięciaprzezosobę 18 lat.

Osobyuprawnione doemerytury rolni­ czej w pełnym wieku emerytalnym mogą prowadzić działalność rolniczą, bez za­

wieszenia wypłatyczęści uzupełniającej emerytury,jeżeli ich małżonekpodlega z mocy ustawy ubezpieczeniuemerytalno­ -rentowemu.

Zawieszenie (zmniejszenie) emerytury rolniczej

Osiąganie przezemeryta przychodówz tytułu wykonywania działalnościpodlega­

jącej obowiązkowi ubezpieczenia społecz­ nego może spowodować - w zależnościod wysokości przychodu -zawieszenie lub zmniejszenie emerytury rolniczej (dot.

części uzupełniającej). Jeżeli przychody nie przekraczają 70% kwoty przeciętne­ go miesięcznego wynagrodzenia (wyna­ grodzenie to jest ogłaszane przez Prezesa GUS), świadczenie jestnadal wypłacane w dotychczasowej wysokości.

Przychody przekraczające 70% kwoty przeciętnego miesięcznego wynagrodze­

nia,a nieprzekraczające kwoty stanowiącej 130% przeciętnego miesięcznego wyna­

grodzenia, powodują zmniejszenie części uzupełniającej o kwotę przekroczenia, ale niewięcej niż omaksymalną kwotę zmniej­

szenia ustaloną dla danego świadczenia.W razieosiągania przychodu przekraczające­

go kwotę130% przeciętnego miesięcznego wynagrodzeniaulegazmniejszeniu część uzupełniająca emerytury rolniczej.

Bez względu na wysokość osiąganego przychodu niepodlegają zawieszeniuani zmniejszeniu emerytury rolnicze osób,któ­ re osiągnęły powszechny wiek emerytalny.

Emeryci ci mogą zarobkowaćbez ograni­

czeń. Dotyczyto równieżosób uprawnio­

nych do częściowej emerytury rolniczej.

Pozostali emeryci muszą liczyć się z za­

wieszeniem (zmniejszeniem) pobierane­ goprzez nichświadczenia, wprzypadku osiągania przychodu przekraczającego, określone wyżej,progizarobkowe.

Jedna czy dwie emerytury?

Osoby urodzone przed1 stycznia 1949 r., które uzyskająprawo do emeryturyrol­ niczej i doemerytury pracowniczej, mają prawo do wypłaty jednego, wybranego przez siebie świadczenia. Osoby urodzone po 31grudnia 1948 r., które uzyskują pra­

wo do emerytury rolniczej ido emerytury pracowniczej, mają prawodo wypłaty tych dwóch świadczeń emerytalnych.

Osoby,które niebędą posiadały 25-let- niego okresuubezpieczenia społecznegoi nie nabędą prawado emerytury rolniczej, a posiadająokresy ubezpieczenia społecz­

nego w ZUS, będą mogłyubiegać się o emeryturę w ZUS.

Postępowanie w sprawie świadczeń emerytalnych

Postępowanie oprzyznanie emerytury rolniczej, częściowejemerytury rolniczej lub okresowejemerytury rolniczej wszczy­

na się na podstawiewniosku, złożonego przez osobę zainteresowaną lub pełno­

mocnika. Wniosekmożebyćzłożonyna piśmielub ustnie do protokołu w Oddzia­

leRegionalnym KRUS lub PlacówceTe­

renowej KRUS, właściwych zewzględu na miejsce zamieszkania.Wniosek może być złożony w formie dokumentu elek­

tronicznego za pomocą środkówkomuni­

kacji elektronicznej przez elektroniczną skrzynkę podawczą (e-PUAP) doKRUSi opatrzony bezpiecznym podpisem elektro­ nicznym.

Wniosekoemeryturęrolniczą, możebyć wycofany, jednak nie później niż do dnia uprawomocnienia się decyzji.Wycofanie wniosku jest skuteczne, jeżeli został złożony na piśmie albo zgłoszony wKRUS ustnie do protokołu. Od decyzji Prezesa KRUS przy­

sługuje prawo wniesienia odwołania (za pośrednictwem jednostki organizacyjnej KRUS) do Sądu Okręgowego - SąduPracy iUbezpieczeń Społecznych,właściwegoza względu na miejsce zamieszkaniawniosko­ dawcy (zainteresowanego) w terminie mie­

siącaod dnia doręczenia decyzji.

Odwołanie wnosi sięna piśmie do jed­ nostki organizacyjnej Kasy, któraz upoważ­ nienia Prezesa KRUS wydaładecyzję albo ustnie do protokołu sporządzonegoprzez jednostkę organizacyjną KRUS. Postępo­ wanie odwoławcze wolne jest od opłat.

Bliższeinformacjena temat emerytury rolniczej można uzyskać na stronie inter­

netowej www.krus.gov.pl oraz wkażdej jednostce organizacyjnej KRUS.

AGRONOWINY

• Miesięcznik dla rolników

listopad

2014

Cytaty

Powiązane dokumenty

Codziennie cielą się trzy krowy, które przez trzy kolejne dni są dojone w pomieszczeniu obok, skąd mleko paszo ­ we, czyli takie które nadaje się do sprzeda ­ ży,

j ącą Kluby 4H z woj ewództwa opolskiego, nie obyło się także bez wizyty w siedzibie Centrum Doradztwa jednego z hrabstw południowej części stanu oraz Targach Harrison

ju produkcji prosiąt, na dzień złożenia wniosku o płatność, w gospodarstwie musi być co najmniej 50 macior (Obszar A), a w przypadku rozwoju pro­.. dukcji bydła mlecznego -

Dziś nie może być użytkowana przez rolników, a w szczególności przez Agromax pomimo, że po obu jej stronach rozciągają się pola tej firmy. Powód: droga nie

Na polu stacji badanych jest 70 odmian rzepaku ozimego zarejestrowanych w Polsce i 54 odmiany z Katalogu Unijnego.. Rzepak ozimy w Katalogu UE

poznali się również z ofertą dystrybutorów nawozów, nasion i środków ochrony. Nasi rolnicy wrócili z Poznania pełni pozytywnych wrażeń i chętni do

• Forma amonowa jest typow ą form ą przed- siewną, jest dobrze sorbowana oraz lepiej pobierana w niższych temperaturach. • Do dawki startowej roślin ozimych zalecane

A przecież dobrze działające gospodarstwo nie może obyć się bez kobiety, która dziś jest nie tylko wspar ­ ciem, ale nawet prawą ręką swe ­ go zajętego praca