• Nie Znaleziono Wyników

Agro Nowiny : bezpłatny miesięcznik dla rolników 2015, nr 11.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Agro Nowiny : bezpłatny miesięcznik dla rolników 2015, nr 11."

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Bezpłatny miesięcznik dla rolników nr 11 | sierpień 2015

(2)

Specjalista informuje: Suszy nie ma?

W raporcie dotyczą­

cym bilansu wodnego dla wszystkich gmin w kraju, sporządzonym za okres od 1 czerwca do 31 lipca br. przez Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznaw­

stwa - Państwowy Instytut Badawczy w Puławach, nie stwierdzono zagrożenia wy­

stąpienia suszy rolniczej w Polsce.

Rolnicy uprawiaj ący więc zboża ozime i jare, kukury­

dzę na ziarno i kiszonkę, rzepak i rzepik, ziemniaki, buraki cukrowe, chmiel, tytoń, warzywa gruntowe, krzewy i drzewa, truskaw­

ki oraz rośliny strączkowe nie powinni borykać się z problem suszy. Tym samym przedstawiciele agencji rzą­

dowych oraz samorządów nie mają możliwości udzie­

lania pomocy gospodar­

stwom, które ucierpiały na zmniejszeniu bilansu wod­

nego, bo - w myśl prawa - o suszy mówić nie możemy.

Opracowanie przygoto­

wano na podstawie defini­

cji suszy, którą stwierdza się

REKLAMA ---

w oparciu o ilości opadów występujących od 1 kwiet­

nia do 30 września, poni­

żej określonej wartości dla danego gatunku rośliny uprawnej i rodzaju gleby.

Fakty są jednak inne. Brak śniegu zimą i sucha wiosna oraz obecne warunki pogo­

dowe spowodowały suszę agrotechniczną, co ma oczy­

wiście przełożenie na plony.

Nie możemy powiedzieć, że obecna sytuacja dotyka wszystkich w sposób jed­

nakowy. Opady występują miejscowo, na określonych obszarach. Ma to przeło­

żenie na plony podstawo­

wych płodów rolnych, w przypadku zbóż, w tym roku sięgają od 5 do 9 t z ha.

Tam gdzie plon, na gorszych glebach wynosi 4 t lub 5 t z ha, rolnicy narzekają, bo oprócz niekorzystnego bi­

lansu wodnego, dodatkowo wpływ miały inne czynniki wynikające z agrotechniki.

Jeśli chodzi o zboża ozime to plony są porównywalne do roku poprzedniego, na­

tomiast plony zbóż jarych

odbiegają od tych ubiegło­

rocznych nawet o 20 - 30 proc., głównie z powodu niekorzystnych warunków wilgotnościowych. Kata­

strofalnie plonował rzepak, przyzwyczajeni do plonów ok. 5 t z ha, w tym roku osiągnęliśmy 2,5 - 3 t z ha.

Powodem były złe warunki pogodowe jesienią, a także masowe naloty pchełki oraz ślimaki.

Najbardziej zagrożone są ziemniaki i buraki cukro­

we. Należy więc liczyć się z mocnym obniżeniem plo­

nów. Dziś plantacje buraka powoli usychają, a wysokie temperatury mają nieko­

rzystny wpływ na bulwy ziemniaczane. Problem jest też na pastwiskach i łąkach, gdzie trawa wyschła i nale­

ży spodziewać się, że bilans paszowy będzie niekorzyst­

ny. Dotyczy to również ku­

kurydzy.

Raciborszczyzna to jed­

nak przede wszystkim za­

głębie warzywnicze i w tej branży straty zapowiadają się największe. Już dziś ceny

za zieleninę są wysokie, a mogą jeszcze pójść w górę.

W obecnych warunkach pogodowych i glebowych brak możliwości zasadze­

nia roślin w terminie, może dodatkowo spowodować, że jesienią nie będzie wa­

rzyw.

Dla rolników obecnie rysuje się inny poważny problem dotyczący upra­

wy pożniwnej. Część rolni­

ków, którzy składali wnioski o dopłaty obszarowe, miała obowiązek uwzględnie­

nia w nich tzw. elementu zazielenienia. Rolnikom, którzy zadeklarowali, że do 20 sierpnia zasieją po- plony ścierniskowe - jako warunek uzyskania dodat­

kowych dopłat - w sytuacji suszy trudno wywiązać się z tego zadania.

Nasze zalecenia są takie, aby spełnić ten wymóg i zasiać ze wszystkimi kon­

sekwencjami. Sytuacja na polach stwarza możli­

wość powołania komisji, która na wniosek rolnika, będzie szacowała straty i

przygotuje raport. W przy­

padku ogłoszenia przez wo­

jewodę klęski suszy, rolnik może ubiegać się np. o za­

wieszenie rat spłaty KRUS, o ulgę podatkową w urzę­

dzie gminy czy też o kredyt przewidziany na wypadek klęsk żywiołowych. Nale­

ży jednak pamiętać, że po­

niesione straty muszą być wyszacowane powyżej 30 proc. w całym go­

spodarstwie. W Unii Europejskiej oblicza się je w zależności od tego czy dotyczą produkcji roślinnej czy produkcji zwie­

rzęcej, natomiast u nas mu-

*

KAZIMIERZ LACH - kierownik Powiatowego Zespołu Doradztwa’

Rolniczego w Raciborzu

szą być spowodowane w obu produkcjach jedno­

cześnie. Jeśli więc ktoś ma produkcję zwierzęcą nie łatwo będzie mu wykazać tak duże szkody.

Jeśli rolnicy stwierdzą straty w swoich uprawach, na wszelki wypadek powin­

ni zgłaszać je do gmin, któ­

re powołają komisje do ich oszacowania. Jeśli

zmieniłyby się przepisy, wtedy rolnicy będą mieli już udo­

kumentowa­

ne straty.

Autoryzowanydystrybutor

f?osedar 40™ ^Chempest

| GRUFAPUtAWY www nhamnast r

SUPER FOS DAR 40™ - Superfosfat wzbogacony z wapniem Jest uniwersalnym, skoncentrowanym nawozem fosforowym, który można stosować przedsiewnie, wiosną i jesienią na wszystkich glebach i pod wszystkie rośliny uprawne łącznie z użytkami zielonymi. W swoim składzie, oprócz fosforu, zawiera również wapń i siarkę. Nawóz przeznaczony jest dla roślin wymagających dobrego zaopatrzenia w fosfor, wapń i siarkę do których należą: rzepak ozimy i jary, gorczyca, kapusta, rośliny motylkowe drobnonasienne (lucerna, koniczyna), a także inne gatunki roślin np. zboża, ku­

kurydza, ziemniaki, buraki. Zawartość w nawozie wapnia oraz siarki jest bardzo cenna również w nawożeniu użytków zielonych, ponieważ składniki te poprawiają jakość paszy dla przeżuwa- <

czy. Ze względu na wysoką zawartość fosforu doskonale także nada je się do stosowania pod rośliny nawożone obornikiem, zawierającym zawsze za mało fosforu w stosunku do potasu. •'

SUPER FOS DAR 40™ - Superfosfat wzbogacony z wapniem Jest zaliczany do grupy najbardziej skoncentrowanych nawozów fosforowych typu A.2.2b. Zawartość w nawozie fosforanu jednowapniowego rozpuszczalnego w wodzie czyni fosfor łatwo przyswajalnym dla roślin. Nawóz ten dodatkowo w swoim składzie zawiera składniki potrzebne roślinom

takie jak: wapń i siarka. Zawartości składników pokarmowych: jjrfo

JM i

Makroelementy:

40% P2OS pięciotlenek fosforu rozpuszczalny w kwasach mineralnych, 25% P2O5 rozpuszczalnego w obojętnym roztworze cytrynianu amonu i wodzie 10% CaO tlenek wapnia rozpuszczalny w wodzie.

4% SO3 trójtlenek siarki całkowity.

Mikroelementy (Co, Cu, Fe, Mn, Mo, Zn) pochodzące z naturalnych fosforytów są cennym dodatkiem do nawozu poprawiającym przyswajaIność pozostałych składników.

Znaczenie fosforu dla roślin

Ważny dla przepływu energii chemicznej w różnych procesach przemiany materii. Jest składnikiem kwasów nukleinowych i odpowiada za przekaz informacji genetycznych. Kwasy nukleinowe natomiast odgrywają ważną rolę w procesie syntezy białek. Odgrywa zasadniczą rolę podczas syntezy tłuszczu, białek, węglowo- t danów i witamin. Jest ważnym składnikiem błon biologicznych. Niezbędny zarówno podczas wykształcania kłosa i kwiatów, jak i owoców i nasion Podnosi wartość * użytkową i biologiczną plonów.

Potwierdzeniem stałej jakości jest uzyskanie dla tego wyrobu certyfikatu nr 32/13 z Instytutu Nawozów Sztucznych w Puławach NAWÓZ WE

Zasady stosowania:

SUPER FOS DAR 40™ - Superfosfat wzbogacony z wapniem jest typowym nawozem przedsiewnym. Po wysiewie nawozu na rolę, należy go wymieszać z glebą. Do siewu można przystąpić już po 3 - 5 dniach od daty wymieszania nawozu z glebą. Zaleca się do nawożenia użytków zielonych, gdzie fosfor jest łatwo przyswajalny przez rośliny, ze związków dobrze rozpuszczających się w wodzie. Na użytki zielone nawóz ten można stosować wczesna wiosną lub latem po pierwszym pokosie (łąki) lub po pierwszym wypasie (pastwiska). Nawóz nada je się na wszystkie rodzaje gleb, niezależnie od stopnia ich zwięzłości i stanu zakwaszenia. SUPER FOS DAR 40™ - Superfosfat wzbogacony z wapniem można mieszać w dowolnym czasie ze wszystkimi nawozami, a na krótko przed rozsiewem z saletrą amonową i mocznikiem.

jo%

10%

Korzyści zastosowania:

Fosfor pochodzący z fosforytu częściowo rozłożonego wykazuje szybkie i długotrwałe działanie. Zastosowanie przedsiewnie wpływa na dobre ukorzenienie roślin, prawidłowy rozwój, zwiększa odporność roślin oraz zwiększa ich mrozoodporność, odporność na susze, wpływa także na pełne kwitnienie i równo­

mierne dojrzewanie oraz na poprawę jakości i wysoki plon.

500kg

masanetto

(3)

_ _ _ W oczekiwaniu na chmury z deszczem_ _ _

Ewa Osiecka Redaktor naczelna

Z

niepokojem przenosimy wzrok

ze słonecznego nieba na pola, gdzie powoli zamiera życie. Konse­

kwencje upałów jakie przyniosło tegoroczne lato z pewnością będą dotkliwe dla wszystkich. Potwierdza się wielokrotnie wyrażana opinia, że można być świetnym fachow­

cem, właściwie stosować agrotech- nikę, ale wobec natury człowiekpo- zostaje całkowicie bezsilny. Dlate­

go wielu z rolników pewnie zezłości raport puławskiego Instytutu Upra­

wy, Nawożenia i Gleboznawstwa, w którym zaprzecza się istniejącemu zagrożeniu wystąpienia suszy rolni­

czej w Polsce. Trudno w to wierzyć patrząc na spalone słońcem pola, łąki i pastwiska. Pozostaje wiec cze­

kać na deszcz, ten obfity, życiodaj­

ny, mając nadzieję, że ominą nas

żywioły, które coraz częściej niosą dodatkowe zniszczenia w miastach i sołectwach.

Tak jak bezwzględna może być aura, tak i nie ma taryfy ulgowej tam, gdzie wybierać trzeba między zyskiem, a stratą. Stąd decyzja o likwidacji raciborskiej mleczarni, którą podjęła firma Zott. Można rozważać czy obecny kapitał po­

winien mieć ludzką twarz, kto za­

winił, a kto poniesie dziś tego kon­

sekwencje. Pozostają suche fakty miasto traci kolejny zakład, jego pracownicy - pracę, a być może w przyszłości pomniejsi rolnicy - możliwość sprzedaży swego mle­

ka. Pomimo więc gorącego słońca, czarnych chmur nad rolnictwem dziś nie brakuje.

W sierpniowym NUMERZE

Wyrok na mleczarnię. Czy można

było tego uniknąć? 14 Drogi donikąd niepotrzebne są użytkownikom pól 12-13

A skok

- Twoim partnerem

w interesach ZIEMI RYBNICKIEJ

II&

Na dowolny cel

Gonsiorowy

dom pamiątek 8-9 Pogoda sprzyjała rolnikom podczas żniw 10

NISKIE

OPROCENTOWANIE

Wymagane dokumenty:

- nakaz z podatku rolnego - dowód osobisty

Redakcja: 47-400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 32 415 47 27, e-mail: agro@nowiny.pl, www.nowiny.pl

fj gro NOWINY RjeiM||^^

Kietrz,

ul.

Wojska

Polskiego

lOb.Tel.77-485-54-25 Baborów,

ul.

Rynek 15,

Tel. 77/483-68-14

Na okładce: Ryszard Wolnik z Zabełkowa podczas żniw

^Niemodlinjd^Po|>neczna2-4^TeL77/402-33-55

sierpień

2015 AGRONOWINY

Miesięcznik dla rolników 3

(4)

Potencjał, jakikrowamoże zaoferować hodowcy zależy w ponad 30 proc. od genetyki, w ponad30 proc. od żywienia i w ponad30 proc. to warunkówbyto­ wych zwierzęcia. - Odpowiadając aż w jednej trzeciej zagenetykę, bierzemy na siebie wielką odpowiedzialność za to, co sprowadzamy i oferujemydo sprzedaży.

Mamy w ofercie buhaje tańszei droższe, ale żaden z oferowanych nie wyrządzi szkody hodowcy - zapewnia dyrektor zarządzającyTOP GEN wGłubczycach, Anna Mikulska-Pospiszel.

Firma od ośmiu lat zajmuje się wdra­

żaniem osiągnięć światowej genetyki do polskich programów hodowlanych, po­

przez sprzedaż nasienia buhajów pocho­

dzących z najlepszych linii hodowlanych na świecie.

- W strukturze kosztów produkcji mle­

ka, nasienie (także seksowane) wraz z usługą inseminacyjną stanowi zaledwie 3 proc. wszystkich kosztów ponoszonych przez hodowcę - przekonuje dyrektor ds.

operacyjnych Zbigniew Pietryszyn. Dzisiaj hodowca podejmując decyzję o insemina­

cji i kupując nasienie czeka 3 - 3,5 roku na rezultat swojej decyzji. Okres zwrotu

z inwestycji jest więc bardzo długi, jeśli jednak hodowca intensywnie i konse­

kwentnie inwestuje w genetykę, zawsze może liczyć na efekty. - Niedobrze, gdy kierując się spadkiem cen mleka hodowca rezygnuje z dobrych buhajów wybierając tańsze nasienie, lub co gorsza przechodzi na krycie naturalne. Patrząc perspekty­

wicznie, kiedy cena mleka znów wzro­

śnie, hodowca będzie chciał produkować jeszcze więcej, ale wtedy może okazać się, iż jego stado dysponuje zbyt słabą genety­

ką, aby temu podołać. Wtedy znów będzie musiał wprowadzać bardzo dobre buha­

je, aby w ciągu kolejnych lat odbudować zaplecze genetyczne stada. Hodowcy po­

winni też pamiętać, aby niezależnie od sy­

tuacji konsekwentnie trzymać się założeń programu hodowlanego i dobierać buhaje według konkretnych, wymaganych przez nich parametrów - tłumaczy pan dyrektor.

Podkreśla też dużą świadomość i wiedzę hodowców na naszym terenie, którzy nie zadowolą się byle jakim nasieniem.

Dyrektor Zbigniew Pietryszyn równie interesująco opowiada o szczegółach do­

tyczących nasienia buhajów. - „Nasienie może być tradycyjne, seksowane lub sor-

towane, co polega na rozdzieleniu plemni­

ków odpowiedzialnych za płeć męską lub żeńską przyszłego płodu. Plemniki odpo­

wiedzialne za płeć żeńską są umieszczane w słomkach, a plemniki odpowiadające za płeć męską, uszkodzone i niewykształco­

ne - usuwa się. Jednym ejakulatem można pokryć od 400 do 600 sztuk krów i jałó­

wek. Nasienie przechowywane w odpo­

wiednich warunkach (w kontenerze, temperatura ciekłego azotu -196 °C) może być magazynowane bez ograniczeń, na­

wet milion lat. Ale raz rozmrożonego, nie można powtórnie zamrażać!

Nasienie tradycyjne, tak samo jak sek­

sowane pakowane jest w słomki o pojem­

ności 0,25 ml lub 0,5 ml. Koncentracja plemników jest jednak różna - zależnie

od wersji nasienia. Przy nasieniu trady­

cyjnym plemników jest zdecydowanie więcej - od 10 do 20 milionów w słomce, podczas gdy przy nasieniu seksowanym od 2,2 do 2,5 mln. W każdym przypadku jest to ilość wystarczająca do skutecznego zacielenia. Zabieg najczęściej wykonują przeszkoleni inseminatorzy, którzy za pomocą specjalnego pistoletu deponują nasienie w trzonie macicy.

- Jak ważna jest płeć przyszłego cielęcia udowadniają Amerykanie, którzy na po­

pulacji blisko 1,5 mln jałówek zbadali, iż urodzona jałóweczka pozwala matce wy­

kazać wyższą wydajność mleka w laktacji niż urodzony byczek. Warto inwestować zatem w nasienie seksowane! - mówi Zbi­

gniew Pietryszyn. (ewa)

REKLAMA

Kwalifikowany materiał siewny zbóż ozimych - sezon 2015

KWS OZON

- bardzo wysoki plon ziarna - rośliny niskie o wysokiej odporności na wylęganie - bardzo dobra zdrowotność

KWS JULIUS

- sprawdzona jakość - bardzo dobra zimotrwałość - do uprawy w gorszych warunkach

- odmiana do późnego siewu

KWS DAKOTA

- bardzo wysoki potencjał plonowania - rośliny niskie

- odporna na choroby - bardzo dobra regeneracja po zimie

ESTVUS

- bardzo wysoka jakość ziarna

- rośliny średniej wysokości odporne na wyleganie - dobra tolerancja na Ph gleby

ARKADIA

- odmiana wczesna

- znosi lekkie zakwaszenie gleby odporna na choroby - do uprawy na glebach słabszych

SIEJEMY PRZYSZŁOŚĆ OD 1856

KWS

Baza Magazynowo-Transportowa w Kornicach Ul. Spacerowa 5, 47-480 Pietrowice Wlk.

www.elikor.pl

Tel. (32) 414 90 23-25

18 8 0

DANKO

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

sierpnień

2015

(5)

Natury nie da się poprawić

ZASTANAWIASZ SIĘ GDZIE SPRZEDAĆ SWOJE PŁODY ROLNE?

Pogoda nie oszczędzarolników, poza długotrwałąsuszą sołectwa naszych powiatównawiedzają nawałnice, które czynią całkiem spore szkodyw mieniu mieszkańcówiwsi.

Ze wzburzoną naturą w ostatnim czasie musiała zmierzyć się gmina Polska Cere­

kiew. Oprócz niej ucierpiały m.in. Ciężko­

wice, Jaborowice, Wronin i Witosławice, gdzie wichura pozrywała dachy, linie energetyczne, połamała drzewa, a gwał­

towne opady przyczyniły się do zalania cukrowni. W akcji usuwania szkód brało udział kilka jednostek strażackich z gmin Polska Cerekiew i Pawłowiczki.

W połowie lipca natomiast silny wiatr szalał w gminie Rudnik. - Nie wyrządził jednak tak potężnych szkód jak w 2011 r., kiedy mieliśmy do czynienia rzeczywi­

ście z dużą nawałnicą w Szonowicach.

Na odcinku jednego kilometra wichura zrywała dachy domów i niszczyła zabu­

dowania gospodarskie - wspomina wójt Alojzy Pieruszka. W tym roku podmuchy były lżejsze, nie mniej wiatr zniszczył dach domu rolnika w Szonowicach, a ok. 30 bu­

dynków gospodarczych uszkodzonych zo­

stało w różnym stopniu. Połamanych jest też dużo drzew, które spadając na linie energetyczne spowodowały przerwy w dostawach prądu, tak było np. Grzegorzo- wicach. Wichura wyrządziła też szkody na cmentarzu w Modzurowie. Gwałtow­

nym powiewom nie towarzyszyła jednak ulewa. Te dokuczały w maju i czerwcu,

KRUS odpowiada na pytania czytelników e-mail: agro@nowiny.pl

Krystyna Nowak kierownik

raciborskiej placówki Jestem ubezpieczony w KRUS od 9 lat i pro­

wadzę gospodarstwo o powierzchni 15 ha. Od dwóch miesięcy prze­

bywam na zasiłku cho­

robowym. Chciałbym się dowiedzieć, w jakich przypadkach ubezpieczo­

ny w KRUS, przebywający na zasiłku chorobowym może utracić prawo do tego zasiłku.

Ubezpieczony wyko­

nujący w okresie orze­

czonej niezdolności do pracy, pracę zarobkową

lub wykorzystujący zwol­

nienie od pracy w sposób niezgodny z celem tego zwolnienia (na przykład ulega wypadkowi przy pra­

cy rolniczej), traci prawo do zasiłku chorobowego za okres objęty zaświadcze­

niem lekarskim.

Zasiłek chorobowy nie przysługuje ubezpieczo­

nemu za cały okres nie­

zdolności do pracy (nawet orzeczony na kilku ko­

lejnych zaświadczeniach lekarskich), jeżeli nie­

zdolność spowodowana została w wyniku umyśl­

nego przestępstwa lub wykroczenia popełnione­

go przez ubezpieczonego.

Okoliczności te stwierdza się na podstawie sądu albo prawomocnego orze­

czenia kolegium do spraw wykroczeń.

Jeśli niezdolność do pra­

cy spowodowana zosta­

ła nadużyciem alkoholu, ubezpieczony traci prawo

Nawet miejsca, które wichura bardziej oszczędziła, trzeba oczyszczać z połamanych gałęzi drzew

zalewając mocno namułami np. Grzego- rzowice.

Rolnicy zapobiegliwi mogą korzystać z ubezpieczenia za wyrządzone szkody.

W sprawie rolnika, który ma zniszczony dach domu, wysłany został wniosek do Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.

Za pośrednictwem opieki społecznej otrzyma on zapewne pomoc. Powołano też w gminnie komisję do szacowania szkód, która stawi się w dotkniętych wi­

churą gospodarstwach. Sporządzone zostaną protokoły z szacowanych strat, jednak możliwości zrekompensowania ich rolnikom są raczej ograniczone, mogą oni np. skorzystać z kredytu. (ewa)

do zasiłku chorobowego za okres pierwszych pię­

ciu dni tej niezdolności.

W trakcie korzystania z zasiłku chorobowego z KRUS przebywałem na rehabilitacji w Centrum Rehabilitacji Rolni­

ków. Niestety z powodu śmierci małżonki mu- siałem przerwać reha­

bilitację i korzystałem z niej krócej niż przez 21 dni. Czy KRUS wypłaci mi zasiłek chorobowy za te dni, w czasie których zmuszony byłem prze­

rwać rehabilitację?

W przypadkach, w któ­

rych ubezpieczony rol­

nik przebywał krócej niż 21 dni na rehabilitacji z przyczyn od niego nieza­

leżnych (np. śmierć mał­

żonka, dziecka), KRUS wypłaci zasiłek chorobo­

wy za dni, w których nie przebywał w Centrum Rehabilitacji Rolników.

* -frTirfi

W ZŁOTYM KŁOSIE NAJKORZYSTNIEJ!

GWARANUJEMY:

• Dobrą cenę i szybki termin płatności

• Szybki proces odbioru surowca

• Fachową obsługę laboratoryjną

• Możliwość odbioru zboża bezpośrednio z gospodarstwa czy wskazanego magazynu

MAGAZYNY SKUPUJĄCE PŁODY ROLNE:

GŁUBCZYCE UL. ROŻNOWSKA 3

Tel. 77 485 24 51, e-mail: magazynglowny@zloty-klos.pl WODZISŁAW ŚLĄSKI UL. MICHALSKIEGO 10 Tel. 32 455 30 10, e-mail: marketing@zloty-klos.pl

PROPONUJE RÓWNIEŻ:

• Całoroczny skup i sprzedaż płodów rolnych

• Sprzedaż nawozów do wszystkich rodzajów upraw

• Usługę składowania zbóż

• Umożliwiamy wymianę barterową nawozów, materiałów budowlanych i opału za dostarczone zboże

FPHU ZŁOTY KŁOS JÓZEF JURKIEWICZ 48-100 GŁUBCZYCE, UL. KRNOWSKA 2/3 TEL./FAX 77 485 27 58, 77 485 28 81

e-mail: zlotyklos@rubikon.pl www.zloty-klos.pl

• Produkowaną w młynie w Wodzisławiu Śląskim w pełnym asortymencie makę paczkowaną i workowaną oraz kaszę mannę i otręby

lipiec 2015

AGRONOWINY

• Miesięcznik dla rolników

(6)

WINKLER P.U.H. Zwycięzcy opolskiej AgroLigi:

Wiara dodaje im sił do pracy

SILOSY LEJOWE

PODAJNIKI PIONOWE

TRANSPORTERY DO ZBOŻA

SILOSY

PŁASKODENNE

A WINKLER

A

a il 'T H ii-ri. |

tJi

' H 1LJ i

LI C: 1 J

II y / ■

□ i k j Bóg, rodzina i praca poparta zamiłowa­

niem do rolnictwa sprawiają, że go­

spodarstwo pań­

stwa Małgorzaty i Damiana Dam- bonów, nie tylko nieustannie rozwija się, ale też zdobywa laury, jak podczas tegorocznego Kon­

kursu AgroLiga, którego to zwycięz­

cami zostali rolnicy z Trawników (gmina Pawłowiczki).

Najniższe ceny na rynku Wysoka jakość wykonania

Deklaracja zgodności CE Transport i montaż u klienta

www.silosywinkler.pl Józefin 23

23-250 Urzędów tel. 880 090 846

e-mail: biuro@silosywinkler.pl

Pan Damian gospodarstwo przejął po ojcu, który w la­

tach 70. rozpoczynał od siedmiu hektarów. - Mama pochodzi z sąsiedniej wio­

ski Kózki, a ojciec spod Głogówka. Rodzice mojego ojca kupili gospodarstwo w Trawnikach, od wujka mojej mamy, a następnie tato powiększył je m.in. o teren, na którym stoi obec­

nie nasz dom - opowiada pan Damian.

Ojciec młodego rolnika z bożym błogosławień­

stwem - j ak podkreśla pan Damian - krok po kroku stopniowo rozwijał gospo­

darstwo. Obecnie rodzina Dambonów uprawia 92 ha z czego 82 ha to ich własna ziemia.

Dodatkowo przed 15 laty od spółdzielni w Gościęci- nie odkupili gospodarstwo z świniarnią, w której dziś hodują ok. 500 - 600 sztuk trzody, w tym 55 macior.

Nieustannie remontują i unowocześniają swoją chlewnię, wprowadzili m.in. zautomatyzowany system usuwania oborni­

ka. Pieniądze zaś z PROW w latach 2006 i 2008 oraz obecnego rozdania umożli­

wiły im zakup maszyn rol­

niczych: dwóch ciągników, agregatów, opryskiwacza, pługa, rozsiewaczy. - Unia nam, rolnikom pomogła, kto się postarał i komu

l ,

Małgorzata i Damian Dambonowie. Dzieci również siostry pana Damiana powoli oswajają się z atmosferą gospodarstwa

przyznano pieniądze, ten powinien się cieszyć - mówi Damian Dambon.

On sam od najmłodszych lat przysposabiany był na rolnika. Odskocznią jednak od rolniczej co­

dzienności była praca na Zachodzie, gdzie imał się zajęć od tych wymagają­

cych wysiłku fizycznego po umysłowe w biurze w Hamburgu. - Miałem szansę porównania i dziś nikomu nie zazdroszczę pracy przy komputerze, bo stworzony jestem do działania, życia w ruchu.

Dobrze jednak, że wszyst­

kiego popróbowałem, po­

nieważ gdy muszę uporać się z jakimiś problemem, to nie narzekam, wiedząc że każda praca ma swoje uciążliwości - przyznaje.

W obowiązkach na go­

spodarstwie wspiera go żona Małgorzata, z zawo­

du technik informatyk.

Bliżej poznali się na za­

bawie, podczas półmetku jej studiów w Opolu. Swe rolnicze doświadczenia pani Małgorzata nabyła na gospodarstwie rodzi­

ców, z którymi mieszkała na obrzeżach Głogówka.

Obecnie pan Damian pro­

wadzi swe gospodarstwo wraz z rodzicami i bra­

tem Krystianem. Przed siedmiu laty zdecydowali, że pracą w nim zajmą się

wspólnie i dziś, stanowią zgrany team. - Dzielimy się obowiązkami, ja mam rękę do spraw „papierko­

wych”, brat angażuje się w remonty - tłumaczy pan Damian. Rośnie też gro­

madka następców, wśród których prym wiedzie przyszły gospodarz Mate­

usz, zainteresowany rol­

niczymi maszynami. W niczym nie ustępują mu trzy siostrzyczki: Miriam, Dominika i najmłodsza Weronika.

Szczególnym momentem dnia jest poranna modli­

twa, do której, po powrocie z chlewni, przystępuje cała rodzina. Zasadę odmawia­

nia codziennie różańca i udział we mszy św. za po­

średnictwem Radia Mary­

ja wprowadził ojciec pana Damiana. - Rodzice zako­

rzenili w nas wiarę, każdy dzień od 12 lat zaczynamy od modlitwy. Początkowo wiedząc jak wiele mamy do zrobienia nie mogłem się skupić na mszy, dziś gdy w niej nie uczestniczę, czuję w sobie smutek i tę­

sknotę - opowiada. Gdy w pośpiechu pracował, ojciec pokazywał mu co robi źle, mówiąc: - Musisz zaufać Panu Bogu, poczekać na błogosławieństwo”. Nig­

dy nie pracują też w dni świąteczne. - Czasami nie wszystko było wykoszone

i chciałoby się wyjechać w pole, a tu niedziela. Zawsze trzeba jednak Panu Bogu zaufać do końca. Bywało, że inni wyprzedzili nas w robocie, ale jeszcze nie zdarzyło się, żebyśmy nie zdążyli skosić - zapewnia pan Damian.

W przyszłości chciałby kupić nowy kombajn do zboża, zamienić ciągnik na większy, rozbudowywać halę i zagospodarować plac przy swoim domu. Przeko­

nany jest, że swój sukces w konkursie AgroLiga za­

wdzięcza Opatrzności, a zgodną współpracę w pro­

wadzeniu gospodarstwa z bratem - modlitwom rodziców. - Pan Bóg jak chce w jednej chwili może mi wiele dać, ale też wiele zabrać. Tak jest dziś kiedy coraz częściej zdarzają się grady, wichury, czy burze - mówi.

Przyznaje, że chce wraz z rodziną pracować na swoim, ale też dzielić się z innymi. To dzięki za­

angażowaniu rodziny Dambonów, wystawiona została kapliczka na skwe­

rze przed kościołem w Trawnikach. - Chcę zacho­

wać równowagę, w tym co robię, pracować zgodnie z wolą Pana Boga i błogosła­

wieństwem dla swojego gospodarstwa - dodaje.

Ewa Osiecka

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

sierpnień

2015

(7)

Fachowa i szybka obsługa

Kontakt: +48 885 852 740

pszenica, kukurydza, jęczmień, pszenżyto

- Twój w ^lg||

EKOPLON

Atrakcyjne ceny Krótkie terminy płatności

www.ekoplon.pl

Zapraszamy w

k ŁOROCZNEt

v i v

uk

ŚRODKI OCHRONY ROŚLIN, NAWOZY, NASIONA, PASZE, SKUP I KONTRAKTACJA,

UBEZPIECZENIA I FINANSE, LOGISTYKA

PRASZKA

r

Pietrowice Wielkie, ul. Świętokrzyska 48 (Baza RSP Pietrowice Wielkie) SKONTAKTUJ SIĘ Z NASZYM DORADCĄ TEL. 663 868 504

''FL< RK

r*.

www.flora-praszka.pl

(8)

Gonsiorowy dom pamiątek

Pierwszy był dziadek Johan, który przyniósł do domu znaleziony na polu kamienny młotek. Eksponatu nie doceniła ani armia radziecka, ani władza ludowa, dlatego ocalał i dziś jest jednym z najstarszych znalezisk w zbiorach wnuka. Potem syn Johana - Joachim, oprócz buraków cukrowych

zbierał białą broń i odznaczenia. W końcu bakcyl kolekcjonerstwa dopadł Jendę, w którego zbiorach, łatwiej by było wymienić czego nie ma.

Ogród z parkiem maszyn

O tym, że to nietypowe gospodarstwo można się przekonać już przy samym wejściu. Płot stanowią bro­

ny, a w ogrodzie zamiast kwiatków znajdziemy ma­

szyny rolnicze, pamiętają­

ce jeszcze XIX wiek i inne eksponaty, które składają się na kolekcję gospoda­

rza. O każdym z nich Jenda Gonsior mógłby mi opo­

wiedzieć osobną historię.

Zawsze wiąże się ona w jakiś sposób z rolnictwem i Rudyszwałdem, do których miłość ma nasz bohater w genach.

- Jenda to takie niespoty­

kane u nas imię - zagaduję gospodarza, a on odpowia­

da, że dostał je na pamiątkę

Johan i Klara (na ręku z Edeltraudą) Gon- siorowie reklamują w 1927roku nawozy

Mały Jenda pasie krowy. Zdjęcie z 1967 roku.

Rodzina Gonsiorówprzed domem:

Joachim, Marta z Jendą na ręku, Jerzy i Ingrid

Brat Jendy Jerzy z ojcem na kosiarce De- ringa. Ojciec miał 7 hektarów, pan Jenda gospodaruje dziś na 25 hektarach.

Jenda ze starszym bratem Jerzym i ojcem przed dożynkami w 1971 roku

powojennych przygód ojca.

- Kiedy trafił do niewoli pod Pragą, za służbę w We­

hrmachcie wywieźli go do obozu pracy. Choć miał na imię Joachim, w Czechach dla wszystkich był po pro­

stu Jendą - wyjaśnia pan Gonsior i zabiera mnie na obchód swoich ekspona­

tów.

Pokaźną część kolekcji gospodarza stanowią kiera­

ty, czyli urządzenia wyko­

rzystujące siłę pociągową koni lub wołów, do napędu maszyn rolniczych, takich jak sieczkarnie, wialnie czy młocarnie. - Po cze­

sku kierat to zentour, po niemiecku gopel - tłuma­

czy pan Jenda, który mówi biegle w trzech językach.

- Wszystkie pochodzą z

miejscowości w promieniu 30 kilometrów - dodaje.

Najciekawszym ekspona­

tem jest kierat wyprodu­

kowany w fabryce maszyn rolniczych Komorka, która przed wojną mieściła się na Starej Wsi. Inny ma nadruk Leobschutz, czyli pochodzi z Głubczyc. - Ten najwięk­

szy gopel jest z Gogołowej.

Trzy lipy w nim rosły. Wła­

ściciel mi powiedział, że jak go sobie odkopię to go mogę wziąć. Dwa dni kopa­

łem, a potem w domu przez tydzień dłutem czyściłem z ziemi - opowiada rolnik.

Nie wszystkie eksponaty udaje się łatwo zdobyć. - W 1966 roku mój ojciec kupił snopowiązałkę, zwaną też u nas bindrówką, za którą zapłacił 20 tysięcy złotych.

Kiedy zobaczyłem u jedne­

go z sąsiadów taką konną, wyprodukowaną przez amerykańską fabrykę Wi­

liam Dering & Company, zapragnąłem ją mieć w swoich zbiorach. Nieste­

ty, 2 tysiące, które miałem za nią zapłacić to było dla mnie za dużo - tłumaczy pan Jenda.

Niektóre maszyny pocho­

dzą ze złomu, inne z likwi­

dowanych gospodarstw.

- Jedną z najstarszych jest kanadyjska maszyna do przewracania i zgrabiania siana. W tamtych latach zwykły rolnik takich ma­

szyn nie miał. Musiały mu wystarczyć grabie - mówi pan Jenda i pokazuje mi żeliwną sieczkarnię do buraków z nadrukiem Bo­

rek EWD. Obok niej stoi pierwszy model żniwiarki marki Dering z 1907 roku.

Zza bronowego płotu ma­

szynom przygląda się też rowerzysta. - Można tu od pana coś odkupić? - pyta naszego gospodarza. - Tyl­

ko na wymianę - odpowia­

da pan Jenda i zaczynają rozmawiać o wspólnej pa­

sji kolekcjonerskiej. Marian Boryń z Lubomi zbiera ak­

cesoria związane z końmi.

Podczas częstych wycie­

czek rowerowych przyglą­

da się w szczególny sposób okolicy. - Mnie nie intere­

suje trasa, tylko to co ludzie w zagrodzie mają - mówi ze śmiechem. - Ostatnio byłem tu z żoną i przegapi­

łem to gospodarstwo, dziś wróciłem i nie żałuję - do- daje.

O mieszkańcach, którzy nie pasowali do granic

Gospodarz zaprasza do drewnianej altanki, w któ­

rej czekają zimne napoje i ciasto, które pani Ingrid przygotowała specjalnie na nasz przyjazd. Czekają też albumy ze zdjęciami, które obrazują bogatą hi­

storię rodziny Gonsiorów

(wcześniej Gonshiorów) od pięciu pokoleń zwią­

zanej z Rudyszwałdem i z rolnictwem. - Mój pradzia­

dek Johan, rocznik 1835, ożenił się z Franciszką Gó- rzanową z Haci, a w 1869 roku od Johana i Wiktorii Kupków kupił posesję, na której teraz jesteśmy, za 10 tysięcy talarów - tłumaczy pan Jenda. Jego dziadek, też Johan, na przejętym po ojcu gospodarstwie upra­

wiał buraki cukrowe, któ­

re sprzedawał cukrowni w Raciborzu. Oglądamy fotografię z 1927 roku, na której razem ze swoją żoną Klarą reklamuje na­

wozy sztuczne. Dziadek nie doczekał wojny. Zmarł w 1936 roku, ale do wojska wcielono jego 16-letniego syna Joachima. Kiedy w końcu wrócił do domu, okazało się, że mieszka w nim rodzina repatriantów.

- Dla nas prawdziwa woj­

na to się zaczęła po wojnie.

Na żniwa w sierpniu 1945 roku przyjechało wojsko, załadowali w nocy bab­

cię z ośmiorgiem dzieci i wywieźli ich do byłego Gasthausu u Hartmanna w Chałupkach. Znalazło się tam trzynaście takich rodzin. Ktoś stwierdził, że my nie pasujemy do tych ziem - opowiada pan Jen- da i dodaje, że przed dalszą wywózką uratowała ich nieczynna linia kolejowa w kierunku Koźla.

Babcia zamieszkała u swojego drugiego męża w Haci i już nigdy do Rudysz- wałdu nie wróciła. W Cze­

chach została prawie cała rodzina, oprócz ojca pana Jendy, który przyszedł na swoją ojcowiznę, gdy po sześciu latach udało się w końcu odzyskać gospodar­

stwo. - Wstawił się za nami Arka Bożek. Rudyszwałd to było takie magiczne miej­

sce, gdzie zawsze byli lu­

dzie, którzy ze sobą dobrze żyli. My zawsze czuliśmy się mieszkańcami tej ziemi,

tylko granice się zmieniały - mówi pan Jenda. Zanim jednak Gonsiorowie mogli zamieszkać w swoim go­

spodarstwie, musieli za nie zapłacić odstępne. - Tych pieniędzy nigdy nie odzy­

skaliśmy. Pisałem do róż­

nych urzędów i w końcu odpisali mi że na lata 1945 - 1954 jest nałożona kwe­

renda - mówi gospodarz i otwiera album z pamiątko­

wymi fotografiami. Są w nim zdjęcia z uroczystości rodzinnych, parafialnych i gminnych, z maszynami rolniczymi czy robione podczas prac w polu. - Tu ojciec jedzie na kosiarce Deringa na jednego konia z podwójnym dyszlem, którą mam do tej pory - tłumaczy pan Gonsior, dla którego każda fotografia, doku­

ment, zapisana kartka ma wartość przede wszystkim emocjonalną. - Moje dzieci to już piąte pokolenie Gon- siorów w Rudyszwałdzie dlatego wszystko co się z tą miejscowością wiąże jest tak bliskie memu sercu - podsumowuje.

Masielniczki i silniczki

Z drewnianej altany ru­

szamy do pomieszczeń go­

spodarczych, gdzie znalazły swoje miejsce eksponaty wykonane z drewna. Są wśród nich beczki na zboże z 1804 i 1812 roku. Wykony­

wano je najczęściej z drew­

na wierzbowego, które było na tyle miękkie, że cały ka­

wał pnia był wydrążany aż do uzyskania wysokiego pojemnika. Oglądamy też pokaźną kolekcję wytwa­

rzanych z drewna lipo­

wego misek do mieszania produktów spożywczych, koryt dla zwierząt i niecek, zwanych też trokami, wy­

korzystywanych podczas świniobicia. Z fabryki ma­

szyn rolniczych i odlewni żelaza Wacława Moritza w Lublinie, która w latach 20.

XX wieku wyspecjalizowa-

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

sierpnień

2015

(9)

FUrkinę reservć

ła się w produkcji młocar- ni i kieratów, pan Jenda ma maszynę do młócenia zbo­

ża sztyftowo. W następnym pomieszczeniu oglądamy czeski pięciokonny silnik spalinowy Ignaca Lorenza, żarna, liczne reklamy piwa raciborskiego i głubczyc- kiego, kopaczki, a nawet amerykańską siekierkę z napisem USA. - Wie pani, co to w tamtych czasach oznaczało? Ubić Stalina Atomem - wyjaśnia ze śmiechem pan Jenda.

Na bramie stodoły, gara­

żu, chlewu widnieją daty ich wybudowania. Taką tra­

dycję rozpoczął ojciec pana Jendy i dziś nikt nie ma wąt­

pliwości kiedy co powstało.

Gospodarz otwiera drew­

niane drzwi, zza których wyłaniają się traktory: au­

striacki Steyr z 1951 roku, dwa czeskie Zetory (Super 50 i 25A) oraz pierwszy cią­

gnik w rodzinie, który w 1972 roku za 50 tysięcy zło­

tych kupił Joachim Gonsior.

- To polski Ursus. Nowy kosztował wtedy 75 tysięcy, ale urzędniczka powiedzia­

ła ojcu, że może go dostać tylko pod warunkiem, że wstąpi do partii, dlatego wziął używany - opowiada gospodarz i dodaje, że jesz­

cze w ubiegłym roku zbie­

rał nim ziemniaki.

Z podwórka podążamy za panem Gonsiorem do domu, by zobaczyć resztę zbiorów. Nad wejściowymi drzwiami wita nas aniołek

z cegielni Lichnowskiego w Krzyżanowicach. Na piętrze znajdują się dwa pomieszczenia, do których dostęp ma tylko gospodarz.

- Ja tam wolę, żeby mi nikt tu nie sprzątał, bo jeden pa­

jąk więcej to za dużo nie zje - kwituje ze śmiechem pan Jenda. Stare meble, przed­

mioty codziennego użytku, książki, radioodbiorniki i mnóstwo dokumentów - wszystkiego nie sposób wymienić. Perełką wśród zbiorów gospodarza jest przedwojenny sztandar rol­

ników z Rudyszwałdu z wy­

haftowanym wizerunkiem św. Jerzego. W starej sza­

fie wiszą dawne stroje go­

spodarskie, a na kredensie stoją pudełka z cylindrami.

Nawet wianuszek ślubny babci Klary ma tu swoje zasłużone miejsce. - Resz­

tę mam na strychu, ale tam was już nie zabiorę - tłuma­

czy pan Jenda i dodaje, że znalazł już godne miejsce na wszystkie swoje zbiory.

Kupił dom wybudowany po drugiej stronie ulicy w 1897 roku. - Mam takie marze­

nie, żeby tam zrobić skan­

sen - podsumowuje nasz bohater. Ja zaś jestem pew­

na, że jeśli powstanie, to o historii Rudyszwałdu i jego mieszkańców już nikt nie zapomni, bo jak mówi pan Jenda: Wszystko przemija, zostaje tylko to, co uda nam się ocalić dla potomnych.

Tekst Katarzyna Gruchot zdjęcia Paweł Okulowski

Zbiórmaszyn rolniczych zaciekawiłMariana Boryniaz Lubomi, którywybrałsię na wycieczkę rowerową po okolicy

Sołtysi naszych powiatów

Powiat raciborski

Renata Stępińska

sołtysPonięcic

Renata Stępińska jest rodowitą miesz­

kanką Ponięcic i zna każdy zakątek swej niedużej miejscowości. Z wykształcenia technik ekonomista, pracowała jako księ­

gowa w PSS Społem Racibórz. Zajmuje się domem, lubi czytać książki oraz pielęgnować ogród.

Sołtysem jestem od 2011 r. Najważniejsze cele, w realiza­

cji których wspiera mnie nasz radny, to budowa świetlicy wiejskiej, utworzenie zbiornika retencyjnego w sołectwie, który minimalizowałby szkody po ulewach w położonej w dolinie wiosce, coroczna organizacja dożynek i budowa pla­

cu zabaw. Staram się pomagać mieszkańcom, szczegól­

nie starszym, gdy trzeba napisać pisma do urzędów czy firm, jestem otwarta na kontakty z nowymi mieszkańcami, wspierając ich w dostosowywaniu się do zasad panują­

cych w naszej gminie, np. w kwestii wywozu śmieci. Mogę polegać na członkach Rady Sołeckiej, szczególnie przy or­

ganizacji dożynek wiejskich oraz przy ustalaniu budżetu funduszu sołeckiego. Pomocą w pracach fizycznych służą mi mąż i syn.

Powiat głubczycki

Katarzyna Kulikowska

sołtys Bernacic

Katarzyna Kulikowska - zajmuje się uprawą truskawek. Postawiła na rodzi­

nę, ma męża i czterech synów: Mateusza, Tomasza, Bartosza i Łukasza. Lubi kwia­

ty, odpoczywa przy pracy we własnym

Sołtysem jestem od 2010 r. Kiedyś mieliśmy piękną świe­

tlicę, dziś został budynek po byłej remizie OSP i przez pięć lat, głównie w czynie społecznym remontujemy go. Zrobiony został dach ze środków gminy, ocieplenie a wewnątrz wy­

konaliśmy wylewki, zrobiliśmy też wiatę na zewnątrz. Przy pracach budowlanych bardo pomaga mi mąż. Dziś budynek pełni funkcję świetlicy. Z funduszu przeciwdziałania alkoho­

lizmowi zakupiliśmy sprzęt do gier zespołowych. Dbałości wymaga też teren zielony, pomaga mi go utrzymywać w nale­

żytym stanie mój najstarszy syn. Z funduszu, przed kilku laty, utwardzono tłuczniem drogę transportu rolnego. Położony został także na drodze we wsi nowy asfalt. Interweniowałam w starostwie, aby przy ruchliwej drodze powiatowej powstał chodnik, który poprawiłby bezpieczeństwo. Jak na razie na jego wybudowanie nie ma pieniędzy.

Powiatkędzierzyńsko-kozielski

Zbigniew Lipiński

sołtys Trawnik

Zbigniew Lipiński posiada gospodar­

stwo rolne, które prowadzi z żoną Jadwi­

gą. Mają dwoje dzieci. Od dziadka zaraził się pasją hodowli pszczół. Sołtysem jest drugą kadencję.

Z inicjatywy gminy powstała w sołectwie kanalizacja, a po jej wykonaniu położono na drodze nową asfaltową nawierzch­

nię z granitowym obrzeżem. Gmina połączyła nas również z Urbanowicami, utwardzając dotychczasową polną drogę i wylewając tam asfalt. Czekamy na nową drogą z Zwiastowic do Gościęcina. Sami zrobiliśmy parking przy kościele. Zago­

spodarowaliśmy pięknie przykościelny skwer. Pracowało tam 57 mieszkańców z prawie każdego domu naszej wioski. Pla­

cyk nazwiemy imieniem św. Jana Pawła II, gdyż ustawiliśmy tam naturalnej wielkości figurę papieża wyrzeźbioną w lipie.

Osłania ją drewniana kapliczka ufundowana przez sponso­

rów z Trawników.

Sprzeciwiłem się i nie pozwoliłem sprzedać budynku naszego przedszkola, wioska mnie poparła i dziś mamy izbę tradycji, którą stale wzbogacamy o nowe eksponaty. W tym roku bę­

dziemy mieli również własny sztandar.

sierpnień

2015 AGRONOWINY • Mi esięcznik dla rolników 9

(10)

Ziarno zbierano z pola segregując je do osobnych worków, a następnie ważono i przesypywano do słoików, aby można było dokonać miarodajnych porównań

Żniwa w pełni - pogoda sprzyja rolnikom

Lipiec i sierpień to dwa go­

rące - nie tylko ze względu na letnią aurę - miesiące prac polowych. Rolnicy tra­

dycyjnie rozpoczęli od ma­

łych żniw rzepaku. - Plony są bardzo różne, od 720 kg do 4 t z ha, w zależności od terminu siewu, jakości i przepuszczalności pola - tłu­

maczy specjalista wsparcia wiedzy technicznej firmy Bayer Tadeusz Borecki.

Przypomina, że ubiegłorocz­

na jesień w czasie zasiewów

UWAGAl

Agro Oaza - sprzęt i artykuły pszczelarskie prosto od renomowanych producentów:

Łysoń, Sułkowski, Pasieka, OSP Kraków, Sudzucker

• skup wosku, wymiana wosku na węzę

• ule styropianowe, drewniane, wyposażenie uli, podkarmiaczki, kraty

• słoiki na miód, etykiety, nakrętki, wiadra, odstojniki

• akcesoria do wychowu matek

• chemia pszczelarska, zapobieganie warrozie

• odzież pszczelarska

• pokarm dla pszczół: ciasto, syrop Sklep pszczelarski dostępny również online

www.agrooaza.pl/sklep

Agro Oaza, ul. Łąkowa 26, 47-400 Racibórz tel. 32 415 3793 tel. 698 051 487

rzepaku była fatalna. Nastę­

powały jedna ulewa po dru­

giej. Rzepaki wysiane przez rolników w terminie agro­

technicznym nie powscho- dziły zaś te, które wzeszły - jak przyznają sami rolnicy - miały bardzo słaby system korzeniowy. Często zdarza­

ło się, że rzepak trzeba było przesiewać. Szczęście dopi­

sało rolnikom, którzy prze­

czekali nawałnice i siali go nawet 15 września, kiedy pogoda ustabilizowała się.

- Bywało, że rośliny nie zdołały przebić się przez mokrą, zamuloną ziemię, ale mogło być i tak, że gene­

tyka rzepaku przesądziła, że nie ukorzenił się on wystar­

czająco mocno. Gdy więc nastała susza (w zależności od możliwości dostępu do substancji odżywczych w glebie), plony rzepaku były bardzo różne - tłumaczy Ta­

deusz Borecki.

Z doświadczenia wiado­

mo, że natury nie można

poprawić. Jeśli jest odpo­

wiednio wysoki plon i ceny za rzepak są przyzwoite, to rolnicy powinni być za­

dowoleni, bo otrzymują za swą pracę pierwsze pienią­

dze, a poza tym zwolniły się stanowiska pod następne uprawy.

NAJPIERW PSZENI­

CA - POTEM RZEPAK Obecnie swój sposób po­

strzegania żniw zmieniły nieco gospodarstwa duże.

Często, gdy rzepak nie jest wystarczająco suchy tech­

nologicznie, rolnicy prze­

noszą się z kombajnami na pszenice, aby przy dobrej cenie, zebrać jak najlepszy jakościowo plon. - W wie­

lu gospodarstwach dziś młóci się najpierw właśnie te gatunki, jeśli oczywiście uzyskane zostaną odpo­

wiednie do zbioru parame­

try, a do rzepaku wraca się przy następnej okazji. Doty­

czy to w szczególności rolni­

ków, którzy maj ą możliwość przechowywania plonów, a gros większych gospodarzy posiada już własne silosy - przyznaje Tadeusz Borec­

ki. Mniejszy rolnik, który nie ma możliwości wysuszenia i magazynowania nasion, musi w pierwszej kolejności wymłócić rzepak i sprzedać go, a następnie skoncentro­

wać się na następnych upra­

wach. - Powinien dokładnie przemyśleć oraz zaplano­

wać prace prowadzone na swoim polu, dostosowując je do możliwości kombaj­

nowych i magazynowych - dodaje specjalista.

W tym roku rolnikom pod­

czas żniw dopisuje pogoda.

Dobrze też, jeśli trochę po­

pada. Niewielki deszcz

AGRONOWINY

potrzebny jest w czasie doj­

rzewania roślin, gdyż łatwiej wtenczas młóci się rzepak i zboża (nakłady siły potrzeb­

nej do dobrego domłóce- nia przez maszyny żniwne zmniejszają się znacząco).

Teraz, kiedy jest ładnie, z robotą trzeba uciekać, by na­

stępnie odczekać z nadzieją, że popada wystarczająco mocno przed rozpoczęciem wykonywania zespołu upra- wek pożniwnych oraz do siewów j esiennych.

POŻNIWNE DOŚWIADCZENIA

Plony zbierane są również na polach doświadczalnych w Modzurowie, gdzie firma Bayer CropScience prowa­

dzi swe badania odmiano­

we oraz agrotechniczne.

Zebrany w pierwszej ko­

lejności rzepak dał niezłe efekty. - Najwyżej plonował Puncher, z którego uzyska­

liśmy do 7 t/ha. Na poletku doświadczalnym, ze wzglę­

du m.in. na efekt brzegowy, trzeba jednak odjąć od 20 do 30 proc. Mieliśmy też i gorzej plonujące rośliny, ale w sumie uzyskaliśmy, w zależności od odmiany rzepaku od 4,5 do 7 t w doświadczeniach - przed­

stawia wyniki specjalista Tadeusz Borecki.

Następnie nastał czas na pszenicę, która zasiana zo­

stała na 3 ha doświadczeń.

Prace prowadzone były zgodnie z zasadami agro- techniki, dobrą praktyką rolniczą i eksperymentalną.

Za sterem kombajnu Win- tersteiger Classic zasiadł specjalista firmy Bayer Ad­

rian Sikora. Zboże młócone było sukcesywnie z każde­

go poletka osobno, a ziarno

gromadzone w oddzielnych workach i skrupulatnie oznaczane. W ciągu około 3 godzin omłotu, pszenica zebrana została ze 150 po­

letek (każde o powierzchni 15 m2).W pierwszej kolej­

ności kombajn kosił zboże poddane doświadczeniom fungicydowym. Specjali­

ści zaskoczeni byli jako­

ścią pszenicy plonującej w granicach 10 t z ha. Więcej mogą powiedzieć dopiero po wymłóceniu i ocenie la­

boratoryjnej. Spodziewają się, że plony będą wyższe i przekroczą dotychczas uzyskane 10 t. - Rozpoczę­

liśmy od doświadczeń z za­

prawami nasiennymi, bez udziału fungicydów, aby sprawdzić działanie zapra­

wy w stosunku do ziarna niezaprawionego, a więc o ile można uzyskać wyższy i lepszy jakościowo plon. Już na polu stwierdziliśmy, że zaprawiona pszenica, bez fungicydów jest bardziej dojrzała, najprawdopodob­

niej zaatakowana została jednak przez wiele chorób, na które nie jest odporna - ocenia zboże Tadeusz Bo­

recki.

Po zbiorze, z każdego po­

letka ziarno jest ważone, a następnie pobiera się prób­

kę do litrowych słoików, aby można było policzyć ciężar tysiąca nasion, sprawdzić wilgotność, zawartość białka. - Żeby dokładnie porównać trzeba każde z doświadczeń sprowadzić do jednakowych parame­

trów, pozwoli to na opty­

malny wybór odmiany, ale też środków pozwalających uzyskać najwyższy plon, nie tylko w doświadczeniach, ale i na polu rolnika. (ewa)

sierpnień 2015

(11)

Wykorzystanie dolomitu do wapnowania słomy przed przyoraniem

Problemem wielu go­

spodarstw prowadzących wyłącznie uprawy polowe jest słoma zbóż, a w szcze­

gólności słoma kukurydzy, która nie jest wykorzysty­

wana w produkcji zwie­

rzęcej. Rolnicy przy braku odpowiednich możliwości jej zagospodarowania czę­

sto podejmują decyzję o jej sprzedaży lub spalaniu we własnych instalacjach grzewczych. Takie postę­

powanie powoduje uby­

tek masy organicznej gleb.

Przyorywanie samych resz­

tek pożniwnych (ściernisko i korzenie) skutkuje tym, że współczynnik reprodukcji materii organicznej w gle­

bie jest ujemny. Regularne przyorywanie słomy zapew­

nia utrzymanie żyzności gleby przyrost próchnicy, co oznacza poprawę właści-

wości chemicznych, fizycz­

nych i biologicznych gleby.

Ponadto przyorana słoma zapewnia powrót do gleby składników mineralnych niezbędnych dla rozwoju roślin. Bardzo dobrym roz­

wiązaniem jest przyoranie słomy z nawozem wapnio­

wym.

Na szczególną uwagę za­

sługują nawozy wapnio­

we w formie węglanów magnezowo-wapniowych, do których zaliczamy na­

turalne dolomity. Dolo­

mity oprócz właściwości neutralizujących węgla­

nów magnezowo-wapnio­

wych wnoszą istotne ilości cennych mikroelementów takich jak cynk i molibden.

Istotnym jest wykorzysta­

nie dolomitów o znacznym stopniu rozdrobnienia naj­

lepiej o granulacji w zakre­

sie 0 - 2 mm.

Wiele badań wykazało, że zastosowanie na roz­

drobnioną słomę nawozu wapniowo-magnezowego (dolomitu) zawierających również cynk, molibden i bor przed wymieszaniem z glebą, pozwala uzyskać dodatkowo w glebie 15­

-25 kg azotu ha-1 w efekcie działalności diazotrofów.

Szczególnie efektywny proces wiązania wolnego azotu możemy oczekiwać w przypadku słomy kuku­

rydzy. Badania prowadzo­

ne w Katedrze Ochrony Roślin UP we Wrocławiu wykazały, że tkanki kuku­

rydzy zasiedlane są przez liczne gatunki bakterii zdolne do wiązania wol­

nego azotu. Równocześnie ograniczone są procesy nitryfikacji i wymywania

w okresie jesienno-zimo­

wych składników mineral­

nych do wód gruntowych.

Przeprowadzone w latach 2014 - 2015 analizy zawar­

tości azotu mineralnego w glebach wiosną, na polach po zastosowaniu dolomi­

tów na słomę zbóż, jak i kukurydzy, wykazały za­

wartości azotu w warstwie ornej w zakresie od 75 do 120 kg azotu ha'1.

Zabieg wapnowania słomy dolomitami pozwala na istotne ograniczenie zuży­

cie nawozów azotowych jak i zwiększenie żyzności gleb w efekcie zwiększe­

nia zawartości związków próchnicznych i polepsze­

nia struktury gleb.

Prof. dr hab. inż.

Stanisław Jerzy Pietr Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

^^c=m(=x FlorMeyf

NAWOŻENIE Z ZYSKIEM

nawożenie

z ZYSKIEM

TEGOROCZNE PLONY NA RACIBORSZCZYŹNIE

Plony rzepaku w tym sezonie - w ocenie firmy ELIKOR Józef Otlik w Pietrowicach Wielkich - kształtowały się w gra­

nicach 2 - 4,5 t/ha (wy­

grały osoby, które siały w późniejszym terminie), pszenice sypały do 11 t z ha (bardzo dobre plony).

Ceny pszenicy paszowej wynoszą do 640 zł za t

(z dostawą), rzepaku do 1560 zł za t (przy założe­

niu, że skupujący/sprze- dający posiada certyfikat RedCert). W stosunku do roku ubiegłego - ceny są

wyższe. Plony rzepaku w stosunku do roku ubiegłe­

go są niższe, natomiast pszenic zdecydowanie wyższe.

AGRO SHOW

na pożegnanie lata

W tym roku XVII Mię­

dzynarodowa Wystawa Rolnicza AGRO SHOW 2015 odbędzie się w dniach 18-21 września w Bednarach. Targi należą­

ce do liczących się mię­

dzynarodowych wystaw

rolniczych w Europie, zorganizowane zostaną na powierzchnia ok. 130 ha, a stoiska wystawców zajmą ponad 150 tys. m2. AGRO SHOW to okazja do obejrzenia najnowo­

cześniejszych maszyn i

urządzeń rolniczych, a jednocześnie zapoznanie się z kompleksową ofer­

tą m.in. producentów na­

wozów, środków ochrony roślin, nasion oraz firm świadczących usługi dla

rolnictwa.

PODZIĘKOWANIA

Serdecznie podziękowania

da zaproszonych gości,

którzy spędzili wspólną uroczystość

50-lecia ślubu Iny i Władka Niedźwieckich

w restauracji Roma w dniu 1 sierpnia 2015 rok Dziękujemy również wszystkim przyjaciołom, którzy składali z tej okazji życzeni

Za podniosłość uroczystości serdeczne podziękowania

dla proboszcza Rafała z opolskiej parafii.

Szczęśliwi małżonkowie

'.u.

--- OGŁOSZENIE ---

Sprzedam 10 ha gruntów ornych, w jednym kawałku, gleba II i III klasy, gmina Kietrz.

Dojazd od strony Polskiej Cerekwi lub Księżego Pola. Tel.: 783 294 430.

--- REKLAMA ---

Paliwa- olej napędowy i opałowy Hurtolei mineralnych Dostawa pod wskazany adres

25LATNARYNKU Łany, ul. Szkolna 24, 47-253 Cisek tel. 77/ 487 50 38, 487 50 59, kom. 501 472 383,

e-mail: grotrans@go2.pl

DOBRY DOSTAWCA, NAJLEPSZEPALIWA

FlorMex:

nawóz wapniowo - magnezowy (odmiana 05)

zawartość CaO + MgO min. 45%

granulacja 0-2 mm

dostępność: luzem, worki 20 i 1000 kg

kontakt: 800 700 077 www.flormex.pl

Wejdź na stronę www.flormex.pl, kliknij na swój bon i skorzystaj z rabatu na zakup

nawozu wapniowo-magnezowego.

sierpień

2015

AGRONOWINY

• Miesięcznik dla rolników 11

(12)

Drogi donikąd niepotrzebne są użytkownikom pól

P ola dojrzewające zbożami, kukurydzą i burakami na

ponad 2500 ha urodzajnej ziemi na terenie czterech gmin powiatu, wyznaczają potęgę firmy Agromax, która dziś jest największym za ­ kładem rolnym Raciborszczyzny.

Liczący się w regionie przedsię ­ biorca pozostaje jednak samotny w poczuciu egzekwowania należ ­ nego mu prawa wobec starostwa oraz gmin, na terenie których rozciągają się jego uprawy.

Od kilku lat sen z oczu prezesa Bogu­

sława Berki spędzają drogi transportu rolnego, zamieniane na dzikie wysypi­

ska. - Najgorzej jest w gminie Rudnik.

Tam dróg zarówno tych należących do powiatu, jak i do gminy, a prowadzących głównie do naszych dużych kompleksów pól już od dawna nie możemy użytkować, bo są zasypywane różnymi odpadami. Od kilku kadencji obiecuje się nam ich na­

prawę i dziś wmawianie mi, że na pewno problem zostanie rozwiązany ze środków budżetowych w następnym roku jest zwy­

czajną bezczelnością. To tak, jakby komuś odciąć dojazd do domu i nieustannie za­

pewniać, że może kiedyś znów się go zro­

bi - oburza się na wieloletnie obietnice bez pokrycia prezes Berka.

Nie przekonują go też zapewnienia, że polne drogi dojazdowe gmina Rudnik za­

mierza wykonać w ramach systemu sca­

leń gruntów rolnych. Ze środków tych na remont swoich dróg polnych sukcesywnie i ze świetnymi rezultatami korzystają Pie­

trowice Wielkie. Prezes Berka zastanawia się na co więc czeka włodarz Rudnika, skoro już od dawna istnieją możliwości pozyskania na ten cel funduszy. - Problem narasta, bo drogi zasypywane są od wielu lat, dlaczego więc tak długo zwleka się z pozyskaniem pieniędzy na przywrócenie ich przej ezdności? Natomiast użytkowni­

cy tych dróg w zastępstwie korzystają z naszych pól, niszcząc uprawy. A jeśli gmi­

na na remont tych stale powiększających się „drogowych” wysypisk nie zdobędzie potrzebnych pieniędzy? - głośno myśli szef Agromaxu.

Przykładem niegospodarności gminy prowadzonej na polach jest droga, któ­

ra kwalifikuje się do likwidacji, ale nie można tego uczynić, ponieważ ktoś nie przeszkodził, a może nawet zezwolił mieszkańcom i rolnikom wywozić na nią gruz. To właśnie zalegające tam po- rozbiórkowe pozostałości nie pozwalają na odpowiednią rekultywację terenu po drodze, po to by mogła stać się integralną częścią pola.

Prezes Berka podejrzewa, że odpady na drogi polne nie są wywożone w świetle prawa regulowanego ustawą o składowa­

niu odpadów. Nielegalne zaś wysypywa­

nie odpadów na drogi, z których korzysta

Agromax za własne pieniądze wykonał dwa dojazdy do pół w Brzeźnicy

przecież nie tylko jego firma, ale i miej­

scowi rolnicy, uczy innych nieporządku.

- Te same władze gminy, które mają obo­

wiązek dbać o czystość i piętnować ludzi, którzy jej nie zachowują, z drugiej strony dają niedobry wzór do naśladowania, wywożąc odpady i tworząc dzikie wysy­

piska - oburza się prezes. Nie rozumie też dlaczego milczące przyzwolenie na wy­

wożenie odpadów na swoje drogi polne daje powiat. A to wszystko dzieje się na dużym areale, w olbrzymim bałaganie, który trwa, bo poprzeplatanych ze sobą dróg powiatowych i gminnych nikt nie chce uporządkować - dodaje.

DOBRY WUJEK CZEKA W KOLEJCE

- Czuję, że stoję ostatni w kolejce do rozwiązania problemu dróg transportu rolnego. Gmina zawsze najpierw dba o swoich rolników indywidualnych, a to co ewentualnie pozostanie ze środków bu­

dżetowych na infrastrukturę rolną może dopiero trafić np. na drogi, które używa Agromax. W takich warunkach nie da się gospodarować - ubolewa prezes Berka.

Nie wypominając, przypomina że to do niego w pierwszej kolejności zwraca­

ją się samorządy o wsparcie finansowe.

- Przeznaczamy dla gmin całkiem spore pieniądze wspomagając nieprzerwanie miejscowe przedszkola, szkoły, LKS-y, OSP, parafie. Mam czyste sumienie, ofia­

rując dziesiątki tysięcy złotych w skali roku, ale chyba mam też prawo oczeki­

wać, że będzie się naszą firmę traktować na równi z rolnikami indywidualnymi - mówi prezes Berka podejrzewając, że to właśnie w nich włodarze gmin upatruj ą ważny elektorat wyborczy.

- Jeśli pomagamy lokalnym instytuc j om, jednocześnie płacąc do gminy ogromne podatki rolne, to przecież tak samo, jak rolnik indywidualny, mamy prawo żądać przejezdnych dróg dojazdowych do wła­

snych i dzierżawionych pól - upewnia się szef Agromaxu.

DROGOWA CIUCIUBABKA Obietnice i odkładanie remontów drogo­

wych na później zwykle ucinają kadencyj­

ne zmiany na stanowiskach gospodarzy gmin. Tak zdarzyło się na przykład w gmi­

nie Krzanowice.

Przed czterema laty drogę transportu rolnego z Wojnowic do Raciborza prze­

kwalifikowano na ścieżkę dla rowerzy­

stów. Dziś nie może być użytkowana przez rolników, a w szczególności przez Agromax pomimo, że po obu jej stronach rozciągają się pola tej firmy. Powód: droga nie została technologicznie przygotowana pod sprzęt rolniczy i pod jego ciężarem w krótkim czasie zostałaby zniszczona.

Faktycznie wybudowana ze środków unijnych ścieżka - ze względu na bezpie­

czeństwo - nie spełnia też swej funkcji w stosunku do innych, mniejszych użytkow­

ników. Droga została bowiem w połowie wyasfaltowana, a w części nawierzchnię pozostawiono z kruszywa. Rowerzyści jadą więc jednym pasem w dwóch kie­

runkach, i trudno poruszać się innymi pojazdami wielośladowymi na drodze dwukierunkowej, jeśli z naprzeciwka nadjedzie rower. Pomimo zapewnień, droga nie została dotychczas przywró­

cona dla transportu rolnego, dlatego cią­

gniki i sprzęt rolniczy muszą nadkładać dodatkowo dwa kilometry na dojazd do pól. - Nikt nas nie zapytał, jako właściciela i dzierżawcę ziemi, czy można zlikwido­

wać drogę transportu rolnego. Co więcej zapewniano nas podczas remontu drogi, że nie zmieni ona swego przeznaczenia.

Po naszych interwencjach zdejmowano i wieszano znaki, po to by drogę pozostawić dla wszystkich pojazdów. Paradoksalnie nie możemy na nią wjechać, bo pomyśla­

na jest tylko dla lżejszych pojazdów i to na nas spoczęłaby naprawa poczynionych zniszczeń - czuje się oszukany prezes Ber­

ka, który nie widzi innego rozwiązania, jak przywrócenie drogi do stanu, w któ­

rym służyła wszystkim.

Na wiosnę, pomimo ograniczoności

środków, przywrócić drogę dla transpor­

tu rolnego obiecał burmistrz minionej kadencji Manfred Abrahamczyk. Nowy burmistrz wyjaśnia, że to wina poprzed­

nika. Kiedy następuje gorący okres prac polowych, nie wystarczają tłumaczenia kto zawinił - mówi prezes Berka.

WIADUKT, KTÓRY DZIELI ZAMIAST ŁĄCZYĆ

Kolejny objazd, tym razem dłuższy, bo 10- -kilometrowy czeka rolników oraz Agro- max, jeśli nie chcą płacić mandatów w Wojnowicach. Ograniczeniem jest tam wiadukt o nośności do 15 t, położony w ciągu drogi powiatowej, strategicznej dla transportu rolnego. - Aby mógł poruszać się po nim ciężki sprzęt rolniczy nośność wiaduktu powinna wynosić 50 t. Inaczej istnieje ryzyko katastrofy budowlanej, bo wiadukt nie jest już w najlepszym stanie - tłumaczy prezes Berka.

Przejazd przez wojnowicki wiadukt do Bo­

janowa, to dla Agromaxu zaledwie 3 km.

Objazd przez Racibórz oznacza nie tylko wielokrotne nadłożenie drogi, ale rów­

nież zakorkowane ulice oraz dodatkowe zagrożenia, jakie powoduje ciężki ponad- gabarytowy sprzęt rolniczy w ruchu miej­

skim. - Remont wiaduktu jest zadaniem powiatu. Starosta powinien porozumieć się z koleją - tłumaczy prezes Berka, za- niepokoj ony, że od dwóch lat nie poj awiło się żadne rozwiązanie, a problem powra­

ca przed każdą akcją żniwną. Sam widzi dwie możliwości: likwidację wiaduktu na rzecz drogi lub ustawienie lekkiej kon­

strukcji, której nośność sprostałaby rolni­

czym potrzebom.

- Nie pozostajemy obojętni na proble­

my dróg w gminach - prezes Berka po­

kazuje piękną schetynówkę Modzurów - Pawłów, w budowie której Agromax partycypował kwotą 7 tys. zł. - Ostatnio oddaliśmy do użytku dwa nowe przepusty przy drodze Miedonia - Brzeźnica. Wcze­

śniej gmina za naszą zgodą na części pola wybudowała drogę dojazdową do Brzeźni­

cy. Tym samym jednak duże pole w Brzeź­

nicy utraciło dotychczasowy wyjazd. Przy remoncie drogi powiatowej zwróciłem się do powiatu, aby w zamian (po latach) wy­

konać nowe przepusty, czyli wyjazdy z pól. W odpowiedzi usłyszałem, że musi- my sami pokryć ich koszty. Przygotowa­

liśmy więc dokumentację i wykonaliśmy dwa wjazdy o wartości 18 tys. zł. Obecnie przekażemy j e nieodpłatnie na mienie po­

wiatu - okazuje wolę współpracy prezes Agromaxu.

Pomimo ogarniającej go bezradności ciągle nie rezygnuje z podejmowania ini­

cjatyw. - Przed około miesiącem doprowa­

dziłem do spotkania z udziałem starosty i wójta gminy Rudnik, gdyż problem nieprze- jezdności zasypywanych gruzem dróg nara­

sta i trzeba go ukrócić. Myślę, że rozmowy nie miały charakteru wyłącznie towarzy- sko-służbowego, ale wręcz odwrotnie - nie traci nadziei prezes Bogusław Berka. (ewa)

AGRONOWINY

• Miesięcznik dla rolników

sierpnień

2015

Cytaty

Powiązane dokumenty

Metoda była mało humanitarna, gdyż matka oprócz tego, że jest karmiona przez pszczoły musi być także

Codziennie cielą się trzy krowy, które przez trzy kolejne dni są dojone w pomieszczeniu obok, skąd mleko paszo ­ we, czyli takie które nadaje się do sprzeda ­ ży,

j ącą Kluby 4H z woj ewództwa opolskiego, nie obyło się także bez wizyty w siedzibie Centrum Doradztwa jednego z hrabstw południowej części stanu oraz Targach Harrison

ju produkcji prosiąt, na dzień złożenia wniosku o płatność, w gospodarstwie musi być co najmniej 50 macior (Obszar A), a w przypadku rozwoju pro­.. dukcji bydła mlecznego -

Na polu stacji badanych jest 70 odmian rzepaku ozimego zarejestrowanych w Polsce i 54 odmiany z Katalogu Unijnego.. Rzepak ozimy w Katalogu UE

poznali się również z ofertą dystrybutorów nawozów, nasion i środków ochrony. Nasi rolnicy wrócili z Poznania pełni pozytywnych wrażeń i chętni do

• Forma amonowa jest typow ą form ą przed- siewną, jest dobrze sorbowana oraz lepiej pobierana w niższych temperaturach. • Do dawki startowej roślin ozimych zalecane

A przecież dobrze działające gospodarstwo nie może obyć się bez kobiety, która dziś jest nie tylko wspar ­ ciem, ale nawet prawą ręką swe ­ go zajętego praca