• Nie Znaleziono Wyników

Agro Nowiny : bezpłatny kwartalnik dla rolników 2017, nr 26.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Agro Nowiny : bezpłatny kwartalnik dla rolników 2017, nr 26."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

B e z p ł a t n y k w a r t a l n i k j II. dla rolników n r 26 | w r z e s ie ń 2017

NOWINY

ISSN 2449-6685

gro

Dożynki bogate

(2)

uzębiony ST Omm

m AGRSTRUCK » A

części zamienne i narzędzia L— i

p - ś z y b k a

W W W S g f H f U C K p i

^iłtfdnt^a w ^ y iTifedaana | . t ^ r ^ śpn^gta :4-}(anallk<j'A/a

nowa dostawa; o p o n ^

■rolniczych

ipi0ypoinlkhvdraullcrńV ‘

'Ł —

' 5t HtoKowy

wV&zyłkiPelie>iy liwOunW pHinlh

lampa dachowa ^ T O ft

^ ■%m .dH Go

359zn

OPONA 6.00x16, R1 NAPĘD

- ^ para ko! piTektadrii 9z ^ ^ ^ [[porhpawifidySW-Jł^^^^

^ J 44'®zł f ^ 9 z ł

V ,'■ ^ ^

/ X ^ wóiiek Warsztatowy 6-kolbwV , / j M S. ... ■•. . -. '

Ś /

b219zł

pom pa w ody URSUS- C-36<

tOZfUezniK G-3S 5, ZETOR

lampa robocza ledowa prostokątna. 16

W

tn. o5;

■9R ^ ik »Ł

drugosci pasa

sitrr^ł^^lKir cnrłfołtwęii, is- wwWrSgrKrtickpt

pas d o spinania balotów

42®®z*

3t, 12nni m

nrkai/GMP3T12MBAliGil

zrób zaku p y z naszego sklepu za m in im u m lOOzt a otrzym asz: '

termiczny

Z a j e c t ^ 1 H

FgASRIT^

O M a do i4<.i!M>^ 7.

- kdb wyciefjiwHa

Izł

Kontakt:

wwwegri-tnjckpi

tel.:32414 02 43 kom.: +794 550 103

e-mail: sklep@agri-truck.pl Racibórz, ul. Grzonki 5

O

i i

(3)

Dożynki przepełnione lokalną kreatywnością

Ewa Osiecka redaktor naczelna

Szanowni Państwo

Czas, który przed nami, to ju ż nie lato, ale jeszcze nie jesień. Jesteśmy po żniwach, ale ciągle trwamy w okresie intensywnych prac polowych.

Patrzym y w niebo, bo od łaskawości pogody będą w dużej mierze zależeć tegoroczne zasiewy, a tym samym przyszłoroczne plony, nie mówiąc o tym, co jeszcze czeka na zebranie z pól.

Za tegoroczne dobrodziejstwo u ro­

dzaju i łaskawość natury, która oszczędziła nas przed żywiołami, coraz częściej nawiedzającymi różne regiony kraju, dziękowano podczas tradycyjnych uroczystości dożyn­

kowych. Pragnę zatrzym ać się na chwilę przy tych wydarzeniach, któ­

re, choć pielęgnowane zgodnie ze starym zwyczajem, z roku na rok są bardziej uroczyste, wystawne i kolo­

rowe. Podziw budzą barwne korowo­

dy, podczas których mieszkańcom

naszych wiosek, po prostu chce się przygotować zabawne insceniza­

cje, a także zaprezentować w całej okazałości, na wskroś nowoczesny sprzęt. Jak zawsze najwyższe uzna­

nie należy się paniom z kół gospodyń wiejskich, które niedoścignione są w pomysłach na korony dożynkowe.

Trzeba przyznać, że w tej dziedzinie nie mają sobie równych. Takich im ­ prez w sołectwach naprawdę mogą pozazdrościć mieszkańcy miast, w których wydarzenia kulturalne ra­

czej pozbawione są lokalnej aktyw­

ności. A nie ukrywam, że to właśnie na dożynkach najlepiej smakuje ko­

łacz, czy swojskie wypieki doświad­

czonych gospodyń.

O tym, ja k można realizować swo­

ją pasję do zwierząt, a także czy ko­

szenie traw jest wbrew naturze? - z pewnością dowiecie się państwo za­

glądając na nasze łamy.

Zapraszam do lektury

We wrześniowym NUMERZE

Zaufali i wspólnie świętują jubileusz 6

Święto plonów Tworkowie 8 “ 9 w

Bujne królestwo

łąk i poboczy 12“13 Święto dobrych urodzajów w Boguchwałowie i 6 - i 7

Ą

I ^ g r a f n o w i n y

R ed akcja:47-400_Racibórz,^ l._ZbGrGwa4, tel.2 2^ 1^ 47_2 7 ,e-mail:_agrG@ nGwiny.£l,www.nGwiny.£l R e d a kto rnaczelna:_EwaO siecka,^ .osiecka@ now iny.£l,600_059_20^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ ^ _ Reklama: Lucyna Kretek-Tpmaszewska, l.tomaszewska@ nowiny.pl, 606 698 903___________________

W ydaw ca: W ydawnictwG NGwiny Sp. z g.g.

w r z e s i e ń 2 0 1 7 A G R O N O W I N Y • K w a r t a l n i k dl a r o l n i k ó w 3

W INKLER P.U.H.

• SILOSY LEJOW E

• SILOSY PŁASKODENNE

• SILOSY PASZOWE

• PODAJNIKI PIONOWE

• TRANSPORTERY DO ZBO ŻA

• PRZENOŚNIKI ŚLIMAKOWE

• ZBIORNIKI DO TROCIN Z WYBIERAKIEM

H A i B : N A i B A L E i

S M B E R J A K O Ś Ć

www.silosywinkler.pl Józefin 23

23-250 Urzędów tel. 880 090 846

e-mail: biuro@silosywinkler.pl

(4)

Pomoc dla poszkodowanych wiosennymi przymrozkami

W nioski o udzielenie pomocy finansowej od 13 do 27 września mogą składać producenci rolni, w gospodarstwach których, w wyniku wiosennych przymrozków zostały zniszczone drzewa i krzewy owocowe lub truskawki.

Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa zamiast dwóch agencji rolnych

A R iM R uruchamia pom oc m.in. dla poszkodowanych, którzy w wyniku te­

gorocznych wiosennych przymrozków, ponieśli szkody w wysokości co najmniej 70% danej uprawy, na powierzchni w y ­ stępowania tej uprawy.

Wnioski należy składać do kierownika biura pow iatow ego Agencji Restruktury­

zacji i M odernizacji Rolnictwa w łaściwe­

go ze w zględ u na miejsce zamieszkania albo siedzibę producenta rolnego.

Do wniosku należy dołączyć m.in.

kopię protokołu oszacowania szkód, sporządzonego zgodnie ze w zorem opu­

blikowanym na stronie MRiRW.

Stawki pom ocy wynoszą: 2000 zł na 1 ha powierzchni owocujących upraw d rzew ow ocow ych i 1000 zł na 1 ha po­

w ierzchni owocujących upraw krzew ów ow ocow ych i truskawek, w których w y ­ stąpiły szkody w wysokości co najmniej 70% spowodowane przez przym rozki wiosenne.

Powyższa pomoc będzie udzielana:

• w ramach pom ocy de minimis, jeżeli szkody w gospodarstwie rolnym lub

dziale specjalnym produkcji rolnej w ynoszą do 30% średniej rocznej produkcji z ostatnich trzech lat lub średniej z 3 lat opartej na okresie 5 ubiegłych lat, z w yłączeniem wartości najwyższej i najniższej;

• poza formułą de minimis, jeżeli szko­

d y w gospodarstwie rolnym lub dziale specjalnym produkcji rolnej wynoszą pow yżej 30% średniej rocznej produk­

cji z ostatnich trzech lat lub średniej z 3 lat opartej na okresie 5 ubiegłych lat, z wyłączeniem wartości najwyższej i najniższej.

Wysokość pom ocy dla poszczególnych rolników ustala się jako iloczyn dekla­

rowanej przez rolnika w e wniosku po­

w ierzchni upraw, na której wystąpiły szkody oraz stawki pomocy. Przy czym wysokość pom ocy na jedno gospodar­

stwo nie m oże być w yższa niż rów no­

wartość w złotych 15 tys. euro. Kwota pom ocy będzie podlegała pomniejszeniu o 50% dla rolników nieposiadających po­

lisy ubezpieczenia co najmniej 50% po­

wierzchni upraw rolnych, z wyłączeniem łąk i pastwisk, w gospodarstwie rolnym lub dziale specjalnym produkcji rolnej.

1 w rześn ia br. rozpoczął działalność K rajow y O środek W sp arcia Rolnictwa (K O W R ). Jednocześnie przestały ist­

nieć A gen cja Rynku R olnego i Agencja N ieruchom ości Rolnych. N o w a insty­

tucja posiada w yodrębnione jednostki organizacyjne: centralę oraz oddziały terenow e w każdym w ojew ód ztw ie.

K rajow y Ośrodek W sparcia Rolnictw a stw orzony z myślą o rolnikach i produ­

centach rolnych zajm ie się: gospoda­

row aniem nieruchom ościam i rolnym i Zasobu W łasności Rolnej Skarbu Pań­

stwa; w yd aw an iem decyzji administra­

cyjnych dotyczących pryw atn ego obrotu gruntam i rolnym i (U K U R ), udzielaniem b ezzw rotn ej pom ocy finansowej na utrzym anie infrastruktury na terenach wiejskich, współpracą z sam orządam i w zakresie nieodpłatnego p rzekazyw a­

nia gruntów. Sprawuje rów n ież nadzór właścicielski nad działalnością 41 spółek h od ow li roślin i zw ierząt o szczególnym znaczeniu dla gospodarki narodowej.

D odatkow o do K O W R należą: kontrola pisemnych um ów, dopłaty do pryw atn e­

g o przechow yw ania oraz interw encyj­

nych zakupów i sprzedaży produktów rolnych na poszczególnych rynkach, w tym masła, odtłuszczonego m leka w proszku, zbóż i mięsa, handel zagra­

niczny, energia odnaw ialna w rolnic­

tw ie, w spieranie działań prom ocyjnych i inform acyjnych na rynkach wybranych

produktów rolnych i żyw nościow ych w ram ach W spólnej Polityki Rolnej, adm i­

nistrowanie potencjałem produkcyjnym w in orośli i wina, m onitoring rynku cu­

kru, Fundusze Prom ocji, systemy ja k o ­ ści, w sparcie działań inform acyjnych i prom ocyjnych realizow anych przez gru ­ py producentów na rynku wewnętrznym , realizacja program u dla szkół, wsparcie dla pszczelarzy.

D otychczasowe zadania płatnicze A gencji Rynku R oln ego realizow an e są p rzez A gencję Restrukturyzacji i M oder­

nizacji R olnictw a (A R iM R ), tym samym od 1 w rześnia jest ona jed yn ą agencją płatniczą dla W spólnej Polityki Rolnej UE w Polsce.

Ponadto A R iM R w ykonuje zadania zw iązan e z uznaniem grup i organizacji producentów oraz ich zrzeszeń w sekto­

rze o w o c ó w i w arzyw , organizacji p ro­

ducentów oraz ich zrzeszeń w sektorze mleka, organizacji producentów w sek­

torach innych niż ow oce i w a rzy w a oraz m leko, grup i producentów rolnych i ich zw iązków . O ddziały R egionalne A R iM R będą obsługiwały wsparcie na dofinanso­

w an ie funduszu operacyjnego uznanych organizacji producentów o w o c ó w i w a ­ rzyw. Centrala A R iM R zajm ną się takża adm inistrowaniem rozdysponow ania o w o c ó w i w a rz y w nieprzeznaczonych d o sprzedaży.

(Źródło: ARiMR)

W n a sze j o fe rcie ta k że Zbiorniki na paliwo

Agro Oaza o fe ru je k w a lifik o w a n y m a te ria ł sie w n y :

• Pszenica ozima: Angelus, Arkadia, Dakotana, Asano, Golem, Julius, Ozon, Patras, Tobak, Desamo, Linus, Rumor, Bohemia, Balitus, Hondia,

Julie, Bodycek, Alexander, Rumor, Sailor.

• Pszenżyto ozime: Adverdo, Avocado, Trapero.

• Jęczmień ozimy: Kosmos, M eridian, Vireni, Metaxa.

• Żyto hybrydowe: Bono, Binnto, Florano, Serafino.

• Żyto populacyjne: Antonińskie, Dańkowskie.

n a j l e p s z e t e n y W r e g i o n TF

• p o je m n o ś ć od 1 ,5 m 3 d o 1 0 m 3

• 1 0 la t g w a ra n c ji na z b io rn ik

• w y g o d n e w o b słu d ze

• n ie k o ro d u ją

• n ie b la kn ą

• ła tw e w u trz y m a n iu czystości

• o d p o rn e na skrajn e te m p e r a tu r y

• s o lid n e i u n ik a to w e system y p o m ia ro w e

• szeroki w y b ó r ro d zajów , p o je m n o ś c i i d o p o s aże n ia

• b rak łą cze ń i s p a w ó w

• ła tw e w tra n s p o rc ie

• z d o s ta w ą d o g o sp o d ars tw a

w w w .agrooaza.pl

Agro Oaza, ul. Łąkowa 26, 47-400 Racibórz, tel. 734 869 474, 504 135 366

REKLAMA

(5)

Filip z Bieńkowie - najmłodszym PSZCZELARZEM NA ŚLĄSKU

Zamiłowanie do pszczół nie opuszcza m łodego bieńkowicza- nina, pomimo że przybywa mu obow iązków szkolnych i pozasz­

kolnych. Jedenastoletni Filip Ćmok, który jest najmłodszym pszczela­

rzem w Śląskim Związku Pszcze­

larskim, na równi z dorosłymi prowadzi swoją pasiekę. Dziś ma cztery ule i nieustannie otwartą gło­

w ę na wiedzę o tych miododajnych owadach.

M łody pszczelarz wychowany w pełnym zwierząt gospodarstwie, które prowadzą jego rodzice w Bień- kowicach, swoją przyszłość w iąże z rolnictwem. Trudno odm ówić mu determinacji, skoro od czterech lat konsekwentnie nabywa umiejętności, obcując z pszczółkami.

Filip w iele w ie na temat swoich pod­

opiecznych. Zainteresował go nimi znajomy ojca, miejscowy pszczelarz Konrad Hanczuch. - Miałem siedem lat, gdy pojechaliśmy z tatą zobaczyć ule pana Konrada. Potem załadowa­

liśmy trzy i przywieźliśmy do domu.

Pan Konrad wszystko nam pow ie­

dział, również jak wyciągać żądło i że nie wolno go ściskać, bo w tedy w ydziela się jad - tłumaczy. On sam już dwukrotnie został użądlony przez pszczoły. Nie zraża go to jednak, po­

m imo że od palca spuchła cała stopa i trzeba było pojechać do lekarza.

Chłopak, który nie boi się pszczół

Filip z podziwem m ów i o panu Konradzie, który przy ulach nie uży­

w a żadnej ochrony przed owadami, on sam jednak zaglądając do swojej pasieki ubiera rękawice i kapelusz z moskitierą, zwany przez miejscowych haubą.

Ostatnio wspólnie ze swym m i­

strzem spędzał sporo czasu w jego dużej pasiece. Pan Konrad uczył go, jak robić odkłady, czyli jak zakładać nową pszczelą rodzinę. - W ybiera­

liśmy z ula d w a plastry z czerwiem i przekładaliśmy do korpusu. Tam pszczoły same wyhodują sobie kró­

low ą - opowiada. W przyszłym roku chciałby takie odkłady zrobić u siebie.

Marzy, aby jego pasieka rozrosła się do dziesięciu uli.

Syna w pszczelarskiej pasji wspiera­

ją rodzice, którzy obyci są ze zw ierzę­

tami. Pan Aleksy pod w pływ em syna również zainteresował się pszcze­

larstwem, a pani Ania - lekarz w e ­ terynarii, otoczona jest dodatkowo dom ow ym i zwierzętami. Oprócz trzody chlewnej, w gospodarstwie państwa Ćmoków są krowy, na po­

dwórku psy i żyjący z nimi w zgodzie kot, a na pastwisku koń. Pani Ania, kiedy nie m oże zabrać syna, sama

w r z e s i e ń 2 0 1 7

jeźd zi na kursy i szkolenia pszcze­

larskie. Dostrze­

ga też trudną sytuację tych p o­

żytecznych ow a­

dów, dla których coraz częściej - szczególnie o tej porze roku - bra­

kuje pożytków. - Z lik w id o w a n o ugory i miedze, rolnicy stosują środki chwasto­

bójcze, dlatego po przekwitnięciu

rzepaku, brakuje roślin miododaj- nych - zauważa. Dlatego chciałaby w ramach programu unijnego, posadzić na pobliskiej drodze drzew a ow oco­

w e i lipy.

- W iele zawdzięczamy panu Konra­

dowi. Nieustannie pom aga Filipo­

w i w prowadzeniu pasieki, jest dla niego wzorem. Spokojny i cierpliwy, pozw ala mu zdobywać własne d o­

świadczenia, nawet jeśli musi uczyć się na błędach - m ów i pani Ania.

N a początku siedmioletni Filip, by dowiedzieć się o pszczołach czegoś więcej, podpartywał życie roju przez przeszkolony otwór, który pan Kon­

rad zrobił w korpusie jednego z uli.

Obecnie w pasiece m łodego pszcze­

larza, miejsce starych drewnianych uli, zajęły nowe wielkopolskie, lekkiej styropianowej konstrukcji. Filip zrobk też specjalny kurs zorganizowany w N ędzy przez Ślaski Związek Pszcze­

larzy w Katowicach, gdzie uzyskał uprawnienia pszczelarskie.

Pierwsze miodobranie młodego pszczelarza

Obecnie Filip już wie, że intensyw­

ność prac zależy od miesiąca. Późną wiosną i latem, kiedy dużo roślin kwitnie, a pszczoły zbierają pyłki, trzeba pamiętać, o w łaściwym w ie ­ trzeniu uli, by pszczołom nie było za zimno lub za gorąco, a także o p o­

rach wybierania miodu, a następnie oddzielania go od plastrów, w czym pom aga chłopcu pan Konrad. Ze swego pierwszego miodobrania Filip uzyskał 60 kg miodu, co napawało go w ielką dumną.

Najwięcej jednak pracy czeka za­

w sze w sierpniu, kiedy faktycznie zaczyna się rok pszczelarski. W te­

dy musi odpowiednio przygotować pszczoły do zimy, by w jak najlepszej kondycji m ogły przetrwać do wiosny.

Pan Konrad wspiera go też w walce z warrozą, najgroźniejszym pasoży­

tem pszczół oraz nosemozą - zaraźli­

w ą chorobą miododajnych owadów.

Filip nie tylko umie je rozpoznawać,

Pomimo wielu szkolnych j pozaszkolnych obowiązków, Filip nie zamierza rezygnować z pszczół

ale w ie że trzeba ule odymiać specjal­

nymi środkami, a zmuszony liczyć np.

pasożyty warrozy, potrafi ocenić, jak mocno jego rój jest nią porażony. Zna też innych w rogów pszczół, np. noc­

nego motyla - zmierzchnicę trupią główkę, która wkrada się do ula po miód.

W marcu natomiast sprawdza, jak przezimowały pszczoły, czy jest mat­

ka, czy czerwi, czy są mateczniki.

W ie kiedy należy oddzielić matkę od roju, założyć kraty odgrodowe, aby pszczoły zajęły się pracą. Potrafi pod nadzorem pana Konrada oznaczyć matki pszczele. Zafascynowany jest tworzeniem matek i mateczników.

Filip nie tylko poznał zwyczaje pszczół, ale też zna wszystkie w ytw a­

rzane przez nie produkty, a po kolorze pyłku potrafi rozpoznać z jakiej po­

chodzi rośliny. Jak na chłopaka przy­

stało, potrafi też płatać dziewczynom figle, przykładając do ręki pszczołę.

Faktycznie jest to trudny do odróżnie­

nia truteń lub muchy, które nie żądlą.

Żart jednak zawsze wywołuje pożąda­

ny efekt.

Kiedy nie zajmuje się pszczołami - gra na trąbce

Filip jest bardzo zapracowany.

Poza zajęciami w szkole, rozwija się muzycznie i sportowo. - W piątki po lekcjach chodzę na SKS, gdzie gram w piłkę nożną, potem w aucie jem obiad i m am a zaw ozi mnie do szko­

ły muzycznej - opisuje jeden z inten­

sywniejszych dni tygodnia. Ukończył pierwszą klasę gry na trąbce i od no­

w ego roku wstąpi do orkiestry szkoły muzycznej. W weekendy pomaga ojcu w przygotowaniu karmy dla świń.

Filip, tak jak jego rodzice - zamie­

rza zajmować się hodowlą. - Um ówi­

łem się z kolegą, który też chce zostać rolnikiem, że jak będziem y starsi, to ustawię mu ule na rzepak. On będzie miał zapylone pole, a ja m iód - m ówi rezolutny nastolatek, który już posta­

nowił swą przyszłości związać z trzo­

dą chlewną i pszczołami. Ewa Osiecka

K L I M A T

S E R u I S A

J i t T mm

JM.

KLIMATYZACJA CHŁODNICTWO montaż • sprzedaż

• serwis • doradztwo

• klimatyzacja do domu i biura

• chłodnie do warzyw, owoców, mleka

• pom py ciepła

• klimatyzacja maszyn rolniczych, budowlanych,

autobusów, pojazdów specjalnych

• autoklimatyzacja

• regeneracja sprężarek klimatyzacji

ZAKUW ANIE PRZEW ODÓW HYDRAULICZNYCH 24H

A G R O N O W I N Y • K w a r t a l n i k dl a r o l n i k ó w 5

(6)

Zau fali mu i d ziś w sp óln ie św iętują ju b ileu sz

Niczym feniks z popiołów odrodziła się i trwa budując swoją przyszłość na wspól­

nym zaufaniu, pracy i mądrym zarządzaniu.

Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna Pietro­

wice Wielkie niczym kobieta po przejściach, odnalazła się w nowej rzeczywistości i dziś z godnością może świętować swój jubileusz 65 lat istnienia.

Świetlane początki zawdzięcza Józefowi Serafinowi, legendzie ziemi raciborskiej, wie­

loletniemu posłowi z ramienia ZSL, który - jak wspomina z szacunkiem swego imiennika obecny prezes Józef Kowol - był założycielem pietrowickiej spółdzielni, tworząc ją w szcze­

rym polu i rozbudowując jej bazę na obsza­

rze 6 ha.

WIZJA WIELKOOBSZAROWEGO GOSPODARSTWA ZNISZCZYŁA SPÓŁDZIELNIĘ

To co wycisnęło niesamowite piętno na spółdzielni, po odejściu na emeryturę jej wieloletniego prezesa, to była decyzja ko­

lejnego szefa, który miał wizję stworzenia z pietrowickiej spółdzielni dużego kombinatu rolnego.

Spółdzielnia produkcyjna licząca ok.

450 ha, w połowie lat 90. wydzierżawiła od Agencji Nieruchomości Rolnych 800 ha pól po upadającym Kombinacie PGR Racibórz, a konkretnie te najgorsze, należące do zakładu w Lubomi. Ponieważ i tego było mało, przeję­

ła z tego samego kombinatu, gospodarujący na 350 ha zakład w Gródczankach. W sumie powiększyła swój areał do ok. 2 tys. ha. Pie- trowicka RSP nie miała jednak potencjału, a przede wszystkim pieniędzy na utrzymanie

takiego konglomeratu. Zadłużała się zacią­

gając kredyty na wykup sprzętu i krów z PGR oraz na wynagrodzenia pracowników. W 1996 r. dotychczasowy prezes odszedł ze spół­

dzielni.

Załoga wybrała na swojego nowego szefa dotychczasowego wiceprezesa Józefa Kowo- la, który został najmłodszym w tamtych la­

tach prezesem spółdzielni. Rok później, pod­

czas powodzi w 1997 r. lubomski zakład znalazł się pod wodą, a straty wycenio­

ne przez wojewodę sięgnęły 2,5 min zł.

Na niewiele zdała się pomoc uzy­

skana od państwa, w postaci nisko­

oprocentowanego kredytu, który mu­

siał być spłacony w ciągu dwóch lat bez możliwości umorzenia choćby jego części. - Czas szybko mijał a nas

nawiedziły następne klęski - mała powódź i gradobicia w Lubomi, przy­

nosząc kolejne straty. Spółdzielnia pogrążała się w długach. Nie mogąc zwrócić pieniędzy z bieżącej działalności rolniczej, w 2002 r. pozbywamy się zakładów w Lubomi, a w 2007 r. w Gródczankach, pozo­

stając z 2,5-mln zaległościami finansowymi - opowiada obecny jej szef. Mimo młodego wieku i braku doświadczenia, musiał stawić czoła powstałym problemom. - Nie było łatwo, wielu długów nie byliśmy w stanie spłacać, brakowało pieniędzy na wypłaty dla 60-osobowej załogi. Nad spółdzielnią zawi­

sło widmo bankructwa - wspomina.

JAK NOWY PREZES PORADZIŁ SOBIE Z PROBLEMAMI RSP?

- Byłem technikiem rolnikiem, który przy­

l - ' ! b V l x O V v ‘ l C l E

V V [ i £ L k l l £

EKO-UTYL, ul. Kozielska 14, 47-411 Rudnik, k. Raciborza tel. 32 410 53 26, 507 189 068

czynne: pn.-pt. 8-16, sb. 8-13, www.eko-utyl.pl

szedł do pracy do Pietrowic Wielkich w wieku 20 lat. Dziesięć lat później odczułem nieod­

partą potrzebę dalszej edukacji. Wybrałem wtenczas nową Wyższą Szkołę Ekonomii i Ad­

ministracji w Bytomiu, gdzie wykładała elita naukowców Uniwersytetu Śląskiego, Poli­

techniki Gliwickiej i Akademii Ekonomicznej.

Po powodzi, kiedy musiałem stawić czoła kłopotom spółdzielni, zrozumiałem do cze­

go potrzebne były mi studia z administracji i prawa - mówi.

Zaczął wygrywać procesy z prawnikami agencji rolnej, wywalczył ugody, porozumie­

nia i prolongatę kredytów, co pozwoliło z czasem wyprowadzić spółdzielnię na prostą.

- Spłaciliśmy nasze długi kosztem gospodar­

stwa, gdyż z 450 ha pozostał nam areał ok.

200 ha, który dziś użytkujemy. Większość za­

łogi nie wytrzymała presji, choć zapewniałem uczciwie, że jeśli mi zaufają to uratuję spół­

dzielnię. Dla nich, ale i dla siebie, bo nigdzie indziej nie widziałem lepszego miejsca pra­

cy. Walczyłem więc, jak o swoje, wygrywając z urzędnikami na etacie - mówi o nastawieniu w podejmowanych działaniach.

Część osób zaufała mu, ale większość odeszła. Przez ten niełatwy czas, pozostało i trwało przy swoim prezesie zaledwie kilka osób: Łucja Gulczyńska, Marian Janik, Zdzi­

sław Oranin, Waldemar Pohlmann. Trochę później do zespołu dołączyli Zbigniew Pleń- kowski i Rozalia Przewosnik. Do dziś zacho­

wali oni miejsca pracy. Wynagrodzenia są godziwie, a załoga ma poczucie, że realizuje się „na swoim".

Odskocznią od spółdzielczej codzienności dla prezesa Kowola są wykłady w szkołach policealnych, gdzie naucza przedmiotów prawniczych na kierunkach technik admini­

stracji. - Całe życie wmawiałem sobie, że nie chcę być nauczycielem i na przekór rodzinnej tradycji poszedłem do rolnictwa. W moich genach tkwi jednak pasja do tego zawodu.

Kończąc oprócz administracji kolejne studia m.in. politologiczne, prawa pracy, psychologii społecznej na Uniwersytecie Opolskim, chcę dzielić się z młodymi ludźmi zdobytą wiedzą, która pozwala mi być dobrym wykładowcą - opowiada, jak samorealizuje się podczas ta­

kich zajęć.

PRZYSZŁOŚĆ RYSUJE SIĘ KOLOROWO

Prezesowi udało się ocalić spółdzielnię,

choć poniosła spore koszty: mniej było pola, brakowało też sprzętu rolniczego do uprawy ziemi, gdyż bank pod zastaw długu zabrał kombajny i ciągniki. - Zdecydowaliśmy, że do prac polowych wynajmiemy firmy świadczące takie usługi. To czego kiedyś wstydziłem się, obecnie staje się normą, ponieważ z takich usług korzystają dziś nawet duże kombina­

ty, które zamiast inwestować w drogi sprzęt, wolą wynajmować go z obopólną korzyścią - opowiada o nowych trendach ekonomicz­

nych w rolnictwie.

Pietrowicka RSP prowadzi ograniczoną produkcję zwierzęcą, ponieważ również kro­

wy przejmował bank za długi. Dlatego nieza­

gospodarowane przez spółdzielnię budynki prezes wydzierżawił firmom, m.in. produku­

jącym dywaniki łazienkowe i samochodowe, skupującym zboże i handlującym mąką, czy też będącym centrum zaopatrzenia rolnic­

twa. Tym sposobem zadbał o swoją bazę, udostępniając ją mniejszym przedsiębior­

stwom, prowadzącym tam niezależną dzia­

łalność produkcyjno-handlowo-usługową.

Jednocześnie baza stała się miejscem za­

trudnienia dla ok. 70 osób, które znalazły na lokalnym rynku pracę.

Obecnie w RSP Pietrowice Wielkie hoduje się ok. 60 sztuk bydła opasowego, ale główną domeną jest produkcja roślinna, czyli upra­

wa zboża, kukurydzy i rzepaku. - W tym roku uzyskaliśmy bardzo dobre plony pszenicy sięgające prawie 9 t z ha - cieszy się z rezul­

tatów prezes Józef Kowol.

Zadowolony ze swego zespołu, wspomi­

na również wybitne postaci w spółdzielni, a wśród nich emerytowanego radcę prawnego Pawła Newerlę, świetnego prawnika, ale też historyka ziemi raciborskiej. - Moją pasją jest historia Śląska i Ziemi Raciborskiej, dla­

tego tak bardzo cenię pana Pawła za wiele jego ciekawych książek. Już wkrótce pojawi się kolejna, a jej wydanie wiąże się z kilkoma rocznicami: 750-leciem Pietrowic Wielkich, 350-leciem Kościółka Świętego Krzyża, co zbiegło się z 65-leciem naszej spółdzielni - przypomina z dumą.

Ponieważ w pietrowickiej RSP niewielu jest pracowników, zdecydowano, że swój ju­

bileusz uczczą skromnie wraz z rodzinami podczas wspólnego wyjazdu na Święto Wina na Morawach Południowych. A jest co świę­

tować, gdyż przyszłość pietrowickiej RSP jawi się dziś bardziej kolorowo.

(ewa)

A G R O N O W I N Y • K w a r t a l n i k d l a r o l n i k ó w w r z e s i e ń 2 0 1 7

REKLAMA

(7)

Pogrzebieńskie kółko

zastąpiło konia traktorem

Jubileusz 60-lecia Kółka R oln iczego w Pogrzebieniu, w yzn acza p ow ojen n ą historię urodzajn ego Pogrzebienia. So­

łectw o zaw sze znajdow ało się w c zo łó w ­ ce, znacznie odstając o d w si o słabych glebach u przem ysłow ion ego pow iatu rybnickiego, a dorów nu jąc roln iczo za­

awansowanym m iejscowościom powiatu raciborskiego.

W rozwój pogrzebieńskiego rolnictwa doświadczenia wniosło w iele rodzinnych gospodarstw uprawiających zboża, buraki cukrowe i ziemniaki, ale także len i tytoń. W Pogrzebieniu było też więcej gospodarstw niż w sąsiednich miejscowościach. - Nale­

żymy do tych nielicznych wsi, w których nie ma ugorów, a każda piędź urodzajnej ziemi jest uprawiana - m ów i żyjący wyłącznie ze swego gospodarstwa, sołtys Eugeniusz Kura - przewodniczący Rady Gminy Kornowac.

Kółko rolnicze w Pogrzebieniu powstało w 1957 r. Jego utworzenie zainicjowało kil­

ku społeczników, wśród nich zmarły w tym roku ojciec Eugeniusza Kury - Andrzej, który wrócił z wojny w 1946 r. czy też w u­

jek obecnego prezesa Jana Kraska - Antoni Grim, w ięzień obozu w Oświęcimiu. Zebra­

nie organizacyjne odbyło się w listopadzie, a zwołane z inicjatywy ówczesnego prezesa gminnego ZSCH w Kornowacu Jana Glen- ca i przewodniczącego Gromadzkiej Rady Narodowej Korneliusza Gorywody, zgroma­

dziło ok. 60 rolników. Początki działalności były trudne i wiązały się głównie z organi­

zacją szkoleń.

Pierwszy ciągnik zetor 25 A wjechał na podwórze prezesa kółka Andrzeja Kury 26 października 1959 r. W latach 1960 i 1961 zakupiono kolejne dwa ciągniki - ursus C 325 i C 328.

Przeciwnicy rolniczej mechanizacji

Początkowo w ielu starszych rolników było przeciwnych mechanizacji. W yroko­

wali, że ciągniki nie sprawdzą się na pagór­

kowatym terenie, a nawet odgrażali się, że nie wpuszczą je na swoje ziemie. Z czasem, gdy okazało się, że traktory spisują się na polach, nastawienie radykalnie zmieniło się.

Pierwszym i traktorzystami byli: Fran­

ciszek Grim, Antoni Grim, Henryk Zając, Konrad Kuźnik i Hubert Glenc. Ciągniki były awaryjne, a części drogie i trudnodo­

stępne. Zdarzały się też wypadki. Cudem z życiem uszedł Antoni Grim, który w y w ró ­ cił się zetorem. Po trzech tygodniach poby­

tu w szpitalu i zaleczeniu obrażeń, zn ów wsiadł do traktora. Na tym samym ciągni­

ku wywrotkę przeżył Konrad Kuźnik, który trzy tygodnie w alczył ze śmiercią.

W miejscu obecnej świetlicy w 1967 r.

wybudowano pom ieszczenia warsztato­

we, a w latach 1972 - 73 boksy garażowe i część administracyjną. Kółko rolnicze wspierało też działalność KGW, organizo­

w ało w ycieczki krajoznawcze.

Kółko z usługowego zmieniło się w historyczne

W 1974r. w miejsce kółek rolniczych p o­

wstały Spółdzielcze Kółka Rolnicze, które nie sprawdziły się na tym terenie. Kiedy rolnicy zakupili własny sprzęt, stopniowo zanikało zainteresowanie działalnością kółka rolniczego, która dziś ma w ym iar historyczny. W sw oim czasie jednak prze­

łamało uprzedzenia rolników do m e­

chanizacji zmieniając na lepsze sposób gospodarowania, usprawniło najcięższe prace w rolnictwie, a w konsekwencji po­

zwalało uzyskiwać w yższe plony.

Obecnie pogrzebieńskie kółko liczy 16 członków i współpracuje z KGW. Dziś w Pogrzebieniu działalność rolniczą prowa­

dzi ok. 10 gospodarzy, w tym sześciu utrzy­

mujących się wyłącznie z rolnictwa.

(ewa)

Prezesami Kółka Rolniczego w Pogrzebieniu byli: Wincenty Kowol (1957 - 1958), Andrzej Kura (1958 - 1968), Błażej Kozioł (1968 - 1972), Andrzej Kura (1972 - 1998), Roman Staniek (1998 - 2006).

Obecny zarząd tworzą: prezes Jan Krasek, wice­

prezes Krystyna Lenord, sekretarz Jacek Gorywo- da, członkowie Krystian Staniek i Roman Glenc.

W skład komisji rewizyjnej wchodzą: Bogusława Pytlik, Krzysztof Kowol i Jerzy Grim.

^ S K O K

ZIEMI RYBNICKIEJ

d o 3 0 O O O z ł no dowolny cel

Cujystorczy nokoz z podatku rolnego!)

i?’ '

' 2 ^ ____ f i

D L R R O L N I ^ n

N iskie oprocentoujonie

—Zrzeszeni w kółku rolnicy wyjeżdżali razem na wycieczki

w r z e s i e ń 2 0 1 7 A G R O N O W I N Y • K w a r t a l n i k dl a r o l n i k ó w

ZAPYTAJ O SZCZEGÓŁY

Kietrz, ul.Wojska Polskiego 10B tel. 77/4711770

Baborów, ul.Rynek15 tel. 77/4036814

Niemodlin, ul.Poprzeczna 2-4

tel. 77/4023355

(8)

Wojewódzkie święto plonów w Tworkowie

Rozmach, z jakim zorganizowane zostały dożynki wojewódzkie w Tworkowie, oraz piękna pogoda towarzysząca pożniwnej impre­

zie, przyciągnęły rzeszę rolników i mieszkańców śląskich i opol­

skich powiatów. Uroczystości pod murami tworkowskiego zamku zainaugurowała odświęt­

na msza koncelebrowana przez ordynariusza diecezji opolskiej ks. bp. Andrzeja Czaję. Dodatko­

wo uświetniły ją piękne korony wykonane ze zbóż, a ozdobione

kwiatami, owocami i warzywami z tegorocznych zbiorów.

Podczas nabożeństwa, dziekan deka­

natu Tworków i proboszcz tworkowskiej parafii ks. Piotr Tkocz powitał gości m.in.:

w ojew odę śląskiego Jarosława Wieczorka, marszałka w ojew ództw a śląskiego Wojcie­

cha Saługę, wicemarszałka w ojew ództw a śląskiego Stanisława Dąbrowę, starostę ra­

ciborskiego Ryszarda Winiarskiego, a tak­

że pełniących honory gospodarzy - w ójta gm iny Krzyżanowice Grzegorza Utrackie- go i sołtysa Tworkowa Andrzeja Bulendę.

- Będziesz błogosławił Pana Boga za piękną ziemię, którą ci dał - przypomniał ksiądz biskup słowa nakazowe Mojżesza skierowane do ludu, zanim w szedł on do ziem i obiecanej. Doskonale pasują do ziem i Górnego Ślaska, co uzmysłowił ka­

płan uczestnikom dożynek. - Trzeba nam mieszkańcom dziękować Bogu w e dnie i w nocy, że akurat tu żyjemy, na ziem i pięknej, urokliwej. Nieopodal Eichendorff tw orzył

strofy poetyckie, sławił piękno tej ziemi, my też tak, jak lud Izraela powinniśmy Boga błogosławić za tę ziemię, którą nam dał, na której większość z nas otwarła oczy i zoba­

czyła niebo - napominał, że nie wszystko zawdzięczam y tylko sobie. Po południu tworkowskimi ulicami przeszedł barwny

korowód, w którym nie zabrakło koron dożynkowych, przebierańców oraz prezen­

tacji dawnych i obecnych - nowoczesnych maszyn rolniczych.

Rolnicze święto uświetnił tradycyjny obyczaj przekazania chleba dożynkowego przez starostów dożynek - tworkowskich

Nowa Wioska

o f e r t a

jesień / zima

■ czę ści upraw ow e m aszyn zachodnich

■ oryginalne czę ści kom bajnów G rim m e

■ aku m u latory AU TO PAR T

■ oleje, środki sm arne Fu ch s

■ ch em ia tech n iczn a

■ narzędzia

■ s ó l drogow a

ZAPRASZAMY NA ZAKUPY

Racibórz, ul. Głubczycka 15, tel. 32 415 25 33

REKLAMA

(9)

rolników Katarzynę i Rafała Moraw- ców, w łodarzom samorządu w oje­

wódzkiego, powiatowego i gminnego.

Dziękując mieszkańcom Tworkowa za organizację dożynek, w ójt Grze­

gorz Utracki przypomniał, że zie­

m ie na terenie gm iny Krzyżanowice są urodzajne. Większość z 5,5 tys.

ha gruntów rolnych, to klasa II i III, czemu zawdzięczają rolnicy wysokie

--- REKLAMA

plony. - W ażne jest w ja k i sposób nasi rolnicy gospodarują, a odznaczają się bardzo wysoką kulturą rolną - gratu­

lował i zachęcał do przekazywania jej młodemu pokoleniu.

- Tegoroczne żniwa przebiegły bar­

dzo szybko i sprawnie, omijały nas na szczęście anomalie pogodowe. R ol­

nicy zyskiwali zwłaszcza w zbożach bardzo wysokie, a nawet rekordowe

plony - chwalił swych gospodarzy włodarz Krzyżanowic. Sejmik W oje­

wództw a Śląskiego przyznał Odznakę honorową za zasługi dla w ojew ód z­

twa śląskiego w ójtow i gm iny Krzyża­

nowice G rzegorzow i Utrackiemu.

Śląski żniwniok urozmaiciły wystę­

p y i bogaty program artystyczny dla świętujących zakończenie żniw rolni­

ków. (ewa)

N

agrody Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi „Zasłużo­

ny dla rolnictwa” otrzymali: Gerard Franica z Bień- kowic, Urszula Burek-Prochaska z Bolesławia, Rafał Morawiec z Tworkowa, Gizela Maj z Krzyżanowic, Alojzy Świerczek z Nowej Wioski, Piotr Minkina z Owsiszcz, Marian Hiltawski z Roszkowa, Rajmund Klimża z Ru- dyszwałdu, Oswald Seemann z Zabełkowa, Ryszard Chrobok z Chałupek, a także Stefan Jonderko i Leon Stempel.

N y

DACH-BUD 0 Racibórz, ul. Hulczyńska 143

Eurofala

C E h l B R I T

- Produkt z przeznaczeniem dla budownictwa rolniczego,

- Odporny na amoniak i azot stosowany w agresywnym środowisku,

- Jedyne pokrycie dachowe, które nie wykrapla się, izoluje i tłumi hałas,

- Wytrzymały i oszczędny produkt: 200kg/m2, rozstaw łat 115 cm.

(10)

ZAMIŁOWANIEM

do z w ie i^ t pragnie dzielić się z innymi

Zachłystując się komputeryzacją i au­

tomatyzacją zapominamy, ja k niedości­

gniony jest w o k ó ł nas świat przyrody.

W arto zadać sobie pytanie czy dziś sami będąc jej częścią, ciągle otoczeni tech­

niką, potrafimy odnaleźć się w środowi­

sku natury, dostrzec jej różnorodność, odróżnić np. zwykłą kurkę o d koguta, a nawet gołębia o d wróbla?

W arto o tym przekonać się odwiedzając minizoo, które stworzył prezes Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Pietrowicach W ielkich Józef Kowol. - M oją pasją od naj­

młodszych lat są zwierzęta. Niektóre m ia­

łem w domu, inne, te większe, m ogłem oglądać u rolników w gospodarstwie czy podczas żniw. M yśl o stworzeniu małego minizoo, kiełkowała w e mnie od bardzo dawna, poniew aż jednak mieszkam w mieście nie miałem możliwości stworzenia go u siebie - opowiada raciborzanin. Przed rokiem zrodził się pomysł, aby przy RSP Pietrowice W ielkie znaleźć miejsce dla zwierząt. Początkowo miała to być woliera z gołębiami, potem znalazły się tam małe ozdobne kurki i kaczuszki. Sukcesywnie stado powiększyło się o perliczki, pawie i papugi. - Ptaki kupiłem albo dostałem, czasami chore, których ktoś nie umiał, lub nie chciał leczyć. M am y papużkę, która nie fruwa, ale świetnie radzi sobie dziobkiem wspinając się na siatkę. Ze swą ułom no­

ścią zaakceptowana została w ptasim świe - cie woliery, w którym wszyscy skrzydlaci mieszkańcy żyją w zgodzie, nie robiąc so­

bie wzajemnie krzywdy - zapewnia prezes Józef Kowol.

Ponieważ apetyt rośnie w miarę je d ze ­ nia, wspólnie ze sw ym i pracownikami, których zaraził swą miłością do zwierząt, postanowił w zbogacić m inizoo o kózki, które kiedyś były w jeg o domu. Ponieważ najbardziej podobały m u się te karłowate, znalazło się dla nich pomieszczenie. Potem jeszcze udało się powiększyć kozią rodzi­

nę o typow o górskie kozy alpejskie. - Aby stworzyć im warunki podobne do natural­

nych, m o i pracownicy poprzycinali pnie d rzew imitujące góry, po których m ogą skakać do w o li - chw ali zaangażowanie załogi. O tym, że naprawdę zw ierzęta d o­

brze czują się w pietrowickim zoo, świad­

czy m łoda kózka, która przyszła na świat w niew oli - pan prezes przypomina, że w złych warunkach zwierzęta nie rozmnaża­

ją się tak łatwo.

Zoo stało się wybawieniem dla kuców

Pewnego razu, kiedy Józef Kowol dow ie­

dział się o organizowanych w Pietrowicach W ielkich targach końskich, postanowił przyjrzeć się wystawianym tam zw ierzę­

tom. Zauroczył go piękny kucyk: - Patrzył m i prosto w oczy. Kiedy podszedłem i p o­

głaskałem go, m agiczna siła nie p ozw oli­

ła m i odejść i pozostawić konia w rękach handlarza. Ten nie sprzedawszy kuca, przeznaczyłby go na rzeź. W zią ­ łem w ięc zwierzę, pom im o że nie m iałem dla niego w ten ­ czas odpow iedniego p o­

mieszczenia - wspomina.

Przez pew ien czas konik

pom ieszkiwał z kózka- ,

mi. Jak się okazało, Figo pochodzi od hodow cy w * Pilchowicach, który sprze­

dał go starszemu m ałżeń­

stwu z Rybnika. Tam przez trzy lata m iał praw dziw ie ciejdy dom. Kiedy starsze państwo pochoro­

w ało się, musiało sprzedać ukochanego kucyka. Trafił do bogatej rodziny, jako prezent komunijny. Tam jednak szybko się znudził i oddany został handlarzowi koni.

Nie w iadom o jaki czekałby go los, gdyby nie przejmująco proszący wzrok, którym oczarował na targu w Pietrowicach wraż-

Minizoo jest oczkiem w głowie prezesa RSP Pietrowice Wielkie Józefa Kowola

Kózki zadomowiły się w Pietrowicach Wielkich, a nawet tam się rozmnażają_______________

Figo i Balbina żyją dzięki panu prezesowi, który otoczył ich opieką w swym minizoo__________

Piękne kury silki, których upierzenie przypomina króliczą sierść________

liw ego na los zw ierząt prezesa pietrowickiej spółdzielni.

Dziś jeg o towarzyszką ' jest Balbina, ponieważ pan Józef wyczytał, że koń - zw ierzę stadne nie lubi sa­

' motności. - W W odzisławiu u handlarza znalazłem ok. 9-letnią klacz­

kę, również po przejściach. Zanim trafiła do nas, była w w ielu gospodarstwach, nawet w Czechach. Handlarz planował sprzedać klaczkę do rzeźni, wcześniej jednak zdecydował się ściągnąć ją z auta licząc, że uda mu się ją sprzedać. I znów zadziała m agia - przyznaje miłośnik zwierząt. Dziś oba koniki stoją w jednym z kojców woliery, wzbogacając całkiem po­

kaźny zwierzyniec.

Pasją zaraził pracowników

- Nasze zoo nie jest absolutnie przedsię­

w zięciem komercyjnym. Pracownicy opie­

kują się zw ierzętam i społecznie, po pracy.

Zajmujemy się nim i wspólnie, ja na równi z innymi - zapewnia s zef RSP.

M inizoo powstało z w ielkiego zamiłowa­

na, ale też chęci stworzenia bezpiecznego m iejsca dla czworonożnych i skrzydla­

tych podopiecznych, którzy potrzebowa­

li pomocy, bo byli chorzy lub niechciani.

- Zależało nam, aby nasze dzieci i wnuki, ale też dorośli mieszkańcy Pietrowic i Raci- borszczyzny m ogli zobaczyć z bliska kury i gołębie, aby nie m ylili perliczek z indyka­

mi, aby wiedzieli, że są tysiące gatunków papug, ale także z bliska zobaczyli kozy, które niegdyś na Śląsku były synonimem biedy i nazywano je krowam i ubogich - tłumaczy prezes Kowol. Jego marzeniem są jeszcze alpaki. Chciałby, aby najmłodsi mieszkańcy ziem i raciborskiej również ci chorzy wiedzieli, jak w yglądają te piękne zwierzęta. M ogliby je dotknąć, pospace­

rować z nimi, a to szczególnie w ażne w terapii dzieci autystycznych i z niepełno­

sprawnością.

Okazy nigdzie indziej niespotykane

W okazałym pietrowickim zwierzyńcu można oglądać też króliki, które nierzadko przynoszą panu prezesowi mieszkańcy, bo

dziecko jest na nie uczulone czy szynszyle - delikatne futrzaki, które kupowano p o­

ciechom na komunię, a gdy się rozm naża­

ły lub nudziły, trafiły do zoo. Z jednego z raciborskich sklepów pan prezes otrzymał świnki morskie, których nikt nie chciał ku­

pić.

W hodow li m ożna zobaczyć niespotyka­

ne okazy ptaków, m.in.: najmniejszą - dwa razy mniejszą od gołębia - kurkę batman- kę, kurki jedwabiste potocznie zwane sil- kami, poniew aż ich piórka przypominają sierść króliczą, największego gołębia - rzy­

mianina i najmniejszego - gołębia diamen­

tow ego tylko nieco w iększego od wróbla, a także gołębie podobne do pawi - pawi­

ki oraz gołębie - kingi. Poza tym żyją tam przepiórki japońskie i chińskie.

W w olierze jest też w iele gatunków pa­

pug, np. papuga świergotka śpiewająca jak kanarek, papugi kozie beczące jak kozioł­

ki, kolorowe rozelle królewskie, zielona aleksandretta obrożna, księżniczka tar­

czowa, papugi górskie, a także bardziej pospolite, jak nim fy czy papugi faliste. - Wszystkie ptaki współegzystują w jednej potężnej w olierze w pełnej komitywie. Na­

w et następują krzyżowania m iędzy rożny­

m i gatunkami papug - zauważa prezes.

Od tego roku są tam również pawie, któ­

ra w kilka tygodni zadom ow iły się i zga­

dzają się z mniejszym i ptakami, jak np.

kolorow ym i kaczkami mandarynkami, czy maleńką amadyną zebrowaną.

M inizoo przy pietrowickiej RSP jest d o­

stępne od rana do wieczora. Przychodzą tam wycieczki, ale też indywidualnie oso­

by, które chcą zobaczyć oryginalne zw ie­

rzęta. W arto jednak wcześniej um ówić w izytę z prezesem Józefem Kowolem, który potrafi bardzo ciekawie opowiadać o swoich skrzydlatych i czworonożnych podopiecznych. Nikogo zapewne nie trzeba przekonywać, że powinniśmy coś w ięcej w iedzieć o otaczającej nas przyro­

dzie. - Kiedyś w ychowywaliśm y się wśród zwierząt, dziś niew iele osób hoduje je w domach, a jeszcze mniej potrafi rozpoznać nawet te najbardziej pospolite. Tymczasem zarówno dziecko, jak dorosły człow iek po­

trzebuje kontaktu z naturą, z której w y w o ­ dzą się przecież nasze korzenie - uw aża

prezes Józef Kowol. (ewa)

10 A G R O N O W I N Y • K w a r t a l n i k dl a r o l n i k ó w w r z e s i e ń 2 0 1 7

(11)

^ s u p e r

dar 40 T M I FOSFORY GRUPA PUIAWY

SUPER FOS DAR 40**" - Superfosfał wzbogacony z wapniem Jest uniwersalnym, skoncentrowanym nawozem fosforowym, który można stosować przedsiewnie, wiosną i jesienią na wszystkich glebach i pod wszystkie rośliny uprawne łącznie z użytkami zielonymi. W swoim składzie, oprócz fosforu, zawiera również wapń i siarkę. Nawóz przeznaczony jest dla roślin wymagających dobrego zaopatrzenia w fosfor, wapń i siarkę do których należą: rzepak ozimy i jary, gorczyca, kapusta, rośliny motylkowe drobnonasienne (lucerna, koniczyna), a także inne gatunki roślin np.

zboża, kukurydza, ziemniaki, buraki. Zawartość w nawozie wapnia oraz siarki jest bardzo cenna również w nawożeniu użytków zielonych, ponieważ składniki te poprawiają jakość paszy dla przeżuwaczy. Ze względu na wysoką zawartość fosforu doskonale także nadaje się do stosowania pod rośliny nawożone obornikiem, zawierającym zawsze za mało fosforu w stosunku do potasu.

SUPER FOS DAR 40™ - Superfosfat wzbogacony z wapniem Jest zaliczany do grupy najbardziej skoncentrowanych nawozów fosforowych typu A.2.2b. Zawartość w nawozie fosforanu jednowapniowego rozpuszczalnego w wodzie czyni fosfor łatwo przyswajalnym dla roślin. Nawóz ten dodatkowo w swoim składzie zawiera składniki potrzebne roślinom takie jak: wapń i siarka. Zawartości składników pokarmowych:

rozpuszczalnego Makroelementy:

40% P jO j pięciotlenek fosforu rozpuszczalny w kwasach mineralnych, 25%

w obojętnym roztworze cytrynianu amonu i wodzie 10% CaO tlenek wapnia rozpuszczalny w wodzie.

4% SO

3

trójtlenek siarki całkowity.

Mikroelementy (Co, Cu, Fe, Mn, Mo, Zn) pochodzące z naturalnych fosforytów są cennym dodatkiem do nawozu poprawiającym przyswajalność pozostałych składników.

Znaczenie fosforu dla roślin

Ważny dla przepływu energii chemicznej w różnych procesach przemiany materii.

Jest składnikiem kwasów nukleinowych i odpowiada za przekaz informacji genetycznych.

Kwasy nukleinowe natomiast odgrywają ważną rolę w procesie syntezy białek.

Odgrywa zasadniczą rolę podczas syntezy tłuszczu, białek, węglowodanów i witamin.

Jest ważnym składnikiem błon biologicznych.

Niezbędny zarówno podczas wykształcania kłosa i kwiatów, jak i owoców i nasion Podnosi wartość użytkową i biologiczną plonów.

Potwierdzeniem stałej jakości jest uzyskanie dia tego wyrobu certyfikatu nr 32/13 z Instytutu Nawozów Sztucznych w Puławach

Zasady stosowania:

SUPER FOS DAR 40™ - Superfosfat wzbogacony z wapniem jest typowym nawozem przedsiewnym. Po wysiewie nawozu na rolę, należy go wymieszać z glebą. Do siewu można przystąpić już po 3 - 5 dniach od daty wymieszania nawozu z glebą. Zaleca się do nawożenia użytków zielonych, gdzie fosfor jest łatwo przyswajalny przez rośliny, ze związ­

ków dobrze rozpuszczających się w wodzie. Na użytki zielone nawóz ten można stosować wczesna wiosną lub latem po pierwszym pokosie (łąki) lub po pierwszym wypasie (pastwiska).

Nawóz nadaje się na wszystkie rodzaje gleb, niezależnie od stopnia ich zwięzłości i stanu zakwaszenia. SUPER FOS DAR 40™ • Superfosfat wzbogacony z wapniem można mieszać w dowolnym czasie ze

na krótko przed rozsiewem z saletrą wszystkimi

amonową i

nawozami, a mocznikiem.

Korzyści zastosowanie:

Fosfor pochodzący z fosforytu częściowo rozłożonego wykazuje szybkie i długotrwałe działanie. Zastosowanie przedsiewnie wpływa na dobre ukorzenienie roślin, prawidłowy rozwój, zwiększa odpor­

ność roślin oraz zwiększa ich mrozoodporność, odporność na su­

sze, wpływa także na pełne kwitnienie i równomierne dojrzewanie oraz na poprawę jakości i wysoki plon.

A u to ły z o w a n y d y s try b u to r

^ Chempest"

w w w . c h e m p e s t . p l

(12)

BUJNE

.t *f t ' ' . ..

KRÓLESTWO

m W M

łąk i poboczy zagrożone .

.

^

.

oszenie

Dla jednych łąki i przydroż­

ne rowy, to tylko miejsca poro­

śnięte zwykłymi trawami, dla innych bogactwo roślin stano­

wiące cenne źródło ziół oraz pokarm u dla owadów, ptaków i drobnych gryzoni. Ich znacze­

nie dla naszego ekosystemu rozumie pogrzebieński den­

drolog d r Jan Duda, który ta­

jemnice świata przyrody stale odkrywa i opisuje w niezwykle ciekawych publikacjach, stara­

jąc się jednocześnie uchronić ją przed zniszczeniem.

Dziś trudno mu zrozumieć, dla­

czego - czy to przez brak wiedzy, czy też zwyczajną ignorancję - tak często nie docenia się rodzimej ro­

ślinności, porastającej przydrożne row y i pobocza, regularnie kosząc je, a tym samym pozbawiając świat „drobnych” zwierząt pokar­

mu i skazując je na wyginięcie.

- Drogi, których pobocza pora­

stają trawy, to nie tylko trasy prze­

mieszczania się ludzi, ale również szlaki ekologiczne owadów, pta­

ków i zwierząt, które znajdują w lasach i na łąkach, dogodne w a ­ runki do bytowania. W ędrów ­ ki do często oddalonych o kilka kilometrów miejsc konieczne są

dla zachowania zdrowej populacji. Świat żywy w ten sposób chroni się przed chowem wsobn)mr, nieko­

rzystnym dla każ­

dego zbiorowiska - tłumaczy przy­

rodnik.

Kosząc nie tyl­

ko przydrożne pcdade zieleni, ale także nasze ogrody, zamieniamy barwne królestwo roślin w mo- notorme trawniki, bezwar­

tościowe dla ptaków, motyli oraz w ielu innych pożytecznych owadów, jak miododajne pszczo­

ły. Dużo bardziej roztropni w działaniach pielęgnacyjnych są nasi czescy sąsiedzi, którzy, jak podkreśla dr Duda, roślinność w pasach przydrożnych koszą tylko raz w roku i to w miejscach, w któ­

rych przesłania widoczność.

Bogactwo zwyczajnych łąk

Na niewielkim odcinku śródpo­

lnej drogi, w pobliżu pogrzebień- skiego lasu Krześnioki, która jest rzadko użytkowana i nie wym aga

wiam y ow adów pokar­

mu, ale ginie również sama roślina.

Zobaczyć można popularny niegdyś na polach mlecz, 1 skrzyp polny, w

którym panie

W ogrodzie dra Dudy rosną rzadko spotykane rośliny. Trawa, którą zerwał, świetnie nadaje się do żubrówki

r- '

I

Dr Jan Duda, aby uchronić unikatową wierzbówkę wąskolistną przed ponownym wykoszeniem, ułożył wokół niej kamienie____________

Na boreilozę można stosować szczeć leśną

częstego koszenia, prz)uodnik potrafi wymienić okcdo 50 ga­

tunków roślin. Gdy nie kosi się, to m oże być ich nawet pięć razy więcej. Rośnie tam m.in. maruna bezwonna, przypominająca ru­

mianek, owies głuchy, sałata kom­

pasowa - pokazująca kierunek świata, kąkol, który dziś znamy tylko z Ewangelii, a dawniej był na każdym polu, chaber bławatek i chaber biały. - Chabry to nie tylko zioła dobre na oczy, ale dają nek­

tar pszczołom i stanowią pokarm dla innych ow adów - podkreśla naukowiec. Znaleźć można tam potrzebny owadom rumianek, brodawnik jesienny oraz koni­

czynę polną (rozłogow ą), fanta­

styczną dla pszczół, szczególnie teraz kiedy inne ważniejsze ro­

śliny miododajne już nie kwitną.

Obecnie kwitnie też przymiotno kanadyjskie, a kosząc je przed wydaniem nasion nie tylko pozba-

lubią zażywać kąpieli, amery­

kańskiego przybłędę - rumian bezpromieniowy, o podobnych własnościach, jak rumianek, do­

skonałą do potraw z dziczyzny bylicę pospolitą, rzadko dziś spo­

tykany chaber perukowy, kilka gatunków wyk, przytulię czepną, czy poziewnik szorstki.

W śród dziesiątek roślin ro­

snących na zaledwie kilkunastu metrach pobocza drogi, których przymioty wym ienia dr Duda, są też niezwykłe okazy. Rośliną w y ­ jątkowo rzadką w Polsce, która

żyje tylko w pobliżu dużych rzek jest wierzbówka wąskolistna. Na­

siona w to miejsce przeniósł wiatr znad Odry, a spływająca z drogi w oda korzystnie w pływ a na jej

12 A G R O N O W I N Y • K w a r t a l n i k dl a r o l n i k ó w

rozwój. Kwitnie tam już dw a lata.

Niestety, pomimo że droga rzadko jest uczęszczana, gmina wykosiła jej pobocze. Na szczęście niezbyt nisko i półkrzew przetrwał. Po­

nieważ jest to unikat, który przy ponownym koszeniu zginie, na­

ukowiec obłożył go kamieniami.

Inną ciekawą rośliną jest pę- pawa dwuletnia, stanowiąca doskonały pokarm dla wielu m o­

tyli i ptaków. - W tym roku wysieje się, w ytw orzy ma­

lutkie różyczki Uśd, a za rok zakwitnie i zginie - tłumaczy, zachęca­

jąc do rozsądnego koszenia poboczy dr. Duda. Prz)ą3omi- na, że dziś właśnie tam wykształcają się rośliny, które kie­

dyś powszechnie żyły w uprawach rolnych (agriofity), a dziś nisz­

czone są chwastobójczy­

m i środkami. Pszczcdy zaś żeby przezimować muszą mieć dopł)AAf świeżego pokarmu.

Koszenie łą k i poboczy - tak, ale rzadko

Kosić wystarczy raz w roku, żeby pobocza dróg i łąki nie za­

rosły krewami i drzewami. - Wszystkie zbiorowiska trawiaste zawdzięczamy umiarkowanej ingerencji człowieka, bo inaczej wkroczyłby na nie las. Koszenie jest ważnym elementem utrzyma­

nia w ryzach tych zbiorowisk, któ­

re natura wytwarzała przez setki lat, przy umiarkowanym użytko­

waniu przez człowieka - wyjaśnia pogrzebieński dendrolog dr Jan Duda.

Najlepiej kosić po 31 lipca. Do tego czasu, a także potem - część roślin zakwita na jesień - warto przyjrzeć się polnej przyrodzie i

w r z e s i e ń 2 0 1 7

(13)

docenić jej różnorodność.

Na łąkach m ożna bow iem spotkać w iele niezwykłych ziół i innych roślin pożytecznych dla ptaków ow adów i drobnych zwierząt. Na skraju dro­

g i nieopodal lasu Krześnioki rośnie m.in. rdest plamisty, który szczególnie pięknie się wybarwia, wiele gatunków babki, robinia akacjowa, miododajna nawłoć kanadyjska, dzika marchew różniąca się od ogrodowej białym korzeniem. - Przy drodze rybnickiej rośnie też piękny miododajny paster­

nak, niestety sukcesywnie koszony - żali się naukowiec. Kiedyś pospolitą, a dziś rzadką rośliną, jest żółto kwitną­

cy przelot oraz miododajny ostrożeń polny, nazywany ostem, choć nie ma z nim nic wspólnego. Cenne są też po­

krzywy, np. dla żerujących na nich gą­

sienic rusałki pokrzywnika, ale także wielu innych motyli np. rusałki admi­

rała. - Dobrze, że chwasty tak szybko rosną, bo to cenny pokarm. W iele ga­

tunków owadów, zwłaszcza tych, któ­

re są monofagami, czyli żywią się tylko jednym gatunkiem rośliny, ginie, gdy ona zamiera - wyjaśnia dr Duda.

Na skraju drogi m ożna zobaczyć także chwasty wytrzebione przez rolników z pól uprawnych, m.in. bia­

łą komosę (lebiodę), bardzo pożyw ­ ną dla ptactwa. Rośnie tam też rdest ptasi stosowany na kamicę nerkową.

Nasionka jego, podobnie jak i gryki tatarki długo pozostają na gałązkach i zimą dostarczają wróbelkom świeży pokarm białkowo-tłuszczowy. W ilgot­

ne tereny lubi wiązówka drobnokwia- towa będąca lekarstwem na prostatę.

Na pogrzebieńskiej łące jest też dziu­

rawiec, wrotycz czy bluszczyk kurdy- banek, który można zjadać z chlebem.

- Przy częstym koszeniu przetrwa­

ją tylko te rośliny, które najłatwiej je znoszą, a w ięc zbiorowiska trawiaste, które posiadają pod ziemią prawie 90 proc. swojej masy. Gdyby jednak nie było traw nie byłoby człowieka. Pod­

stawą naszego w yżyw ienia są zboża czy ryż. Trawami żyw ią się zwierzęta gospodarcze - wyjaśnia naukowiec.

Zaczarowany ogród Jana Dudy

Prawdziwym rajem dla niezwy­

Unikatowa wierzbówka wąskolistna

kłych roślin jest ogród dr. Jana Dudy, gdzie m ożna spotkać rośliny rzad­

kie, często chronione. Znajduje się tam pochodzący z południa Europy, pachnący wieczornik damski, upra­

wiany przez rudzkich cystersów, a stosowany w dolegliwościach kobie­

cych. Zjadane przez zakonników były też kłącza dzwonka jednostronnego, który rośnie na granicy lasów i łąk. W ogrodzie pan doktor posadzh piękne białe lilie, rzadkie w Polsce paprocie - długosz królewski, narecznica błotna, narożnica górska, pióropusznik strusi (tylko w Rudach), stosowaną na bore- liozę szczeć leśną, sadziec konopiasty, trawę na żubrówkę, turzycę, jarzmian- kę większą - roślinę, która naturalnie rośnie w łęgach; starzec leśny - roślinę lasów górskich i rybnickich, parzydło leśne naturalnie rosnące w lesie Rozu- mickim. Poza tym pan doktor w yho­

dow ał m.in. 25-letnie rododendrony, krewniaczkę pokrzywy rosnącą na włoskich murach - parietarię lekar­

ską, pachnącą kumaryną marzannę wonną na wódki, ładnie kwitnącą rod- gersję, mydelnicę lekarską stosowana w szamponach, niezapominajkę kau­

kaską, kwitnącą w lutym lub marcu ułudkę a także cykorię.

Lasy wywracają się, bo rosną nie u siebie

Dr Duda przeciw ny jest nadm ier­

nej ingerencji człow ieka w natu­

rę, poniew aż konsekwencje m ogą być nieprzew idyw alne. Świadczą o tym p ożary lasów i zw ały dziesiątek d rzew p rzy w iększych wichurach.

Przykładem są lasy rudzkie, kiedyś łęgow e, bardzo mokre, a potem o d ­ wadniane. Po spuszczeniu wody, która płynie na głębokości poniżej 1 m, podczas suszy, lasy bardzo łatwo się palą. - Ostatnio m am y też klęskę w yw ałów , dlatego że w ie le z rosną­

cych tam d rzew jest nie „u siebie” . W łęgach w ystępow ały dęby, jesiony, lipy, klony a u nas jawory. C złow iek spuszczając w odę, zm ienił środow i­

sko, a tym samym las porasta dziś sosna, świerk i inne gatunki niespo­

tykane w łęgach. D rzew a te zasiedla­

ją się bardzo płytko. Inaczej niż na Mazurach, gdzie system korzeniow y sięga do pięciu m etrów głębokości i tam nawet silny w iatr ich nie w y w ró ­ ci. Lasy, które nie przew racały się, rosły na dzisiejszych polach, gdzie w ystępow ały grądy - wyjaśnia den­

drolog.

Dra Dudę m artwi postępowanie lu­

dzi, którzy nadgorliwie wywiązując się ze swych obowiązków, często ko­

szą miejsca, które tego nie wymagają.

W ten sposób doprowadzają do zagła­

dy w ielu roślin, a przy tym i zwierząt, odgrywających bardzo ważna rolę w lokalnym ekosystemie.

(ewa)

Wiele kwitnących dziś na poboczach i łąkach roślin, jeśli nie zostaną skoszone, wytworzy nasiona będące pokarmem dla ptaków i drobnych zwierząt_______________________________________________________________________________________

w r z e s i e ń 2 0 1 7 A G R O N O W I N Y • K w a r t a l n i k dl a r o l n i k ó w 13

(14)

Naw óz X X I wieku

Grupa

rsm@grupaazoty.com roztwór saletrzano-m ocznikow y RJS

AUTORYZOWANY DYSTRYBUTOR

BIOCHEM S.Jabłoński,D.Czyż Sp.J

www.biochemkietrz.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Określa przerw y na polu, na którym znajdowała się porażona uprawa, a także nakłada obow iązek wysadzania wyłącznie sadzeniaki kwałifikowane (z pasz­.. portem

Podobnie jest na wsi, gdzie jest rolnictwo i nikt tego nie ukrywa, a w ręcz chwalimy się na dożynkach, że będzie się ono roz­.. wijało -

Rok był trudniejszy, a pomimo tego tylko dwóch rolników, zwróciło się do gminy o pomoc, która uzależniona będzie od plo­. nów, jakie uzyskają - tłumaczy

Pracujemy szybciej bo kiedyś robiliśmy to ręcznie, a dziś wszystkie nasadzenia odbywają się w tym samym czasie - tłumaczy pan Roman który jest przekonany, że

Najważniejsze jest wczesne rozpoznanie zagrożenia, a więc im szybciej uda się sprawdzić, co dzieje się złego z człowiekiem, tym większe szanse na jego przeżycie?. Równie

Zasady korzystania oraz środki o jakie będzie można się ubiegać to gorący temat dla rolników, którzy planują uzyskać unijne dopłaty.. Jakie płatności można

Lignum Plus jest jednym z najbardziej wydajnych kondycjonerów na rynku, jego efektywność zaczyna się już od dawki 25ml na 100 litrów wody. Kontrola pH wody oraz jej

Codziennie cielą się trzy krowy, które przez trzy kolejne dni są dojone w pomieszczeniu obok, skąd mleko paszo ­ we, czyli takie które nadaje się do sprzeda ­ ży,