C E N A 3 0 Z Ł
P A Ź D Z I E R N I K 1948
S za now ny R e d a k t o r z e !
G
dyby szczęście jakie ma W y Pan miał takie brzeże, to bym z góry musiał prosie o grubszą pożyczkę.Proszę sobie tylko wyobrazić, że regularnie co miesiąc, w któ
rymś z naszych portów pada milion. I to w dodatku nawet bez żadnego tam ciągnienia, a po prostu w przeładunku. Pada jak gdyby nigdy nic. A w ubie
głym miesiącu padło właściwie trzy miliony z kawałkiem.
Bo proszę tylko liczyć:
Gdańsk i Gdynia, razem wziąw
szy, przeładowały w ciągu mie
siąca milion ton towarów, a sam Szczecin machnął już od począt
ku roku drugi milion. Drugi mi
lion —■ uważa Pan!? Jednym słowem każdy los wygrywa,
„szukasz szczęścia ■— wstąp na chwilę“ ...
I to dosłownie — na chwilę, bo np. statki, które zawijają do naszych portów, mają coraz mniejsze nrzestoje tak, że Gdy
nia i Gdańsk zaoszczędziły w ciągu miesiąca 2 548 godzin!
Oczywiście ktoś sobie mógł
by pomyśleć, że my się tylko tak chwalimy. Nic podobnego!
Duńscy dziennikarze, którzy przybyli ostatnio na „Batorym“
twierdzą to samo, goście szwedz
cy to samo i w ogóle kto tylko nie przyjedzie na Wybrzeże mó
wi to samo.
Z drugiej strony, mówiąc prawdę, to o te wszystkie osią
gnięcia nie jest tak łatwo jeśli się zważy, że wciąż jesteśmy je
szcze w trakcie intensywnej od
budowy. W takiej Gdyni cho
ciażby poza wielu innymi pra
cami wykonano ponad 110 mb.
części podwodnej falochronu wschodniego, a ponadto prze
prowadzono nadbudowę na od
cinku ok. 370 mb. na tymże fa
lochronie. Jeśli Pan kiedykol- vziek coś robił pod wodą to Pan sam wie, że to nie takie łatwe i proste. Ja tylko tak od siebie dla przykładu mogę dodać, że gdybyśmy ziemię usuniętą pod
czas odbudowy falochronów za
ładowali na wywrotki — proszę uważać •— to te wywrotki ufor
mowałyby pociąg długości 150 km, nie licząc długości parowo
zu, maszynisty i czasu potrzeb
nego na zrobienie tego rachun
ku. No i co? — Nieładnie?
Gorąco się robi na samo wspomnienie o takiej robocie.
1 to tak gorąco, że wątpię nawet czy taka chłodnia, którą otwar
ło ostatnio w Szczecinie mogła
by na te poty coś pomóc. A trzeba wiedzieć, że chłodnia ta jest taka i owszem. Składa się (i to pierwszorzędnie się składa) z zamrażalni, komór chłodni
czych oraz fabryki lodu. Dzien
na zdolność mrożenia ryby wy
nosi 20 ton, a magazyny mogą pomieścić od razu 1 700 ton ryb bez względu na gatunek i płeć.
Najniższa temperatura w takiej chłodni dochodzi do — 37 stop
ni Celsjusza. Przypuszczam, że gdyby ryby miały nawet jaki ta
ki głos to też w takiej tempera
turze nic nie mogłyby powie
dzieć ,bo zmarzłyby na ość.
Sam zresztą wiem to po so
bie, bo w zimie na ulicy też ni
gdy nie rozmawiam, żeby się nie przeziębić. W takim wypadku jak wiadomo tylko nacieranie spirytusem mogłoby coś pomóc.
1 to nacieranie od wewnątrz. A ze spirytusem też jest kłopot.
Mamy np. eksportować poważ
ne ilości tego szlachetnego trun
ku, a porty nasze na razie nie posiadają zbiorników o odpo
wiedniej pojemności. W tym sta
nie rzeczy przeładunek będzie się odbywał przy pomocy pomp, bezpośrednio z wagonu-cysterny na statek.
U nas to w ogóle bez pompy ani rusz. Wziąć chociażby ta
kie Żuławy. Od chwili rozpo
częcia prac na tym terenie wy
konano tam 203 km obwałowa
nia, przeprowadzono 8 km prze
wodów wysokiego napięcia, zbu
dowano 48 śluz, 11 mostów, wy
kopano 4 132 km rowów i kana
łów (tj. mniej więcej jak 3 razy tyle co z Warszawy do Moskwy i jeszcze 232 km), zbudowano 126 stacji pomp, które właśnie pracują nad odwodnieniem i o- suszeniem Żuław.
Ale na tym się jeszcze nie kończy rola pompy w życiu Wybrzeża. Pompa, mając zdol
ność przybierania w pewnych okolicznościach postaci sikawki, również i w tej formie może od
dać nieocenione usługi. Pan pe
wnie wie, Redaktorze, co to jest pożar — nie? A proszę sobie wyobrazić, że ot taki sobie wła
śnie pożar wybucha w porcie i
wszystko się pali jak ta lala, a tu fachowców od gaszenia nie ma ani na lekarstwo. 1 co vAe- dy? Pan pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego, bo kiedyś pan narzekał na niestrawność — a taki pożar to wszystko może strawić: magazyny, statki, urzą
dzenia, budynki, towar no i w ogóle wszystko. I dlatego właś
nie fachowców trzeba, ot co.
W Gdańsku więc uruchomio
no Ośrodek Pożarnictwa M or
skiego, w którym wprowadzono dla uczestników kursu wykłady z zakresu budownictwa okręto
wego, pożarów na statkach i za
pobiegania pożarom w portach.
Teraz ma się rozumieć możemy już spać spokojnie co najmniej jak te rybki, które wszystkie śpią w jeziorze (wie Pan — te — plum-plum-plum... itd.). Bo w morzu to tym rybkom nie dają nawet oka zmrużyć. W Szcze
cinie przy nabrzeżu „O ko" uru
chomiona została właśnie fabry
ka konserw rybnych, która pro
dukuje 1.500 puszek węgorza codziennie za wyjątkiem niedziel i świąt. W tej sytuacji daje się zauważvć wzmożony ruch ryb na kolejach. Jeszcze nie tak da
wno, bo zaledwie 3 lata temu w głąb kraju wyjechało tylko i jedynie 2 wagony z rybami, w
roku 1947 takich wagonów by
ło już 1713, a teraz (już widzę jak Pan, drogi Redaktorze zaraz złapie się za głowę), a teraz, to znaczy w pierwszym półroczu bieżącego roku, wysłano w głąb
kraju aż 2 105 wagonów dosko
nałe chłodzonych i pierwszo
rzędnie wyresorowanych.
A propos ryby. Niech Pan strasznie żałuje, że nie jest ko
bietą. Niewiasty mają większe szczęście bo już niedługo będą mogły nosić eleganckie pantofle ze skóry dorsza. Tu u nas na Wybrzeżu niektóre spółdzielnie pracy przystąpiły do garbowa
nia skóry dorsza, który właści
wie absolutnie nic nie jest wi
nien temu, że po takiej operacji jego skóra przypomina jaszczur
kę. Rozpoczęto też podobne pró
by ze skórą kota morskiego, która nadaje się do wyrobów
• galanteryjnych. Teraz oczywiś
cie szkoda gadać, żeby ktoś ze
chciał kupować takiego kota w worku. Chyba żeby nie obawiał się ryzyka i w ogóle miał takie słodkie życie, jak załoga „Bato
rego“ nad którą roztoczyli opie
kę pracownicy fabryki cukrów i czekolady Wedla.
A le są też i tacy ludzie, któ
rzy nie mają zbyt wiele słody
czy w swym życiu. Na tym sa
mym „Batorym“ powróciła z długoletniej tułaczki matka do
wódcy ORP „O rzeł“ , zatopione
go w czasie działań wojennych
p. Grudzińska. Oficerowie Marynarki Wojennej i koledzy poległego zaopiekowali się sta
ruszką, dla której przyjazd do kraju był długi czas marzeniem..
Tak się jakoś dziwnie złożyło, że zacząłem ten list od pożyczki, a skończyłem na marzeniu, ale ta nielogiczność jest tylko po
zorna, bo w gruncie rzeczy, czy jest ktoś, kto nie marzy o po
życzce? W wypadku odnale
zienia takiego proszę telegrafo
wać.
Ściskam dłoń
Z
, ,D a r P o m o rz a “ w s z to rm ie . ( f o t . S ta sze w ski)
(9 d Redakcji
Od chw ili ukazania się pier
wszego numeru naszego pisma p. n. „Morze i M arynarz Pol
ski“ otrzymaliśmy od naszych Czytelników szereg listów , w których spotykaliśmy się z pro
pozycją zmiany dotychczaso
wej ■ nazwy.
Nazwa ta w istocie była po
myślana jako ty tu ł przejścio
wy, k tó ry po pewnym okresie czasu winien być zastąpiony przez inny. M iał on jedynie na celu uwidocznienie zmian, w y
nikających z połączenia się pism M a ryn a rki Wojennej i L i
g i M orskiej, oraz ugruntowanie tego fa k tu w najszerszych ko
łach naszych Czytelników.
Mamy wrażenie, że wydanie dziesięciu numerów naszego miesięcznika pod wspólną naz
wą „Morze i Marynarz Pol
ski“ , spełniło już swoją rolę i znalezienie jednego, nowego ty tu łu staje się obecnie ko
niecznością.
W związku z tym zapraszamy naszych Czytelników do wzię
cia udziału w rozwiązaniu tego zagadnienia i do nadsyłania na adres naszej Redakcji projek
tów nowej nazwy naszego p i
sma, wraz z ich uzasadnieniem w term inie do dnia 15 listopa
da rb. Na lepsze proje kty zo
staną nagrodzone.
Redakcja
WYDAJE
L i g a M o r s k a i M a r y n a r k a W o j e n n a R e d a g u j e K o m it e t R e d a k c y jn y
Redaktor Naczelny F ra n c is z e k J a n W a lic k i, k p i. m a r.
Opracowanie graficzne S ta n is ła w B is k u p s k i, k p t. m a r.
A d re s R e d a k c ji:
W a rs z a w a , W id o k 10, te l. 86-210 O d d z ia ł n a W y b r z e ż u :
G d y n ia , S w . P io tr a 12, te l. 43-00 W y d a w n ic tw o „ P r a s a W o js k o w a “ C o p y rig h t, 1948, by ,,M o rz e i M a ry n a rz P o ls k i'1
20.500. 000.000
w a la ta te m u , 21 w rz e ś n ia 1946 r o k u , K r a jo w a R a d a N a r o d o w a u c h w a liła je d n o m y ś ln ie T r z y le t n i P la n O d b u d o w y G o s p o d a rc ze j. P la n te n , z w a n y „ t r z y l a t k ą s yto śc i“ , p o s ta w ił p rz e d n a s zy m W y b r z e ż e m do nio słe z a d a n ie w r a m a c h o d b u d o w y n ie t y lk o n a s ze j g o s p o d a rk i m o r s k ie j, lecz i o g ó ln o -p a ń s tw o w e j.
P r a c a naszego W y b r z e ż a i je g o p o r tó w je s t ta k s iln ie i o rg a n ic z n ie z w ią z a n a z c a ło k s z ta ł
te m g o s p o d a rk i n a r o d o w e j, j a k s iln ie i n ie r o z e r w a ln ie z w ią z a n e je s t m o rz e z W y b r z e ż e m i z a - p lec ze m .
O d z w ie r c ie d le n ie m z n a c z e n ia n a s zy c h p o r- tó w w Ż y c iu g o s p o d a rc zy m k r a j u je s t s to p ie ń n ie z w y k łe g o z a in te r e s o w a n ia się W y b r z e ż e m c z y n n ik ó w r z ą d o w y c h i w y s o k o ś ć k r e d y tó w , p rz e z n a c z o n y c h n a o d b u d o w ę i r o z b u d o w ę W y b rz e ż a .
20.500.000.000 z ło ty c h — oto c y f r a , o b ra z u ją c a w y s o k o ś ć p la n o w a n y c h i in w e s to w a n y c h w r o k u 1948 k r e d y tó w p a ń s tw o w y c h , p r z e z n a c zo n y c h n a cele o d b u d o w y i ro z b u d o w y n a s zyc h p o r tó w , f lo t y i r y b o łó w s tw a ; o to c y fr a , b ę d ą c a dziś p r a w ie s y m b o le m n a s ze j w s p a n ia łe j d r o g i k u Polsce M o r s k ie j.
N a w s p ó ln y m p o s ie d ze n iu K o m is ji M o r s k ie j i K o m is ji P la n u G o sp o d a rcze g o , k tó r e o d b y ło się p o d k o n ie c s ie rp n ia b r . w W a rs z a w ie z u d z ia łe m M in is t r a Ż e g lu g i A . R a p a c k ie g o — po d s u m o w a n o w y n i k i d o ty c h c z a s o w y c h os ią g n ię ć n a o d c in k u r e a k t y w iz a c ji i ro z b u d o w y W y b r z e ż a , s tw ie r d z a ją c p o w a żn e o s ią g n ię c ia w t e j d z ie d z in ie .
G d y się dziś p a tr z y z p e r s p e k ty w y o s ta t
n ic h tr z e c h l a t n a r o z w ó j W y b r z e ż a , w id z i się w y r a ź n ie poszczególne e ta p y r o z w o jo w e , w id z i się, że w e w s z y s tk ic h d z ie d z in a c h ż y c ia p r z e c h o d z im y z o d b u d o w y w ro z b u d o w ę .
O d p ie r w s z e j n ie m a l c h w ili n a jw ię k s z y n a c is k i n a jp o w a ż n ie js z e w y s iłk i fin a n s o w e s k ie ro w a n o n a o d b u d o w ę i r o z b u d o w ę k o m u n i
k a c j i m o r s k ie j, a p rze d e w s z y s tk im n a o d b u d o w ę , r o z b u d o w ę i u n o w o c ze ś n ie n ie p o r tó w . M ie s z k a ń c y W y b r z e ż a p a m ię ta ją z w a ły g r u z u i b e to n u , zn iszc zo n e d ź w ig i i u r z ą d z e n ia p o rto w e , ja k i m i w i t a ł p rz e c h o d n ia p o r t g d y ń s k i, n a jb a r d z ie j ze w s z y s tk ic h z n is zc zo n y . D z ię k i u r u c h o m ie n iu o d p o w ie d n ic h k a p ita łó w , d z is ie js za G d y n ia , p o d o b n ie j a k i G d a ń s k , p r a c u je p e łn ą p a rą . N a p ie rw s z e m ie js c e w y s u n ą ł się je d n a k p o r t s zcze c iń sk i. G d y w la ta c h 1946 — 47 o d b u d o w y w a n o go je s zc ze, w r o k u b ie ż ą c y m gros in w e s ty c ji s ta n o w ią ju ż n o w e o b ie k ty m a g a z y n o w e i n o w e u r z ą d z e n ia p r z e ła d u n k o w e . P o r t te n , ja k o p ie r w s z y w ś ró d p o ls k ic h p o rtó w i ja k o je d e n z n ie lic z n y c h w E u r o p ie , o tr z y m u je no w oczesn e u rz ą d z e n ia r a d a ro w e do w p ro w a d z a n ia i w y p r o w a d z a n ia s ta tk ó w .
W r o k u 1945 s y tu a c ja n a s zy ch p o rtó w b y ła b a rd z o p o w a ż n a . N a c a ły m W y b r z e ż u c z y n n y c h b y ło z a le d w ie 11 d ź w ig ó w , je d y n ie 9,4 k m n a b r z e ż y , n a d a ją c y c h się do n a ty c h m ia s to w e j
e k s p lo a ta c ji, t y lk o 102,1 ty s . ms p o w ie r z c h n i m a g a z y n o w e j. N ic w ię c d z iw n e g o , że w r o k u 1945 p o r ty nasze p r z e ła d o w a ły z a le d w ie 917,4 ty s . to n .
I o to m ija ją d w a la ta . Z a m ia s t 11, m a m y ju ż 91 n o w o c ze s n y c h d ź w ig ó w , z a m ia s t 9,4 k m n a b r z e ż y — 33,6 k m , z a m ia s t 102,1 ty s . m i p o
w ie r z c h n i m a g a z y n o w e j — 276 000 m :. Ł ą c z n y p r z e ła d u n e k w z ró s ł ju ż dc 10 573,7 ty s . to n .
P o za o d b u d o w ą o b ie k tó w p o rto w y c h , d u ży n a c is k p o ło żo n o n a o d b u d o w ę i r o z b u d o w ę że g lu g i m o r s k ie j. D z ię k i u r u c h o m ie n iu w ła s n y c h s to c zn i i s ta łe m u u z u p e łn ia n iu , u s zc zu p lo n e g o w czasie w o jn y , s ta n u n a s ze j f lo t y h a n d lo w e j
— o s ią g n ę liś m y to n a ż , w y ż s z y n iż p rz e d w o jn ą . D y s p o n u je m y dziś to n a ż e m , o w y s o k o ś c i p r a w ie 168 000 B R T , a w ię c o 65 000 B R T w ię c e j n iż p o s ia d a liś m y p r z e d w o jn ą .
P o d o b n ie p r z e d s ta w ia się w o m a w ia n y m o k re s ie z a g a d n ie n ie o d b u d o w y i ro z b u d o w y s to c zn i. N a jw ię k s z y w y s iłe k s k ie ro w a n o o c zy w iś c ie n a r e m o n t i r o z b u d o w ę u rz ą d z e ń te c h n i
c z n y c h i p a r k ó w m a s z y n o w y c h , G d y w 1946 r o k u w y d a tk o w a liś m y n a te ń c e l 100 m il. z ło ty c h , to w r o k u b ie ż ą c y m d y s p o n o w a liś m y ju ż c y f r ą 382 m ii. z ł., a w ię c c y f r ą p r a w ię sześć r a z y w i ę kszą .
B ie ż ą c y r o k 1948 s ta ł się m o m e n te m z w r o t n y m w ż y c iu n a s zy c h s to c zn i. R o z p o c z ę ły one, w t r z y la ta po w o jn ie , a po r a z p ie r w s z y w s w e j h is to r ii, b u d o w ę 6 s ta tk ó w p e łn o m o r s k ic h —- r u , d o w ę g lo w c ó w — o łą c z n y m to n a ż u 15 000 T W D . W te n sposób m o g ły się one w łą c z y ć do r e a l i
z a c ji p r o g ra m u ro z b u d o w y n a s ze j f lo t y h a n d lo w e j.
W o g ó ln y c h p la n a c h ro z b u d o w y W y b r z e ż a n ie z a p o m n ia n o r ó w n ie ż o r y b o łó w s tw ie i o rg a n ic z n ie z n im z w ią z a n y m p rz e m y ś le p r z e tw ó r c z y m . O k re s p o w ię k s z a n ia f lo t y r y b a c k ie j p rz e z w y d o b y w a n ie i r e m o n to w a n ie z a to p io n y c h w r a k ó w ju ż d a w n o m in ą ł, j a k r ó w n ie ż m in ą ł o k re s k o m p le to w a n ia u r z ą d z e ń te c h n ic z n y c h p r z e tw ó r n i ze s ta r y c h p o n is z c z o n y c h m a s zy n . U r u c h o m i
liś m y t r z y w ie lk ie sto c zn ie r y b a c k ie w G d y n i, G d a ń s k u i U s tc e , z a o p a tr u ją c e c o ra z le p ie j r y b a k ó w w o d p o w ie d n i s p rz ę t, u m o ż liw ia ją c ty m s a m y m c o ra z lepsze w y k o r z y s ty w a n ie n ie p r z e b r a n y c h b o g a c tw m o r z a . T a k w ię c i n a t y m o d c in k u p rz e s z liś m y w s ta d iu m r o z b u d o w y .
W d r u g im p ó łro c z u 1945 r o k u , r o k u z a k o ń c ze n ia w o jn y , z d o ła liś m y u r u c h o m ić p rz e z w y d o b y c ie z w o d y i w y r e m o n to w a n ie o ra z p rze z d o s ta w y U N R R A 40 k u t r ó w i 329 ło d z i. P r z y p o m o c y te g o s p rz ę tu r y b a c y z ło w ili 2 624,8 to n r y b y . N ie b y ło to w ie le , ja k r ó w n ie ż n ie m ó w iło się w te d y o r y c h ły m u r u c h o m ie n iu f lo t y l li p o ło w ó w d a le k o m o r s k ic h . J u ż w d w a la ta po w o jn ie nasza f lo ta r y b a c k a lic z y ła 25 t r a w le r ó w , 179 k u t r ó w i 1 353 ło d z ie , a p o ło w y o s ią g n ę ły c y f r ę 39 207,4 to n r y b y . S ta n te n s tale się p o p r a w ia , p r z y b y w a ją n o w e t r a w le r y , k u t r y 1 ło d z ie , a p o ło w y w y n io s ły w I k w a r ta le b ie ż. r o k u 13 012,1 to n .
T a k w ię c p o r t y i f lo t a p r z e s ta ją b y ć „ w ą s k im g a r d łe m “ p o ls k ie g o h a n d lu za g ra n ic z n e g o , b io rą c w n im c o ra z w ię k s z y i ż y w s z y u d z ia ł.
R ó w n o c ze ś n ie je d n a k w a lc z y m y o p o d n ie s ie n ie a tr a k c y jn o ś c i i re n to w n o ś c i p o rtó w . P o ls k a p ra g n ie ta k ż e z a p e w n ić s u w e re n n o ś ć g o s p o d a r
czą n ie t y lk o s o b ie, a le i z a p r z y ja ź n io n y m z n a m i p a ń s tw o m d e m o k r a c ji lu d o w e j, k tó r e n ie p o s ia d a ją d o s tę p u do m o rz a . I choć je s te ś m y je s z cze d a le c y od p r z e k s z ta łc e n ia się z p a ń s tw a lą d o w e g o w ty p o w o m o r s k ie , choć b u d u je m y d o p ie ro fu n d a m e n ty do te g o , n ie s zc zę d zim y w y s iłk ó w , a b y d o trz e ć do z a m ie rz o n e g o c e lu . N a p o d s ta w ie d o ty c h c z a s o w y c h w y n ik ó w m o ż e m y b y ć p r z e k o n a n i, że c el te n o s ią g n ie m y .
3
ORACZE M O R Z A
| KOMANDOR STANISŁAW MIESZKOWSKI
ua po raz trzeci w Odrodzonej M a rynarce W ojennej z rozpoczęciem się jesiennych sztormów, slot I niepogod, ściągają do głównego portu na zimo
we leże szare, niepokaźne okręciki F lo ty lli Trałowców, napełniając opustoszałe w okresie letnim baseny, zgiełkiem, rozgwarem i krzątaniną. Po
wracają po znojnej, całoletniej pracy niezmordowanego oczyszczania rozległych przestrzeni, w tym roku — otwartomor- skich, z tak szczodrze rozsianych min wszelkiego rodzaju — tej najuciążliwszej plagi wojennych pozostałości na morzach.
Groźba ich jest o tyle rozleglejsza od min lądowych, iż w ykryw anie i niszczenie min morskich jest nieporównanie trudniejsze i wymagające niewspółmiernie skompliko
wanych środków, niebezpieczeństwo zaś zagraża nie tylko pojedynczym ludziom, lub pojazdom, lecz całym okrętom z ich licznymi załogami, pasażerami i cennym zazwyczaj ładunkiem. Wystarczy przypom
nieć, że jeszcze tak niedawno poderwał się na minie na wodach duńskich piękny sta
tek pasażerski ,,Kopenhaga". Katastrofa była powodem śmierci stukilkudziesięciu pasażerów, oraz wielu kalectw i nieszczęść, nie licząc straty cennej jednostki.
Dnia 1 października br. zatonął wsku
tek najechania na minę u poludniowo-
h
wschodniego cypla wyspy duńskiej Falster
— polski statek s/s „Lech".
Nic więc dziwnego, że i nasza skromna Flotylla Trałowców ma „pełne ręce" ro
boty na — dalekich jeszcze od zupełnego bezpieczeństwa — naszych rozległych w o
dach Bałtyku. Pierwsza wojna światowa rozporządzała zaledwie jedną kategorią min, zwanych uderzeniowymi lub k o n ta k towym i — stosunkowo najłatwiejszym i do wykrycia i poderwania, lub wydobycia po ich rozbrojeniu. M in y te rozrzucane przez okręty nawodne lub podwodne, a w nie
licznych tylko wypadkach przez wodnosa
moloty — były łatwe do w ykrycia po za
kończeniu działań wojennych, gdyż okręty lub nawet siadające na wodę wodnopła- towce, były w stanie dość dokładnie okre
ślić miejsce ich postawienia podczas swej pracy. Niestety, postęp techniczny, towa
rzyszący drugiej wojnie światowej, po
mnożył tak znacznie kategorie i właści
wości przeróżnych min morskich, że cał
kowite usunięcie tego niebezpieczeństwa nastręcza nie lada trudności w postaci ry zyka dla dokonujących trałowania ludzi z jednostek, kosztów oraz straty czasu.
Akweny przestrzeni „niepewnych" po
większyły się znacznie w stosunku do ob
szarów z poprzedniej wojny przez tę oko
liczność, iż obecnie wielu minowań doko
nywało również i lotnictwo, nie będące w stanie dokładnie określić miejsca, gdzie pozbywało się swych min. Toteż w p ierw szym stadium robót przy naszym wybrze
żu i strefie odpowiedzialności, przerąbano w rozległych polach minowych zaledwie wąskie korytarze, zwane torami wodnymi.
W dalszym etapie przeprowadzanych prac rozszerza się i prostuje owe drogi wodne,
«rzemienia niejako w gościńce, a nawet
„autostrady" i usuwa się te pola, które zmuszają najbardziej nasilony ruch stat
ków do podróży okrężnych, wydłużają
c y c h niepotrzebnie ich trasę morską. C ał
kowite oczyszczenie z min naszych wód i szlaków morskich, to jeszcze kwestia przyszłości.
Trałowce należą do skromnej, lecz roz
ległej i bardzo pożytecznej grupy okrętów pomocniczych. Nie dane im jest noszenie dumnej i groźnej broni zaczepnej, nie dy
sponują również potężną mocą napędu, bo wielka szybkość nie tylko nie jest im po
trzebna, ale mogłaby nawet stać się zgu
bną przy przechodzeniu ponad minam i ciś
nieniowymi. Poza działkami przeciwlotni
czymi i n.k.m -am i wyposażone są za to trałowce w w ielką ilość dziwacznego na pierwszy rzut oka sprzętu, w postaci prze
różnych boi, pływaków, pryzmatów, prze-
cinaków, zwoi kabli, wielkich specjalnych wind i niezliczonych bębnów lin stalo
wych wszelkich kategorii, składających się na łączną nazwę sprzętu trałowego. W najogólniejszych zarysach sprzęt ten da się podzielić na cztery kategorie: l j 1 trały mechaniczne, służące do podcinania lub zagarnięcia m inlin kotwicznych min kon
taktowych, przy czym trały tego typu mo
gą być dostosowane do ciągnięcia ich przez jeden lub dwa trałowce, 2) trały elektryczne w postaci urządzeń kablowych, czerpiących moc elektryczną z agregato
rów okrętowych, a służące do podrywania min magnetycznych przez wytwarzanie pola magnetycznego, 3) trały akustyczne, zwane „grzechotkami”, przeważnie pracu
jące w połączeniu z trałem magnetycznym, wreszcie 4) trały ciśnieniowe, działające na zasadzie spiętrzania powierzchni wody za trałowcem.
Praca trałowców, pomijając już pewien znaczny procent je j niebezpieczeństwa — to żmudna, trw ająca całe miesiące, dokła
dna i pełna poświęcenia, bezimienna i n i
gdzie nie rozgłaszana orka przestrzeni wodnych, tym trudniejsza od zw ykłej or
ki, gdyż wymagająca skrupulatnego zna
kowania oczyszczanych terenów. Niech się nie chełpią nawigatorzy oceaniczni, żaglu
jący po ortodromach, że dokonują czegoś trudniejszego w dziedzinie nawigacji, niż czyni to bez przerwy szary, skromny tra łowiec, jeżeli poczciwie oczyszcza szlaki transoceanicznym olbrzymom...
Okres działań wojennych skończył się trzy i pół roku temu, ale dla załóg naszych trałowców, okres ten trw a nadal.
Nie słychać już co prawda huku dział i warkotu bombowców, ale na morskich szlakach, prowadzących do naszych por
tów, usłyszeć można w dalszym ciągu szum silników trałowca, a niejednokrotnie silne detonacje, wywołane wybuchami min .w ykrytych i unieszkodliwionych przez załogi naszych okrętów.
Niepokaźny i m aleńki trałowiec jest już od paru tygodni W kampanii minowej.
Tylko na krótkotrw ały nocleg powraca do najbliższego portu wraz ze swoją grupą.
Jeżeli przeszukiwane pole jest odległe od tego portu, a fala tego dnia nie mąci po
godnych wód Bałtyku, noc zapowiada się piękna i pomyślną prognozę meteorologicz
ną odebrano o zmroku bezdrutem dywizjo- nera — grupa pozostaje na noc w odkry
tych przestrzeniach morskich, rada, że za
oszczędziła sobie paru wolnych chwil do
datkowych, a państwu kilku ton ropy W
zbiornikach. Gromadka spracowanych o- kręcików łączy się cumami burta w burtę w jedną rojną i tętniącą życiem całość.
stojącą na jednej kotwicy i oświetloną prądem z jednego tylko agregatu, kolejno dyżurującego „ptaszka".
Półtorej setki załóg, połączonej w ten sposób grupy, czuje się dobrze i swojsko podczas kilku godzin wypoczynku. Odby
w ają się zebrania, pogadanki, piszący listy szukają osamotnienia, nierzadko też na głębi stumetrowej odrabia się lekcje prze
rabianego gimnazjum i strudzone ręce W y
ciąganiem dziesiątków wieszek z tej głę
bokości, pomagają teraz z kolei niew praw nym drżącym pismem pracującej z w ytę
żeniem głowie w wyciąganiu pierwiast
ków. Gdzieś za trzecią stalową przegrodą rozbrzmiewają dźwięki harmonii i wesołe śpiewy.
Lecz przed północą okręciki pogrążają się w głęboki, zdrowy i zasłużony sen. Nie przeszkadzają śpiącej braci dudniące po stalowym pokładzie kroki wachtowego.
N aw ykli do nich od czasu, gdy służą pod biało-szkarłatną banderą z orłem i W y
krojem. Te, echa po stalowym kadłubie odbijające się kroki, świadczą dobitnie, że mimo głębokiego snu, grupa Wie, słyszy i widzi wszystko, co może ją obchodzić 1 do
tyczyć w tę piękną i pogodną noc. Goto
wość na niespodzianki ebeego naturze
ludzkiej żywiołu, jakim jest zawsze prze
stwór wody, musi być nieprzerwalnie do
skonała i trw ała.
Ale oto i świt! Złośliwie ustawioną minę tuż pod powierzchnią wody, a bezpo
średnio niebezpieczną dla samego trało w ca mimo jego małego zanurzenia — można już zauważyć.
Chwile gwizdków, tupot śpieszących nóg, strumienie wody tak idealnie trzeź
wiącej, wonny zapach „półczarnej" i oto ruchliwe „ptaszki" drgnęły wspólnym r y t
mem jazgotu motorów, rozbiegły się jak stadko wypuszczonych kurcząt, odszukały swoje, wczoraj o zachodzie słońca posta
wione wieszaki graniczne i teraz oto, wraz ze wschodem słońca, podjęły przerwaną wczoraj pracę.
Niebezpieczna i nie pozostawiająca bruzd na toni wodnej orka „ozpoczęła się i dzisiaj, nadal rozszerzając bezpieczeń
stwo i zasięg oczyszczonych dróg morskich.
W ciągu dzisiejszego dnia przybędzie zno
wu dalsza, na pewno wolna od min płach
ta przestrzeni morskiej, tej przestrzeni, która tak ściśle i nierozerwalnie łączy ze sobą wszystkie narody, miłujące wolność i pokój.
W ciągu dnia dzisiejszego pogłębi się jeszcze bardziej i wyraźniej braterska przyjaźń naszych m arynarzy z załogami radzieckich trałowców, które daleko od swych ojczystych wód, z prawdziwym po
święceniem i odwagą, pomagają nam w ciężkiej pracy nad oczyszczaniem polskich szlaków od wszędobylskich i niebezpiecz
nych min.
Uwiedziony swoistym czarem słońca i morza wczasowicz, stojący na pokładzie bezpiecznie prującego fale parowca, nie zauważa często i nie domyśla się celu i za
dań, widzianych na dalekim horyzoncie okręcików. Wolno poruszające się sylwetki zwracają dopiero wtedy jego uwagę, gdy za rufą którejś z nich targnie przestwo
rzem głucha, potężna detonacja i wypryś
nie biała kopuła, połyskujących w słońcu gejzerów wodnych. Zaczyna wtedy pojmo
wać, że choć tutaj, skoro go wiozą tak pewnie i bezpiecznie, nic mu zapewne nie może zagrażać, ale tuż obok, o k ilk a za
ledwie m il od drogi, którą bezpiecznie przebywa, pracują jego bracia, nie szczę
dząc ryzyka własnych młodych istnień w niebezpiecznej grze...
Czy pomyślał wtedy i o własnym w k ła dzie pracy, włożonym w odbudowę znęka
nego i wycieńczonego wojną państwa?...
O ile nie — niech to uczyni.
S T A N I S Ł A W M I E S Z K O W S K I i
s
O I A IN I o L A W W U L I n J M
GDYNIA JltHHHIrMiv/i
Gdynia, PAP. Dnia 11 sierpnia br. opuścił Gdynię jacht Ligi Morskiej „Generał Zaruski", udając się na trzy
tygodniowy rejs do Leningradu. W charakterze zaiogi p ły nie na nim na zaproszenie młodzieży radzieckiej 30 żeglarzy Powszechnej Organizacji „Służba Polsce”.
G
e n e ra ł Z a r u s k i" je s t p ię k n y m ja c h te m t y p u kecz. Z o s ta ł on z b u d o w a n y w ro k u 1939 w S z w e c ji. J a c h t te n o w y p o rn o ś c i p o n a d 46 ton , d łu gości 28 m , szerokości 5,80 m , z a n u rz e n iu 3,60 m , p o w ie rz c h n i ż a g li 250 m 2, p o sia da ta k ż e d w a po m o cn icze m o to r y spalin o w e o m o c y 100 K M .
„G e n e ra ł Z a r u s k i" m ia ł byc o d e b ra n y je s ie n ią 1939 r o k u ze s to c z n i s z w e d z k ie j, w czym je d n a k p rz e s z k o d z iła w o jn a . W la ta c h 1939— 45 ja c h t z n a j
d o w a ł się pod o p ie k ą szw edz
k ie j m a r y n a r k i w o je n n e j, k tó r a u ż y w a ła go do k r ó t k ic h p ły w a ń s z k o ln y c h . Po w o jn ie w r ó c ił do k r a ju , zosta ł p rz e
ję t y prze z L ig ę M o rs k ą i s k ie ro w a n y do swego now ego p o r tu m a c ie rz y s te g o — U s tk i.
S tąd z a b ie ra ł na p o k ła d n o - w o w y s z k o lo n e te o re ty c z n ie w C e n tra ln y m O ś ro d k u M o rs k im I ,M z a ło g i i w y c h o d z ił z
n im i na re js y szkolne, p r z y sp a rz a ją c n a m w ie lu n o w y c h , d o ś w ia d c z o n y c h żeg la rzy. W czasie ic h tr w a n ia o d w ie d z a ł p o r ty k r a jo w e i zag ran iczne . J u ż w ro k u 1946 o d b y ł s w ó j p ie rw s z y z a g ra n ic z n y re js
p o d p o ls k ą b a n d e rą na t r a sie G d y n ia — S z to k h o lm
— L ib a w a — G d y n ia . W r o k u n a s tę p n y m ja c h t o d b y ł k ilk a p o d ró ż y s z k o ln y c h na tra s ie U s tk a —■ S a n d h a m n
— S z to k h o lm — F ó re su n d , czy też L s tK a — G d y n ia — K o pe nh ag a — G d y n ia . O d c h w i
l i p o w r o tu do k r a ju „G e n e ra ł Z a r u s k i" p rz e b y ł po n a d 4 000 m il. N a jp ię k n ie j je d n a k z a p i
sał się w je go h is to r ii o s ta tn i n a jd łu ż s z y i n a jw s p a n ia ls z y re js : Gdynia — Leningrad — Gdynia.
*
23 s ie rp n ia , po s ie d m iu d n ia c h p o d ró ż y , w p ie rw s z y c h b la s k a c h w schodzącego słońca,
— u jrz a n o L e n in g ra d . R ó s ł w oczach. Spoza m g ie ł i d y m ó w co ra z w y r a ź n ie j zaczęły się w y ła n ia ć poszczególne f r a g m e n ty p o r tu i m ia s ta , g m a c h y , u rz ą d z e n ia p rz e ła d u n k o w e, s ta tk i. H o lo w n ik z w o ln ił.
Po p r z y b ic iu do b o i, n a s tą p iło p ie rw s z e p o w ita n ie i o d p ra w a .
Ż y c ie z a ło g i p o to c z y ło się w a r tk im n u rte m . Z a p o m n ia n o o n ie d a w n y m s z to rm ie , z e r
w a n iu fa łu fo k a i o p e ry p e tia c h w czasie prze ch o d ze n ia Z a to k i F iń s k ie j. W szyscy ż y li w ie l
k im , p ię k n y m i w s p a n ia ły m m ia s te m , k tó r e w a b iło spoza p o ra n n y c h m g ie ł s w y m n ie z n a n y m o b licze m .
C z ło n k o w ie z a ło g i z n a li L e n in g ra d z o p o w ia d a ń i k s ią żek. T o te ż g d y w e s z li n a N e w ę i p rz y c u m o w a li w p o b liż u P a ła c u Z im o w e g o , g d y m o g li w re szcie zejść na lą d — p o k ła d z r o b ił się za ciasny. S e r
decznie i o w a c y jn ie w ita n i przez m ie s z k a ń c ó w L e n in g r a d u , c z y m p rę d z e j c h c ie li poz
nać le n in g ra d c z y k ó w i ic h m ia sto .
Po u ro c z y s ty m p rz y ję c iu ru s z y li w re s z c ie a u to k a re m na z w ie d z a n ie m ia sta . Z a p o z n a li się z je g o z a b y tk o w ą d z ie ln ic ą s ta ry c h d o m ó w i p a ła c ó w , m ie szczącą s z k o ły , m uzea i u n i
w e rs y te ty . W id z ie li p ię k n ą , now oczesną d z ie ln ic ę w ie lo p ię tro w y c h g m a chó w , in f o r m o w a n i , prze z u p rz e jm y c h p rz e w o d n ik ó w o d z ie ja c h m ia sta.
W ie le ju ż p is a n o i m ó w io no o d łu g ie j i b o h a te rs k ie j w a lc e L e n in g ra d u z N ie m c a m i, o w ie lk ic h zniszczeniach, ja k ie t u w te d y p o w s ta ły . W id z ze z d z iw ie n ie m p a trz y na p ię k n e m ia sto , na niezniszczone d o m y i d o p ie ro po w y ja ś n ie n iu p rz e w o d n ik a d o w ia d u je się, że w s z y s tk o zostało o d b u d o w a ne, że lu d n o ś ć u s u w a ła s a m o rz u tn ie zniszczenia n a -
Fragment jednej z bram gma
chu A dm iral, w Leningradzie.
Już widać poszczególne fragmenty portu i miasta. Twarze junaków z S. P. uśmie
l i chają się na widok wspaniałego i potężnego Leningradu.
ty c h m ia s t po ic h p o w s ta n iu , n ie o g lą d a ją c się n a trw a ją c e jeszcze d z ia ła n ia w o je n n e . D la te g o te ż L e n in g ra d w y g lą da dziś ta k , ja k d a w n ie j, a ś la d y w o jn y m ożna oglądać je d y n ie w z b io ra c h fo to g r a fii M u z e u m O b ro n y L e n in g ra d u .
D w a spośród le n in g ra d z - k ic h m u z e ó w z a s łu g u ją na szczególną u w a g ę : M u z e u m S z tu k i i K u l t u r y ■— „ E r m ita ż " , ora z w s p o m n ia n e ju ż M u z e u m O b ro n y . „ E r m ita ż " , trz e c i co do w ie lk o ś c i i b o g a c tw z b io ró w w E u ro p ie , ro z lo k o w a ł się' w 300 p ię k n y c h i ob sze rn ych sa
la c h , ty c h sam ych, w k tó r y c h z n a jd o w a ł się p rz e d w o jn ą . Z b io r y ocalono, w y w o ż ą c je w g łą b k r a ju . D ziś są z n o w u dostępne d z ie s ią tk o m ty s ię c y w id z ó w , ja c y tu c od zie nnie przych od zą.
D ru g ie m u ze u m , k o m p le to w a n e jeszcze w czasie d z ia ła ń w o je n n y c h , o b ra z u je w s w y c h salach d z ie je o w y c h 900 d n i m ęcze ństw a i b o h a te rs tw a , w czasie k tó r y c h lu d n o ś ć L e n in g ra d u w ie lk im , z b io ro w y m w y s iłk ie m p o w s trz y m a ła w r o ga. L e n in g ra d b y ł o d c ię ty od re s z ty k r a ju od 8 w rz e ś n ia 1941 r o k u do 27 s ty c z n ia 1944 ro k u , b y ł bez ż y w n o ś c i, bez o p a łu i ś w ia tła . W ś ró d m u z e a ln y c h e k s p o n a tó w z n a jd u ją się d zie n n e ra c je c h le b a — 120 g ra m —• w y d a w a n e lu d n o ś c i, je s t ta b lic a , m ó w ią c a , że c i sa
m i lu d z ie o tr z y m y w a li m ie się cznie t y lk o 1 000 k a lo r ii, a m im o tó w y t r w a li !
O b o k z n a jd u ją się s to is k a z b ro n ią . Jest tu b ro ń , k tó r ą N ie m c y c h c ie li zdo być L e n in g ra d i k tó r ą n is z c z y li m ia sto . Są w ię c c zołgi, sam ochody pa nce rne, d z ia ła i m oździerze, a u to m a ty , m in y i bom bow ce.
Jest t u ta k ż e b ro ń — z w y c ię z ca: b ro ń , k tó r a p o m o g ła w o- b ro n ie .
W czasie w ę d ró w e k po m ieście, p o d z iw ia li p o ls c y j u n a c y ge n ia ln o ść p r o je k tu cara P io tra W ie lk ie g o , k t ó r y z a p la
n o w a ł s w o je m ia s to n a w ie lu w y s e p k a c h i p o w ią z a ł w p ię k ną całość. W id z ie li N e w s k i P ro s p e k t, p e łe n au t, t r o lle y b u - sów i a u to b u s ó w , z ró ż n o b a rw n y m tłu m e m p rz e c h o d n ió w .
W boga to z a o p a trz o n y c h do m ach to w a ro w y c h , pe łn o je s t n a jró ż n ie js z y c h to w a ró w , sp rz e d a w a n y c h po u s ta lo n y c h cenach, w d o w o ln y c h ilo ś cia ch. W s z y s tk o t u m ożn a do
stać, a u p r z e jm i i c ie r p liw i s p rz e d a w c y p o tra fią za d o w o lić n a jb a rd z ie j w y b re d n y c h j w y m a g a ją c y c h k lie n tó w .
Jed en z le n in g ra d z k ic h te a tr ó w w y s ta w ił sz tu k ę „ W ie l
k ie d n i" , po św ię con ą b o h a te r
s k ie j o b ro n ie S ta lin g ra d u . O - g lą d a li ją ta k ż e n a s i żeglarze.
N a jle p sze m ie js c a n a z a p e ł
n io n e j po b rz e g i w id o w n i z a j
m o w a li b o h a te ro w ie i p rz o d o w n ic y p ra c y . S ala z e n tu z ja z m em i z ro z u m ie n ie m p r z y j
m o w a ła sztukę, bez w z g lę d u n a w ie k czy w y k s z ta łc e n ie . W id z r a d z ie c k i je s t z ż y ty z te a tre m , k t ó r y je s t m u b liż s z y i b a rd z ie j be zpo średn i, n iż m a to m ie js c e u nas. P rz y k ła d g o d n y n a ś la d o w a n ia .
M ło d z ie ż ra d z ie c k a p r z y j
m o w a ła naszych c h ło p c ó w n a d z w y c z a j serdecznie. Szcze
rze, o tw a rc ie i z radością. Bez sztuczności, p r a w d z iw ie po p rz y ja c ie ls k u . W czasie w iz y t y w k o m s o m o ls k im k lu b ie ż e g la rs k im o b e jr z e li o n i c a ły je go d o ro b e k , p ię k n y sprzęt, lecz ja k ż e in a c z e j u ż y tk o w a n y n iż u nas. N ic też d ziw n e g o , że k a ż d y c z ło n e k le n in g ra d z k ie g o K o m s o m o łu je s t d o s k o n a ły m .
z ż y ty m z ż y w io łe m żeglarzem . J e d n o s tk i k lu b u są s ta le w r u chu. N ie s to ją b e zczyn n ie w basenie, lecz p ły w a ją , w ę d r u ją c B a łty k ie m od p o r tu do p o rtu .
M ło d z i le n in g ra d c z y c y , to ś w ia d o m i, o f ia r n i i o d d a n i s w e j O jc z y ź n ie o b y w a te le . D z ię k i w y s iłk o m w ła d z y r a d z ie c k ie j, m ło d z ie ż o tr z y m a ła ja k n a jsze rsze m o ż liw o ś c i k s z ta łc e n ia się, r o z w ija n ia u - m y s łu , podn osze nia p o r o m u k u ltu ra ln e g o . T o te ż uczy się ona z za p a łe m i z a m iło w a n i p ra c u je — ta k samo.
Jest s ta ły m b y w a lc e m m u zeów i b ib lio te k , u m ie b a rdzo w ie le , im p o n u ją c t y m s w o im z a g ra n ic z n y m k o le g o m . N ic w ię c d ziw ne go , że ta k d z ie l
nie, po b o h a te rs k u s p is y w a ła się ta m ło d z ie ż w czasie w o j
ny.
L e n in g ra d c z y c y w y tr z y m a li 900 d n i oblę żenia, o c h ło d z ie i głod zie, w ś ró d b o m b j p o c i
sków , n ie t y lk o n ie p r z e r y w a ją c p ra c y , ale ją p o tę g u ją c . Do o d b u d o w y i u s u w a n ia z n isz
czeń z a h ie ra li się n a ty c h m ia s t, to te ż dziś n.ogą b y ć d u m n i ze
" ’ "e go m ia s ta -b o h a te ra , k tó re j i K d a w n ii j tę t n i życiem . P o d o b n ie po stępo w a ć m ogą t y lk o lu d z ie , p rz e k o n a n i o słuszności s w y c h id e a łó w i dążeń.
W a lc z y ć z w ro g ie m z ta k w ie lk im p o ś w ię c e n ie m i o d w agą, ta k u p a rc ie i w y tr w a le , p o m im o stałe go n ieb ezpiecze ń
s tw a m o g ły t y lk o s e tk i, ty s ią c e i m ilio n y p ro s ty c h lu d z i w k r a ju w ie lk ie j p rz y s z ło ś c i i w ie lk ic h przeznaczeń.
T o te ż p ie rw s z y p o ls k i re js do b o h a te rs k ie g o m ia s ta z a p i
s a ł się s p e c ja ln ie w h is to r ii . .ego ż e g la rs tw a i w ż y c iu je go m ło d y c h u c z e s tn ik ó w , m i
m o tego, że w d z ie n n ik u „G e n e ra ła Z a ru s k ie g o " zapisano po p ro s tu : re js G d y n ia — L e n in g r a d — G d y n ia .
S T A N IS Ł A W W O L I Ń S K I
7
S
ą jeszcze dotychczas w ludzkiej mowie słowa — symbole gwałtu i ucisku, słowa. mogące wzbudzić grozę i nienawiść. Jędrny i kró tki nieraz ich dźwięk stresz
cza w sobie to wszystko, czego nie zdoła wypowiedzieć przerażony w przedśmiert
nym strachu człowiek, uginający się pod przemocą innego człowieka.
Takim właśnie słowem, które w U SA zdobyło sobie powszechne prawo istnienia jest — lyncz, wyraz aż nadto dobrze znany w całym świecie, aczkolwiek dotknięta jest nim najbardziej głównie ta część ludzkości, którą natura obdarzyła czarnym kolorem skóry.
Nasuwa się na myśl pytanie — skąd w zięli się M urzyni w U SA i innych k ra jach A m eryki. Kiedy bowiem przybyli tam pierwsi pionierzy, zastali przecież tylko Indian i Karaibów. Czy może ludy afrykańskie przeprowadziły jakąś planową inwazję na kontynent, wrót którego strzeże mityczna (niestety...) figura wolności?
In w azja rzeczywiście nastąpiła. A le inwaderzy drogę przez A tlantyk przebyli w kajdanach, przy 30° upału, po trzystu na dnie 80-tonowych brygów i chyżych kliprów, spod chwalebnego znaku „stars and stripes"....
Z dusznych, ciemnych i zatłoczonych międzypokładów tak często rozlegała się wówczas tęskna melodia niewolniczej piosenki o Swanee R iver — o porzuconej na zawsze ojczystej, afrykańskiej rzece...
PIERW SZE K R O K I...
ie d y w z a p o m n ie n ie p o s z ły ju ż n o r
d y c k ie sagi o V in la n d z ie , z ja w ił się w I s la n d ii m ło d y , n ie z n a n y n ik o m u s te rn ik , ro d e m z G en ui. Z asłyszane na d a le k ie j p ó łn o c y o p o w ie ś c i o le g e n d a rn y m lą d z ie n a zachodzie — . n ie p o z w o liły m u ju ż n ig d y zaznać s p o k o ju , d o p ó k i w re s z cie, ja k o a d m ir a ł lic h e j a rm a d y , n ie s p e ł
n i ł s w y c h m arze ń. Ó w żeg la rz n a z y w a ł się K rz y s z to f K o lu m b .
Lo s d la m ło d e g o a d m ira ła b y ł rze czy
w iś c ie ła s k a w y i w y n a g ro d z ił s o w ic ie jego tr u d y . K o lu m b zosta ł v ic e ~ k ró le m o d k r y ty c h prze z sie bie ziem , k tó re n a z w a ł m y l
n ie I n d ia m i Z a c h o d n im i. J a k ą je d n a k d a
8
n in ę m ia ł zło żyć m ło d y v ic e - k r ó l sw e m u m onarsze na e s k o ria ls k im dw orze? W szak z ło to n ie zosta ło jeszcze o d n a le z io n e w n o w o o d k ry ty m k r a ju . K o lu m b p o ra d z ił sobie je d n a k w in n y sposób... w y s ła ł po p ro s tu w da rze p ię c iu s e t In d ia n . W o w y c h b o w ie m czasach na ś w ia to w y c h ry n k a c h G e n u i i W e n e c ji, p o d ła s k a w y m o k ie m m a g n a te rii i R z y m u — tego ro d z a ju ś ro d k i p ła tn ic z e stosow ano na k a ż d y m k ro k u .
W A T Y K A N D ECYDUJE
ie d y w M e k s y k u i P e ru o d k ry te z o s ta ły w ie lk ie k o p a ln ie z ło ta , n a ty c h m ia s t n o w i ic h w ła ś c ic ie le ro z po częli g w a łto w n ą e k s p lo a ta c ję zdobyczy.
N a e fe k ty ty c h p ie rw s z y c h p rz y k ła d ó w
ra b u n k o w e j g o s p o d a rk i k o lo n ia ln e j, nie trz e b a b y ło d łu g o czekać.
Z o fic ja ln y c h d a n y c h m in is te rs tw a m a r y n a r k i p o rtu g a ls k ie j, o p u b lik o w a n y c h w r o k u 1889 w L iz b o n ie d o w ia d u je m y się, że w p rz e c ią g u s ie d m iu la t (1508— 1515) lu d n o ś ć w y s p y San D o m in g o z m n ie js z y ła się z 60 000 n a 14 000. A od c h w ili o d k r y c ia w y s p y H a iti, do r o k u 1507 lic z b a je j m ie s z k a ń c ó w s p a d ła o 90% !... K r a jo w c y n a jw id o c z n ie j n ie w y tr z y m a li na rzuco neg o im prze z k o lo n iz a to r ó w te m p a p ra c y . T rz e b a b y ło poszukać in n e j s iły roboczej.
Z naleźć ją n ie b y ło tru d n o . D o d y s p o z y c ji
„ k o n k w is ta d o r ó w " le ż a ła c a ła A fr y k a . A le p rz e d p rz e p ro w a d z e n ie m ta k n ie lu d z k ie g o p la n u z a w a h a li się n a w e t p ir a c i p o rtu g a ls c y ... Chcąc n ie chcąc d w ó r liz b o ń s k i w y s to s o w a ć m u s ia ł do W a ty k a n u p o s e ls tw o z p ro ś b ą o ze zw o le n ie i b ło g o s ła w ie ń s tw o p a p ie ża n a tego ro d z a ju „gospo
da rcze p o s u n ię c ie ". Do p r o je k tu pa pież o d n ió s ł się p rz y c h y ln ie , zaznaczając je d y nie, a b y k a ż d y n ie w o ln ik a fr y k a ń s k i b y ł p rz e d podróżą... c h rz c z o n y ! R e z u lta ty te j d e c y z ji n ie d a ły n a sie bie d łu g o c z e k a ć .—
J u ż w d w a d z ie ś c ia la t p ó ź n ie j p o r tu g a l
s k ie g a le o n y p rz e w o z iły ro c z n ie o k o ło 12 000 M u r z y n ó w na n o w o o d k r y ty k o n t y ne n t.
Z J A W IA SIĘ „ U N IO N JACK"
le w t y m pro ced erze P o rtu g a lia n ie b y ła o s a m o tn io n a . N a d z w y c z a j s z y b k o p r z y łą c z y ły się do n ie j in n e p a ń s tw a , z k tó r y c h o c z y w iś c ie w y b iła się na czoło, rosn ąca w potęgę k u p c ó w i k o r s a rz y (F ra n c is D ra k ę ) — A n g lia . A n g ie l
scy k a p ita n o w ie p o z a z d ro ś c ili h a n d la rz o m
Rysunek przedstawia schemat rozmieszczenia niew olników na pokładzie dolnym oraz na specjalnie budowa
nych półkach, które um ożliw iały zabranie w iększej ilości murzynów.
n ie w o ln ik ó w z L iz b o n y i S e w illi, k tó r z y s y p a li na p ra w o i le w o z ło te m , z a k ła d a li k a m p a n ie o k rę to w e i b u d o w a li pałace.
W r. 1553 z ja w ił się n a m o rz u p ie rw s z y b r y t y js k i h a n d la rz ż y w y m to w a re m — T hom a s W in d h a m . Z a n im zaś poszedł w ś la d y o s ła w io n y J o h n H a w k in s , k tó re g o w y p ra w ę fin a n s o w a ły n a jw y ż s z e s fe ry a n g ie ls k ie , ra z e m z d o m e m p a n u ją c y m . W ś ro d o w is k a c h ty c h za ha ń b ę p o c z y ty w a n o b o w ie m je d y n ie w s z e lk ą pracę, u w ła c z a ło czci n ie o d p o w ie d n ie u b ra n ie i źle o d d a n y u k ło n , ale h a n d e l n ie w o ln ik a m i b y ł rzeczą s a lo n ó w p a ła c o w y c h .
W r o k u 1588 p r z y ję ła k r ó lo w a E lż b ie ta g ru p ę k u p c ó w —- d a ją c im m o n o p o l na h a n d e l ż y w y m to w a re m m ię d z y p o s ia d ło ś c ia m i A n g lii, a A f r y k ą i In d ia m i Z a c h o d n im i. T a k p o w s ta ło o s ła w io n e to w a r z y s tw o żeg lu gow e — „ A f r ic a n C o m p a n y o f M e rc h a n t A d v e n tu r e r s ” . B y ł to szczęśliw y r o k d la A lb io n u , te n sam, w k t ó r y m W ie lk a A rm a d a zosta ła p o b ita p o d D o v e r.
W p rz e c ią g u n a s tę p n y c h p ię ć d z ie s ię c iu la t k u p c y z B r is to lu i L o n d y n u o p a n o w a li c a ł
k o w ic ie h a n d e l n ie w o ln ik a m i.
K A R U Z E L A UDRĘCZEŃ
u rz y n ó w w o z iło się n ie t y lk o do p ra c y w k o p a ln ia c h , ale ró w n ie ż do w s z e lk ie j in n e j p ra c y , zw łaszcza zaś do u p r a w y p la n ta c ji tr z c in y c u k ro w e j w B r a z y lii czy In d ia c h Z a c h o d n ic h . Z t r z c in y c u k ro w e j w y ra b ia n o m elasę, k tó r ą z a w o z iły często kro ć te sam e s ta tk i do E u ro p y . T a m p rz e ra b ia n o ją n a r u m ,' a r u m w ę d ro w a ł z n ó w n a p o k ła d a c h n ie w o ln i
czych ż a g lo w c ó w do A f r y k i, a b y z a m ie n ić go na n o w y c h M u rz y n ó w . T a k p o w s ta ło b łę d n e k o ło o n ie k o ń c z ą c y m się szlaku.
Z a r a b ia li k a p ita n o w ie s ta tk ó w i ic h p rz e d s ię b io rc y , z a r a b ia li p la n ta to rz y i e u ro p e js c y k u p c y , a w n ę trz e A f r y k i d o s ta r
czało w c ią ż no w ą , b e z p ła tn ą s iłę roboczą.
W je d n y m t y lk o 1768 ro k u , ja k p o d a je w s w o je j h is to r ii h a n d lu M a cp h e rso ń , z A f r y k i do A m e r y k i p rz e tra n s p o rto w a n o
W USA czasy handlu niew olnikam i w zasadzie nie przem inęły. Zm ieniły się jedynie formy. Pię
kne hasła wolności i równoSci wypisane tuż za posągiem Lincolna, a w yryte po to tylko żeby Je przeczytać, brzm ią dziś ja k szyderstwo i pozosta
ją pustym frazesem, dalekim od rzeczywistego życia. Ludzie, którzy ośm ielili się mieć czarny kolor skóry są traktow ani nadal Jako istoty n iż szego rzędu, dla których posag Lincolna istnieje
jedynie po to, aby... czyścić mu buty.
87 000 lu d z i!... Z tego 60 000 na s ta tk a c h b r y ty js k ic h , 23 000 na fra n c u s k ic h , a 1 700 na p o rtu g a ls k ic h .
W gazecie „ P u b lic L e d g e r” czy „ L o n d o n A d v e r tis e r ” — s p o ty k a m y w t y m o - k re s ie n ie je d n o k ro tn ie ta k ie „d ro b n e o g ło szen ia” :
Z D R O W A d z ie w c z y n a m u rz y ń s k a , m n ie j w ię c e j 15 la t, m ó w i d o brze p o a n g ie ls k u . lim ie szyć i p ra ć. D o sprze
da nia.
D O S P R Z E D A N IA c h ło p ie c , im ie n ie m Jonas, la t 14. M ó w i po a n g ie ls k u .
M IS S IS IP I R IV E R I JO H N S M IT H
P
ie rw s z y s ta te k n ie w o ln ic z y z a w ita ł do b rz e g ó w P ó łn o c n e j A m e r y k i w r o k u 1620. B y ł to je d n a k jeszcze s ta te k h o le n d e rs k i. A le n ie d łu g o p o te m A m e r y k a n in J o h n S m ith c h w y c ił ślę r ó w n ie ż tego p ro c e d e ru . K ie d y je d n a k w czasie sw o je g o pie rw sze g o re js u p r z y w ió z ł tr a n s p o r t M u r z y n ó w do M assachusetts, t y lk o d z ię k i p rz y p a d k o w i u n ik n ą ł z lin c z o w a n ia przez t łu m m ie s z k a ń c ó w , d o m ag a
ją c y c h się n a ty c h m ia s to w e g o o d w ie z ie n ia n ie w o ln ik ó w z p o w ro te m . S m ith z o s ta ł u - k a ra n y , a le n ie p rz e s z k o d z iło m u to W o b ję c iu s ta n o w is k a g u b e rn a to ra V irg in d i.
T ym cza se m — ro z w ija ją c e się nad M is s is ip i, o lb rz y m ie p la n ta c je b a w e łn y p o trz e b o w a ły ta n ie j s iły rob ocze j. O tw o r z y ł się n o w y , w s p a n ia ły r y n e k z b y tu d ła h a n d la rz y ż y w y m to w a re m . R y n e k te n o - p a n o w a li c a łk o w ic ie a m e ry k a ń s c y k u p c y . A c z k o w ie k , p o czą te k X I X w ie k u p rz y n ió s ł ze sobą o fic ja ln e z n ie s ie n ie h a n d lu n ie w o ln ik a m i, S ta n y Z je d n o czo n e n ie od razu p o d p o rz ą d k o w a ły się p o s ta n o w ie n io m eu
ro p e js k im i d o p ie ro p o lity c z n y n a c is k z m u s ił rz ą d U S A do p rz y s tą p ie n ia do k o a lic ji, z a b ra n ia ją c e j w y w o z u M u r z y n ó w z A f r y k i. N ie oznacza to je d n a k z n ie s ie n ia n ie w o ln ic tw a . Cena lu d z k ie g o to w a r u p o szła b o w ie m w górę. J u ż t y lk o a m e ry k a ń s k ie k li p r y p rz e ła m u ją lic h ą b lo k a d ę w y b rz e ż y a fry k a ń s k ic h .
K ie d y S tep hen A . D o ug las, r y w a l A b ra h a m a L in c o ln a w w y b o ra c h do p a r la m e n tu , — o ś w ia d c z y ł w r o k u 1859, że w p o p rz e d n im r o k u do S ta n ó w Z je d n o c z o n y c h p r z y b y ło 15 000 c z a rn y c h n ie w o ln i
k ó w , w y w o ła ło to o b u rz e n ie całego po stę
pow ego ś w ia ta . A m e ry k a ń s c y k u p c y i p la n ta to r z y z d a w a li się m e spostrzegać n a w e t, że p rz e d 10 la ty n a ro d y E u ro p y za
m a n ife s to w a ły n a b a ry k a d a c h ró w n o ś ć i w o ln o ść c z ło w ie k a . D la A m e r y k a n ó w is t
n ia ły w c ią ż jeszcze in te re s y , w c ią ż jeszcze t k w i l i w epoce n ie w o lń ic z o -fe u d a ln e .i, w c ią ż jeszcze b e z k o m p ro m is o w y w y z y s k