Józef Skoczek
"Świadomość słowiańska Jana
Kochanowskiego. Z zagadnień
psychiki polskiego Renesansu",
Tadeusz Ulewicz, Kraków 1948, Prace
z historii literatury polskiej, Nr 8, str.
191 : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 39, 273-275
1946, s tr . 182), z aw ierająca w części w stęp n ej d o sko nały p rze g ląd problem ów i o p racow ań kodeksu, genezę zab y tk u , omówienie p isarzy , tłum aczy, sto su n k u do w e rsji łacińskiej itd. (sto sun ko w i BZ do p rze kładów staro czesk ich pośw ięcona je s t całość) o raz to m r e k to r a T a- d e u s z a L e h r a - S p ł a w i ń s k i e g o , „Język polski, pocho dzenie, pow stanie, rozw ó j“ (W arszaw a 1947, s tr . 487), gdzie d o k ład nie omówiono język w ażniejszych zab ytk ów bo gato ilu s tru ją c go fra g m en ta m i te k stó w w pisow ni o ry g in aln ej oraz now oczesnej, nie kiedy tak ż e z p rzek ładem polskim , jeśli zab y tek był łaciński. N a tę o s ta tn ią pozycję n ależy te ż zwrócić u w ag ę każdego, k to p rag n ie się zapoznać z ew olucją polskiego języ k a literackiego p ok azan ą n a ży wym m ate ria le litera c k im (przedstaw iono t u m. in. języ k w ażn iej szych au to ró w i epok od K ochanow skiego aż do czasów d z isie jsz y ch ). Z opóźnieniem , bo dopiero n a wiosnę 1950, u k a z ały się to m y S te fa n a H r a b с a, „E lem en ty kresow e w języ k u n iek tó ry ch p isa rz y pol skich X V I i X V II w .“ , T oruń, T-wo N aukow e, W ydz. Filol. Filoz. t. Ш , zesz. 2 (omówiono tu B ie rn a ta z Lublina, M. R eja, O rzechow skiego, Klonowicza, Szarzyńskiego o raz obu Zim orow iczów ), S ta n i sław a R o s p o n d a (d opisany ju ż powyżej w p rz y p isk u ), om a w iający język Seklucjana, M urzynow skiego, Sandeckiego i O rszak a, o raz S tan isław a S ł o ń s k i e g o , „O języku J a n a K ochanow skie go“ , W arszaw a 1949, T-wo N aukow e W arszaw skie. Rów nież w a rto ś ciowy to m „Studiów z dziejów k u ltu ry polskiej. K siążk a zbioro w a“
[pod red . H e n ry k a B a ry cza i J a n a H ulew icza], W arszaw a, n a k ł. Ge b e th n e ra i W olffa, s tr. 616, zaw ierający tak że b ardzo dużo cieka wego m a te ria łu h istoryczno-literackiego d la piśm iennictw a daw nej Polski, wyszedł dopiero n a przełom ie 1949— 1950 r., kiedy recen zja nin iejsza b y ła już zam k n ięta. O dnotow aniem więc bibliograficznym te j pozycji uzupełniam y — do czasu — lukę w całości, polecając rzecz ty m u siln iej uw adze i pam ięci czytelnika.
T adeusz U lewicz
TA DEU SZ ULEW ICZ, „ŚWIADOMOŚĆ SŁOW IAŃSKA JA N A KOCHANOW SKIEGO. Z ZA G A D N D IEŃ PSY C H IK I PO LSK IEG O
R E N E S A N S U “
K rakó w 1948. P ra ce z h isto rii lite ra tu ry polskiej, N r 8, s tr . 191. S p ra w a n aszej łączności k u ltu ra ln e j ze Słow iańszczyzną w cią gu dziejów , n asz „kom pleks słow iański“ i jego odbicie w piśm ien nictw ie różnych epok dziejow ych — nie doczekały się, ja k d o ty ch czas, w yczerpujących b ad a ń naukow ych zarów no ze sta n o w isk a h isto ry czn o -ku ltu raln eg o, ja k historyczno-literackiego. Poza daw ną przedw ojenną p ra c ą K larn eró w n y („S łow ianofilstw o w lite ra tu rz e polskiej la t 1800 do 1848“ , W arszaw a 1926) odnoszącą się do pierw
-Pam iętn ik L itera ck i XXXIX 18
2 7 4 RECENZJE I SPRAWOZDANIA
szej połowy w ieku XIX , do tego w y m a g a ją c ą pogłębień i uzupełnień, poza pew nym i luźnym i t u i ówdzie rzuconym i u w ag am i głów nie B ru c k n e ra i W ierczyńskiego dla czasów sta rsz y c h — tru d n o w ła śc i wie mówić o b ad an iach naukow ych tak ic h , n a ja k ie niew ątp liw ie za s łu g u ją problem y naszego „słow ianofilstw a“ zarów no k u ltu ra ln e g o jaik literackiego — i to w całości polskich dziejów.
A przecież n a sza św iadom ość n arodow a, a ta k ż e św iadom ość słow iańskiej w spólnoty, nasze wreszcie sto su n k i k u ltu ra ln e ze Sło w iańszczyzną, zarów no zachodnią ja k w schodnią — zaciążyły b a r dzo silnie w polskiej k u ltu rz e! W ślad z a problem am i po lity k i z a granicznej, w k tó ry c h sp ra w y czeskie czy ru sk ie zajm ow ały pow aż ne m iejsce ju ż od najgłębszego średniow iecza - i w dziedzinie k u l tu r y te o sta tn ie znaczą się pow ażnym i m om entam i. Bez większego, zdaje się, ry z y k a m ożna by sform ułow ać p rob lem „Zachodu i W schodu w d ziejach polskiej k u ltu ry “ , p rzy czym sp ra w y słow iań skie, sto su n k i polsko-czeskie, polsko-ruskie, a później p o lsk o -ro sy j skie z n a jd ą tu m iejsce nie m niej znaczne ja k nasze zw iązki k u ltu raln e ze św iatem rom ań sk im czy od d ru giej połowy X V II w ieku ze św iatem m uzułm ańskim .
J e s t rzeczą c h a ra k te ry sty c z n ą dla n aszych b a d a ń history cz- n o -k u ltu raln y ch i historyczno-literackich, że w brew ty m znanym fak to m n aszej k u ltu ra ln o -lite ra ck ie j przeszłości są one zw rócone fro n te m rac z e j k u Zachodowi! Ledwie t u i ówdzie znajdzie się m iej sce dla zaakcen to w an ia n aszej odrębności n aro do w ej w obliczu eu ro p ejskiej k u ltu ry epoki hum anizm u renesansow ego (K o t), m om entu dostrzeganego ju ż przez KalHm acha, ledwie tu i ówdzie w skaże się n a tkw iące w n aszej k u ltu rz e p ierw ia stk i w schodnie jeszcze znacz ne naw et w X V I w., a widoczne np. w ty p ie u b io ru polskiego! W pew nych p rzy p ad k ach p o d k reśla się tak ż e znaczenie św iadom o ści n arodow ej w XV I w ieku z rozw ielm ożnioną zw łaszcza w m ia sta c h niem czyzną i „w alkę o język polski“ w epoce h um anizm u r e nesansow ego. W ogóle jed n ak m ało i skąpo się m ówi i pisze d o ty ch czas n a te m a ty zw iązane z n a szą odrębnością n aro d o w ą i w spólno t ą słow iańską.
I dlatego z rad o ścią należy pow itać sum ienną i w artościow ą książkę T adeusza Ulewicza n a te m a t zaznaczony w nagłów ku. J e s t to niew ątpliw ie cenna pozycja „ P rac z h isto rii lite r a tu r y p o lsk iej“ zapoczątkow anych przed la ty przez prof. C hrzanow skiego, obecnie redagow anych przez p ro f. Pigonia. P ra c a d ra U lewicza, pośw ięcona K ochanow skiem u, k tó ry niew ątpliw ie wszedł „na szczyty sta ro p o l sk iej k u ltu r y “ , ale rów nocześnie i w chłonął w siebie w szy stk ie zdo bycze i osiągnięcia h u m anistyczno-renesansow ej k u ltu ry , je s t po śred n im w skaźnikiem ty c h w szystkich czynników , k tó re k sz ta łto w ały życie polskie X V I w ieku. P ra c a U lewicza n a przykładzie tw ó r czości „uczonej“ Kochanow skiego m ówi n ad to o ty c h w szystkich
możliwościach, k tó re s ta le n a su w a ją stu d ia n a d n a szą szesnasto- w ieczną lite ra tu rą . O dsłania t a p rac a przed badaczem nowe h o ry zonty, do pew nego sto p n ia je s t k sią ż k ą pionierską.
K ochanow ski, b a d a n y zdaw ałoby się w szechstronnie przez ró ż ne g en eracje h isto ry k ów , zn a n y je s t n a m przede w szystkim jak o tw ó rczy n aśladow ca a n ty k u . N a podstaw ie dotychczasow ych s tu diów nie um iem y n a to m ia s t w sposób is to tn y określić sto su n k u „M usa d o c ta “ poety do w spółczesności pozaliterackiej, do ty c h w szystkich zagadn ień ekonom icznych, socjalnych czy politycznych, od k tó ry c h ro i się w Polsce X V I wieku. Jeszcze sta le nie je s t dobrze zn an y ideał o byw atelski K ochanow skiego, jego koncepcja „bonus civis P o lo n u s“ . P o śred n ią odpowiedź n a te p y tan ie d a je d r Ulewicz; dow iadujem y się, że K ochanow ski żywo p arty cyp ow ał we w szy st kich politycznych zagadnieniach P olski X V I w., że do pewnego
s to p n ia k sz ta łto w ały one słow iań sk ą św iadom ość poety-obyw a- tela .
J e s t to niew ątpliw ie jeden pow ażny w kład d an y przez p rac ę U lewicza w wiedzę o czołowym poecie h u m anisty cznej Polski. Mo m en t d alszy dotyczy sam ej „słow iańskości“ Kochanow skiego. Szczegółowa i w nikliw a, n ieraz drobiazgow a an aliza w szystk ich utw oró w poety, zarów no łacińskich ja k polskich, doko nan a w p r a cy przez a u to ra pod k ą te m w idzenia „sło w iań stw a“ K ochanow skiego n a tle ów czesnej w iedzy slaw isty cznej w Polsce, zadow ala niem al całkowicie. W y b ija się tu szczególnie analiza u tw o ru „O Czechu i L e ch u “ . I jeśli w pew nych m om entach chciało b y się podyskutow ać z auto rem , jeśli m ożna by w ysunąć np. żądanie opracow ania przez Ulewicza obcych źródeł hum anistyczn y ch slaw istycznej wiedzy K o chanow skiego, jak ie w ty m czasie w pokaźnej liczbie pojaw iały się w E u ro pie drukiem , to ty lk o dlatego, że chciało by się widzieć p r a cę bardzo d o b rą — jeszcze lepszą.
K sią żk a om aw iana, w y raźnie w k racza w dziedzinę h isto rii k u ltu ry . A u to r z te k s tu literack ieg o w ydobyw a wiadom ości, k tó ry c h nie z n a jd u je się w źródłach h istory czny ch „sensu s tric to “ ; dowód, że h isto ry c y k u ltu ry bezwzględnie w sto pn iu znaczniejszym w inni w y k o rzy sty w ać m ate ria ł literack i, z lite r a tu r ą p ięk n ą włącznie. I w ty m w łaśnie leży dalsza w a rto ść p rac y d r a Ulewicza, że do b a dań h isto ry cz n o -k u ltu ra ln y c h w ciąga ona m ate ria ł litera c k i w s to p niu znaczniejszym aniżeli to d otychczas robiono.
P r a c a o św iadom ości słow iańskiej K ochanow skiego je s t z ty c h w szy stk ich w zględów cenną b ibliograficzną pozycją naszej n a u k i pow ojennej. I ty lk o w y pad a w zakończeniu ty c h uw ag zachęcić a u to r a do k o n ty n u a c ji t a k pięknie zapoczątkow anych stu dió w : do ro z szerzen ia b a d a ń n a d św iadom ością słow iańską w Polsce ta k ż e n a ok res późniejszy, zw łaszcza zaś n a całą epokę k u ltu ry polskiej X V II stulecia.
J ó ze f S ko czek