KIETRZ CIU8CZVC£ 6A80R0U!
BRANICE
L-
V - Z
Informator Starostwa Powiatowego
ROK IV NR 11 / 44 LISTOPAD 2003 CENA 0,00
GOŚCIE Z HOLZMINDEN W STAROSTWIE
W dniach 10-12 października gościła w Starostwie delegacja powiatu Holzmin- den położonego w Dolnej Saksonii. Po przedstawieniu przez starostę Dariusza Kaśkowa strony polskiej (członków zarządu, sekretarza powiatu, dyrektorów, kierownikówjednostek organizacyjnych powiatu) zaprezentował gościom walory
miasta i powiatu, jego firmy i możliwości. Zachęcając do współpracy gości, wśród których byli starosta Holzminden landrad Walter Waske, jego zastępca oberkreise- direktor
Klaus V o 1 k e r Kempa, przedsta
wiciele po- wiato- wych in- stytucj i oświaty, kultury, sportu, ochotni
czych straży pożar
nych oraz muzeum po- święconego Ziemi Głubczyckiej. Starosta Holzminden już na wstępie zauważył dużo podobieństw między naszymi po
wiatami. Holzminden jest powiatem wiej
skich miejscowości.
Rolnictwo prowadzi różnorodną produkcję, ale posiadają mało zie
mi uprawnej (50 % po
wierzchni to lasy) z tego powodu rozwinął się przemysł. Największym miastem (21.000 mieszkań
ców) jest Holzminden, który prawa miejskie uzyskał w 1245 roku.
W jego granicach jest 8 gmin, mają od 5 - 12 tys. mieszkańców. Z najważniej
szych gałęzi przemysłu to firma produkująca środki zapachowe i smakowe, zajmu
je w tej branży 4 miejsce w świecie, zatrudnia 1900 pracowników. Drugie najwięk
sze przedsiębiorstwo produkuje ogrzewacze wody. Jest dużo klubów sportowych, do których należy połowa mieszkańców. Są dwa szpitale i dużo domów starców.
| W budżecie po
wiatu drugie miejsce zajmują wydatki na szkolnictwo. Po bliższym pozna
niu powiatów starosta Dariusz Kasków i prze- wodnicząca Rady Powiatu ża Kaczmar
podpisali umo
wę o współpra
cy między po
wiatami (dzie
dziny współpra
cy opisaliśmy w poprzednim GP). Sygnatariu
sze umowy wy
mienili symbo
liczne upominki.
Po czym staro
sta Holzminden wygłosił oświadczenie, które drukujemy
| na stronie 4 GP.
W spotkaniu uczestniczyli I również Edmund Heide, uro
dzony w Babicach, który orga
nizuje zwiedzanie przez wysie
dlonych ich rodzinnych stron oraz ks. prałat Wolfgang Gro
choli, urodzony w Głubczy
cach. Podzielił się on refleksjami na temat lwa w naszym herbie. Kilka lat temu obchodził czterdziestolecie kapłaństwa w naszym kościele. Gościom towarzyszy
li Helmut Kozlik i Alfred Klose z Towarzystwa Społeczno - Kulturalnego Niem
ców na Śląsku Opolskim.
Goście zwiedzili tego dnia Muzeum Ziemi Głubczyckiej i miasto. Przewodnika
mi ich byli Katarzyna Maler, Edward Bancala i Janusz Zapotoczny oraz Tadeusz Schmidt i Stanisław Wodyński. Wieczorem złożyli wizytę w siedzibie chóru, po
znali trofea z konkursów i festiwali, wysłuchali koncertu przy kominku rozpalo
nym przez starostę Waltera Waske. Goście wspominali niedawne występy na
szych chórzystów w Bevem, jako wydarzenie kulturalne wysokiej klasy i ofiaro
wali dyrygentowi płytę CD z nagraniem chóralnym na czterdziestopięcioosobowy zespół. Dyrygent Tadeusz Eckret zapewnił gości, że na następne spotkanie przy
gotują ten utwór. Wcześniej tego dnia w Liceum Ogólnokształcącym zapadły uzgod
nienia o kierunkach współpracy między szkołami. W drugim dniu wizyty zwie
dzono Szpital Wojewódzki dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im. bp. M. Natha- na w Branicach, a wieczorem spotkali się z przedsiębiorcami.
Jan Wac
Qj>8wiATU
1
POWIATOWE BIURO INTEGRACJI EUROPEJSKIEJ przy Starostwie Powiatowym w Głubczycach ui. K«h»»w*n9j 15 w sni as j bn
IS.10C Gfcibczycc toffl/MMO
Powiatowe Biuro Integracji Europejskiej i Promocji Powiatu w Głub
czycach informuje, że fundacja ARKA organizuje konkurs literacki na temat
"Świat i ja - moje dobre i złe dni". W konkursie mogą wziąć udział wszystkie osoby niepełnosprawne, które prześlądwa opowiadania: jedno opisujące dobre, drugie zaś złe chwile w życiu osoby niepełnosprawnej, Termin nadsyłania prac upływa 31 grudnia 2003 r. Warunki uczestnictwa:
1. W konkursie mogą wzuć udział wszystkie osoby niepełnosprawne, które przyślą dwa opowiadania: jedno opisujące dobre, drugie zaś złe chwile w życiu osoby niepełnosprawnej;
2. Każde z opowiadań nie może przekroczyć trzech stron maszynopisu;
3. Opowiadanie należy przesłać w wersji elektronicznej w formie MS WORD lub e-mail na adres fa@wp.pl lub pfi@pf.pl.
Do każdej pracy należy dołączyć zaadresowaną kopertę z oświadczeniem podpisanym przez autora opowiadań, że są one jego własnym dziełem oraz ksero orzeczenia o stopniu niepełnosprawności. Wszystkie prace nadesłane na konkurs pozostają własnością organizatora i przenosi się na niego wszelkie prawa. Prace należy dostarczyć na adres: Fundacja Arka - Oddział Bydgoszcz, ul. Warszawska 25; 85 - 058 Bydgoszcz, Z dopiskiem KONKURS
Ostateczny termin nadsyłania prac upływa z dniem 31 grudnia 2003.
Nagrody: 50 wyróżnionych prac zostanie wydanych w książce - zbiorze opowiadań pod tytułem "Świat i ja - moje dobre i złe dni", uroczyste wręczenie książek autorom wyróżnionych opowiadań nastąpi podczas trzydniowego spo
tkania nagrodzonych uczestników konkursu w oddziale Fundacji Arka w Ustro
niu w Hotelu "Magnolia".
Więcej informacji: Fundacja Arka, Filia Bydgoszcz, ul. Warszawska 25 Tel. (52) 322 56 70, fax.:(52) 322 57 02, e-mail: fa@wp.pl
---N
” POROZMA WIAJMY O AIDS - /UgS-
PRZESZŁOŚĆ BYWA GROŹNA”
Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Głubczycach informuje, że w okresie od 17 do 21 listopada istnieje możliwość wykonania bezpłatne
go, anonimowego testu na obecność wirusa HIV. Badanie wykonuje Punkt Konsultacyjno - Diagnostyczny przy Poradni Przedmałżeńskiej i Rodzinnej w Opolu ul. Damrota 6, tel. 454-48-45.
Wszystkich chętnych zapraszamy do wzięcia udziału w trwającym KON
KURSIE. Wystarczy prawidłowo odpowiedzieć na 2 zadane pytania, a pisemną odpowiedź na karcie pocztowej przesłać lub przynieść do siedziby Powiatowej
Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Głubczycach ul. Grunwaldzka 1 b, tel.
485 - 26 - 68 w godzinach od 7:30 do 15:00. Wszystkie kartki zawierające prawidłowe odpowiedzi wraz z podpisem oraz adresem nadawcy wezmą udział w losowaniu nagród rzeczowych. Lista laureatów przedstawiona zostanie pod
czas kolejnych emisji konkursu. Konkurs trwać będzie do grudnia 2003 roku, do tego czasu, co miesiąc zadawać będziemy po 2 kolejne pytania i rozlosowane zostaną nagrody rzeczowe.
A oto pytania konkursowe:
1. Czy chorobę AIDS można wyleczyć, jeśli zostanie wcześnie wykryta?
2. Czy AIDS można się zarazić przez ślinę, pot, łzy lub ukąszenie komara?
NA ODPOWIEDZI CZEKAMY DO 15 LISTOPADA
W październiku wylosowano nagrody: czajnik bezprzewodowy ufundowa
ny przez Starostwo Powiatowe otrzymuje A. Baranowska, parasole ufundowa
ne przez Agencję Generalną STU Ergo Hestia w Głubczycach ul. Żeromskiego 8 otrzymują: T. Filipczak i L. Barylak. Dodatkowo wszyscy laureaci otrzymują koszulki i kubki ufundowane przez Krajowe Centrum ds. AIDS.
\/
TRZY RAZY TAK
Po zakończeniu II wojny światowej sytuacja polityczna w Polsce była złożona i trudna. Z dużą uwagą oczekiwano na wybory do sejmu i liczono, iż przyniosą one rozwiązanie wielu kwestii ustrojowych i politycznych. Dużą rolę w kształtowaniu świadomości politycznej społeczeństwa odegrała emigracja polityczna. PPR prze
kształciła się w partię o charakterze masowym, a polityka jej była uzależniona od ZSRR. W związku z tym wyłonił się problem suwerenności politycznej kraju. Prze
ciw polityce prowadzonej przez kierownictwo PPR występowali zwolennicy zdele
galizowanych partii politycznych: zwolennicy sanacji, endecji i chadecji. Nie było pewności, że w takiej atmosferze, w pełni demokratycznie przeprowadzone wybory doprowadzą do zwycięstwa rządzące w Polsce ugrupowania lewicowe. Koła rządzą
ce w Polsce, postanowiły wybory poprzedzić referendum ludowym na odpowiednio dobrane tematy. Opracowano, zatem trzy pytania:
1. Czy jesteś za zniesieniem senatu?
2. Czy chcesz uchwalenia w przyszłej konstytucji ustroju gospodarczego zaprowa
dzonego przez reformę rolną i unarodowienia podstawowych gałęzi gospodarki krajo
wej z zachowaniem ustawowych uprawnień inicjatywy prywatnej?
3. Czy chcesz utrwalenia zachodniej granicy państwa polskiego na: Bałtyku, Odrze i Nysie Łużyckiej?
Wiosną 1946 r. wokół tych pytań rozpętano wielką kampanię propagandową. W referendum, które 30 czerwca 1946 r., odbyło się w Polsce w powiecie głubczyckim na pierwsze pytanie wg oficjalnych podanych do wiadomości publicznej wyników 64,8%
głosujących odpowiedziało tak, 35,2 % nie. Na drugie pytanie 71,7 % głosujących odpowiedziało tak, 19 % nie. Natomiast na trzecie pytanie aż 81 % głosujących odpowiedziało tak i 19 % nie.
Wyniki te zarówno w powiecie głubczyckim jak i w całej Polsce zostały poddane manipulacjom przez obóz rządzący. W grudniu 1946 r. w Głubczycach było zareje
strowanych 1101 członków PPR, w tym 586 robotników, 396 chłopów. Natomiast PPS liczyła wówczas 395 członków.
Wybory do Sejmu Ustawodawczego, miały miejsce 19 stycznia 1947 r. Były po
przedzone szeroką akcją propagandową. Uzyskane w czasie referendum doświadcze
nia dały podstawę poszczególnym partiom do prowadzenia kampanii, wyborczej do sejmu. Samodzielną kampanię prowadził PSL, na czele ze Stanisławem Mikołajczy
kiem i SP, które też nie zdecydowało się na udział w bloku wyborczym z PPR, PPS, SL, SD. PSL stało się wyraźnym zagrożeniem dla bloku stąd silny, zmasowany atak na to ugrupowanie. Okręgi wyborcze na ziemiach odzyskanych, były wyraźnie pre
ferowane, gdyż tam opozycja była słaba, a blok czuł się znacznie pewniej. Ziemie te liczyły 4 miliony mieszkańców, uzyskały prawo wyboru 100 postów.
Według komunikatu Państwowej Komisji Wyborczej z 3 lutego 1947 r. udział w wyborach wzięło 11.244.378 osób, to jest 89,9 % uprawnionych. Na listę bloku głosować miało 80 %, na PSL 10,3 %, na SP - 4,7 %, na PSL "Nowe Wyzwolenie"
3,5%, a na inne małe ugrupowania 1,4 %. Zgodnie z oficjalnymi wynikami głosowania partie zblokowane otrzymały łącznie 394 mandaty, a PSL - jedynie 28. Podane oficjal
ne wyniki głosowania oprotestowała opozycja uznając je za niewiarygodne.
Podczas wyborów lokale wyborcze były obstawione przez MO i Ochotniczą Rezerwę Milicji Obywatelskiej. Do urn nie dopuszczano wielu mężów zaufania ugru
powań i partii opozycyjnych.
Celem przeprowadzenia wyborów parlamentarnych w Głubczycach zorganizowa
no Powiatowy Komitet Wyborczy, w skład którego weszli działacze, sympatycy i przedstawiciele: PPR, PPS, SL, PSS "Społem", Związku "Samopomocy Chłopskiej", ZWM, OMTUR i Ligi Kobiet. Przed wyborami została zwołana 14 styczna 1947 r.
odprawa nauczycieli, wójtów i sołtysów z udziałem wojewody. Przeprowadzona odprawa dotyczyła masowego, aktywnego udziału w wyborach i głosowania na listę bloku. Lokale wyborcze w dniu głosowania były otwarte od godziny 7.00 - 19.00.
Wojciech Samotyj
PROF DR 1NŻ. JO A CHIM POKORNY
Urodził się 25 stycznia 192 lr. w Kietrzu w powiecie głubczyckim. Mieszkał tam w domu przy dzisiejszej ul. Cegielnianej. Jego pradziad około 1852r. wprowadził do Kietrza tkactwo pluszu, a ojciec był miejscowym nauczycielem.
Joachim Pokorny w listopadzie 1944r. po raz ostatni widział niezniszczony Kietrz. Ponownie go ujrzał dopiero w 1986r. i ledwie rozpoznał.
Był niestrudzonym badaczem dziejów Kietrza. Napisał na jego temat liczne arty
kuły. Po ukończeniu 80 lat nadal przyjeżdżał do tego miasteczka z laptopem i sporządzał notatki, godzinami przeglądając stare księgi parafialne. Chętnie dzielił się swoją wiedzą z polskimi historykami.
30 kwietnia 1994r. Rada Miejska i Burmistrz Miasta Kietrza w uznaniu jego zasług dla rozsławiania tego miasteczka, badania jego dziejów i za doniosły wkład wniesiony w pojednanie między dawnymi a obecnymi mieszkańcami, mianowali profesora Pokornego Honorowym Obywatelem Kietrza.
Profesor po raz ostatni odwiedził Kietrz w 2001r., aby uczestniczyć w uroczysto
ści odsłonięcia tam polsko - niemieckiej tablicy pamiątkowej upamiętniającej zmar
łych polskich i niemieckich mieszkańców. Na kolejne wizyty nie pozwoliło mu słabe serce. Zmarł 5 czerwca 2003 r. w Soest w Niemczech. Niech spoczywa w pokoju
dr Katarzyna Małer, dr Bożena Bensz
\______________________ ___ ________________ /
2
Qf>8§VIATUJUBILEUSZ 15-LECIA CHORU - KONCERT
27 września 2003 w kościele parafialnym w Głub
czycach odbył się koncert z okazji 15. rocznicy utwo
zapełniały się kolejnymi nagrodami i wyróżnieniami.
Szkolny chór stał się dumą liceum, to właśnie dzięki niemu o głubczyckim LO usłyszała Polska, a także świat - chór jeździ za granice Polski zadziwiając swo
im mistrzostwem i pasją. Dyrektor Tadeusz Eckert, dyrygent chóru i człowiek, który już teraz jest i będzie dla szkoły osobą niezwykle zasłużoną, podczas dzisiejszego koncertu przy
toczył słowa jednego z absolwentów o tym, że sukces chóru polega nie na ogromnej liczbie wy-
mi pokoleniami młodzieży. Chórowi LO Głubczyce to się udaje, z czego jako cała społeczność szkolna jeste
śmy bardzo dumni.
Dzisiejszy koncert jubileuszowy rozpoczął się od
rzenia chóru Liceum Ogólnokształ
cącego. Był to wielki pokaz pro
fesjonalizmu śpiewającej młodzie
ży, porywające i wzruszające wy
darzenie.
To już 15 lat minęło od momentu, gdy ówczesny dyrektor liceum - Edward Wołoszyn, zaproponował nowemu nauczycielowi muzyki utworzenie grupy wokalnej w szko
le. Tym nauczycielem był Tadeusz Eckert, który z wielkim zapałem i chęcią zabrał się za budowanie chó
ru. Okazało się, że ani mu, ani młodzieży nie brakowa
ło talentu i entuzjazmu i tak rozpoczęła się intensywna praca. Z czasem przyszły sukcesy, a szkolne gabloty
różnień i wygranych festiwali, ale na tym, że chór ist
nieje tak długo i przez te wszystkie lata utrzymuje swój wysoki poziom. Jest w tym dużo racji, gdyż należy pamiętać, że w cyklu czteroletniego nauczania w liceum bardzo trudno jest osiągać sukcesy z kolejny-
pieśni "Gaudę Mater Polonia", a następnie chór wyko
nał te utwory, które przez te lata nieodłącznie towarzy
szyły koncertom chóru. W drugiej części koncertu chór wykonał kilka utworów wraz z młodzieżową orkiestrą symfoniczną z Opola wzruszając do łez nie jednego widza. Burzą oklasków nagrodzono również solistki po
pisujące się swoim przepięknym głosem. Występ oka
zał się wspaniałym ukoronowaniem piętnastu lat dzia
łalności chóru, był wręcz artystyczną perełką nie tylko dla miłośników śpiewu i muzyki, ale dla każdej osoby wrażliwej na piękno prawdziwej sztuki.
Koncertu wysłuchał wzruszony Krzysztof Zadka, zdjęcia Jan Wac
POWIATOWY DZIEŃ EDUKACJI NARODOWEJ
... zgodnie z zapowiedzianą w ubiegłym roku tradycją przygotował Zespół Szkół Mechanicznych, a odbył się w Specjalnym Ośrodku Szkolno - Wychowawczym.
W uroczystości uczestniczyły władze samorządowe powiatu ze starostą D. Kaśków, nauczyciele i dyrektorzy powiatowych jednostek oświatowo - wychowawczych.
Uroczystość była okazją nie tylko złożenia życzeń, ale i podziękowania nauczycielom, wychowawcom, pracownikom oświaty oraz wręczenia nagród. Nagrody Starosty z jego rąk otrzymali: Grażyna Szmuc - PPP, Julita Stebnicka, Zbigniew Pakulski - LO, Zofia Bancala, Maria Borowska - ZSRCKU, Agnieszka Topolska, Helena Sidor - ZSM, Jadwiga Pilch, Roman Szymański, Zdzisława Bok - SOSW, Daniel Jano - Dom Dziecka. Barbara Rosicka otrzymała Nagrodę I stopnia Ministra Edukacji, Jadwiga Pilch otrzymała List Gratulacyjny Marszałka Województwa Opolskiego. Jadwiga Kosalla otrzy
mała Nagrodę Marszałka Woj ewódz- twa Opolskiego za szczególne osią
gnięcia w dziedzinie upowszechnia
nia i rozwoju edukacji. Listę tego
rocznych nagrodzonych należy uzu
pełnić o nagrodę Marszałka Woje
wództwa Opolskiego dla animato
rów kultury, którą odebrał z rąk mar
szałka 19 października dyr. Tadeusz Eckert.
Z okazji Europejskiego Roku Osób Niepełnosprawnych uczestnicy uro
czystości i wychowankowie SOSW otrzymali z rąk dyrektor Z. Bok symboliczne serduszka.
Jan Wac
Qp8w iat u
3
WYPOWIEDZ STAROSTY WALTERA WASKE PO PODPISANIU UMOWY PARTNERSKIEJ
To, że się dzisiaj razem spotykamy by przypieczętować naszą przyjaźń jest głęboko poruszającym momentem. Jest to dowodem na to, że XX wiek rzeczywi
ście się skończył, lub inaczej, że ostatnie stulecie zaczyna być historią. Udało nam się zrobić miejsce w naszym sercach i głowach dla nowej ery. Koło historii toczy się do przodu i my będziemy je wspólnie popychać.
A jednak XX wieku nie da się zapomnieć. Za głęboko siedzą rany, które Niemcy zadali polskiej ludności. Nacjonaliści nie grasowali do tego stopnia w żadnym innym kraju: tutaj były Fabryki śmierci Holokaustu. Majdanek, Sobibór, Bełżec, Treblinka i szczególnie Oświęcim/Brzezinka będą wiecznie poręczać za to, że pie
kło na ziemi jest możliwe. Obok Żydów i Cyganów prześladowano również inte
ligencję, zatrzymywano, więziono i często mordowano. Ich kraj został zrabowany z dóbr kulturalnych - ich naród nazwano "słowiańskimi podludźmi" i tak ich rów
nież traktowano.
Niewielu z nich udała się ucieczka, innych aresztowano, deportowano i mordo
wano. Pozostali mieli tylko ograniczone warunki życia: wyższe szkoły i uniwersy
tety zostały zamknięte, praca zarobkowa chyliła się ku końcowi. Wielu nie miało innego wyboru jak przymusowa praca w niemieckim przemyśle zbrojeniowym.
Niektórzy z nich dotarli nawet do warsztatów produkcyjnych w paśmie górskim Hils, które leży na terenie Powiatu Holzminden. Ich naród poniósł ponad 6 milio
nów ofiar, pod tym reżimem strachu i trwogi. Połowa z tego to Żydzi. Również my, następne pokolenie przyznajemy się do tej winy.
Granice powojennej Polski zostały ustalone przez "wielką Trójcę" na konferen
cji w Jałcie, która trwała od 4-go do 11-go lutego 1945r. Tam powzięto uchwałę, żeby ludność dostosować do nowych granic. Przedsięwzięcie, które miało zadać nowe bolesne rany. Na Zachodzie musiano przesiedlić niemiecką, na Wschodzie polską ludność. Po zakończeniu wojny potwierdzono tą uchwałę, którą nazwano wtedy prowizoryczną, na konferencji w Potczdamie. Ostateczna uchwała miała zostać powzięta w traktacie pokojowym. Zachodnioniemieckiej ludności wpajano aż do lat 60-tych, że rewizja granic jest jeszcze możliwa.
Według umowy te przesiedlenia ludności miały być przeprowadzane „w upo
rządkowanych i humanitarnych warunkach”. Sformułowanie, które, jeśli się spoj
rzy na rzeczywisty stan rzeczy, można nazwać cynicznym. Z 3 milionów Pola
ków przeniesiono ok. 2,2 miliona na Zachód, tylko ze wschodnich Prus wygnano 6 milionów Niemców. Strach przed akcjami przesiedleniowymi towarzyszył jeszcze wiele lat powojennym Niemcom. Dla wielu tysięcy ludzi skończył się ten pochód na Zachód piekłem: wielu zamarzło, utopiło się, zostało rozstrzelanych lub zgwał
conych.
Nowa polityka wschodnia Wiily Brandta
Te niemiecko-polskie rany zostały w świadomości, po raz pierwszy poruszone przez koło historii 7-go grudnia 1970r. Wydarzyło się to w mieście, gdzie przed tylko 25-ma latami Żydzi w Gettach, później żołnierze i oficerowie polskiego ruchu oporu walczyli O życie: Warszawa stała się symbolem polityki wschodniej Willy Brandta. Przy jednym z dwóch ułożeń wieńców wykonał on ów niezapo
mniany gest: Willy Brandt złożył wieniec na pomniku powstańców z warszaw
skiego getta, ułożył czamo-czerwono-żołtą wstążkę, cofnął się trzy lub cztery kroki i nagle upadł na kolana. Około minuty pozostał w tej pozie, potem wstał za jednym zamachem. Później powiedział: Na odchłani niemieckiej historii i pod cię
żarem ostatnich wydarzeń, zrobiłem to, co każdy człowiek robi, kiedy brakuje słów; tak oddałem hołd milionom zamordowanym". Brandt nie należał do spraw
ców, współwinowajców lub do sojuszników tych zbrodni, ale właśnie on klęczał reprezentując cały naród tych, u których byłoby to konieczne, ale którzy nie uklękną -ponieważ nie mają odwagi lub nie mogą lub nie mogą mieć odwagi" -były słowa dziennikarza. Przede wszystkim na młodym pokoleniu w Niemczech, do którego ja również należę, wywarł ten gest duże wrażenie. Willy Brandt wniósł swoją osobę w nową politykę wschodnią właśnie tym moralnym sednem i praw
dziwością swoich czynów. Dla mnie był to powód do rozpoczęcia mojej własnej politycznej działalności.
Tego samego dnia "klęknięcia" został podpisany "układ warszawski". Droga do tego szła przez Moskwę z porozumieniem O rezygnacji z przemocy. Bonn unikał wprawdzie bezpośredniego uznania granicy na Nysie i Odrze, (miała ona być usta
lona w traktacie pokojowym), wyraził ją jednak za nienaruszalną. Przyszłe rosz
czenia terytorialne zostały od tego momentu wykluczone.
Zjednoczenie Niemiec
Koło historii zostało po raz drugi potoczone do przodu przez innego wielkiego człowieka niemieckiej historii: Helmuta Kohla. Można by to uważać za symbolicz
ne, że właśnie tego dnia, gdy upadł mur berliński, 9. listopada 1989 r., Kohl odwie
dził Polskę. We wspólnym oświadczeniu określono dalsze podstawy nowego związ
ku między obydwoma narodami.
Pomimo, że Polska nie brała udziału w "negocjacjach dwa plus cztery", to jednak uregulowanie granic pozostało warunkiem dla zjednoczenia obydwu niemieckich państw. 14. listopada 1990r. podpisali ministrowie spraw zagranicznych niemiec
ko-polską umowę graniczną. Tak została linia Odry i Nysy ostatecznie uregulowa
na -długo dręczący spór został zakończony. Ten krok stworzył miejsce dla dialogu między polskim i niemieckim narodem.
17. czerwca 199 lr. nastąpił" Traktat między Rzeczpospolitą Polską, a Republi
ką Federalną Niemiec o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy". Tu wyzna
ły obydwa państwa wspólnotę interesów i wartości.
Pakt Moskiewski 12.08.1970 r.
To znaczące wyznanie jest moim zdaniem bardzo ważne. Uchwalone zostały regularne spotkania rządów, głosowania przy zagrożeniach, pomoc przy katastro
fach, wspomaganie partnerstwa, przekraczające granice uporządkowanie terenów, wspomaganie w sprawach rolnictwa, kredytów, socjalnych systemów, transportu i wielu innych. W ten sposób nowy fundament został szeroko rozlany.
Szczególnym punktem jest uznanie niemieckiej mniejszości w Polsce, która obej
muje nie tylko ludzi z niemiecką mową ojczystą, ale również tych, którzy "wyzna
ją niemiecką mowę, kulturę i tradycje". Ujawniło się to szczególnie na Górnym Śląsku, gdzie od razu utworzyły się niemieckie kółka przyjacielskie.
Nastąpiły jeszcze dalsze umowy, które ten stosunek pogłębiły i rozbudowały:
umowy o ułatwieniu przekroczeń granicznych (1992), o współpracy w sprawach militarnych (1993), o kooperacji przy problemach środowiska (1994) i katastro
fach (1997)
Wstąpienie do Unii Europejskiej
Po raz trzeci popchnęliście Państwo sami koło historii. Również w Niemczech 21 -go września tego roku czekało wielu przed telewizorem z niecierpliwieniem na wyniki referendum dotyczące wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, które zosta
ły ogłoszone również w niemieckich wiadomościach. Możecie Państwo być pewni, że Państwa " Tak" dla Europy (77 ,5 % głosów) znalazło tutaj pozytywny odgłos.
Kanclerz Gerhard Schroder pogratulował Państwu jeszcze tego samego wieczoru.
Romano Prodi pochwalił mądrość tej decyzji, my Niemcy powinniśmy oddać jej nasze pełne uznanie. Ponieważ w ten sposób wkraczamy zdecydowanie dalej na nową drogę nowej ery między naszymi narodami, przezwyciężamy zdecydowanie trudności okresu powojennego. 1. maja 2004 r. staną się nasze państwa równo
uprawnionymi partnerami.
Za każdym razem, kiedy koło historii się poruszało, wywoływało to u wielu z nas lęk i wątpliwości. Jesteśmy dojrzali do tego? Czy nastał odpowiedni czas do tego? Tak jak wygnańcy powojenni byli pełni strachu przed utraceniem ojczyzny, tak jak polski naród się trochę lęka przed wzmocnionymi, zjednoczonymi Niemca
mi, tak również nie mało Niemców obawia się nowej konkurencji ze Wschodu, a w Polsce panuje strach przed polityką rolną UE. Tak było, jak widzimy, zawsze, to normalne. Myślę, że przezwyciężymy te lęki, ponieważ z każdym krokiem coś wygraliśmy: pokój, bezpieczeństwo i wolność. Nasze problemy stały się przez Państwa wstąpienie do Unii również Pańskimi problemami -Państwa problemy naszymi. Niemiecki i polski naród mają od tego momentu zwiększoną odpowie
dzialność za siebie. Wspólnie z Francją tworzymy środek Europy. Będziemy słabi, nie uda się nam pokonać problemów strukturalnych naszego społeczeństwa, nara
zimy się wtedy na ryzyko, że koło historii po raz pierwszy potoczy się do tyłu.
Musimy temu z odwagą i siłą wspólnie zapobiec.
Dzisiaj jesteśmy tu zebrani, żeby popchnąć do przodu nasze małe koło. Tu zaczyna się coś, co jest decydujące: żywa przyjaźń między niemieckim i polskim narodem. Tylko ten, kto się dobrze zna, może przezwyciężyć lęk i uprzedzenia.
Mam nadzieję, że w naszych powiatach nawiąże się wiele przyjaźni. Te liczne małe kółka będą - myślę - poruszać przyszłość. Dziękuję za Państwa uwagę.
Od redakcji: wypowiedź starosty D. Kaskowa i refleksje ks. prałata W. Grocholla wydrukujemy w następnych numerach.