• Nie Znaleziono Wyników

Babcia i mama - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Babcia i mama - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA SIWEK

ur. 1937; Bełżyce

Miejsce i czas wydarzeń Bełżyce, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Bełżyce, edukacja, mama, babcia, dom w Bełżycach, ogród

Babcia i mama

No to właśnie było ciekawe. Bo rodzice kończyli cztery klasy. W ich pokoleniu te cztery klasy podstawówki były obowiązkowe. A potem moją mamę chciał uczyć ksiądz. Nie wiem, czy to ksiądz Wiśliński, czy inny. Przychodził do domu, do babci i prosił, po prostu, żeby ona uczyła się, bo była zdolna. No, ale nie - bo kto miał gęsi paść, bo dziewczynie nie potrzebna nauka. A gdyby ksiądz może bardziej był stanowczy, zażądał, może jakąś klątwą babcię postraszył, to może by pozwoliła. A tak to moją mamę szkoła ominęła. Babcia musiała umieć czytać, bo pamiętam, że później książki czytała. Mieszkała tu w Lublinie trochę z nami. Przyjeżdżała na zimę, a w lecie uciekała jednak do Bełżyc. Tam miała swój dom. To był dom wybudowany jeszcze przed wojną, inaczej już był zaprojektowany. Duży ładny dom i ładne zabudowania, ogrodzone, ale takim właśnie ogrodzeniem z desek wysokich, szczelnych. Nie jakieś tam w odstępach deseczki, tylko jedna przy drugiej. I co mi się w tym domu podobało – wyjście na ogródek. Ogródek był bardzo zadbany, taki ukwiecony i też ogrodzony. I mnie się zawsze wydawało, że, jak wychodzę do tego ogródka, to tak, jakbym była hrabianką, co najmniej, i wychodziła do swojego ogrodu.

Data i miejsce nagrania 2016-04-07

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam, na 3-go Maja i na mojej ulicy w budynku Kolei Państwowych był sklep w suterenie, gdzie sprzedawali ten chleb na kartki. No to ja zwykle byłam delegowana

No mnie się to podobało, bo tak było ciekawie – przez okno widać było tylko nogi tych, którzy szli po chodniku.. W tych suterenach nawet było czysto i wilgoci się nie

Główny księgowy, nazywał się Władysław Nachlik, też był Żydem.. No to był bardzo

Do tej szkoły chodziła moja siostra dwa lata, bo w szkole Urszulanek zdała maturę, tak zwaną małą maturę, która nie dawała prawa do studiowania. Trzeba było

Natomiast pierwszy film, który zobaczyłam w swoim życiu po przyjeździe do Lublina, to był film wyświetlany w kinie Rialto, potem nazwane Staromiejskim, obecnie Teatr Stary. Poszłam

Były wystawy, dekorowane często przez profesjonalistów, to było fajne, że sklepy miały wystawy i to nie były takie, że tu masło położył, a tam jabłko, tylko to były

Tam też były zajmowane chyba trzy albo cztery pomieszczenia i to była taka szkoła w dwóch częściach.. Dopiero po latach, pewnie w sześćdziesiątych latach gdzieś, może

Był w naszej szkole sekretarz partii, nazywał się pan Mitura i to był chyba taki – tyle, co ja wiem – to był chyba taki mądry człowiek, który chronił trochę młodzież.. Bo