• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1932.01.16, R. 10, nr 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1932.01.16, R. 10, nr 3"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Dodatek tygodniowy „Głosu Wąbrzeskiego* poświęcony sprawom

FEDCBA

oświatowym kulturalnym i literackim

Nr. 3 Wąbrzeźno, dnia 16 stycznia 1932 r. Rok 10

EWANOELJA

ś w . J a n a , r o z d z i a ł 2 , w i e r s z 1 — 1 1 .

Były gody małżeńskie w Kanie Galilejskiej, a była tam matka Jezusowa. Wezwań też był i Jezus i uczniowie na gody. A gdy nie stawało wina, rzekła matka Jezusowa do Niego: wina nie mają. I rzekł Jej Jezus: Co Mnie i Tobie niewias ­ to? Jeszcze nie przyszła godzina Moja. Rzekła matka Jego sługom: Cokolwiek wam rzeczei czyńcie. 1 było tam sześć stągiew kamiennych, wedle oczyszczenia żydowskiego postanowio­

nych, biorących w sie każda dwie albo trzy wia­

dra. Rzekł im Jezus: Napełnijcie stągwie wodą.

I napełnili je aż do wierzchu wodą. I rzekł im Jezus: Czerpajcież teraz, a donieście przełożo­

nemu wesela. I donieśli. A gdy skosztował prze ­ łożony wesela wody, która stała się winem, a nie wiedział, skądby było, lecz słudzy wiedzieli, którzy wodę czerpali, wezwał oblubieńca prze ­ łożony wesela i rzekł mu: wszelki człowiek pierwej kładzie wino dobre, a gdy się napiją, te ­ dy podlejsze, a tyś dobre wino zachował do tego czasu. Ten. początek cudów uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej i okazał chwałę Swą i u- wierzyli Weń uczniowie Jego.

NAUKA

Czemu Pan Jezus przybył na to wesele?

1 . Z a p r o s z o n o G o b o w ie m n a n i e ; a m o ż e b y ł s p o k r e w n i o n y z n a r z e c z o n y m i , j a k s ię d o ­ m y ś la j ą n i e k t ó r z y p i s a r z e . 2 .P a n J e z u s p r z y j ą ł to z a p r o s z e n i e , a b y w e d ł u g w o li O j c a S w e g o n i e b i e s k i e g o c u d e m p i e r w s z y m o k a z a ć S w ą

„ c h w a ł ę t. j . S w e B ó s tw o i t y m s p o s o b e m w z n ie ś ć w l u d z i a c h w i a r ę w S ie b ie . T e g o c e lu d o p i ą ł , g d y ż E w a n g e l i s t a m ó w i n a k o ń c u , ż e u w i e r z y l i W e ń u c z n i o w i e J e g o . 3 . U c z c ił p o k o r ­ n y c h i p o b o ż n y c h n a r z e c z o n y c h , k t ó r z y G o z M a tk ą i u c z n i a m i z a p r o s i l i n a w e s e l n e g o d y . 4 . D a ł n a m p r z y k ł a d u p o k o r z e n i a d o b r o w o l n e ­ g o , p r z y j ą w s z y z a p r o s z e n i e n a r z e c z o n y c h . 5 . Z a m i e n i e n ie m w o d y n a w in o c h c ia ł p r z y j ś ć n a p o m o c ic h u b ó s t w u i o c a lić ic h d o b r e im ię . 6 . S w ą o b e c n o ś c i ą u ś w i ę c i ł i u z n a ł m a ł ż e ń s t w o j a ­ k o s t a n m i ł y B o g u , 7 . O k a z a ł , ż e c h r z e ś c i j a n o - w i w o ln o s k r o m n i e i p r z y z w o i c ie s ię z a b a w i ć b e z s z k o d y n a c i e l e i d u s z y . 8 . W p r z e m i a n i e

< v o d y n a w i n o w i d z i m y w i ę k s z y « u d w u s t a n o ­

w i o n e j p r z e z e ń p ó ź n i e j K o m u n j i ś w i ę t e j , t. j.

p r z e m i a n y w i n a n a K r e w , c h l e b a n a C i a ł o J e ­ g o ś w ię te , o f i a r ę z ło ż o n ą J e g o n a r z e c z o n e j. K o ś ­ c io ło w i ś w ię te m u n a p o k a r m , o c z y s z c z e n ie i k u r a d o ś c i w ie r n y c h .

Czemu Marya mówi: „wina nie mają!“

1 . J e s t b o w ie m m iło sie r n ą , a ja k o m a tk a m i­

ło s ie r d z ia o p ie k u je s ię lu d ź m i b ie d n y m i i w n ie d o s ta tk u b ę d ą c e m i, a b o ją c e m i s ię B o g a . C z e m u ż te d y n ie u c ie k a m y s ię w k a ż d e j p o tr z e ­ b ie d o te j m iło s ie r n e j M a tk i, k tó r a i b e z p r ó ś b n a s z y c h tr o s z c z y s ię o c ie r p ią c y c h i p o tr z e b u ­ ją c y c h ? 2 . M a r y a w ie r z y s iln ie w w s z e c h m o c - n o ś ć , d o b r o ć i m iło ś ć , k tó r ą p a ła P a n J e z u s w z g lę d e m N ie j. D la te g o z w r a c a J e g o u w a g ę n a u b ó s tw o n o w o z a ś lu b io n y c h i p o z o s ta w ia d o J e ­ g o w o li, ja k i k ie d y c h c e te m u n ie d o s ta tk o w i z a ­ ra d z ić . T a k c z y n ić p o w in ie n k h ż d y c h r z e ś c ija ­ n in , ile k ro ć w s p r a w a c h d o c z e s n y c h m o d li s ię d o B o g a c z y z a s ie b ie , c z y z a in n y c h . N ie c h a j p r o ś b a J e g o tc h n ie s z c z e r ą w ia r ą , i s iln e m z a ­ u f a n ie m , a le w y s łu c h a n ie i s p e łn ie n ie s w e j p r o ś b y w in ie n z d a ć n a B o g a .’

Czemu kazał Chrystus przełożonemu wesela zanieść wino?

A b y te n ż e p r z e ło ż o n y g o d ó w , z o b o w ią z a n y d o p r z e s tr z e g a n ia p o r z ą d k u i z a c h o w a n ia s ię g o ś c i, ja k o z n a w c a w y p o w ie d z ia ł s w e z d a n ie , c o s ą d z i o d o b r o c i te g o n a p o ju i ty m s p o s o b e m p o ­ ś w ia d c z y ł w o b e c g o ś c i c u d o w n o ś ć te g o z d a ­ r z e n ia .

Czemu Pan Jezus tym cudem utworzył lepsze i szlachetniejsze wino od przedtem

używanego?

A b y d o w o d n ie o k a z a ć S w ą d o b r o ć i w s z e c h - m o c n o ść . C u d a J e z u s o w e ja k o c z y n y B o s k ie s ą d o s k o n a łe . N ie ty lk o d z ia ła ją w s p o s ó b n a d z w y ­ c z a jn y to , c o w y tw a r z a n a tu r a w s p o s ó b z w y ­ c z a jn y , le c z d a ją w s p o s ó b le p s z y i p ię k n ie js z y o d n a tu ry . P r z y p o m n o ż e n iu c h le b a i r y b s p r a ­ w ił P a n J e z u s, ż e b y ł z a p a s w ię k s z y o d c h w ilo ­ w e j p o tr z e b y . — T e n c z y n J e z u s a m o ż n a je s z c z e u w a ż a ć i z e s tro n y d u c h o w e j. Ś w ia t r a c z y p o ­ c z ą tk o w o s w y c h g o ś c i s ło d k ie m w in e m r o z k o ­ s z y , a le u p o je n i te m i r o z k o s z a m i c z u ją g o r y c z p o ic h s p o ż y c iu , w y r z u ty s u m ie n ia , o b a w ę s ą d u B o ż e g o , w s y d i h a ń b ę . Z b a w ic ie l p o d a je n a m p o ­ c z ą tk o w o k ie lic h g o r z k ic h c ie r p ie ń , a le g o r y c z ta z c z a s e m z a m ie n ia s ię n a s ło d y c z i w ie k u is tą r a d o ś ć w n ie b ie s ie c h .

(2)

— 2 — 3 — MLKJIHGFEDCBA

Z a za słu g i p o n iesion e n a p o lu u trzy m a n ia p o ­ k o ju św ia to w eg o o trzy m a ją w ro k u b ieżą cy m d w aj A m ery k a n ie. P o ło w ę tej n a g ro d y o trzy m a

N A G R O D Y N O B L A .

P rezy d en t U n iw ersy tetu C o lu m b ia w N o w y m J o rk u , B u tler, d ru g ą p o łow ę p a n i J a n e A d a m s, p rezy d en to w a M ięd zy n a ro d o w ej L ig i P o k o ju .

W P a r y ż u , n a k r y ty m to r z e o d b y ły się z a ­ w o d y p o m ię d z y fr a n c u sk im a se m c y k listy k i M ich a rd em , a F a lk -H a n se n e n — k tó r y u z y ­

sk a ł w K o p en h a d z ie m istr z o stw o św ia ta . Z Z A B Y T K Ó W M IA S T A T O R U N IA

N ich o las M u rray B u tler. J a n e A d a m s.

A K C J A R A T O W A N IA C E N N A Ż Y T O Z A Ł A M A N A

W k o ła c h p a r la m e n ta r n y c h o m a w ia się b li­

sk ie u su n in ę c ie „ k o m isa r z a ż y tn ie g o 44 d r.

B a a d e . M a te r ja ł z e b ra n y p r ze z w y d z ia ł

J . E . K s. d r. W in c e n ty T y m ie n ie c k i — b is­

k u p łó d z k i o b c h o d z ił ju b ile u sz 1 0 -le c ia r z ą ­ d ó w p a ste r sk ic h w d ie c e z ji łó d z k ie j. N a r y ­ c in ie w id z im y D o sto jn e g o J u b ila ta , b ło g o ­ sła w ią c eg o w ie r n y c h w c z a sie p r o c e sji —

w a sy śc ie d u c h o w ień stw a . —

M . T o r u ń o b fitu je w lic z n e b u d o w le , p o c h o ­ d z ą c e z e śr e d n io w ie c z a . J e d n y m z n a jc ie ­ k a w sz y c h z a b y tk ó w te g o g r o d u je st t. z w .

„ K r zy w a w ie za “, w y b u d o w a n a w r. 1 2 7 1.

śle d c z y R e ich sta g u w sp ra w ie a fe r y w sp a r­

c ia cen n a ż y to , a m ia n o w ic ie z e z n a n ia św ia d ­ k ó w , w str z ą sn ę ły sta n o w isk ie m k o m isa rza

B a a d e 4g o . F R O N T

S IĘ N A U D A J Ą W O J S K A J A P O Ń S K IE

Z A B Y T K I P O L S K IE N A P O M O R Z U

G R E C K A G W A R D J A N A R O D O W A

p u b lic z n o - N a g łó w n y m d r w o r c u k o le jo w y m w T o k io trw a o d d łu ż sz e g o cza su n iez w y k le o ż y w io n y

ru ch . Z d w o r c a te g o o d c h o d z ą n ie m a l co d z ie n n ie lic z n e tr a n sp o rty w o jsk o w e d o M a n ­ d ż u r ii. N a ilu str a c ji n a sz e j w id zim y je d e n z o d d z ia łó w p ie c h o ty z k a r a b in a m i, o w in ię e-

m i w g r u b e w o jło k i, c h r o n ią c e je p r z e d z im n e m i m ro zem

D a w n y k la sz to r fu n d a c ji D z ia ły ń sk ic h w G ru d zią d zu z g o r z a ł w r. 1659. W m ie jsc e te ­ g o ż w y b u d o w a n o o b e c n y c z w o r o b o c z n y g m a c h je d n o p ię tr o w y . F r o n t p o d z ie lo n v je st c z ter e m a p ila str a m i, o z d o b io n e m i p ię k n e m i w stę g a m i. W n isz a c h ty c h p ila str ó w u m iesz­

c z o n e są n a p ię tr z e fig u r y p a p ież a w tia rz e i tr z e c h b isk u p ó w w m itra ch , n a p a te r ze za ś p o sta cie c z te re c h k sie ń z p a sto r a ła m i. P o p ie r w sz e m r o z b io r z e P o lsk i rzą d p r u sk i d o ­ b ra k la sz to r u sk o n fisk o w a ł, a g d y w ro k u 1 8 5 8 z a k o n z n ie sio n o , słu ż y ł g m a ch te n celo m sz k o ln ic tw a . O b e c n ie sta n o w i o n c z ę ść p o m ie ­ sz c z e n ia tu te jsz e g o se m in a r ju m n a u c z y cie l­

sk ie g o , słu ż ą c ja k p ie r w o tn ie w y c h o w a n iu p o lsk ie j m ło d z ie ż y

P O G R Z E B F R A N C U S K IE G O M IN IS T R A W O J N Y M A G IN O T A W u b ie g łą n ie d z ie lę o d b y ł się w P a r y ż u p r z y u d z ia le w ie lo ty sią c z n y c h tłu m ó w

śc i p o g r z e b m in istr a w o jn y M a g in o ta N a ilu str a c ji n a sz e j w id z im y k a ta fa lk z e z w ło k a m i z m a r łeg o m in istr a w c z a sie n a b o ż e ń stw a w k a p lic y D o m u In w a lid ó w

w P a r y ż u

(3)

— 4 —

PODAREK CARA A

ŚMIERĆ SŁYNNEGO ARTYSTY

W tych dniach zmarł w swej ojczyźnie w Gór nej Italji jeden z artystów o międzynarodo­

wej sławie, mistrz żonglerski Rastelli. Dożył wieku tylko 36 lat. Już od samej młodości pracował w cyrku wędrownym, gdzie się po­

pisywał trudnemi sztuczkami i stał się z bie­

giem czasu rekordowym mistrzem żongler- skim

Przez zerwanie się bibljoteki watykańskiej zniszczony został także olbrzymi wazon po­

darowany swego czasu przez cara Papieżowi Leonowi XIII. Wazon ten zrobiony miał być z jednego olbrzymiego kawała malachitu.

(Kamień półszlachetny).

Wartość tej wazy wynosić miała podwójną wagę tej wazy w zlocie. Teraz stwierdzono, że wazon ten był ze zwykłego kamienia po­

kryty tylko zręcznie cieńką warstwą mala­

chitu.

POŚWIĘCENIE NOWEGO DOMU Z. U. P. U. W WARSZAWIE.

W ubiegłych dniach odbyło się uroczyste poświęcenie nowowybudowanego wspaniałego gmachu przy zbiegu ulic Czerniakowskiej i Rozbrat — siedziby

Zakładu Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wiele mówi się a więcej jeszcze pisze się o konieczności większego zainteresowania się sprawami morza. Jednakże morze najlepiej pokocha ten, kto z bliska się z

Gdy dziecko widzi, jak ojciec i matka czynią wszystko w poczuciu obowiązku i dla przypo ­ dobania się Bogu, jak modlą się, wtenczas znajdują się wszystkie zarodki życia

A gdy najdzie, zwoływa przyjaciółek i sąsiadek, mówiąc: Radujcie się ze mną, bom znalazła drachmę, którąm była straciła.. Tak, powiadam wam, radość będzie przed Anioły

I rzekł sługa: Panie stało się, jakoś rozkazał, a jeszcze jest miejsce.. I rzekł pan słudze: Wynijdź na drogi i opłotki, a przymuś wnijść, aby był dom

W rzeczywistości tak jest, jednak nie udaje się nam przez dłuższy czas utrzymać skóry w tym stanie.. Świeży naskórek, powstający po słuszcze- niu starego jest bardzo

Onego czasu rzeki Jezus do Nikodema: Tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego Jednoro- dzonego dal, aby wszelki, kto wierzy weń, nie zginał, ale miał żywot wieczny.. Bo nie posłał

niów: Gdy przyjdzie pocieszyciel, którego Ja wam poślę jod Ojca, Duch prawdy, który od Ojca pochodzi: on o Mnie świadecwo dawać będzie.. I wy świadectwo wydawać będziecie, bo

N agle po słow ach do niedaw na nabrzm iałych sm utkiem i żalem zaczęły padać słow -a pełne zachęty, pełne otu­. chy zaczęły padać słow a rozkazu: „N am