• Nie Znaleziono Wyników

Kolportaż podziemnych wydawnictw i wpadka - Bogdan Borusewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kolportaż podziemnych wydawnictw i wpadka - Bogdan Borusewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

BOGDAN BORUSEWICZ

ur. 1949; Lidzbark Warmiński

Miejsce i czas wydarzeń Warszawa, Drezno, PRL

Słowa kluczowe niezależny ruch wydawniczy, opozycja w PRL, życie polityczne, książki, nielegalne wydawnictwa, NRD

Kolportaż podziemnych wydawnictw i wpadka

To był kolportaż pism podziemnych i książek przede wszystkim. Od książek wszystko się zaczynało. Pierwsze książki to były te, które Piotr Jegliński ukradł z Biblioteki Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Warszawie. ZBoWiD posiadał książki konfiskowane na granicy. Trzymano je zamknięte w szafie i kiedyś znajomy Piotra dopuścił go do nich. Piotr miał długi płaszcz, więc zmieściło mu się pod nim dużo tych książek. Złożył kilka takich wizyt, więc mieliśmy ich trochę. To były pierwsze nasze książki, które kolportowaliśmy.

Potem Piotr Jegliński wyjechał do Paryża z takim celem, że będzie wspierał naszą działalność w kraju, to już było pomyślane na dłuższą metę. Przez Niemiecką Republikę Demokratyczną przerzucał duże ilości książek, Janusz Krupski jeździł i odbierał je w [Dreźnie]. To funkcjonowało do czasu wpadki, do czasu zwerbowania [Kazimierza] Charzewskiego, Polaka, który studiował w NRD. Wtedy bezpieka przechwyciła ten kanał, co się dla Charzewskiego zakończyło smutno, bo pojechał z poleceniem zwabienia Jeglińskiego do kraju, ale Piotr zorientował się i Charzewski został aresztowany przez kontrwywiad francuski. Rozpoczęto w związku z tym śledztwo o szpiegostwo przeciwko niemu i my byliśmy przesłuchiwani na ten temat.

Janusz Krupski w czasie przesłuchania odmówił wszelkich zeznań. Na pytanie, czy on nic nie wie na temat aresztowania Charzewskiego, odpowiedział, że wie, ale odmówił wszelkich dalszych odpowiedzi. I powiedział jeszcze: „Dobrze, że został aresztowany. Następnego agenta wyślecie, też zostanie aresztowany”. Akurat nasz stosunek do aresztowania Charzewskiego był pozytywny. Ta sprawa toczyła się jeszcze przez długie lata i miała służyć do tego, żeby nas nastraszyć, ale my już się nie baliśmy.

(2)

Data i miejsce nagrania 2008-01-29, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Katolicki Uniwersytet Lubelski był w tym czasie bardzo mocno izolowany od reszty miasta i uniwersytetu państwowego − Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej.. Mniej więcej po roku

Kiedy pisałem pracę magisterską, a dość długo szykowałem się do niej, to [Władysław Bartoszewski] podał mi temat.. Ponieważ nie mógł jeszcze wtedy prowadzić

Wykłady [Bartoszewskiego] dotyczyły okresu drugiej wojny światowej, przede wszystkim powstania warszawskiego i Polskiego Państwa Podziemnego. Oczywiście wychodził od

Marian Piłka też był w Kole Historyków, wciągnąłem go do niego. Ta nasza grupa była w różnych układach, w różnych kręgach

Byłem takim zwornikiem, przewoziłem, przerzucałem, a potem to już się toczyło własną siłą, byłem już zajęty Gdańskiem, miałem tam pełne ręce roboty...

Na takim powielaczu można było drukować jakieś ulotki, a Janusz wydrukował pierwszy numer „Zapisu”, który miał trzysta stron, czyli trzysta egzemplarzy razy trzysta stron –

Krążyłem między Gdańskiem a Lublinem przez Warszawę, czyli byłem u [Jacka] Kuronia albo [Mirosława] Chojeckiego, rozmawialiśmy, brałem bibułę, przyjeżdżałem do

Tu już to środowisko szło własną drogą, a ja w Gdańsku zajmowałem się tworzeniem środowiska robotniczego i na tym się skoncentrowałem.. [Pismo