• Nie Znaleziono Wyników

Melioracja - Apolinary Dąbrowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Melioracja - Apolinary Dąbrowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

APOLINARY DĄBROWSKI

ur. 1930; Parczew

Miejsce i czas wydarzeń Parczew, Orzechów, PRL, współczesność

Słowa kluczowe Projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność, melioracja

Melioracja

Byłem starszym meliorantem, betoniarzem. Nie byłem jeszcze stolarzem, bo jak pracowałem w melioracji, zacząłem chodzić na kurs stolarski. To jeszcze nie miałem pewnych kwalifikacji i sam nie mogłem podjąć stolarskiej roboty. Praca w melioracji była łatwiejsza, bo tam mieszać beton i zrobić jakieś szalunki to było łatwiejsze, a do tego człowiek w drewnie pracował, to miał takie ogólne pojęcie, szalunek potrafiłem zrobić na każdą budowlę melioracyjną i to dla mnie było łatwe. I zrobiłem w melioracji mistrza, to już później nie pracowałem, miałem grupę ludzi dużą, tak że się robiło te wszystkie budowle melioracyjne, ujęcia, jazy, zastawki. Jedną budowlę robiłem nawet taką, co jest jedna w Polsce tylko: akwedukt. Ze względu na miejsce, bo nigdzie takiej budowli nie można było zrobić. Bo tutaj w Orzechowie krzyżują się rzeki Piwonia A i Piwonia B i idzie doprowadzalnik do kanału Wieprz–Krzna. I ze względu na takie miejsce. A jeszcze do kanału, jak trzeba było wodę, bo się zastawiało, a ten akwedukt służył do tego, że się dno rozsuwało i woda spadała z doprowadzalnika tym akweduktem do rzeki, jak nie potrzeba było, żeby szła dalej. Później mi kierownik mówił: „Polek – mówi – na twoją budowlę melioracyjną to wycieczki ze szkół rolniczych przyjeżdżają, bo jest jedna jedyna w Polsce, ze względu na ukształtowanie terenu”. Tak że dużo satysfakcji również i z tego zawodu miałem. Bo miłe, jak tam coś człowiek mówi dobrze o człowieku.

Data i miejsce nagrania 2012-01-31, Parczew

Rozmawiał/a Piotr Sztajdel

Transkrypcja Katarzyna Kuć-Czajkowska, Anna Sawa

Redakcja Małgorzata Maciejewska, Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Największy sukces żeśmy z ojcem odnosili po wyzwoleniu, jak wyjeżdżali ludzie na zachód i było przekwaterowanie takich, co chcieli do Związku Radzieckiego wyjechać, bo

Pracowałem u siebie, tylko nie bardzo miałem praktykę w zawodzie stolarza, to wziąłem za pracownika dobrego stolarza i od niego się po prostu uczyłem.. Trudno było o

Zmierzy się sznureczkiem, ładnie, żeby uciąć na miarę, dokładnie, żeby już tam bez poprawek było.. Data i miejsce nagrania

Tak że w Parczewie duży był popyt na te wyroby, bo więcej było rolników, niż takich ludzi typowo miejskich. Największą popularnością cieszyły się beczki na kapustę, te

Jak się zrobiło dzieżę czy coś, to ona nie usychała ze względu na to, że ten słój był gęściutki, nie było tych przyrostów letnich i zimowych, bo letni przyrost jest

Czasami gdzieś ktoś pokazał jakiś tam skopeczek, coś gdzieś zrobił, ale to był taki normalny, bez dziobka, bez niczego taki, brak tego wystroju, no bo każdy eksponat to musi

Ja jak pracowałem, miałem jednego pracownika do pomocy, to jak przerobiłem dzień, to moja dniówka – załatwiłem za cały miesiąc wszystkie powinności, wszystkie opłaty.. Dziś

No nie wiem, czy dobrze zrobiłem, bo jakby poszli gdzie indziej, może by im było lepiej, a nie trzeba było się borykać z tym rzemiosłem, no i trzeba, no a teraz klient jest