• Nie Znaleziono Wyników

Pierwsza ekipa "Gazety Wyborczej" - Janusz Woć - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pierwsza ekipa "Gazety Wyborczej" - Janusz Woć - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JANUSZ WOĆ

ur. 1957; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt "Polska transformacja 1989-1991", prasa lubelska,

"Gazeta Wyborcza"

Pierwsza ekipa "Gazety Wyborczej"

Należał do niej Jacek Łęski junior, ten który opisał sprawę Bogatina. Potem poszedł w prawicę, do Wiesława Walendziaka do telewizji, razem z Piotrem Semką. Jacek był znaczącym dziennikarzem. Odszedł po tekście o Bogatinie. Dostał propozycje pracy w telewizji, wyjechał do Warszawy i odszedł zupełnie z „Agory”. Znalazł się zupełnie po drugiej stronie, bo poszedł w tę prawicę wojującą. Trzeba jeszcze wymienić Janka Pleszczyńskiego, długo związanego z „Wyborczą”, Agnieszkę Dybek i Anię Augustowską. Ania w tej chwili prowadzi czy pisze w lekarskim samorządowym piśmie. Dużo ludzi do „Kuriera” poszło.

Data i miejsce nagrania 2014-02-06, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Kamil Mączka

Redakcja Monika Tatara, Małgorzata Popek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak Janek Tarasiuk był w Międzyrzecu, to on przywiózł gazety, bo we wsi tam nie było gdzie kupić, I jak on przyszedł z gazetami, to zawsze dał bratu, żeby brat czytał i

Ja miałam sąsiadkę, ona była też wykształcona osoba i ona chciała, to myśmy wspólnie kupowały, jeden dzień ja kupiłam, jeden dzień ona kupiła, polska gazeta.. Każdy

Jeszcze mieszkaliśmy cztery lata w Łukowie, i jak zaczęły się budować Zakłady Azotowe, to żona się zainteresowała, bo ja to miałem co innego w głowie.. Ja miałem szkolenia,

Wtedy już „Gazeta” na tyle się rozwinęła, że funkcjonowały dwa podstawowe działy, czyli redakcja „Gazety Wyborczej” i ogłoszenia.. Redakcja rządziła się zupełnie

Słowa kluczowe Lublin, współczesność, fotografia, praca fotografa, Gazeta Wyborcza Lublin.. Zmieniłam wszystko i poszłam do

Pisaliśmy o wszystkim, co się nadawało do tego, żeby podjąć interwencję, i co się dało zamienić na tekst, który będzie spełniał wymogi, które cały czas każdemu

Pojawiali się najróżniejsi szaleńcy, a że mieliśmy już w sobie poczucie misji, to każdego wariata słuchało się od początku do końca – jeśli człowiek się nie

W ogóle w tym pierwszym momencie, dopóki tak nie okrzepło, panowała silna rywalizacja, co wynikało z faktu, że tam to właściwie komuniści się poprzekształcali.. I