• Nie Znaleziono Wyników

Profesor Ludwik Fleck - Janusz Chromiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Profesor Ludwik Fleck - Janusz Chromiński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JANUSZ CHROMIŃSKI

ur. 1931; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, okres powojenny

Słowa kluczowe Lublin, okres powojenny, Ludwik Fleck

Profesor Ludwik Fleck

Moja znajomość z nim to była ze studiów, bo wykładał mikrobiologię, egzamin u niego zdawałem. Bardzo sympatyczny. Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń. [Miał]

słynne powiedzenie, jak się przedstawiał studentom: „Jestem Fleck, mikrobiolog, Żyd”. A z moim ojcem, który też był mikrobiologiem, jak rozmawiali, Fleck spokojnie mówił: „Panie doktorze, no co, ja się nazwę Potocki, a mój nos?”. Ojciec go znał, jako że też był mikrobiologiem i prowadził PZH, czyli Państwowy Zakład Higieny.

Wytwórnię szczepionek robili razem, tak że takie kontakty były często. Ojciec sobie go bardzo cenił właśnie za to, że się nie wypierał, że jest Żydem. A mądry człowiek [to był] naprawdę.

Data i miejsce nagrania 2011-03-08, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman, Magdalena Kowalska

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja się czułam Żydówką, ale czułam się Polką też, bo ja nie wiem ile pokoleń, moich poprzednich pokoleń, żyło w tym kraju, pracowało, może nawet byli tacy, którzy dali

Bo to było w takiej dolinie, gdzie rosły olchy, była taka zakrzaczona, i pamiętam, że ci chłopcy niemieccy, młodzi, już nie żyli.. I ci sowieccy, Rosjanie,

Ojciec z nimi miał trochę [problemów], bo nie chciały, żeby [w naszym domu] były okna wychodzące na podwórko, nie chciały się zgodzić.. Murarz, który tu pracował, mówi:

Zresztą, jak twierdzą, żeby nie jego żona, to by do niczego nie doszedł – ona go pilnowała i wszystkiego pilnowała, wszystkie prace kontrolowała, bo on był bałaganiarz

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, okres powojenny, dzielnica żydowska, Żydzi, ulica Lubartowska, Stare Miasto, stosunki polsko-żydowskie..

Jak się idzie Krakowskim w stronę Ogrodu [Saskiego], po lewej stronie, tu gdzie bank jest teraz, był parterowy budynek, po wojnie tam było jakieś wydawnictwo, „Sztandar Ludu”

Jak się szło na Globus na narty – bo na Globusie się jeździło na nartach – to była cała wyprawa, ale to była wyprawa przez pola w śniegu, przecież cała Głęboka to

Mój ojciec wraca z obozu, a u nas w domu był przepiękny obraz, taki medalion Piłsudskiego, w przepięknej wiśniowej ramie, który wisiał zawsze na