• Nie Znaleziono Wyników

Miesięcznik Diecezjalny Łucki. 1936, nr 6

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Miesięcznik Diecezjalny Łucki. 1936, nr 6"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

X I Rok Czerwiec 1936 r. Nr. 6

M I E S I Ę C Z N I K

Di ec ezj al ny Łucki

Życzenia dla Ojca św . z racji 80 urodzin i odpow ied ź na nie

B E A T I S S I M E P A T E R

LJniverso orbe catholico octogesima Sanctitatis Vestrae natalitia celebrante, huic iubilationi etiam nos iungimur, caeleste Numem ferventer precantes, ut Sanctitatem Vestram Reipublicae christianae ac nobis quam diutissime superstitem ac sospitem esse velit. c «• i / *

o a n ctita tis Vestrae

addicłissimus servus A D O L F U S SZELĄŻEK,

Luceoriensis Ordinarius cum grege sibi commisso.

Excellentissimus Episcopus Szelążek, Łuck Beatissimus Pater omnibus bene affectus Tibi gregigae lu o benedicit C a rd in a l P A C E L U

DZIAŁ

u r z ę d o w y

Rozporządzenia Stolicy Apostolskiej

O dpusty dla odw iedzających C udow ny Obraz Matki Boskiej Latyczowskiej

S acra Paenitentiaria A postolica O fficium de In d u lg en tiis

B E A T I S S I M E P A T E R

Adolphus, E p isc o p u s L u ce o rien sis, in P o lo nia, ad p e d es S anctitatis V estrae p ro v oIu tu s, h u m iliter petit In d u lg e n tia m p le n ariam , lu c ra n d a m a christifidelibus

(2)

190 M ie sięc z n ik D ie c e z ja ln y Ł u cki N r 6

confessis, si s a c r a S y n ax i refecti f u e r in t et ad men- tem Sum m i Pontificis p r e c e s f u d e r in t : I. die festo Y isitationis b e a ta e M ariae Virginis, si ecclesiam cathe- d rale m L u ce o rie n s e m v isitav erin t; II. ą u o ties tu rm atim p e r e g r in a ti f u e r in t ad m em oratam ecclesiam et invi- serin t im aginem D e ip a ra e Virginis L atyczoviensem , q u ae n u n c in ead e m ecclesia a s s e r v a tu r ib ią u e u s ą u e ad te m p u s m anebit, q u o in p ristin am sedem, idest La- tyczoviensem , q u ae n u n c in eadem ecclesia a s s e r r a - t u r ib ią u e u s ą u e ad te m p u s m anebit, q u o in pristin am sedem, idest Latyczoviam , in Russia, tr a n s f e r r i poterit.

E t Deus, etc.

D IE 3 I U N I I 1936.

SACRA P A E N I T E N T I A R I A A PO STO LIO A , v ig o re fac u lta tu m a SS.mo D. N. Pio P p. X I sibi tr i b u ta r u m b e n ig n e a n n u it p r o g r a ti a iu x ta p r e c e s : ą u o a d I, ad septennium ; ą u o a d I I , u s ą u e d um s u p ra r e la ta r e ru m ad iu n c ta p e r d u r a y e r in t.

C o n tra riis ą u i b u s c u m ą u e n o n o b s ta n tib u s .

SA C R A CONGREGRTIO R1TUUM u r b i e t o r b i

FESTUM SANOTI IO A N N IS BOSCO, C O N FESSO R IS, AB UNI- V ER SA EC C LE SIA , CUM OFF1CIO E T M ISSA PRO PRIA, CE-

LEBRANDUM DECER N ITU R .

D E O R E T U M

U niverso ch ristian o p o p u lo sum m ae laetitiae fuit ą u o d s a cro r e c u r r e n t e d ecim o n o n o saeculo a salvifica red em p tio n e , s u p r e m o s caelitum h o n o re s B eato lo a n n i B osco S u m m u s P o n tife x P iu s P a p a XI d ecre v erit. Quo ex te m p o r e n o n Salesiana F a m ilia ta n tu m sed ex ą u a m p lu rim ae dioceses E u m veluti iu v e n tu tis p a tre m pe- cu liari h o n o re p ro s e c u ta e sunt. S u ccrescen te y e ro in dies devotione, u t u b e r io r e s san ctitatis fru c tu s in fide- lium p r a e s e r tim iu y e n u m an im is efflorescerent, innu-

(3)

Nr. 6 M ie się c z n ik D ie c e z ja ln y Ł ucki 191

m eri s a c r o r u m Antistites Sum m um P ontificem P iu m P a p a m X I hum illim is et in sta n tib u s p re c ib u s ro g a v e - r u n t u t ad u n iy e rs a m e x t e n d e r e tu r Ecclesiam cultus tan ti viri, de re catholiea op tim e meriti. S a n ctitas p o r r o Sua, refererite in fra s c rip to O ardinale S acrae R ituum O ongregationis P raefecto, in a u d ien tia diei 25 m artii 1936, v o ta tot S. R. E. O ardinalium , A rc h ie p isc o p o ru m et E p is c o p o ru m b enigne excipiens, F e s tu m Sancti Io a n n is Bosco, ta m ą u a ra confesso ris n o n pontificis, a b u n iv e rs a Ecclesia, sub r i t u duplici minori, cum officio et missa, huic d ecre to adiectis, die 31 ła n u a rii c e leb ran d u m decrevit, tr a n s la to ad diem 28 ia n u arii F e s to S. P e tr i Nolasci, confessoris. C o n tra riis n on ob- s ta n tib u s q uib u scu m q u e.

D atum Romae, ex S. R ituum O ongregationis, die 25 Martii 1936.

C. Card. Laurenti, P ra e fe c tu s .

L. f S. A. Carinci, S ecretariu s.

Rozporządzenia Władz Duchownych Miejscowych

Rady Parafjalne — Kom itety Budowlane Łuck, d. 27 czerw ca 1936 r.

D o

W ielebnych K s ię ż y ‘P roboszczów D ie c e zji Ł u c k ie j Członkowie Bractwa, p od nazw ą Religijny Związek Ziem ian dla O b ro n y W ia ry i M oralności w statu cie 7 otrzym ali przyw ilej od J e g o Ekscelencji N ajd o sto jn iej­

szego K siędza B is k u p a O rd y n arju sza, że k ażd y czło­

n e k B ractw a tem sam em staje się C złonkiem R a d y P a ra fja ln e j m iejsca swego zam ieszkania, g d y ta k a R ad a w dan ej p arafji istnieje, ew en tu alnie — Członkiem Pa- rafja ln e g o K om itetu B u d o w lan eg o , g d y tak i K omitet będzie u tw orzony.

KURJA B IS K U P IA ŁUCKA

SEKCJA ADM INISTR.

Nr. 4426.

(4)

192 M ie s ię c z n ik D ie c e z ja ln y Łucki Nr. 6

P r z y p o m in a ją c o pow yższem K u rja B is k u p ia p o ­ leca, a b y W ielebni Księża P roboszczow ie, g d y o d b y ­ wają się z e b ra n ia R ad P ara fja ln y c h , względnie p o w sta­

ją K o m itety B udow y, — zapraszali do nich Członków B ractw a. Dla łatwiejszej orjen tacji p rz y niniejszem p o ­ d ajem y spis Członków n ależący c h do B ractw a p o d n a ­ zwą R eligijny Zw iązek Ziemian.

P A N O W I E

1. B rzozow ski W ładysław hr. m. Ż u r n e p. Berezno, 2. B ogusz J ó zef m. S atyjów p. Równe,

3. B ogusz M arcin

4. Czacki Stanisław h r. P o ry c k ,

5. Dowgiałło K aro l m. N ow om alin p. Ostróg, 6. D. K arw icki J ó zef hr. m. p, Mizocz,

7. Kaszowski Z y g m u n t hr. B iskupicze p. Łokacze, 8. L ed ó c h o w sk i A lek san d er hr. m. Sm o rdw a p. Młynów, 9. L ip iń s k i Stanisław m. Z a tu r c e p. T orczyn,

10. L u b o m irs k i A dam ks. R ów ne—ul. P iłs u d s k ie g o 34, 11. L u b o m irsk i H u b e r t ks. m. p. A leksandrja,

12. P l a t e r B ron. W itold hr. D ąbrowica,

13. P o d h o r s k i Bolesław wójt gm iny A le k s a n d rja p.

O sada K rechow iecka,

14. De P o u r b a ix Kamil m. H o ro d ec p. A n to n ó w k a (Wołyń).

15. P ru s z y ń s k i A ndrzej h r. m. p. P u s to m y ty pow. R ó­

w ieński,

16. P r u s z y ń s k i P io tr h r. m. W o ro n ó w p. P u sto m y ty , 17. Mikulicz R a d ec k i K a ro l B ielska Wola,

18. Radziwiłł J a n u s z ks. W a r s z a w a —B ielań sk a 14, 19. Radziwiłł E d m u n d ks. m. p. Ołyka,

20. Załęski H e n r y k R ów n e—-ul. S łow ackiego 7.

P A N I E

1. C zacka J a d w ig a Stanisław ow a hr. P o ry ck , 2. B oguszow a Amelja m. S atyjów p. Równe,

3. D owgiałło Zofja K aro lo w a m. N owom alin p. Ostróg, 4. D w o rak o w sk a sen ator. Kowel—ul. M onopolow a 27.

5. H ulew icz I r e n a m. W e r b e ń p. B eresteczko,

(5)

N r. 6 M ie s ię c z n ik D ie c e z ja ln y Ł ucki

6. H ulew icz Marja ,

7. D. K arw icka J a d w ig a hr. m. p. Mizocz,

8. L edóchow ska D o ro ta m. S m o rd w a p. Młynów, 9. L ip iń s k a Stanisław owa m. Z a tu rc e p. Torczyn, 10. M ogilnicka J a d w ig a m. S tad n ik i p. Ostróg,

11. P o d h o r s k a E lżb ieta B ro n isław o w a p. o sad a K recho- w iecka p. Rówieński,

12. P o to ck a H elen a hr. W arszaw a — K rak .-P rzed m . 5, 13. P o to c k a A n n a R om an o w a hr. m. p. Derażne, 14. P o to c k a K ry sty n a J ó zefo w a hr. W arszaw a—Krak.-

P rzed m . 5,

15. De P o u r b a ix Kam ilow a m. H o ro d e e p. A nto n ó w k a (Wołyń).

16. P r u s z y ń s k a W ilhelm ina P io tro w a hr. m. W o ro n ó w p. P u s to m y ty ,

17. S kórzew ska Marja hr. m. i p. Mizocz,

18. Sław orzew ska A le k s a n d r a m. Nowosiółki p. Sien- kiewiczówka,

19. S ław orzew ska M arja m. Nowosiółki p. Sienkiewi- czówka,

20. Radziwiłłowa A n n a J a n u s z o w a ks. m. N ieborów p. Łowicz,

21. Radziwiłłowa E d m u n d o w a ks. Ołyka, 22. Z ałęsk a M arja m. H o ło w n ica p. Korzec, 23. Z w o liń sk a J a n in a Ł u c k —T r a u g u t ta 6.

Rozporządzenia Prawno-Państwowe

W sprawie korelacji nauki poszczególn ych przed­

m iotów z nauką religji rzym sko-katolickiej.

Polecenie z dnia 24 marca 1936 r. (Nr. II Pr. 5541135).

R o zpo rząd zen iam i Nr. I I P r . —5481 (35 oraz Nr. I I . P r. — 5480/35 z dnia 1 p a ź d z ie rn ik a 1935 r. u s talo n y został w p o ro z u m ie n iu z k o m p e te n tn e m i władzami kościelnem i now y p r o g r a m n au k i religji rz y m s k o -k a ­ tolickiej w p u b liczn y ch szkołach pow szechnych I I I sto p n ia i w g im n azja ch p a ń stw o w y ch z polskim ję z y ­ kiem n au cz an ia. W związku z tem po lecam w szystkim

(6)

194 M ie się c z n ik D ie c e z ja ln y Ł ucki Nr. 6

nauczycielom szkół p o w sz ech n y ch o raz gim nazjów za­

znajom ić się z n o w ym p ro g ram e m n a u k i religji rzym- sko-katolickiej, ab y p rz y realizow aniu p ro g ra m ó w p o ­ szczególnych p rzed m io tó w uw zględniali we właściwy sp o só b k o rela cję z n a u k ą religji r z y m s k o - k a to lic k ie j.

M inister W yznań R elig. i O św ieceń. Publ.

(—) W. Swiętosławski

Okólnik z dnia 27 marca 1936 r. w sprawie zwalcza­

nia w ykroczeń m łodzieży na terytorjum kolejow em (Dz. U. M. W. i OP. Nr. 2, 24.IV 1936).

M inisterstwo K o m u n ik acji stw ierdza, iż w ciągu o s ta tn ic h p a r u lat coraz częściej p o w tarza ją się n a te ry to r ju m kolejow em w y d arzen ia, sp o w o d o w an e przez nieletnich, w yrażające się w o b rz u c a n iu pociąg ó w k a ­ mieniami, u k ła d a n iu n a szy n ach kolejow ych kam ieni lu b in n y c h p rzeszk ó d , z a s y p y w an iu żwirem żłobków szy n o w y ch n a p rz e ja z d a c h i t. p.

Pow yższe w ystępki, spow odow ane najczęściej przez dzieci w w iek u szkolnym , nie zdające sobie n ieraz s p ra w y ze szkodliwości sw ych czynów, w pływ ają u je­

mnie n a s ta n b ezpiecze ń stw a n a kolejach i p o c iąg ają za so b ą znaczn e s traty . Z aznaczam , że do kategorji p ow yższych p r z e k ro c z e ń należy ró w n ież niewłaściwe zachow anie się młodzieży w obec p rzejeżd żający ch aut, au to b u só w k o m un ik acyjn y ch, tram w ajów miejskich, a n a d to w y kro czen ia m łodzieży dojeżdżającej do szkół.

W sp ra w a c h ty ch obow iązkiem n au cz y ciela jest uśw ia­

dam ianie młodzieży o szkodliwości p o d o b n e g o zac h o ­ wania się.

W zw iązku z pow yższem p o d k reślam , iż właściwe i sk u teczn e realizo w an ie o b o w iązu jący ch p ro g ra m ó w n a u c z a n ia daje w szkołach o g ó ln o k s z ta łc ą c y c h i za­

wodowych p od staw ę i m ożność p o d n ie sien ia zach o w a­

nia się uczn iów n a n ależy ty poziom i u c h ro n ie n ia młodzieży i jej ro dzicó w od ew en tu a ln y ch p r z y k r y c h n a s tę p s tw w postaci m. in. od p ow ied zialn o ści karnej.

W o b ec w zm ożenia się w ostatn ich cza sach wy-

(7)

M ie s ię c z n ik D ie c e z ja ln y Ł u ck i 1§5

k ro c z e ń tego ro dzaju , p r z y p o m in a ją c po le cen ia o k ó l­

n ik a z d n ia 6 lipca 1930 r. Nr. 11-12995/30 (Dz. Urz.

Min. W. R. i O. P. Nr. 7, poz. 123) i zarządzenia z d nia 21 listo p ada 1930 r. Nr. 11-26408/30 (uśw iado­

m ienie o stratach , w yw ołanych p su ciem linji telefo­

nicznych) — p o lecam ja k n ajen erg iczniejsze p rzeciw ­ działan ie o m aw ianym wyżej p r z e k r o c z e n io m i u św ia­

domienie ja k n ajsze rsz y ch k ręg ó w młodzieży o o b o ­ w iązkach d o b reg o obyw atela. N ależy dołożyć s ta ra ń , b y zarz ą d z o n a akcja b y ła celowo i k o n sek w en tn ie p r z e ­ p ro w ad zo n a. M inister W yznań R elig. i O św ieceń. Publ.

(—) W. S w ię to s ła w s k i

DZIAŁ NIEURZĘDOWY

Warunki niezbędne do konsekracji k o ścio ła i ołtarza.

Instrukcja ogłoszona w K ościelnym Dzienniku Urzę- dowym archidiecezyj gnieźnieńskiej i poznańskiej

w listopadzie 1917 r.

A. Konsekracja Kościoła

1. K o n se k ro w a n e b y ć p o w in n y kościoły parafjal- ne; m ogą być k o n s e k ro w a n e k o ścio ły filjalne i k a p li­

ce pub liczn e.

2. K on sek ro w ać m o ż n a ty lk o kościół m u ro w a n y z k a m ien ia lub cegły. W y s ta rc z y jedn akże, g d y ściany są m u ro w an e; sk lep ien ia m u ro w a n e g o nie w y m ag a się.

3. K o n se k ro w ać nie można:

a) kościołów d re w n ia n y c h (S. R. O. 11.IV.1902);

b) kościołów n ależących do osób p r y w a tn y c h , g d y n ie m a d ostatecznej rękojm i, iż kościół nie zo­

stanie o b r ó c o n y n a cele świeckie (S. R. O.

Nr. 3546, ad 2);

c) kościołów, k tó r e w s k lep ac h (S. R. 0 . 3546 ad 1) lub w g ó rn ej części (S. R. O. 756) mają s a ­ le lu b izby dla celów św ieckich lu b m ieszk a­

nia p ry w atn e;

(8)

196 M ie się c z n ik D ie c e z ja ln y Ł u ck i Nr. 6

d) kościołów , do których z m ieszkań osób świec­

kich prowadzą drzwi lub okDa bez osobnego pozw olenia Stolicy św. (S. R. C. 2006, 2813, 3376);

e) kaplic p r y w a tn y c h i p ó łp u b liczn y c h (semipubl.);

f) kościołów, w k tó r y c h nie m ożna zarazem k o n ­ s e k ro w ać jed n eg o o łtarza (S. R. C. 3025, 3142, ad 1, 3907, ad 1).

4. Do k o n s ek racji kościoła ko nieczn e jest ro z ­ mieszczenie na ścian a ch 12 krzyżów z świecznikami ta k zw. „ z a c h e u s z e k ”. Is to ta bow iem k o n s e k ra c ji k o ­ ścioła p o le g a n a n am asz czen iu ty c h 12 miejsc o zn a­

czo ny ch k rzy że m n a ś cian a ch kościoła.

a) K rzyże te m uszą b y ć m alow ane n a ścianach trw ałą f a r b ą (Pont. Rom. rit. consecr.) albo b y ć z k a m ien ia i w ted y w puszczane w ścianę (S.

R. C. 1939);

b) k rzy że nie m ogą b y ć z d rzew a lu b metalu;

c) k rzy że znajdow ać się m uszą n a w ew nętrznym m urze kościoła, nie n a filarach , bo w skazują miejsce k o n s ek racji m u ró w kościoła;

d) k rzy że p o w in ny b yć ta k rozm ieszczone n a mu- ra c h kościoła, ab y po każd ej s tro n ie wielkie­

go o łtarza znajdow ał się je d e n krzyż, aby pod ch ó rem o rg a n o w y m z o b y d w ó c h s tro n głów­

n ego w ejścia do kościoła było po je d n y m krzyżu i p o 4 krzyże n a p o d łu ż n y c h ś cian a ch kościoła;

e) k rzy że um ieszczone b y ć p o w in n y w wysokości mniej więcej 2 1f 2 m e tr a od posadzki (circa de- cem palmas);

f) k rzyżów nie wolno usuw ać, p oniew aż n a m a sz ­ czone p r z y k o n s ek racji są stałym, widocznym zn ak iem k o n sek racji kościoła;

g) nad k rzyżam i (Pontificale Rom.) lu b pod nie­

mi (M artinucci, M anuale Caer. 1, 7, 17 n o ta a), a nie n a k rzy ża ch znajdow ać się w inien świecz­

n ik n a je d n ą świecę woskową.

5. O drzw ia kościoła, t. j. o p r a w a głównej b r a m y musi być z k a m ie n ia lub cegły (S. R. C. 3364, ad 6),

(9)

N r. 6 M ie się c z n ik D ie c e z ja ln y Łucki 197

nie z drzewa; p rz y k o n s e k ra c ji kościoła nam aszcza bowiem B isk u p nie drzw i lecz odrzw ia kościoła.

6. Relikwje M ęczenników P a ń s k ic h (p rzynajm niej dwóch), k tó re p r z y k o n sek racji um ieszcza B isk u p w ołtarzu, w ystaw ione b y ć p o w inny od dnia p o p r z e d z a ­ jąceg o k o n s e k ra c ję w oso b n ej kap licy n a o łtarzy k u (w kościele p ro w izo ry czn y m , w zakrystji, lub w o so ­ b n y m namiocie).

a) N a o łtarzy k u palić się w in n y dwie świece;

b) w wieczór, p o p rzed z ając y k o n s e k ra c ję , o d m a ­ wia się p rz e d relikwjam i M atutinum et L au d e s de Oomm. P lu r. M a rty ru m cum o ra tio n e I I I . loco; Deus, qui nos... z opuszczeniem w y razu

„ a n n u a ” (S. R. C. 18, 8, 1913);

c) w dniu k o n sek racji p rzen o si się relikw je do kościoła w p ro cesji n a n o szach lub poduszcze, przy cz em k a p ła n n io sący je winien być u b r a ­ n y w o r n a t czerwony.

7. Dzień, p o p rz e d z a ją c y k o n s ek rację kościoła, jest dniem ścisłego p o s tu dla k o n s e k r a to r a , p r o b o s z ­ cza i p arafjan .

a) P o s t jest dla w y m ien io n ych osób strictae ob- ligationis (S. R. O. 2519, 1 i 2821);

b) je st to jejunium p e rs o n a le n o n locale (S. R. C.

2519, 2), nie obowiązuje osób p r z y p a d k o w o w parafji się znajd u jący ch .

8. D zień k o n s e k ra c ji kościoła nie jest świętem obow iązkow em , jeśli p r z y p a d a n a dzień powszedni.

a) W dzień k o n s e k ra c ji odm aw ia k le r kościoła k o n s e k ro w a n e g o Mat. L au d . et P rim . de festo occ.; od Tercji odm aw ia się off. Dedic. Ecclae;

b) w dzień k o n s ek racji o łta rz a ogłasza k o n sek ra- to r o d p u s t je d n e g o ro k u , k tó r y u zysk ać m oż­

n a p o d zwykłemi w arunkam i;

c) ro czn icę k o n s ek racji obchodzi się jako święto, w któ rem uzy skać m o żna o d p u s t 40 dni; z r e ­

(10)

198 M ie s ię c z n ik D ie c e z ja ln y Ł u cki Nr. 6

g u ły w y jed n y w a się od Stolicy Apostolskiej o d ­ p u s t z u p ełn y , o co należy zrobić o so b n y wniosek.

B. Warunki Konsekracji Ołtarza

I. K ażd y kościół, m ający b y ć k o n s e k ro w a n y , musi p o s iad ać p rzyn ajm n ie j jed en ołtarz stały (altare fixum).

Można k o n s e k ro w a ć ołtarz, nie k o n s e k r u ją c k o ­ ścioła, ale nie wolno k o n sek ro w ać kościoła, g d y nie k o n s e k ru je się ró w nocześnie ołtarza.

G d y b y kościół w y m ag ający k o n s e k r a c ji (np. w sk u ­ tek ro zb u d o w an ia ) zachow ał daw niejszy wielki ołtarz stały, p rz y g o to w a ć trze b a do k o n s e k ra c ji ołtarz b o ­ czny ja k o altare fixum.

I I . Do istoty o łtarza stałego należą trzy części: a) p ł y ­ ta, b) podstaw a, c) s e p u lc ru m czyli schow anie do relikw ij.

a) P ły ta m u si b y ć k am ien n a, w y k u ta z je d n o lite ­ go, n a tu ra ln e g o trw ałe g o kam ienia, n. p. m a r ­ m u ru , g ra n itu , piaskow ca; w y k lu cza się wszel­

ki ro d z a j k a m ie n ia sztucznego, ja k o również k am ień n a t u r a ln y lecz k ru c h y .

1. R ozm iary p ły ty nie są ściśle określone; zwy­

kle w ynosi dłu g o ść p ły ty 2,5—3,5 m. szero k o ść 0,60—

1,00 m., gru b o ść 0,04 do 0,15 m.

2. P ły ta p o w in n a m ieć w czterech n aro ż n ik a c h , o raz w ś ro d k u n a d se p u lc ru m w ykute k rzy ży k i, k tó ­ r e podczas k o n s e k ra c ji się nam aszcza.

b) P o d s ta w a (stipes). O łtarz m a b y ć mniej więcej je d en m e tr w ysoki, dlatego p o w in n a p ły ta oł­

ta rz o w a spoczyw ać n a o d po w ied n io w ysokiej podstaw ie.

1. P o d s ta w a p o w in n a b y ć ró w n ież k am ie n n a i z p ły tą o łtarzo w ą ściśle cem en tem złączona.

2. G dy całej p o d s ta w y z k a m ie n ia n a tu ra ln e g o dać nie m o ż n a —musi p ły ta o łtarzow a sp o czy w ać n a czterech słu p k ach k am ien n y ch tak, że p ły ta i słu p k i tw o rzą fo rm ę stołu.

3. S łu p k i te m u szą być z k am ien ia n atu ra ln e g o ; spoczyw ać m uszą na p o sad zce kościoła; z p ły tą ściśle złączone m uszą b y ć cem entem.

(11)

M ie s ię c z n ik D ie c e z ja ln y Ł u ck i 199

4. Słupki m ogą się składać z k ilk u części k a ­ m ie n n y c h d o b rze z so b ą spojonych.

5. Miejsca, gdzie słu p k i s ty k a ją się z p ły tą o łta ­ rzową, nie m ogą b y ć zak ry te, t. j. nie m ogą b y ć omu- ro w an e lu b drzew em obite, bo spo jen ia te p o d cza s k o n s e k r a c ji n am asz cza się.

6. W razie b r a k u słupków, o łta rz a nie m o żna k o n sek ro w ać.

7. Miejsce pod p ły tą p o m iędzy słupkam i m ożna w y p ełn ić cegłą lub n aw et sztucznym kam ieniem .

8. W po d staw ie nie wolno ro b ić zagłębień do a m p u łe k lu b s k r y te k i k o m ó r e k (S. R. C. 3741).

9. O ile możności tr z e b a o łtarz zabezpieczyć p rzed wilgocią.

c) S ep u lcrum znajd u je się w ś r o d k u pow ierzch n i p ły ty .

1. S e p u lc ru m w y ku te w czw o ro b o k 10 do 12 cm.

głębokie n a 3—6 cm. p o w in n o b y ć k u dołowi skośne lu b zagięte, tak, a b y płytka k am ien n a, k tó r a sep u l­

crum zam yka, m iała się n a czem oprzeć.

2. P ły tk a k am ie n n a do zam k n ięcia sep u lcru m ta k m usi b y ć dostosow ana, a b y po w łożeniu relikw ij i p r z y ­ k r y c iu ich p ły tk ą cały ołtarz tw o rzy ł jed n ą ró w n ą płaszczynę.

3. S e p u lc ru m p o w in n o się zac zy n ać mniej wię­

cej 20—25 cm. od p r z o d u p ły ty ołtarzowej, ab y n a se­

p u lc ru m p o d c z a s m szy świętej w ygodnie m ógł s p o ­ czywać kielich i hostja.

4. P ły tk ę z a m y k ają cą se p u lc ru m u m a cn ia się g ip ­ sem lu b b iały m cem entem .

W o b ec wyżej o p is a n y c h ty c h trz e c h głów nych i n ie z b ę d n y c h części ołtarza: p łyty, p od staw y i s ep u l­

crum, stanow iących istotę ołtarza, w szystkie inne czę­

ści d e k o ra c y jn e zejść m u szą n a d ru g i p la n i do p r z e ­ pisów w y m ien io ny ch m uszą się stosować, a nie o d ­ w rotnie.

I I I . A n te p e n d ju m zawsze musi b y ć ru ch o m e . Sięgać może ty lk o do wysokości p o d s ta w y i k r y ć się

(12)

200 M ie sięc z n ik D ie c e z ja ln y Ł ucki Nr. 6

po d płytę, ta k a b y b r z e g p rz e d n i o łtarza stanow iła p ły ta ołtarzowa, a nie r a m a an tep en d jum .

IV. Do o łtarza p ro w adzić m uszę stopnie.

1. P r z y b o c z n y c h o łta rz a c h s tarcz y je d e n sto ­ pień; p r z y w ielkim o łtarzu w ym aga się trzech.

2. N ajwyższy stopień, s tan o w iąc y su p p e d a n e u m , pow in ien od p o d m u ro w a n ia o łtarza mieć p rz y n a jm n ie j jed en m e tr szerokości, inne sto p n ie 30 cm. szerokości, a 13—16 cm. w ysokości.

3. S to p n ie m ogą być kam ienne, m u ro w an e lub drew n ian e.

Y. Ołtarz pow inien ta k b y ć zb u d o w an y , a b y m ię­

dzy n im a ty ln ą ścian ą (obsadą) kościoła b y ło p rz e j­

ście. C erem onje k o n s e k r a c y jn e w y m agają bowiem, aby b is k u p ołtarz k ilk a k r o tn ie doo k o ła obchodził.

Zniżki k olejow e dla pielgrzymek

D YREKCJA OKRĘGOWA O D P I S

KOLEI PAŃSTW O W YC H

w RADOMIU. Radom , d n ia 7 m a ja 1936 r.

W ydz. H andlow o-T aryfow y Nr. IV. 2c|U|3|148|36 Na Nr. 2811 z dn. 23|IV r.b . O kreślenie spraw y: u d zie­

lenie zniżki kolejow ej.

Zgodnie z p ostanow ieniam i, zaw artem i w § 64, Czę­

ści I I ta ry f y osobowej, bagażowej i ekspresow ej, ogło­

szonej w D zien n ik u T a r y f i Z arz ąd zeń Kolejowych z r o k u 1935 Nr. 47, poz. 605, u c z e stn icy p ielgrzym ek, p r z y zb io ro w y ch p rzejazd ac h do miejsc od p u sto w y ch , u z n a n y c h przez kolej, w g r u p a c h zło żo n y ch z conaj- mniej 25 osób, k o rzy stają z ulgi kolejowej z zastoso­

w aniem opłat ze zniżką 33 proc. ta b e la 6).

P r z y p rz e jazd ac h w g r u p a c h p o n a d 60 osób, sto­

suje się ulgę kolejową, w edług tabeli o p ła t ze zniżką 50 p ro c. ta b ela 7).

Na k a ż d y c h 25 p ła c ą c y c h przew ozi się bezpłatnie Do

K u rji Biskupiej w Łucku

(13)

Nr. 6 M ie s ię c z n ik D ie c e z ja ln y Łucki 201

jed n ą osobę w c h a r a k te r z e przew o d n ik a, ogółem je­

d n a k nie więcej niż trz y osoby.

W celu u z y s k a n ia zaśw iadczenia Komitet lub in n a organizacja, u rz ąd z ając a p ie lg rzym k ę , po w inny zw ró­

cić się p rz y n ajm n ie j n a 7 d n i n a p rz ó d , p rz e d zam ie­

rz o n y m wyjazdem, z p isem n y m wnioskiem, w k tó ry m n ależy p o d a ć : cel p o d ró ży , stację w y jazd u i pow rotu, ilość u czestników pielg rzy m k i, k lasę i rod zaj pociągu, dzień w yjazdu i p o w ro tu o raz imię, nazw isko i adres, k ie ro w n ik a g r u p y . P o d a n ie musi b y ć p o p a r te przez m iejscow y u rz ą d p arafjaln y .

N aczeln ik S łużby H andlowo - Taryfow ej

(—) Szm idt

Z obrad O gólnopolskiego Sejmiku Przeciw alkoholo­

w eg o w Poznaniu 17 i 18.V

T eg o ro c z n y Sejm ik obfitował w treść w sz ech stro n ­ n ą i w d yskusję ożyw ioną i pow ażną. W y n ik iem o b rad są rezolucje, k tó re n iniejszem p o d d a je m y p o d ro zw a­

gę W ieleb ny ch Konfratrów .

Do społeczeństwa polskiego

Sejm ik stw ierdza, iż p o p ie ra n ie akcji p rzec iw ­ alkoholow ej jest obow iązkiem obyw atelskim w szyst­

k ich stanów. P o ls k a p r a c u je n a d swoją od b u d o w ą i w o b e c n y c h ciężkich w a r u n k a c h nie może to le ro ­ wać alkoholizm u, k tó r y niszczący tężyznę m o raln ą i fizyczną n a ro d u , czego o d straszający m p rz y k ła d e m są w dziejach Polski czasy saskie.

Do kierowników organizacyj dziecięcych

Sejm ik stwierdza, iż o b o k rodziny, K ościoła i szko­

ły także organ izacje dziecięce ja kiegokolw iek ty p u m ogą i p o w in n y zaszczepiać w u m y sły dzieci n a leży ­ te um iłow anie trzeźw ości, a przez to zapobiec b e z ­ m yślnem u n aślad o w an iu p r z y k ła d u dorosłych.

(14)

202 M ie s ię c z n ik D ie c e z ja ln y Ł uck i N r. 6

Do katolików polskich

X X I I I Z jazd K ato lick iego Zw iązku A bstynentów p o d k r e ś la słuszność i p o trz e b ę w yznaniow ego r u c h u ab sty n en c k ieg o w Polsce, p r a g n ie n a d a l w spółdziałać z A kcją K atolicką i wzywa k ato lik ó w całej Polski, aby do walki z alkoholizm em stanęli so lid a rn ie p od nasze- mi sztan d aram i.

rDo kapłanów, nauczycieli i lekarzy

X X I I I Zjazd K ato lick ieg o Z w iąz k u A b sty n en tó w stwierdza, iż k ato lick iem u ru ch o w i a b s ty n e n c k ie m u w P o ls c e pow inni służyć jeszcze w ydatniejszą niż dotąd p o m o c ą kapłani, n au czy cieli i lekarze. To też zw raca­

my się do nich z apelem serd eczn y m , ab y nie z an ied ­ bywali tej ważnej dzied zin y p r a c y sp ołeczno-obycza­

jowej, bez k tó rej wysiłki n ajszlachetniejsze k u o d r o ­ d zen iu n a r o d u m u s ia ły b y spełznąć n a niczem.

Zw iązek Nauczycieli A b sty n en tó w stwierdza, iż w alka z alkoholizm em i szerzen ie idei trzeźw ości to p r a c a wychowawcza, ro zc ią g a ją c a się n a cały czas p o ­ b y tu dziatw y i młodzieży w szkole. W tej p r a c y w y­

chowawczej nie może z a b r a k n ą ć k sięży p refek tó w i le ­ karzy . Zw iązek zw raca się dlateg o do księży p r e f e k ­ tów i le k a rz y z g o rącą p r o ś b ą o jeszcze w ydatn iejszą pom oc w szerzen iu idei trzeźwości.

Cele i zadania K om itetu Walki z Handlem Kobietami i Dziećmi w Polsce

(R eferat P. T. Majowej, Przew odniczącej O ddziału P o lsk ieg o Ko­

m itetu W alki z Handlem Kobietam i i D ziećm i w Grudziądzu).

Dział p r a c y społecznej, k tó r y mam omówić, stoi w ścisłym zw iązku z zagad n ieniem najgorszej c h o ro b y społecznej, ja k ą jest p ro sty tu cja.

J a k dalek o sięga w iadom ość w dziejach lu d z k o ­ ści, s p o ty k a m y h ań ciące fry m a rc z e n ie g o d n o ścią k o ­ b iety i rozm aite u sto s u n k o w a n ie się do tego w y stę p k u zaró w no o pinji p u b liczn ej ja k i praw o d aw stw a. W za­

(15)

Nr. 6 M ie s ię c z n ik D ie c e z ja ln y Ł ucki 203

mierzchłej starożytności p ro s ty tu c ja w chodziła w za ­ k r e s n ie k tó r y c h o brzędów relig ijn y ch, np. w B ab ilo ­ nie, Egipcie, Grecji; lub też sto so w a n a do niewolnic, zwłaszcza w ojennych, b y ła ja k o b y zawodowa, legalna, p rz y n o s z ą c a zyski właścicielowi tych niewolnic.

S taroży tn i R zym ianie, wysoko ceniąc insty tu cję ro d zin y , czy sto ść domowego ogniska, k a ra li ciężko w y stęp k i p rzeciw czci kobiecej. P r o s t y tu tk a wyjęta b y ła z p o d p r a w a i ścig a n a karam i. P ro s ty tu c ja r o z ­ wija się je d n a k z biegiem czasu; za czasów cezarów d och o d zi do ro zm iaró w zastraszających; przez zni­

szczenie r o d z in y p r z y c z y n ia się do ro z k ła d u i u p a d k u państwa. S p o ty k a m y w tym czasie h a n d la r z y żywym tow arem , p o ry w a ją c y c h dziewczęta do dom ów r o z p u ­ sty. P raw o d aw stw o rzy m sk ie po d aje o kreślenie p r o ­ stytucji ja k o p r o c e d e r k o b ie t o d d a ją c y c h się bez w y­

b o r u p ierw szem u lepszem u. C hrześcijaństw o w ypow ia­

d a stano w czą walkę n ierządow i, k arzą c go zarów no u k o b ie t ja k i u m ężczyzn i s ta r a się przy w ieść u p a ­ dłe k o b ie ty n a d ro gę cnoty.

P om im o tego w ś re d n ic h w iekach p ro s ty tu c ja sze­

rz y się we w szystkich p ań stw ach . N ierządnice o d d a n e są p o d władzę kata, k tó r y czerpie z n ic h zyski. W X I I I w. s p o ty k am y p ierw sze do m y publiczn e, o p łacające p od atk i miasta. Celem ich ułatw ien ie k o n tro li n a d sko- s zaro w an em i w nich n ierząd n icam i. P r o s ty tu tk i b y w ały w n ic h z a o p a trzo n e w k siążk i k o n tr o ln e t. zw. czarn e książki.

W P olsce in s ty tu c ję domów p u b lic z n y c h p r z y ­ nieśli z sobą o s a d n ic y niem ieccy o s a d n ic y p o m ia­

stach, k tó r z y spro w ad zali dziewczęta k u p o w a n e n a t a r g a c h w p o łu d n io w y c h k ra ja c h i w prow adzili w ten s p o sób do P o lsk i c h o r o b y w enery czn e. P r a w a polskie zwalczały p ro s ty tu c ję , k a r a ł y surow o nierząd. W XV i XVI w. o d d aw an o n ie p o p ra w n e opiece o p ra w c y miej­

skiego, k tó r y cz e rp a ł z nich zyski i o p ła cał się za­

rząd o w i miasta, stosow nie do p r a w a m a g d eb u rsk ieg o . J a k o objaw w yjątkow ego w o w ych czasach h u m a n i­

(16)

204 M ie sięc z n ik D ie c e z ja ln y Łucki Nr. 6

ta ry z m u , zak ład an o dla n ic h w P o lsce w w iększych m iastach specjalne szpitale.

Za czasów niewoli, p o d zab o re m rosyjskim , d o ­ m y p ubliczne i ich m ieszk an k i b y ły na u słu g a c h ta j­

nej policji, t. zw. o c h ra n y i służyły do szpiegow ania m ieszkańców zab ra n e g o k ra ju . Dlatego p r a c a społecz­

na, d ążą ca do n a w ro tu nierządnic, b y ła przez rząd zab orc zy uniem ożliw iana.

W P o lsce wolnej zniesiono do m y publiczne i za­

b ro n io n o m ieszk ać liczniej niż po 2 w je d n y m domu.

Są one, jak dawniej p o d n a d z o re m policji sanitarno- obyczajowej, k tó r a je z a o p a tru je w k siążk i k o n tro ln e (t. zw. c z a rn e książki), zaw ierające obow iązujące je p rz e p isy o raz k o n tro lę b a d ająceg o je w oznaczone dni le k arza. T ajn a p r o s ty tu c ja jest k a r a n a su ro w o i tę ­ piona. J e s t to t. zw. sy stem n eo re g la m e n ta c y jn y , k tó ­ r y p rzy ję ły n ie k tó re państw a.

W e F ran cji, Belgji, W łoszech, H iszpanji i in n y ch k r a ja c h e u ro p ejsk ich o ra z liczn ych k r a ja c h cywilizo­

w an y ch p o z a e u ro p e js k ic h p a n u je n a d a l sy stem k o n ­ trolny, a więc do m y publiczne, etc.

System abolicjonistyczny, k tó r y p rz y ję ły d o ty c h ­ czas z d o b r y m s k u tk ie m A nglja, H o la n d ja i inne k r a ­ je p ó łnocnej E u r o p y , p o le g a n ie ty lk o n a zniesien iu domów pu b liczn y ch , ale n a zan iech an iu t. zw. kontroli, przez co p ro s ty tu c ja tr a c i cec h y „za w od u ”, u zn an e g o p o n ie k ą d p rzez państw a. K a ra n e je st n ato m ia s t wszel­

kie n am aw ian ie do n ie rz ą d u , zarów no m ężczyzn ja k i kobiet, u p ra w ia n ie n ie rz ą d u p rzez albo z o sobam i małoletniemi, zakażenie dru g iej oso b y c h o ro b am i wene- ryczn em i, spow odow anie zg o rszen ia i tp. P ierw szą pio- n e r k ą sy ste m u ab o licjo n isty czn eg o b y ła an g ielk a J ó ­ zefina B u tle r w drugiej połowie X IX wieku.

P r o je k t now ego k o d e k s u p r a w n e g o w Polsce u ję ­ ty jest w pojęcię abolicjonizmu.

Na stan o w isk u ab o licjo nisty czn em stoi rów nież M iędzynarodow y K om itet do W alki z H a n d le m K obie­

tami i Dziećmi, k tó r y pow stał p r z y Lidze Narodów.

(17)

N r. 6 M ie s ię c z n ik D ie c e z ja ln y Łucki 205

O becnie we w szystkich niem al k ra ja c h cyw ilizow a­

n y c h p o w stały n a ro d o w e K om itety do W alki z H a n ­ dlem K obietam i i Dziećmi, k tó re p r a c u j ą w ścisłem p o ro z u m ie n iu ze sobą i o db y w ają k o n g r e s y m ięd zy ­ n arodow e. Polski K omitet W alki z H an d lem Kobieta- tam i i Dziećmi m a swą siedzibę w W arszaw ie p r z y ul.

Ohocimskiej 24. P re z e s e m jego jest b. m in ister dr. W.

Chodźko. P o lsk i K om itet W alki z H a n d le m K o b ie ta ­ mi i Dziećmi p ra c u je ze wszystkiem i o rganizacjam i w k raju , m ającem i n a celu o ch ro n ę k o b ie t p r z e d n ie ­ rządem , k o o r d y n u je ich p r a c ę k u w sp ó ln em u ceiowi, u dziela w skazów ek, r a d i p om ocy, zarów no m o raln ej ja k i m a terjaln ej p rzez p o d ział subw encyj u z y s k iw a ­ n y c h od M inisterstwa O pieki Społecznej, stosownie do swej możności, oraz p o trz e b zw iązanych z nim insty- tucyj. Z ad a n iem jego, ja k sam a nazw a w skazuje, jest w y kry w an ie i w y d aw an ie w rę c e spraw ieliw ości zb ro ­ dniarzy, k tó rz y u p ro w a d z a ją k o b ie ty i dzieci dla ce­

lów nierząd u, s p rz e d a ją je, lu b sami ciąg ną zyski z ich nieszczęścia i h a ń b y i dlateg o nazw ani są h a n d la r z a ­ mi żyw ym tow arem . T ępienie s u ten erstw a i wszelkiej n am o w y do n ierządu. O pieka n a d ofiaram i wyrwane- mi z r ą k ty c h złoczyńców lub m ogącem i stać się ich łu p e m w te n lub in n y sposób.

Główną p r a c ą zapobiegaw czą K om itetu o raz zwią­

z a n y c h z nim o rg a n iz a c y j są t. zw. Misje Dworcowe, k tó re u tr z y m u ją t. z. O piekunki D worcowe. P a n ie te za o p a trzo n e o p ask am i białożółtemi n a r a m ie n iu z n a ­ pisem „O p ie k u n k a D w o rco w a” czuw ają n a dw orcach, zwłaszcza w czasie p r z y ja z d u i od ejścia pociągów, o b ­ serw u jąc pilnie, czy niem a w y p a d k u w ywożenia mło­

d ych k o b ie t lub dzieci, zwłaszcza zag ra n icę przez o s o ­ b y po d ejrz an e, zarów no mężczyzn ja k i kobiety. W r a ­ zie p o d e jrz a n e g o w y p a d k u zaw iadam iają n a ty c h m ia st p olicję n a dworcu, lub, o ile już zapóźno n a to, te le­

fo nu ją do policji n a najbliższej stacji, n a której za­

trzy m u je się po ciąg z p o d e jrz a n y m tr a n s p o r te m .—O pie­

k u n k a dw orcow a obserw uje, czy n a d w orcu nie zn aj­

(18)

206 M ie s ię c z n ik D ie c e z ja ln y Ł u ck i

du ją się o so b y b ezra d n e, k tó r y m n ależy pom óc p rzy p o d ję c iu dalszej p o d ró ży , w skazać a d r e s y biur, insty- tucyj, etc., do k tó r y c h ch ciały b y się zwrócić, o d p r o ­ w adza je do m ieszkania, k r e w n y c h i znajom ych; je ­ żeli nie m ają noclegu, ani gdzie się po d ziać do n a ­ stęp n eg o p ociągu, o p ie k u n k a zab iera je do S c h r o n i­

ska lu b h o te lik u p ro w ad zo n eg o przez Misję D worcow ą za o k re ś lo n ą m inim alną o p ła tą albo i za darm o. Tę sam ą służbę p ełn ią O p iek u n k i p r z y stacjach a u t o b u ­ sowych, w p o r ta c h m o rsk ic h i p r z y s ta n ia c h rzecznych, dniem a zwłaszcza nocą. O b se rw u ją w p raw n e m okiem r u c h w tra m w a ja c h i po ulicach, a często p r z y p r o w a ­ dzają do s c h ro n isk a błąkające się p o ulicy, p r z y b y łe ze wsi b e z ra d n e dziewczęta. Cel ty c h zabiegów jest ja s n y : na błąkające się, samotne, p rz y b y łe z d alsz y c h s tro n ko b iety i dzieci czyhają alfonsi i s u te r e n e r z y i in n i h a n d la rz e o raz różni zw y ro d n ialcy i p o szukiw acze ła ­ tw ych p rz y g ó d i zdobyczy. B ezdom na, n ie z a r a d n a dziew czyna łatw o może w paść w p u ła p k ę i nieszczę­

ście, czasem b ezpow rotnie.

K om itety p ro w a d z ą także S połeczne B iu ra p o ś r e ­ dnictw a p r a c y dla kobiet, zwłaszcza p ra c o w n ic d o m o ­ wych, w k tó r y c h p o szu k u jąc e p r a c y o tr z y m u ją ją za darm o, a p ra c o d a w c y p ła c ą tylko 5 proc. od p ie rw sze­

go m iesięcznego w y n a g ro d z e n ia za p o śred n iczen ie.

Z o p ie k u n k ą d w orco w ą współdziałają p a n ie z Z a ­ r z ą d u i członkinie Komitetu, n ie ty lk o zasilając m a te r ­ ialnie Misję D w orcow ą i k ie ru ją c jej ag en dam i, ale i czuw ając n a d wszelkiemi p rzejaw am i nam ow y, strę- czenia lu b zachęty do n ie rząd u, k tó r y zaobserw ow ać m ogą w lokalach, na ulicy i t.d.

P rzed staw ic ielk a K om itetu p o w in n a wejść w skład Komisji S an itarn o - Obyczajowej i ta m w zetknięciu z p ro s ty tu tk a m i, zwłaszcza tajnemi, t. zn. nie zaopa- trzonem i w książki k o n troli, sta ra ć się zachęcić je do p o w ro tu n a drogę uczciwej p ra c y , otoczyć życzliwą opieką, zależnie od w aru n k ó w finansow ych, ułatwić p o w ró t do ro d zin y , albo p o p o p rz e d n ie m b a d a n iu

(19)

Nr. 6 M ie się c z n ik D ie c e z ja ln y Ł ucki

przez le k a r z a specjalistę w p o r a d n i dla ch o ry c h we­

nery czn ie, znaleść p r a c ę w zacnym d o b ry m domu, albo też w y ro b ić p rzy jęcie do jednego z zakładów m isy jn y ch np. SS. D o b reg o P asterza , D omu św. A n n y w K am ieniu, „ P r z y s ta ń ” p r z y dom u św. E lżb iety w P o z n a n iu i t. p. W miejscow ościach, w k tó r y c h nie d ziałają w ym ienione Komisje, m ożna wejść w k o n ta k t ze s m u tn y m św iatem p ro s ty tu c ji za p o śred n ictw e m policji san itarn o -o b y czajo w e j lub lekarza.

W ielkie u s łu g i we w szelkich p r a c a c h n a d o c h r o ­ n ą p o d w zględem ko b iet i dzieci, odd aje policja k o ­ bieca, n ie stety w Polsce jeszcze niedość liczna.

P r a c a n a d naw rócen iem jednostek, u p raw iający ch n ie rz ąd nałogow o i w celach zaro b k o w y ch jest, p r z y ­ znać trz e b a z bólem, b a rd z o tr u d n a i rz a d k o u w ie ń ­ czona d o b ry m i trw ały m skutkiem . T rz e b a przede- w szystkiem p raco w ać zapobiegaw czo, u su w a jąc p r z y ­ czyny, p ro w ad zące do n ie rząd u .

P r z y c z y n y te są rozliczne. Byw a nią sk ło n n ość dziedziczna: ch o ro b y umysłow e, w enery czne, lu b al­

koholizm rodziców . P r o s t y tu tk i odznaczają się b ardzo często tę p o tą um ysłow ą i objawam i zw yrodnienia. Mo­

jem zdaniem , najw ażniejszą p r z y c z y n ą zan ik u wsty- dliwości i zdążającego za tem b r a k u w strętu do o d ­ dania siebie n a p o n ie w ierk ę są sto su n k i m ieszk an io ­ we, g d y w jednej izbie m ieszk a p o kilka rodzin, oso­

b y obce, ró ż n e j sobie płci, a w śró d teg o nieletnie dzieci w spólne leg o w isk a rodziców i dzieci, b ra c i i sióstr.

Również w spólne sypialnie, k tó r e s p o ty k a m y n a ­ wet w d om ach ś red n io zam ożnych: rodziców z dziećmi lub ro d zeń stw a różn ej płci, stają się p r z y c z y n ą tego zła najgorszego. W sp ó ln e sy p ialo ie u rząd z o n e n a to, aby w „lepszym p o k o j u ” m ogły stać meble i św iad­

czyć p rz e d obcym i o bogactw ie domu. D roższe i mil­

sze są ty m ludziom m eble i goście od ich ro d zo n y ch dzieci. A że c ó r k a nieletnia już może g rzeszy albo z czasem pójdzie całkiem n a złe drogi, alb o sy n wy-

(20)

208 M ie sięc z n ik D ie c e z ja ln y Ł ucki

r a s tą n a h ula kę, te m u się dziwią tylko ci próżni r o ­ dzice. Sami winni g rz e c h u i nieszczęścia dziecka. P r o ­ s ty tu tk i m ieszk ają zwykle w p o k o ja c h o d n a jęty ch od osób, mających czę sto k ro ć dzieci, w ychow anków lub m ło do cian ą służbę. P ła c ą drożej niż zwykłe subloka- torki. Dzieci i młodzież, k tó r y c h rodzice lub o p ie k u ­ nowie ciągn ą w ten s p o só b zyski p o ś re d n io z n ie rz ą ­ d u r o s n ą w prześw iadczeniu, że to „zawód” n o rm a ln y i zy sk o w n y i nic dziwnego, jeżeli z biegiem czasu stają się sam e p r o s ty tu tk a m i i su ten eram i. Nic nie p o ­ może m oralizow anie ze s tro n y rodziców, o b u rz a n ie się ich n a złe życie ich su b lo k ato rk i; p rz y k ła d działa sil­

niej o d słów. O ja sk ra w y c h w y p a d k a c h zgorszenia, gw ałtu, nam o w y słyszym y n ie ra z i s ta r a m y się im za­

pob ieg ać, ale zamało z a s ta n aw iam y się n a d tem, że źró d łem zepsucia b y w a często dom ro d zin n y , p o w ierz­

chownie solidny i nabo żn y .

B yw ają także zaw ody niebezpieczne. A rty s tk i ka>

baretowe, kinowe, baletnice, fo rtan c erk i w d an cingach, p a rk ie tó w k i, t. j. dziewczęta, m ające za zad an ie do­

trzy m yw a n ie to w arzy stw a gościom w lo k a lach z n a ­ m aw ianiem ich do k o n su m o w an ia zwłaszcza alkoholu, od czego o trz y m u ją p ro cent, k eln erk i w n o c n y c h lo ­ kalach, w szystkie one n a ra ż o n e są n a zaczepki męż­

czyzn, za tra c a ją łatwo poczucie w sty d u i g o d no ści k o ­ biecej. P rzyzw y czajają się do p r ó ż n o w a n ia (oprócz może k eln erek ) i strojów i łatw o schodzą n a złą drogę.

Najw łaściwszym światem k o b ie ty jest p r a c a d o ­ mowa; a je d n a k o g ro m n y o d s e te k p r o s ty tu t e k r e k r u ­ tuje się z p o ś ró d b y ły c h p raco w n ic domowych. P r z y ­ czy n ą tego byw ają n ie ty lk o umizgi p a n a do m u i d o ­ r a s ta ją c y c h synów, zły p r z y k ła d flirtującej, p ró żn ej i rozleniw ionej p a n i dom u. W solidnym , pow ażn y m do m u młoda dziew czyna nie ma w praw dzie złego p rz y k ła d u , ale ja k często b r a k jej zup ełn ie u czu cia życzliwego zain tereso w an ia ze s tr o n y p raco daw có w . P o k o ik ciasn y i n ie op alo n y , k u c h n ia zimna, w ydzie­

lane n ie d o statec zn ie dla jej m łodego o rg a n iz m u p o ­

(21)

N r. 6 M ie s ię c z n ik D iecezja ln y Łucki 209

żywienie, p a trz e ć się n a zby tk o w n e p rzy sm ak i, z któ- rem i się z nią n ik t nie podzieli, m ieszanie ustaw icz­

n ego stro fow an ia i g d e r a n ia przez zd en e rw o w an ą p a ­ n ią domu, a zwłaszcza p rzez dzieci, s p raw iają to, że dziew czyna u c ie k a z teg o do m u ja k tylko może. J e ­ żeli s p o tk a kogoś, k to jej powie d o b re słowo, a z a p ro ­ si n a ciastk o lub do kina, w dzięczna m u jest, uw ie­

r z y łatwo i d a się po ciąg n ąć dalej, n iż b y chciała. J e ­ żeli przyjdzie p otem s k u te k zapom nienia, u p o k o rzo n a, o d tr ą c o n a przez p raco d aw có w , a n ie ra z i swoją ro d z i­

nę, stacza się co raz niżej, zostaje p r o s ty tu tk ą .

W y k azan ie p rz y c z y n złego jest najlepszą d ro g ą do znalezienia ś ro d k ó w zapobiegaw czych. Temi są otw arcie oczu rodziców n a n iebezpieczeństw o, n a ja ­ kie p rzez nieśw iadom ość, p ró żn o ść i chciwość n a r a ­ żają swe dzieci, p ouczenie ich, b y w ychow yw ali swe dzieci w skrom ności chrześcijańskiej, czuwali, zwłasz­

cza n ad d o rastającem i dziewczętami, w do m u i p o za domem, p o trafili p r z e b a c z y ć i p r z y g a r n ą ć je w razie u p a d k u . Z ac h ęcan ie p a ń dom u do otoczenia p r a w d z i­

wą s e rd eczn ą o p ie k ą swych m ło d o c ia n y c h p raco w n ic, od k tó r y c h zwykle w y m ag ają daleko więcej cierp li­

wości i s am o za p arcia niż od siebie sam ych. W ażn ym w reszcie śro d k iem zap o bieg aw czy m jest r o z u m n e uśw iadom ienie młodzieży w sto so w n y m czasie i w s to ­ so w n y spo sób o B ożych p r a w a c h rz ą d z ą c y c h życiem o raz o n ie b ezp ieczeństw ach g ro żąc y ch im od złych i nieu czciw ych ludzi. N iech dziewczęta wiedzą, że n a ich cnotę czychają n ie ty lk o ludzie, żądni chwilowo ich wdzięków, ale, że istn ieje zo rg a n iz o w a n a m ięd zy ­ n a ro d o w a szajka h a n d la r z y żywym tow arem , k tórzy usiłują w ciągnąć w swe sidła n ie u św iado m io n e isto ty p o d p o zo rem d a n ia im in tra tn e j p o s a d y , nam aw iają n a w yjazd zagran icę, albo wręcz u p ro w a d z a ją i s p rz e ­ d ają do lu p a n a ró w we F ra n c ji, w A m ery ce P o łu d n io ­ wej, T urcji i t. d. Z b ro d n ia rz e ci ciągną o g ro m n e zy ­ ski ze sw ych ofiar i ro zp o rz ą d z a ją c o lbrzym im k a p i­

tałem, p o tra fią ujść p r z e d r ę k ą spraw iedliwości. Niech

(22)

210 M ie się c z n ik D ie ce zja ln y Łucki Nr. «

wiedzą o działalności Misyj D w orcow ych i szukają w p o d r ó ż y opieki pań, a nie w dają się w rozm o w y z nie­

znajomymi. N iech n ig d y nie p rz y jm u ją g o ściny ani n ocleg u u n ieznajom ych. T ylko w sz ech stron n ą i r o ­ zu m n ą p ra c ą zapobiegaw czą m ożna zm niejszyć p r o ­ stytucję, k tó r ą nazw ałam n a p o c z ą tk u n ajg o rs z ą ch o­

r o b ą społeczną. J e s t o n a stanow czo w y n ik iem nietyle k r y z y s u g o sp o d arczeg o , ile m o raln eg o ludzkości. J e ­ dynie w pro w ad zen ie p ie rw ia stk a k atolickiego w całe żyeie ludzkości zarów no rodzin, ja k i jed n o stek , n a ­ ro dó w i państw , w w ychow anie i p raw o d aw stw o zm niej­

szy, a z czasem może całkiem w yleczy n ajg o rs z ą cho ­ r o b ę społeczną, ja k ą jest p ro sty tu c ja, fry m arc zen ie g o d n o ścią kobiety, p rz e z n aczo n ej n a m atk ę i w y ch o­

w aw czynię n ow y ch pokoleń.

Miłość c h rz e ścijań sk a ró w n ież p ierw sza w y ciąg n ę­

ła do p o g a rd z o n e j i s p o n iew iera n ej n ie rz ą d n ic y r ę k ę p o m ocn ą, żeb y ją wydźw ignąć z błota i p rzy w ró cić do g odności dziecka Bożego. T a p raw dziw a c h rz e śc ija ń ­ sk a miłość i św iadom ość cen y duszy ludzkiej, n a j b a r ­ dziej n aw et sp o n iew ieran ej p o w in n a przy św iecać wszy­

stkim p r a c u ją c y m w K o m itetac h W alki z H an d lem K obietam i i Dziećmi. Nie m am y p r a w a zrażać się t r u d ­ nościam i, ale zwłaszcza słabem i re z u lta ta m i p r a c y n ad tr u d n e m n aw ró cen iem p ro s ty tu te k , ale w każdej chwili w inniśm y być gotow i dać im słowo serd eczn e i r ę k ę pom ocną, p o m ni n a słowa C hry stu sa: „Coście u c z y ­ nili je d n e m u z ty c h n ajm n iejszy ch , m nieście u c z y n ili”.

K siężówka w W orochcie

O ddział lwowski Tow. W zajem nej P o m o c y K ap ła­

nów o. ł. we Lwowie, u trz y m u je od 35 lat D o m y w y ­ p o czyn k o w e d la księży p olskich w W o ro ch c ie n ad P r u te m (woj. Stanisławowskie). W e w sc h o d n ich K a r p a ­ tach, w m alow niczej dolinie P r u tu , n a w ysokości 750 p o n a d poziom m o rza—jest W o ro c h ta n ajb ard zio j u r o ­ czym z ak ą tk ie m H ucu lszcz y zn y . J e s t w edług zdania

(23)

N r. 6 M ie się c z n ik D ie ce zja ln y Łucki 211

le k arzy , trzecią m iejscow ością w E u ro p ie , p o d w zglę­

dem n atężen ia nasło n ecznien ia; zasłonięta od w iatrów, p o s ia d a W o ro c h ta id ealn e w a ru n k i dla w y poczynku.

Kąpiele słoneczne, k ąp iele rzeczn e w P r u c ie , w sp a­

niałe widoki wzdłuż doliny P r u tu , p o b lisk ie p a s m a : C z a rn o h o ry (2.058 m), G o rg an, oraz Alp R o d niań sk ich (2.300 m), częste wycieczki do Czechosłowacji, Rumunji, możliwość zwiedzenia w je d n y m d n iu całego P o k u c ia t r a s ą automobilową, p rzez Żabie, Kossów, Kuty, K o­

łomyję, D elatyn, J a rem c ze, Mikuliczyn, T atarów , do­

sk o n ałe p o łą czen ia kolejowe i au to b u so w e, — oto, co uczyniło W o ro ch tę ta k p o p u la rn ą w całej Polsce.

P oczta, telegraf, telefon, k ilk u lek arzy, a p te k a — K s i ę ż ó w k a w W oro ch c ie p o s ia d a w dw u d o ­ m ach 30 pokoi, w yłącznie dla księży (osób świeckich, tudzież piersiow o c h o ry c h nie p rzy jm u je się n aw et na n a jk ró ts z y pobyt). E le k tr y c z n e oświetlenie. G o sp o d a r­

stwo p ro w ad zą SS. M isjonarki. Z głoszenia n a d s y ła ć do 15.YI. po d a d r e s e m : T-wo W zajem nej P o m o c y K apła­

nów Lwów ul. M ączyńskiego 1.49., "p ó źn iej: Zarząd Księżówki W o roch ta. C en a d zien n eg o u tr z y m a n ia : 5 zł. D om y otw arte od 15.YI. do 15.IX.

X. Banach m p. X. D r . S zydelski mp.

sekretarz prezes

Udział Polski w w atykańskiej w ystaw ie prasowej W d n iu 12 m aja n a s tą p iło otw arcie Światowej W y ­ staw y Prasow ej Katolickiej.

Udział P o lsk i w tej najw iększej dotąd m ięd zy n a­

ro d o w ej wystaw ie p r a s y katolickiej p rz e d s ta w ia się b a r d z o okazale. Około 350 p is m k ra jo w y c h oraz za­

g ran ic z n y c h , o o g ó ln y m n ak ład zie 4.000.000 egz. bie­

rz e w niej udział, w tem rów n ież p r a s a k a to lick a m niej­

szości n arod o w y ch. P r a s a grecko -k ato lick a będzie p o ­ n a d to r e p r e z e n to w a n a w I I I - e j specjalnej sekcji w y­

stawy, gdzie m. in. o b rz ą d k i w sch o d n ie p o s iad ać b ęd ą swoje działy.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Umocowania rusztowań wiszących, same rusztowania wiszące i rusztowania na wysuwni- cach należy badać codziennie przed przystąpieniem do robót. Zauważone usterki we

Po zapoznaniu się jaknajdokładniejszem z mater- jałem, skupionym przez wspomnianą weżej Konferecję XX.. Woźnickiego Profesora Seminarjum.. Duchownego w

Gdy więc spotkamy się z jakimś zarzutem, trzeba odrazu osądzić, czy to jest tylko jakiś sofizmat, czy atakuje samą prawdę wiary. Jeżeli to będzie sofizmat,

Kapłani bowiem mają z gorętszą niż św ieccy do Matki Bożej odnosić się m iłością, poniew aż, jak kapłan ściśle jest zw iązany z Chrystusem, tak też Marja

Chociaż jesteśmy obecnie bardzo biedni, stać przecież każdego prawie na to by jednorazowo da6 5 czy 10 groszy (niektórych staó nawet na więcej) a z tych

Ale uprzedzenia takie — co z niemałą godzi się stwierdzić pociechą — już tak się przeżyły,, że nie ma prawie rzetelnego fi­.. zyka, k tóryby to

Udzielanie pożyczek i

szenia podziwia On heroizm tych, co straszliwie cierpią w imię Chrystusa; zwraca się do nich ze słowami św. Cierpienia ich stanowią wynagrodzenie i ekspiację za