• Nie Znaleziono Wyników

Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1935.07.27, R. 16[!], nr 29

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nasz Przyjaciel : dodatek tygodniowy "Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim 1935.07.27, R. 16[!], nr 29"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Dodatek tygodniowy „Głosu Wąbrzeskiego" poświęcony sprawom

— --- oświatowym, kulturalnym i literackim DCBA - r - T . - - -

Nr. 29 Wąbrzeźno, dnia 27 lipca 1935 r. Rok 16

7 n ied ziela p o Z esłan iu D u ch a Ś w ięteg o

LEKCJA

z listu św , P aw ła do R zym , rozdz. 6, w . 19— 23.

B ra c ia ! P o lu d z k u m ó w ię d la n ie u d o ln o śc i c ia ła w aszeg o . A lb o w ie m ja k o śc ie w y d aw a li c z ło n k i w a sze n a słu ż b ę n ie c z y sto ści i n ie p ra w o śc i: ta k teraz, w y d a w a jc ie c z ło n k i w asze n a słu ż b ę sp ra w ie d liw o śc i k u p o św ięc e n iu . B o g d y śc ie b y li m iew ’o ln icy g rz ec h u , b y liśc ie w o ln y m i sp ra w ie d liw o śc i. K tó ry ż e śc ie te d y n a o n czas p o ż y te k m ie li z o n y c h rz e c z y , za k tó re się te ra z w sty d z icie ? B o k o n iec o n y c h je st śm ie rć . A te ra z b ę d ą c w y z w o le n i o d g rz e c h u , a sta w szy się n ie w o ln ik a m i B o g a, m acie o w o c w a sz k u p o św ięc e n iu , a k o n iec ż y w o ta w ie c z n y . A lb o ­ w ie m z a p ła ty g rz ec h o w e śm ie< rć, a ła sk a B o ża ży w o t w iec z n y w C h ry stu sie Je z u sie P a n u n aszy m .

EWANOELJA

św. Mateusza rozdz. 7, wiersz l'?—21.

Onego ezasu rzeki Jezus do swych uczniów:

Strzeżcie się pilnie fałszywych proroków, któ­

rzy do was przychodzą w odzieniu owczein, a wewnątrz są wilcy drapieżni. Z owoców ich po­

znacie ich. Iźali z ciernia zbierają jagody win­

ne, albo z octu figi? Tak wszelkie drzewo do­

bre owoce rodzi, a złe drzewo owoce złe rodzi.

Nie może drzewo dobre owoców złych rodzić ani drzewo złe owoców dobrych rodzić. Wszelkie drzewo, które nie rodzi owocu dobrego, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A przeto z owoców ich poznacie ich. Nie każdy, który mówi: Panie, Panie! wnijdzie do Królestwa niebieskiego, ale który czyni wolę Ojca Mego, który jest w niebiesiech, ten wnijdzie do Królestwa niebie­

skiego.

NAUKA

K ogo rozum ieć n ależy p rzez „fałszy w y ch p ro rok ó w44?

S ą n im i n a jp rzó d ro z sie w a c z e b łę d n y c h n a u k i fa ł­

szy w i d o ra d c y . „ F ałsz y w i’1 p ro ro c y o k a z u ją w sło w a c h i n a u k a c h łag o d n o ść, p ro sto tę , w y ro zu m ia ło ść i g ło szą, w szęd zie w o ln ość w ia ry ; je st to ich o d z ie n ie o w cze. W se rc a c h ic h je d n a k g o ści n ie n a w iść , p y c h a , d u ch n ie z g o ­ d y , ch ciw o ść, k tó ra w g m in ie w ie rn y c h C h ry stu so w y c h sz e rzy z g o rsz e n ie , sp u sto sz e n ie i p rze śla d o w a n ie .

C zem u P an Jezu s m ów i: W szelkie d rzew o , k tó re nie ro d zi ow ocu dobrego, b ęd zie w y cięte i w ogień w rzucone?

P rzez to chce pow iedzieć, że ju ż ten , k to nie u czy­

n ił nic dobrego, p o tęp io n y m zostanie. D lateg o też w k ró tce p o tem doda je: N ie każdy, k tó ry M i m ów i: P a­

ln ie, P a n ie! (tj. k to u sta m i, a le n ie se re e m w y z n a je , iż je s t M y m słu g ą ), w e jd z ie d o K ró le stw a n ie b ie sk ieg o ; le c z te n , co p e łn i sw e p o w in n o ści, w y k o n y w a p rz y k a z a­

nia Ojca Mego, ten ty lk o b ę d z ie jo d -n y m n ie b a .

(2)

— 2 —

Ludność ŚląskaCieszyńskiego

Z OKAZJI 15 ROCZNICY UTRATYEDCBA STAREJ ZIEMI PIASTOWSKIEJ.

L u d n o ś ć Ś lą s k a C ie s z y ń s k io g * n a le ż y e t­

n o g r a f ic z n ie d o k i l k u d y p ó w . N a jb a r d z ie j o d ­ r ę b n y t y p s ta n o w ią g ó r a le , m ie s z k a ją c y n a w y n io s ło ś c ia c h b e s k i d z k i c h . S ą o n i w y s m u k li i z g r a b n i o c i e m n i e js z e j b a r w i e s k ó r y i t w a ­ r z y w y d łu ż o n e j. J e s t to te n s a m ty p , k t ó r y z a m i e s z k u j e s ą s i e d n i e g ó r y M a ło p o ls k i, ty lk o w B e s k id a c h w id a ć p r z e m ie s z a n i e z ty m t y ­ p e m b a r d z ie j ja s n y m , n iż s z e g o w z ro s tu , k r ę ­ p y m , o t w a r z y o k r ą g ł e j .

O d m ie n n y o d g ó r a li t y p tw o r z ą W a ła s i, z a m i e s z k u ją c y ' p ó łn o c n o - z a c h o d n ie p o c h y ­ ło ś c i B e s k id ó w . C i s ą n iż s z e g o z w r o s tu , k r ę ­ p i, b a r c z y ś c i, o t w a r z y o w a ln e j , o d o s y ć j a ­ s n e j b a r w i e c e r y . N a z w a w s k a z y w a ła b y n a p o k r e w i e ń s t w o z R u m u n a m i, c z y li z W a ła ­ c h a m i r u m u ń s k im i. D a w n i e j u w a ż a n o ic h r z e c z y w iś c ie z a W a ła c h ó w , k t ó r z y tu m ie li w X I I I i X IV w ie k u p r z y b y ć z e s w e je m b y ­ d łe m i z a j ą ć B e s k id y . P r z y p u s z c z e n ie to p o ­ t w ie r d z a ł o b y r ó w n ie ż u ż y w a n i e p r z e z n ic h w ie lu w y r a z ó w o b c y c h , r u m u ń s k ic h , z w ią z a ­ n y c h z h o d o w lą b y d ł a .

P o n i e w a ż j e d n a k w c z a s a c h h i s to r y c z ­ n y c h n ic p r z e c h o w a ły s ię ś l a d y n a p ły w u e l e m e n t u o b c e g o p r ó c z n ie m ie c k ie g o , d l a t e ­ g o o b e c n ie p r z y p u s z c z a s ię r a c z e j , ż e n a z w a W a ła c h ó w , m ie s z k a ją c y c h w C ie s z y ń s k ie m . F r y s z ta c k i e m i n a M o r a w a c h , p o c h o d z i o d ic h z a j ę c i a „ w a ł a s k i e g o “, o d s p o s o b u ic h ż y c ia n a m o d łę p a s te r s k i c h W a ła c h ó w .

W s t r o n ie p ó łn o c n o - z a c h o d n ie j, o d C ie s z y n a , j a k r ó w n ie ż w C ie s z y ń s k ie m i d a ­ l e j n a z a c h ó d , o d n a jd u j ą n i e k t ó r z y b a d a c z e

BŁ. KINGA.

Śp. Czesław Mączyński bohaterski obrońca Lwo­

wa i dobry katolik zmarł w ubiegłym tygodniu.

O b r a z J a n a M a te jk i w k la s z to r z e S S . K la r y s e k w S ta r y m S ą c z u .

lu d n o ś ć l a c k ą . N a jw ię k s z ą j e d n a k r o z ro d c z o ś c ią o d z n a c z a s ię lu d n o ś ć g ó r a l s k a , p o n ie ­ w a ż z a ś z ie m ia n ie d a j e j e j ty le , i 'c p o t r z e ­ b a d o u t r z y m a n ia , s c h o d z i o n a w n iz in ę , m ie ­ s z a s ię z lu d n o ś c ią w a ła s k ą i la c k ą , n a r z u ­ c a ją c j e j s w ó j ty p .

T a r ó ż n o r o d n o ś ć ty p ó w lu d z k ic h n a ta k s z c z u p ły m o b s z a r z e , t ł u m a c z y s ię te rn , ż e w C i e s z y ń s k i e m j a k o k r a j u g ó r z y s t y m , a z a r a ­ z e m o d s u n i ę ty m o d a r e n y g łó w n e j, n a k t ó ­ r e j r o z g r y w a ły s ię d z ie je lu d ó w — u t r z y ­ m a ły s ię s z c z ą tk i r ó ż n y c h lu d ó w , k t ó r e o te n k r a j z a w a d z a ły , p r z e c h o d z ą c p r z e łę c z ą J a ­ b ł o n k o w s k ą n a p o łu d n ie .

ciekawe

NAJWAŻNIEJSZY SPRZĘT W GOSPODAR­

STWIE DOMOWEM.

„ T h e N e w Y o r k e r M e r k u r y " o g ło s ił a n ­ k i e tę w ś r ó d s w o ic h c z y te ln ik ó w , c h c ą c s ię o d n i c h d o w ie d z ie ć , j a k i a p a r a t e l e k t r y c z n y u w a ż a ją z a n a jp o tr z e b n i e j s z y w g o s p o d a r ­ s tw ie d o m o w e m . I o tó ż , j a k w y n ik a z o d p o ­ w ie d z i, n a jw ię k s z a lic z b a g ło s ó w p a d ł a n a

ż e la z k o e l e k t r y c z n e d o p r a s o w a n i a . N a d r u - g ie m m ie js c u z n a la z ł s ię o d b i o r n i k r a d jo w y z g ło ś n ik ie m , .n a tr z e c ic m — o d k u r z a c z e l e k ­ t r y c z n y , n a c z w a n te m w r e s z c ie d z w o n e k e l e k tr y c z n y .

DRZEWO ROŚNIE TYLKO PRZEZ 40 DM W ROKU.

P o w s z e c h n y p o g lą d , ż e d r z e w o r o ś n ie w z w y ż p r z e z c a ł y o k r e s w e g e t a c ji , t. z n . od

u k a z a n i a s ię p i e r w s z y c h liś c i a ż d o ic h z w ię ­ d n ię c ia , o k a z a ł s ię n ie s łu s z n y . B a d a n i a p o d ­ j ę t e p r z e z n ie m ie c k i I n s t y tu t D e u t r o lo g i c z - n y , a p o l e g a j ą c e n a d o k ł a d n y c h p o m i a r a c h w z r o s t u d r z e w a , w y k a z a ł y , ż e w n a s z y m k l i­

m a c i e w ie r z c h o łe k d r z e w a r o ś n ie n i e d ł u ż e j j a k t y l k o p r z e z p r z e c ią g 4 0 d n i w r o k u . — O k r e s t e n p r z y p a d a n a w c z e s n ą w io s n ę .

BLONDYNKA NAJGĘŚCIEJ OWŁOSIONA.

U c z o n y f r a n c u is k i z X V I w . V a le n tis p o z o ­ s ta w ił n a m d o k ła d n y w y k a z ilo ś c i w ło s ó w k o ­ b ie c y c h w z a le ż n o ś c i o d ic h b a r w y . W e d łu g n i e ­ g o b lo n d y n k a p o s ia d a n a s w e j g ło w ie 1 4 0 .4 0 0 w ło s ó w , s z a ty n k a 1 0 9 ,4 4 0 , b r u n e tk a 1 0 2 ,9 1 5 , r u ­ d a 8 8 .9 4 0 .

(3)

Żniwa w obyczaju wsi polskiej

Polskie irwyczajo żniwiar&kie ulegają z biegiem czasu wielkim przemianom, a właści­ wie nawet zwyczaje te coraz w'ięcej zanikają.

Zauważyć można bowiem, że gdy pewne tra­

dycyjne obrzędy wychodzą powoli z użycia, to bynajmniej nie przychodzą na ich miejsce nowe obrzędy.

Bezpośrednio ze zwyczajami źniwiarskie- mi łączą się pewne wierzenia ludowe — w du­

chy zbożowe, znajdująece się w falującem, jak morze zbożu, o których zawsze pamiętano w okresie dojrzewania zbóż. Duchy ebożowe, t. zw. ,,domeny zbożowe" w^edług wierzeń na­ szych przodków, przebiegały łany zbóż w róż­

nych postaciach, a więc wilków, psów, będą­

cych postrachem dzieci bawiących się w szu- miącem zbożu. Obok postaci zwierzęcych, spotykamy demony zbożowe w postaci ludzkiej np.: ,,babę“, „czarownicę", „południcę" itp

Duchy te bywały już nietylko straszakiem dladzieci, by nie wałęcały się w południe po polu obok zbóż, ale przypisywano im wszela­

kie klęski i szkody. Naprzykład, jeżeli zboże się nie udało albo grad je zniszczył — ma­

wiano, że przyszła , baba jędza" i spowodowa­ ła szkodę.

Rozpoczęcie żniw — to prawie wszędzie dzień uroczysty . Najczęściej rozpoczynają żniwa w sobotę jako w dzień Matki Boskiej, śpiewają przytem — zależnie od okolicy, różne pieśni kościelne, m. in. „Kto się w opiekę pod­ da Panu Swemu". Zwyczajem prawie, że pow­ szechnym jest, że żniwiarze przed rozpoczęciem pracy żegnają się, życząc sobie pomyślnej pracy.

Pierwsze kłosy ścinać powńnien właściwie gospodarz albo gospodyni, gdyż od tego zależy pomyślność zbiorów. Tu i ówdzie praktykują, że dziecko nie mając lat 7, jakoniewinne — ścina pierwsze kłosy. Także ścinanie ostatnich kłosów zboża połączone jest z różnemi ceremon- jami, inaktórych opisnie starcząjuż ramy krót­ kiego artykułu.

Rząd sypie kopiec na Sowińcu. — Na przedzie minister Beck, za nim prezydent Sej­

mu świtalski. dalej na prawo w mundurze generalny inspektor armji general Rydz- śmigly.

„Burza" na lotnisku Tempelhof Oficerowie kontrtorpedowTców polskich ..Wicher"

w Berlinie.

Edward Morike poeta niemiecki zmarły

przed 60 laty. Widok na lotnisko we Friedrichshafen — na obrązku widać Zeppelin w czasie lotu.

(4)

01049 Iposlil rohotailói na iloliti Piotrowu

(PAPIEŻ LEON XU!.)

Gdy w roku 1878 zmarł papież Pius IX, Sto­

lica Apostolska już od 8-miu lat była pozbawio­

na władzy świeckiej, to też z góry wiedziano, ze nowy Namiestnik Chrystusowy resztę swego ży­

cia przepędzi już jako ,.dobrowolny więzień Wa­

tykanu".

Nie uląkł się tego ciężaru kardynał Joachim W'incenty hr Pecci, który w 68 roku życia wy­

brany izcstał papieżem, jako następca Piusa IX.

W chwili wyboru nowego papieża, sytuacja Kościoła katolickiego po zniesieniu w r. 187C państwa kościelnego, była wyjątkowo trudna, to też nie było dużo nadziei, aby 68 letni starzec mógł energicznie pokierować losami Stolicy

A jednak nowy papież niespodziewanie okazał się niezwykle wybitną indywidualnością przybrawszy irhię Leona czyli , lwa zabrał się energicznie do sterowania Nawą Piotrową. za­

dziwiając wszystkich pesymistów, a nawet wrogów Kościoła, którzy z początku żartowali z papieża, że taki „stary lew nie jest groźny dla nikogo.

Pr ez 25 lat Leon XIII pewną ręką stero­

wał Stolicą Apostolską i mądremi rządami sprawił, iż pontyfikat jego należał do najświet­

niejszych w historji papiestwa. W roku 1887 zawarł pokój kościelny z Prusami i wkrótce potem wódz katolików niemieckich Windhorst mógł bez przeszkody powiedzieć, że „moral­

na powaga Papieża, nigdy nie była większa, niż ta, którą w świecie pozyskał Leon XIII.

Fragment z pic •-•z j oficjał't.j wizyty kon irtorpc Jowców polskiej marynarki wojennej

„Burza" i „Wicher" w Kilriji. - Statki zakotwiczyły — jak na obrazku widać przy moście Bliichera.

W licznych encyklikach omówił sprawy kościelne, społeczne, dogmatyczne i naukowe.

Wielką uwagę przywiązywał do rozbudowy 'hierarchji kościelnej. Otworzył archiwum wa- tokańskie dla użytku uczonych, ustanowi! ko­

misję biblijną i popierał studjum scholastyki.

Nieśmiertelną sławę zyskał sobie Laon XIII swoją wielką encyklikę „Rerum Novarum w której ujął świetnie zagadnienia socjalne i wziął w obronę warstwę robotniczą. Zmarl dnia 20 lipca 1903 roku, zyskawszy przydomek , Papieża robotników"

W kołach watykańskich krąży pogłoska ja­

koby biskupem Berlina mianowany został biskup Eichstattu w Bawarji, hrabia von

Preysing - Lichtenegg-Moos.

Parada kompanji honorowej przed puinaikiem .Nieznanego Żołnierza „Pod Lipami . Po lewej stronie min. Becka stoi .„in. wojny v. Blomberg, po prawej głównodowodzący

armją, gen. ar ylerji v. Fritsch.

Książnica Kopernikanska wToruniu

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jako świadectwo Chrystusowe jest utwierdzone w was, tak, iż wam na żadnej łasce nie scho dzi, oczekiwającym objawienia Pana naszego, Jezusa Chry­.. stusa; który też was umocni

Czarniecki pewny jest, że po rozproszeniu każdego od- moskiew- ' działu szwedzkiego, ukrywające się. Obraz ofiarowany nowemu kościołowi na pograniczu sowieckiem w

Dodatek tygodniowy „Głosu Wąbrzeskiego 4* poświęcony sprawom oświatowym, kulturalnym i literackim ■■ -■■ ■ ■

Wiele mówi się a więcej jeszcze pisze się o konieczności większego zainteresowania się sprawami morza. Jednakże morze najlepiej pokocha ten, kto z bliska się z

Gdy dziecko widzi, jak ojciec i matka czynią wszystko w poczuciu obowiązku i dla przypo ­ dobania się Bogu, jak modlą się, wtenczas znajdują się wszystkie zarodki życia

Opalanie się nie zależy tylko od naszej dobrej woli i chęci; niektóre rodzaje cery nie poddają się opaleniźnie, co nie oznacza bynajmniej, by właściciel lub

A gdy najdzie, zwoływa przyjaciółek i sąsiadek, mówiąc: Radujcie się ze mną, bom znalazła drachmę, którąm była straciła.. Tak, powiadam wam, radość będzie przed Anioły

W rzeczywistości tak jest, jednak nie udaje się nam przez dłuższy czas utrzymać skóry w tym stanie.. Świeży naskórek, powstający po słuszcze- niu starego jest bardzo