• Nie Znaleziono Wyników

Babcia Karolinka - Alicja Barton - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Babcia Karolinka - Alicja Barton - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALICJA BARTON

ur. 1941; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Motycz, PRL

Słowa kluczowe Motycz, PRL, dzieciństwo, rodzina

Babcia Karolinka

Moja babcia Karolinka nauczyła mnie dostrzegać dobro i zło. Pokazała mi, jak pracować, cenić pracę i drugiego człowieka. Była niesamowicie pogodną kobietą.

Ponadto umiała czytać i pisać – w tamtych czasach to było bardzo rzadkie. Nauczyła ją tego pani ze dworu nieopodal. Pamiętam, jak przychodziły panie sąsiadki, prosząc:

„Majowa, napiszcie mi tam coś”. Była bardzo zdolna, pracowita jak mrówka, nieduża i zawsze pogodna.

Bardzo mnie kochała. Byłam jej ulubienicą, bo jak tylko przyjechałam do babci, to najpierw sprzątałam podwórko, żeby było czyściutkie. Zanosiłam pieskowi mleczka albo wody do miseczki.

Pewnego razu wyszłam z babcią przed dom – wtedy, kiedy pierwsze stopy stanęły na Księżycu. Powiedziałam: „Babciu, popatrz, tam ludzie byli”. Babcia się za głowę wzięła: „To jest po prostu niemożliwe, żeby tam ludzie byli”.

Data i miejsce nagrania 2019-04-25, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak nam było mało górki na Grudce [na podwórku kamienicy przy ulicy Lubartowskiej 59], to była taka ulica Wysoka, która już dzisiaj nie istnieje.. Idąc [ulicą] Ruską od miasta

Jak tatuś chciał się przejść do swojej siostry Agnieszki na Helenów, to pamiętam, że od wschodu wiał mroźny wiatr. Otworzył je, a ja kucnęłam, chwyciłam za poły z

Tamci studenci śmieli się ze mnie, a ja byłam tak zmęczona i zawstydzona, że już nie miałam siły iść, więc któryś mnie w końcu wziął na barana. Data i miejsce

Pamiętam też panią Zielińską od geografii, z którą jeździliśmy na różne wycieczki, na przykład do Ojcowa.. Pamiętam też dyrektora Sakławskiego i matematyka,

Słowa kluczowe Lublin, rodzina, wspomnienia rodzinne, przekazy rodzinne, ulica Wojciechowska, majątek rodzinny, dwudziestolecie

Razem z innymi dziećmi pobiegłam za rogatkę, a tam jeszcze ten sznur się ciągnął, mniej więcej do ulicy Czwartek To był okropny widok, wręcz przerażający. Data i miejsce

Wreszcie się nauczyłam tak posuwać nogami i już mnie nie zakuło.. Zawsze dziecko chce

Wraz z tymi, którzy też się wrócili, pobiegłam szybciutko koło zamku na drugą stronę, do wylotu tego tunelu, gdzie wypływa rzeka.. Tam czekaliśmy bardzo