• Nie Znaleziono Wyników

Żniwa - Alicja Barton - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żniwa - Alicja Barton - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALICJA BARTON

ur. 1941; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Motycz, PRL

Słowa kluczowe Motycz, PRL, dzieciństwo, życie na wsi, żniwa, praca na wsi

Żniwa

Pamiętam koszule, które babcia tkała z lnu – na takiej stójce, umarszczone, z długim rękawem. Jak ludzie szli na żniwa, to właśnie w takich koszulach, żeby się nie podrapać. Nieraz się dziwiłam, jak te starsze ode mnie dzieci chodziły boso po ściernisku. To było dla mnie niepojęte. Zaczęłam się uczyć – mówili mi, że trzeba posuwać nogami. Wreszcie się nauczyłam tak posuwać nogami i już mnie nie zakuło.

Zawsze dziecko chce coś dojrzeć. Jako dzieci poznajemy świat – i zresztą przez całe życie również. To było takie wspaniałe. Pamiętam, jak mnie kiedyś wysłali po dzban z wodą. Niosłam ten zimny dzbanek przed sobą i zalałam się wodą jeszcze zimniejszą.

Mimo to doniosłam wodę żniwiarzom, to było dla mnie ważne.

Data i miejsce nagrania 2019-04-25, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak nam było mało górki na Grudce [na podwórku kamienicy przy ulicy Lubartowskiej 59], to była taka ulica Wysoka, która już dzisiaj nie istnieje.. Idąc [ulicą] Ruską od miasta

Jak tatuś chciał się przejść do swojej siostry Agnieszki na Helenów, to pamiętam, że od wschodu wiał mroźny wiatr. Otworzył je, a ja kucnęłam, chwyciłam za poły z

Tamci studenci śmieli się ze mnie, a ja byłam tak zmęczona i zawstydzona, że już nie miałam siły iść, więc któryś mnie w końcu wziął na barana. Data i miejsce

Słowa kluczowe Lublin, rodzina, wspomnienia rodzinne, przekazy rodzinne, ulica Wojciechowska, majątek rodzinny, dwudziestolecie

Razem z innymi dziećmi pobiegłam za rogatkę, a tam jeszcze ten sznur się ciągnął, mniej więcej do ulicy Czwartek To był okropny widok, wręcz przerażający. Data i miejsce

Zresztą sama mam teraz ze sobą pewne problemy, z którymi muszę walczyć, ale staram się być aktywna i chcę dalej pracować z dziećmi. Organizuję koncerty „Dzieci

Wraz z tymi, którzy też się wrócili, pobiegłam szybciutko koło zamku na drugą stronę, do wylotu tego tunelu, gdzie wypływa rzeka.. Tam czekaliśmy bardzo

Z babcią [Karolinką] lubiłyśmy sobie postać na drodze przed domem, bo z naszego wzgórza było widać wspaniałą łunę Lublina – miasto było tylko 12 kilometrów od nas [od