• Nie Znaleziono Wyników

Klub narciarski - Alicja Barton - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Klub narciarski - Alicja Barton - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALICJA BARTON

ur. 1941; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, dzieciństwo, narciarstwo, treningi narciarskie

Klub narciarski

Kiedy chodziłam do szkoły średniej, pani profesor zapisała mnie do klubu narciarskiego. Jeździłam dwa razy w tygodniu na suchą zaprawę. Musiałam wstać o piątej rano, żeby przed szkołą zdążyć na trening na powstającym już Miasteczku Akademickim. Tam, gdzie teraz jest mat-fiz-chem, były baraki drewniane, przy których odbywały się treningi dla studentów i niektórych sprytnych licealistów.

Trening polegał na tym, że biegaliśmy do Starego Lasu i z powrotem. Pod drzewami zatrzymywaliśmy się na serię ćwiczeń. Pewnego razu, gdy wracaliśmy z lasu, byłam już zmęczona i chciałam sobie trochę ulżyć. Koło nas chłop przejeżdżał swoją furmanką. Podbiegłam, złapałam się za tył i kolanami hop! Zorientowałam się, że to był wóz po gnoju. To śmieszne, ale jest co wspominać. Człowiek bez wspomnień to byłby biedny. Mam wspomnień smutnych, ale jest też dużo wspomnień wesołych, że się można rzeczywiście pośmiać. Tamci studenci śmieli się ze mnie, a ja byłam tak zmęczona i zawstydzona, że już nie miałam siły iść, więc któryś mnie w końcu wziął na barana.

Data i miejsce nagrania 2019-04-25, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak tatuś chciał się przejść do swojej siostry Agnieszki na Helenów, to pamiętam, że od wschodu wiał mroźny wiatr. Otworzył je, a ja kucnęłam, chwyciłam za poły z

Słowa kluczowe Lublin, rodzina, wspomnienia rodzinne, przekazy rodzinne, ulica Wojciechowska, majątek rodzinny, dwudziestolecie

Razem z innymi dziećmi pobiegłam za rogatkę, a tam jeszcze ten sznur się ciągnął, mniej więcej do ulicy Czwartek To był okropny widok, wręcz przerażający. Data i miejsce

Zresztą sama mam teraz ze sobą pewne problemy, z którymi muszę walczyć, ale staram się być aktywna i chcę dalej pracować z dziećmi. Organizuję koncerty „Dzieci

Wreszcie się nauczyłam tak posuwać nogami i już mnie nie zakuło.. Zawsze dziecko chce

Wraz z tymi, którzy też się wrócili, pobiegłam szybciutko koło zamku na drugą stronę, do wylotu tego tunelu, gdzie wypływa rzeka.. Tam czekaliśmy bardzo

Z babcią [Karolinką] lubiłyśmy sobie postać na drodze przed domem, bo z naszego wzgórza było widać wspaniałą łunę Lublina – miasto było tylko 12 kilometrów od nas [od

Tam, gdzie jest dzisiaj osiedle Kalinowszczyzna, było kilka cegielni i browar, a nieopodal – górka.. Miałam dwie koleżanki z okolic cegielni, które chodziły do