• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 165 (26 sierpnia 1991)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 165 (26 sierpnia 1991)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Z a c h m u r z e n i e d u ż e . P r z e l o t n e o p a d y , w i a t r f c ł a b y . T e m p e r a t u r a : m i n . 1 0 - 1 2 m a x , 2 0 - 2 2

Zielona Góra: PKO, ul. Żeromskiego USD 11.250 -11.560 DM 6.320 - 6.360

Gorzów Wikp.: II Oddz. PKO USD 11.250 - 11.450, DM 6.440 - 6.550

Lubin: BAX

USD 11.100 -11.400, DM6.400 -6.550 Głogów: “Orbis", pl. 1000-lecia USD 11.400 -11.650, DM6.300 - 6.500

m m m

. a tol ze ze działa mafia przewozaca ludzi do Niemiec

• ZŁOTE MEDALE A.

SKRZYPASZKA I W.

PANFIL.

® P. BASTA - W IC E­

MISTRZEM ŚWIATA

W WIOŚLARSTWIE.

• MORAWSKI G Ó R Ą

W TARNOWIE.

Sport na sir. 4 i 8.

N I U U W * P R A C O W A Ć U f O t t lE D Z I A t t K

dP 0 n! 8 uZI 3 ? 8 K

DOBRONIEGI, MARII, WIKTORA Solenizantom

i obchodzącym dziś urodziny życzymy wszystkiego najlepszego.

Stańce wzeszło dziś O 5.36 zajdzie 019.39 Do końca roku pozostało 134 d*1

Ma le w o ” o d r a j u

* n ie m ie c k ie słu ż b y gra . « le a la rm u ją : od k ilk u m ie -

Scy c*as

Wręcz la w in o w o w zra sta li- osób p r z y ła p y w a n y c h p od -

s ia d a ją o b ecn ie stosu rik ow o ła t ­ w y d o stęp do p a szp o rtó w , n ie k tó ­ rzy d e c y d u ją się n a n ie le g a ln e p r z ed o sta n ie się do N ie m ie c.

R ek ord p o ls c y s tr a ż n ic y g ra ­ n iczn i o d n o to w a li w p rzed o sta t­

n ią n ie d z ie lę lip ca. Z a trzy m a li w ó w cz a s 150 osób u siłu ją cy c h n ie le g a ln ie p rzek ro czy ć g ra n icę do N ie m ie c , w ty m 103 R u m u n ó w , p r z e w a ż n ie p o ch o d zen ia c y g a ń s­

k ie g o . N ic z a te m d ziw n eg o , że ów . C h ociaż n a si ro d a cy po r ó w n ie ż n ie m ie c k a stra ż g r a n i- Pró b y n ie le g a ln e g o p rzek ro-

\Vs2 a g r a n ic y p a ń stw o w e j ze V/:; ' . 0du na Zachód. D om in u ją

^Urn^ co Praw'da o b y w a tele - i ią 2 Un*i (p ra w ie d w a ty s ią c e w h f ^ ® m ie s ię c y br.), lec z n ie

^ e h r ° w n 'e ^ p r z e d sta w ic ie li in - , n a cii- tak że — o d z iw o —

‘alt;

czn a w z m o cn iła o ch ron ę g ran icy.

W iele w s k a z u je n a to, że d zia ła m a fia p rzew o żą ca n ie le g a ln ie lu ­ d zi do N ie m ie c. N ie d a w n o na p rzejściu g r a n icz n y m w B ad M us k a u w N ie m cz ec h ta m te js z a stra ż o d k ry ła ' c ię ża r ó w k ę p r o w a d zo n ą p rzez o b y w a tela P o lsk i, k tó r y u - s iło w a ł p rzem y cić w n ie j 38 osób ró żn y ch n a ro d o w o ści.

(C ią g d a ls z y n a str. 3)

W czoraj koncertem galow ym w Operze Leśnej zakończył się X X V III M iędzynarodow y F estiw al Muzyki

„Sopot ’9I”.

Grand P rix i I nagrodę w wyso kości 25 tys. dolarów zdobyła ło ­ tew sk a grupa N ew Moon, wyróżnio na rów nież dodatkow o nagrodą ju ry kom plem entarnego i nagrodą dziennikarzy akredytow anych przy festiw alu . L aureatem II nagrody (15 tys. dolarów) został zespół m ę­

ski z N orw egii Dream Police, a III (5 tys. dolarów) w yśp iew ała w łos­

ka piosenkarka reprezentująca A u ­ strię — Etta Scollo.

P olska grupa Nazar otrzym ała rów nież nagrodą jury kom plem entar nego.

(PAP)

D Z I Ś

N r 16 5 ( 2 2 1 ) 9 1 2 6 sierpnia 600 zł

«zielene Słowiki»

P iękny sukces zanotow ali podczas m istrzostw św iata w San A n to­

n io (U SA ), polscy pięcioboiśct now ocześni. Zawodnik Lumelu Z ielo­

na Góra, A rkadiusz Skrzypaszek zdobył zloty m edal w k lasyfik acji ind yw idualnej, a nasza ekipa zajęła drugie m iejsce przegryw ając zło ­ to z ZSRR zaledw ie o 10 punktów . Do zakończenia m istrzostw pozo­

stają jeszcze sztafety, gdzie Polacy także pow inni potw ierdzić w ysoką

form ę. ’ •

(C ią g d a ls z y n a str. 4)

(KORESPONDENCJA WŁASNA Z MOSKWY)

P otw ierdziło się raz jeszcze, że ko

m uniśei nie w czytu ją się dzisiaj w dzieła w ielk iego diadi Lenina. To­

m y w złoconych oprawach służą tyl ko do dekoracji gabinetów , gdzie po k ryw a je kurz i obsryw ają m uchy.

G dyby czytali, to dow iedzieliby się zawczasu, źe jeśli spraw a dochodzi już do przew rotu, trzeba rzucać na szalę w szystkie dostępne siły i dzia łać zdecydow anie. Tego w łaśn ie za­

brakło w e w szystkim , eo w ciągu

trzech dni neobolszew ickiego prze­

w rotu przedsięw zięła nieszczęsna

„ósem ka” pretendentów do władzy.

Zgodnie ze starą zasadą, niezm ien n ie obowiązującą w historii, sierp­

niow a pow tórka W ielkiego Paździer nika była ty lk o farsą, a idea w szech rosyjskiego puczu okazała się w ie l­

ką sym fonią, odegraną na bałałajce.

Sym fonią napisaną przez analfabe­

tów, których przym ierze ochrzczo­

no natychm iast „spiskiem głupców ”.

a w szystk ie działania uznano za d e­

bilne.

A w szystko dlatego, ż« niedoszli zbaw cy im perium jeśli u czyli się w życiu gdziekolw iek i kiedyk olw iek, to w ła śn ie jak u Puszkina: „czem u nibud i kak nlb ud”. A w ielk i Le­

nin w iercił przecież dziurę w brzu­

chu: „Uczyć się, uczyć i jeszcze raz uczyć”. U czyć się u bolszew ików jak rozstrzeliw ać przechodniów z pulem iotów , iść na bagnety przeciw

(C iąg d a ls z y n a s tr . 2)

G io im ja ogłosi

mobilizację

Chorwacki m inister obrony Luka -Bebić w ezw ał w sobotę w szystkich m ieszkańców C horw acji i Chorwa­

tó w w Diasporze do w zięcia udziału w obronie kraju, który stał się obiektem agresji terrorystów serb­

skich i arm ii jugosłow iańskiej.

W dram atycznym apelu Bebić oś- , w iadczył: jesteśm y w stan ie wojny, w ojn y n ie w yp ow ied zianej, która za graża integralności terytorialnej C horwacji i pow oduje straty ludz­

k ie i m aterialne. M inister przypom niał, że Chorwacja ogłosi m obiliza­

cję pow szechną, jeśli do 31 sierp­

nia w ładze federaln e nie położą kresu agresji.

W alki na teren ie Chorwacji nie słabną. Wczoraj doszło do w ym ia­

ny ognia w m iejscow ościach Boro- vo, N aselje i V ukovar w e w schod­

niej Slavonii gdzie w sobotę w ie­

czorem Chorwaci zestrzelili jugosło w iański m yśliw iec odrzutow y. Fakt ten wskazuje, iż k on flik t m iędzy Chorwatami a Serbam i — mimo de klarow anego rozejm u — m oże prze kształcić się w nie wypow iedzianą w ojn ę domową.

io z s lin s

gorzowskie spotkarale ńa szczycie

R z e c z o w o o g o s p o d a rc e

N ie było gorączkowych sporów politycznych podczas piątkow ego (23 bm.) spotkania w gorzowskim UW. Zaproszenie w ojew od y N iew iarow ­ skiego przyjęła w iększość spośród liderów partii, organizacji społeczno- politycznych i zw iązkow ych działających w regionie. Zgodnie z ideą ta go sw oistego szczytu, w iodącym jego tem atem była gospodarka w o je­

wództw a.

Blisko godzinę trw ała prezentacja tego, co już udało się zrealizow ać z am bitnego planu otwarcjia regionu na Europę i sprostania tw ardym regułom ekonom icznej gry. Najbardziej w idoczne jest to w turystyce

(C iąg d a ls z y n a str. 2)

O g i e ń n i s z c z y

g o r z o w s k i e ro^isietw®

Trzy ostatn ie doby — od czw art­

ku do wczoraj — przyniosły w G o­

rzowskiem 25 pożarów. N ajw iększe straty pon ieśli rolnicy, a ich przy­

czyną najczęściej była niespraw ­ ność urządzeń technicznych lub pod palenie, Sześć jednostek zaw odow ej i ochotniczej straży pożarnej zm a­

gało się w ięc z płom ieniam i, które w rejon ie G órzycy ogarnęły 60 hek tarów zboża na pniu oraz 20 hektu rów ścierniska ze słom ą po kom ­ bajnie. O gień p ojaw ił się tam w

piątek po tym , jak sąsiednim to­

row iskiem przejechał pociąg nr 68481. K iedy pożar opanow ano — okazało się, że straty w yn iosły f.O m in zł, a ich praprzyczyną była is ­ kra, która p ow stała

pod

klockiem ham ulcowym jednego z w agonów .

Tego sam ego dnia iskra z kom ­ bajnu spow odow ała pożar, który zniszczył 2 hektary zboża na pniu, a iskra z rury w yd echo-

(C iąg d a ls z y n a s tr . 2)

PRÓBA PORWANIA

DZIECKA

Winiony piątek zatrzym ano

iii> w'e-i Soli spraw cę próby

,l2.ru Wadzenia dziesięcioletniej

( ' evvc*ynki, któ ra dwa tygodnie

'vr°U " ’raz z młodszym bratem

Hv*ua*a w godzinach w ieczor-

(1° domu. W pewnym mo-

ncie kierow ca fiata 126p za­

o p o n o w a ł dzieciom podwiezie-

e • Tc obmówiły. Wówczas męż

a wyskoczył z samochodu i

k gonić dziewczynkę, ucieka

Cj,. w pobliskie zaroś'a. W tym

j> Sle je j brat wzywał pomocy.

$ ?e®hodzący ulicą dw aj mężczy

t

W

pierw szej chw ili sądzili,

^ Kierowca „m alucha” jest krew

j W dziewczynki, bowiem wołał

I, P° imieniu. Dopiero kiedy

>rn ' v y ia śml. iż nosi ona inne

£ udarem nili jej porwanie,

/p a m ię ta li również num er ucie

S|p J?Ccg0 samochodu. W trakcie

> 10 " a zatrzym any przyznał się

lu, . ^siłow ania dokonania czynu

•eżnego. W przeszłości był ka

y za podobne przestępstw a.

n 'va Sól zaliczana jest do m iast

|,i . żym zagrożeniu czynami lu

Jhymi, których spraw ców w

w C]!u Przypadkach nie udało się j

** 1 ji m o;e to z d a rz e n ie !

dn- *'v'ia<zek z którym ś z poprze- I

cb

F e s t y n p o d p a r a s o l e m

P o d 'p a ra so le sc h o w a ł sią n i e s te t y N ie m ie c k o - P o ls k i F e s ty n L e t ni, k tó r y w so b o tę o d b y w a ł, się w e F r a n k fu r c ie n a d O d rą . O r g a ­ n iz a to r z y : s ta c ja r a d io w a A n te n n e B r a n d e n b u r g z e s tr o n y n i e m ie c k i e j i P o ls k ie R a d io w Z ie lo n e j G ó rze, o d s t r o n y p o ls k ie j z a d b a li o c ie k a w y p r o g r a m i o r g a n iz a c y jn ie d o p ię li w s z y s tk o n a o s ta tn i g u z ik . N ie b y li w s ta n ie je d y n ie z a g w a r a n to w a ć p o ­ g o d y . D la te g o w ię k s z o ś ć im p r e z k u lt u r a l n y c h i k o n c e r tó w o d b y ­ ła s ię p o d d a c h e m sal (g łó w n ie sa li k o n c e r t o w e j im . K a r la P h i- lip a E m a n u e la B a ch a ).

N ie s te ty o r k ie s tr a d ę ta z G o r z o w a i o r k ie s tr a B u n d e s w e h r y k o n c e r to w a ły w c e n t r u m m ia s ta w k a p r y ś n y m , p r z e l o t n y m d e ­ s z cz u . T a k ż e B ig B a n d z Z ie lo n e j G ó r y m o k n ą ł r a z e m z e s w o ją d z ie ln ą p u b lic z n o ś c ią w y s tę p u ją c w g o d z in a c h p o łu d n io w y c h na s c h o d a c h r a tu s z a . P o m a r z li tr o c h ę „ M ali G o r z o w ia c y ” s p ie s z ą c n a s w ó j w y s t ę p p r z e z c e n tr a ln y p la c m ia s ta .

F e s ty n o r g a n iz o w a n y w s p ó ln ie p r z e z obie r o z g ło ś n ie je s t p ie r w s z y m te g o t y p u p r z e d s ię w z ię c ie m , a le z p e w n o ś c ią n ie o s ta tn im . N a s tę p n y m r a z e m n a p e w n o b ę d z ie s ło n e c z n ie !

A N N A B U Ł A T - R A C Z Y Ń S K A

z ł o d z i e j e r o w e r ó w

R ejonow ej K om endy Poli-

ii w Głogowie zgłaszają się co-

, 2 _fnnie m ieszkańcy, przede wszy

i n * °sie<lłi P iastów Śląskich I

” , inform ując o w łam aniach do

Wnic 1 kradzieżach rowerów ,

“ oniew ai stało się to praw dzi

‘'3

P lagą,

za naszym pośrednic-

''em kom endant podinspektor

*esław Cześniuk zw raca się do

‘eszkańców Głogowa, o zwró

ehie baczniejszej uw agi n a oso-

y obce kręcące się w pobliżu

®s*edlowych bloków' oraz o Icp-

*e zabezpieczenie kom órek piw

‘cznych przed złodziejami, (ej)

TRAGEDIA

NASTOLATKÓW

s°botę, 24 bm. około godz.

trzy 17-letnie m ieszkanki

orz°wa j jgjj 0 ro jj starszy kole-

W i eC.hali ^ia ^enl 126P w kierun

tia K ierow ała M agdale-

'V., k tóra podczas wyprzedza-

*innego „m alucha”, n a prostym

n*£U c*rog’’ strac iła panow anie

« Pojazdem. Auto wiozące mło-

? 7 * Wpadło w poślizg, kilka ra-

koziołkowało i uderzyło w drze

°-

M a g d a len a

W. i je j rów ieś-

ś|»• -

M a łg o rza ta

k . poniosły

j ' orć na miejscu, a dwoje pasa-

d : Iw ona L. I A rkadiusz S.

^ a l i poważnych obrażeń.

(jana)

P o g r z e b o f i a r p u c z u □ S z e f s z t a b u A r m i i R a d z i e c k i e j S i e r g i e j A c h r o m i e j e w p o p e ł n i ł s a m o b ó j s t w o □ G o r b a c z o w u s t ą p i ł z e s t a n o w i s k a s e k r e t a r z a g e n e r a l n e g o K C K P Z R □ P a d a j ą i d e o l o g i c z n e p o m n i k i □ " C z y s t k a ” w r z ą d z i e □ U k r a i n a o g f o s i ł a n i e p o d l e g ł o ś ć

□ " P r a w d a " z a w i e s z o n a

TYTUŁY BOHATERÓW

DLA PO LEG ŁYCH

D ziesiątki tysięcy osób zgrom adzi­

ło się w sobotę rano na placu Ma- neżow ym pod m uram i Krem la, aby wziąć udział w pogrzebie ofiar tzw . kom itetu stanu w yjątkow ego, który u siłow ał przejąć w ładzę w ZSRR.

T rum ny, w których spoczęły cia­

ła Iłm ilri K om arecha, liii K riczew - skiego i W ładim ira Dussowa, przy- k ryte b y ły flagam i Rosji.

Prezydent M ichaił Gorbaczow w y dał dekret, przyznający im pośm iert

nie, ty tu ł bohatera ZSRR. Jest to najw iększe w yróżnienie, nadawane zwłaszcza w czasie II w ojny św ia­

tow ej za czyny bohaterskie.

P rzem aw iając na uroczystości po grzebowej trzech ofiar puczu pre­

zydent M ichaił Gorbaczow p ow ie­

dział, że nie będzie przebaczenia dla tych, którzy usiłow ali przechw ycić władzę.

„Ci, którzy poszli tą drogą otrzy m ają to, na co zasłużyli. Nie będzie przebaczenia” — ośw iadczył zwra­

cając się do t y s ię c y . uczestników pogrzebu zgrom adzonych pod mura m i Kremla.

SAMOBÓJSTW O

MARSZAŁKA

ACHROMIEJEWA

B yły szef sztabu Arm ii R adziec­

kiej, osobisty doradca prezydenta Gorbaczowa w spraw ach w ojsk o­

w ych, m arszałek Związku R adziec­

kiego Siergiej A chrom iejew pop eł­

nił w sobotę w ieczorem sam obój­

stw o. Inform acje te przekazał wczo raj rzecznik prezydenta ZSRR, jed ­ nakże nie podał szczegółów doty­

czących okoliczności sam obójstwa.

N azw isko A chrom iejew a, który w

latach osiem dziesiątych odegrał w a ­ żną rolę w negocjow aniu układów rozbrojeniowych ze Stanam i Zjed­

noczonym i, nie byio w ym ieniane wśród uczestników nieudanego pu­

czu w ZSRR.

DEKRETY GO RBACZO W A

I JELCYNA

M ichaił Gorbaczow ustąpił w so­

botę ze stanow iska sekretarza gene ralnego KC KPZR i oznajm ił, że uczciwość w ym aga, aby partia ta

(C iąg d a ls z y n a str. 2)

\

(2)

mfisrr:

M \ZFM i m Nr 165(221) 26.08.1991 SB

1 i

Z a t o p „U r s u s a ” w raca do pracy

W piątek z M iejskich Zakładów K om unikacji otrzym aliśm y inform a cję, że na prośbę G orzowskich Za­

kład ów M echanicznych, dziś (26 sierpnia) na now o ruszają lin ie au­

tobu sow e 202 i 117 — dotąd zaw ie­

szone ze w zględ u na postój „Ursu sa”. Czy to oznacza, że przym uso­

w e urlqpy załogi zostaną przerwa ne? O w y ja śn ien ie poprosiliśm y dy rektora zakładów m echanicznych

Edmunda Foryckiego, który po­

tw ierd ził, że w dzisiejszy poniedzia łek „ursuśow cy” w racają do pra­

cy. N ie oznacza to jednak, że za­

k ład y ruszają pełną parą. W ob ec­

nej sytuacji ekonom icznej fabryki n ie może być m ow y o w znaw ian iu prac produkcyjnych. Załoga robić będzie to co można bez zbytniego zużycia energii i konieczności zaku p u środków produkcyjnych, (maz)

Rzeczowo o gospodarce

(C iąg d a ls z y z e s tr . 1)

1 przem yśle w ojew ództw a. Coraz w ięcej w nich śm iałych przedsię­

w zięć z udziałem pow ażnego kap itału zagranicznego. Mają one być s i­

łą napędow ą — jak to określono — pozostałych dziedzin, przede w szy

*tkim: roln ictw a i budow nictw a.

W dyskusji, m ającej na ogół rzeczow y charakter, nik t nie kw estiono

■wał przedstaw ionych k ieru nk ów rozw oju regionu. O baw y lokalnych p olityk ów budził m.in. nadm ierny — ich zdaniem — udział obcego ka pitału w inw estycjach , brak program u taniego budow nictw a m ieszka­

niow ego i rosnące bezrobocie. P ostulow ano stw orzenie czegoś na wzór system u w czesnego reagow ania, zapobiegającego korupcji i naduży­

ciom oraz w ięk szy interw encjonizm w ojew od y w stosunku do upada­

jącego p rzem ysłu państw ow ego. Zgłaszano też zastrzeżenia co do tem ­ pa przem ian w łasn ościow ych w przedsiębiorstw ach p od ległych w o je­

wodzie. Ten z k olei su gerow ał w łączenie się partii i ugrupow ań w dzieło rozw oju regionu deklarując otw artość na wszel/kie inicjatyw y.

(jas)

OS NA GLINIANYCH MOG.

(C iąg d a ls z y z e s tr . 1) sam a się rozwiązała. Prezydent ZSRR oddał rów nocześnie cały m a­

jątek partyjny do dyspozycji rad.

dermtowanych ludow ych.

G orbaczow w yd ał też dekret za­

w ieszający d ziałan ie gabinetu m ini­

strów ZSRR i zw rócił się do Rady N ajw yższej ZSSR z w nioskiem o wotum nieufności do rządu. Pow o­

łał zarazem sp ecjalny kom itet, któ ry przejm ie zarządzanie gospodar­

ką narodową. Na iego czele stanie now y prem ier R osji Iw a n Siłajew , którem u pom agać będą A rkadij Wol ski, Grigorij Jaw lińsk i i Jurij Łuż- kow.

Z kolei Boris Jelcyn w yd ał pa­

k iet dekretów , na m ocv których władze federacji rosyjskiej przejmą kontrole nad archiw am i KGB i KPZR.. K olejnym dekretem uznał w im ieniu Rosji niepodległość Łotw y, Estonii i zw rócił się do innych państw , aby postąpiły podobnie.

DEMONTAŻ POMNIKÓW

W sobotę przed św item zdem on­

towano w M oskw ie pom nik Jako­

wa Sw ierdłow a, bliskiego przyja­

ciela Lenina. Sw ierdłow w yd ał w 1918 roku nakaz egzekucji cara i jego rodziny. P om nik w yk onany z brązu został zdjęty przez d źw ig z granitow ego cokołu i w yw iezion y ciężarów ką z placu Sw ierdłow a, od dalonego o 500 m etrów od K remla.

Około 2 tysięcy m ieszkańców Mo sk w y krzyczało ,,precz”. Machano flagam i rosyjskim i. Dem ontaż od­

byw ał się przy dźw iękach klakso­

nów sam ochodowych.

Był to drugi pom nik czołowego działacza bolszew ickiego zdem onto­

w an y w M oskwie. W czw artek ro­

zebrano przed siedzibą KGB pom ­ nik Feliksa D zierżyńskiego, założy­

ciela CZEKA, poprzedniczki KGB.

Trzeci zdem ontowano wczoraj. Tym razem „pożegnał” M oskw ę M icha­

ił K alinin, jeden z najbliższych w spółpracow ników Lenina, a następ n ie Stalina, w latach 1938—1946 przewodniczący Prezydium Rady N ajw yższej ZSRR.

ZMIANY W GABIN ECIE

MINISTRÓW ZSRR

Prezydent Jelcyn obw ieścił zmia ny w składzie gabinetu m inistrów ZSRR. N ow ym m inistrem obrony zo stał szef lotnictw a-gen erał-.pu łk ow - nik J ew gien ij Szaposznikow, a jego pierw szym zastępcą dowódca w ojsk pow ietrzno-desantow ych. który w czasie puczu opow iedział się po stro nie Jelcyna, 43-letni P a w eł Gra- czow. Na czele KGB stan ął Wadim Bakatin, b y ły m inister sp raw w e w nętrznych, odsun ięty w ub. r. przez Gorbaczowa pod naciskiem s ił kon­

serw atyw n ych . M inistrem soraw w ew nętrznych został W iktor Baran nikow , dotychczasow y szef resortu SDraw w ew nętrznych Rosji, zdym i­

sjonowano także m inistra soraw za granicznych Aleksandra B iew m ieit nyoha. a przew odniczący oarlam en tu zw iązkow ego Anatoll* Ł ukjanow przestał pełnić obowiązki.

Boris Jelcyn w y d a ł dekret, w strzy m ujący tym czasow o w yd aw anie n ie ­ których gazet partii kom unistycz­

nej, w tym „P raw dy”. Na _mo y dekretu odsunięci od pełnienia o w iazków zostają szefow ie TASS i „N ow osti”. L ew Spiryo°

now i Leonid Kraw czenko.

PROKLAMOWANIE

N IEPO D LEG ŁO ŚCI

UKRAINY I BIAŁORUSI

346 spośród nieco ponad 400 obj cnych na sali obrad deputowany^

do Rady N ajw yższej U krainy 8* * sow ało za ogłoszeniem niepodleg' ści republiki.

„W zw iązku ze śm iertelnym n>®

bezpieczeństw em , jakie groziło na' szem u k rajow i w nocy z 18 na . sierpnia... i w yrażając tysiącletn**

tradycję państw ow ości. Rada Ns) w yższa uroczyście proklam uje ni podległość U k rainy” — napisano * deklaracji uchw alon ej przez ukra ińsk i parlam ent.

R ów nież RN Białorusi ogłosił*

wczoraj niepodległość.

N A R 0 P P R Z E ST A Ł S IĘ

(C iąg d a ls z y z e str. 1) parasolkom i w sporach ideologicz­

nych pozostaw iać rozstrzygnięcie to w arzyszow i M auserowi. U czyć się u Jaruzelskiego jak operować sk alp e­

lem , aby przeciąć w szystkie nerwy, i ścięgna nie naruszając tętnic,

■uczyć się u Pinocheta, jak otw ierać tętnice.

Przew rót z takim dow ództw em i tak zrobiony n ie m ógł się udać. Ca­

ła „ósem ka” w yszła z kom som ol- sk iej szk oły i w szystko skończyło się u nich po kom som olsku, typow o dla tej w ylęgarn i nom enklaturo­

w y ch potw orków: pełną klapą i ka cem m oralnym . Liderzy niedoszłej junty — do czterdziestki komsomol scy działacze, a później trybiki par tyjn ej m aszynki do m ięsa (w szyscy byli członkam i KC). w sparci starasz kiem Jazowem , k tóry zam iast podą żyć śladem sław n ych m arszałków i ozdobić w k rótce sw oim im ieniem u lice m iast i sam e m iasta (Woro- szyłow grad! I U stinow !) uronił nagle b u ła w ę i został z p u stym plecakiem szeregow ca — od początku byli ska zani na klęskę.

Przew rót nie m ógł się udać, bo na ród n igd y nde -Doszedłby za sam o­

zw ańczym kom itetem . A diadia Le­

nin nauczał: d ialek tyka dziejów dia- lek tyką, a silna jednostka jest i tak potrzebna, żeby tę d ialek tyk ę kopać w zadek, k ie d y trzeba.

K ied y zobaczyłem członków komi tetu na kon ferencji prasow ej w Pierw szym dniu przew rotu, zd-umia łem sie: zupełnie jak na obrazie Rie pina „Kozacy piszą list do tureck ie­

go sułtan a” — ani jednego porząd­

nego człow ieka. Zanotow ałem w ó w ­ czas, spoglądając na te w y staw ow e buzie i na trzęsące się — w szyscy w id zieli! — dłonie: „Janajew — ty p o w v cappo di tu tti caol; schizoidal n y Pugo, straszny Jak felczer z Auschw itzu: k low n Starodubcew , tylk o m u dopraw ić nos z czerw onej piłeczki 1 rozśm ieszy do łe z skazań ców , stojącyoh przed plutonem egze k u cyjnym jun ty”. Do nich dodać je szcze pulchnego P aw łow a, którego zgaga po kaw iorze w po.re przyku­

ła do szpitalnego łóżka, kw aśnego jak cytryn a T izjąkow a ! dziadka Mroza Jazowa, którem u w ypasione na koszarow ym cbleb ie policzki zje cb ały a i na zło te pagony. Jak Wh ochrzczono z m ityn gow ej trybuny:

degeneraci ! piraci.

P rzew rót n ie m ógł sie udać, bo snóin iono sie z nim o rok. a m oże w iece.! A Jak nau czał diadia Lenin, w szystko trzeba robić w por*, a zw łaszcza przew roty, bo przew rót

zrobiony n ie w porę kończy się zw y kle jaik ten w lipcu siedem nastego:

peruką na św iętej łysin ie i szałasem w R aziiw ie.

Po pierw szych w m iarę demokra tycznych wyborach do rad, po w ie l­

kim su kcesie Jelcyna w referendum

— Rosjanie nie są już tym sam ym narodem, który z rezygnacją przyj­

m ow ał w szystko, co partii wpadło do k olektyw n ej głow y. Trzeba siać kukurydzę na K siężycu — w sio bu- diet kukuruza. Trzeba obrócić w spak syb eryjsk ie rzeki, zrów nać góry, uczynić szczęśliw ym i M urzynów — zrobim y! Trzeba w ysłać do A fga­

nistanu trzynaście- tysięcy cynko­

w ych trum ien — już się lutuje. Nie trzeba pić — nie pijem y, słow o ho­

noru, ani — ani, po prostu nie le­

zie nam ta wóda, no — m oże se- tuchnę: fuj! D zisiaj R osjanie są in­

nym narodem, niż jeszcze rok temu:

u w ierzyli w przyszłość — i prze­

stali się bać.

U w ierzyli w przyszłość, bo droga jaką podążają do norm alności b yłe k raje socjalistyczne stoi rów nież przed nim i otw orem . -Trzeba ty lk o przeskoczyć m ur i pozrywać k ol­

czaste zasieki. R osjanie m ają dzisiaj nadzieję. U d erzyli czołem w kam ień ną ścianę m auzoleum , odw rócili się od niej i zobaczyli przed sobą w ie l­

ką przestrzeń placu, zwieńczoną w oddali cerkw ią Błogosław ionego Wa siliija.

P rzestali się bać, bo w iększość z nich nigd y nie poznała łagrów , eta pow ych w ięzień i „czarnych woro- n ów ”, a ojciec narodów jest dla nich tylk o potw orem z papieru, jak Wąż G orynycz czy M aluta Skura- tow . W ciągu ostatniego roku doko­

nała się zadziw iająca przem iana te­

go narodu, w której w ielow iek ow y, genetycznie zakodow any strach za­

stąpiło n iew iarygod ne pragnienie w olności i w ola zdobycia jej naw et za cenę w łasn ego życia.

Przew rót n ie m ógł się udać, bo z czterech pór roku, jak ie zna rosyj­

ska ziem ia, w ybrano tę dla prze­

w rotu najgorszą.

Zamaoh stanu robi się w grudniu, k ied y broń proletariatu spoczyw a głęboko pod śniegiem , w p ik iecie długo n ie postoisz. bo ci coś odm ar- znie, no i w ogóle — nie tylk o z do­

m u n ie chce się wychodzić, a le na­

w e t spod pierzyny.

Zamach robi się w październiku, kiedy w iatr dm ucha po w yślizga­

nych szynach giserni, deszcz leje się za kołnierz, a błoto do k aloszy i k ie d y w szystko ci jedno, kto pudruje

ludziom mózgi, byle go słuchąć w telew izji, a nie na ulicy. Diadia Le­

nin dobrze to w yk oncypow ał, a boi szew icy nie bez pow odu nosili .do­

bre na deszcz skórzane kurtki, albo jak Sw ierdłow i co w redniejsi ko­

misarze całe skórzane garniturki, i nie na darm o serca m ieli zaszyte w św ińską skórę.

Przew rót nie m ógł się udać, bo zrobili go ludzie, którym zabrakło w tej sytu acji najw ażniejszego: kon sekw en cji I zdecydow ania. Gabineto w e szczury, w eterani papierowych bojów, w których latam i zwalcza się tow arzysza za sąsiednim biur­

kiem (istota partyjnej kariery!), drobnym i kroczkam i dążący do ce­

lu, stąp ający na paluszkach m iędzy kupkam i gówna, bo inni przecież też podsryw ają — czy tacy ludzie m ogli pew nego dnia pójść n agle na całego, skoczyć dó gardła, okazać w ielk ość — ohoćby w nikczem noś- ci?

N ie m glo się udać jeszcze dlatego, że ci panow ie bali się k rw i. Zupeł­

nie odw rotnie niż dobry diadia Le­

nin, który m iał skuteczną receptę na w szelk ie problem y rew olucji:

pod śoianę!

A tu — jndleją na w idok mózgu na asfa lcie.'P o sła ł i wojsko na ulice, a postrzelać w ojsk u nie dali. Gor­

baczowa wzdęli — i nic, leczyli z reum atyzm u. Jelcyna nie w zięli, a trzeba było pierw szego do ziemi, pod te ogórki.

A bali się przecież nie dlatego, że sam a k rew jest lm w strętna. O, nie

— ci pan ow ie nachłeptali by się jej do woli. Oni bali się tego, że św iat ich zobaczy, jak tę k rew zlizują z asfaltu. W iele zm ieniło się od cza­

su, k ied y b olszew icy chow ali się w piw n icy, aby m ordować carskie dzie ci. Teraz w szystko odbyw ało się na oczach telew id zów , a obrońcy rosyj skiego parlam entu m ieli do dyspozy cji w ięcej kam er, niż autom atów.

Ech, gdyb y się udało... Partia zy ­ sk ałab y znowu ki-lka la t na zbudo­

w an ie kom unizm u. Prezydent Jana jew m ógłby spokojnie zasiąść przy m aszynie do szycia, aby dziergać tanie m undurki szkolne, które za­

raz na początku sw ojego panow a­

nia d ziatw ie obiecał. Dziadzio Ja­

zów siadłb y do szew skiego kooyta, aby obuć w szystkich radzieckich lu ­ dzi — obiecali! A Starodubcew na­

pędziłb y ze sw oim zw iązkiem chłoń skim ty le taniej starodubcowki, że w szy scy na Rusi na zaw sze przeko naliby sie do kom unizm u.

Cóż... Je!cvn nie p ozw olił. Mo­

skw a nie dała. 'Rosia nie zachciała, MIROSŁAW KULEBA

SUPEREXPRESS

POTRZEBNA pomoc domowa. Wyży­

wienie i zakwaterowanie zapewnione.

Zielona Góra, t e l 28-302. ł 950-Z

SKRADZIONO książeczkę podatkową wydaną przez Urząd Skarbowy w Lu binie na nazwisko Strączek Zbigniew,

*am.: Lubin, ul. Reymonta 24/3.

2867-L ZAMRAŻARKĘ MORS 302-L — sprze­

dam. Lubin, tel. 44-59-78. 2866-L

KUPIĘ mieszkanie 60 m kw. Sprze- SPRZEDAM działkę letniskową z roz dam luksusowe — 90 m kw., garaż, poczętą budową domu letniego. Dział telefon. Agencja Krawczak — Zielo- ka w Zdroisku — 15 km od Gorzo- r a Góra, Krótka 9, tel. 59-77, 67-265. wa. Gorzów, ul. Wróblewskiego 25b/8,

SPRZEDAM komputer ATARI 1040 STFM — monitor SM 124, drukarkę STAR LC-24-200 COULOR cały sprzęt na gwarancji oraz komputer ATARI 520 STM -f stacja dysków 4- monitor SM-124 (sprzęt w bardzo dobrym stanie). Gorzów, ul. Wróblew skiego 25b/8, te;. 325-575. 307-GG

NAPRAWA telewizorów (przestraja­

nie). Zielona Góra, tel. 30-76 i 608-65.

949-Z ATRAKCYJNE domy w okolicach Zie lonej Góry — sprzedam. Agencja — Krawczak, Zielona Góra, Krótka 9, tel. 59-77, 67-265. 953-Z SPRZEDAM barakowóz przystosowa­

ny do wypieku gofrów oraz syrenę R-20 na części. Międzyrzecz, Chopina 2.

26-MG

947-Z tel. 325-575. 310-GG

PIANINO CALISIA — sprzedam - cena 9 min. Gorzów, ul. Wróblew­

skiego 25b/8, teł. 325-575. 308-GG SAMOCHÓD FSO 1500 rok 1987, bia­

ły — sprzedam. Gorzów, Wróblewskie

?5b/A tel 395-57S MB-GG

Z e sm u tk ie m z a w ia d a m ia m y , i e 22.08.1991 r. zm arła

H e l e n a S ł u g o c k a

P o g rzeb o d b ęd zie się d z isia j 26.08.1991 r. o godz. 12 n a cm en ta r zu p rzy u l. Ż w ir o w e j w G orzow ie,

rod zin a

SE

8ETE32332H

Renata Gczybowska-Gcha. Jacek Ochy

{Kremują w poniedziałki, wtorki, .

czwartłd.płątkł - 15" -17“

Leczenie: zachowawcze,

chirurgiczne, protetyczne.

Z isle n a S a ra , J d n o i c l 8 2

R e d a k c j a o t r z y m a ł a

W s p r a w i e „ K o l o n i i

p o d p i j a n y m a n i o ł e m ”

W „G azecie N o w ej’ z 1.08.1991 r. ukazał się artykuł p.t. „Kolonia pod pijanym aniołem ”, podpisany inicjałem ,,(M id)”. W artykule tym znalazł się następujący fragm ent: „ ...k ierow n ik bowiem korzysta z pom ocy m iejscow ych policjantów , którzy także po alkoholu w pada­

ją na pom ysł częstego legitym ow an ia opiekunek. Są w ięc zastraszo­

ne, a naw et jak sam e stw ierdzają, terroryzow ane...”

W zw iązku z tym w yjaśniam , że przeprowadzone postępow anie w tej spraw ie, zarządzone przez kom endatna rejonow ego policji w Ś w ie ­ bodzinie (któremu podlega K om isariat Policji w Torzym iu) całkow i­

cie i zdecydow anie w yk lu czyło m ożliw ość zaistnien ia sytuacji opisa­

nych w e w spom nianym artykule. Inform uję rów nież, źe posiadam siedem (7) ośw iadczeń pracownic tej kolonii oraz notatkę służbow ą kom endanta K om isariatu P olicji w Torzymiu, jednoznacznie negu ją­

cych stw ierdzenia autora artykułu. I jestem w stanie w każdej chw ili dokum enty te przedstaw ić zainteresow anym osobom — sądzę, że pier­

w szą z nich pow inien być sam autor. Nadm ieniam także, że K o m u a - riat P olicji w Torzymiu nie przyjął żadnego zaw iadom ienia o kra­

dzieżach na tej kolonii. T yle fakty. . '

Jednak na zakończenie przypom nę jeszcze raz kardynalną zasadę, która pow inna (moim zdaniem — czy tylko m oim ?!) obow iązyw ać każ­

dego rzetelnego dziennikarza: inform acje, które oskarżają kogoś n a ­ leży w yjaśn ić także i z nim samym; a tego autor, podpisujący się

„(M id)”, w tym przypadku n ie uczynił. Czyżby nie znał przepisów u s­

taw y „Praw o prasow e” ?

U fam , że było to tylko tzw . przeoczenie z jego strony - dzo szkodliw e, bo niesłuszn e, dla p olicjantów z Torzymia.

jednak bar- R zecznik K om endy W ojew ódzkiej Policji

w Zielonej Górze

dot. listu rzecznika prasow ego KW P olicji w Z ielonej Górze a propos art. „K olonia pod pijanym aniołem ”.

N ie jestem zdziw iony treścią pism a rzecznika prasow ego KW Policji.

Ostatecznie jego spraw ą jest obrona za w szelką cen ę id ealnego obrazu sw ojej firm y. N ie czu ję się też poruszony uw agą o obow iązkach dzień nikarza. Znam sw oje obow iązki i znam prawo prasow e, które nakazu-, je dziennikarzow i ujaw nianie niepraw idłow ości. O kłopotach na kolo­

nii w Torzymiu dow iedziałem się od przew odniczącej NSZZ „Solidar­

n ość” lub iń skiego ZOZ, która dzień w cześniej przebywała tam z kon­

trolą. Wśród jej uw ag padło też zdanie o w ysługiw aniu się przez k ie ­ rownika ośrodka policjantam i. Ten w łaśn ie m om ent w zburzył KW P o- lis ji. M iast w ięc baczniej przyjrzeć się sw oim podw ładnym , przystą­

piono do zbierania ośw iadczeń w ed ług znanej już m etody. W tej k w e­

stii posiadam znacznie obszerniejszy m ateriał, który w razie potrze­

by opublikuję. N iepokoje przew odniczącej NSZZ „S” potw ierdziła dziennikarka „N ow ej” w kolejnym artykule 20.08.91 r.

Jestem przekonany, że w ok ół spraw y kolonii zbyt w ie le jest dyskusji n ie na tem at. Przedm iotem m ojej interw en cji było dobro i bezpie­

czeństw o dzieci z Lubina. N ie zapew nił tego kierow nik ośrodka, o czym w szyscy pow inniśm y pam iętać, ciesząc się, że n ie doszło do żad­

nego nieszczęścia. Szkoda, że w tej ważnej kw estii policja nie prezen tuje zbieżnego stanow iska.

MIROSŁAW DREWS

M ieszkańcy osiedla M oniuszki w Żarach liczącego 12 tys. od dawna oczekiw ali na duży paw ilon spożyw czy. T łoczyli się, tracąc swój czas w okolicznych sklepach. W prawdzie taki obiekt na osiedlu b ył już w yb ud ow any od roku lecz nie w yk orzystan y. P ięk n y paw ilon stałby jeszcze długo pusty, gdyby nie zain teresow ała się nim i w yk u p iła fir ma „UNITECH”. Przeprow adziła rem ont kap italn y po czym zleciła w yposażenie sklepu w regały, kasy i inne urządzenia techniczne Cen traln em u Instytutow i Kodów K reskow ych z Poznania. Instytut ten także zajął się przeszkoleniem kadry. N a tym rola tej instytu cji się nie zakończyła. Będzie on tak że spraw ow ał stały nadzór nad fun kcjo­

now aniem tego paw ilonu. W yposażony jest on w iście zachodnim sty ­ lu; m agnetow idy, aparatura nagłaśniająca, kam ery, kasy połączone św iatłow od am i z kom puterem zainstalow anym na zapleczu. U m ożliw i to, stałą kontrolę i analizę tow arów sprzedaw anych. W szystkie tow ary zarówno pochodzenia zagranicznego jak i krajow ego będą zaopatrzone w kod kreskow y. U łatw i to kasjerkom spraw ną obsługę k lien tów . Sta now iska kasow e przygotow ane są do przyjm ow ania opłat także w in ­ nych w alutach, oraz na karty kredytow e, które m oże w przyszłości będą u nas funkcjonow ać.

Zarządzanie tak w ielk im paw ilonem , oraz 30-osobową załogą w łaści ciele pow ierzyli państw u Ew ie i P a w ło w i P yliń skim . Ludziom z do­

skonałym przygotow aniem m arketin gow ym .

Już od godziny 6 rano 27.08 br. przez całą dobę będzie można zaopa tr^wać się w tym sklepie.

Jak nas poinform ow ano ceny będą n isk ie w porów naniu z cenam i w innych sklepach. Tow ar do tego sklepu dostarczany będzie bezpo­

średnio od producenta. Poza tym ifj ciągu dnia będą przeceniane n ie­

które tow ary. I tak m ieszkańcy osiedla M oniuszki nie będą m usieli po zakupy artykułów spożyw czych i chem ii gospodarczej udawać się do miasta.

N ajb liższy sk lep tej kla sy znajduje się w Poznaniu. U zyska} on opi nię prasy poznańskiej, jako najlepiej zaopatrzonego i spraw nego w obsłudze sk lep u spożyw czego. Czy żarski sk lep potw ierdzi tę sam ą

0 p lm ę ’ ' PIOTR MAZURKIEWICZ

Większe pieniądze

dia «nowej Rosji»

P rzed staw iciele głów nych krajć^

zachodnich rozważą w Londyn*e jak zw iększyć pomoc dla Z w ią^ 11 Radzieckiego ponad to, co oferow'3^

no M oskw ie na szczycie „SiódeW'EI w połow ie lipca. Prem ier W. ^ tanii John Major — który przewodniczący „Siódem ki” wy*31®

ra się do M oskw y 6 września zw ołał na przyszły czw artek nar3 dę osobistych przedstaw icieli &

fów państw i rządów uczestnicz*

cych w londyńskim szczycie.

kszenie ponjocy jest niem al chociaż w dalszym ciągu w yk luC się kredyty na w ielk ą skalę, zan’

Związek Radziecki nie zagw**8 0 ^ je podstaw praw dziw ej gospoś®

rynkow ej. .

W kołach politycznych zwraca s‘

uw agę, że przyszła pomoc Zacn musi uw zględniać obeonie nowy sunek sił w ZSRR m iędzy Kre ,

lem i republikam i związkowy P rzew odniczący G-7, John f spotka się w M oskw ie zarówn0 Gorbaczowem, jak i JelcyneTOj^pj

Ogieft niszczy

gorzowskie

rolnictwo

(C iąg d a ls z y z e str. 1) wej — ogień, który w okolicy^ 1 lęcina straw ił 1,5 ha zboża i s-°

leżącą na pow ierzchni 0,5 ha.

S U'

O dnotow ano rów nież dwa gr°.,źnc podpalenia. W Lemierzycach S łoń sk niezn any spraw ca doP11’

dził do zniszczenia stod >t'’, 'v ^ rej było 10 ton siana, tony . m y, 5 m sześć, drewna i wóz '

' . ort jtl' ny łącznej w artości praw ie 0 i

zł. 'J**

GAZETA NOWA

t t b O A U U j * tł.U l.b U I U M . n a c z e l n y — A n d r z e j B u c k ; * fto t>

p c y r e d a k t o r a n a c z e l n e g o - r a d S t a n g l e w l c z 1 M ie c z y * ^ W i ę c k o w ic z , s e k r e t a r z red aU C J1 , M a c i e j S z a f r a ń s k i : z a s t ę p c y * „im.

tarza redakcji Janusz vn'Ciul' A n d r z e j G a j d a Z b i g n i e w ® B ie ls k i R e d a k c j e : Z i e l o n a G t e l.

a l N i e p o d l e g ł o ś c i 22 I p ie trO i 710-77. fax 722-55 r e d a k c j a t e l e f o n 39-13, t e l e k s 0482253;

r z ó w u l. C h r o b r e g o 31.

226-25; 271-49; G ło g ó w u l S l f | V c z e w s k i e g o 11, t e l / f a x 33-29-11! I 1,*

b in u l. A r m i i C z e r w o n e j 1.

42-G2-15 B i u r o O g ło s z e ń : z ), _ „ n a G ó r a , a l N i e p o d l e g ł o ś c i 22. jt . G o r z ó w G ło g ó w 1 L u b i n d z i b a c b r e d a k c j i o r a z w o b l o ­ t a c h G r o m a d y 1 a g e n c j a c h . s z e n i a p r z y j m o w a n e r ó w n l e ' l e f a k s e t n 666-22 R e d a k c j a o i*

p o w ia d a t a treS Ć o g ło s z e ń . z w r a c a n i e ł a m ó w l o n y c B *e k „ul*

z d j ę ć i l y s u n k ó w z a s t r z e g a p r a w o s k r a c a n i a o t r z y m a n y c h t e r i a ł d w I z m i a n ł c h t y t u t ó '* „j.

d a w c a A L P O s .c Z i e l o n a G 6 t » - e .

K r ę t a 5 P r e n u m e r a t a - n i a p r z y j m u j ą o d d z i a ł y « (le lę* ^ r y R S W . . P r a s a K s i ą ż k a - R u c n | , P r z e d s i ę b i o r s t w a U p o w s z e c h n i * ^ P r a s y ł K s i ą ż k i o r a * d o re c * y ® 'w fc D r u k : „ P o l i g r a f ” Z i e l o n a ° u l. R e j a 5 V r I n d e k s u 35373S-

SS

Cytaty

Powiązane dokumenty

Boris Jelcyn poinform ow ał. T ym czasem przed siedzibą władz Rosji gromadzą się tłum y m oskwian, wznoszą kolejne barykady. Sytuacja robi się coraz bardziej

Drugi z półfinałów (bez udziału lubuskich żużlow ców ) odbędzie się w Krośnie. zajm ując trzecie m iejsce. Taką sumę w y zadecydowała przede w szystkim

Papież pow iedział, że już skończyły się „mroczne czasy” prześladowań K ościoła katolick iego obrządku w schodniego, który przetrw ał lata cierpienia. się

go, który się lioczął z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny, umęczon pod Ponckiem Piłatem, ukrzyżowali, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł,

d ze niem się zgodził, podpierając się chrześcijańską retoryk ą: -Ł { możemy się milcząco zgodzić, źe musimy się przyzwyczaić i zg°a na podział

Rodzi się oczywiście P r&amp; m jakiej chwili orzekania myślał ustawodawca wydając przepisyw ał przypadku jest to pytanie istotne, bowiem wyrok sądowyJ , ^ zapadł

Przy stoliku zrobiło się nagle cicho.. Nina Nono nie wiedziała widocznie, że Kostrowską

Doszło do tego, że szpital wojskowy madługi, w zw iąz- ku z tym zm niejszył się limit na lekar­.. stw a, wyżywienie i