• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 157/158 (14/15 sierpnia 1991)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 157/158 (14/15 sierpnia 1991)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

SOLIDARNOSC

CCM K0l€JS££l ftO C ZN ZC */O U 5 S Ifi

T O P O D K fti£ U Ć Ul S P G S O S O D 6 K

M O D C U " O B C H O D Ó W I R O C Z N I ?

, n- i e b o w z i ę c i e N a j ś w i ę t s z e j M a r i i P a n n y j e s t n a j s t a r - i n a j w i ę k s z y m ś w i ę t e m M a r y j n y m w r o k u l i t u r g i c z (u*1- N a W s c h o d z i e ś w i ę t o t o r o z p o w s z e c h n i ł o s i ę w n e t p o ]}0 0l'Ze E f e s k i m ( 4 3 1 r .) , a n a Z a c h o d z i e w V I I w i e k u . Cji Pl< *° p a p i e ż P i u s X I I w d o k t r y n a l n e j c z ę ś c i k o n s t y t u - aP o s t o l s k i e j M u n i f i c e n t i s s i m u s D e u s ( N a j s z c z o d r o b l i w -

° g ) z 1 l i s t o p a d a 1 9 5 0 r o k u u z a s a d n i ł , z a n a l i z o w a ł i k ^ p r e t o w a ł p r a w d ę o c i e l e s n y m W n i e b o w z i ę c i u M a r y i 5(11 n y i o g ł o s i ł j a k o d o g m a t . O d t e j p o r y w s p o s ó b s z c z e - d ^ ś w i ę t o t o j e s t o b c h o d z o n e w K o ś c i e l e k a t o l i c k i m , t i j ^ e g ó l n i e w p a r a f i a c h i k o ś c i o ł a c h n a z w a n y c h j e j i m i e Mi% T a k i e k o ś c i o ł y z n a j d u j ą s i ę m . i n . w R o k i t n i e , G o r z o

( k a t e d r a ) , G ł o g o w i e , S z p r o t a w i e ,. Ż a r a c h , Ż a g a n i u i w elui n n y c h m i e j s c o w o ś c i a c h .

•Qr° c z n a o b r z ę d o w o ś ć l u d o w a w i ą ż e d z i e ń 1 5 s i e r p n i a

^ ^ c e n i e m p ł o d ó w r o l n y c h , s t ą d d r u g a p o p u l a r n a j e - 3z ' y a — u r o c z y s t o ś ć M a t k i B o s k i e j Z i e l n e j . W n ę t r z a (U; [ ° ł ó w o z d a b i a s i ę w i a n k a m i z z i ó ł i k w i a t ó w , b u k i e t a - k o m p o z y c j a m i r o ś l i n n y m i , p o ś r ó d k t ó r y c h m o ż n a d o -

\ y ° ° W o c e s a c * ° w i r u n a l e ś n e g o .

^ j e n ° wr' e ^u k o ś c i o ł ó w , z g o d n i e z p o l s k i m o b y - W - f f1 l u d z i e n i o s ą o w o c e z i e m i t j . z i o ł a , k ł o s y z b ó ż ,

w l u t y m t a k ż e s p o t k a s i ę m ł o d z i e ż z c a ł e g o ś w i a t a w

^S tfW U - * w .

% 110v / i c n a w s p ó l n e j m o d l i t w i e z O j c e m S w . p r z e d C2em M a t k i B o s k i e j C z ę s t o c h o w s k i e j .

P I O T R M A Z U R K I E W I C Z

* ą s n a t i f a l e c z e n i a n o w o t w a r ć w

współautorami

$ l^ fo °k 1*0Mnowa* Pro*' W iesław naukow ego), która opublikowana zo

'o l a c y

z

Centralnego Szpitala stała ostatnio w am erykańskim cza (l*. n!:eS0 WAM w W arszawie, zes sop iśm ie „Science” i dotyczy now ej

(jJifyejC^owców z filad elfijskiego m etody.

^ ‘etu T em pie (USA), w tym Folega ona na w ykorzystaniu sy n - ty byw ający na stypendium tetycznych k aw ałk ów DNA, które

"is4 °Prac°w al nową m etodę, blokują czynność gen ów now otw o- i | t>rz_°2e zrew olucjonizow ać lecze rowych będących przyczyną clioro- p tiy ^ ^ ^ k lej białaczki szpikow ej by. A utorzy publikacji w ykazali, ta Co c*’10rób now otworowych.

(lUę) *ary Szczylik fv chorób now otw orow ych. z Centrum jest to całk ow icie m ożliw e w ©dnie P odyplom ow ego W oj- przew lekłą

Mj1 A kadem ii M edycznej w War fly^t jj Tomasz Skórski z Cc-n- K ształćenia P o-

sien łu do kom órek osób chorych na białaczkę szpikow ą. Je dno.cześnie. w spom niane syn tetycz • ne kaw ałki DNA, zw ane oligoiiu- kieotydam i ąntysans ~ n ie w y w ie i f ’C wpg0 w W arszawie są pierw rają żadnego działania na komórki d!rterleg0

“utorami pracy (doniesienia zdrowe. (PAP)

13 sierpnia o godz 9.51 sam olot w iozący Jana P aw ła II w yładow ał na podkrakow skim lotnisku Balice.

B ez p rzem ów ień papieża pow ita lł prezydent Lcch W ałęsa, prem ier Jan K rzysztof B ieleck i, przedstaw i ciele episkopatu Polski z prym a­

sem kardynałem Józefem G lem pem i m etropolitą krakow skim kard.

F ranciszkiem M acharskim. Wśród w itających był nuncjusz apostolski arcybiskup Jó zef K ow alczyk.

Bardzo osobisty charakter m iała m odlitw a Ojca Ś w iętego na Cmen tarzu R akow ickim przy grobie ro­

dziców'.

P r o t e s t g U P

Zahamować upadek

polskiej szkol1/

P rezydium Zarządu G łów nego Związku N au czycielstw a Polskiego postanow iło wczoraj ogłosić od śro dy (14 bm.) pogotow ie protestacyj­

ne; przekształcić się w Ogólnopol­

sk i K om itet P rotestacyjn y oraz przy jąć harm onogram akcji protestacyj nej ZNP.

P ow odem — stw ierdzono w uch­

w a le — jest brak sta te c z n y c h dzia łań aiiiiister^tw-a Edukacji N arodo­

w ej w zaham ow aniu upadku pols­

kiej szkoły. Ni® m a także jakich­

k olw iek p ostęp ów w negocjacjach nad W ycofaniem przez resort „pro gratnu dostosow aw czego” oraz nie n astęp uje od II kw artału realiza ■ cja ustaw y z 31 stycznia 1989 r. w sp raw ie w aloryzacji płac pracow­

ników sfery budżetow ej, w tym pra cow ników ośw iaty.

(PAP)

W In stytucie Pediatrii w Proko­

cim iu papież pow iedział: „opatrzność Boża spraw iła, że pierw sze kroki na szlaku te j p ielgrzym k i było mi dane skierow ać do szpitala. I to do szpitala dziecięcego, a w ięc do szcze gólnego sanktuarium ludzkiego cier p ien ia ”.

Przy dźw iękach dzwonu „Zygmun ta* papież przybył do w aw elsk iej katedry, gdzie pow iedział: „przed której krzyżem w ypada m i uk lęk ­ nąć. xanim odw iedzę W ęgry”.

O dwiedzając Papieską Akadem ię Teologiczną, Jan P aw eł II przypo m niał: „szm at m ojego życia w iąże

się w łaśu ie z tym dziedzińcem , i z tym gankiem , z tą kaplicą i tą ja ­

daln ią”,

I w reszcie oczekiw ane przez m ie szkańców K rakowa spotkanie na krakow skim rynku — m sza pod­

czas której O jciec Ś w ięty dokonał beatyfikacji A n ieli Salaw y.

W ieczorem papież odw iedzi! bazy lik ę księży franciszkanów . W bro­

dę rano udaje się do rodzinnych W adowic, a po południu na sp ot­

kanie do C zęstochow y.

(Ciąg dalszy, na .str. 2)

asrsssasc::

B . B a g s l k u d z i e l i ł w y w i a d u

UOP podsłuchiw ał l i i B

„Tygodnik Sdlidaraość”, w num e­

rze datow anym na 16 sierpnia, epu blikiuje w y w ia d z b. prezesami Art B Bogusław em Bagsikiein i An drzejsm G ąsiorowskim , przeprowa­

dzony przez A leksandrę Zawłoeką.

„Nie jesteśm y przestępcam i, jesteś m y finansistam i” — pow iedział B.

Eagsik. W yjaśnił m echanizm obro­

tu czakam i, który ofere£lii jako „le­

galną operację arbitrażu finanso­

w ego”.

D zięki tym operacjom, przeprawa dzanym przez firm ę od września 10S0 r. do połow y lipca br. w „pra­

w ie w szystkich bankach państwo-

(Ciąg dalszy r.a str. 2)

Zielona Góra: Kantor "GROMADA’

USD ,11.180 • 11.330 DM 6.400 - 6,450 Gorzów Wlkp.: II Oddz. PKO USD 11.220 • 11.370, DM 6.420 • 6.520

Lubin: BAX

USD 11.200 -11.300, DM 6.350 • 6.450 Głogów: 'Orbis*, pl. 1000-lscia USD 11.200 -11.400, DM 6.300 - 6.500

Zgodnie z paragrafem 62 statutu W yższej Szkoły Pedagogicznej im.T.i deusza Kotarbińskiego w Zielonej Górze dopuszcza się odpłatne 'stu­

d iow an ie w charakterze w olnego siu chacza. W ysokość opłaty w pisow ej na sem estr oraz term in płatności po szczególnych rat ustala rektor. We­

dług inform acji władz uczelni, opla ty były k alk ulow ane z uw zględnię niem niem al w yłączn ie płac nauczy cieli akadem ickich. Sum y są jednak pow ażne, ale faktem jest, iż w dzia le nauczania leży - już sporo podań 0 przyjęcie na tych w łaśn ie zasa­

dach.

Sem estralne opłaty na kierun­

kach: historia, m atem atyka, fizyka 1 w szystk ie filologie — 5 m ilionów złotych. Chętni do studiow ania na kierunkach pedagogicznych muszą w n ieść opłatę 6,5 min. N ajw ięcej

(Ciąg dalszy na str. 2)

■SGUDASNOSCI”.

s s uTsnmH

JA K IŚ P ftO B l6 M V D2»S 3 JM !fi€ iU 3 V PaŚSTSiiO m USC2S 81 P O S I U y f f M 6 9 ¥ ftV

J€ rascDsmaiitf biiudzom mw Jak 11

i m u m .

csckbmw

u m

1

DGMSHICM B2I - eę&Zi€MV JC SlfHC€S¥łiJ$iSf PU 8 UKO 8 IHIC.

f B ¥

3

We w torek 13.08.91 r. dyżurow ał pnzy redakcyjnym telefon ie przed­

sta w iciel m niejszości cygańskiej w naszym regionie. D y iu r spotkał się z zain teresow aniem czytelników . W ielu ludzi dzw oniło po prostu, aby okazać sw oje oburzenie z powodu w ystępujących ak tów nietolerancji

•wobec Cyganów i in n ych m niejszo­

ści narodow ych i etmicznyoh. Zada­

wano rów nież pytania na które przedstaw iciel C yganów starał się odpow iedzieć. Oto przykłady pytań:

— Ilu Cyganów m ieszka w P o l­

sce i skąd się w zięli?

— W P olsce żyje ok. 30 tys. Cy­

ganów. Skąd się w zięli tak napraw dę n ik t nie w ie. Są ty lk o legendy.

— Czy jest prawdą, że Cyganie sch y la ją si? od służby w ojskow ej?

— Coś takiego było m ożliw e, k ie ­ d y w ędrow aliśm y z taborami. Teraz jesteśm y rejestrow ani jak w szyscy obyw atele.

— Czy bardzo odczuli Cyganie fakt przym usow ego osiedlenia w 1S31 r.?

— Jak w o ln y ptak zam knięty w klatce. Wśród ludzi zaczęły szerzyć się- choroby. W zrosła śm iertelność.

Osiadły tryb życia oceniam y jako niezdrow y.

— Dlaczego C yganie nie chcą się kształcić?

— Jeżeli ktoś w P olsce s i ę .w y ­ kształci to w iększej perspektyw y ży ciaw ej m u to nie daje. N iekiedy rodzice cygańscy ; boją się posyłać

(Ciąg dalszy na str. 2)

P o g r y z ł a

p o l i c j a n t a

Niecodzienne zdarzenie miało m iej sce w Lubinie, w nocy z poniedział ku na wtorek. Patrolujący miasto policjant zatrzym ał m ieszkańca No­

w ej Sold, k tóry w stan ie w skazują­

cym na spożycie alkoholu usiłow ał prowadzić samochód. W czasie le ­ gitym ow ania z nieoczekiw aną po­

mocą k ierow cy sam ochodu w ystąpi­

ła przygodna m ieszkanka Rudnej, która także będąc po sporej daw ce alkoholu, najpierw dram atycznym krzykiem o pomoc obudziła znaczną liczbę m ieszkańców Lubina, a na­

stępn ie rzuciła się na policjanta, którego nie tylko pobiła, ale clotkli w ie pogryzła. Pom ocy ud zielił w szy­

stkim patrol zmotoryzowany^ który ..tow arzystw o” przew iózł w znacz­

nie spokojniejsze m iejsce. (Mid)

E K S P O Z Y C J A ;

C E N T R U M M A R K Ę ?

u ! . P ocfl T o p o l a m i SPRZEMZ:

ul.Wesierpiatte 9

tel. 722-54;

720*11 do 19.00 w 249.

i RPA

infort’1®' s p « tuJ !

sp®*6:

lvietrtkid>

vszyst®l.

do ,C, S sko.

szczeg ó ł

:„ssS

r$s$

t

Ą

stoisk S*

ionia'v^j budyow;

inffs S -

» orfS

' ? « # ■

netn

D . .

wiele niska, j ta zos|a’

ńczenio^

•zybli^J"

SZCZ-8 .„ zan'lfi

mi?57;

tf.fl' i

0t

>S-»c* , _ rnie3]

r. p i ^ ' ,tyczne- B. SIU°A

0t<p

noś^1 ^

i?

in-

w*

fi

K V

15?

& <

iCiCJcf

,cĄ

o**:

i

?<>lsKW P ł !a «rr.;e

6(piy

Zniesienia wiz

do Austrii

tj5Ust.r*a n ie Przedłuży po SI fc>, n'a obow iązku w izow ego wo lat ®°^s kieh obyw ateli. D ecyzję

\ Podjęła w e w torek Rada r^wstrów — poinform ow ał po Posiedzeniu kanclerz Franz fJnitzky.

Kanclerz nie w y k lu cz y ł jednak .^ W rócen ia obow iązku w izow e

«la P olak ów , gdyby m iały się j ' v‘órzyó przypadki przem ytu Wob n ielegalnego zatrudnienia.

L (PAP)

| ALRREDA, EUZEBIUSZA,

| MAKSYMILIANA

® n § ! t k

MARII, NAPOLEONA, STELLI

(2)

[ if N

NR 1 5 7 -1 5 8 14-15.08.1991

P O M A F I E

Wietnam rezygnuje z socjalizmu

HANOI. W p on ied ziałek zakończyła się sesja Zgromadzenia N a­

rodowego Wietnamu. Rozpatrywano na niej projekt zm ian i u zu - petm en w konstytucji, oceniono rozwój gospodarczy kraju w p ier­

w szym polroczu br. oraz postaw iono zadania na drugie półrocze.

Postanow iono przedstaw ić projekt now ej konstytucji do pu bli­

cznej wiadom ości. U chw alono, że now a konstytucja zostanie przy­

jęta do końca tego roku.

Jak w ykazała debata parlam entarna, obow iązująca od 1980 roku konstytucja, która bardzo pow ołu je się na socjalizm , nie odpow ia­

da dzisiejszym realiom . Projekt now ej konstytucji zakłada m .in.

zm ianę paragrafów 15—29 negatyw nie odnoszących się do kapita­

lizm u.

Groźby Waszyngtona ho S sos Filipin

M ANILA. Stany Zjednoczone n a siliły n a cl/.ii na F ilipiny, a głów n ie na członków senatu, w spraw ie podpisania w spólnego układu o bazach, a w łaściw ie tylko bazie m orskiej Su bic-B ay na 10 ko­

lejn ych lat.

Departam ent Stanu U SA w ystosow ał do senatorów im ienn e lis ­ ty, w których stw ierdza, że albo senat zaaprobuje opracowany projekt układu, albo F ilipiny m ogą się pożegnać z dotychczasow ą pom ocą w ojskow ą i gospodarczą ze strony W aszyngtonu.

Za podpisaniem układu jest prezydent Corazon A ąuino oraz — jak się przypuszcza — dow ództw o arm ii filip iń sk iej.

Kulisy irackiej agresji na t a s jt

KAIR. Emir K uw ejtu D iab ir A s-Sabah ośw iadczył, że Ba.gdad dom agał się odstąpienia Irakow i 1/3 terytorium K uw ejtu przed ubiegłoroczną agresją na ten kraj.

W w yw iad zie dla kairskiego dziennika „A l-A hram ” em ir ujaw nił, iż żądanie to przekazał mu osobiście Saddam H usajn w czasie w i­

zyty A s-Sabaha w Bagdadzie w m aju 1990 roku. Saddam chciał zbudować naftociągi i wodociągi dostarczające słodką w od ę z płd.

Iraku do K uw ejtu. N aftociągi m iały um ożliw ić eksport irackiej ro­

py przez północne porty kuw ejckie. P ierw otnie em ir naw et w y ­ raził zgodę na ten projekt, ale zdał sobie spraw ę, że prowadzi on do aneksji tych ziem przez Irak, bow iem Saddam dom agał się prawa budow y lotnisk, Szkół i osiedli na terenach, przez które b ie­

głyby naftociągi, w celu... ich ochrony.

„Gaisinet cieni” w Japonii

TOKIO. N a ostatnim posiedzeniu kierow nictw a Japońskiej Par­

tii Socjaldem okratycznej przyjęto rezygnację dotychczasow ej prze­

wodniczącej, jedynej w historii Japonii przew odniczącej partii po­

litycznej Takako Doi, a na jej m iejsce wybrano w eterana tej partii, 63-letniego M akoto Tanabe. Ma on stanąć na czele „gabinetu clen i”.

N ajw iększa partia opozycyjna podejm uje w ten sposób w y siłk i, aby stać sie godną nrzeciwniioziką rządzącej Partii L iberalno-D em o­

kratycznej T oshikiego K aifu.

„G abinet c ien i”, m a — na wzór brytyjski — przygotow yw ać się do objęcia rządów w Japonii. Jednakże — zdaniem obserw atorów opo­

zycja ma nadal n ik łe szanse na w ygranie w yborów jesien nych do parlam entu.

Jak powstrzymać albański exodus?

TIRANA. S zef państw a albańskiego Ram iz A lia zaapelow ał do EWG o ud zielenie jego krajow i znacznej pom ocy gospodarczej.

Jak poinform ow ała Albańska A gencja Prasowa — ATA, w czasie spotkania z w łoskim m inistrem spraw zagranicznych Giannim de M ichclisem w poniedziałek w Tiranie, Alia ośw iadczył, że sprawą zasadniczej wagi jest u d zielenie przez Europę Zachodnią pom ocy Albanii w odbudowie jej gospodarki. Kraj ten potrzebuje kredy­

tów na in w estycje i zakup surow ców , co u m ożliw iłoby m u stw o ­ rzenie m iejsc pracy dla m łodych ludzi oraz zain icjow an ie procesu pryw atyzacji.

Szef państw a w łoskiego Francesco Cossiga zapow iedział nieocze­

kiw an ie w e wtorek rano, że tego sam ego dnia udaje się do Tira­

ny, by z władzam i albańskim i przedyskutow ać problem y zw iąza­

ne z napływ em uciek in ierów z A lbanii.

Wymiana Setów w Gfitsrwasii

BELGRAD. Federalna K om isja Rozejm owa dala cżas najpóźniej do 13 sierpnia na w ym ianę jeńców m iędzy stroną serbską i chor­

wacką — poinform ow ała agencja Tanjug.

N a posiedzeniu, które odbyło się w nocy z poniedziałku na w to ­ rek, kom isja zażądała pilnego sporządzenia list z nazw iskam i jeń ­ ców, których ma objąć wym iana.

Do tej pory w ym ieniono 25 jeńców z obu stron. Planow ana na poniedziałek w ym iana kole.jn.vch 70 nie doszła do skutku, pon ie­

w aż strona serbska nie w yp ełniła koniecznych „warunków tech­

nicznych”. Przew iduje się, że do w ym iany tej dojdzie w środę.

Federalna K om isja Rozejm ow a zażądała od obu Stron konfliktu odblokow ania dróg, znorm alizow ania zaopatrzenia w w odę i prąd oraz stw orzenia warunków do pow rotu do domu uchodźców serb­

skich i chorwackich, którzy opuścili zagrożone w alkam i tereny Chorwacji.

Biuro Handlowe Zielona Góra'

ul. Kopernika 13/1 tel. 33*06

o f e r u j e b e z p o ś r e d n i e o d p r o d u c e n t a : - c a c e S c o E i g t f f y f i r m y C a d b u r y

- c u k i e r k i f i r m y S l e g s s S I n - I S z a S k B f E r s w a y C g a u p a - C h u p s s

- g u m y W i - i g l e y ' 8 I H u b b a - B u b b a - r ą j s t o p y f i r m y B e S l i n t S a

1 i n n e .

P o k o ń c a s i e r p n i a b r . s t o s u j e m y b o n i f i k a t y

«« r. :v Zapraszamy

N A J M f t s z i r t

s a m o c h o d a m i

Ford Transit 2 t , »2000 zł / Ikm

Ford Orion - osobowy-1800 z ł/ ikm

Z i e l o n a G ó r a t e l . 7 0 8 - 5 8 , 7 2 3 . - 5 5 N a p l e r a l s k I

333-Z

W S P

8 min

za semestr

(Ciąg dalszy ze str. 1)

wykosztują się jednak p rzyszli mu zycy, plastycy, i technicy płacąc 8 m ilionów za sem estr.

W w ypadku pow stania w olnych m iejsc na w ydziałach, przyjm ow a­

ni będą w pierw szej kolejności naj lep si w olni słuchacze i zwalniajii je dnocześnie z opłat. Warto w ięc się starać. Pozostali po uzyskaniu w szys tkich zaliczeń i zdaniu egzam inów m ogą studiować na następnym se­

m estrze, ponow nie w charakterze w olnego słuchacza.

W zielonogórskiej WSI na razi-3 nic nie słychać o podobnych o p ła ­ tach, ale w szystko może ulec zmia nie kiedy w e wrześniu zbierze się

Senat. (Eg)

Jan Paweł II hoIgow

obywatelem miasta Częstochowy

(Ciąg dalszy ze str. 1)

Rada iviiejska Częstochow y przy znała papieżow i Janow i P aw łow i II tytuł honorow ego obyw atela m ia­

sta C zęstochowy. Sym bolem tej go dności jest odlany ze srebra klucz.

W ręczony zostanie on Ojcowi Sw ię tem u — prawdopodobnie w czw ar­

tek 15 bm. w godzinach popołudnio tvych w Sali Rycerskiej klasztoru na Jasnej Górze.

W edług organizatorów w VI Św iatow ym D niu M łodzieży w 'Cze Stochowie (14—15 sierpnia br.) w eź

m ie udział blisko m ilion m łodych pielgrzym ów z całego św iata. B ę ­ dzie to k olejn e tego rodzaju spot­

kanie m łodego pokolenia z pap ie­

żem Janem Paw łem II, z którego in icjatyw y organizow ane są „Dni M łodzieży”.

W 1935

t.,

ogłoszonym prżez ONŻ M iędzynarodow ym Rokiem M ło­

dzieży, dó Rzymu zjechało 31 m ar­

ca kilkaset tysięcy ludżi.

(PAP)

Start KGHM

do prywatyzacji

czasie pobytu w Lubinie P'.

i B ieleck iego padło wie*1e , W

m iera

na tem at konieczności przysp^ ^ nia pryw atyzacji tego dominuj*

w kraju przedsiębiorstw a. Z genf e w iedzi

KGHM

dyrektora w yn ik ało, że

liu t iM wyniKaio. ze Przeu" i 0#*»l stw o jest odpowiednio P ^ y S 01^

ne do przekształceń i opra?SdW w tym celu w łasn ą tzw. _ sc

$

pryw atyzacyjną. W poniedziaie ' j godzinach wieczornych

nam kom unikat o gotowości tersitwa P rzekształceń Własn^7ain w ych do pryw atyzacji kom. ę( ;•

w edłu g art. 5 ustaw y, to jest anoosobow ą sp ółk ę skarbu pan* (i M inisterstwo zaznacza, że WSŁgj

I

gocjow ać kształt przeobrażeń K" .j zaproponow anych w Lubinie.

V‘

tutejszych sp ecjalistów , rozp* a.-<

jąc w szelk ie propozycje m ie s z a , się w granicach określonych la­

pisam i. Z uw agi na rang

&

Pr z j«

słu m iedziow ego, ministerstwo klaruje szczególną troskę

w

jrf

tw ianiu w szelk ich niezbędnymi malnośoi.

W kon sekw en cji oznacza m inisterstw o zaakceptow ało

pt'

pryw atyzacji opracowany

Tajne negocjacje

w sprawie zakładników

Mimo pesym istyczn ych p ierw ­ szych oficjalnych reakcji U SA i Izraela na list libańskich fundam en talistów do sekretarza generalnego ONZ w yd aje się, że p ojaw iły się szanse na d efin ityw n e uregulow a­

n ie tego problem u, czyli na w y ­ m ianę zakładników .

W liście libańskiej organizacji

„Islam ski Dżihad”, który ujaw nił Perez de Cuellar, ugrupow anie to zapowiada, iż może uw oln ić zacho dnich zakładników w Libanie w cią gu 24 godzin. W zam ian „Islam ski D żihad” żąda uw olnienia w szy st­

kich libańskich i palestyńskich w ięź niów p rzetrzym yw anych w Izraelu oraz w innych państw ach na św is cie.

Francuski dziennik „Le Monde”

tw ierdzi, że w Paryżu toczą się potajem ne pertraktacje m iędzy w y słannikam i proirańskiego ugrupowa nia libańskiego — H ezbollaiiów (któ re odpow iedzialna jest — jak się są dzi — za porw anie zachodnich oby w ateli), a przedstaw icielam i USA i W. B rytanii w spraw ie w y m ian y jeń ców i zakładników . W edług dzien­

nika, uw oln ien ie obu zakładników : Johna M cCarthy’ego i Edwarda Tra cy, jest pierw szym etapem w cześ­

niej uzgodnionej operacji w ym ian y jeńców .

„Le Monde” tw ierd zi, i e rozm ow y p arysk ie. rozpoczęły się przed dw o ma m iesiącam i, a pośrednikiem by ła szyicka opozycja w Iraku.

P tak i

w k la t a

(Ciąg dalszy ze str. 1)

dzieci do_ szkoły ze w zględ u na szy­

kanow anie ich przez polskie dzieci.

— Dlacsiego kupcy cygańscy sprze dają tow ary taniej niż inni? Czy nie zajm ują się paserstw em ?

— Cygan zaw sze taniej sprzeda.

Taiką m am y zasadę. Rzeczy kradzio nych nigdy nie ku pu jem y i nie sprzedajem y. To się po prostu nie opłaca. Po zabójstw ie w N ow ej Soli pojaw iły się opinie, że zabity Cygan był paserem. To nieprawda. On był jedynie kolekcjonerem . Po w y słu ­ chaniu rozm ów nasuw a się sm utny wniosek, że dw a narody żyjące obok siebie zupełnie się nie znają. Jest to w ym arzone podłoże dla pow sta­

wania m itów i uprzedzeń, Mamy nadzieję, że w czorajszy dyżur przy redakcyjnym telefon ie był jedynie pierw szym krokiem ku w zajem ne­

mu, lepszem u poznaniu i zrozum ie­

niu. BOHDAN HALCZAK

I I P p o d s łu c h iw a ł A rt i

(Ciąg dalszy ze str. 1)

w ych i pryw atn ych”, A rt B zaro­

biło — zdaniem B. Bagśika — oik.

100 mld zł.

A. Gąsioirowstei "świadczył: „w czasie w izyty w Ursusie premier B ielecki pytał m nie dokładnie, w obecności ok. 20 osób, o pochodzenie naszego kapitału. W szystko m u opo w iedziałem ”. Zapytany przez repor­

terkę „Tygodnika Solidarność” o reakcję prem iera, A. Gąsiorowski rzokł: „pow iedział, że sp rytn ie”.

Zapytany o zainteresow anie spół­

ką ze strony Urzędu Ochrony Pań stw a, stw ierdził: „czujem y ich od­

dech na karku od roku”. B. Bagsik dodał, że UOP infiltrow ał spółkę

„od listopada, za pośrednictw em pa na Z.S. B ył naszym dyrektorem ge neralnym . O jego podw ójnej roli do w iedzieliśm y się tydzień tem u”.

A. G ąsiorowski utrzym uje, że UOP podsłuchiw ał w szystk ie telefony służ bów e i pryw atne A rt B, a B. Bag­

sik zapytał: „jeżeli nasze operacje b yły rzeczyw iście postępowaniem szkodliw ym dla skarbu państw a, to dlaczego czekano od października do Sierpnia? 10 m iesięcy! Dlaczego nie zgnieciono tego w zarodku? Dlacze­

go UOP tak długo zw lekał?

B. Bagsik przyznaje, że sprzedał Art B „za dłu gi” Bankowi H andlo­

wo - K redytow em u w Katowicach.

(PAP) Grażyna Taładaj, rżecznfe prasow y Prokuratury W ojew ódzkiej w Warszawie, odm ów iła odpowiedzi na pytanie czy A. G ąsiorowski i J.

Pagieło są w olni od zarzutów w prow adzonym śledztw ie. N ie w yp o­

w iedziała 'się rów nież na tem at ewenittia/lraej ekstradycji B. Bagsnka.

to.

Rekord w czekaniu

na odprawę czlm

N a przejściu granicznym ^ nie-M edyka padł 13 bm.

j

**** i/”W

stronie radzieckiej czas nia na odpraw ę w yn osił pc “ ,(ii godzin dla sam ochodów osc i 100 godzin dla autokarów.

Po stronią polskiej pa-

tjrfl

odpraw ia się na bieżąco. '

S p ó ł k a « A p i s »

- o k r a d z i o n a

W nocy z 12 na 13 sierpnia do­

konano w N ow ej Soli w łam ania do sklepu przem ysłow ego spółk i „Apis”

przy ul. W rocławskiej. Po w yłam a­

niu okratowania i w yb iciu Okien w yniesiono znajdujące się w sk le­

pie m agnetofony, kam ery i radia.

Łączna w artość skradzionego tow a­

ru w ynosi 79 miln zł. (hkm)

Morderstwo

w lerznanowe]

Inform ow aliśm y o zaginięciu męż czyzny z Jerzm anow ej i odnalezie n iu jego zw łok w lesie. Spraw cą zabójstw a okazał się m ieszkaniec Lubina, którego policja aresztowa ła. W tej fazie śledztw a nie ujaw nia się zbyt w ie lu szczegółów . Uda ło nam się jednak dow iedzieć, że aresztow any b ył stałym byw alcem domu zam ordowanego i przyjacie­

lem jego żony. W ielokrotnie podo bno w spom inał o chęci pozbycia się m ęża sw ej przyjaciółki. K rytyczne go dnia zaczaił się w jego domu i w chodzącego po schodach uderzył .ciężkim przedm iotem W głow ę. Na padnięty s^adł ze schodów. Jaka b yła przyczyna śm ierci — uderze nie, czy upadek, rozstrzygnie do­

chodzenie i opinie biegłych. Męż czyzna, po upadku ze schodów już nie żył. Zw łoki, bez św iadków , uda ło się zapakow ać w dw a jutowTe w orki i w y w ieźć do lasu. Inne ślady zostały starannie zatarte.

M iało to być zabójstw o doskonałe, lecz jak to zw y k le byw a, szybko jego przyczyny i sk utk i zostały w y

jaśnione. (Mid)

S p ły w a jc ie z «S a Io m e * >

W m iniony piątek (a nie sobotę) po robocie, grupik* p r z y j* « ^ ,f”

stanow iła w ybrać się na dancing do głogow sk iej restauracji „SaW%;:

Znając kfkal z daw nych (teraz m ówią, że złych) czasów, wszyscy "V nadzieję, że potańczą, pojedzą i popiją, bo na brak ochoty i plcs !Vt?

nie narzekali. P anie ubrały się w szykow ne sukien ki, a paoow*

garnitury, i param i udali się na ubaw . . «o- P o kupieniu biletów w stępu zostali odprowadzeni do stolik* 1

tji

czuli się jak... w Europie. Jeszcze nigdy nie potraktow ano i4®

w yitw om ie w żadnym lokalu.

W m iarę u p ły w u czasu zaczęli odczuwać, że nie są m ile ^ S i ­ nym i klien tam i, a Intruzami, 1 nikom u, oprócz biletera 1

adptW

jącego do stolika, na nich nie zależy. , .j/- Gdy ^ poprosili o kartę dań i próbow ali cokoflwiek zam awiać, w ało się, że potraw nie ma. P o prostu ktoś zapom niał w ykreślić. **

Uzująe m enu. Tak było do końca dancingu.

p‘

Zdecydow ali się w reszcie na danie, kitóre było, coś ciepłego, w ałek m ięsa z ziem niakam i. N iestety w kuobni zapom niano

i m usieli zjeść zim ne ziem niaki ze stygnącym m ięsem . Z am aw iają piwa, otrtzy.mal.i_ cztery, innego gatunku.

Orkiestra częściej odpoczyw ała, niż grała, oczekując przede "'jf fi*

kim na „boki” za życzenia, odw alając fuch y w godzinach

zwróconą Uwagę, że robią zbyt dłu gie przerwy, kierow nik zesipo*1*

^

jedną odpow iedź — sp ływ ajcie! B yły . m om enty, że -nnrv nie mPary n,1® w . śpiew ając, tańczy doczekać się m uzyki, w chodziły na parkiet i

K ierow nik sali, będący w pracy, nie chciał słuchać skarg i **

odsyłając m ających pretensje do sw ojego zwierzchnika, które?

było. f

Na koniec, gdy przyszło do płacenia rachunku, na który® ^ \f;

kiflkuset tysięcy była końcówika 250 zł, na „zaokrąglenie” jej do J (jj zł, pani kelnerka pow iedziała: „Wy mnia nie obraża jole!”.

¥

hurtownia artykułów m m m m w l SPOŻYWCZYCH

f 1; i

M-m

s i t

!•!. n n w. 202 ft!e>s S'S2t71

W d n i r o b o c z o o d g o d z . S . 0 0 d o 1 6 . G 0 i s o b o t y © d g o d z . 9 . 0 0 d o 1 3 . 0 9

X c h o m i f l l g o s p o d a r c z ą - m y d t e , p r o s z k i , s z a m p o n y ( p o e h o d z e n E a k r a j o w e g o i z a g r ® n i c z R © s g © } , X k o s m e t y k i

X d u r s i e x §

X

zeszyty Z

X a r t y k u ł y s p o ż y w c z e z a g r a n i c z n e i k r a j o w a X g u m ę " D O N A L D " w c e n i e 3 4 0 z ł

C h e m i e g o s p o d a r c z ą p o c h o d z e n i a f c r ą j o w e g o o f e r u j e m y w c e n a c h z b y t u p r o d u c e n t ó w

ZKS „STOCZNIOWIEC”

B arlinek, ul. Sportowa 1

o g l & s z a

konkurs ofert

na w yd zierżaw ien ie h a l i (ul. Gorzowska, centrum Barlin1^

ó pow. 500 m kw ., telefon, woda, siła na prow adzenie dzi«,a ności gospodarczo-handlowej (hurtow nia). t(Ji

Istnieje m ożliw ość w yd zierżaw ien ia terenu w ok ół obie®;J Zapraszam y do składania ofert w term inie do 31.03.1901 r. z 0 śleniem charakteru działalności.

Inform acje: tel. Barlinek 61-699. „„

6B3-^V

ŚUPERMPRESŚm GMEmmOW

I O iA K C '!) — w trzy m in u ty zd;'ę cie w kolorze — paszporty, dow o­

dy, legitym acje. Foto „Basia”, ul.

Pocztow a, Krosno Odrz. Kr-35 M ITSUBISHI bus 1931. Krosno Odrz.

ul. M oniuszki 10/4, tel. 364. Kr-35

HURTOW NIA ODZIEŻY

Mik M ik W W

J

; Zielono Góra OH 'HERMES"

(porter) wejście od ul. Kupieckiej

obok Cepelii

p o s ia d a w s p rz e d a ż y

S T E L A Ż E

d o sklepów odzieżowych;

czynne 10.00-18.00

659-Z \ r s

Al K*5 REDAGUJE KOI.EUJUM.

n,ic*elny - A n d riej Bucbi * pcy redaktora tiacrelnego ' „ M * rad Stanglew lcj i ^ ,e ' Wlęekowicz, s e k re ta n

K aciej Szafrański: iast^pf)1 uIJ’

red ak fli AP git1’' Andrzej G ajda Zbigniew „ u * Bielski Redakcje: Zielona " !*>■

a! Niepodległości 22 I pi«* „ V 710-77, fax 722-35 redakcj? " C"' telefon 39-n teleks

rzów ul. Chrobrego 3!

226-25, 271-49; Głogów tli _______ ____ ______ s . V czewsklego 11. tel/f^» J3-2 hin u5 Armii Czerwone.) I V)»!

42-62-15. Riuto Ogłoś* ® 0 \ P*

na Gńra at N i e p o d l e g ł o ś c id ? Gorzów Głogów I Lubin ćzibach redakcji oraz w 0 q$ K łach Gromady i agencjach ^ * szenia są przyjm ow ane %.

iefaksem 666-22 Redakcja J 1 H,r powiada ra treść oęłoś***1' iw raca nie ramów ionycn zdjęć l rysunków zastrzegł pi#

orawo skracania otrzvniart^f teriałów l zmian łch t y t « ' 0 dawca ALPO Zielona ° Kręta S. Prenum erata - nia przyjm ują od4ztałv ' ^ ry RSW „Prasa Książka Przedsiębiorstwa UpowszerP '<

Prasy i Książki oraz dorCc*-^6^' D ruk: „Poligraf” Zieloni % ul. Reja .1 Nr Indeksu 3I5373**

■ 1

m i

(3)

> ^ y ruszyty sp o d Etny 21 m arca — 3 5 kobiet różnych n arod ow ści, nie tylko w łoskiej. S z ły p rz ez S zw ajcarię, Lichtenstein, Austrię, W ęgry i C z e ­ c h o sło w a c ję. D o Z ielonej G óry przybyły w ub. piątek. O g o d z . 1 8 powitał

|® z a s tę p c a p re zy d en ta Edward Mincer oraz dyrekcja i n a u cz y c ie le Eko- o giczn ej S zkoły P o d sta w o w ej — przed jej budynkiem p osad ziły d rzew k a Które (m iejm y n ad zieję) dzięki p ielęgnacji b ę d ą trwałym śla d e m ich u n aś o b e c n o śc i, przypom nieniem idei, które g ło sz ą .

2 p e w n o ś c ią n ie za p o m n ia n e w rażen ia pozostaw iły w se r c a c h m ieszk a ń ­ ców n a s z e g o m iasta, którzy u czestn iczy li w w ieczorn ym ogn isk u . Brały tez w mm ud ział g o s z c z o n e p r zez zielo n o g ó rsk ie rodziny, d zieci z Czar- 7q d d n raz Prz^ y iG na festiw al z e s p o ły folklorystyczne z Tajlandii i oR R . P o m o c, którą m a szeru ją ce kobiety otrzym ały od n a s z e g o m iasta miała ta k ż e bardziej wym ierny charakter — 5 milionów złotych oraz 5 0 mrów b en zy n y (dla s a m o c h o d u transp ortow ego).

Rankiem n a s tę p n e g o dnia w yruszyły do Dąbia, by dalej p rzez N iem cy Sk and yn aw ię d o jś ć d o c elu wędrów ki — w pobliże C zarnobyia.

(ew)

Fot. K rzysztof Mężyński

— Jak mógłby pan zdefiniować

pojęcie etyki lekarskiej?

— S ło w o "etyka" p o ch o d zi z ję z y ­ ka g reck ieg o

i

o k re śla n au k ę o źród łach p o g lą d ó w

i

o c e n m oral­

nych. P od aje o c e n y te g o , c o je st m oralne, d o b re lub z łe oraz w y zn a ­ c z a m oralne norm y p o stęp o w a n ia . P o jęcie etyki lekarskiej pokryw a s ię z term inem m oraln ości. N au k ą p o d ­ p orz ą d k o w a n ą e ty c e je st d eo n to lo - g ia o k r eśla ją ca p o w in n o ści. Pier­

w s z y k o d ek s lekarski o p ra c o w a n o w P o ls c e w 1 8 7 6 roku. P o w ojnie były j e s z c z e d w a op racow ania, ale nie s ą o n e w pełni z g o d n e z o b o w ią ­ zującym i d z iś z a sa d a m i. D latego Komisja Etyki Lekarskiej p ow ołan a przez I Krajowy Zjazd Lekarzy zajęła s ię opracow aniom n o w eg o Kodeksu E tycznego P olskiego Lekarza.

— Co nowego wprowadza ten

k o d e k s ?

— P o w stający now y k o d ek s, który b ę d z ie go to w y n a II N ad zw yczajn y Zjazd Lekarzy (grudzień 1991 r.) z a ­ w ierać b ę d z ie u n o w o c ze śn io n y zbiór praw i ob o w ią zk ó w lek arza i p acjenta. N o w o ś c ią s ą praw a p a ­ cjen ta. Z najdzie s ię tam stw ierd ze­

nie: pacjent m a praw o d o g o d n e g o i kulturalnego traktowania o ra z p o ­ sz a n o w a n ia je g o intym ności w c z a ­ s ie p o s tę p o w a n ia d ia g n o sty c z n e g o i le c z n ic z e g o . Lekarzowi w ię c nie w oln o-w yw ierać s w e g o w pływ u na p acjen ta w żadn ym innym celu , jak tylko d la je g o dobra. Chory — w m yśl n o w eg o k o d ek su — m a praw o d o św ia d o m e g o udziału w p o d ejm o ­ w aniu p o d sta w o w y ch decyzji lekar­

sk ich d o ty c z ą c y c h je g o zdrowia.

P acjen t pow in ien s to s o w a ć s ię d o n a k a zó w lekarza, który m a praw o od m ów ić

i

o d stą p ić o d lec ze n ia , jeśli chory nie w ykonuje je g o z a le c e ń n iezb ęd n y c h dla zdrow ia (n ad u ży­

w a nikotyny, alkoholu). K odek s d o ­ p u s z c z a sytu acje, w których p acjent m o ż e p o w ie d z ie ć lekarzow i, ź e nie c h c e b yć o p ero w a n y

i

w ted y lekarz

R o z m o w a z p r z e w o d n i c z ą c y m K o m i s j i E t y k i L e k a r s k i e j p r z y O k r ę g o w e j I z b i e L e k a r s k i e j , W i e s ł a w e m S t a w i a r s k i m .

pod ejm uje le c z e n ie alternatyw ne — jeśli ta k a m o ż liw o ść istnieje. Ko­

d e k s m ówi o p o zio m ie opieki m ed y ­ czn ej i o ż e la zn y ch z a s a d a c h taje­

m nicy lekarskiej — jest to bardzo w a ż n e w d ob ie kom puteryzacji d a ­ nych o p a cjen cie i je g o chorobie ora z p o w sz e c h n e j d o s tę p n o ś c i do nich.

— W jakich szczególnych

s y t u ­

acjach w praktyce

lek a rsk iej

od­

woływanie się do zasad etyki

j e s t

wyjątkowo konieczne?

— P ow ołan iem lek arza jest p rze­

ciw sta w ien ie s ię chorob ie i śm ierci, o b ron a ży cia d o k o ń ca z w ykorzy­

sta n iem w szy stk ich m ożliw ości w s p ó łc z e s n e j m ed y cy n y z inten­

s y w n ą terap ią i reanim acją w łą c z ­ nie. Lekarz, który w yczerpał w s z y ­ stk ie m ożliw o ści ratowania życia, m u si u m ieć z a a k c e p to w a ć śm ierć s w e g o p acjen ta. Z adaniem m ed y ­ cyn y nie je st p rzed łu żen ie p o w o ln e ­ g o kon ania, p r z eszk a d z a n ie natu­

ralnem u b iegow i rzeczy . Lekarzowi m u si to w a r zy szy ć św ia d o m o ść , ż e sta je w o b e c in n eg o , rów n ego so b ie g o d n o ś c ią człow iek a, którego w s p o m a g a w najtrudniejszych chw ilach u c h o d z ą c e g o życia.

— C z y lek a rz p o w in ie n in fo r m o ­ w a ć

chorego

o n ie u le c z a ln e j c h o ­ r o b ie lub z b liż a ją c e j s i ą ś m ie r c i?

— Inform ow anie ch o r e g o o nieko­

rzystnym rokowaniu i zbliżającej s ię śm ierci p o z o sta je otw artą kw estią.

W

w ię k sz o śc i ch orzy sa m i orientują s ię w sytuacji, inicjują rozm ow y, inni n ie d o p u s z c z a ją myśli o bliskiej śm iarci. C iągle m ają n ad zieję i o c z e k u ją popraw y — tym praw da p rzyn iosłaby z a ła m a n ie. N ad zieja um iera osta tn ia ... W ię k sz o ść lek a­

rzy u w a ża , ż e n a leży inform ow ać rodzinę. Z ad an iem m ed y cy n y jest p r z ed e w szystk im — nie szk o d zić.

A tak a inform acja p o d a n a b e z p o ­

średn io chorem u , m o ż e z a s z k o ­ dzić.

— M ów i s i ę o z a w o d z ie lek a rza Jako o ś w ia d o m ie p o d e jm o w a n e j s łu ż b ie s p o łe c z n e j . J a k z a te m p r z y s z li lek a rz e p o w in n i b y ć p r z y g o to w a n i d o t o g o tr u d n e g o z a w o d u ?

— N a s z a m e d y cy n a je s t o d h u ­ m anizow an a, bo z o sta ła p o z b a w io ­ n a z a p le c z a un iw ersyteck iego. Stu­

denci, op rócz fach ow ej w ie d zy , p o ­ winni z g łę b ia ć etyk ę, filozofię, d e - eo n to lo g ię. Pilną .p o tr z e b ą je st w p row ad zen ie w ykładów z pow in­

no ści lekarskich. N ajlepszym przy­

kładem dla stu d en ta pow inien być je g o s z e f — mistrz. T y m c za sem stu dent c z ę s t o widzi w klinikach bał­

w o c h w a lc zą c z e ś ć dla w ied zy, t e ­ chniki, erudycji i ciek aw ych przy­

padków . C złow iek z e sw o ją ch oro­

b ą m o ż e s ta ć ś ię p rzed m iotem , a pow inien być podm iotom działania.

P otrzeb na jest reforma stu diów m e ­ d yczn ych rozw ijająca w stu d en ta ch

— o b o k w ied zy fach ow ej — p o c z u ­ c ie obow iązku, w sp ó łcz u c ie i wrażli­

w o ś ć n a cierp ien ie człow iek a. Nie b ę d z ie nigdy dobrym lek arzem , kto

nie jest dobrym człow iek iem .

— J a k w p a n a o c e n ie w y g lą d a r z e c z y w is t o ś ć b e z p o ś r e d n ic h k o n ta k tó w lek a rza i p a c je n ta ?

— W w ię k sz o śc i przypadków nasi lekarza za ch o w u ją s ię w stosu n k u d o p acjen tów ety czn ie. P ro s zę je d ­ nak w zią ć pod u w a g ę, ż e żyjem y w zw ariow an ych c z a s a c h . O b ie stro­

ny s ą w tej chwili na krawędzi w y ­ trzym ałości. C zęsty m p ow od em z a ­ nied b yw an ia intGresów pacjenta, p o p ełn ia n eg o błędu je st sytu acja m aterialna lekarzy z m u sz a ją c a ich d o nieustan nej gonitw y z a d od atk o­

wym zarobkiem . Brak środk ów na och ron ę zdrow ia m a wymiar m oral­

ny. N ie m o ż e być tak, by zabrakło p ien ięd zy na w artości d la narodu i p a ń stw a n a jw y ższe , czyli zdrow ia i ży cie. R ola p ań stw a, to z a p e w n ić te

warunki, rola lekarza, to chronić ży­

c ie i zdrow ie człow iek a. Brak środ­

ków n a o c h ro n ę zdrow ia i że n u ją c o nisk ie w y n a g ro d ze n ie d is pracow ni­

ków c z a s e m p o w o d u ją s p ię c ia n a linii lek a rz-p a cjen t, ale nie s ą t o ż ą c e z a n ied b a n ia e ty cz n e .

— J a k i j e s t s t o s u n e k K o m isji Etyki L ek a rsk iej d o str a jk ó w w

służbia zdrowia?

— P o d o b a ła mi s i ę akcja p rotesta­

cyjna p o g o to w ia i kolum ny transpor­

tu sa n ita rn e g o w Zielonej G ó rze.

P racow n icy n ie przerwali pracy. Tyl­

ko takie formy s ą d o p u sz c za ln o , by u św iad om ić sp o łe c z e ń s tw u , jak tra­

g ic z n a je st sytu acja w słu żb ie zdro­

wia. Kom isja d o p u s z c z a tylko prote­

sty, które nie g o d z ą w zd row ie i ż y c ie c h o ro g o . Chory z a w s z e m usi m isć św ia d o m o ść b e z p ie c z e ń s tw a i zau fan ia do lekarza. W O kręgow ej Izbie Lekarskiej nie w y su w am y w interw encjach sp raw p lacow ych le­

karzy — w ierzym y, ż e k ied yś te n problem z o s ta n ie rozw iązany. W al­

czy m y o in te res p acjen ta — ż e b y m isi d o b rze w y p o s a ż o n ą przych od­

nię, ż e b y m iał d c b rzo pracujący szpital, ż e b y były środki do ratow a­

nia jo c o zdrow ia i ży cia .

— J a k p a n o c a n ia s t o s u n e k p a ­ c j e n tó w d o SskRrzy?

— W sz ę d z ie tam , g d z ie pacjent m a za u fa n ie d o lekarza, do je g o w ied zy , p o sta w y etyczn ej, te n sto ­ su n e k p acjonta je st bardzo debry, se r d e c z n y . Tam , g d z ie napotyka n a o s c h ło ś ć , o z ię b ło ś ć , g d z ie lekarz pracuje jak urzędnik, kontakt jest zły. A ntbine d e S ain t-E xu p ory w

“P ilocie wojennym" p ow ied ział

" ...zw y cię stw o je s t o w o c em m iłości.

Inteligencja i w ie d z a je st c o ś w arta tyiko w słu ż b ie m iłości czło w iek a ”, i a m yśl pow in na p r z y św ie ca ć lek a­

rzom i ludziom m ed ycyn y — p ow ie­

d ział prof. Julian A leksan drow icz.

rozmawiała

Alicja Jędrzejczak

K onieczna Jest zm iana sy ste m u k ształc en ia og ó ln eg o , od

p rz ed szk o la d o k las m atu ra ln y c h . Co do te g o nie m a w ątpli­

w ości. W ystarczy przyjrzeć s ię p ro g ram o m n au c zan ia p ow o­

dującym n ad m iern e p rz eciąż en ie uczniów , zm uszającym do

b ez m y śln e g o w kuw ania n a p am ięć tre ś c i i term inów , w wio-

k sz o śc i zu p ełn ie n iep rz y d sin y c h w życiu.

R eform a sy s te m u w y m a g a o g r o ­ m nych środków fin a n so w y ch , w któ­

ro b u d żet p a ń stw a , z e w zg lęd u na s z c z u p ło ś ć portfela, nie zasili sz k o l­

nictwa. T rzeba w ię c było z n a le ź ć sp o s ó b , by z m ia n ę d o ty c h c z a s o w e ­ g o sy s te m u p rzep row ad zić jak naj­

ta ń szy m k o szte m . N a d zieją n a to je st now y program k szta łcen ia , któ­

rego efek ty b ę d a w id o c z n e d op iero w 1 9 9 4 roku.

Do p rzep ro w a d zen ia zm ian m u- s z ą b yć przek onani n a u cz y c ie le

i

pod jąć ich realizację.

Powinni za­

c z ą ć od z u p ełn ie in n e g o sp ojrzen ia n a s p o s ó b o g ó ln e g o w y k szta łcen ia . Do tej pory je st o n o traktow an e — p o z a k o ń c z en iu eta p u n a u cza n ia p o c z ą tk o w e g o — jako k szta łc en ie

o

ch arakterze p ro p e d eu ty czn o —e n c y ­ klop ed yczn ym w p o d sta w o w y ch d zied zin a ch w ied zy .

Program na­

uczania w polskich szkołach przy

końcu XX wieku jest tak przełado­

wany szczegółowymi wiadomo­

ściami, że tylko niewielka grupa

wybitnie zdolnych uczniów po­

trafi go opanować. Reszta korzy­

s ta z korepetycji, p rześlizgu je

się

z z a s o b e m nabytej w ied zy ,

którą

później w niewielkim stop niu w yk o­

rzystuje.

W now ym program ie n a u cz a n ia proponuje s ię z a stą p ie n ie ta k ieg o k szta łc en ia — użytkow ym . S k up iać s ię o n o b ę d z ie w ok ół

czterech

z a ­ dań rozw ojow ych

młodego

c zło w ie ­ ka, w s tę p u ją c e g o w sa m o d z ie ln e i od p o w ied zia ln e ż y c ie .

Dzięki naby­

tym

u m ie j ę t n o ś c io m

i informa­

cjom uczniowie powinni łatwiej

uzyskać wewnętrzną równowa­

gę, znaleźć swe miejsc® w świe­

cie przyrody i bezkonfliktowo

współistnieć ze środowiskiem

naturalnym, założyć rodzinę,

znaleźć odpowiednie do swoich

predyspozycji i

w ie d z y m ie j s c e

pracy,

w

pełni korzys

ta ć

ze

ź r ó d e ł

informacji

p o tr z e b n y c h w ż y c iu . T akie ''życiow e''k ształcen ie realizo­

w a n o b ę d z ie p rzez 11 lat.

W sz k o ło p o d sta w o w ej program n a u cz a n ia o g ó ln o k sz ta łc ą c e g o z o ­ sta n ie u zup ełn ion y i p o s z e r zo n y s y ­ ste m e m p o z a lek cy jn e g o z d o b y w a ­ nia w ie d z y o ra z u m iejętn ości w róż­

nych d z ied zin a c h z a in ter eso w a ń , za ró w n o w z a k r e s ie przedm iotów n a u cz a n ia jak i np. b iz n e su (prow a­

d z e n ie sk lepik ów szk o ln y ch , k a s o s z c z ę d n o ś c i), w ła s n e g o teatru, sp ortu , l a uzu p ełn iająca ś c ie ż k a k s zta łc en ia stw orzy m o żliw o ść roz-

i

woju in telek tu aln ego, p rzyszłe ukie­

runkow anie z a w o d o w e w z a le ż n o ­ śc i o d indywidualnych p r e d y sp o zy ­ cji u czn iów . P ozw oli ta k ż e na lep­

s z e niż d o ty c h c z a s przygotow anie d o ^wybranej p rzez ucznia szk o ły p o n a d p o d sta w o w e j, g d z ie program o g ó ln o k szta łc ą cy b ę d z ie jed n ak o­

w y p r z ez p ie rw sz e trzy lata. W s u ­ m ie po je d e n a stu latach k szta łc en ia w ed łu g je d n o liteg o program u o g ó l­

n e g o w licea ch o g ó ln o k szta łc ą cy c h ro zp o czn ie s ię je d n o r o c z n e p rzy g o ­ to w a n ie d o w y b ra n eg o kierunku stu d iów w y ż sz y c h , a w tech n ik ach i licea ch z a w o d o w y ch o p ró cz przy­

go to w a n ia d o z a w o d u — dw uletnie z a ję c ia ukierunkow ujące do matury i stu diów .

W czy m tkwi istota tych zm ian ? P r z ez c zte rd zie ści lat s y s te m o św ia ty w P o ls c e d ziałał w edług program u w y m y ś lo n eg o i m odyfiko­

w a n e g o w z a le ż n o ś c i od kom uni­

sty c z n y c h p o g lą d ó w i partyjnych dyrektyw. O bow iązyw ał jed en p o d ­ ręcznik d o d a n e g o przedm iotu, n a ­ p isa n y p rzez o d p o w ied n ie g o autora i sta ra n n ie w y c z y s z c z o n y p rzez c e n z u r ę . W now ym s c h e m a c ie

k szta łcen ia n au czyciel b ę d z ie miał d o wyboru c o najmniej d w a różno program y n a u c z a n ia s w o je g o przedm iotu. Autorzy i w yd aw cy d o ­ brych i cen io n y ch podręczn ik ów (zatw ierdzonych p rzez MEN) kon­

kurow ać b ę d ą z e s o b ą o popular­

n o ś ć w śród n au czycieli i u czn iów . I j e s z c z e je d n a istotna zm ian a, która zm odyfikuje p racę polskiej szkoły.

Dzięki now ym program om z n a c zn ie zm n iejszy s ię z a k res m ateriału o b o ­

w ią z k o w e g o d la w szy stk ich u c z ­ niów , przy czy m p e w n a je g o c z ę ś ć z o s ta n ie z ró żn ico w a n a w z a le ż n o ­ śc i o d płci.

P ie r w s z a e fe k ty z m ia n fcęd zio -

my

m o g li o c e n i ć d o p ie r o w 1 9 3 4 ro k u . M iejm y n a d z ie ję , ż o p o is k io s z k o ln ic t w o z n a jd z ie s i ę w f s d y , n ia ty łk o b liż e j E u r o p y , a!a ta k ż e XXI w ie k u .

(Sj)

Fot. Leszek KnJtu'sk!~Krechowlci

Cytaty

Powiązane dokumenty

Drugi z półfinałów (bez udziału lubuskich żużlow ców ) odbędzie się w Krośnie. zajm ując trzecie m iejsce. Taką sumę w y zadecydowała przede w szystkim

Papież pow iedział, że już skończyły się „mroczne czasy” prześladowań K ościoła katolick iego obrządku w schodniego, który przetrw ał lata cierpienia. się

d ze niem się zgodził, podpierając się chrześcijańską retoryk ą: -Ł { możemy się milcząco zgodzić, źe musimy się przyzwyczaić i zg°a na podział

Rodzi się oczywiście P r&amp; m jakiej chwili orzekania myślał ustawodawca wydając przepisyw ał przypadku jest to pytanie istotne, bowiem wyrok sądowyJ , ^ zapadł

Przy stoliku zrobiło się nagle cicho.. Nina Nono nie wiedziała widocznie, że Kostrowską

Doszło do tego, że szpital wojskowy madługi, w zw iąz- ku z tym zm niejszył się limit na lekar­.. stw a, wyżywienie i

Zamówiony towar w dużych ilościach dostarczam y

Równie*' jak dotychczas przepis wymaga by dowód własności sporządzony w języku obtf1 byl przetłumaczony na język polski przez tłumacza przysięgłego.. j Nadal wymaga się by