• Nie Znaleziono Wyników

Reportaż dawniej a dziś - Franciszek Piątkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Reportaż dawniej a dziś - Franciszek Piątkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

FRANCISZEK PIĄTKOWSKI

ur. 1946; Wólka Kuligowska

Miejsce i czas wydarzeń Polska, PRL, współczesność

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, reportaż, cechy reportażu, kacyk, Kapuściński, Ryszard (1932-2007),

"Cesarz" (książka)

Reportaż dawniej a dziś

Wielka polska szkoła reportażu jest ewenementem. Jeżeli polski reportaż, dotyczy to nie tylko Ryszarda Kapuścińskiego, cieszy się uznaniem poza granicami Polski, to z czegoś się to bierze. Najprostsza definicja gatunku jest taka, że reportaż jest prawdziwym opowiadaniem, a w środowisku, które miałem szczęście poznać z bardzo bliska, obowiązywało to jako norma – nie kłam, pisz prawdę. Rzecz jasna, reportaż często posługiwał się językiem pars pro toto – część zamiast całości.

Piszemy o gminie czy powiecie, ale wiadomo, że dotyczy to całego kraju. Dopadamy kacyka, ale wiadomo, że tych kacyków jest od jasnej cholery – więc część zamiast całości. Bardzo często spotykany w polskim reportażu jest język ezopowy. Ryszard Kapuściński pisał „Cesarza”, który ukazywał [się] w odcinkach i wszyscy czytali go jako reportaż o Edwardzie Gierku, a nie o cesarzu Haile Selassie. Polscy reportażyści nie chcieli kłamać i nie umieli kłamać. Wdawali się w bardzo ostre gry z cenzurą, co pozwalało doskonalić warsztat, ostrzyć środki – to była świetna szkoła. Dzisiaj pisze się mniej reportaży, bo reportaż jest niezwykle kosztochłonny i pracochłonny.

Data i miejsce nagrania 2014-01-27, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Karolina Lasota

Redakcja Piotr Lasota, Małgorzata Popek, Monika Tatara Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wylazłam na górę, patrzę, a tam nieboszczyki powyciągane Skłodowskich z tych trumien, to wzięłam zamknęłam to szybko, przyjechałam do kolegi, do redakcji, kolegę

Odbywało się to w zakładzie pracy, gdzie byli oczywiście prowokatorzy, były wtyczki najrozmaitsze, ale robotnicy nawzajem bardzo się pilnowali.. Nasz przewodniczący ze

Gdy w siedemdziesiątym trzecim roku przeniósł się z niewyjaśnionych dla mnie przyczyn do Białegostoku, to okazało się, że tamtejszy miesięcznik „Kontrasty”jest w zasadzie

Po ukończeniu tej szkoły – ale to już tak trochę później – udało mi się jeszcze w Warszawie skończyć Technikum Poligraficzne, dlatego że w Lublinie wyższej

Natomiast jeżeli weźmiemy pod uwagę przestrzeń społeczną, czyli społeczeństwo, naród, to wolność polityczna oczywiście [jest], ale czy możemy mówić o przywileju, o łasce

Miałem być redaktorem naczelnym tygodnika „«Solidarność» Rolników Indywidualnych”, ale to był już grudzień [19]81 roku; nie zostałem, choć byłem

Przestałem być echosondą, przestałem być sejsmografem, nie było na to czasu, musiałem wyjść z topieli, jaką była bieżąca rzeczywistość społeczna i polityczna, i

Nieraz ja trzy razy podchodziłem do ula, tylko dekiel podniosę, a szarańcza siada i gryzą.. Najgorzej one wtedy gryzą, jak jest