• Nie Znaleziono Wyników

Komisariat policji przy ulicy Staszica - Ryta Załuska-Kosior - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Komisariat policji przy ulicy Staszica - Ryta Załuska-Kosior - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

RYTA ZAŁUSKA-KOSIOR

ur. 1928; Rokitno

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, ulica Staszica, komisariat

policji, granatowa policja

Komisariat policji przy ulicy Staszica

Wychodząc z naszej kamienicy na Staszica i idąc na lewo, dochodząc do końca, to tam był komisariat policji. Pamiętam, że zawsze widziałam policjanta na warcie jak tam chodzili, ale policjanci wtedy to respekt był. Pamiętam, że kiedyś to już później było nawet, ale pijaczki takie czy coś, to wszystko jeszcze poważało tych policjantów.

Tam i jakiś kiedyś rozrabiał na ulicy, policjant pałeczkę wyjął, tru, tru po plecach i ten już. A jak mijał taki pijaczek policjanta to: „Panie komisarzu”, kłaniał się. Teraz co się dzieje?

Za okupacji tam nadal był komisariat, była granatowa policja. Zawsze się mówiło

„granatowy policjant”. Bo oni mieli te mundury granatowe takie. Bo wśród nich to też byli tacy, którzy pomagali, a byli też tacy, którzy służyli Niemcom. Różni są ludzie, różni. Ale tam cały czas była policja polska, nie niemiecka.

Data i miejsce nagrania 2012-11-29, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Anna Głębocka

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z czasów okupacji pamiętam, że na Krakowskim, tutaj gdzie jest obecnie deptak, po tej stronie gdzie jest Rossmann, to tak troszkę za Rossmannem dalej idąc w stronę ulicy

On zawsze mówił „dzień dobry”, zawsze się kłaniał, ale ja pamiętam, że jako taka dziewczynka, ja tak na niego patrzyłam, i myślałam sobie, o mój Boże, jak on może tak

Pamiętam jeszcze jak przed wojną, nie wiem czy to urlop taki był czy coś takiego, że przyjechał starszy brat tego Mirka i Mirek też jakoś był już tam w tych kadetach, obaj w

Jak mnie czasami mama po coś wysyłała do drugiego pokoju, bo ja mała byłam, to ja musiałam wziąć stołeczek pod pachę, bo ja nie dostawałam do kontaktu, to

Ale zapamiętałam taki fragment, nie wiem co to było, tam musiał być jakiś pawilon, w miejscu gdzie w tej chwili stoi pomnik Piłsudskiego, gdzie ta płyta

Pamiętam, że często żeśmy śpiewali „Upływa szybko życie, jak potok płynie czas”, albo się śpiewało też takie legionowe piosenki, ja też na piosenkach takich

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, współczesność Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, praca ojca, Urząd

A na Bernardyńskiej tutaj gdzie jest ten dom księżowski, gdzie księża emeryci mieszkają, to kino Gwiazda było.. Najczęściej chodziłam do