M 1 9 . Warszawa, d. 8 Maja 1892 r. T o m X I .
TYGODNIK POPULARNY, POŚWIĘCONY NAUKOWI PRZYRODNICZYM.
PRENUMERATA „W SZECHŚW IATA".
W Warszawie: rocznie rs. 8 k w artaln ie „ 2 Z przesyłką pocztową: rocznie „ 10 półrocznie „ 6 Prenum erow ać m ożna w R ed ak cy i W szechśw iata
i we w szystkich k sięg arn iach w k ra ju i zagranicy.
Komitet Redakcyjny Wszechświata stanowią panowie:
Aleksandrowicz J ., Deike K ., Dickstoin S., Hoyer II., Jurkiewicz K., Kwietniewski W ł., Kramsztyk 8., Natanson J., Prauss St., Sztoleman J . i Wróblewski W .
„W szechśw iat11 p rzyjm uje ogłoszenia, k tó ry ch treśó m a jak ik o lw iek zw iązek z n au k ą, n a następujących w arunkach: Z a 1 w iersz zw ykłego d ru k u w szpalcie albo jego m iejsce p o b iera się za pierw szy ra z kop. 7 '/a
za sześć następnych razy kop. 6, za dalsze kop. 5.
Adres IRed-eilscyi: IKZrałsowslsiie-IFrzed.irLieście, 3STr GS.
O J P I S
P R O W 1 N C Y I P E R U W IJ A Ń S K IE J
MAYNAS."
W chw ili gdy p rą d em igracyjny do B ra zylii p rz y b ra ł u nas tak w ielkie rozm iary, nie od rzeczy może będzie dać c h a ra k te ry stykę jed n aj z pow incyj peruw ijańskich, k tó ra tak pod względem klim atu, jak oteż flory i fauny żbliża się bardzo do k rainy , będącej dzisiaj snem złotym dla wielu z n a szych biednych w ieśniaków , snem, który dla niejednego zam ienił się w n ajo k ro p n ie j
szą rzeczyw istość. Biedni, szukają dobro
bytu i spokoju, a większość z nich zn a jd u je nędzę, głód i rosczarow anie; byli i tacy, któ rzy głow ę swą złożyli na w ilgotnej ziemi południow o-am erykańskiego kontynentu.
W pracy niniejszej starałem się dać k ró t
k ą m onografiją prow incyi M aynas, s ta n o -
M apa do tego a rty k u łu n ależąca je st um iesz
czona na s tr . 297 dzisiejszego n -ru W szechśw iata.
wiącój wschodnią część P e ru . Poznałem ją w rok u 1881, a nadto kreśląc podany tu opis, posiłkow ałem się doskonałą pracą w ło skiego uczonego, A ntoniego Eaim ondiego, k tó ry odbył po M aynas szczegółową podróż w latach 1858—1859 i opisał w broszurze pod tytułem „A puntes sobre la provincia lito ral de L o re to ”, opublikow anej w „Geo
grafii P e ru ” przez P az S oldana (P ary ż, 1862, pohiszpańsku).
I.
N a wschód od K o rd y lijeró w ciągną się na terytory ju m peru w ijańsk iem olbrzym ie rów n iny , przecięte rzekam i: A m azonką, U cayali, H u a lla g ą i ich dopływ am i.'1 Niziny te stanow ią je d n ę całość z całą tą krain ą, k tó rą w ostatnich czasach zaczęto nazywać A m azoniją, to je s t lesistą i w ilgotną ko tlin ą A m azonki w raz z jó j dopływ am i. R ozległa ta rów nina ciągnie się od podnóża K o rd y lijerów aż do samego ujścia królow ćj rzek, czyli na p rzestrzeni jak ich 3000 mil an g iel
skich; szerokość jój dosięga w wielu m iej
scach 1800 mil. I rzecz dziwna, że na całój
tój przestrzeni znajdziem y wszędzie a n a lo
giczny klim at, podobną florę i faunę, a ró ż
nice ja k ie zauw ażym y m iędzy tw oram i k r a ń
290 WSZECHŚWIAT. N r 19.
cow ych punktów A m azonii będą raczej ga
tunkow e a nie rodzajow e. S tąd to poznaw szy jed n ę jź j część będziem y m ieli pojęcie, choćby przybliżone, o całości.
W łaściw ie nazw a M aynas byw a stosow a
na przez gieografów p eru w ija ń sk ic h do pół- nocno-zachodnićj części nizin p e ru w ija ń skich. J a jed n ak , idąc za przy k ład em m ieszkańców północnego P e ru , pod nazw ą tą rozum iem całą k o tlin ę górnćj A m azonki oraz rzek U cayali, H u a lla g i i Napo. Część ta stanow i p ra w ie w całości dzisiejszy d e p arta m en t L o re to , zw any do niedaw nego czasu „P ro v in cia lito ra l de L o re to ”.
T e ró w n in y bez końca są utw orzone w c a łości z najnow szych osadów rzek, a kam ień w szelki je s t w nich ta k ą rzadkością, że ind y - ja n ie , udający się na brzegi U cayali w celu solenia ryby, zm uszeni są b rać ze sobą k a m ienie do o strze n ia noży. T y lk o na po- brzeżach A m azonki zd a rza się tu i owdzie pum eks, przynoszony przez rzek ę P a staza z w u lkanów ekw ad o rsk ich . O d zachodu w szelako ró w n in y M aynas są przecięte ła ń cuchem gó r, stanow iących rozgałęzien ie K o rd y lijeró w . P asm o to oddziela się od głów nego łań cu ch a w środkow em P e ru p rz y węźle C erro de P asco i biegnąc ciągle w k ie ru n k u z p o łu d n ia n a północ rów nole- gle do głów nego g rz b ie tu , łączy się z nim pom iędzy m iastam i C hach apoyas i M oyo- bam ba w węźle P is z k u -G u a n iu n a . C ałko
wicie utw orzonym je s t z białego tryjasow e- go piaskow ca, k tó ry nadzw yczaj łatw o ros- k ła d a się pod działaniem p ow ietrza i wody, w skutek czego spotykam y tu w szędzie u r wiste w ąw ozy i ściany p rostopadłe. Sól będąca w łaściw ością form acyi tryjasow ój sp o ty k a się tu w liczn y ch m iejscach, a p o k ła d y j ś j tu i ow dzie za le g ają sam ę niem al pow ierzchnię ziemi.
W spom n iana gałęź K o rd y lije ró w , zw ana pow szechnie pasm em w schodniem *) a oka
lając a od w schodu głęboką dolinę rzeki H u a lla g i, je s t zu p e łn ie nieznaną, tak, że
') K o rd y lije ry m iędzy 5° i 11° szer. południow ej ro zd zielają się n a trz y ró w n o leg łe pasm a: zacho
d n ie, środkow e i w schodnie. M iędzy pierw szem i d ru g ie m p ły n ie g łęb o k ą doliną rzeka M arańon, czyli g ó rn a A m azonka; m iędzy zaś środkow em i w schodniem rzek a Ilu a lla g a .
naw et nie mam y przybliżonych danych co do średniźj wysokości grzbietu. W y pra- wa w celu zbadania go n ap otkałab y na straszne trudności, gdyż samo pasmo je st zu pełnie dzikie i niezam ieszkane, a w scho
dn ie jego stoki m uszą być naw iedzane przez srogie i j a k mówią ludożercze plem ię in- d y jan C ashibos, zam ieszkujące pobrzeża U cayali. D otychczas poznano je d y n ie pas
mo to u jeg o podgórzy w dolinie H u a llag i oraz w tśj części, gdzie przeciąw szy rzekę H u a llag ę , biegnie ku złączeniu się w wę
źle P iszku - G u an iu n a z głów nym (środ kow ym ) łańcuchem K o rd y lijeró w . W tój m ianowicie (północnój) części pasm a w sch o
dniego są zbudow ane m iasta T arapo to , L am as i M oyobam ba, stolica d ep a rta
m entu.
O prócz w spom nianego dopieroco pasm a wschodniego, na rów ninach M aynas nie słychać o innych górach; spotykam y tylko w zm iankę o górach C anchah uay a, c iąg n ą
cych się n a wschód od rzeki U cay ali w oko
licach d op ływ u j ś j zw anego Rio Tam aya;
b rak nam wszelako danych co do ich ros- ciągłości oraz wysokości. R eszta więc pro- wincyi M aynas przed staw ia nam się ja k o niezm ierzona rów nina, w zniesiona ledw ie n a k ilk aset stóp ponad poziom m orza, mimo olbrzym iej odległości, ja k a j ą dzieli od oceanu A tlantyck iego . S tąd rzek i w szy
stk ie posiadają bieg n a d e r spokojny, a w y ją te k stanow i je d y n ie rzeka H u a llag a w g ó r- nym swym biegu, to je s t powyżój miejsca, gdzie się w ydobyw a z kam iennego łożyska K o rd y lijeró w wschodnich.
Nie znajdzie na świecie całym miejsc tak doskonale uw odnionych ja k cała A m azo- nija, a tem samem i p ro w in cy ja M aynas, k tó ra z n ią je d n ę stanow i całość. Niemó- wiąc ju ż o k ilk u olbrzym ich rzekach, k tó re j ą w różnych k ierun kach przecinają, sp o ty kam y tu n a każdym k ro k u m niejsze lub większe rzeki, strum ienie i stru m y k i, do k tó ry ch dodać należy cały system kanałów i je z io r (cochas w ję z y k u m iejscow ym ), k tó re łączą się z większemi rzekam i i stanow ią praw dopodobnie ich daw ne k o ry ta. C ały ten olbrzym i, a wielce skom plikow any sy stem w odny stanow i doskonałe a w M aynas jed y n e p raw ie a rte ry je kom un ik acyjn e, do
stępne w znacznój części dla dużych parów -
Nr 19.
ców, a przynajm niej dla łodzi parow ych, lu b czółen krajow ców . O d północnych g ra nic Boliw ii pod 13° szer. połudn. możemy łodzią płyn ąć aż do E k w a d o ru pod sam rów nik; od podnóża K ordylijerów do ocea
nu A tlantyckiego.
P ierw sze m iejsce w tym olbrzym im sy
stem ie w odnym zajm uje rzek a Amazonka, zw ana w górnym swym biegu M aranonem , a w części b razy lijsk iej do zlania się z Rio N eg ro —Solim oensem ; nazw a O rellana, uży
wana przez niektórych gieografów na cześć odkryw cy tój w spaniałej rzeki, powszechnie została zarzucona.
M arańon poczyna się z jezio ra L aurico- cha, położonego w K o rd y lijera ch pod 10°
szer. połudn. i płynie w k ie ru n k u N N W pom iędzy dwom a łańcucham i K o rdy lijerów (zachodnim i środkow ym ) i koło m iasteczka B ellavista (pod 5° 45' szer. połudn.) p rz y b iera k ie ru n e k N E , a następnie N E E , aż do bystrzyny M anserriche, uform ow anej przez w schodnie pasm o A ndów , gdzie rzek a ście
śnia bardzo swe k oryto i w ydostaje się na rów niny M aynas, skąd ju ż płynie bez ża
dnej przeszkody. T u k ieru je się ju ż ciągle ku wschodowi, łączy się z rzeką H uallaga, a poniżej z ry w a lk ą swą rzeką U cayali, skąd p rz y b ie ra k ieru n e k na północ. Z w y
kle też od tego m iejsca stosują ju ż do niej nazw ę A m azonki, którą do ujścia swego z a chow uje. N a tery to ry ju m peruw ijańskiem zm ienia jeszcze k ilk a k ro tn ie swój kierunek, zawsze je d n a k śred n i jej bieg je s t z zachodu na wschód.
A m azonka, począwszy od b ystrzyny M an serriche, je s t dostępna dla dużych parowców rzecznych. P o zlaniu się z rzek ą U cayali posiada ju ż szerokość 5 w iorst; niewszędzie je d n a k można w całości tę przestrzeń wodną obserw ow ać, gdyż wody A m azonki są u sia
ne m nóstw em w ysp i wysepek, k tóre rozbi
ja ją jój koryto na liczne m niejsze kanały i odnogi. Szybkość p rą d u pomimo n a d zw yczaj słabego spadku, wynosi podczas w ielkich wód po ry dżdżystej około 6 w iorst na godzinę.
W krótce zobaczym y ja k ie są środki że
glugi po Am azonce; obecnie dodam , że przed staw ia ona dla m niejszych statków , ja k łodzie, czółna, a naw et i dla trate w p e
wne niebespieczeństw a, a m ianow icie ol-
291 brzym ie w iry, pochłaniające w całości ło dzie wraz z ludźm i oraz silne burze, zwane przez m iejscow ych „las to rn a d a s”, które podnoszą na tej olbrzym iej pow ierzchni wody znaczną falę, bardzo dla m niejszych statków niebespieczną. „Las to rn ad a s” n aj- niebespieczniejsze są wtedy, gdy kieru nek ich je st przeciw ny prądow i wody, ponieważ w iatr uderzając w pow ierzchnię pod wodę pow oduje zawsze najw iększą falę.
A m azonka podczas w ielkich wód pory dżdżystej płynie całą szerokością swego ko
ry ta, a w m iejscach niższych zalew a n a w et i nadbrzeżne lasy. G dy je d n a k wody w Czerw cu opadać zaczną, odsłaniają się znaczne piaszczyste pobrzeża, ciągnące się zarów no w zdłuż samego brzegu, ja k i na sk ra ja ch wysp am azońskich. M ielizny tu byw ają obficie odwiedzane przez wielki g a
tu n ek żółwi rzecznych, zw anych charap a (Podocnem is expansa).
W od a A m azonki je s t m niej lub więcej m ętna, koloru gliniastego, co tw orzy rażący k o n trast z czarnem i wodami niektórych do
pływ ów , lub je z io r (cochas), okalających oba brzegi tej w spaniałej rzeki. Jez io ra te stanow ią rys ch arak tery styczn y system u am azońskiego i, w edług mego zdania, są daw nem i łożyskam i tej rzeki. P o siadają one niekiedy znaczną rozległość i głębokość i łączą się zapom ocą kanałów z samą A m a
zonką. S tojąca ich woda je s t zawsze k la row na, lecz posiada ciem ny odcień łu g u lub piw a, co p rzy znacznej głębokości pow odu
je czarną barw ę ich wód. W raz z rz e k a mi stanow ią one ważny środek kom unika- cyjny i n iejed n a osada znajd u je się n a ich pobrzeżach. K rajo w cy łow ią w nich rybę zapom ocą trucizny „barbasco”.
N ajw ażniejszem i dopływ am i A m azonki w granicach prow incyi M aynas są rzeki:
H u a llag a i U cayali z praw ej strony oraz P astaza i Napo z lew ej.
R zeka H u a llag a bierze początek na w y żynach C erro de Pasco w niew ielkiej odle
głości od źródeł M araiionu. K ieru n ek jój śred n i je s t z p o łu d n ia n a północ, choć w pierw szój połow ie swego biegu trzym a się przew ażnie k ie ru n k u N W , a w drugiej p ły nie bardziej ku północo-wschodowi. Ju ż począwszy od osady T ingo-M aria (9° 20' szer. połudn.) H u a llag a je s t dostępna dla
WSZECHŚWIAT.
292 WSZECHŚWIAT.
m niejszych łodzi, poniew aż je d n a k p ły n ie aż do b y strzy n y A g u irre pom iędzy dw om a pasm am i K o rd y lije ró w (środkow em i wscho
dniem ), łożysko jój bardzo je s t w wielu m iejscach zwężone, a b y stry p rą d i liczne g łazy skaliste, sterczące tu i ow dzie z wody, czynią żeglugę po nićj bardzo niebespiecz- ną. N iem nićj je d n a k m ieszkańcy M aynas o dbyw ają tu częste podróże, wioząc sól, ty- tu ń i niek tó re p ro d u k ty leśne do T in g o - M aria, skąd lądem dochodzą do H uanuco, stolicy d ep a rtam en tu tegoż nazw iska.
W m iejscowości zw anej P on g o A g u irre H u a lla g a p rz eb ija się p rzez w schodnie p a smo A ndów i w y p ły w a na ró w n in y A m a
zońskie. O d tego też m iejsca je s t ona do
stęp n a dla m niejszych parow ców ; w iększe zaś dochodzą tylko do m iasteczka Y u rim a- guas i to w porze w ielkich wód, gdyż w in nym czasie liczne m ielizny p o w o d u ją częste zw łoki w żegludze, a n iekiedy p rz eszk a
d za ją jćj zupełnie.
Z licznych dopływ ów H u a lla g i n ajw a ż
niejszym i zarazem najciekaw szym je s t rz e k a A ypena, p ły n ie (?) bow iem m iejscam i p ra w ie poziom emi, w sk u tek czego p rą d jćj ledw ie zauw ażyć się daje. Je d e n z p o d ró żujących po tćj ciekaw ej rzece m ów ił mi, że razu pew nego, gdy on i je g o w ioślarze zasnęli na noc w łódce, której nie p rz y w ią
zyw ali naw et do b rzegu, po o b udzen iu się zaczęli p ły n ąć w górę rzeki, to je s t w k ie ru n k u przeciw nym , ja k i w y p ad ał w edług ich m arszru ty i dopiero po k ilk u godzinach w iosłow ania o p atrz y li się, że d n ia p o p rz e dniego p rzep ły w ali ju ż te sam e m iejscow o
ści, że przeto zam iast z wodą p ły n ęli pod wodę.
R zeka A ypena ro b i w rażenie raczćj sz tu cznego k a n a łu aniżeli rzek i, ta k w szędzie posiada je d n a k o w ą szerokość i głębokość.
W e d łu g R aim ondiego m a ona pośrodku 6,22—8,40 m etra głębokości, a p rz y sam ym b rzegu 4 ,2 0 —3,26 m etra. W czasie w iel
k ich wód w M arańonie, w zbiera znacznie dzięki licznym k anałom , k tó re j ą w tedy łączą z tą rzeką. W ody rzeki A y p e n a po-
') Pongo lu b pungu znaczy w ję z y k u indyjskim g u ich u a— drzw i, odpow iada to do pew nego stopnia m ałoruskim porohom .
siadają cicm ny ko lo r jezio r A m azońskich, co każe przypuszczać, że A ypena nie je st w łaściw ą rzeką, lecz została utw orzona 5 w podobny sposób, ja k i „las cochas”, to jest że p raw dopodobnie stano w iła kiedyś jedno z ram ion M aranonu, którem p łynął nadm iar
wód w czasie w ezbrań zimowych.
A y p en a posiada n ader ważne znaczenie kom unikacyjne, gdyż łodzią można płynąć w górę p rzez cztery d ni, a następnie k ie ru ją c się je d n y m z jć j nielicznych dopływ ów , rzeczką R um iacu, dostać się po upływ ie j e dnego dnia w iosłow ania do m iasta Jev eros, jed n eg o z najw ażniejszych w prow incyi.
A y p e n a może być łatw o dostępną dla m niej
szych parow ców , skutkiem zupełnego braku m ielizn i ciągle jed nak ow ego jćj wód po
ziomu.
N ajpotężniejszym dopływ em A m azonki na tery to ry ju m peruw ijańskiem je s t rzeka U cayali, zw ana także przez in d y jan Rio P a ro , a u tw o rzo n a przez zlanie się dw u w ielkich ram ion, to je s t rzek S anta-A n a i Tam bo. P oniew aż źródła rzek i Santa- A na, zw anćj także Rio de U ru b am b a z n a j
d u ją się na w yżynach Y ilcan ota, pod 15°
szer. p o lu dn . u sam ych g ran ic Boliw ii, w y
p ad a stąd, że U cayali posiada większą d łu gość od sam ego M arano nu, co dało powód niek tó ry m gieografom do uw ażania jćj za rzekę-m atkę. P oniew aż jed n ak przy ozna
czaniu pierw szeństw a w takich razach w aż
niejsze znaczenie m a objętość wód, aniżeli długość sam ych rzek, przeto R aim ondi p o s ta ra ł się zapom ocą n ad e r dow cipnego spo
sobu, p rzez siebie obm yślanego oznaczyć m asę wód M arano nu i U cayali p rzy zlaniu się obu ty ch rzek bez p otrzeb y sondow ania ich głębokości. R aim ondi przez p o śre d n i
ctw o znajom ych zażądał trzech butelek w o dy: jed nćj z M aranonu, powyżćj zlan ia się obu rzek, d rug ićj z U cayali, rów nież p o wyżćj sam ego ujścia jć j do M aran o n u i w re
szcie trzecićj z A m azonki poniżćj miejsca spo tk an ia się obu tych potężnych a rte ry j, z m iejsca w szelako, gdzie w ody ich ju ż są należycie przem ięszane. N astępnie przez w y paro w anie o trzym ał sole m ineralne za
w a rte w każdćj butelce, ocenił p rocent ich
w każdćj z trze ch b u telek i przez p rosty
ra ch u n ek doszedł do w niosku, że M aranon
przy zlaniu się obu rzek zaw iera blisko trzy
N r 19. w s z e c h ś w i a t . 293 razy większą masę wody, aniżeli U cayali.
T ym sposobem ro sstrzy g n ął raz nazawsze kw estyją hegiem onii M arańonu *).
R zeka U cayali je st utw orzona ze zlania się rzek Tam bo i S anta-A n a, ja k to wyżćj wspom nieliśmy. Rio de S anta-A n a, zw ana także Rio U rubam ba, je st spław na od p u n k tu zwanego M ayniqui lub T onquini (11°
szer. połudn.). Rio Tam bo pow staje ze zlania się się rzek E n e i P eren e i od tego mniój więcej m iejsca (10° 20' szer. połudn.) je s t dostępna dla łodzi i m niejszych p a rowców.
W ogóle rzek a U cayali posiada bieg n ad er spokojny i bardzo kręty . S padek jć j nie przew yższa 1 m etra na 5 kilom etrów ( ‘/sooo) a przez to na całćj długości je s t dostępna dla łodzi i parowców.
Z licznych jć j dopływ ów zasługują na w zm iankę rzeki: P ach itea i S anta-C atalina.
R zeka P ach itea je s t spław na poczynając od p o rtu M ayro, leżącego w nie w ielki ój s to sunkow o odległości od departam entalneg o m iasta H uanuco. Rio de S anta-C atalin a ma nadzw yczaj ważne znaczenie, ja k o d ro ga ko m u n ik acy jn a m iędzy rzekam i H u a lla- gą i U cayali. M ożna nią płynąć łodziam i niew ielkich rozm iarów , aż do m iejsca, skąd tylko 2 4 k ilo m e try dzieli ją od rzeki Chi- p u ra n a — dopływ u H u a llag i z prawój stro ny, dostępnego rów nież dla łodzi niew iel
kiego k alib ru . T ym sposobem skraca się nadzw yczaj olbrzym i bo 800-kilom etrow y łu k , ja k i trzeba robić przez H uallagę, A m a
zonkę i U cay ali w celu dostania się z do li
ny H u a llag i do S arayacu. T ą też drogą, w ynoszącą ledw ie 7— 8 dni, u d ają się wszy- scy podróżni z S arayacu do głów nego m ia- | sta d ep a rtam en tu — M oyobam by i odw ro
tnie.
W spom nieliśm y dw a głów ne dopływ y A m azonki z lewój strony, a m ianowicie Rio j N apo i P astaza. Rio N apo płynie z wyżyn ekw ado rskich, położonych pod sam ym rów - j nikiem w bliskości m. Q uito. N apo je s t spław na od m iasteczka ekw adorskiego S an ta* Rosa aż do sam ego ujścia, czyli n a prze- |
') Sposób te n podaje R aim ondi w dziele swem
„E l P eru “ tom III (H istoria de la Geografia del P eru ), p. 577.
strzeni 400 kilom etrów . Ł ag od ny jś j p rąd w jednem tylko m iejscu zm ienia się w nie- bespieczną bystrzynę, k tó rą wszelako szczę
śliw ie przebyw ają zręczni w ioślarze in dyjscy.
W reszcie rz ek a P astaza płynie z wyżyn C otopaxi, A lta r i T u n g u ra g u a, położonych w środkow ym E k w ad o rze i jest spław na od m iasteczka Andoas, o które od daw nych czasów p re te n d u je rzeczpospolita ek w ado r
ska. O d ujścia P astazy do M aranonu do m iasteczka A ndoas p ły nie się łodzią 15 dni w powrotnój drodze, to je s t z wodą, w y starczy 5 do 6 dni podróży.
(c. d. nast.).
J a n Sztolcman.
P IE R Ś C IE N IE
(D okończenie).
W szystkie przytoczone wyżśj szczegóły widzieć można na ry su n k u (fig. 4), któ ry , podobnie ja k i poprzedni, czerpiem y z „Re- vue g en erale des Sciences”. R ysunek ten w ykonany został przez p. P aw ła S tro o b an t w edług obserw acyi zapom ocą wielkiego ek- w ato ry jału obserw ato ry jum brukselskiego, dnia 9 K w ietnia 1887 r. o godzinie ósmśj wieczorem. W y stęp uje tu i p rzerw a S tru - vego na pierścieniu ciem nym , wszakże tylko po jego stro n ie zachodnićj (na stronie le- wój ry sun ku ). B rzeg w ew nętrzny pierście
nia ciem nego w ydaje się niekiedy w yżło
bionym , a niektórzy astronom ow ie widzieli na nim plam y ciem niejsze. P . S troo ban t dostrzegł d. 30 K w ietnia 1890 r. dw a g łę bokie wcięcia (fig. 5).
P rz y zestaw ianiu rysunków i opisów H u y g h e n sa i współczesnych m u astronomów z w ejrzeniem , ja k ie S atu rn obecnie p rz ed staw ia, nasuw a się łatw o domysł, że w jego stosunkach zajść m ogły pew ne zm iany.
H uyghens m ianowicie podaje, że przestrzeń
m iędzy planetą a pierścieniem je s t rów nież
294 WSZECHŚWIAT. N r 19.
w ielka, a naw et w iększa jeszcze, aniżeli ogólna szerokość p ierścienia, gdy obecnie pobieżny n aw et rz u t oka uczy, że je s t z n a cznie m niejsza. N iezgodność ta nie może polegać n a błędach ów czesnych lu n et, w ob- jek ty w ac h bow iem n ied o k ład n y ch p rz e d m ioty jasne w ydają się raczej większem i, aniżeli są rzeczyw iście. Z pow odu tych zm ian i niepew ności w ym iary pierścieni nie są jeszcze zupełnie dobrze znane. P. S troo- bant, o p ierając się na 21 pom iarach, wyko n an ych przez p ię tn a stu astronom ów , podaje n astęp n e liczby, dla k tó ry c h za je d n o stk ę p rz y ję ty je s t prom ień rów n ikow y S atu rn a:
P ro m ień rów nikow y S a tu rn a . . . 1,000.
O dległość śro d k a p la n e ty od b rzeg u
w ew nętrznego C 1,200.
>! ’! w ew nętrznego B 1,494.
’» łł zew nętrznego B 1,958.
Ił w ew nętrznego A. 2,019.
zew nętrznego A 2,297.
W e d łu g ty ch w łaśnie liczb w ykonany zo
sta ł ry sunek fig. 3. P o z o rn a wielkość ró w nikow ego p rom ienia S a tu rn a wynosi w o d ległości średniej, w ed łu g 12 szeregów do
strzeżeń dokonanych przez dziesięciu a s tro nom ów 8,696", co odpow iada w ielkości isto
tnej 59600 kilom etrów . Pow yższe więc sto
sunk i p o zw alają łatw o obliczyć, że szero kość p ierścienia A w ynosi około 17 000, pierścienia B około 30000 p rzerw y zaś Cas- siniego około 35 0 0 kilom etrów .
J a k pow iedzieliśm y, w ym iary pierścieni u le g a ją praw dopodobnie pew nym zm ianom , a być może, że zm iany te są peryjodyczne, o okresach k ró tk ich i długich.
T a k np. d. 14 M arca 1891 r., w edług do
strzeżeń p. S tro o b an ta, pierścień ciem ny w y
d aw ał się w ąski, ta k , że zajm ow ał ty lk o część trzecią p rz estrze n i m iędzy p ierście
niem B a planetą, gdy d. 3 K w ietnia n ato m iast szerokość jego w ynosiła połow ę tej p rzestrzen i, a 30 K w ietnia znów w ydaw ał się węższym. L in ije rozdziałów różnych pierścieni nie p rz y p ad ają zw ykle po obu stron ach p lan ety , w niejedn ak ich o d leg ło
ściach od środka; pom iary m ikrom etryczne uczą, że niekiedy brzeg pewnego pierścienia więcej je s t zbliżony do brzegu w schodnie
go, niekiedy zaś do brzegu zachodniego planety, a ró żn ica dochodzić m oże do k ilk u dziesiątych części sekundy m iary ką
towej.
Co się tyczy grubości pierścieni, wiemy ju ż , że je s t bardzo słaba, gdy bowiem p ła
szczyzna ich przechodzi przez ziemię, p rz ed staw iają się nam zaledw ie w postaci cien
kiej, jasnej linii, przyjm uje się też pospo
licie, że wynosi ona około 200 kilom etrów . W e d łu g p. T ro u v elo t wszakże je s t ona zna-
J