• Nie Znaleziono Wyników

Strojenie grobów i Zaduszki - Stefania Krukowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Strojenie grobów i Zaduszki - Stefania Krukowska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

STEFANIA KRUKOWSKA

ur. 1939; Komodzianka

Miejsce i czas wydarzeń Komodzianka, PRL, współczesność

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Komodzianka, obrzędowość doroczna, Zaduszki, Wszystkich Świętych, wierzenia o zmarłych, strojenie grobów, pokarm dla dusz, kasztany, śnieguliczka, sól, tłuczony węgiel, świeczki, zmarła matka

Strojenie grobów i Zaduszki

Nawet strojenie tych grobów to, to to zupełnie inne było jak dziś. Kto by pomyślał że tam może być czerwony kwiat na na grobie. Groby się stroiło właściwie to tak było, że ludzie nie oporządzali grobów przez cały rok tylko tak zarosło zielskiem jakim tam tylko mogło zarosło tym zielskiem a potem dopiero na Wszystkie Świętych wyrywali te te zioła to wszystko i, i stroili groby w ten sposób, że kasztany były, była śnieguliczka [...] takie białe jagódki, taki krzewik. I było co - sól, tłuczony węgiel i tym się ubierało groby. No i były świeczki, zniczy jeszcze nie było tylko choinkowe takie cieniuśkie świeczki. Ale były różne takie przepowiednie o jednym że to, w północek, z dnia Wszystkich Świętych a na Zaduszny Dzień była yyy wszystkie dusze ze cmentarza szły do kościoła. Wszystkie szły. I tak jednej matce zmarła córka i ona tak bardzo za nią płakała, tak zawsze płakała o nią. No ale to poszła do księdza i mówi, że jakby to, że ona by chciała jeszcze ją zobaczyć. To ksiądz mówi że właśnie wtedy te wszystkie dusze idą ze cmentarza do kościoła i niech ona sobie usiądzie pod kruchtą i i czeka i patrzy. To tamta ta córka tam kiedyś pójdzie. I idą te dusze idą, ta kobiecina przygląda się nie ma tej córki. Idą i idą wreszcie ona idzie na samem końcu, niesie dwa dzbany pełne łez, tych matczynych łez. I mówi do tej matki: „Nie płacz bo mnie jest tak ciężko, że jest mi tak ciężko z tymi łzami.

Na próg mieszkania wynoszono jadło i że to właśnie w ten ten, w to przełomową noc ta dusza, dusze przychodziły i zjadały to jadło.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-04-24, Zaburze

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

I tak było i tak sprosili tych gości to znaczy na tydzień gdzieś wcześniej, a później jak było wesele, to jeszcze nie było to zaproszenie ważne, jeszcze w

no tak do do młocki trzeba było powróseł, więc ludzie szli jeszcze za mojej pamięci, szli z sierpem, bo to sierpem ślicznie ułożył i ta słoma była równa, a przeważnie na

Wsłuchiwali się mocno jak sowa hukała czy, czy woła „wywieź” czy woła „powij”, bo bo jedni że jeśli „powij” to będzie, to ktoś w ciąży w pobliżu. A „wywieś”

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, kultura ludowa, Komodzianka, obrzędowość doroczna, Wielkanoc, rezurekcja, Wielka Niedziela, wyścigi po rezurekcji.. Ściganie się

Śpiewało się te kolędy, a że u nas było siedem kilometrów do kościoła więc trzeba było o dzies, bo o dwunastej pasterka, trzeba o dziesiątej już wychodzić z domu.. No to do

Jedliśmy wszyscy z jednej miski, a już na to na to śniadanie wielkanocne to była duża micha, bo tam już było pełno że trudno było łyżko prze tego, przemieszać, bo było gęsto

Myśmy jeszcze chodzili z takimi menażkami, bo dlatego że butelki to, to tam tłukli, bo to wszyscy się pchali na umór do tego, do nabierania wody. To było o