• Nie Znaleziono Wyników

Zakazane dowcipy - Helena Gut - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zakazane dowcipy - Helena Gut - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA GUT

Miejsce i czas wydarzeń Polska, PRL

Słowa kluczowe Projekt Wagon 2010, codzienność PRL, zakazne dowcipy

Zakazane dowcipy

Jak jeździliśmy pociągiem do szkoły średniej, to było około pół godziny drogi, to zawsze spotykaliśmy się z koleżankami w tym i w tym wagonie, no i zawsze się dowcipy opowiadało.

Wtedy się sypało mnóstwo dowcipów politycznych, i codziennie śmiechy. Robotnicy do pracy też jechali to zawsze obok nas zbierało się pełno ludzi, my tak w środku. W końcu któregoś pięknego dnia podszedł taki pan do kolegi i mówi: „Słuchaj, chcesz żeby rodzice mieli problemy? Czy dalej będziesz te dowcipy opowiadał?” Myśmy sobie nie zdawali sprawy, że nawet opowiadanie dowcipów może zaszkodzić.

Data i miejsce nagrania 2010-07-31, Częstochowa

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Kamil Garbacz

Redakcja Kamil Garbacz, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

To jego wojsko stanęło na baczność, bo dowódca wyszedł, a on mówi do nas tak: „Czemu ona płacze?” A moja mama mówi: „Dlatego, że się boi, tu wojsko, to jeszcze

(A [pan Szymon] był tak silnym człowiekiem, że kiedyś wyrwał kratę do knajpy, do kawiarni. Bo było późno i nie mogliśmy dostać żadnych alkoholi. W jakiś dziwny sposób

Któregoś dnia przychodzą do mnie ludzie i mówią, że budynek jest zajęty przez PC i murarze już tam robią remont.. Albo ktoś im dał klucze, albo po prostu się włamali i

Jak była godzina policyjna [milicyjna], to nie było mowy po dwudziestej drugiej żeby w większej grupie niż dwie osoby można było chodzić po mieście. Były jednostki

Ojciec moich koleżanek był na przykład dyrektorem jakichś zakładów, to wiadomo, że taka osoba nie martwiła się, że ma tyle i tyle kartek, bo wiadomo jak było.. Miała w zasięgu

To tak ta beczka stała pod dachem, bo to już było lato przecież, żeby to po kapuście namoczyć, bo to czuć te kapustę kiszone, i jak ona się odważyła.. Ale

Właściwie chyba dopiero, jak rząd Olszewskiego został powołany, to wtedy trochę inne spojrzenie było. Data i miejsce nagrania

Tutaj były, gdzie ja mieszkam teraz obecnie, to tu były, nawet mój dziadzio mieszkał tutaj w takiej chałupie i to nie przeszkadzało, mieszkał dziadzio – to był wdowiec,