• Nie Znaleziono Wyników

„Mówią jak ciasno, to i ciepło” - Helena Półtorak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "„Mówią jak ciasno, to i ciepło” - Helena Półtorak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA PÓŁTORAK

ur. 1935; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Etnografia Lubelszczyzny, Lublin, dom rodzinny, rodzina, Helenów, sąsiedzi, przyroda, ulica Wodna, Głęboka Droga

„Mówią jak ciasno, to i ciepło”

Tutaj były, gdzie ja mieszkam teraz obecnie, to tu były, nawet mój dziadzio mieszkał tutaj w takiej chałupie i to nie przeszkadzało, mieszkał dziadzio – to był wdowiec, ciocia mieszkała z synem, w jednej izbie nas było troje, czworo, bo rodzice i nas dwoje dzieci, było czworo i wie pan i jakaś była zgoda, nie było kłótni, ciasno było no ale mówią jak ciasno, to i ciepło [śmiech]. […] mieszkałam na Helenowie, dopiero dziesięć lat po wyzwoleniu, dopiero zamieszkaliśmy tutaj u dziadzia, bo już dziadzio był no staruszek i nie miał się kto nim opiekować i żeśmy zamieszkali z dziadziem.

[…] Tutaj już jesteśmy, tato dostał ziemię z tego no, z parcelacji dostał ziemię i tutaj już osiadł i także tutaj już zamieszkiwaliśmy. […] tu moja sąsiadka miała taki ładny domek z ganeczkiem, z ławeczką, ogródek pięknie, jak ja przychodziłam mała do dziadzia w odwiedziny to zawsze tam chodziłam, bo były dwie takie w moim wieku dziewczęta, to ja do nich tam zawsze chodziłam, miały babcie staruszkę, to się opiekowały tą babcią, babcia nimi, ale ony babcią bo to babcia staruszka też już była, no żyła ponad sto, sto dwa czy sto trzy lata babcia, no to te cały czas się opiekowały[...]. […] było bardzo ładnie, było dużo drzew tutaj, także było wesoło, jak szłam od szosy, od mostu to na, na Wole, to jak pan spojrzał to jeden kobierzec, łąki ukwiecone, kaczeńce, taka lepka, myśmy to nazywali lepka, kaszka taka biała, szczaw kwitł, no mówię tak pięknie to wyglądały te łąki, że nie wiem, to tylko teraz wspomnienia.

[…] Wszyscy nazywali [ulicę Wodną] Głęboka Droga albo Głębocznica nazywali ją, a później jak tak robili tu zrobili Wodną, po drugiej Wądolną, także zmienili, bo tu wszyscy mówili, że w Głębokiej Drodze.

(2)

Data i miejsce nagrania 2013-06-05

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Karolina Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja się z tego uczyłem, oczywiście [też] z książek różnych innych, i proszę sobie wyobrazić, że po niecałym roku dostałem pismo, że jestem dopuszczony do

[W domu] miałam takie starsze towarzystwo zawsze - babcia i ciocia, no to już starsze osoby, wiec przyjaźniłam się z tymi dziećmi z Wilczego Przewozu.. Miałam bardzo

I pierwszego dnia był powtórzony ostatni program, jaki był już zagrany, drugiego dnia była chyba premiera, czyli zupełnie nowy program. I to było powtarzane dwa

A patrzeć na to, co kiedyś było nasze, a co zostało zabrane, i że ojciec szukał pracy, że mama jeździła, prosiła, żeby oddano chociaż to mieszkanie, które nie miało

Że można było dostać dużo łatwiej, no wiadomo, że to było na pożyczkę, prawda, ale nie było tak, że nie było chleba, były wszystkie artykuły, były wędliny, nabiał,

I pamiętam któregoś wieczoru właśnie zebraliśmy się gdzieś tak mniej więcej w tym właśnie gronie – Janusz Zaorski, Tomasz Zygadło, i co ciekawe, obecna minister

A to do Poniatowej, a to do Lubartowa, a to w różnych salach lubelskich poza kawiarnią „Czarcią Łapą” [kabaret grał].. No zawitaliśmy parę razy do Poniatowej, z tego

To potem, po tych wyborach, po przejęciu władzy zaczęły się głosy, że to była umowa niedemokratyczna, różne tego rodzaju komentarze i zarzuty, zresztą stawiane