• Nie Znaleziono Wyników

Godzina milicyjna - Helena Gut - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Godzina milicyjna - Helena Gut - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA GUT

Miejsce i czas wydarzeń Polska, PRL

Słowa kluczowe Projekt Wagon 2010, codzienność PRL, godzina policyjna, przepustki

Godzina milicyjna

Jak była godzina policyjna [milicyjna], to nie było mowy po dwudziestej drugiej żeby w większej grupie niż dwie osoby można było chodzić po mieście. Były jednostki ZOMO, które to kontrolowały. Trzeba było mieć specjalne przepustki po dwudziestej drugiej jak ktoś pracował na dwie, trzy zmiany, tak jak moi rodzice. Czy się szło na drugą zmianę czy wracało, to specjalne przepustki były wydawane, że się pracuje, inaczej nie można było po prostu przejść.

Data i miejsce nagrania 2010-07-31, Częstochowa

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Kamil Garbacz

Redakcja Kamil Garbacz, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe projekt Pożar Lublina - 298 rocznica ocalenia miasta z wielkiego pożaru, Wojciechów, PRL, praca strażaka, pożarnictwo, Ochotnicza Straż Pożarna w Wojciechowie,

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, Zamek Lubelski, Majdanek, Niemcy, ulica Grodzka, dzieciństwo, wygląd miasta, Krężnica Okrągła.. Chciałabym, żeby nigdy na świecie

Lista była i trzeba było się podpisać: wyznaczali miejsce dla każdego zakładu pracy, przychodził ten, co to organizował i miał listę z nazwiskami pracowników;

Później jak ta wilgoć się pojawiła, wiem że wybudowali taki murek wokół tego baraku, metr dwadzieścia i żeby się wilgoci pozbyć, to ładowali między tymi cegłami

Gdybyśmy nawet mieli do dyspozycji osobowości takie jak [Winston] Churchill, [Konrad] Adenauer czy inni wielcy politycy XX wieku, to zastanawiam się, czy postawieni

Gdy odzyskaliśmy wolność, to cieszyłam się, że będzie nareszcie wszystko w sklepach, każdy będzie mógł spokojnie wszystko robić i mówić, nie będziemy

Ojciec moich koleżanek był na przykład dyrektorem jakichś zakładów, to wiadomo, że taka osoba nie martwiła się, że ma tyle i tyle kartek, bo wiadomo jak było.. Miała w zasięgu

Tam były góry, doliny, tam się pasły kozy, krowy, konie i tam myśmy z kolegami chodzili pieczarki zbierać, bo w gnoju, to zawsze pieczarki [rosną]. Tam były ogromne pieczarki,