• Nie Znaleziono Wyników

Więzienie na Zamku Lubelskim - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Więzienie na Zamku Lubelskim - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, więzienie na Zamku Lubelskim, aresztowania studentów

Więzienie na Zamku Lubelskim

Myślę, że studenci mieli wiadomości o Zamku dosyć dokładne, zwłaszcza studenci pochodzący z Lublina. To nam w jakichś rozmowach przekazywano. Wspomniałem o tym, że już w najwcześniejszym okresie sygnalizowano, że ten Zamek to więzienie, nie można czegoś tam robić. Ale również ci studenci, którzy stąd pochodzili, ten przekaz w rozmowach jakoś o tym groźnym miejscu, o tym miejscu niebezpiecznym przekazywali. To sporo osób wiedziało, co Zamek znaczy. A dla nas pojawiły się takie sygnały pierwsze i to musiało być chyba w 1951 już roku, mianowicie aresztowania związane z Bratniakiem. Na KUL-u jak w innych uczelniach istniał Bratniak, czyli samorząd niezależny, zajmujący się pomocą młodzieży. I tutaj były aresztowania, były aresztowania wśród studentów i myśmy to wiedzieli. Wyczółkowska została aresztowana, to nazwisko pamiętam. Ona była chyba sekretarzem, odbył się jakiś proces, na ten proces niektórzy studenci się wybierali, nie wiem, czy to po roku, czy w krótszym czasie ten proces przeciwko niej zorganizowali. Cały czas chodziło po prostu o to, żeby mieć jakieś swoje macki w tym gronie studenckim. Już na pierwszym roku, bo pamiętam, jeszcze wtedy mieszkałem w tym bardzo tłumnym pokoju, w osiemnastce, gdzie nas było osiemnastu przez jakiś czas, pojawiły się jak gdyby orientacje polityczne. I taki Czerwonka i jeszcze jeden z kolegów, uciekło mi nazwisko, okazali się tą młodzieżą taką postępową, domagającą się zorganizowania ZMP na KUL-u. Rektor KUL-u nie zgadzał się na to i jak długo mógł, to odwlekał. Ale tego rektora też zaaresztowano i raptem pojawił się inny rektor w nowym roku.

Iwanicki był po nim. Przez jakiś czas był p.o. rektorem ksiądz profesor Pastuszka, a ksiądz Słomkowski zniknął, nie było go, był aresztowany. To wszystko się jakoś na nas odbijało, w sensie negatywnej opinii o tej całej rzeczywistości.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-02-28, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski, Marcin Fedorowicz

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Dziennikarze przecież mogliby również uczestniczyć w takich spotkaniach, które odbywałyby się poza redakcją, ale wtedy nie było tego nakazu obecności, tego przymuszenia

Kiedy już stwierdził, że jest cisza, czyli nie ma już Niemców powoli wyczołgał się spod tych zwłok... Data i miejsce nagrania

[W przypadku AK] to się otworzyło w 1956 roku – Mańkowski, Caban, Naumik wydali monografie o Armii Krajowej i tam nie wszystko było, ale było i Armia Krajowa istniała.. I

Kiedy związałem się już trochę ze środowiskiem lubelskim, dziennikarskim, kiedy poznałem trochę osób tutaj, kiedy zobaczyłem, że jest środowisko dziennikarskie, nie gazety

W „Kurierze Lubelskim” za jego czasów pokazywały się bardzo krótkie recenzje filmowe, pisał je pod pseudonimem i Czechowicz, i Łobodowski.. To dość dużo

Nagle dowiadujemy się, że Lublin też, że studenci domagają się przywrócenia relegowanych studentów.. Pamiętam, że pod redakcję przyszło bardzo

Były przecież takie interwencje cenzorskie w każdym przypadku, kiedy się podało na przykład słowo wiadukt, że trolejbus jadący w kierunku Dziesiątej zepsuł się pod wiaduktem