• Nie Znaleziono Wyników

Cenzura - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Cenzura - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, prasa, cenzura

Cenzura

Zupełnie czym innym była cenzura w stosunku do książek, do publikacji naukowych wychodzących w małym nakładzie, a czym innym w stosunku do prasy. O Łobodowskim można było napisać w naukowych jakichś publikacjach, natomiast w gazecie w ogóle nie istniało to nazwisko, to samo Miłosza dotyczyło. [W przypadku AK] to się otworzyło w 1956 roku – Mańkowski, Caban, Naumik wydali monografie o Armii Krajowej i tam nie wszystko było, ale było i Armia Krajowa istniała. I na podstawie dokumentów, które znajdowały się w Urzędzie Bezpieczeństwa, ujawnili całą strukturę Armii Krajowej, oni się na tym oparli głównie.

W 1980 roku, po Sierpniu, stworzono obowiązek zapisu ingerencji cenzorskiej, to już był inny jak gdyby etap działania cenzury. Tylko te lata siedemdziesiąte, a sześćdziesiąte bardziej [były problematyczne] i to też było takimi falami. Do 1966 roku jeszcze wydawało się, że wszystko może istnieć, a później już gorzej. Tak jak niedawno czytałem, to po zamknięciu „Po prostu” cenzura zaczęła centralnie bardziej ograniczać możliwość swobodnej wypowiedzi na tematy polityczne głównie. Ten Lalek na przykład, ten, co tutaj został – o nim nie wolno było napisać zupełnie nic, przynajmniej nie w takich kategoriach, że żołnierz Armii Krajowej, bandyta, no normalnie bandyta. Ale to były lata trochę wcześniejsze, bo tutaj akurat tego Lalka to [zastrzelono w] 1963 [roku]. My nie mogliśmy napisać na przykład w nekrologu zmarłego osobnika, że był oficerem Armii Krajowej, walczył i później pracował w jakiejś instytucji państwowej takiej czy innej. W gazecie to w ogóle nie istniało.

Data i miejsce nagrania 2006-03-28, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski, Marcin Fedorowicz

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przez ponad dwadzieścia lat na KUL-u prowadziłem takie studium prasoznawcze, na które byli zobowiązani na przykład przychodzić studenci KUL-u, księża z poszczególnych

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Ja w ubiegłym roku taki esej opublikowałem na temat tej Biblii Gutenbergowskiej z Pelplina, a intrygował mnie [ten temat], bo to było pierwsze nazwisko, które pamiętam z czasów

To getto było straszne, to było jakieś takie przeżycie tam dla nas, [obserwowaliśmy i mówiliśmy]: „O, już przestaje się palić”, po iluś tam dniach, już jak dymów

Myśmy wiedzieli to, że ona jest Żydówką, ale jako dzieci nie zdawaliśmy sobie sprawy, [że ona się w ten sposób ukrywa], dla nas ta najładniejsza siostra była

Niemcy przyszli przed godziną piątą rano do niego jako do dozorcy, kazali mu otworzyć główne wejście do budynku, prowadzić [się] na klatkę schodową, to trzecie

To moje wejście w prasę, w dziennikarstwo było związane z 1956 rokiem, kiedy się wydawało, że istnieje taka możliwość, taka opcja budowania rzeczywistości polskiej nie

Właściwie chyba dopiero, jak rząd Olszewskiego został powołany, to wtedy trochę inne spojrzenie było. Data i miejsce nagrania