• Nie Znaleziono Wyników

Lech Wałęsa - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lech Wałęsa - Alojzy Leszek Gzella - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALOJZY LESZEK GZELLA

ur. 1932; Pelplin

Miejsce i czas wydarzeń Polska, współczesność

Słowa kluczowe Lublin, współczesność, przełom 1989, Lech Wałęsa

Lech Wałęsa

Uważam Lecha Wałęsę za człowieka prostego, który nie doznał żadnego szlifu szkolnego, uniwersyteckiego, ale o wielkiej intuicji politycznej. Mam pretensje do tak zwanej inteligencji, która go obsiadła, miała mu pomagać, była w tych wszystkich gremiach doradców, coś podszeptujących, podpowiadających. Oni chcieli go zmienić i narzucić mu swoje widzenie, swoje obserwacje. Ta grupa osób współpracujących go nie rozumiała. Zamiast mu pomagać, dołowali go, lekceważyli. On był ciągle autentyczny, prawdziwy, z wybitnym politycznym nosem i olbrzymią intuicją. Cenię to u niego do dzisiaj. Jest impulsywny, powinno się go oceniać na podstawie prawdziwych emocji.

Data i miejsce nagrania 2006-07-06, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja do szkoły chodziłem tylko w 1939 roku, do niemieckiej szkoły przez te początkowe miesiące, później w czasie okupacji, jak byliśmy w Warszawie, była taka szkoła powszechna

Należałem do inspiratorów od początku, byłem gubernatorem polskiego dystryktu, teraz ten dystrykt się rozbudował, jest ukraińsko-białoruski jeszcze do jakiegoś czasu, bo tak jest

Przez ponad dwadzieścia lat na KUL-u prowadziłem takie studium prasoznawcze, na które byli zobowiązani na przykład przychodzić studenci KUL-u, księża z poszczególnych

Mama pochodziła z rodziny mieszczańskiej, była urodzona w Pelplinie, a do Pelplina mój ojciec z rodziną swojej matki przyjechał po katastrofie, jaka wydarzyła się w miejscowości,

Ja w ubiegłym roku taki esej opublikowałem na temat tej Biblii Gutenbergowskiej z Pelplina, a intrygował mnie [ten temat], bo to było pierwsze nazwisko, które pamiętam z czasów

To getto było straszne, to było jakieś takie przeżycie tam dla nas, [obserwowaliśmy i mówiliśmy]: „O, już przestaje się palić”, po iluś tam dniach, już jak dymów

Myśmy wiedzieli to, że ona jest Żydówką, ale jako dzieci nie zdawaliśmy sobie sprawy, [że ona się w ten sposób ukrywa], dla nas ta najładniejsza siostra była

Niemcy przyszli przed godziną piątą rano do niego jako do dozorcy, kazali mu otworzyć główne wejście do budynku, prowadzić [się] na klatkę schodową, to trzecie