• Nie Znaleziono Wyników

Werbowali nas do ZMP - Beata Kulik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Werbowali nas do ZMP - Beata Kulik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BEATA KULIK

ur. 1964; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ZMP

Werbowali nas do ZMP

Wszystkie kierowniczki musiały do PZPR-u należeć, a nas werbowali do Związku Młodzieży Polskiej i coś w zamian było: organizowali nam rajdy fotograficzne, za które w ogóle nie płaciliśmy, kto nie miał sprzętu, dostawał ten sprzęt, dostawaliśmy materiały, po takim rajdzie mogliśmy korzystać ze wszystkiego, co było w zakładzie, także dużo zdjęć pamiątkowych zostało. Były wycieczki, wczasy pod gruszą, wczasy zorganizowane, ktoś nie chciał jechać na zorganizowane, to brał pieniążki.

Data i miejsce nagrania 2010-09-01, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Łucja Oś

Redakcja Łucja Oś, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Gdy tylko przyszłam do pracy w [19]54 roku, przyszedł przewodniczący ZMP z naszego przedsiębiorstwa – to było Lubelskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Miejskiego –

I przy domach, które są po tamtej stronie ulicy Weteranów, dzisiaj są garaże, stoją samochody, a przedtem stały budki, w których trzymano kozy. Pamiętam, w dzieciństwie dla mnie

Nie pamiętam dokładnie kiedy to było, ale to było w lecie i dzieci Jałowieckie chodziły zaglądać przez okno i żołnierze im dawali pomarańcze, i my starsze dzieci się

To był człowiek inteligentny, jakie on miał ręce, na niego było popatrzyć, na jego ręce, to był tak jak jakiś arystokrata.. Był tak przystojny i tak kulturalny, że takich

Ale miał w sobie coś takiego szlacheckiego, że nawet kiedy koszula była trochę taka nieuporządkowana, czy marynarka, ale to coś było takiego w nim eleganckiego. Jako mężczyzna,

Bo mnie się zawsze bieda kojarzyła z margaryną, u znajomych, gdzie było ciężko, tam nie było masła.. Tam tylko się gotowało na margarynie i chleb jadło z

Z tym, że ten Żyd, to był bardzo porządny, mój dziadek to był taki trochę służbista, lubił porządek, to nie było bałaganu. I on w tej komórce [mieszkał], dziadkowi jakieś

No i do Stowarzyszenia pojechałam, zawiozłam tam trzy pająki, wtedy był jeszcze takim głównym, to nazywał się profesor Reinfuss [Roman], który oceniał pracę twórców,