• Nie Znaleziono Wyników

Pustki w sklepach przerażały - Beata Kulik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Pustki w sklepach przerażały - Beata Kulik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

BEATA KULIK

ur. 1964; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, codziennośc PRL, kolejki, deficyt towarów, Pewex, Baltona, kartki na żywność

Pustki w sklepach przerażały

U mnie w domu zawsze na święta były pomarańcze i inne owoce, były czekolady, ale później te pustki w sklepach to już przerażały. Były niemiłosierne kolejki. Można było i tydzień stać. Były takie ogonki, które sięgały może i kilometra. Była lista zrobiona z imieniem, z nazwiskiem, codziennie trzeba było się meldować, bo jak już jednego dnia się nie odmeldowało, to taka osoba zostawała skreślona z tej listy. I stało się aż do skutku, można było tydzień czekać i dłużej na meble czy sprzęt gospodarstwa domowego. Też stały takie osoby – jak to mówi się na nich – koniki. I oni stali dzień i noc na zmianę z kolegami, ale później za to stanie pewną gotówkę pobierali. To już zawodowcy byli. Teraz jest lepiej, że dzisiaj mamy wszystkiego pod dostatkiem, że w sklepach jest pełno towaru, nie stoi się po nocach z karteczką, żeby na święta było trochę wędlinki, cukru. Kiedy dowiedzieliśmy się, że cokolwiek jest w sklepie, zaraz jedna osoba zostawała w zakładzie, a reszta do kolejki goniła, która pierwsza kupiła, szybko biegła do zakładu, żeby ta, która została, mogła coś kupić. Sprzętu fotograficznego absolutnie nie można było dostać. Na rogu ulicy Świętoduskiej obecnie (kiedyś Hanki Sawickiej) i Krakowskiego Przedmieścia był sklep sportowy i na górze był sklep z materiałami fotograficznymi. Jak tylko ktoś dał cynk, to tam biegliśmy i po dziesięć filmów można było kupić. Pamiętam Pewexy, później Baltona.

Tam w Pewexach za dewizy można było tylko kupować. W Baltonie na początku za dewizy, później już za gotówkę, ale to były drogie towary. W innych sklepach to było bardzo źle. Były kartki, także nikt więcej niczego nie dostał, bo kartki to na alkohol, papierosy, cukierki i mięso. Może były ogromne zadłużenia kraju, ale ludzie mieli pracę, nawet starych kawalerów karano za to, że starym kawalerem jest, a nie ożenił się do tej pory - tak zwane bykowe. Końcówka PRL-u to już była brzydka z tego względu, że wszystko albo na kartki, w sklepach pusto, kolejki niemiłosierne, ale

(2)

kiedyś lżej ludziom się żyło. A partyjni nigdy nie odczuwali tego, że coś się zmieniło na gorsze.

Data i miejsce nagrania 2010-09-01, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Łucja Oś

Redakcja Łucja Oś, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale tak, tych świąt [przedwojennych], to ja dużo nie pamiętam, bo byłam za mała, a później to już jedne, dwa może te święta były.. A jeszcze po wojnie w Lublinie też

Potem Niemcy weszli, były kartki, nie było co jeść, wieś nas utrzymywała, bo przychodzili z mlekiem, to się od razu kupowało pięć-sześć litrów, to

Przez tydzień świeciło takie słońce, że ulicą – bo kiedyś były rynsztoki przecież, gdzie się ścieki wylewało – płynęła woda jak z rzeki właśnie. I

I mi powiedziała, że papier toaletowy… To ona mi dała całe takie, że ja tu sobie przez szyję przewiesiłem ten papier toaletowy?. Bo on też był

Młyny powodowały też pewne zmiany w sieci wodnej, ponieważ bardzo często woda, która była potrzebna do napędzania kół młyńskich była kierowana jakimś sztucznym kanałem,

Oprócz tego samo miejsce, w którym się mieszkało, nie było za ciekawe, brak warunków, takich jak każdy człowiek by chciał, jak miały koleżanki.. Poza tym ciągle kurz,

A patrzeć na to, co kiedyś było nasze, a co zostało zabrane, i że ojciec szukał pracy, że mama jeździła, prosiła, żeby oddano chociaż to mieszkanie, które nie miało

To byli dobrzy i ciekawi autorzy: Marek Haczyk i –zwłaszcza w ostatnich latach –Tomasz Bohajedyn.. To jest pseudonim kogoś, kto pod takim nazwiskiem drukuje