• Nie Znaleziono Wyników

Zaproponowano mi wstąpienie do ZMP - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zaproponowano mi wstąpienie do ZMP - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ZOFIA SIWEK

ur. 1937; Bełżyce

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe ZMP, Lubelskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Miejskiego

Zaproponowano mi wstąpienie do ZMP

Gdy tylko przyszłam do pracy w [19]54 roku, przyszedł przewodniczący ZMP z naszego przedsiębiorstwa – to było Lubelskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Miejskiego – i zaproponował mi właśnie wstąpienie do ZMP. Z taką propozycją, że będę tu krótko w ZMP, a później będę awansowała do Komitetu Miejskiego ZMP, bo mówi: „Wiesz, dużo jest robotników w ZMP, a my chcemy, żeby było trochę więcej inteligencji”. A ja mu na to odpowiedziałam, że nie mam czasu na zebrania, nie będę na nie chodziła, bo ja po pracy spotykam się ze znajomymi na tańce. Ja po prostu nie mam czasu na ZMP, bo muszę iść do Lublinianki albo do Powszechnej [potańczyć].

Taka była moja wymówka, ale szczera, nie kombinowana, tylko szczera. Więcej propozycji nie miałam z ZMP. Ta organizacja jakaś tak była bardzo słaba, nawet nie wiem, co tam dalej było z tą organizacją.

Data i miejsce nagrania 2016-04-18, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Agnieszka Piasecka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

No mnie się to podobało, bo tak było ciekawie – przez okno widać było tylko nogi tych, którzy szli po chodniku.. W tych suterenach nawet było czysto i wilgoci się nie

Modne były takie kurteczki dla kobiet, to się lejbiki nazywały, takie rozkloszowane i też kolorowe.. Wcale nie czarne, nie szare, tylko właśnie czerwone, niebieskie,

Bo jeżeli on może te pięćset procent zrobić, to dlaczego robi sto procent, czy sto pięćdziesiąt, jeżeli zdolny jest wykonać taką normę.. Nie mam pojęcia, jak to

Wtedy był zakład pracy, a za zakładem pracy – jeszcze też ciekawostka, bo było więzienie i z tego więzienia więźniowie pracowali na budowach.. Na naszym zakładzie też

Na pewno przy wjeździe na naszą posesję były kocie łby, z tym, że one były takie kolorowe, to były kamienie, tak zwane polne kamienie. Data i miejsce

W szóstej, siódmej klasie uczyliśmy się języka francuskiego, ale my, takie dzieci, z takich rodzin zwyczajnych, z francuskim niewiele mieliśmy wspólnego, natomiast Marysia

Nie trzeba było nikogo gonić do kościoła, bo jak ksiądz Sedlak miał mówić kazanie w kościele wizytkowskim, to kościół był pełen. Data i miejsce

Był w naszej szkole sekretarz partii, nazywał się pan Mitura i to był chyba taki – tyle, co ja wiem – to był chyba taki mądry człowiek, który chronił trochę młodzież.. Bo