• Nie Znaleziono Wyników

Medal - Krzysztof Tutka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Medal - Krzysztof Tutka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

KRZYSZTOF TUTKA

ur. 1960; Krasnystaw

Miejsce i czas wydarzeń Turobin, Lublin, PRL, II wojna światowa, współczesność Słowa kluczowe Turobin, Antoni Teklak, Gienia Kopf, PRL, II wojna

światowa, współczesność

Medal

Dla nas to było takie miłe zaskoczenie, że ktoś zrobił coś takiego dobrego, mimo tych nakazów. Wiadomo było, [że] nie tylko on by był rozstrzelany, ale cała rodzina. I mnie by nie było… Ale podjął to ryzyko, miał głowę na karku. Nie dziwuję się, że robił z siebie dziwaka, ale to wszystko robił w dobrej sprawie. Był człowiekiem skromnym, ale i uczciwym, bo nigdy nie chciał – z tego cośmy się potem dowiedzieli – za to jakichś finansowych spraw. Nie każdy jest pazerny na pieniądze. Dla kogoś życie jest ważniejsze jak pieniądz, jakieś doczesne sprawy.

To jest dla nas zaszczyt, że ktoś taki w naszej rodzinie był. Cieszymy się, że ten dzień nastał, że odbierzemy medal [Sprawiedliwy wśród Narodów Świata – przyp.

red.] za niego. Bo naprawdę, na taką dużą miejscowość, [gdzie] tak dużo Żydów mieszkało [przed wojną], ponad 70% prawdopodobnie mieszkało w naszej miejscowości, [to] on tylko jeden, z tego co mi wiadomo, zaryzykował i kogoś uratował.

Dzięki temu, że uratował Gienię, żyje kilka osób. Rodzina powiększyła się, są wnuki Gieni. Także dzięki temu czynowi, ludzie żyją.

Data i miejsce nagrania 2018-12-18, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Dominika Majuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pamiętam takie drzazgi… Nieraz żeśmy się bawili tym, żeby to wyciąć.. On z zapałek to robił przeważnie, a nieraz i strugał takie

Potem się okazało, że jakąś żonę miał, ale bardzo krótko siedzieli ze sobą i tamta odeszła od niego.. Ale w papierach miał,

To było dziwne, bo ona się ukrywała, ale w nocy gdzieś tam widocznie wychodziła jednak na ten Turobin. Data i miejsce nagrania

Ale on to celowo zrobił właśnie, żeby odsunąć troszkę te dzieci, ciekawość ludzką, od siebie. I zrobił z siebie takiego

Kiedyś trzeba było być na głodnego, na czczo, żeby przyjąć komunię; po komunii rodzice się złożyli i dostaliśmy po szklance czy kubku kakao i po bułeczce. Tyle

[Dzieciom tam] można było kupić lody owocowe i śmietankowe, ziarenka dyni takie prażone, watę [cukrową i] różne słodycze. Między innymi taki punkt był, przy tej kamienicy

W teatrze na przykład były bale, podziwiałam, bo oni musieli te wszystkie krzesła usuwać i tak dalej, to było szalenie męczące, ale ponieważ żona ówczesnego

Jak na cmentarzu była cała aleja po jednej i po drugiej stronie, gdzie siedzieli, żebrali i modlili się biedni.. Przeważnie tak było