Ludwika Ślęk
"Okolicznościowa poezja polityczna
w Polsce. Średniowiecze", Juliusz
Nowak-Dłużewski, Warszawa 1963,
Instytut Wydawniczy «Pax», s. 152 +
12 wklejek ilustr. : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 57/4, 665-669
nistycznej — także i w prozie historycznoliterackiej — inw azję nawyków kolokw ial- no-retorycznych, często ze szkodą dla przedm iotu rozważań. Tylko niekiedy sp oty kamy się u Górskiego z ujaw nieniem m ożliw ości tego rodzaju, jak choćby w po staci okresu, w którym przeciwstaw iono gorszące objawy polem ik reform acyj- nych — atm osferze moralnej pism Frycza M odrzewskiego (s. 65).
Tą św iadom ą rezygnacją została objęta sfera środków stylistycznych na ogół dopuszczalnych i typow ych dla prozy hum anistycznej. Toteż np. m etaforyka jest bardzo skąpa. Rów nież rzadkie u tego znaw cy i m iłośnika polszczyzny są pożyczki z zasobu przysłow iow ego. W yjątkowym zjaw iskiem jest przywołanie utartego p o równania tez Lutra do „kuli śnieżnej, która staczając się po ośnieżonym wzgórzu przem ienia się w law in ę” (s. 67). W szelkie inne porównania czy paralele, jeśli się w ogóle pojaw iają, to — rzecz znam ienna! — pochodzą ze sfery nauki. Np. w skazu jąc na trudności zw iązane z korzystaniem z mało czytelnego aparatu krytycznego, autor posłużył się następującym porównaniem : „Nie w iem , czy technika edytorska w ym yśli kiedyś coś bardziej doskonałego, czy nie zdoła nic w ym yślić, na razie jednak aparaty krytyczne dadzą się porównać do tak złośliw ie urządzonego muzeum paleontologicznego, w którym szkielety zwierząt kopalnych nie byłyby pokazane w całości, lecz rozdrobnione na poszczególne kosteczki, z tym że każda jednostka anatomiczna m iałaby dla siebie osobną salę. Trzeba by posiadać pamięć i w yobraź nię szachisty, co potrafi grać jednocześnie dziesięć partii bez patrzenia się na sza chownicę, aby po kilkakrotnym naw et przejściu przez w szystkie sale takiego m u zeum odtworzyć z pamięci szkielet brontozaura czy ichtiozaura” (s. 312). Albo utrzy mana w podobnym rodząju paralela m iędzy historią literatury a geologią (s. 61—62). Słow em , pisarstw o Konrada G órskiego jest pisarstwem zdyscyplinow anym , re zygnującym św iadom ie z ornam entów stylistycznych, bo pełni ono bez przerw y w ierną służbę problem atyce n a u k o w e j21.
Z big n iew Jerzy N owak
21 Podobną dyscyplinę spostrzeżem y i w eseistyce K. G ó r s k i e g o ; dość powołać się tutaj na najciekawszą chyba w conradologii polskiej analizę Lorda
Jima (w: Literatura a p rą d y u m ysłow e) czy publikację: François Mauriac. S tudium literackie. (Poznań 1935).
J u l i u s z N o w a k-D ł u ż e w s к i, OKOLICZNOŚCIOWA POEZJA POLI TYCZNA W POLSCE. ŚREDNIOWIECZE. (Warszawa) 1963. Instytut W ydawniczy „Pax”, s. 152 + 12 w klejek ilustr.
Publikacja ta stanow i w bogatym dorobku Juliusza N ow aka-D łużew skiego ko lejn e studium nad dawną poezją polityczną — pierwsze, w którym autor pokazał jej losy sprzed XVI w ieku. Inne rozprawy historycznoliterackie i w ydania tek stów obejm owały bowiem sw ym zasięgiem głów nie w. XVII i XVIII (Związek Św ięcony i rokosz Lubom irskiego, Sejm Czteroletni, konfederacja targowicka i sejm gro dzieński, powstanie kościuszkowskie). Do okresu w cześniejszego nawiązuje także
Bibliografia staropolskiej okolicznościowej poezji politycznej (Warszawa 1964). W ten
sposób w kręgu naukowych zainteresow ań badacza znalazła się literatura okolicz nościowa od czasów jej pisanej historii aż do głębi XVIII stulecia.
Studium otw iera rozdział Okolicznościow a poezja polityczna w średniow iecz
i angielskiej, na ogół w oparciu o now sze publikacje z tego zakresu, przynosząc obraz problem atyki, charakterystykę najpopularniejszych gatunków, n ajw ybitn iej szych twórców i ich sztuki poetyckiej. Już tu widoczna się staje postaw a autora — jeszcze silniej akcentowana w partiach pośw ięconych polskiem u dorobkowi — zm ie rzająca do w yznaczania granic m iędzy poezją a rym ow aną publicystyką. K w alifi kację tę przeprowadzono celowo w kategoriach niehistorycznych, ponieważ zadaniem autora jest wskazanie tych wierszy, które m ogłyby zaciekaw ić w spółczesnego czy telnika. W tym interesującym rozdziale zabrakło — chyba niesłusznie — charakte rystyki bogatej epiki słow iańskiej. W literaturze tej częściej niż gdziekolw iek in dziej pojawia się polska tem atyka, by przykładowro w spom nieć serbskie i bułgarskie pieśni o królu W ładysławie i b itw ie w a r n e ń sk ie jx. G enetyczny zaś związek średnio wiecznego poem atu epickiego z poezją okolicznościow ą w skazał przekonująco M e- nendez P id a l2.
Rozdziały 2—9 przynoszą obraz rozwoju dwujęzycznej poezji polskiej, często traktowanej szerzej, niż sugeruje to ty tu ł publikacji. Obraz ten kreśli autor w prze kroju chronologicznym, dając przy okazji szersze om ówienie najbardziej charakte rystycznych gatunków (jak np. epicedium , epitafium ) i w ybitniejszych twórców (m. in. Stanisław a Ciołka, Filipa K allim acha). Tę partię pracy otw iera rozdział 0 n ajd awn iejszej poezji politycznej, je j losach i twórcach. W iele uwagi poświęcono w nim postaci literata-w aganta (do środowiska tw órców i kolporterów należałoby jeszcze zaliczyć postać dziada-żebraka), i to nie tylko w średniow ieczu, lecz także w w iekach późniejszych. Zawarte tu rozważania, w yczerpując stan badań, a n ie jednokrotnie i uzupełniając go, w skazują, jak niekom pletna jest w tym zakresie współczesna wiedza. Środowisko kolporterów i tw órców popularnej pieśni rysuje się o w iele pełniej w w. XVII, i w ydaje się, że jego szczegółow y obraz pozw oliłby w znacznym stopniu zrekonstruować stan dawniejszy.
K olejna część pracy — poezja polityczna w kronikach Galla i Kadłubka — budzi następujące refleksje. Od czasów opublikowania rozprawy Gansińca o liryce Galla 3 stało się jasne, że autor najstarszej kroniki polskiej nie przekazał w swoim dziele autentycznych tekstów pieśni polskich, co w ięcej, G ansiniec w kilku wypadkach określił dokładnie ich wzory literackie 4. Zaskakuje jednak pewna zbieżność: w szyst kie trzy rodzaje pieśni podanych przez Galla (pośm iertny lam ent, pieśń pobudkowa 1 pieśń chwaląca czyny króla) znane są z późniejszej tradycji (w. XVI i XVII). Czy w obec tego inform acji kronikarza nie można traktować jako św iadectw a, że już w w. XII istn iały tego typu pieśni? Inaczej m ówiąc: Gall znał z autopsji te gatunki pieśni polskiej, jakkolw iek ich autentycznej w ersji w kronice nie odnoto w ał, jego bowiem ambicją było stw orzenie w łasnych utw orów w oparciu o modne w zory literackie. Trudno się też zgodzić na zaliczenie w ierszy Galla do grupy słynnych m istyfikacji (w rodzaju pieśni Osjana — s. 22). Gall przecież — m imo sugestii, że podaje tekst autentyczny — nie stylizow ał sw oich utw orów na kształt
1 Zob. K. W i s к o w a t y j, Pogło sy historii Polski w epice ju gosłowiańskiej. Praga 1933.
2 R. M e n é n d e z P i d a l , La Chanson 'de Roland et la tra dition épique des
Francs. 2e édition. Revue et m ise à jour par l ’auteur [...]. Traduite de l’espagnol
par I.-M. С 1 u z e 1. Paris 1960.
3 R. G a n s i n i e c , L iry k a Galla Anonima. „Pam iętnik L iteracki” 1958, z. 4. 4 Przy okazji warto wspom nieć, że w zm iankę o Planctus in obitu m Lanfranci jako wzorze Gallowego w iersza na śm ierć B olesław a W ielkiego podał już К. M a- l e c z y ń s k i (wstęp do: Galii A n o n y m i Cronica et G ęsta ducum siv e principum
pieśni ludow ych, przeciwnie, operował swobodnie środkami i m otywam i ty p o w ym i dla poezji jego czasów, okazując się w tym w zględzie „zgoła nieprzeciętnym w irtuozem ” 5.
R ozdziały 4 i 5 pośw ięcone są poezji sprzed w . XV, prawie w yłącznie reprezen towanej przez utw ory łacińskie: m nem otechniczne chronostychy, epicedia, pieśni. N ajpełniej opracowana i najbardziej interesująca partia dotyczy epicediów. Autor ukazuje starożytną i w czesnośredniow ieczną historię gatunku, przechodząc z kolei do dokładnego om ówienia łacińskich epicediów polskich, ze szczególnym u w zględ nieniem „pozycji pod w zględem literackim [...] ciekaw ych” (s. 42). Pada tu także szereg propozycji gatunkowego przeklasyfikow ania w ierszy. W zakres kronikarskich w zm ianek o pieśniach polskich, pieczołow icie przez autora wyliczanych, trzeba by w łączyć inform ację Długosza o pośm iertnej pieśni ku czci Kazim ierza W ielkiego, którą — w ed le zapewnień historyka — m iało odśpiewać rycerstwo zgromadzone w kościele na uroczystościach pogrzebow ych 6.
Rozdział 6, Poezja epoki W ła d y sła w a Jagiełły, przynosi obraz pierwszych środow isk intelektualno-artystycznych, ukształtow anych pod w pływ em rozw ijają cych się kontaktów m iędzynarodowych. Zwraca autor uwagę na antynomię m iędzy nowoczesną kulturą niektórych tw órców a „średniowiecznym barokiem ” ich lite rackich w arsztatów . W rozdziale tym m ieści się także partia poświęcona „grun w aldzkiem u cyklow i poetyckiem u”, w obec której nasuwają się następujące uwagi.
1. S tan isław Sarnicki w Księgach hetmańskich, zachowanych — jak podaje
N o w y K o r b u t — w trzech odpisach, odnotował w dwóch m iejscach swego traktatu
0 sztuce w ojennej dw uw iersz pieśni grunwaldzkiej. D wuw iersz ten od czasu opu blikow ania w iązać się zw ykło z głośnym epizodem bitw y, jakim było w ręczenie Jagielle przez krzyżackie poselstw o dwóch m ieczów „na pomoc zw ycięstw a”. W podobny sposób Juliusz N ow ak-D łużew sk i tłum aczy zachowany dystych. W ydaje się to niesłuszne, tak z uwagi na treść fragm entu jak na kontekst u Sarnickiego. W w ierszu m owa o W itoldzie, który nie wprow adzał do obozu posłów krzyżackich, 1 o dwóch szablach (Sarnicki dodaje: „to jest oszczepach”), a nie m ieczach. W Księgach hetmań skich interesujący dystych przytoczony został raz przy okazji opisu szyku w ojsk pod G run w aldem 7, następnie — w objaśnieniu do term inu „polko”:
„Polko zwano m iejsce albo przedziały hufców na czele [tj. ulice, jak podał w innym m iejscu], którymi mają hetm ani bezpiecznie przejeżdżać się [...], stądże ono w pieśni o porażce pruskiej śpiewają:
W ituld idzie po ulicy,
Za nim niosą dw ie szablicy — to jest oszczepy 8.
D w uw iersz powyższy dotyczył w ięc w yłącznie Witolda, za którym, jak było w dawnym zw yczaju, „pacholę lub gierm ek z m ieczem szedł” 9. Taki przemarsz
5 G a n s i n i e c, op. cit., s. 387.
6 Joannis Dlugossii Historiae Polonicae libri XII. T. 3. W: Opera omnia. T. 12. Cracoviae 1876, s. 337—339.
7 Bibl. Jagiellońska, rkps 171, s. 239. 8 Ibidem, s. 197.
w spółcześni Sarnickiem u uważają za obyczaj zw y c ięz có w 10. Zapam iętał zatem Sarnicki zupełnie inny fragm ent pieśni grunwaldzkiej, a nie ten, który podają w kronikach Kromer i B ielski, lub m oże zgoła inną pieśń.
2. W Dopełniaczu szam otulskim do Rocznika małopolskiego um ieszczony został łaciński leonin przedstawiający w 7 początkowych w ersach b itw ę grunwaldzką, a w 4 końcowych oblężenie Brodnicy w roku 1414. Po tek ście następow ała uwaga:
„Item subsequentia m e tra idiom atis Polonici possunt sim iliter recitari” u . N owak -
-D łużew ski, idąc śladem dawniejszych i nowszych opracowań tem atu, uznał polski w iersz za nieistniejący. Tym czasem kronikarz um ieścił go, pominął zaś pierwszy w ydaw ca Rocznika, J. G. Lengnich, a za nim poszli w szyscy kolejni edytorzy. Wiersz ten przedrukowany został po raz pierw szy w r. 1952 przez K. M aleczyń- skiego 12. Jest to najstarszy polski w iersz grunwaldzki, interesujący zwłaszcza jako próba naśladow ania leonińskiego rytm u i jako echo w spółczesnej pieśni. Składa się z 4 następujących wersów:
Kroi W łodzisław polski, W itold ksiądz w ielgi litew sk i Posiekli brodacze, iż leżeli jako kołacze
Na polu grinwalskiem . Słyszano to w królestw ie franskiem , Cześkiem, w ęgierskiem , anglijskiem i tako d u ń sk iem 13.
Ostatnie trzy rozdziały książki przedstaw iają rozwój poezji w czasach Wła d ysław a W arneńczyka, Kazimierza Jagiellończyka i Jana Olbrachta. Pojaw iają się pierw sze sylw etk i twórców, zagęszcza się w ykaz pow stałych dzieł, coraz częściej rym ow ana publicystyka dorasta do rangi poezji. Przy lekturze tej partii studium , n iew ątpliw ie najciekaw szej, nasuwają się uw agi w związku z „rymem buko w iń sk im ” i Pieśniami Sandomierzanina.
1. R ym bukowiński: „Za króla Olbrachta w ygin ęła szlachta”, przytoczony w K ronice przez Bielskiego, „zrobił [...] zawrotną karierę i stał się niem al przy słow iow ym zwrotem w św iadom ości naszego d ziew iętnasto- i dwudziestow iecznego sp ołeczeństw a” (s. 114) — pisze badacz, nie znajduje jednak żadnych innych jego przekazów poza B ielskim . W literaturze w. XVII często w spom ina się bukowińską k lę s k ę 14. Zwrot ten zaś znaleźć m ożna np. w Pieśni o chocimąkiej o trzym a n ej
w i k to r ie j [...] 1573, rozpowszechnianej w w. XVII w w ielu w ydaniach i odpisach,
w dwóch wersjach: „Sarmacka za króla Olbrachta ginęła szlachta” 15 oraz „N ie szczęśliw ie za króla Olbrachta zginęła szlachta” 16.
Zastanawia się dalej autor, czy mam y do czynienia z „powiedzeniem ”, czy też z fragm entem pieśni. Wydaje się, że — zgodnie z opinią Bielskiego, popartą
10 M. B i e l s k i , K ronik a polska. K raków 1597, s. 300. — B. P a p r o c k i ,
H erby ry c e rstw a polskiego. Kraków 1858, s. 774.
11 W fotokopii Kodeksu H eilsberskiego (fotokopia Ossolineum 1) na s. 273. 12 M a l e c z y ń s k i , op. cit., s. X V III—X IX , przypis; w fotokopii Ossolineum — s. 273—274.
13 W iersz ten omawiam dokładniej w przygotow yw anym artykule o polskiej p ieśni grunwaldzkiej.
14 Polska kom.edia rybałtowska. Opracował К . В a d e с к i. Lw ów 1931, s. 260, w. 249—250. — F. M a ł к o t, Tureckich i inflanckich w o jen [...] głos. W ilno 1622, por. początkowe w iersze pieśni Głos tu reckiej w ojn y .
15 Pieśń o szc zęśliw y m z w y c i ę s t w ie T u r k ó w w dzień św . Marcina pod Cho-
cimem, Roku Pańskiego 1673 otrz ym a n ym . B.m.r., w. 20.
16 Z w y c ię s tw o niezw yciężonego narodu polskiego nad h ardym Turczynem na
przytoczonymi cytatam i — jest to „rym ”. Św iadczy o tym jego aforystyczna bu dowa, treściow a skończoność i 6-zgłosk ow y rozmiar, prawie nie znany pieśni historycznej (najkrótszym i najczęstszym rozm iarem był 8-zgłoskowiec).
2. Pieśń Sandomierzanina. Słusznie zauważono, że w utworze tym „treść
świecka, okolicznościow a, polityczna, pełni w stosunku do religijnej rolę służebną” (s. 115). Julian Krzyżanowski, traktując Pieśń jako form ę rym owanego kazania, treści św ieck ie uznał za rodzaj egzem plów , w skazał jednocześnie na jeden ich wzór — Zwierciadło przy k ła d ó w , przełożone na język polski może już u schyłku XV w ie k u 17. W ydaje się, że innym źródłem tych egzem plów mogła być pieśń historyczna. Z niej w yw odzi się np. w części 2 zwrotka 6, która podejm uje m otyw prośby o odwrócenie „gniewu [...] na Tatary, Turki, Wałachy i pogany”, co sta nowi w tego rodzaju pieśniach typow ą form ułę zam yk ającą18, przede w szystkim zaś — fragm ent o napadzie Tatarów na Sandomierz. W ysunięte sw ego czasu przez Pogodina przypuszczenie, że źródłem w ied zy autora o w ypadkach sando m ierskich z połow y X III w. był Rocznik ś w ię to k r zy sk i, opiera się na dyskusyjnych podstawach. Podobieństw o m iędzy obu tek stam i obejmuje wpraw dzie zarówno zasób inform acji rzeczow ych (charakterystyczna niedokładność: pod jedną datą umieszczono napad i zatw ierdzenie dla Sandom ierza odpustów, gdy w rzeczyw istości fakty te dzieli lat około 30), jak też w iele w yrażeń, nie w yjaśnia jednak kierunku zapożyczeń. Rocznik bowiem do r. 1267 nie relacjonuje wydarzeń sam odzielnie, lecz opiera je na źródłach historycznych i lite r a c k ic h 19. N asuwa się w ięc przy puszczenie, że pokrew ieństw a są konsekw encją zetknięcia się autorów z tym sa mym tekstem , którym najpew niej być m ogła popularna pieśń.
Na zakończenie tych uwag, którym i nie sposób było objąć całokształtu pracy tak bogatej w szczegóły erudycyjne i koncepcje syntetyczne, trzeba stw ierdzić, że czytelnik dostał do ręki system atycznie przedstaw iony i dokładnie nakreślony obraz rozwoju poezji od czasów najdaw niejszych do schyłku XV w ieku. Wypada tylko żałować, że pracy tej nie uzupełniono bodaj niew ielką antologią tekstów , której braku nie w ynagradzają liczne i nieraz obszerne cytaty. Książka otrzym ała staranną oprawę graficzną i ciekaw ie dobrane ilustracje. Poważnym natom iast niedopatrzeniem, w ielokrotnie zaw inionym w sposób widoczny przez redakcję, są zbyt liczne błędy rzeczow e 20.
L udw ika S lęk
17 J. K r z y ż a n o w s k i , Z marginaliów średniowieczn ych. „Pam iętnik L ite racki” 1936, s. 420.
18 Taką samą form ułę spotkać m ożna i w pieśniach zachodnioeuropejskich. Por. R. H. R o b b i n s , Historical Poem s of the X I V and X V Centuries. New York 1959, s. 64—89.
19 J. D ą b r o w s k i , Dawne d zie jo p isa r stw o polskie (do roku 1480). W rocław 1964, s. 54—55.
20 Dla przykładu: s. 129, przypis 23: „Pieśń o pruskiej porażce, spory w iersz historyczny [...], powstał on [.. ] w XV w ieku, w sto lub sto kilkadziesiąt lat po b itw ie”; s. 20: „historycy naszej literatury w iek u X II: Michał Hieronim Juszyński, Michał W iszniew ski” ; s. 131: przypis 33 m ylnie odsyła do przypisu 8 zam iast do 25; s. 138: w przypisie 10 mowa o elegii o Jędrzeju Tęczyńskim zam iast Odrowążu; s. 16: jako m iejsce druku dziełka A lberta Sarnickiego podano m ylnie Piotrków zamiast Piotrkowczyk w Krakowie; s. 52: m ylna data pierwodruku K r o n ik i p o l
skiej B ielskiego; datę w ydania De origine [...] Krom era ustalono raz na r. 1566
(s. 52), to znów 1545 (s. 129).