• Nie Znaleziono Wyników

Komunikacja antyreżimowa - Jerzy Goszczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Komunikacja antyreżimowa - Jerzy Goszczyński - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JERZY GOSZCZYŃSKI

Miejsce i czas wydarzeń Polska, PRL

Słowa kluczowe Projekt Wagon 2010, komunizm, komunikacja, rola słowa

Komunikacja antyreżimowa

Komuniści próbowali zatrzymać informację o strajkach w Lublinie. To wszystko prawda. Starano się to bagatelizować. Taka przecież wtedy była terminologia władzy:

nieodpowiedzialność i warchoły i tego typu opinie, i tak dalej. Słowa władzy już wtedy chyba były na tyle wyświechtane, że zawsze się czytało w drugą stronę. Na odwrót, między wierszami, więc to nie jest tak, że władza formułując pewną ocenę czegoś tam, mogła liczyć na to, że ta ocena będzie oceną powszechnie aprobowaną, potwierdzaną czy uznaną. Ludzie wiedzieli swoje. Przecież ludzie jeździli pociągami.

Komunikacja miała inną formę, bo wtedy przecież nie było ani komórkowych telefonów, ani internetu. Był telefon i był przekaz ustny. Ktoś mi opowiadał o tym, że jak trzeba było rozkolportować informację, to mimo braku właśnie tych nowoczesnych technik, ta informacja rozprzestrzeniała się w sposób znacznie szybszy niż obecnie.

To jest zdumiewające, ale okazuje się, że naturalne kontakty między ludźmi, naturalna komunikacja fizyczna, osobista, jest tak efektywna, że te wszystkie techniczne urządzenia, jak je nazwiemy – protezy, niekoniecznie usprawniają. Także bądźmy dobrej myśli, jeżeli ludzie chcą się dogadać.

Data i miejsce nagrania 2010-08-08, Łódż

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Kamil Garbacz

Redakcja Kamil Garbacz, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Z tym, że w dalszym ciągu on jeszcze oczywiście daleki był od picia piwa, czy tam [palenia] papierosów, nie, był bardzo grzeczny, ale było widać, że jest dumny, że jest w

Tak że być może w jakiś aktach takie coś leży, ale ponieważ nigdy nic się ze mną dalej nie działo, to być może to gdzieś poszło na przemiał.. Po wielu, wielu, wielu,

Zastanawialiśmy się zresztą nie tylko nad datą [19]80 roku, nad sierpniem [19]80 roku, ale jeżeli tak sobie rejestrować, to można mówić o całej sztafecie - od roku [19]56

Po krótkim czasie mimo pewnych tendencji związanych z przynależnością do organizacji, która skupiałaby pracowników naukowych, po zapoznaniu się ze statutem,

Dopiero po jakimś czasie, jeżeli człowiek czyta, jeżeli się tym interesuje, to po jakimś czasie po prostu te wiadomości jakoś tam dochodzą i dowiadujemy się po kolei

Moi rodzice wysłali mnie z warszawskiego getta na placówkę, na robotę, razem z grupą jeszcze siedemdziesięciu ludzi.. To było już przez protekcję, ojciec urządził to, że może

Ja się ich wymaganiami, postulatami nie przejmowałem, myśmy z KUL-em utrzymywali zawsze świetne kontakty, chodziliśmy tam, i był taki moment, powiem coś o czym wiem od pani

Jak ktoś był stolarzem, był dobrym stolarzem, on był dumny z tego, że jest dobrym stolarzem.. Jak oni mnie wzięli do pracy to mi kładli z jednej strony kamienie… Przychodzimy