• Nie Znaleziono Wyników

Dowiedziałem się, że Mietek mieszka w Warszawie i jest architektem - Włodzimierz Chętko - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dowiedziałem się, że Mietek mieszka w Warszawie i jest architektem - Włodzimierz Chętko - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

WŁODZIMIERZ CHĘTKO

ur. 1924; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe historia Mietka, Urząd Bezpieczeństwa, życie w PRL-u

Dowiedziałem się, że Mietek mieszka w Warszawie i jest architektem

„Jak będziesz się nazywał? No jak chcesz, ale jakiś pseudonim swój podaj.” - „Ja nie mam żadnego.” - „Twój pseudonim będzie –ja do dzisiaj pamiętam –"Jur’” - „Dobra, mogę być Jur". Podpisałem się, do widzenia, koniec. Tak że być może w jakiś aktach takie coś leży, ale ponieważ nigdy nic się ze mną dalej nie działo, to być może to gdzieś poszło na przemiał. Po wielu, wielu, wielu, wielu latach dowiaduję się, że Mietek mieszka w Warszawie i jest architektem. Bierze różne nagrody. Zacząłem pracować w Komitecie Urbanistyki i Architektury jako architekt. Jakiś czas minął, niedługi, ja się patrzę, rany boskie - Mietek łazi w tym biurze. On się do mnie nie przyznaje, to ja się do niego też nie będę przyznawał. Po jakimś czasie Mietek do mnie przychodzi, wykorzystując moment, że jestem sam. „Słuchaj, ja mam do ciebie prośbę. Wiesz o tym, że ja w tej chwili pracuję tutaj i mam kłopoty, bo mnie typuje KUA (Komitet Urbanistyki i Architektury) na zagraniczne wyjazdy, za każdym razem mnie obcinają, nie mam wyjazdu”- on do mnie - „Ty znasz bardzo dobrze Miecia Tomczaka?”- to był ówczesny sekretarz –POP, w KUA, a mój pierwszy kierownik pracowni architektonicznej, architekt - „Mógłbyś z Mieciem pogadać i zapytać czy on mógłby mi pomóc? Ja tu pracuję, dlaczego oni się do mnie czepiają? Trzeci raz odwalają mój wyjazd za granicę.” Mówię „No dobra, no dlaczego nie” Mówię: „Jak chcesz, mogę z Mieciem pogadać” Pogadałem z nim, powiedziałem mu co i jak.

Mówię o tym Mietku. „To jest fajny chłopak, utrącają go, niezły architekt, ma problemy, trzeci raz już go nie puszczają. Mógłbyś się dowiedzieć, co się dzieje?”-

„No, wiesz, mam takiego pułkownika tam znajomego w Urzędzie Bezpieczeństwa. Ja spróbuję się dowiedzieć.” Nie minęło długo, 2 albo 3 dni. Jestem sam w pokoju, słyszę, że ktoś otwiera drzwi, ktoś wchodzi i ktoś mnie wali z tyłu w łeb. „O ty skurczybyku jeden!”–ten właśnie sekretarz - „To ty mnie opowiadasz takie bajki? Że to taki porządny chłopak? A to stary bandzior z okupacji! Z NSZ-u!”- mówi. „My mamy takiego nagradzać jakimś wyjazdem za granicę? To mamy swoich!” I mówi tak: „A oprócz tego to mogę ci tylko jedno powiedzieć. My o nim wszystko dobrze bardzo

(2)

wiedzieliśmy i wiemy. On znalazł się we Wrocławiu, nazwisko swoje zmienił, zaczął studiować pod innym nazwiskiem na uczelni. Zrobił inżyniera-architekta i dosłownie w ostatniej chwili, jak miał być już wręczany mu indeks na to jego sztuczne nazwisko, to zgłosił się do rektora, wyłożył kawę na ławę. [Rektor] wystawili wszystkie dokumenty na jego dawne, prawdziwe nazwisko. I on pod takim nazwiskiem figuruje i chciał niby wyjechać. Nawiasem mówiąc później został wypuszczony i pojechał. I tak się to wszystko razem skończyło. Po latach, coś mnie w łeb strzeliło, już byłem wdowcem, miałem czas. Myślę –a pal licho, spróbuję tego Miecia jednak złapać. No i go złapałem. Kiedyś spotkaliśmy się w jego pracowni na Mokotowskiej. Przyniósł butelkę wina. Ani jedno słowo między nami w cztery oczy nie zostało nic powiedziane z tamtego okresu, że on na przykład mnie zawdzięcza, że go nie zwinęli, że uciekł.

Nic, nawet jedno słowo nie padło. I później żadnego już kontaktu z nim nie miałem.

Data i miejsce nagrania 2009-11-09, Warszawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Daniel Zawiślak

Redakcja Dagmara Spodar, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A ja, żeby nie pójść do wojska i żeby wykręcić się z takich kłopotów, studiowałem jeszcze prawo przez niecałe pięć lat. I mam takie wykształcenie, że mogę

To była pierwsza poważna prezentacja po wielu latach milczenia Iwaniuka w Polsce.. Na nasze zaproszenie przyjechał także

Zresztą w pszczelarstwie, w rolnictwie nie może być godzin pracy.. Szczególnie w pszczelarstwie, gdzie sezon

Jak mieszkałem na Trybunalskiej to pobraliśmy się 2 lipca 1962 roku i mieszkałem w dalszym ciągu na stancji, bo ona mieszkała z siostrą. Mieszkały w tym baraku koło

[Czy dochodziły jakieś wiadomości co się dzieje ze społecznością żydowską w innych miejscowościach?] Widocznie tak, ja nie wiedziałam, ale później się dowiedziałam, że

„Hades”, ale to nie był ten „Hades” tutaj, co teraz jest, tylko „Hades” mieścił się w podziemiach między kościołem powizytkowskim, a pedagogiką, o tam gdzieś

[…] Nie chcieli bliźniaków, tylko to po jednym dziecku, bo trudności były kiedyś z dziećmi, nie było tak jak teraz wózki, tylko kołyski, były takie porobione z

[…] No jak był chory w domu to kiedyś tak nie było, że tak okna wietrzyli czy coś to, to zapalili to i wysypali na, na ten węgielek tych całych wianków, to był zapach