• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1927.02.05, R. 7, nr 15

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1927.02.05, R. 7, nr 15"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Bezczelna propaganda.KJIHGFEDCBA W tych dniach zgłosił sie do nas jeden z pp. urzę­

dników podatkowych naszego powiatu, specjalnie aby zakomunikować nam pewien fakt, który po­

mimo błahostkowych pozorów zewnętrznych speojalttie ila Bas, pameraaa, pesLda wielkie KBacsOKie, charakteryzuje bowiem myśli i uspo­

sobienie tutejszych niemców — inspirowane, jak się należy domyślać — z zewnątrz — czyli z za kordonu.

Otóż do pewnego okolicznego oberżysty — niemca zgłosił się przed paru dniami urzędnik państwowy w sprawach podatkowych, żądając zapłacenia zaległych naleźytości i grożąc w prze­

ciwnym razie zajęciem towarów i mebli, znajdu­

jących się w oberży. Oczywiście wywiązała się dysputa — którą w rezultacie urzędnik rozstrzy­

gnął kategorycznie żądając zapłaty na co chcąc

— nie chcąc —* niemiec musiał się zgodzić je dnakże aaiwsioBy zbytnie bezsilną złością — zapomniał aa chwilę e zwykłej ostrożności i z miną przyszłego tryumfatora zakomunikował egzekutorowi, że zanim rok upłynie „pol­ skie panowanie djabli wezmą", a wówczas oni — niemcy — postarają się zapłacić pola­ kom za wszystkie obecnenastępstwa"i „poni­ żenia.0 Otwarte raz upusty, krzyżackiej wymowy nie prędko dały się zamknąć — zresztą zacieka­

wiony urzędnik wcale się o to nie starał, pra­

gnąc możliwie jaknaj więcej informacyj wyciągnąć z zacietrzewionego szwaba. I rzeczywiście warto posłuchać, co za wspaniałe widoki „porządku”

i „warunków życia*1 * 3' roztoczył przed swym słucha­

czem powolny i skryty zazwyczaj oberżysta!

W , proroczem natchnieniu" Widział onjuż Po­

morze pod władzą bata pruskiego... i tryum fującej hakaty!.. Widział całą Polskęzdepta*

ną i uzależnioną od germańskiego rwidzimi się!.. I widział więzienia i twierdze, przepeł nione polskimi „buntownikami", którzy śmieli przez tyle lat obywae się bez niemieekiego bata... Czego on zresztą nie widział!.. Roza- nielony tą „cudowną wizją przyszłych dobrych czasów —• wrzeszczał waląc pięścią o ladę, że

„uott sei Dank" «= „końezy się już polskie panowanie" a „prawowita władza nie­ miecka jeszcze przed upływem reku roztoosy swe „opiekuńcze skrzydła nad Pomorzem.

Zasadnicze porozumienie sprawie twierdz niemieckich

Paryż. „Le Matin” podaje z półurzędowych źródeł informacje o osiągniętym pozytywnym re­

zultacie rokowań w sprawie twierdz niemieckich.

Osiągnięto podstawowe porozumienie, które sprecyzowano w następujących trzech punktach:

1. Niemcy zobowiązują się nie utożsamiać już na przyszłość utrzymywania fortyfikacyj w dotych­

czasowym stanie z ich modernizacją, 2. Niemcy zobowiązują się nie tworzyć nowych fortyfikacyj;

3. fortyfikacje obecnie niezakatalogowane, a któ«

re odkryte byłyby następnie, ulegną natychmia­

stowemu zburzeniu,

Nie osiągnięto jeszcze porozumienia co do tego, które z obecnych fortyfikacyj mają być zburzone. Niemcy zażądali nowych instrukcji z Berlina.

Całe to zajście puścilibyśmy napewno mimo uszu, gdyby nie „dziwny" zbieg okoliczności, który błahostkowej napozór kłótni — nadaje bardzo poważne znaczenie. Oto niemal równo­

cześnie z informacjami wspomnianego urzędnika otrzymaliśmy wiadomość, pochodzącą z zupełnie pewnego źródła, a mianowicie, że osadnicy rolni narodowości niemieckiej otrzymali niedawno taj­

ny okólnik ostrzegający ich przed wpłacaniem do kas skarbowych polskich należnych rat za ziemię, gdyż „w olągu roku Pomerze zest asie z po­ wrotem przyłąozeae do Niemiec" a wów­

czas ci, którzy „nisepetrz *ie" wypłacą wspo­

mniane raty władzom polskim — będą musieli zapłacić je po raz drugi „prawowitejwła­

dzy Pomorza" t. j. władzy aiemleekiej.

Okójnik kończy się słowami „otuchy", że bliskim jest już dzień, w którym zakończy się

„polskie bezprawie" na Pomorzu.

Z. zestawienia tych dwóch faktów —» nawet najmniej myślący człowiek może wywnioskować, ze za plecami naszych władz bezpieczeństwa to­

czy się w najwyźszm stopniu wroga względem nas akcja, dążąca do wzniecenia popłochu wśród słabszych i „strachliwych" jednostek — aby tym sposobem łatwiej przeprowadzić jakąś nieznaną bliżej kombinację polityczną której myślą prze­

wodnią będzie oczywiście powrotne przyłącze­

nie Pomorza do Niemiec.

Niemcy tutejsi w ciągu ostatnich kilku lat stracili ©statek swej pierwotnej nadziei w „powrót

taty — Wilhelma " Patrząc codzień na wzrost polskości na Pomorzu — które pomimo tylole- tniej wytrwałej germanizacji tak szybko zdołało się otrząsnąć z naleciałości niemieckich — wła­

dze pruskie z przerażeniem skonstatowały, że dzielnica Pomorska jest już dla nich stracona.

Jednakże pomni na swe zdolności krętackie i o- źywieni ostatniemi wypadkami w Genewie —‘

postanowili walczyć do ostatka. Przedewszyst- kiem chodziło o to, aby zastraszyć nas ewentu­

alnym powrotem władzy niemieckiej i tym sposo­

bem wstrzymać choć częściowo rozrost polszczy­

zny na Pomorzu i zachować w umysłach ludno ści jaknajwyraźniejsze widmo bata. Znając do­

brze naszą łatwowierność — niemiaszki przypu­

szczają, że skoro tylko rozejdzie się wieść o po­

wrocie władz zaborczych na Pomerze — a na­

tychmiast większość „wątpliwych" polaków wy­

znających zasady chorągiewek na dachu — od­

wróci się od Polski — i przefasonuje swój pa- trjotyzm polski — na niemiecki.

Oczywiście dokonawszy już tego zadania — wyobrażają sobie Niemcy, że łatwo im przyjdzie wywołać powtórny plebiscyt, przyczem zastraszo­

na ludność odda swe głosy za Germajiją...

Tak oto marzą sobie przy kufelku politycy republikańscy, potomkowie duchowi zaborczej ga­

dziny krzyżackiej. I zaraz potem dodają na po ciechę: —• „Jak się nie da językiem wywalczyć Pomorza — to wywalczymy je dla siebie bagnetem."

Zaiste „cudowne" marzenia!...

Zapomnieli tylko ci „przyjaciele” nasi od­

wieczni, że Polska nie jest bezsilnem, slabem dziecięciem, któremu można wydrzeć kawał zie mi bez słowa protestu, Zapomnieli niemiaszki

„kochane", że na karabin umiemy odpowiedzieć karabinem — a na bagnet sztyletem lub szablą!

Armja nasza pod zarządem dzielnego wo­

dza może śmiało stawić czoło „vereinistom"

niemieckim — a w razie konieczności-—- nawet zwyciężyć!

I zapomnieli „militar-pacyfiści" — ie dzisiej­

szy układ granic i sił europejskich, tMpewni*

nam ze wszystkich stron najwydatniejszą-pomoc państw, dla których stanowimy aąjuważniejszy sza­

niec obronny...

Przyzwyczajeni do polskiej grzeczności i do polskich ustępstw sądzą Niemcy, że rząd dzisiej­

szy nie potrafi skutecznie się -oprzeć krętaakiej dyplomacji Marksów i Stresemaonów o«aie liczą się z tern, że i nasze władze naczelne zro­

zumiały olbrzymią doniosłośc i-naaazonie-ftamo- rza dla Polski-— i raczej: zgodną nsię.^a wszyst­

ko niż na odstąpienie bodaj jednęgo cala zjemi polskiej! Obłąkańcze glosy namawiające rząd do rezygnacji z Korytarza Pomorskięgo na rzecz Nie­

miec — dziś już należą do przeszłości .ja jedyną tendencją władz naszych jest dzisiaj rozszerzenie tego Korytarza na korzyść Polski!

O tern wszystkiem jednak Niemcy nie myślą łudząc się, że oszukańczą taktyką fąlszywyęh bomb postrachowych uda im się odzyskać tp, co utracili bezpowrotnie.

Pamiętajmy, że nie wolno nam ^nawętjaa chwilę przypuścić możliwości oddania. Rómona Niemcom gdyż sama myśl o tern jest już żbto- dnią wobec Ojczyzny.

Pomorze było jest i pozostanie

choćby się niemcy skręcali z wściekłości. Lckoć- by miotali na nas miljony swoich fałszywych

„okólników" i „zapowiedzi". Pamiętajmy»^żernie jesteśmy sami — i żejpa jnami stoLcała Polska, gotowa bronić nas do ostatniej kropli kjuy.i...^j że nad tą Polską widnieje postać człowieka czynu którego wola jest dzisiaj rozkazem i który poprzyj siągł raczej życie swe poświęcić niż oddać WJfo- gom bodaj jedną piędź ziemi Pomorskiej!

J. K.

ojska angielskie w CMnach<

Na rozkaz rządu angielskiego wyruszyły do Chin uzbrojone ,ed stóp do głowy, a nawet w maski Igazowe wojska angielskie z Indji

ycina przedstawia żołnierzy jią tworcu w Portsmouth przed transpar*

item do Chin.

Monarchista wicekanclerzem Niemiec.

Personalia zawiści i ry walfraeja laspsle.

Wielkie zaniepokojenie panuje w kołach re­

publikańskich z powodu prajgącia do ,nowego gabinetu na stanowisko ministra f spraw wewnę­

trznych i wicekacnlerza dra Hergta, który jest, je- akcjonistą, monarchistą i skrajnym nacjopaliKU- Spodziewano się, że ministrem spraw wewnę­

trznych będzie przynajmniej* Lindeiner, bardziej umiarkowany.

Za sześć lat Stany Zjedncczoge nie będą miały 4iafty.

Nowy Jork. MemorjakkomisjT geologicznej przedłożony prezydentowi Coolidge wyraża obawę, że za 6 lat będą wyczerpane wszystkie tereny naftowe w Stanach Zjeanoczonych. Należy słę wobec tego oglądać za nowymi terenami A- meryce południowej.

(2)

Orędowniczka nasza.VUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

ź e r, a b y n a sy c ić sw ó j z a ch ła n n y a p e ty t — ż y w e m ciałem n a sz e j Z ie m i — n ie z m o ż e n a s ic h w ście­

kłość o b łą k a ń cz a , g d y ż n a straż y g ra n ic n a szy c h

sto i i sta ć b ę d z ie Ś w ię ta Io w a K o ro n y P o lsk ie jf m o g ił i o fiar!

S y tu a c jao b e c n a , w ja ­ k ie j z n a la zła się n a sza O jc z y z n a je st d o n a j­

w y ż sze g o sto p n ia fa ta l­

n ą , ta k , ż e tru d n o p rz e­ w id z ieć ja k ie śk o lw ie k ro z w ią z an ie je j. Z e w szy stk ich stro n o to c z e­

n i w ro g a m i — m u sim y d o k ła d a ć w sz e lk ic h sił, a b y u trzy m a ć ic h w p rz y z w o itej o d le g ło śc i o d sieb ie . R y su n ek p o ­ w y ż szy p rz e d sta w iaw ła­ śn ie w sp o só b p la sty ­ c z n y , ja k w y g lą d a n a sz e d z isie jsz e p o ło ż e n ie p o­ lity c z n e p rz y cz e m w ilk i, z b ie ra jąc e się d o ­ k o ła ^P o lsk i — w y o b ra­ ż a ją trz y n a sze są sie d n ie m o c ars tw a : N iem c y , R o sję i m a leń k ą L itw ę

A u g ra n ic O jc zy z n y n a s z e j ja k n ie stru d z o n a O ręd o w n icz k a ^ P o lsk i

sto i z p o c h o d n ią ® w d ło n i|f Ja sn a P a n i U c ieć z k a i O b ro n a n a ­ sz a ; o sta tec z n a. 1 c h o ć z e w sz e ch stro n św ia ta z b ie g n ą się w ilk i n a P a tro n k a n a sza — K ró - P a n i i M a tk a te j z iem i

d o b n o n a b y ć je szc z e je d n ą c u k ro w n ię n a te re n ie b . K ró lestw a K o n g re so w e g o .

Przywódcy „Wehrwolffa*

pod kluczem

B e rlin . W ty c h d n ia c h a resz to w a ła p o lic ja p o lity c z n a 10 p rz y w ó d c ó w o rg a n iz a c ji m ilitarn e j

„ W e h rw o lff.” Z n a le zio n o m n ó stw o m a te rja łu , k o m p ro m itu ją ce g o c a łą o rg a n iz ac ję.

P o lic ja tw ie rd z i, ż e z n a lez io n ym a te rja ł o b c ią­

ż a ta k c ię żk o „ W eh rw o lff”, ż e rz ąd b ę d z ie m u siał z lik w id o w a ć o rg a n iz ac ję, c h o ć b y ju ż z e w z g lę d u n a w ra że n ie z a g ran ic ą.

Z życia Stonara. Kat. miadzieży Polstiej

w Wąbrzeźnie.

W d n iu 3 0 sty c z n ia o d b y ło się d o ro c zn e w a ln e z e b ra n ie S to w . K a t. M ło d z . P o lsk ie j w o b e c n o śc i z a p ro sz o n e g o P rze w iele b n e g o D u c h o w ie ń stw a m ie jsc o w eg o w o so b a c h k s. k s. p ro b o sz c z a Z a - k ry sia (p ro te k to ra ) iG e n er. S e k reta rza k s. p ro f.

Z y n d y k s. p ro f. B re jsk eg o , k s. w ik a reg o G d a ń c a, k s. p a tro n a M ó w iń sk ie g o . P rz y b y li ró w n ie ż p rz e d ­ sta w ic iele w ła d z i o b y w a te lstw a m ie jsc o w eg o z p . B u rm istrz em S c h w arz em n a c z ele -

Z e b ra n ie z a g aił p re z e s p . N o w a k o w sk i, w i­ ta ją c se rd ec z n ie p rz y b y ły c h g o śc i p o c z e m n a ­ stąp iło p rz y jęc ie n o w y ch c z ło n k ó w , k tó ry c h z g ło ­ siło się c z te rec h .

P o z a ła tw ie n iu te j fo rm aln o śc i n a stąp iły w y b o ry fp re z y d ju m n a c z ele k tó re g o sta n ął p . B u rm istrz S c h w a rz ja k o m a rsz a łe k z e b ra n ia — i p o d z ię k o w a w szy z a w y b ó r w tre śc iw y ch sło w ac h z w ró c ił się d o o b e c n y c h , p o d k reślają c w y so ce p o ż y te c zn ą d z ia ła ln o ść S to w a rz y sz e n ia i n a w o łu ją c c z ło n k ó w te g o ż d o d a lsze j w y tę ż o n e j p ra c y .

W d a lszy m c ią g u o d c z y ta n o c a ły sz e re g sp ra­

w o z d a ń z d z iała ln o śc i Z a rz ąd u , K a sy i B ib ljo te - k i p rz y c ze m o d c z y ta li ró w n ie ż sw e ra p o rty ro c z n e : G o sp o d arz , g e n . z a stę p o w y , n a c z e ln ik o ra z k o le jn o p o sz c ze g ó ln i z a stęp o w i:

W z w iąz k u z e sp ra w o z d a n ie m k a so w em w y ­ w iąz a ła się d y sk u sja , w k tó rejj z a b ra ł g ło s K s.

Ż y n d a p ro p o n u ją c , a b y w d o w ó d z a in te re so w a­ n ia się sp ra w ą ci c z ło n k o w ie , k tó rz y n ie w sta n ie p ła c ić sk ład e k p e łn y c h p ła c ili c h o ­ c iaż 12 g ro szy , a b y się n a z y w a ło , ż e c o śk o lw ie k p ła c ą .

P o d y sk u sji z g ro m ad z e n ie u d z ieliło a b so lu - to rju m u stęp u ją c e m u z a rz ą d o w i p rz y cz e m w d o w ó d u z n a n ia d la d o ty c h c z aso w e j d z ia łaln o śc i k s. Ż y n d y S to w a rz y sz e n i w rę c zy li M u d y p lo m h o n o ro w y , m a ją c y b y ć w id o c zn y m z n a k ie m g łę­ b o k ie j c z ci i w d z ię c z n o śc i d la ta k o d d a n e g o sp ra w ie m ło d z ie ż y p a tro n a.

P rz y te j o k a z ji z a b ra ł g ło s k s. — p ró b . Z a - k ry ś — i w y licz y w sz y ra z je sz c ze o lb rz y m ie z a ­ słu g i k s. p ro f. Z y n d y — p o c h w a lił g o rą c o in ic­

ja to ró w te g o p ro je k tu . W o d p o w ie d z i n a p rz e m o ­ w ę k s. p ro b o sz c zak s. p ro fe so r Z y n d a z p ra w ­ d z iw ie c h rze ścija ń sk ą p o k o rą p o d k re ślił, ż e je ­ d y n e d z ię k c zy n ie n ie n a leż y się w ty m w y p a d k u S tw ó rc y , K tó re g o ła sk a z d z iała ła w ięc e j, n iż b y to m o g ły u c z y n ić słab e siły lu d zk ie . P rze m o w ę sw ą k s. P ro fe so r z a k o ń cz y ł sło w am i p o d z ię k ip o d a d rese m w sz y stk ic h c z ło n k ó w S to w a rzy sz e n ia — z aró w n o z a d o ty c h c za so w ą w sp ó łp rac ę , ja k o te ż i za te n o sta tn i d o w ó d u z n a n ia , ja k i M u z ło ż o n o

p o d p o sta cią d y p lo m u m ia n u jąc g o ró w n o c ze śn ie c z ło n k ie m h o n o ro w y m . P o te j p rz e m o w ie , k tó ra w y w arła n a d z w y c z aj siln e w ra że n ie n a o b e c n y c h

p rz y stą p io n o d o w y b o ró w n o w e g o z a rzą d u p o y p rz ed n ie m z g ło sz e n iu d y m isji z a rz ą d u p o­ p rz e d n ieg o . W y b o ru p re z e sa d o k o n a n o przez a k la m a c ję . N a w n io se k d a w n e g o Z a rz ąd u w y b ran y z o sta ł je d n o g ło śn ie d rh A lfo n s S z c z u k a, k tó ry w y b ó r p rz y jął, W d a lsz y m c ią g u w y b ra n o n a w ic ep re z esó w d rh . L . N o w ak o w sk ieg o i d rh . J. K a m ń sk ieg o n a stan o w isk o se k re ta rz a : d rh , S z la g a , z a stę p cą je g o z o sta ł d rh . Z . C ie m ie le w - sk i, sk a rb n iek ie m d rh . G w iz d alsk i (d rh . W e so ­ ło w sk i, k tó re g o w y b ra n o p o c z ą tk o w o o d m ó w ił p rz y jęc ia w y b o ru ) B ib ljo te k arz em z o sta ł d rh . R u j- n e r, z a stę p c ą b ib ljo te k arz a — d rh . B ła szk ie w ic z, N a c ze ln ik iem d rh . K a cz y ń sk i (d rh . L u p e rto w ic z w y b o ru n ie p rz y jął.) Z a st. n a cz eln ik a Id rh . Z a k rz e w sk i g o sp o d a rz em L a u d a n sk i. W sk ła d S ą d u h o n o ro w eg o w e sz li d rh . W e so ło w sk i i Za­

k rz e w sk i.

P o o d c z y tan iu i z a a k c e p to w a n iu p ro to k u łu

z a b ra ł g ło s k s. p a tro n M ó w iń sk i, z w ra ca ją c się d o n o w e g o Z a rz ąd u z e sło w am i g o rą c e j z a ­ c h ę ty d o d a lsze j w y trw a łe j p ra c y d la d o b ra S to ­ w a rz y sze n ia.

Z e b ra n ie z a k o ń c z o n o p o m y śln ie p o c z e m o b e c n i, o d śp ie w a szy c h ó raln ie p ie śń „M y ch ce*

m y B o g a” p o ż e g n a li się w z a je m n ie o k rz y k ie m

„ G o tó w44.

W ie cz o re m te g o ż d n ia w sa li h o telu p o d B iały m O rłem o d b y ł się p rz y w sp ó łu d z ia le R o ­ d z icó w c z ło n k ó w i c z ło n k iń S to w arz y sz e n ia ż e ń­ sk ieg o w ie cz o rek fa m ilijn y S to w a rzy sz en ia . N a p ro g ra m z ło ż y ły się m ię d zy in n e m i w y stę p y n o ­ w o u tw o rz o n e j p rz y o rg a n iz ac ji se k c ji c ięź k o - a tle ty c z n e j. O p ró c z w a lk b o k se rsk ic h i in n y ch p o p isó w n a sp e c ja ln ą u w a g ę z asłu g u ją w y stę­

p y m ie jsc o w eg o k ró la ż ela za — d rh . D u d z ia k a , k tó ry p o m im o m ło d e g o w ie k u (1 8 la t) z d o łał o - siąg n ą ć re z u lta ty ta k ie sa m e p ra w ie , ja k i d o ro­ śli a tle c i: P ią tk o w sc y , R o z k w asy i in n i. M ię d zy in n e m i p o w sze c h n e z d u m ien ie w z b u d z iło g ię cie sz tab y ż e laz n e j w z ę b ac h , z w ijan ie b ra n so le te k n a rę k u z k u te g o g ru b e g o ż e la z a — i t. p . p o p isy m ło d o c ia n e g o a tlety . P o w sz e c h n ą w e so ­ ło ść w z b u d z iły w y stęp y d w ó c h n a jm ło d szy c h b o k ­ se ró w m iejsco w y c h , k tó rz y m im o c a łe g o K o m iz­ m uw y w ią za li się z z a d a n ia d o sk o n a le .

R ó w n ie ż b a rd z o d o b rz e w y p a d ły p ira m id y , k tó re b y ły n ie jak o z a k o ń c z e n ie m c z ęśc i e stra d o w ej.

P o p o p isa c h sa la z o sta ła o p ró żn io n a z k rz ese ł — z a ś g o śc ie , w je d n ej c h w ili z a b ra li się d o ta ń ca , k tó ry trw a ł d o g o d z. 1 2 -ej.

C a ły w ie cz o rek w y w a rł b a rd z o m iłe w ra że ­ n ie n a o b e c n y c hto te ż n a le ż y so b ie ż y c z y ć , a b y i w p rz y sz ło śc i S to w a rz y sz e n ie n ie sz c z ę d zi­ ło sta ra ń n a p o d o b n e im p re z y , k tó re stan o w ią d o sk o n a ły śro d ek p ro p a g a n d o w y w śró d m ło d zie­ ży ro b o tn ic z ej — je szc z e n ie n a le ż ąc e j d o o rg a­ n iza cji.

O p ró cz w y ż. w y m . W ie le b n e g o D u c h o w ie ń­ stw a o ra z g o śc i p rz y b y ł ró w n ie ż n aw ie cz o rek z n a n y p o w sze c h n ie z e sw ej d z ia ła ln o śc i sp o łec z­ n e j p . M ie c zk o w sk i w ła ść . d o m . N ie d ź w ied ź — • k tó re g o p o m o c ty lo k ro tn ie ju ż p rz y c z y n iła się d o ro z w o ju T o w a rz y stw M ło d zie ż y P o lsk ie j i k tó ry o b e c n ie w y k a zu je w ie lk ie z a in te re so w a n ie się T o ­ w a rzy stw am i M ło d zie ż y R z em ieśln icz ej B y ło b y rz e cz ą b a rd z o p o ż ą d a n ą , ż e b y i n a sze o b y w a tel­

stw o w stęp o w a ło w ślad y p a n a M . p o p iera jąc a k c ję S to w arz y sze n ia P o lsk o -K a to l. M ło d z ie ż y i n ie p rz e sta ją c je d y n ie n a m ilc zą c em z e zw a lan iu sw y m sy n o m lu b p ra c o w n ik o m na p ra c ę w tem

S to w arz y sz e n iua le z m u sz a ją c p o p ro stu o p o r­ n y c h i p ró ż n ia k ó w , a b y z a m ło d u w p raw iali się

i p rz y zw y c za jali d o a k c ji sp o łec z n ej.

M a m y n a d z ie ję, ż e n a jb liższ a p rz y sz ło ść o d ­ m ie n i d z iw n ą c o n a jm n ie j o b o ję tn o ść o b y w a te l­ stw a i p rz ek o n a n a w et n a jb a rd z ie j o p o rn y c h , jak

w ie lk ie z n a cz e n ie d la k ra ju i p rz y sz ło ści ma cała a k c ja K a to l. S to w . M ło d z ie ży P o lsk ie j.

s ł ó d ź twoje życie!

Wiadomości potoczne

Wąbrzeźno, d n ia 31 sty c zn ia 1 9 2 7 r.

Walne zebranie Tow. Ludowego. Z e­ b ra n ie d o ro c z n e (w a ln e) T o w . L u d o w e g o o d b y ło się w n ie d zie lę 3 0 . I. 2 7 . n a sa lce w w ik a ry jc e o g o d z . 1 6 -tej Z e b ra n ie z a g aił w ic e p rez e s p . G a n ­ d e r p o c h w ale n iem B o g a, p o c z e m z d a ł sp raw o z­

d a n ie z c z y n n o śc i T o w . w ro k u u b ie g ły m , w k tó - re m z a z n a c zy ł, ż e w c iąg u ro k u u b ie g łeg o o d b y ­ ło się 1 0 z e b ra ń o g ó ln y c h , 2 z e b ran ia z a rz ą d u , 2 z a b aw y i g w ia z d k a d la d z ie c i. M a jąte k Kasy

T o w a rz y stw a w y n o si 6 9 0 ,2 5 zł. z a ś m a ją tek k a sy p o g rz e b o w e j 2 1 4 2 ,9 5 z ł ra ze m 2 8 3 3 ,1 0 z ł. D o b re i w z o ro w e p ro w a d z en ie K a sy p o św ia d c zy li re w i­

z o rzy .

Młodzież łaknie radości.

W ro g ie m p ra w d ziw e j ra d o śc i, w ro g ie m m lo d z ie ż y je st a lk o h o l. O słab ia o n je j siły fiz y­ c z n e , p o w strz y m u je w z ro st p o w o d u je c h o ro b y o - śro d k a n e rw o w e g o , b u d zi w raż liw o ść z m y sło w ą —

— a c ia ło i d u sz a w n iej m d le je . A p rz e c ie ż słu­ sz n ie w o ła w ie sz c z : „A ch , ta k ą ty lk o m ło d z ież la z w a ć p ię k n ą , o d k tó re j n e rw y w c z ło w iek u n ie m U k n ą* S ło w a ck i.)

M ło d z ie ń c em ro z p ija ją c y m się,o w ła d a le n istw o g n u śn o ść , ^ stęp ien ie w raż liw o śc i n a w sz y stk o co p ię k n e i w z n io słe , co d o b re i sz la c h etn e . O ta ­ k ie j m ło d z ie ż y w y ra ża się je d en z n o w sz y c h p o e tó w ! •

R a z, g d y m* * * * * * * * * * * * * * * * * r * * * v w śp ie w a ł p io se n k i p ło m ien n e, K ie d y m śp ie w a ł m ło d z ie ń co m sw e p ieśn i,

< I m y ślałe m , ż e d u sz e ic h cen n e, R o z b u d z iłe m , o d a rłe m je z p leśn i.

S e rc e w p ie rsia ch z a d rg a ło m i ż y w o ,

"W te m rz e k i je d e n : N o , c h o d źm y n a p iw o . S m u tn a , to c h a rak te ry sty k a p e w n y c h k ó ł m ło - . d z ie ż y stro n ią c y c h o d S to w a rz y sz eń K ato lick iej

M ło d z ie ż y P o lsk ie j i to d H a rc e rstw a . M ło d zież z a ta p ia ją c a id e aliz m sw ó j w k u fe lk u p iw a , c z y w k ie lisz k u w ó d k i, n ie z d o ln a b ę d z ie d o c z y n ó w o fiar­ n y ch j d o w ie lk ic h p o św ię ce ń .

Ł a k n ie sz m ło d zie ży ra d o śc i ’J słu sz n ie , b o ra­ d o ść ż y c io w a tw o im p ra w em i p rz y w ile je m , a le ra d o ść sz lac h e tn a i g ó rn a , a n ie ro z k o sz p o zio m a i n isk a .

„ M ło d o ści, ty n a d p o z io m y w y la tu j!" A b ę­

d z ie sz ź ró d łe m p ra w d z iw e j sz lac h e tn e j ra d o ści! Z e b ra n ia b e z alk o h o lo w e k a to lic k ic h o rg a n iz ac y j m ło d z ie ż y , p rz y ja ź ń sz lac h e tn a sp o rt, g im n a sty k a , g ry ru c h o w e, z a m iło w a n ie p rz y ro d y m u z y k a , sz tu ­ k i p ię k n e , d o b ra k sią ż k a , w y c iec z k i k ra jo z n a w c z e , a p rz e d ew sz y stk iem g łę b o k a w iara re lig ijn a , o to ź ró d ła ra d o śc i c z y ste j, k rz e p ią c ej d u sz ę i ciało .

D la te g o m ło d zie ży , n ie n a śla d u j w sz y stk ie g o c o w id z isz u sta rsz e g o p o k o le n ia , je że li to z d ro­ żn e, p ła sk ie i p o z io m e . N ie b ą d ź n iew o ln ik iem b a rb a rz y ń sk ic h z w y c z a jó w p ija ck ic h i p rz e są d ó w a lk o h o lo w y c h . „Z e sła b o śc ią ła m ać — u c z m y się z a ! m ło d u * . B ą d ź m y siln i c ia łe m i d u c h e m . P o - k a ź m y , ż e u m ie m y d la o jc z y z n y n ie ty lk o u m ie­

ra ć c o P o la k z a w sz e p o tra fiale ż e u m iem y ta k że d la n iej ż y ć .

Z o b e c n e g o T y g o d n ia P ro p a g a n d y T rz e ź w o ­ śc i (1 -8 lu te g o ) z a b ie rzm y h a sło n a ż y c ie c a le , że id e a łem P o la k a je st c z ło w iek trz e ź w y i c z y sty .

v K s. S z u m a n .

Wykrycie składu broni w Bytomiu.

Niemcy sa dobrze przygotowani.

B d rlin . Z W ro c ła w ia d o n o sz ą , ż e w B y ­ to m iu -p o lic ja sk o n fisk o w a ła u c z ło n k ó w n a c jo n a listy c z n y c h z w ią z k ó w w o jsk o w y ch ta jn e

•k ła d y b ro n i i a m u n ic ji, a m ia n o w icie k ilk a n aś c ie ty się c y p o c isk ó w d o d z ia ł i w ię k sz ą ilo ść k a ra b in ó w m a sz y n o w y c h .

Cukrownia „Borowiczki*1 przeszła w obce ręce.

Kupił ją obywatel sowiecki.

Ja k się d o w ia d u je m y c u k ro w n ia „ B o ro w i­ czk i* p o d P ło c k ie m p rz esz ła o sta tn io w o b c e rę ce . K u p ił n ie jak i M . G o ło d e t. o b y w a te l Z . S , S . R ., p o sia d ają c y d u ż e p rz e d się b io rstw o h a n d lu c u k re m w L o n d y n ie . Z a m ie rza o n p o ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Aby odczytać liczbę minut, można pomnożyć razy 5 liczbę znajdującą się na zegarze, którą wskazuje wskazówka.. Przedstawia się to następująco: 1 na zegarze to 5 minut, 2

Rozmawianie o śmierci dziecka jest czymś, co może się wydawać niemal zakazane.. Nie możesz poświęcać czasu na zamartwianie się o reakcje innych osób, ale musisz być

 Fizyka, 7.3: wyjaśnia powstawanie obrazu pozornego w zwierciadle płaskim, wykorzystując prawa odbicia; opisuje zjawisko rozproszenia światła przy odbiciu

W mojej pierwszej pracy trafiłem na towarzystwo kolegów, którzy po robocie robili „ściepkę” na butelkę i przed rozejściem się do domów wypijali po kilka

Przenoszenie zakażenia COVID-19 z matki na dziecko rzadkie Wieczna zmarzlina może zacząć uwalniać cieplarniane gazy Ćwiczenia fizyczne pomocne w leczeniu efektów długiego

Na wolontariacie w SZLACHETNEJ PACZCE Damian nauczył się jak zarządzać projektem – zrekrutował zespół kilkunastu wolontariuszy, którzy odwiedzali rodziny

[r]

Tragedja miłosna Demczuka wstrząsnęła do głębi całą wioskę, która na temat jego samobójstwa snuje