• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1932.02.25, R. 12, nr 24

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski : bezpartyjne polsko-katolickie pismo ludowe 1932.02.25, R. 12, nr 24"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Dzisiejszy numer zawiera 6 stron.

Pojedynczy egzemplarz groszy.

BEZPARTYJNE POLSKO-KATOL1CKIE PISMO LUDOWE

Sumiennem wykonywaniem, obowiązkówMLKJIHGFEDCBA budujemy silną Ojczyznę!

ekaped. miesięcznie 1,20 zl z odnosze-

■ IŁ U Upiaia. niem przez pocztę 20 gr. więcej. W wy­

padkach nieprzewidzianych, przy wstrzymaniu przedsiębiorstwa,

■łożenia pracy, przerwania komunikacji, abonent nie ma prawa żądać pozaterminowych dostarczeń gazety, lub zwrotu ceny abona­

mentu. Za dział ogłoszeniowy redakcja nie odpowiada. Redakcja i administracja: ul. Mickiewicza 1. Telefon 80. Konto czekowe P. K. O. Poznań 204,252. — Redaktor przyjmuje od 10—12.

O fltnCYO nia* Oglosz. pobiera się od wiersza mm. (7 wyiUdXCIIla* tam.) 10 gr, za reklamy na str. Mam. w wiadomościach potocznych 30 gr na pierwszej str, 50 gr. Rabatu udziela się przy częstem ogłaszaniu. .Głos Wąbrzeski* wychodzi trzy razy tygodn. i to: w poniedziałek, środę I piątek. Przy sądo- wem ściąganiu należności rabat upada. Dla wszelkich spraw spor­

nych właściwy jest Sąd w Wąbrzeźnie. Za terminowy druk, przepi­

sane miejsce ogłoszenia administracja nie odpowiada.

Wąbrzeźno, Kowalewo, Golub czwatrek 25 lutego 1932 roku. R o k X II

Węzeł gordyski zaległych podatków i należności

RZĄDOWE PROJEKTY REFORMU­

JĄ TECHNIKĘ EGZEKUCYJNĄ.

P o g łę b ia n ie się k ry z y s u n a c a ły m św iec ie , o d d z ia ła ło ró w n ie ż i n a u - k szta łto w an ie się s y tu a cji w P o lsce .—

W p raw d z ie w s trz ą sy fin a n so w e, ja k ie w ro k u u b ieg ły m p rz e b ie g ły fa lą p o w szy stk ic h n ie m a l k ra ja c h św iata , n ie d o tk n ęły w siln y m sto p n iu P o lsk i. — T e rn n ie m n ie j b a n k o w o ść p o lsk a , z a ­ ró w n o p a ń stw o w a ja k i p ry w atn a , z m u szo n a z o sta ła d o z a sto so w a n ia re - s try k c y j k re d y to w y ch , co o d e b ra ło m o ż n o ść w sz y stk im d z ied z in o m ż y c ia g o sp o d a rc z e g o ra to w a n ia sw y c h n a d ­ w ą tlo n y c h fin a n só w d a lsze m i p o ż y c z­

k a m i. Je d n o c ze śn ie w ie lk ie o sz c z ę­

d n o śc i z a sto so w a n e w w y d a tk a c h p a ń ­ stw o w y c h z a h a m o w a ły ro b o ty in w ^ s ty c y jn e w k ra ju , co ró w n ie ż w y w o ­ ła ło u je m n e n a s tę p s tw a d la o ż y w ie n ia ry n k u w e w n ę trzn e g o . O sz cz ę d n o ści te b y ły p o d y k to w a n e k o n ie cz n o śc ią u trz y m a n ia ró w n o w a g i b u d ż e to w e j, z k tó re g o to z a d a n ia rz ą d w y sz e d ł z w y ­ c ię sk o , z a p e w n ia ją c m o ż liw y sp o k ó j ż y c iu g o sp o d a rc z e m u . W y c ze rp a n ie się śro d k ó w n a d łu g o te rm in o w e k re ­ d y ty z m u siło c a łe ż y c ie g o sp o d a rc z e d o sz u k a n ia p o m o c y w k re d y tac h k ró tk o te rm in o w y c h , co z resz tą sta ło się n a c a ły m św ie c ie . K ró tk o te rm i­

n o w e k re d y ty p o c z ą tk o w o p o p ra w iły s y tu a c ję d łu ż n ik ó w . P o p ra w a ta je ­ d n a k b y ła p o z o rn a . N a g ro m a d z e n ie b o w ie m te rm in ó w p ła tn o śc i d łu g ó w k ró tk o i d łu g o te rm in o w y c h , o ra z z a ­ le g ły c h i b ie ż ą c y c h p o d a tk ó w , w re sz ­ c ie c o ra z c z ę stsz e e g z e k u c je d o p ro w a ­ d z iły n ie k tó re g a łęz ie ż y c ia g o sp o d a r­

c z e g o d o stan u , w k tó ry m n ie m o g ' w y w ią z y w a ć się o n e z e f

w ii

Odznaczenie Urzędników Pocztowych

P . M in iste r P o c z t i T e le g ra fó w d o k o n a ł w im ie n iu P . P re z y d e n ta R . P . w g m a c h u M in iste rstw a P o c z t i l e ie g ra fó w d e k o ra c ji 34 u rz ę d n ik ó w i fu n k c jo n a riu sz y p o c z to ­ w y c h o rd e ra m i P o lo n ia R e stitu ta i K rz y ż a m i Z a słu g i. — N a ilu stra c ji n a sz e j w i­

d z im y g ro n o o d z n a c z o n y c h u rz ę d n ik ó w . W p ie rw sz y m rz ę d z ie sied z ą : p . m in iste r in z . Ig n a c y B o e rn er (1 ), p . w ic e m in iste r in ż. D rz e w ie c k i (2), d y re k to r P o lsk ie g o R a -

d 1 ^i1"* M ie c z y sła w K a c z an o w sk i, d y re k to r b iu ra p e rso n a ln e g o M in . P . i i. (4) o ra z d r. W ik to r G o d u la , n a c z e ln ik W y d z ia łu p e rso n a ln e g o (5).

Ku czci Pierwszego Prezydenta

Bern. (P a t.) W Z u ry c h u w S z k o le F e d e ra ln e j P o lite c h n ic z n e j o d b y ło się u ro c zy ste o d sło n ię c ie ta b lic y p a m ią t­

k o w e j P re z. G a b ry ela N a ru to w icz a , c z e g o d o stan u , w k tó ry m n ie m o g ły k tó ry o d r. 1 9 0 8 d o 1 9 1 9 b y ł p ro fe so - w y w iąz y w a c się o n e z e sw y c h o b o - re m h y d ro g ra fji n a ta m te js ze j p o li- ..ląz k o w p ła tn ic z y ch . N a d e szła c h w i- te ch n ice . W u ro c z y sto śc i w z ięli u d z ia ł la , w k tó rej sta ło się k o n ie cz n o śc ią p rz e d sta w ic ie le ra d y fe d e ra ln e f, rz a - p rz e c ięc ie te g o g o rd y jsk ie g o w ę zła .

R z ą d , d o c e n iają c p o trz eb ę u lż e n ia sp o łe cz e ń stw u , z d e cy d o w a ł się n a w p ro w a d z e n ie sz ere g u u lg w sp ła c ie z a le g ły c h d łu g ó w , z a ró w n o p o d a tk o ­ w y c h ja k i in n y c h św iad c z eń p u b lic z ­ n y c h , a b y p rz e z to u m o ż liw ić p ła c e n ie b ie żą c y c h n a leż n o śc i i o d e rw a ć w te n sp o só b c a le sp o łe c z e ń stw o o d p ro c e ­ su w z ra sta ją c e g o z a d łu ża n ia się.

D o S e jm u w n ió sł rz ąd p ro je k t u - u p o w a ż n ia ją ce j m in istra s k a r­

b u d o ro z k ła d a n ia n a ra ty , u m a rz a n ia i sto so w a n ia in n y ch u lg w z a le g ło ś­

c iac h p o d a tk o w y c h . T a k ie sa m e z a ­ rz ą d ze n ie m a w e jść w ż y c ie w sto su n ­ k u d o u b e z p ie c ze ń sp o łe c z n y c h . Je ­ d n o c z e śn ie e g z ek u c ja z a le g ło śc i d o k o ­ n y w a n a n a p o d sta w ie ty tu łó w w y k o ­ n a w c z y c h , z e śro d k o w a n a m a b y ć w rę k a c h w ła d z sk a rb o w y c h , k tó ry m u - m o żliw i to w p ro w a d z e n ie je d n o lite j p o lity k i e g z e k u cy jn e j. N ie rz a d k o b o ­ w iem z d a rz a ła się, ż e d o te g o sa m e g o p ła tn ik a p rz y sła n o se k w e stra to ró w p o e g z ek u c je ró ż n y c h z a le g ły c h św ia d ­ c z e ń d la ro z m aity ch o rg a n ó w w ła d zy p u b lic z n e j, sa m o rz ą d o w e j c z y te ż in - s ty tu cy j sp o łec z n y ch . In n i z n ó w p ła t­

n ic y p o m ija n i b y li c a łk o w icie lu b c z ę -

d u p o lsk ie g o , w ła d z m ie jsk ic h w Z u -

ry c h u , s z w a jc ars k iej k o m isji sz k o ln e j o ra z d e le g a c je lic z n y c h to w a rz y stw p o lsk ic h i sz w a jc a rsk ic h . P o d c z a s o d ­ sło n ię c ia o b e c n i b y li sy n P re z y d e n ta N a ru to w ic z a , m in is ter Z a le sk i, re k to r p o lite c h n ik i B la n ch e re l i w ie lu in ­ n y c h , w y g ło sz o n o sz e re g p rz e m ó w ie ń , p o d k re ś la ją c y c h tra d y c y jn e w ię zy o d w ie k ó w łą c zą c e o b y d w a k ra je .

L u d n o ść c h iń sk a S z a n g h a ju w y k a ­ z u je w ie lk ie z d e n e rw o w a n ie . O fe n - z y w a ja p o ń s k a ro z w ija się z g o d n ie z n a k re ślo n y m p lan e m .

K o re sp o n d e n t R e u tera w id z ia ł ja k p o c isk i ja p o ń sk ie w y b u c h ały poza K ia n g w a n , w ó w c z a s, g d y samoloty ja­

pońskie rzucały bomby na miejscowo­

ści, położone przed Kiangwan.

K o resp o n d en t R e u tera , który po­

suwał się naprzód z arm ją japońską, twierdzi, iż 5.000 żołnierzy japońskich popartych ogniem artyleryjskim, zy­

skało dzisiaj rano na terenie przeszło 8 k im . O p ó r c h iń sk i b y ł z n a c z n ie słab ­ sz y o d ja p o ń sk ie g o a ta k u . Ja p o ń c z y ­ k o m u d a ło się o siąg n ą ć c e l, ja k i so b ie p o sta w ili p o d c z as o p e ra c ji w d n iu d z i­

siejszy m . C e le m ty m b y ło p rz e rz u ­ c e n ie fro n tu p o p rz e z k o le j S z a n g h a j- W u su n g . O b ec n ie a rm ja japońska ma p o su w ać się sto p n io w o p o z a zaporę o g n ia a rty łe iy jsk ie g o , 'p o p a rta przez s iły lo tn ic z e .

W c ią g u d n ia w y p a d k ie m z a słu g u - ją ce m n a jb a rd z ie j n a u w a g ę w c ią g u p rz e b ieg u b itw y b y ła śc isła w s p ó łp ra ­ c a a rm ji k a n to ń sk ie j z w o jsk a m i C z a n g -K a j-S ze k a , k tó re w a lc z y ły ra­

m ię p rz y ra m ie n iu , p o m im o p o g ło se k , iż C z a n g -K a j-S z e k n ie b ę d z ie wspie­

ra ł k a n to ń c z y k ó w .

S z a n g h a j. (P a t.) Ja p o ń c z y c y wal­

c z y li z n ie sły c h a n ą p o g a rd ą n ie b e z­

p ie c z e ń stw a , a le b ra w u ro w e stan o w i­

sk o c h iń c z y k ó w w n ic z e m n ie u s tę p u ­ je o d w a d z e w o js k ja p o ń sk ic h ; w sz c z e g ó ln o śc i o d z n a c z a li się odwagą ż o łn ie rz e g w a rd ji n a ro d o w e j C z an g - K a j-S z e k a , o p a trz en i w stalo w e k a sk i.

S tra ty są d o ty c h c z a s n ie zn a n e, ale p ra w d o p o d o b n ie są b a rd zo z n a c z n e .—

K o resp o n d en t R e u tera , k tó ry p o d ą ż a ł z a a rm ją ja p o ń sk ą , p o su w a ją c ą się n a p rz ó d , w id z ia ł c a ły sz e reg c ię ż aro ­ w y c h a u to m o b ili, w io zą c y ch ra n n y c h ja p o ń c zy k ó w . D y m i k u rz a w a u n o si­

ły się b e z p rz e rw y n a d k ilk u w z g ó ­ rz a m i, n a k tó ry c h z n a jd o w a ła się w io ­ sk a W u su n g . Ja p o ń cz y c y b o m b a rd o ­ w a li p o z y c je c h iń sk ie p rz e z c a ły w ie­

c z ó r, p o c z e m n a s tą p iło c h w ilo w e u - sp o k o je n ie , a le w n ie d z ie lę ra n o c ięż ­ k a a rty le rja ja p o ń sk a ro z p o c z ę ła po-

Wielka bitwa o Szanghaj

S z a n g h a j. (P a t.) P o m im o , iż b itw a j c h o d z ie sło ń c a n a d K ia n g w a n w id o c z - K a a rty le ria la rto n sK a ro z o o c z e fa n o - S z ^ h a ty U e ł’ 1^ n 0 ^ e,Y O p e'sk a n a ,b r ,a Y ie.lk a ła n a -. K io n g w a n p o - n o w m e n ie p rz erw a n y ogiS?“Uli^-

o z a n teh a ju z ło zy ła d o w o d ja k n a jw ię - p o łu d n iu b y ł p o n o w n ie z d o b y ty p rz e z k sz e g o sp o k o ju i z im n e j k rw i. P o z a -(ja p o ń cz y k ó w .

(D o k o ń c z e n ie n a str. 2 ).

śc io w o . M in iste rstw o sk a rb u , k tó re p ra g n ie p rz y jś ć z p o m o c ą p e w n e j g ru p ie p ła tn ik ó w , u d z iela ło im ró ż ­ n y c h u lg , n ie m o g ło z a p e w n ić ty m p ła tn ik o m sp o k o ju , c h o ć b y n a p e w ie n k ró tk i c z a s o d w izy t se k w e strato ró w , p rz y s y ła n y c h p rz e z in n e o rg a n y w ła­

d z y e g z e k u c y jn ej. P o w o d o w a ło to ro z g o ry c z e n ie w śró d p ła tn ik ó w i c a ł­

k o w ite ic h w y c z e rp an ie fin an so w e . Z e śro d k o w a n ie a k c ji e g z e k u cy jn ej w rę k a c h u rz ę d ó w sk a rb o w y c h , u su ­ n ie te n c h a o s i u ła tw i s y tu a c ję p o ­ sz c ze g ó ln y c h p ła tn ik ó w , p rz y n o sz ą c je d n o c ze śn ie k o rz y ść in sty tu c jo m , k tó re p o s iad a ją z a leg ło śc i. U re g u lo ­ w a n ie b o w ie m te rm in ó w e g z ek u c y j z w ię k sz y ic h w y d a jn o ść fin a n so w ą .

S iln ie ta k ż e d a ło się w e z n a k i sp o ­ łe c ze ń stw u ż e ro w a n ie sp e k u la n tó w li­

c y ta c y jn y c h , n a b y w a ją c y c h z a b e z ­ c e n d o b ra , sp rz e d a w an e p rz y m u so w o . R z ą d , p ra g n ą c u c h ro n ić p rz e d ru in ą d łu ż n ik ó w , a je d n o c z e śn ie z a p e w n ić w ie rz y cie lo m u z y sk a n ie m in im a ln e j k w o ty z e g z e k u c ji lic y ta cy jn e j, w n ió sł p ro je k t, u s ta n a w ia jąc y n a jn iż­

sz ą c e n ę, p o k tó re j m o ż n a b ę d zie sp rze d a w a ć z a se k w e stro w a n e p rz e z są d o b je k ty .

W sz y stk ie te u s taw y z m ie rz a ją d o u ła tw ie n ia ż y c ia d łu ż n ik o m w o b e c n ie c ię ż k ic h c z a sa c h — p o d w a ru n k ie m — ż e o b y w a te le k ra ju b ę d ą p ła c ili b ie ­ ż ą c e n a le ż n o śc i. T e n w a ru n e k je st k o ­ n ie cz n y , g d y ż z a ró w n o s k a rb p a ń stw a

ja k i in n e o rg a n y w ła d z p u b lic z n y c h , a w ię c k o m u n a ln y c h , in s ty tu c y j sp o ­ łe c z n y c h i t. d . m u szą m ieć z a p e w n io ­ n e w p ły w y n a p o k ry w a n ie b ie żą c y c h sw y c h w y d a tk ó w . U lg i i u ła tw ien ia , z a p ro je k to w a n e p rz e z w ła d z e rz ą d o ­ w e , p o w p ro w a d z e n iu ic h w ż y c ie b e z ­ p o śre d n io p rz y c z y n ią się d o z lik w id o ­ w a n ia a tm o sfe ry b o ja źn i p rz e d u sta- w ic zn e m i e g z e k u c ja m i i d o w z m o ż e­

n ia z d o ln o śc i p ła tn ic z y c h . U su n ię cie c ię ż aru z a leg ło śc i i p o d n ie sie n ie z d o l­

n o śc i p ła tn ic z y ch p ro w a d z i w swej k o n sek w e n cji d o o d re sta u ro w an ia d la d łu ż n ik ó w m o ż liw o śc i k o rz y s ta n ia p o p e w n y m c z a sie z n o w y c h k re d y tó w .

Azet.

(2)

. S t r . 2 = = = = = = = = = = = G Ł O S W Ą B R Z E S K I N r . 2 4 = _ _ _XWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBAi .

( C ią g d a l s z y z e s t r . 1 ).

c i w ie s m a g a j ą c y c h i ń s k ie p o z y c j e . — C h i ń c z y c y c o r a z s ł a b ie j o s t r z e l i w u j ą p o z y c j e j a p o ń s k i e .

S z a n g h a j . ( P a t.) A r ty l e r ja j a p o ń ­ s k a u c ic h ła . J a p o ń c z y c y , j a k m o ż n a p r z y p u s z c z a ć , p r z y s t ą p i ą d o w y k o n a ­ n i a d r u g i e j c z ę ś c i p l a n u , p o l e g a ją c e g o n a o d e p c h n i ę c i u c a ł e j a r m j i c h i ń s k i e j z o k o l i c y S z a n g h a j u . J a p o ń c z y c y o - f i c ja l n ie o g ł a s z a j ą , iż s t r a t y ic h w y ­ n o s z ą t y l k o 4 - c h z a b i ty c h , n a to m i a s t l ic z b a r a n n y c h j e s t z n a c z n a . S t r a ty c h i ń s k ie n i e s ą z n a n e . K o m u n ik a t j a ­ p o ń s k i g ło s i, iż b r y g a d a j a p o ń s k a a n i p r z e z c h w i lę n i e b y ł a a n i o to c z o n a , a - n i z a g r o ż o n a p r z e z c h iń c z y k ó w .

S z a n g h a j . ( P a t.) A r t y l e r ja c h i ń ­ s k a f o r tó w W u s u n g s k ie r o w a .a b a r d z o u ź y w i o n y o g ie ń n a o k r ę t y j a p o ń s k i e .

Skróty

* M a r s y l j a . H y d r o p l a n l in j i p o ­ w ie t r z n e j M a r s y lj a — A lg ie r , p r o w a ­ d z o n y p r z e z p i lo t a M e r m o z a , z m u s z o ­ n y b y ł d o l ą d o w a n i a o 3 5 d o 4 0 m il o d w y s p B a l e a r s k ic h . P o d j ę to e n e r g i ­ c z n e p o s z u k iw a n ia h y d r o p l a n u .

* R z y m . A e r o p l a n , p o c h o d z ą c y z p o r tu lo tn ic z e g o w K a p u i, s p a d ł w c z a s ie l o t u d o m o r z a . — O b a j l o t n i c y u to n ę li.

* B u e n o s A i r e s . B . p r e z y d e n t I r i - g o y e n z o s ta ł w y p u s z c z o n y n a w o l­

n o ś ć .

W S P R A W I E R E N T D L A I N W A L I D Ó W .

W e d łu g d o n ie s ie ń r z ą d c o f n ą ł p r o ­ j e k t z m n ie j s z e n ia z a o p a t r z e ń n i s k o ­ p r o c e n t o w y m in w a lid o m . W s z y s c y i n ­ w a li d z i b ę d ą z a o p a tr z e n ia p o b i e r a l i w d a ls z y m c ią g u .

N a t o m i a s t c e lu u z y s k a n i a p e w ­ n y c h o s z c z ę d n o ś c i n a s tp i z r ó ż n i c z k o ­ w a n ie r e n t i n w a l i d z k ic h d r o g ą w p r o ­ w a d z e n ia k l a s y f i k a c j i t e r y to r j a ln e j . W y s o k o ś ć r e n t z a s a d n ic z y c h u s t a lo n a b ę d z ie d l a 5 g r u p m ie js c o w o ś c i. I n w a ­ lid z i, z a m i e s z k a l i w m ie js c o w o ś c ia c h p i e r w s z e j k l a s y , o t r z y m a j ą r e n t y w d o t y c h c z a s o w e j w y s o k o ś c i.

J e d n o c z e ś n ie r z ą d w z ią ł p o d u w a ­ g ę ż ą d a n i a p r z e d s ta w i c i e li i n w a l id ó w w s p r a w ie n a d a w a n i a i n w a l id o m k o n - c e s y j , z a tr u d n i a n ia p r z e z p r z e d s ię ­ b i o r s t w a i i n s ty t u c je p a ń s tw o w e o r a z w s p r a w ie b e z g o t ó w k o w e j k a p i t a li z a ­ c j i r e n t d r o g ą n a d a w a n ia in w a lid o m w o j e n n y m z ie m i.

W z o r e m L o n d y n u

N o w y rz ą d fra n c u s k i

N a i l u s t r a c j i n a s z e j w id z im y s z e f a tu b y lc z e j p o lic ji n a w v s ja c h B a r b a d o s ( I n d je z a c h o d n ie ) , z ło ż o n e j z c z a r n y c h , k a p i t a n a G e d d a r d a , u d z ie la ją c e g o s w o im p o d w ła d ­ n y m i n s tr u k c y j d o k ie r o w a n ia r u c h e m u lic z n y m . A m b ic ją k p t. G e d d a r d a j e s t w y ­

s z k o le n ie m u r z y ń s k ic h p o lic ja n tó w n a w z ó r p o lic ji lo n d y ń s k ie j.

P a r y ż . ( P a t.) P r e z y d e n t R e p u b l i - b l i k i m i a n o w a ł r z ą d w s k ł a d z i e n a s tę ­ p u j ą c y m :

P r e z e s R a d y M in is tr ó w ^ i m i n is t e r S p r a w T Z a g r . — T a d i e u ( d e p u to w a n y , r e p u b l i c a i n d e g a u c h e ) .

M i n i s te r S p r a w W e w n ę t r z n y c h — M a h ie u , ( s e n a to r , U n io n d e m o c r a t i- q u e e t r a d ic a le ) ,

M i n is t e r F i n a n s ó w i B u d ż e tu — F l a n d in ( d e p u t o w a n y , r e p u b l i c a i n d e g a u c h e ),

M i n is t e r S p r a w i e d li w o ś c i — R e y ­ n a u d ( d e p u to w a n y , A c tio n d e m o c r a t i- q u e e t s o c ia le ) ,

M i n is t e r O b r o n y N a r o d o w e j — P i e tr i ( d e p u to w a n y , r e p u b l ic a in d e g a u c h e ) ,

M i n i s te r O ś w i a ty — R o u s t a n ( s e ­

Ł ó d ź p o d w o d n a „ Ż b ik

C h e r b o u r g . ( P a t.) Z o k a z ji z a ­ t k n i ę c ia f l a g i n a ło d z i p o d w o d n e j

„ Ż b ik“ o d b y ł a s ię t u u r o c z y s to ś ć f r a n ­ c u s k o - p o ls k a , n a k t ó r ą o f ic e r o w ie p o ls c y z a p r o s il i p r z e d s ta w ic i e li w ł a d z f r a n c u s k i c h . N a p o k ł a d z i e o d p r a w i o ­ n a z o s t a ła m s z a ś w ., p o c z e m n a s tą p i ­ ło p o ś w ię c e n ie f la g i. A d m i r a ł d e L i-

n a t o r , g r o u p e d e l a g a u c h e d e m o c r a - t iq u e r a d i c a l e e t r a d i c a l e - s a c ia lis te ) ,

M i n i s t e r P r a c y — L a v a l ( s e n a to r , n i e z a l e ż n y ) .

M i n i s t e r K o m u n i k a c j i i R o b ó t P u ­ b l i c z n y c h G u e r n ie r ( d e p u to w a n y , g a u c h e r a d i c a le ) ,

M i n i s t e r H a n d l u — R o l l i n ( d e p u to ­ w a n y , r e p u b l i c a i n d e g a u c h e ) ,

M in i s t e r R o l n ic t w a — C h a u c e a u ( s e n a to r , U n io n r e p u b l ic a in e ) ,

M i n i s te r K o l o n ji — C h a p p e d e ł a i n e ( d e p u to w a n y , g a u c h e r a d i c a l e ) .

R ó w n o c z e ś n ie P r e z y d e n t R e p u b l i ­ k i m i a n o w a ł 7 - u p o d s e k r e ta r z y s ta n u , a m . in . w P r e z y d ju m R a d y M in is tr ó w d o ty c h c z a s o w e g o m in i s tr a S p r a w W e ­ w n ę tr z n y c h C a th a l a ( d e p u to w a n y , g a u c h e s o c ia le e t r a d ic a le ) .

g n y , p r e f e k t m o r s k i C h e r b o u r g a , w y ­ g ło s ił p r z e m ó w i e n i e , n a k t ó r e o d p o ­ w i e d z i a ł k a p i t a n m a r y n a r k i S te y e r . B a n k ie t, w y d a n y p r z e z o f ic e r ó w p o l­

s k ic h , z g r o m a d z ił p r z e d s t a w i c i e l i w ł a d z i s z e r e g o s o b is to ś c i. A m b a s a d o ­ r a C h ła p o w s k ie g o r e p r e z e n t o w a ł s e ­ k r e t a r z A m b a s a d y .

Z Z A G Ł Ę B I A D Ą B R O W S K I E G O . S o s n o w ie c . ( P a t.) S y t u a c j a n a k o - \ p a l n i a c h p r z e d s t a w i a s ię n a s tę p u ją c o : i ( 1 2 k o p a l ń m a „ ś w ię t ó w k i“ , 6 k o p a lń s t r a jk u j e : P a r y ż , R e d e ń , G r o d z ie c , K o s z e le w , R e n a r d i F l o r a . P o z a t e m s t r a j k u j e j e d n a k o p a l n i a n ie z r z e s z o - W n a w R a d z ie Z w ią z k u „ W i k t o r j a “ . I

W d n i u w c z o r a js z y m o b r a d o w a ł a I k o n f e r e n c ja d e le g a tó w , z o r g a n iz o w a - I n a p r z e z C . Z . G . U c h w a lo n o , b y I s t r a j k n a d a l p o d t r z y m y w a ć i w e z w a - I n a r o b o tn ik ó w , b y s ł u c h a l i d y r e k ty w o r g a n iz a c ji i n ie d a w a li s ię p r o w o k o - i w a ć k o m u n is to m .

P o p o ł u d n i u o b r a d o w a ł a r ó w n ie ż P r a c a P o ls k a . W w y n i k u k o n f e r e n ­ c j i p o s ta n o w io n o u t r z y m a ć d o t y c h ­ c z a s o w e s ta n o w is k o , n ie p r z e c iw d z ia ­ ł a ć s tr a j k o w i , z o r g a n iz o w a ć s a m o p o ­ m o c m a t e r j a l n ą w ś r ó d g ó r n i k ó w o r a z p r z e c i w s t a w i ć s ię p r ó b o m t. z w . c z a r ­ n e g o s t r a j k u .

Z . Z . Z . w y s to s o w a ł w d n i u w c z o ­ r a j s z y m d o p . p r e m je r a P r y s t o r a m e ­ m o r ia ł w z w ią z k u z s y t u a c j ą w Z a g łę ­ b i u D ą b r o w s k ie m . M e m o r j a ł t e n d o - f m a g a s ię m . in . m i a n o w a n i a n a d z w y ­ c z a j n e g o k o m is a r z a r z ą d o w e g o d o k o n t r o li n a d c a łą g o s p o d a r k ą w ę g lo ­ w ą , n a s t ę p n i e o b n iż e n ie p e n s y j d y ­ r e k t o r s k i c h , z n i e s i e n i a r ó ż n o r o d n y c h n a d b u d ó w e k o r g a n i z a c y j n y c h w p r z e ­ m y ś le , a m . in . R a d y Z ja z d u .

— :o : —

N O W Y P O L S K I S T A T E K „ C I E S Z Y N4 4 Z A W I N Ą Ł D O G D Y N I .

G d y n i a . ( P a t.) D r u g i n o w o z b u d o - w a n y w s to c z n i d u ń s k i e j , d l a ż e g lu g i p o l s k i e j s t a t e k „ C i e s z y n “ z a w i n ą ł d z iś d o p o r t u . P o d n i e s i e n ie b a n d e r y i p o ­ ś w ię c e n ie n a s tą p i ło w p o n i e d z i a łe k . K a p it a n e m te g o s t a tk u z o s ta ł k a p i ta n K n ia z ie w .

:o : —

P R Z E S U N I Ę C I E N A R O K 1 9 7 3 T E R ­

M I N U D O S K Ł A D A N I A Z E Z N A N O D O C H O D Z I E .

W a r s z a w a . ( P a t.) W n r . 1 2 D z . U . R . P . z d n . 1 9 l u t e g o 1 9 3 2 r . o g ło s z o n e z o s ta ło r o z p o r z ą d z e n ie m i n i s t r a S k a r ­ b u z d n . 6 lu te g o 1 9 3 2 r ., p r z e s u w a j ą - i c e t e r m in d o s k ł a d a n i a p r z e z o s o b y f iz y c z n e i s p a d k i w a k u ją c e ( n i e o b j ę­ te ) z e z n a ń o d o c h o d z ie , w y z n a c z o n y c h w a r t . 5 0 u s t a w y o p a ń s t w o w y m p o ­ d a t k u d o c h o d o w y m ( D z . U . R . P . z 1 9 2 5 r . N r . 5 8 p o z . 4 1 1 ) — n a r o k p o ­ d a t k o w y 1 9 3 2 — z d n i a 1 m a r c a d o d n . 1 m a j a 1 9 3 2 r .

R o z p o r z ą d z e n ie w e s z ło w ż y c ie z d n ie m o g ło s z e n ia .

W . W I L I A M .

Szpieg Wilhelma II.

Przełożył z angielskiego D. Krolikorvski.

3 5 ^ ( C i^ g d a ls z y .)

B y ły t o w r z e c z y w is to ś c i d w ie k o b ie ty n ie o c e n io n e , o b ie p r z y t o m n e , m a ją c e k r e w z im n ą , u m ie ją c e s o b ie w k a ż d e j s y tu a c ji p o r a d z ić .

W y d a w a ło m i s ię , ż e w s z y s tk o o b m y ś liły . P o d z ię k o ­ w a łe m A m e r y k a n c e z a w y ś w ia d c z o n e m i ta k w ie lk ie d o b r o d z ie js tw o . N ig d y te g o n ie z a p o m n ę .

U c a ło w a łe m je j r ę k ę .

B y ł to je d y n y s p o s ó b , w ja k i m o g łe m o k a z a ć je j s w ą w d z ię c z n o ś ć .

Z a r u m ie n iła s ię ja k d z ie w c z y n a .

C o ś p o d o b n e g o m n ie , ja k o s ta rs z e j k o b ie c ie d a ­ w n o s ię n ie w y d a r z y ło !

C z y t o p a n b y łe ś , c z y p a ń s k i b r a t , k t ó r y m e j m ło d e j p r z y ja c ió łc e n ie o m a l n ie z ła m a ł s e r d u s z k a ?

O d p o w ie d z ia łe m : ,

N ie c h c ia lb y m o te r n m ó w ić . M y ś lę je d n a k o ­ w o ż , ż e m n ie M o n ik a t a k n ig d y n ie k o c h a ła , a b y m m ó g ł je j s e r c e z ła m a ć .

A m e r y k a n k a u ś m ie c h n ę ła s ię z ło ś liw ie .

J e ż e li ta k , t o w s z y s tk o , c o o p a n u m o g ła b y m m y ś le ć , t o b y ło b y , ż e je s te ś b a r d z o d o w c ip n y i p r z e ­ b ie g ły ...

W y s z e d łe m ...

D o s z e d łe m d o p r z e d s io n k a s a li ta n e c z n e j n ie s p o ­ ty k a ją c s ię z n ik im . W p r z e d s io n k u b y ło m n ó s tw o l u ­ d z i . B y li o f ic e r o w ie w u n if o r m a c h z b ły s z c z ą c e m i o r ­ d e r a m i, p a n ie w to a le ta c h b a lo w y c h , b y li s ta n g r e c i, s z o ­ f e r z y i k e ln e r z y . B y ło t u lu d z i t a k d u ż o , ż e M o n ik i

'e m o g łe m o d n a le ź ć .

P r z y b r a m ie s ta ło d w ó c h p o lic ja n tó w i m ę ż c z y z n a . ’b r a n iu c y w iln e m , w k t ó r y m m o ż n a b y ło d o m y ś lić

s ię d e te k ty w a .

W t e m d o jr z a łe m M o n ik ę tu ż o b o k o w e g o d e t e k t y ­ w a . S ta n ę łe m o b o ję tn ie o b o k .

T u je s te ś — r z e k ła s p o s tr z e g a ją c m n ie . — D o ­ b r a n o c p a n ie b a r o n ie ... d o w id z e n ia k s ię c iu p a n u .

W c h w ili, g d y je j p o d a w a łe m p ła s z c z , c a ło w a li p o ­ r u c z n ic y je j r ę c e .

N a s tę p n ie k r o c z y łe m p r z e d n ią . P r z e s z e d łe m o b o k p o lic ja n tó w i d e te k ty w a . Z d a w a ło m i s ię , ż e te n o s ta t­

n i n a m n ie p a t r z y . A le n ie z w r a c a łe m n a n ie g o u w a ­ g i, w ię c te g o n a p e w n o n ie w ie m . P o s ta n o w iłe m s o b ie n ie s p o jr z e ć n a n ik o g o . N a u lic y w y p r z e d z iła m n ie M o ­ n ik a i z a p r o w a d z iła d o lim u z y n y o b a r w ie c z e k o la d o ­ w e j, s to ją c e j t u ż p r z y c h o d n ik u .

Z a u w a ż y łe m , ż e n ie b y ło p r z y g o to w a n e d o ja z d y . P r z e r a z iłe m s ię , b o m u s ia ło b y t o s p o w o d o w a ć d a ls z e z a tr z y m a n ie . A to li s to ją c y o b o k s z o fe r a u to n a k r ę c ił.

M o n ic e p o m o g łe m p r z y w e jś c iu i z a c h w ilę p o s z y b o ­ w a liś m y n a r ó w n y m a s f a lc ie , w ś r ó d ś w ia te ł łu k o w y c h . U lic a B e n d le r a z n a jd u je s ię w m a łe j o d le g ło ś c i o d T ie r g a r te n u i n ie d a le k o h o te lu E s p la n a d e . B e z w ie lk ic h tr u d n o ś c i m o g łe m w ię c z n a le ź ć d r o g ę .

W d u s z y r a d b y łe m , ż e ś m y z M o n ik ą t a k d o b r z e o d e g r a li r o lę i b y łe m ś w ię c ie p r z e k o n a n y , ż e z a w o d o ­ w y a r ty s ta n ie b y łb y je j le p ie j o d e g r a ł.

J a k p r a w d z iw y s z o f e r p o m a g a łe m je j p r z y w y jś c iu z a u ta . D o s z liś m y d o o lb r z y m ie j k a m ie n ic y . M o n ik a m ia ła k lu c z o d b r a m y . P o te m w r ó c iłe m d o a u ta i z a ­ w io z łe m je d o g a r a ż u .

K ie d y m o tw ie r a ł d r z w i d o g a r a ż u , s c h o d z ił k to ś p o n ie w y g o d n y c h s c h o d a c h n a d ó ł, w io d ą c y c h z iz b y n a p ię tr z e i z a p y ta ł:

C z y p la n p o w ió d ł s ię ?

C z y t o C a r te r ? — o d p o w ie d z ia łe m p y ta n ie m .

T a k , w r z e c z y w is to ś c i t o ja — b r z m ia ła w e s o ­ ła o d p o w ie d ź .

P o m ó ż m i p a n w c ią g n ą ć a u to d o ś r o d k a .

■ W c ią g n ę liś m y a u to i p ó ź n ie j w e s z liś m y d o m a łe j iz d e b k i n a p ię tr z e , o ś w ie tlo n e j ś w ia tłe m e le k tr y c z n e m , z e s to łe m p r z y k r y t y m c z e r w o n y m o b r u s e m i p ło n ą ­ c y m w k o m in k u w e s o ło o g n ie m .

| S ta ły t u d w a łó ż k a . Ś c ia n y b y ły o b w ie s z o n e o b r a z ­ k a m i p r z e w a ż n ie z p is m a m e ry k a ń s k ic h , p r z e d s ta w ia - : ;ą c e m i s c e n y z w y ś c ig ó w lu b k o b ie ty .

M o ż e t u p a n u w y d a w a ć s ię b ę d z ie z b y t s k r o m ­ n ie , a le n a n ic le p s z e g o m n ie n ie s ta ć — m ó w ił C a r te r . U lic h a , w y g lą d a s z p a n o g r o m n ie z n u ż o n y , b ę d z ie s i ę p a n u w s z ę d z ie d o b r z e s p a ło .

! B y ł t o p o c z c iw y s o b ie c h ło p a k m im o w y g lą d u n ie ­ z b y t o b ie c u ją c e g o : s p ła s z c z o n e g o n o s a i u s t s z e ro k ic h .

— A to m r a d , ż e n a m s ię p o w io d ło z a k p ić z ty c h N ie m c ó w — ś m ia ł s ię . I ś m ia ł s ię je s z c z e b a r d z ie j, g d y m m u o p o w ia d a ł s z c z e g ó ły , ś c ią g a ją c z n ó g b u ty , j — O t o p a ń s k ie łó ż k o . S y p ia ł w n ie m z w y k le lo ­

k a j, d o p ó k i g o n ie ś c ią g n ę li d o w o js k a . T u m a s z p a n p y ja m ę p . G e r r y 'e g o i tr o c h ę k a k a o , k t ó r e z a g r z a łe m p a n u . W ie m , ż e t o m a ło , a le n ie m o g ę c z e m ś le p s z e m p o s łu ż y ć . W id z ę , ż e p a n z n u ż o n y ś m ie rte ln ie i ż e m u s p a ć s ię c h c e . P o ś c ie l je s t ś w ie ż o p o w le c z o n a . Z e jd ę n a d ó ł.

. A le ż , ja n ie c h c ę p o z b a w ia ć p o k o ju . S ą t u d w a 1 łó ż k a . M o ż e s z p a n u k ła ś ć s ię n a s w o je .

, T y l k o p a n o m n ie n ie k ło p o c z s ię — o d r z e k ł.

— U r z ą d z ę s ię w y b o r n ie w g a r a ż u . C ie s z ę s ię , ż e w i. t y m p r z e k lę ty m k r a ju w id z ę d ż e n te lm e n a . W ie m , ja k

s ię w o b e c n ie g o z a c h o w a ć .

W ię c e j n ie c h c ia ł m ó w ić i p o k r ę t y c h s c h o d k a c h s c h o d z ił n a d ó ł.

S ły s z a łe m , ja k m ó w ił d o s ie b ie , s c h o d z ą c p o s c h o ­ d a c h :

— D o d ja b ła , a le ś m y z a d r w ili s o b ie z ty c h ła jd a k ó w N ie m c ó w .

( C i ą g d a l s z y n a s t ą p i . )

(3)

- - Str. 3 1 "" ... . GŁOS WĄBRZESKI Nr. 24 _______

NIEPOROZUMIENIE

Niepokój X. X. Kardynałów o naukę religji i o szkolnictwo kościelne pole­

ga na nieporozumieniu.

ustawa szkolna w niczem nie zagra­

ża szkolnictwu prywatnemu. Ustawa Dnia 19 lutego, na posiedzeniu sej­

mowej kom isji oświatowej pos. Kor­

necki (klub Narodowy^ odczytał list, podpisany przez X.

Kakowskiego i Hlonda w sprawie pro­

jektowanej przez Rząd nowej ustawy o ustroju szkolnictwa. W liście tym, rozesłanym posłom sejmowym, Ich E- m inencje X. X. Kardynałowie w yra­

żają pogląd, że słowa ustawy, mówią­

ce o .wyrobieniu moralnem i religij- nem“ jako celu wychowania publicz­

nego „powinny być rozumiane w zna­

czeniu wychowania religijno-m oral­

nego w myśl zasad Kościoła44. Oczywi­

ście, autorowie listu m ają na myśli Kościół Katolicki.

Niepokój, że dziatwa katolicka może być nauczana religji w szkołach państwowych według zasad jakiego­

kolwiek innego wyznania, nie zaś we­

dług zasad Kościoła Katolickiego, jest o tyle nieuzasadniony, że sprawę tę reguluje zupełnie wyraźnie art. 13-ty Konkordatu, który głosi: „W e wszyst­

kich szkołach powszechnych, z w yjąt­

kiem szkół wyższych, nauka religji jest obowiązkową. Nauka ta będzie udzielana młodzieży katolickiej przez nauczycieli, mianowanych przez wła­

dze szkolne, które wybierać ich będą wyłącznie z pośród osób, upoważnio­

nych przez Ordynarjuszów do nau­

czania religji. W łaściwe władze szkol­

ne nadzorować będą nauczaniu religji pod względem jego treści i m oralno­

ści nauczycieli. W razie, gdyby O r­

dynariusz odebrał nauczycielowi da­

ne mu upoważnienie, to ten ostatni będzie przez to samo pozbawiony pra­

wa nauczania religji44. Jak widzimy, artykuł ten Konkordatu najzupełniej zabezpiecza prawa Kościoła Katolic­

kiego co do nauczania religji.

Ustawa, która była obecnie przed­

miotem dyskusji w kom isji oświato­

wej Sejmu, jako ustawa szczegółowa, nie może, oczywiście, w niczem zmie­

nić, ani uszczuplić uprawnień Kościo­

ła Katolickiego, wynikających z Kon­

kordatu. Art. 120 Konstytucji Rzeczy­

pospolitej Polskiej również waruje, że „jest nauka religji dla wszystkich uczniów obowiązkową4'. Oczywiście, że ustawa szkolna i tego przepisu Konstytucji zmienić nie może, ani nie zamierza też tego uczynić.

Ich Em. X. X. Kardynałowie w li­

ście swym wyrażają również niepokój co do losów szkolnictwa prywatnego.

O ile chodzi o szkoły, które są włas­

nością osób prywatnych, to władzom kościelnym nie przysługuje ani z przepisów kościelnych, ‘ ani z ustaw państwowych prawo wkraczania w stosunki prawne pomiędzy właścicie­

lami i kierownikam i tych szkół a Rzą­

dem. W iceminister Pieracki wyjaśnił zaraz po posiedzeniu kom isji, że nowa

jwy) odczytał list, kodyfikuje jedynie to, co było ustalo- X. X. Kardynałów ne dotychczasową praktyką postępo-

wania.

Ustawa obecna podkreśla jedynie i rozwija art. 117 Konstytucji co do konieczności zachowania lojalności państwowej przez szkolnictwo pry­

watne. W ym agania te w niczem nie naruszają interesów Kościoła Katolic­

kiego, gdyż z postanowień Konkorda­

tu (art. 11— 15) wynika, iż szkolnictwo kierowane przez Kościół Katolicki i osoby prawne kościelne zachowują lojalne ustosunkowanie względem Państwa. W ym agania lojalnego sto­

sunku do Państwa, wyrażone w usta­

wie obecnej mogą niepokoić tylko tych, którzy zgóry planują zakładanie i prowadzenie szkół prywatnych dla propagandy antypaństwowej. W ża­

dnym razie nie mogą one niepokoić sfer kierowniczych Kościoła Katolic­

kiego.

W ogóle, żałować należy, że nie na­

stąpiło porozumienie pomiędzy Epi­

skopatem polskim a Rządem, zanim list X. X. Kardynałów został rozesła­

ny posłom sejmowym. Bezpośrednie porozumienie dwóch najważniejszych czynników, kierujących wychowa­

niem młodzieży, byłoby zawczasu wy­

jaśniło, że nowa ustawa o ustroju szkolnym nie daje żadnego powodu do niepokoju o przyszłość religijno- moralnego wychowania młodzieży szkolnej i o zawarowany Konstytucją i Konkordatem wpływ należyty Ko­

ścioła Katolickiego na wychowanie i nauczanie religji.

Inwalidzi W. P. do Ojca świętego

(KAP) Zarząd Główny Legji Inwa­

lidów W ojsk Polskich wystosował do Rzymu depeszę z okazji 10-letniego jubileuszu Ojca Świętego Piusa XI w imieniu inwalidów wojska polskiego,

łącząc się w uczuciach synowskiego jazdem bolszewickim w 1920 r.

Kraj głodu i obżarstwa - Chiny

Miljon trędowatych i 50 mil jonów chorych na jaglicę.

Chiny są wciąż jeszcze krajem , nieprzewidzianych kontrastów. W ia­

domo np., że ginie tam corocznie z głodu — po kilkaset tysięcy ludzi. A równocześnie bogacze chińscy zjada­

ją obiad od 30 do 40 potraw. W iado­

mo, że najludniejszym krajem są Chi­

ny i że przyrost ludności jest tam naj­

większy w świecie. A równocześnie szerzą się tam choroby w tak potwor­

nych rozmiarach, że trudno w to wie-

Pop zbrodniarz powiesił sie

Chłop W asiljuk z Cretuty, gmina Czucze- wicze na Polesiu sprzedał parę tęgich’ wołów osiągnąwszy za nie od handlarza żydowskie­

go sumę 75 zł, kwotę na dzisiejsze czasy dość wysoką, zwłaszcza dla biednego chłopa po­

leskiego. Po powrotnej drodze do swego sio­

ła spotkał popa ze swej wsi, który mu zapro­

ponował podwiezienie na furmance. W . sko­

rzystał z propozycji i podczas jazdy zwierzył się popowi ze swego interesu. Rozmawiając jechali bezludną drogą. Nagle pop zarzucił wieśniakowi lejce na szyję i począł go du­

sić. Jednakże sprytny chłop zdołał niespo- strzeżenie założyć rękę pod szyję i po nie­

jakim czasie duszenia udawał martwego.

W tedy pop zabrał mu pieniądze i zostawił go na drodze.

Po zniknięciu furmanki zabrał się W asil­

juk i zdążył na przełaj do swej zagrody. Tu kazał sobie przez żonę podać ciepłej strawy a położywszy się na piecu, posłał ją do popa z prośbą oddania mu rzekomo do przechowa­

nia oddanych pieniędzy. M atuszka, żona po-

Kurs Przeciwgazowy ŁOPP. w Warszawie

W Warszawie odbyła się uroczystość zakończenia pierwszego kursu informacyjnego brony przeciwgazowej dla Koła Ziemianek ŁOPP. w Warszawie, Kurs, zainicjowany przez p. ordyi atową Zamojską, zorganizowany został przez Główny Inspektorat Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej Zarządu Głównego LOPP. Wykłady prowadzili kpt.

Lalko, dr. Krzewiński i por. Zieliński. Kurs ukończyło 28 osób. — Na zdjęciu naszem widzimy uczestniczki kursu z p. ordynatową Zamojską. (x)

o

oddania całego Narodu, który zacho­

wał żywą pamięć bytności w Polsce dzisiejszego Papieża, jako reprezen­

tanta W atykanu, w najcięższych dla nas chwilach, bo w okresie walk z na-

rzyć. Cholera grasuje tam np., stale i w niektórych portach, jak rok długi, nie wygasa. Ogólna ilość trędowatych przekracza tu ponad 1 miljon. Ilość rocznych chorych dzieci na jaglicę (trachomę) dochodzi do 30 miljonów.

Dżuma, ospa, zimnica, czerwonka, bło­

nica, płonica, porywają tysiące ofiar,

a mimo to, liczba ludności tego dzi­

wnego kraju wciąż wzrasta.

— :o:—

pa, obwieściła żądanie chłopki mężowi, który zląkłszy się wydał zrabowaną sumę.

Gdy żona W . wróciła z sumą tą do domu, udał się W . na posterunek policyjny i doniósł o całym, dokonanym na nim przaz popa ra­

bunku. Policja udała się do mieszkania popa, nie znalazłszy go w domu. Po poszukiwaniach znaleziono go powieszonego na strychu.

Rabunek ten wywołał na Polesiu niebywa­

łą sensację i komentarze, tembardziej, że u- ważano popa wsi W ełuta za człowieka nie­

normalnego a ludność niejednokrotnie zwra­

cała się do władz kościelnych, celem zastą­

pienia go przez innego duchownego prawo­

sławnego.

Ohydna zbrodnia.

Grodno. (Pat.) W idownią strasznej zbrodni było miasteczko Jeziory w pow. grodzieńskim. Około 3 w nocy wszedł do piekarni m iejscowej zło­

dziej, który widząc, że jest zauważo­

ny przez właściciela piekarni, rzucił się na niego z siekierą, zadając mu trzy śm iertelne rany głowy i szyi. Zło­

dziej zabrał pieniądze z szuflady i zbiegł. Jako podejrzanego o dokona­

nie tej zbrodni policja aresztowała mieszkańca miasteczka Jeziory Alek­

sandra Zelaźniaka, którego żona zabi­

tego rozpoznała jako sprawcę napadu.

Na ubraniu jego znaleziono ślady krwi. Żelaźniak stanie prawdopodob­

nie przed Sądem doraźnym.

Biblioteki pomorskie.

Starogard. (Pat.) W e wszystkich bibljotekach powszechnych na Po­

morzu znajduje się obecnie około 120.000 książek — w tern z zakresu beletrystyki 62 proc., z zakresu ksią­

żek dla dzieci i młodzieży 20 proc., a z zakresu książek popularno - nauko­

wych 18 proc. Przeciętny księgozbiór jednej bibljoteki na Pomorzu wynosi 196 książek.

SZANGHAJ

Krwawy dtamat, rozgrywający się obecnie na Dalekim W schodzie, ześrod- kował się w ciągu ostatnich tygodni w Szanghaju, jednym z największych por­

tów azjatyckich wogóle, a bezwątpienia najbogatszym porcie chińskim, zwraca­

jąc na niego uwagę całego świata.

Położony na lewym brzegu rzeki Huang pu, w odległości około 20 kim.

od miejsca, w którem rzeka ta wpada do ujścia potężnego Jantse-kiangu, w prowincji Kiang-su, Szanghaj zdobył so­

bie znaczenie i wyrósł do rozmiarów miljonowego ośrodka międzynarodowe­

go dzięki szczęśliwemu swemu położe­

niu geograficznemu, stanowi bowiem punkt wyjściowy na morze wielkiej rów­

niny aluwjalnej, obejmującej 72.000 kim.

kwadratowych, poprzecinanej przez li­

czne kanały oraz długi szereg jezior i tak urodzajnej, że nosi słusznie nazwę

„ogrodu Chin".

Nietylko jednak produkty tej uro­

dzajnej równiny, ale także herbata i je­

dwab z dalszych prowincyj stanowią główny ładunek niezliczonych dżonek chińskich, dowożących je do tego portu.

Ale choć Szanghaj stał sie w ciągu wieków tak ważnym ośrodkiem handlu ówczesnego cesarstwa chińskiego, to je­

dnak do 1841 r. nie zwracał na siebie u- wagi dyplomatów zagranicznych. Do­

piero, gdy podczas wojny, która wybu­

chła w tym roku o wolny dostęp do por­

tów chińskich, mieszkańcy Szanghaju złożyli 145.000 funtów szterlingów oku­

pu, aby uniknąć bombardowania miasta przez eskadrę amerykańską admirała Parkera, poznano wartość tego punktu dla handlu z Chinami, to też w trakta­

cie, zawartym roku następnego w Nan- kinie, wymieniono Szanghaj w liczbie czterech portów chińskich, mających stać otworem dla handlu europejskiego i amerykańskiego.

W 1843 r., za sprawą angielskiego konsula jeneralnego Balfoura, powstała poza granicami miasta chińskiego, oto­

czonego murami, a przytem niesłycha­

nie brudnego i przeludnionego, dzielni­

ca angielska. Po Anglikach, -Francuzi u- zyskali koncesję na założenie także wła snej dzielnicy. W reszcie osiągnęli to sa­

mo Amerykanie i w ten sposób, poza obwarowanem starem miastem chiń- skiem, powstało drugie, posiadające własny samorząd i własne przywileje, miasto europejskie, w którem jednak nie brak też Chińczyków, którzy z bie­

giem czasu zaczęli się tu osiedlać, aby korzystać z bezpieczeństwa i ładu, pa­

nującego pod rządami europejczyków.

Tak np. wszystkie wielkie banki chiń­

skie posiadają swe biura w koncesjach europejskich.

Dzielnice europejskie, rozłożone wzdłuż rzeki Huang-pu i strumienia Su- czon, sprawiają wrażenie imponujące.

Ujemną stronę Szanghaju stanowi je­

go klimat niezdrowy. M iasto położone jest nisko, a choć wczesna zima, czasem nawet śnieżna i mroźna, jest w Szang­

haju przyjemna, za to podczas miesięcy letnich panuje tam upał, co przy powie­

trzu wiecznie nasiąkniętem wilgocią, o­

gromnie męczy i wyczerpuje. W iosna zaś i jesień odznaczają się nagłemi zmia­

nami temperatury, dochodzącemi do 20 i 30 stopni w ciągu kilku godzin, co tak­

że daje się odczuwać dotkliwie miesz­

kańcom tego portu.

Nie dziw zatem, że w brudnem mie­

ście chińskiem panuje latem cholera, dezynterja i malarja, a ospa jest tam go­

ściem stałym-. W dzielnicach jednak eu­

ropejskich, dzięki urządzeniom sanitar­

nym, cholera jest rzadkością i europej­

czycy, zachowujący pewne ostrożności, nie potrzebują obawiać się klimatu szanghajskiego.

Japończykom nie chodzi bynajmniej o zdobycie Szanghaju. Jeżeli toczą się tam obecnie walki tak zacięte, to wy­

wołali je sami Chińczycy przez bojkot Japończyków, napaści ria nich i zniewa­

żania w swej prasie japońskiego domu cesarskiego, Z drugiej wszakże strony, występując tak ostro przeciwko Szang­

hajowi, Japończycy mają niewątpliwie na celu także uniemożliwienie przesyła­

nia wojsk chińskich do M andżurji.

— :o:—

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pod Charkowem wyda ­ rzyła się tragiczna katastrofa lotnicza, w której rozbił się podczas lotu próbnego największy w świecie samolot 128 oso ­ bowy, aparat K, 7.. 14-cie

Jednocześnie ostrzega się kobiety sam otne, pragnące w yjechać do Francji, przed zaw ieraniem znajom ości z oso K am i, podającem i się za przedstaw icieli firn

w odem , po części kułackiej agitacji, po części dlatego, że kolektyw nikow i, który otrzym ał cielę, nie okazano pom ocy przy.. jego utrzym aniu i

m entu. na pierw szej str. R abatu udziela się przy częstem ogłaszaniu. Przy sado- w em ściąganiu należności rabat upada. — Za term inow y druk, przopiaaite m

nia jej szczególną jest w całej Polsce dla tej ziem i m iłość, powszechne jest zrozum ienie, że jest ona kam ieniem w ęgielnym naszego niepod­..

W Walencji doszło ponownie do ciężkich starć p omiędzy policją a demonstrantami, któ­.. rych rozpędzono

chodzenia w celu ukarania winnych tego wypadku. Gdy dawniej linja frontu stanowiła zaporę dla wrogich zamiarów nieprzyjaciela, dziś znalezienie się nie przyjacielskiego lotnictwa

sprzedawać będę w drodze przetargu przymu­. sowego najwięcej dającemu za gotówkę (602/31 umywalnię