• Nie Znaleziono Wyników

Kamienica przodków przy ulicy Lubartowskiej - Jakub Gorfinkiel - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kamienica przodków przy ulicy Lubartowskiej - Jakub Gorfinkiel - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JAKUB GORFINKIEL

ur. 1947; Mironowka, k. Kijowa

Tytuł fragmentu relacji Kamienica przodków przy ulicy Lubartowskiej Zakres terytorialny i czasowy Polska, Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, ulica Lubartowska, Żydzi, Marzec 1968

Kamienica przodków przy ulicy Lubartowskiej

Rodzina taty przed wojną mieszkała w Lublinie na ulicy Lubartowskiej. Kiedy w 1969 roku tata złożył podanie, że chce wyjechać z Lublina do Izraela, trzeba było zebrać podpisy, że nie jest dłużny za wodę, za światło i każdy podpisywał: „Nie jest dłużny”. „Nie jest dłużny”. Jednym z potrzebnych podpisów było poświadczenie, że nie jest dłużny za podatki miejskie. Poszedł do odpowiedniego urzędu i powiedzieli mu: „Ty jesteś spadkobiercą kamienicy na Lubartowskiej i masz 30 lat niepłacone podatki za całą kamienicę”. Tata się mocno zdziwił, a oni mu mówią: „Jesteś spadkobiercą i tak: albo płacisz podatek za 30 lat, od 1939 po 1969, albo podpisujesz, że zrzekasz się tej kamienicy dla państwa”. Podpisał, bo przecież i tak nie była mu potrzebna ta kamienica, to było w 1969 roku.

Ta kamienica istnieje nadal na ulicy Lubartowskiej, ale nawet nie wiem, który numer.

Ojciec był taki zły! W ogóle on nie lubi opowiadać swoich przedwojennych ani wojennych historii. On był bardzo zadowolony, że wrócił do Lublina, do rodzinnego miasta, dobrze się tu czuł, nawet jeśli ono się zmieniło do tego stopnia, że nie było już tej dzielnicy żydowskiej. Jednak Lubartowska i kilka innych zostało: Brama Krakowska, Grodzka, i jemu to wystarczyło. Chodził po tych ulicach i cały się cieszył, że wrócił do Lublina!

Ja bardzo lubiłem chodzić na Podzamcze i Zamek Lubelski, lubiłem też Plac Litewski.

Data i miejsce nagrania 2005-08-11, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Magdalena Nowosad, Wioletta Wejman

Redakcja Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I to było dla mnie smutne, bo urodziłem się w Polsce, rodzice wychowali mnie w polskim duchu, nie mówili między sobą po żydowsku tylko po polsku, pomimo tego, że pochodzili z

Jesienią to tam było trochę jabłek, bo był sad Konarzewskich, [który] do tej pory istnieje, choć już teraz zaniedbany, bo wiadomo, że już nikt nie patrzy, nikt nie pilnuje

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Pamiętam na pewno jak była pierwsza Ballada [Spotkania z Balladą] robiona, to była Ballada szpitalna [Medyczne Spotkania z Balladą], to wtedy jeszcze Jurka z nami nie było..

Z tym, że w dalszym ciągu on jeszcze oczywiście daleki był od picia piwa, czy tam [palenia] papierosów, nie, był bardzo grzeczny, ale było widać, że jest dumny, że jest w

I stryjenka mi tak powiedziała, spotkała mnie przypadkowo i mówi: „A ty byś się nie chciała od teściów wyprowadzić?” No ja mówię: „No chciałabym, bo jest i

Ale my żeśmy się jakoś odważyli, już tak trochę było to mieszkanie, nie wiem, czy ktoś tam może miał zamiar, a może mu nie przydzielili, a może uważał, że może

Trudno było się dostać do tego obrazu, ale dostałam się jakoś i muszę się przyznać, że nic nie widziałam.. Nie widziałam