• Nie Znaleziono Wyników

Teksty i teksty

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Teksty i teksty"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Sławiński

Teksty i teksty

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1, 1-7

(2)

Instytut

Badań

Literackich

i

Komitet

Nauk

o

Literaturze PAN

dw um iesięcznik l, 1972

TEORIA LIT ER A T U R Y■ K R YTYK A• INTERPRETACJA

Teksty i teksty

G d y pow ia d a ją n a m o k im ś , że ż y j e pośród ,,t e k s t ó w ”, nie dostrzegając „ św iata”, nie m u s i m y wcale tego kogoś p o z n a ć osobiście, a b y m ie ć c a łk ie m d o k ł a d n y jego w ize r u n e k . S t e r e ­ o t y p narzuca się nieodparcie: c h e r la w y o k u la r n ik , m ól k s i ą ż k o w y , k tó re g o n a t u r a l n y m ż y w i o ł e m je st k u r z b ib lio tek i a r c h iw ó w , n i e ­ s t r u d z o n y c z y ta c z całą energią czerpiący z zapisanego papieru; n i e ­ s p r a w n y f i z y c z n i e i za nic m a ją c y sw ą cielesność, która p u szczona sam opas płata m u n a jr ó ż n ie js z e figle; n ie z d o ln y do działań p r a k t y c z ­ n y c h : nie u m i e j ą c y w b ić g w o źd z ia w ścianą, p r z y s z y ć g u z ik a ani u s m a ż y ć ja je c z n ic y ; z w i e l k i m t r u d e m i niechęcią, w śró d ciągłych k o n f l i k t ó w i n a r z e k a ń w y p e łn ia ją c y z m i z e r n y m s k u t k i e m sw e p o ­ w in n o ś c i ja ko p a n d o m u , m ą ż c zy ojciec. N ie je s t to b y n a j m n i e j s t e ­ r e o ty p m y lą c y : stoi za n i m em piria, co do k tó r e j t r u d n o m ie ć z a s tr z e ­ żenia. N i k t o d p o w ie d zia ln ie nie pow ie, że j e s t on n i e p r a w d z iw y . G d y b y n a w e t udało się w sk a z a ć długie listy p r z y p a d k ó w p rzec zą c ych t e m u s te r e o ty p o w i — n ie m i a ło b y to w ię k sze g o znaczenia; d e m a g o ­ g iczna e l o k w e n c ja z d a r z e ń w y j ą t k o w y c h je s t z b y t dobrze znana, a b y m o g ła kogoś w p r o w a d z a ć w błąd. N ie k w e s t i a w ięc p ra w d z iw o ś c i s t e r e o t y p u m o b iliz u je za sta n o w ie n ie , lecz jego — jeśli ta k rzec w o l ­ no — u d r a m a t y z o w a n a s t r u k tu r a . Oto w ielbiciela zapisanego papieru p r ze c iw s ta w ia się o s o b n ik o m s p e łn ia ją c y m in n e w z o r y personalne, z a p ew n ia ją ce i m l e p s z y k o n t a k t ze „ św ia te m ”: sporto w c o w i c zy k u l ­ t u r y śc ie , „złotej rączce”, p r z y k ł a d n e j głow ie ro d z in y. R e p r e z e n tu ją

(3)

J A N U S Z S Ł A W I Ń S K I 2

oni w t y m p r z e c iw s t a w ie n iu stronę p r a w d z iw e g o życia, g d y t a m t e n po ru sza się m i ę d z y z a s t y g ł y m i za pisam i, b ę d ą c y m i t y l k o s ł a b y m o d ­ b l a s k i e m j a k i e jś p r a k t y k i l u d z k i e j , z n a k o w ą n a m i a s t k ą a u t e n t y c z n e ­ go p r z e b y w a n i a w s p o łe c z e ń s tw ie i pośród rze c zy .

C z y m j e d n a k m i a ło b y b y ć to p r a w d z iw e życie?

Dla s p o r to w c a b y ł a b y n i m m o z o ln a praca n a d w ł a s n y m ciałem , m a ­ jąca d o p ro w a d zić je do s ta n u , w k t ó r y m osią g n ęło b y s t a n d a r d y s p ra w n o śc i f i z y c z n e j i siły u m o żliw ia ją c e u p r a w ia n ie ja k i e j ś d y s ­ c y p l i n y s p o r to w e j. P r z e z m e t o d y c z n y i u p o r c z y w y t r e n i n g z m u s z a się w ł a s n e ciało do r e z y g n a c j i z jego i n d y w i d u a ln e g o „w id z i m i s i ę ” n a r z e c z p e w n e g o p o n a d in d y w i d u a ln e g o k a n o n u (m o to r y c z n e g o , po- stu r a ln e g o itp.), k t ó r y p o w i n n o w y p e ł n i ć , a b y stać się cia łe m k l a s y - f i k o w a l n y m w o k r e ś l o n y m p o r z ą d k u z n a c z e n io w y m : c ia łe m p i ł k a ­ rza, sko c zk a , biegacza, boksera, sz ta n g is ty .

Z ko lei p r a w d z iw e ż y c ie „ złotej r ą c z k i” m ia ło b y polegać n a u s t a ­ w i c z n e j g otow ośc i do i n t e r w e n i o w a n ia w d o o k o l n y u k ł a d r z e c zy , i l e ­ k r o ć n a s tą p i w n i m j a k i e ś za kłóce nie. P r z y r z ą d z e p s u t y , u r z ą d z e n ie w a d liw i e f u n k c j o n u j ą c e , w s z e l k i e o b j a w y n ie s p ra w n o śc i t e c h n i c z n e j lub n i e k o m p le t n o ś c i r z e c z y , k t ó r y m i m a n i p u l u j e m y n a co dzień, są dla „z ł o t e j r ą c z k i ” w e z w a n i a m i do c z y n u . S w o i m i pracam i działa on p r z e c iw n a t u r a l n e m u u n ie p o t r z e b n i a n i u się p r z e d m i o t ó w , p r z y w r a c a i m (c z y n a d a je ) f u n k c j o n a l n o ś ć , u s ta w i a na w ł a ś c i w y m m ie js c u , p o ­ p r a w ia i k o o r d y n u je . C z u w a n a d t y m , b y r zec z u ż y t k o w a n a dorasta­ ła do s w o je j n o r m y , k tó ra p o z w a la ją w o k r e ś lo n y sposób z a k l a s y f i ­ k o w a ć , a w ię c u m o c o w a ć w polu n a s z y c h d o św ia d c zeń . P r z e d m i o t z e p s u t y lub n ie d a ją c y się dopasow ać do inn eg o p r z e d m i o t u w y p a d a z k l a s y f i k a c j i s to s o w a n y c h p r z e z u ż y t k o w n i k a , lądując w n i e k l a s y - f i k o w a l n e j d zie d z in ie rupieci. ,,Z ło ta r ą c zk a ” to ten, k t ó r y potra fi p r z y w o ł a ć p r z e d m i o t do p o r zą d k u , z m u s i ć go, b y za c h o w a ł g o d ziw ą n o r m ę . O d g r y w a on w s w o i m ś r o d o w is k u s p o ł e c z n y m rolę s t r a ż n ik a chroniącego r z e c z y podległe k l a s y f i k a c j i p r z e d z e ś liz n ię c ie m się w b ezład n ie u ż y te c z n o ś c i.

A p r a w d z iw e ż y c ie w z o r o w e j g ł o w y rodziny? O k re śla je w p r a w d z ie w ię c e j w s p ó łr z ę d n y c h , ale i t u z a p e w n e m o ż n a b y z a r y s o w a ć ja k ą ś je d n o litą s y t u a c j ę m o d e lo w ą . K to ś, k to w rolę ta k ą z u p o d o b a n ie m w c h o d zi, p o d e j m u j e za d a n ia z z a k r e s u m i k r o in ż y n i e r ii s p o łeczn e j. Jego działania m a ją — na jo g ó ln ie j m ó w ią c — z a p e w n ia ć spójność i p o m y ś l n e f u n k c j o n o w a n i e o r g a n iz m u rodzinnego; nie t y l k o z a b e z ­ pieczać m a t e r i a l n y p o z i o m tego f u n k c j o n o w a n i a , ale — co i s t o tn i e j ­ sze — k s z t a ł t o w a ć jego s w o i s t y s t y l, t a k c z y inaczej o d n ie sio n y do

(4)

3

społecznie u z n a w a n e g o w z o r u „dobrej r o d z i n y G ł o w a r o d z i n y re a - lizu je s w y m i c o d z ie n n y m i k rzą ta n ia m i i zabiegam i p e w ie n s c e n a ­ r iu s z , k t ó r y j e s t m u w z n a c z n y m sto p n iu za d a n y prz ez t r a d y c j ę z a ­ chow ań, a k c e p to w a n ą w jego otoczeniu. S ce n a riu sz ta ki nie t y l k o p o s tu lu je ja k ie ś działania, ale za r a z e m m n i e j lub b ardziej stanow c zo zaleca p o w s tr z y m y w a n i e się od in n y c h . Z a kreśla on p rze str ze ń zo b o ­ w ią za ń osobnika: j a k o męża, ojca, za rz ą d c y z g r o m a d zo n y c h w d o m u dóbr m a te r ia ln y c h , r e p re ze n ta n ta in te r e só w ro d z in n y c h na z e w n ą t r z — w o b e c i n n y c h i n s ty tu c ji. B y ć p r z y k ła d n ą głow ą r o d z in y to tyle, co w p i s y w a ć s w o ją a k t y w n o ś ć w r a m y ow ego scenariusza.

Ł a tw o spostrzec, k u c z e m u z m ie r z a j ą zdania w y ż e j napisane. M ają one p o d p r o w a d z ić do m y śli, co nie n o w a w p ra w d z ie , ale w cią ż j e ­ szcze w a r ta p rzyp o m in a n ia . F o r m u łu ją c ją na u ż y t e k w p r o w a d z o n e ­ go p r z y k ł a d u m o ż liw ie n a jb a rd z ie j w p ro st, bez cieniow ań i z a s tr z e ­ żeń, p o w ie m , że ż y c ie sportowca, „ złotej rą c zk i” c z y g ło w y ro d z in y je s t w nie m n i e j s z y m sto p n iu z d e t e r m in o w a n e p r z e z te k s t y , co ż y - 'cie pożeracza ksią żek . T y lk o , że ich t e k s t y nie ze słó w i zd a ń są z b u ­ d o w a n e, lecz ze z n a k ó w innego rodzaju. W p r z y p a d k u sportow ca c h a r a k te r t e k s t o w y m a jego w ła sn e ciało, fo r m o w a n e zgodnie z w y ­ m o g a m i jakiegoś m n i e j lub b a rd ziej w y s p e c ja liz o w a n e g o k a n o n u cie­ lesności sp o rto w e j. W p r z y p a d k u „ złotej rą czk i” t e k s t a m i są u r z ą ­ dzenia, które p o tra fi on skło n ić do p ra w id ło w eg o fu n k c jo n o w a n ia , s p r z ę ty , któ re u m i e dopasow ać do p r z e w id z ia n y c h dla n ic h zadań i p o z y c ji w oto czen iu p r z e d m io t o w y m . Dla g ło w y r o d z in y t e k s t a m i będą w s z e lk i e s y tu a c j e ż y c ia rodzinnego, które m a u k s z t a łt o w a ć zgodnie z d y r e k t y w a m i s t y l u obow iązującego je w d a n y c h o ko licz­ nościach so cja ln o -o b y c z a jo w y c h . W p r a k ty c e każdego z n ich p o ja ­ w ia się analo g iczn y problem : m u s z ą oni p rzek szta łca ć coś c h a o ty c z ­ nego, a w ięc n iero z p o zn a w a ln e g o w s w o im charakterze, w coś c z y ­ t e l n e g o , tłum a czą ce g o s w o je istnie nie w kategoriach „u ż y t e c z n o ­ ści” , „ sensow ności”, „stosow ności” etc. P rze k szta łc e n ie ta k ie je s t o t y l e m o żliw e , o ile istn ie ją o d p o w ied n ie w z o r y u k ła d ó w c z y te l n y c h , u g r u n to w a n e w z b io r o w e j św iadom ości. Rzecz, s y tu a c ja c z y za c h o ­ w a n ie — z r e la ty w iz o w a n e do w z o ru , podpadają pod ja ką ś k l a s y f i ­ kację, w łą cza ją się w zb io ry analo g iczn yc h rzec zy , sy tu a c ji c z y z a ­ chow ań. S ta ją się d z ię k i t e m u z j a w i s k a m i s e m io ty c z n y m i: nie t y l k o są, ale n a d o d a te k znaczą, o dsyłając do w ła śc iw y c h s y s t e m ó w k l a s y ­ f i k a c y j n y c h .

P ojęcie t e k s t u n a l e ż y do k l u c z o w y c h pojęć w sp ó łc ze s n e j r e f le k s j i h u m a n is ty c z n e j. U ż y tk o w a n e w r o z lic zn y c h d y s c y p lin a c h w i e d z y

(5)

J A N U S Z S Ł A W I Ń S K I 4

o k u l t u r z e , z y s k a ł o dziś sen s u n i w e r s a ln y . M ó w i się nie t y l k o o t e k ­ sta ch s ł o w n y c h (co zro zu m ia łe), ale ta k ż e o t e k s t a c h b e h a w io r a ln y c h ,

te k s ta c h o b r zą d ó w , t e k s ta c h p i k t u r a l n y c h i in. K u l t u r ą r o z w a ż a się j a k o n a g r o m a d z e n ie n a jp r z e r ó ż n i e j s z y c h t e k s t ó w , a z a r a z e m ja k o zbiór s y s t e m ó w g e n e r u ją c y c h t e k s t y ( „ j ę z y k ó w ”). C h o d zi o d w a j e j k o m p le m e n t a r n e oblicza: j e d n o o d p o w ia d a d z ie d z in ie w y t w o r ó w , drugie — m e c h a n i z m o m u m o ż l i w i a j ą c y m ich p r o d u k o w a n ie . W p o ­ d e jś c iu t a k i m u p a t r u j e się szansą d la in teg r a cji prac p o d e j m o w a n y c h p r z e z r o z m a ite gałęzie w i e d z y o k u lt u r z e . S k o r o j e s t e ś m y w stanie o kre ślić g e n u s p r o x i m u m o b e jm u j ą c e łącznie o b i e k t y z a i n te r e s o w a ń r ó ż n y c h d y s c y p l i n — p o t r a f i m y t y m s a m y m z a b e z p ie c z y ć w z a j e m n ą p rz e k ła d a ln o ś ć ich s w o is t y c h p r o b le m ó w , a z a r a z e m oprzeć na j e ­ d n o l i ty c h p o d s ta w a c h z a s a d y s y s t e m a t y z a c j i ich r e z u l t a t ó w b a d a w ­ c zy c h . P r z y t a k i m s f o r m u ł o w a n i u s p r a w y a k c e n t pada n a m e t o d o ­ l o g ic z n y sen s t e z y o k u l t u r z e j a k o m a g a z y n i e te k s t ó w ; n a f a k t , że p o z w a la ona r ó ż n y m d z ie d z i n o m w i e d z y osiągać w y n i k i n a w z a j e m p o r ó w n y w a l n e . A p rz e c ie ż teza ta działa w nie m n i e j s z y m s to p n iu s w o ją o n to lo g ic zn ą zaw artością. N a r zu c a o kre ślo n ą w i z j ę m e c h a n i z ­ m ó w k u l t u r y , orzeka, c z y m ta je s t w s w o je j „istocie”, z m u s z a do o d ­ p o w ie d z i n a p y t a n i a o c h a ra k te r z w i ą z k ó w m i ę d z y r ó ż n y m i t y p a ­ m i t e k s t ó w , o sp o so b y ich w s p ó łp r a c y , z a k r e s y w y s t ę p o w a n i a itp. M a p o za t y m i m p l i k a c je p edagogiczne , k t ó r y c h nie sposób nie d o c e ­ niać. S p r z y j a k s z t a ł to w a n i u w r a ż liw o śc i n a ró żn o r a k ie analogie i izo­ m o r f i z m y w y s t ę p u j ą c e w ś r ó d w y t w o r ó w k u l t u r y , sz k o li „ w y o b r a ź ­ nią z n a k o w ą ”, k tó r a p o z w a la d ostrzegać p o za p s tr o k a tą p rzesło n ą z r ó ż n i c o w a n y c h p r z e j a w ó w k u l t u r o w y c h — ich e l e m e n ta r n ą w s p ó l ­ notą. U c z y w i ę c o kreślonego o b co w a n ia z k u ltu r ą .

T e z a o w a z a d o m o w i ła się w d z is ie js ze j m y ś l i h u m a n i s t y c z n e j w r e ­ z u lta c ie n ie z m i e r n i e d y n a m ic z n e g o — z w ła s z c z a w latach o s tatnic h — r o z w o j u t e n d e n c j i s e m io lo g ic z n y c h , je d n o c z ą c y c h s f e r y p r o b le ­ m o w e d y s c y p l i n t r a d y c y j n ie n ie z a le ż n y c h . D o b rze w ia d o m o , że n a j ­ w i ę k s z ą rolę w t y m w z g lę d z ie o d e g ra ły d o św ia d c ze n ia l i n g w i s ty k i . N ie t y l k o dlatego, że sem iologię j a k o ogólną n a u k ę o f u n k c j o n o w a n i u z n a k ó w w s p o łe c z e ń s tw ie p o s tu lo w a ł F e rd in a n d de S a u ss u re, od k t ó ­ rego biorą p o c z ą t e k n a j b a r d z ie j w p ł y w o w e n u r t y n o w o czesn e g o j ę ­ z y k o z n a w s t w a , G ł ó w n ą p r z y c z y n ą b y ł f a k t , że w y p r a c o w a n e p r z e z l i n g w i s t y k ę p o s a u s su r e ’o w s k ą — c z y li tz w . l i n g w i s t y k ę s tr u k t u r a l n ą — m e t o d y a n a liz y s y s t e m u j ę z y k o w e g o i w y p o w i e d z i o k a z a ły się w y s o c e a t r a k c y j n e j a k o w z ó r p o s tę p o w a n ia dla d y s c y p l i n m a j ą c y c h do c z y n ie n i a z n a j r ó ż n i e j s z y m i t y p a m i a k t y w n o ś c i k u l t u r a l n e j — j ą

(6)

-5

z y k o w y m i i poza j ę z y k o w y m i . W p ie r w s z e j kolejności — co z r o z u ­ m iale — z p o d n ie t t y c h sko rz y sta ła n a u k a o literaturze (ściślej bio­ rąc: p o etyk a ). Z n a c ze n ie w y s i ł k u badaw czego p rzed sta w ic ieli p ra s­ kiego s t r u k t u r a l i z m u z lat t r z y d z ie s t y c h i c z te rd z ie s ty c h (przede w s z y s t k i m R o m a n a J a k o b so n a i Ja n a M u k a io v s k ie g o ) je s t w t y m za k re sie dobrze znane. A le w ślad za lite r a tu r o z n a w s t w e m — a w d u ­ że j m ie r z e r ó w n o le g le z n i m — do w z o r ó w l i n g w is t y c z n y c h zaczęto się o d w o ł y w a ć n a gruncie c z e c h o sło w a c k im r ó w n ie ż w dociekaniach nad i n n y m i d z ie d z in a m i s z t u k i — m a la r s tw e m , tea trem , film e m . W z o r y te i n s p iro w a ły ta k ż e p o s z u k iw a n ia w zakre sie f o l k l o r y s t y k i , ż e b y w y m i e n i ć t y l k o p ionierskie prace Piotra B o g a ty r ie w a p o ś w ię ­ cone f u n k c j o m s tr o ju lu dow ego i te a tro w i lu d o w e m u . J u ż po w o jn ie p r o g r a m m e to d o lo g ic z n y i pojęcia l i n g w is t y k i s t r u k t u r a l n e j zo sta ły p r z y s w o j o n e dla p otrzeb etnologii p r z e z C. L e v i-S tra u s sa , d z ię k i k t ó r e m u r o z p r z e s tr z e n iły się szeroko w n a u k a c h sp o łeczn y ch . O kres n a jb a rd z ie j p o m y ś l n e j k o n i u n k t u r y dla p rą d u lin g w is t y czn o -se m io - ty c z n e g o rozpoczął się w latach sześćdziesiątych. U k s z ta łt o w a ły się w t e d y d w a zasadnicze ośrodki m y ś l i badaw czej: ra d zie c k i (m. in. J. L o tm a n , B. U sp ien sk ij, W . Iw a n o w , N. T oporow ) i f r a n c u s k i (m. in. R. B arthes, A. J. G reim as, T. Todorov, J. K riste v a ) — o bardzo r o z ­ ległyc h obszarach o d d zia ływ a n ia ; p o w s ta ły specjalne p u b lik a c je s e ­ r y j n e i czasopism a (m. in. „ T r u d y po z n a k o w y m s i s te m a m ”, „C o m ­ m u n ic a tio n s ”, „S e m io tic a ”); co n a j w a żn ie js z e jed n a k : r o z p o w s ze c h ­ niła się m o d a n a semiologię. D z ię k i m o d z ie w łaśnie — m o d a j e s t j e d ­ n a k z a w s z e o d p o w ied zią na ja kieś istotne za p o trzeb o w a n ie — j ę z y k r z e c z n ik ó w tego p r ą d u s z y b k o p r z e n ik n ą ł za ró w n o w obręb j ę z y k ó w p o sz czeg ó ln y ch d y s c y p li n h u m a n i s t y c z n y c h , j a k te ż do c o d zie n n e j m o w y k r y t y k i a r t y s t y c z n e j , p o p u la r y za c ji w i e d z y i d y d a k t y k i . O k r e ­ ślił nie t y l k o n o w y sposób n a u k o w e g o rozpraw iania o z ja w is k a c h k u l t u r y , ale te ż w y r a z i s t y i z a r a ź liw y s t y l g a d a n in y literackiej, k t ó ­ r y w p e w n y m czasie z d o m in o w a ł in n e k o n k u r e n c y j n e style.

N a jb a rd z ie j zw ra ca ją cą u w a g ę cechą dążeń, któ re o k r e ś la m y tu ja ko prąd s e m io lo g ic zn y , j e s t działanie n a bardzo s z e r o k im fr o n c ie : w c i ą ­ gnięcie w pole z a in te r e s o w a ń n ie z m ie r n ie bogatego r e p e rtu a ru t e k ­ s t ó w k u l t u r y . Z n a j d u j ą się w n im : literatura (w j e j r o z m a i t y c h odm ianach), m i t , ideologia, w ierzen ia , ale ta k ż e r y t u a ł y , w id o w is k a , obrazy, e t y k i e t a , g r y i z a b a w y , m oda, s y s t e m y ku lin a r n e , s y g n a l i ­ zacja drogow a, z e s p o ł y za c h o w a ń zw ią z a n e z rola m i s p o łe c z n y m i osobnika, t e c h n i k i ero ty c zn e , f o r m y organizacji p rzestrzen i. N ie sp o ­ sób o czy w iście w y c z e r p a ć listy p e n e tr o w a n y c h z j a w is k . Z re s z tą r o z ­

(7)

J A N U S Z S Ł A W I Ń S K I 6

s zerzą się ona bez p r z e r w y , j a k o ż e a m b ic je i n t e r p r e t a c y jn e se m io - logów są bezg ra n iczn e . M a s z y n k i raz p u s z c z o n e j w r u c h nie sposób j u ż z a t r z y m a ć : nie u stanie, d o p ó ki w s z y s t k i e g o nie p rz e m ie le na te k s t .

N ie n astąpi to j e d n a k w c z e ś n ie j, z a n i m n ie u leg n ie re n o w a c ji ta część je j m e c h a n i z m u , k tó ra — w id a ć to coraz w y r a ź n i e j — w p r o ­ w a d z a z a k łó c e n ia w pracy. P ara d o ksa ln ie, c z y n n i k i e m u t r u d n i a j ą ­ c y m p o stę p p r o b l e m a t y k i s e m io lo g ic z n e j o k a z u je się g ł ó w n y dotąd s t y m u l a t o r j e j r o z w o ju : l in g w i s t y k a . P e łn e e n t u z j a z m u i b e z k r y t y c z ­ ne u ż y t k o w a n i e p o ję ć j ę z y k o z n a w c z y c h d o p ro w a d zić m u s ia ło do r o z ­ p o w s z e c h n i e n ia się e w i d e n t n i e n i e s ł u s z n e j — choć s u g e s t y w n e j — s u p o z y c ji o j ę z y k o p o d o b n y m ch a r a k te rz e w s z e l k i c h t e k s t ó w k u l t u r y . W p r a w d z i e s u p o z y c ja t a k a w p r o w a d z a ład w realność z a g m a t w a n ą i w i e l o k s z t a łt n ą , ale nie k a ż d y ład j e s t p o zn a w c z o e f e k t y w n y . T ł u m a ­ c z e n ie ró żnorodności n ie m o ż e polegać na j e j u n ic e s tw ie n iu . W y j a ś ­ n ia n ie p r z e z analogię b y w a p r o d u k t y w n e n a k r ó t k ą m e tę . P o c z ą t k o ­ w o d y n a m i z u j e ono m y ś l , o tw ie ra szanse dla n o w y c h k o n c e p t ó w i n ­ t e r p r e t a c y j n y c h , ale s t o s u n k o w o s z y b k o p r z e m ie n ia się w w y s i ł e k m e c h a n i c z n y i ja ło w y . G roźba ta z a w is ła n a d d zisie jszą r e f l e k s j ą se- m iologiczną. Z n a j d u j e się ona w p u n k c ie z w r o t n y m : m u s i ro zlic zy ć się z c z y m ś , co ją d o ty c h c z a s inspirow ało, a b y s w o b o d n ie pójść dalej. O c zy w iśc ie , j a k k o l w i e k będzie w y g l ą d a ć to rozliczenie, n ie p o d w a ż y ono c e n tr a ln e j p o z y c ji l i n g w i s t y k i w d o m e n ie sem io lo g iczn ej. J ę z y k w e r b a l n y j e s t s y s t e m e m z n a k o w y m o n a j b a r d z ie j s k o m p l i k o w a n e j ze w s z y s t k i c h a r c h ite k to n ic e f o r m a l n e j i z n a c z e n io w e j, z d o l n y m do p o d e j m o w a n i a p r a k t y c z n i e n ie o g r a n ic z o n y c h z a d a ń w ż y c iu s p o łe c z ­ n y m . T e k s t y w n i m f o r m u ł o w a n e są n o ś n ik a m i, d o p e łn ie n ia m i lub k o o r d y n a to r a m i w i e l u i n n y c h te k s tó w , za k t ó r y c h p o ś r e d n i c t w e m u o b e c n ia się n a m św iat. S t a w ia to — rz e c z prosta — l i n g w i s t y k ę w s y t u a c j i u p r z y w i l e j o w a n e j w ś r ó d d y s c y p l i n z a i n t e r e s o w a n y c h z n a ­ k a m i i p r o ce sa m i k o m u n ik a c j i . A l e u z n a n ie je j o ś r o d k o w e j p o z y c ji, a zg o d a n a r e d u k c j ę całej p r o b l e m a t y k i s e m i o t y c z n e j do l i n g w i s t y ­ ki — to d w i e r ó ż n e s p r a w y . R o z r a c h u n e k , o k t ó r y m m o w a , d o t y c z y t y l k o d r u g ie j z n ich.

P o w r ó ć m y n a k o n ie c — a b y w y m o g o m k o m p o z y c j i stało się zadość — do w y jś c i o w e g o p r z y k ł a d u . W i e m y , że u d r a m a t y z o w a n y s t e r e o t y p f i ­ lologa (bo t a k go c h y b a m o ż n a n a zw a ć ) j e s t o t y l e n i e t r a f n y , że nie u w z g lę d n i a m o ż liw o ś c i p o ru sza n ia się w ś r ó d t e k s t ó w k u l t u r y i n n y c h n iż j ę z y k o w e . P o zo sta je j e d n a k f a k t e m , że n a s z filolog nie p o tr a fi p o ru sza ć się w r e jo n a c h d ziałań sportow ca, „złotej r ą c z k i ” c z y g ł o w y

(8)

7

ro d zin y . Ich t e k s t ó w nie j e s t on w stanie dosięgnąć s w y m i u m i e j ę t ­ nościami. I w ła śn ie c h y b a dlatego r e p r e ze n tu ją one w ste r e o ty p ie stro n ę nagiego życia. To b o w i e m sk ło n n i j e s t e ś m y lokow ać za w sze t a m , gdzie tr u d n o n a m b y ł o b y zdziałać c o k o lw ie k w ra m a ch ob o w ią ­ z u j ą c y c h sta n d a rd ó w , gdzie nie p o t r a f im y r o zu m ieć ani p ro d u k o w a ć w ła ś c i w y c h te k s tó w . Są to obszary osobniczej lub g ru p o w e j i n d o le n ­ cji, czase m ta k ż e f a n t a s m a g o r y j n y c h aspiracji i tęs k n o t. Dla m i e s z ­ czu c h a ż y c i e m p r a w d z i w y m będą rolnicze prace i dnie, dla p o k o r n e ­ go p a n to fla rz a — scenariusz p o c z y n a ń C asanovy, dla zasiedziałego b iu ra listy — w z o r y za c h o w a ń bohaterów w e s te r n u . A u t e n t y c z n e ży c ie to cudze t e k s t y m n ie — jako t e k s t y — niedostępne.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The Rock Simulator wydaje się w tych funkcjach podobny do The Mountain, choć twórcy wzbogacili tę grę o serię minigier, w których zwyczajowo nieruchomy obiekt, jakim

bardzo często pod tymi nazwami ukryty jest wielogłos głębokiego, wielopokoleniowego upokorzenia lub poczucia niesprawiedliwości przekazywanego z pokolenia na

Through social participation, local governments are learning more and more non-govern­ m ental organizations, resulting in m utual, more correct relations and trade....

21 T. Nowakowski, Zakres i metodyka sporządzania raportu o oddziaływaniu na środowi­ sko przedsięwzięć z zakresu gospodarki ściekowej, Wyd.. Oddziaływanie na wody

Kersting zdaje się twierdzić, że integracja nauk społecznych oparta na metodach stanowi zagrożenie dla filozofii społecznej.. By filozofia społeczna zachowała

Хотя человеческая судь­ ба на самом деле такова, но она все-таки не лишает человека минут чрезвы­ чайного счастья именно из-за

2000.06.11 - IV Kongres Rodzin Diecezji Drohiczyńskiej w Bazylice Mniejszej w Bielsku Podlaskim, pod hasłem „Przyszłość świa­ ta i Kościoła idzie przez

Platon daje taką wykładnię Protagorasa: „Nieprawdaż, tak jakoś po­ wiada, że jaką się każda rzecz mnie wydaje taką też i jest dla mnie, jaką wydaje