• Nie Znaleziono Wyników

Wyklad 1 1 Teoria zbiorow 1.1 Pojecie zbioru, Pojecie zbioru jest na pozor bardzo intuicyjne

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wyklad 1 1 Teoria zbiorow 1.1 Pojecie zbioru, Pojecie zbioru jest na pozor bardzo intuicyjne"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Matematyka dyskretna dla informatykow. Wyklad 1

1 Teoria zbiorow

1.1 Pojecie zbioru,

Pojecie zbioru jest na pozor bardzo intuicyjne. O zbiorach ucz, a si, e dzieci ju_z w pierw-, szej klasie szkoly podstawowej. Jest ono tak zakorzenione w czasie przerabiania calego programu szkolnego matematyki, _ze nie zauwa_za sie niebezpieczenstw zwi, azanych z jego, stosowaniem. Po raz pierwszy na klopoty zwiazane z dowolnosci, a okreslenia zbioru zwrocil, uwage w polowie XIX wieku Bolzano, a rozwin, al badania nad zbiorami wybitny matema-, tyk niemiecki Georg Cantor pod koniec XIX wieku. Jego odkrycia byly tak niespodzie- wane, _ze wywolaly gwaltowna reakcj, e niektorych jego kolegow, posuwaj, ac, a si, e niekiedy, do odsadzania od czci i wiary tworc, e teorii zbiorow.,

Podstawowa obserwacj, a Cantora bylo to, _ze nie ka_zdy zbior, ktory jestesmy w stanie, ,,okreslic" istnieje. Niektore konstrukcje myslowe bowiem prowadza do sprzecznosci i, sprawiaja, _ze to, co nam si, e zdawalo poprawnym okresleniem zbioru, nie jest w ogole, de nicja _zadnego obiektu.,

Nie ma problemow, dopoki u_zywamy zbiorow skonczonych, czyli takich, ktorych ele- menty mo_zna podac przez wyliczenie w skonczonym czasie. Przyklady takich zbiorow, to

f1 3g,f1g,ff1 3g 1g,ff1 3g f1ggfff1 3g f1ggg. Nazwijmyje kolejnoZ1 Z2 Z3 Z4 Z5. Pierwszy z tych zbiorow,Z1ma 2 elementy: 1 oraz 3. Drugi,Z2, jest zbioremjednoelemen- towym zawierajacymelement1, trzeci,, Z3, dwuelementowym jednymjego elementemjest pierwszy z wy_zej zde niowanych zbiorow, a drugim liczba 1. Czwarty z tych zbiorow, Z4 te_z ma 2 elementy: oba sa zbiorami. Pi, aty ,, Z5 jest zbiorem jednoelementowym jego jedynym elementem jest zbior Z4.

Bardzo wa_znym zbiorem jest zbior pusty, nie zawierajacy _zadnego elementu i ozna-, czany przez . Przyjmuje sie, _ze wszystkie zbiory puste s, a sobie rowne, czyli inaczej, mowiac, zbior pusty jest tylko jeden. Oczywiscie zbior, fg zawierajacy jako jedyny ele-, ment zbior pusty, sam pusty nie jest. Przyjmujemy konwencje, wedlug ktorej elementy, zbioru powtarzac sie nie mog, a,1, a kolejnosc ich wymieniania nie wplywa na zawartosc zbioru. Dla unikniecia nieporozumien przyjmiemy, _ze jesli przy wyliczaniu elementow, zbioru jakis element sie powtorzy, to takie powtorzenie ignorujemy. Tak wi, ec zapis,

f1 1 2g bedzie oznaczal zbior, f1 2g, ktory jest identyczny ze zbiorem f2 1g.

Wlasciwie najlepiej mo_zna okreslic zbior, jako cos, co posiada pewne elementy, przy czym dla ka_zdego obiektu powinnismy byc w stanie stwierdzic, czy do zbioru nale_zy, jako jego element, czy nie. Fakt nale_zenia elementuxdo zbioru A oznaczamy przezx2A.

Typ obiektow nale_zacych do jednego zbioru mo_ze byc bardzo ro_zny i nawet w ra-, mach jednego zbioru mamy do czynienia czasami z obiektami zupelnie ro_znych typow.

Przykladem takiego zbioru jest zbior Z3, ktorego elementami sa jednoczesnie liczba oraz, zbior. W informatyce czesto mamy do czynienia ze zbiorami jednakowego typu i niektore, jezyki programowania (np. Pascal) umo_zliwiaj, a bezposrednio operowanie na obiektach, typu zbiorowego. Implementacja zbiorow niejednorodnych co do typu elementow wy- maga pewnych specy cznychtechnik realizacyjnych. Uwaga: do _zargonu informatycznego

1obiekty matematyczne bed, ace odpowiednikami zbiorow, z t, a ro_znic, a, _ze elementy mog, a si, e, powtarzac, nazywane sa wielozbiorami, multizbiorami lub zbiorami z powtorzeniami,

1

(2)

przeniknelo niestety u_zywanie okreslenia, zbiorzamiastplik, kiedy mowa jest o zapisach na dysku. Nie jest mi znana geneza tej praktyki | w ka_zdym razie pliki dyskowe nie maja, wiele wspolnego ze zbiorami: sa one najcz, esciej uporz, adkowane, elementy wchodz, ace w, ich sklad moga si, e powtarzac, nie mo_zna na nich wykonywac _zadnych standardowych, operacji zbiorowych. Slowo zbior i tak jest przecia_zone, wi, ec nadu_zywanie go w jeszcze, jednym znaczeniu jest nieporozumieniem.

W koncu XIX wieku matematycy pokusili sie o aksjomatyzacj, e teorii zbiorow (nazy-, wanej po polsku te_z teoria mnogosci). Uklad aksjomatow zaproponowany na pocz, atku, XX wieku przez dwoch matematykow: Zermelo i Fraenkla pozwala na uscislenie pojecia, zbioru, ale nie bedziemy go tu przytaczali, odwoluj, ac si, e do intuicyjnego poj, ecia zbioru, i wyjasniwszy nieporozumienia, jakie moga plyn, ac z radosnego podejscia do problemow, zwiazanych ze zbiorami.,

1.2 Klopoty ze zbiorami

Co jest zlego w przyjeciu, _ze zbiorem mo_ze byc wszystko? Ka_zda grupa obiektow, je_zeli, tylko sobie tego za_zyczymy, powinna dac sie zebrac w zbior. Okazuje si, e, _ze takie naiwne, podejscie zawiera nieoczywiste pulapki. Za chwilepodamy prob, e konstrukcji zbioru, ktora, doprowadzi do sprzecznosci.

Postawmy sobie pytanie: czy zbior mo_ze byc elementem samego siebie. To znaczy, czy mo_ze zachodzicA2Adla pewnego zbioruA? Konstrukcja takiego zbioru w zasadzie powinna bycmo_zliwa. Nielatwo sobie wyobrazic, jak taki twor moglby wygladac, choc, jak, zaraz sie przekonamy, cos w rodzaju przykladu takiego obiektu b, edziemy mogli zobaczyc, na wlasne oczy. Na razie nie wiemy, czy takie zbiory istnieja, ale nam to nie przeszkadza,, bo jesli nawet nie istnieja, to po prostu zbior zlo_zony ze zbiorow, ktore s, a swoimi wlasnymi, elementami jest pusty. Niewatpliwie wi, ekszosc zbiorow powinny stanowic zbiory, ktore, same do siebie nie nale_za. Nazwijmy je roboczo ,,normalnymi". Utworzmy zatem zbior,

Z zlo_zony z takich wlasnie ,,normalnych" zbiorow, ktore do siebie nie nale_za. Postawmy, teraz pytanie, czy Z 2 Z? Je_zeli Z 2 Z, to znaczy, _ze Z jest ,,nienormalny", a zatem nie nale_zy do siebie, na mocy swej de nicji. Czyli z tego, _ze Z 2 Z wynika, _ze Z 2= Z. Sprzecznosc. Zatem jedyne, co nam pozostaje, to przyjac, _ze, Z 2= Z. Ale wtedy nasz zbior Z jest ,,normalny", wiec, Z 2Z. Kolejna sprzecznosc.

Nie da sie tego cyklu przerwac. Po prostu do sprzecznosci przywiodlo nas zalo_zenie, _ze, istnieje zbior Z. Tymczasem takiego zbioru po prostu nie ma. Paradoks ten zauwa_zony zostal po raz pierwszy przez wielkiego matematyka angielskiego, Bertranda Russella i tak naprawde nigdy do konca nie zostal rozwi, azany. Unika si, e tego paradoksu przyjmuj, ac, pewne ograniczenia na sposoby okreslania zbiorow.

_Zeby pozbyc sie wra_zenia o akademickosci tego problemu, podamy przyklad, tego,, _ze w informatyce mo_zna sie zetkn, ac z paradoksem Russella naocznie. Dla tych, ktorzy, znaja system DOS, 2, wiadomym bedzie, _ze w ka_zdym katalogu mo_zemy miec rozmaite, podkatalogi oraz pliki. System katalogow normalnie tworzy drzewo opisane w specjalnej tablicy systemowej zwanej FATem (File Allocation Table). Mo_zna zatem powiedziec, _ze katalog, to jest zbior jego podkatalogow (byc mo_ze pusty) oraz zbior znajdujacych si, e w, nim plikow (te_z mo_ze byc pusty). Warto zauwa_zyc, _ze podstawowe wlasciwosci zbiorow sa,

2... i nie tylko: wiekszosc istniej, acych systemow operacyjnych jest podatna na opisywan, a poni_zej, aberracje,

2

(3)

tu zachowane: kolejnosc wymienienia elementow nie ma wplywu na zawartosc katalogu, jak rownie_z niemo_zliwe jest powtorzenie nazwy jakiegokolwiek obiektu w ramach danego katalogu.

Okazuje sie, _ze prosta sztuczk, a hakersk, a mo_zna podkatalogiem danego katalogu uczy-, nic ten sam katalog. Wystarczy w odpowiednim miejscu w tablicy FAT wpisac adres tego katalogu, jako adres jednego z jego podkatalogow. System cokolwiek zglupieje. To zna- czy najczesciej b, edzie probowal przy wykonywaniu komend przechodzenia do podkatalogu, wchodzic po prostu po raz kolejny do tego samego katalogu, w ktorym bedziemy widzieli, kolejna instancj, e katalogu, w ktorym si, e caly czas znajdujemy. Program Norton Com-, mander na przyklad bedzie poslusznie wydlu_zal scie_zk, e dost, epu o kolejne wcielenia tego, samego katalogu, a wyglad zawartosci katalogu nie b, edzie si, e zmienial ani na jot, e. Co, gorsza, pozbyc sie tego dziwol, aga wcale nie jest prosto: w szczegolnosci system zabez-, piecza sie przed usuni, eciem katalogu, ktory jest niepusty i cos zawiera. O ile usuni, ecie, wszystkich plikow i innych podkatalogow jest latwe, o tyle usuniecie samego siebie jako, podkatalogu powoduje w najlepszym przypadku odmowe z komentarzem, _ze nie mo_zna, usuwac niepustych podkatalogow.

Wywolanie w takiej sytuacji programu probujacego rozwin, ac podkatalogi, np. wys-, wietlajacego pelne drzewo podkatalogow, najcz, esciej powoduje zawieszenie si, e systemu.,

Tak oto paradoks Russella z teorii zbiorow ma swoja ilustracj, e w informatyce. Proba, zrobienia katalogu, ktory jest swoim podkatalogiem doprowadza do powa_znych klopotow.

Takich sytuacji w informatyce jest znacznie wiecej. W szczegolnosci trzeba byc ostro_znym, gdy mamydo czynienia ze strukturami de niowanymi rekurencyjnie, o czym bedzie mowa, w kolejnych rozdzialach, gdy_z moment nieuwagi mo_ze spowodowac zapetlenie si, e algo-, rytmu tak, jak to mialo miejsce w opisywanym przykladzie z katalogami.

Oto inne znane przyklady sprzecznosci oparte na paradoksie Russella.

Przyklad 1. Krol pewnego niewielkiego panstwa wydal edykt, na mocy ktorego jedyny golibroda w krolestwie mial golic tych i tylko tych mieszkancow, ktorzy sie sami nie gol, a,. Rozwa_z, czy golibroda powinien sam sie golic, czy nie.,

Przyklad 2. Niektore ciagi liter i cyfr opisuj, a w sposob jednoznaczny pewne liczby., Przykladowo ciagi: '1', 'jeden', 'liczba o jeden wi, eksza ni_z zero' opisuj, a liczb, e, 1. Dla odmiany ciag 'liczba, ktora podniesiona do kwadratu daje jeden' nie jest takim ci, agiem,, bo nie wiadomo, czy ma okreslac 1, czy ;1. Podobnie nie jest takim ciagiem ci, ag 'Ala, ma kota', ani 'pppqqq'. Rozwa_zmy zbior wszystkich napisow co najwy_zej 1000-literowych i wybierzmy z nich te, ktore okreslaja jednoznacznie pewne liczby. Takich napisow jest, skonczona liczba, wiec zbior liczb mo_zliwych do okreslenia za pomoc, a tych napisow b, edzie, skonczony. Skoro tak, to bedzie w tym zbiorze istniala liczba najwi, eksza. Zde niujmy, liczbe, X, jako liczbe o 1 od niej wi, eksz, a,. Powy_zszy tekst de niuje pewna liczb, e. Zauwa_z,, _ze tekst ten jest pewnym napisem o dlugosci nie przekraczajacej tysi, aca znakow. Czy, widzisz sprzecznosc?

1.3 Dzialania i zale_znosci miedzy zbiorami.,

Wa_zna cech, a zbiorow jest mo_zliwosc wykonywania na nich dzialan. Najcz, esciej mamy do, czynienia z sytuacja, w ktorej rozwa_zane zbiory s, a podzbiorami pewnego zbioru zlo_zonego, ze wszystkich interesujacych nas elementow. Taki zbior oznaczymy liter, a, U i bedziemy, nazywali przestrzenia. Czasami, kiedy zbior, U jest oczywisty nie bedziemy w ogole o nim,

3

(4)

wspominali.

Wa_znym narzedziem umo_zliwiaj, acym de niowanie podzbiorow jest zapis,

X =fx2U : P(x)g

ktora tworzy zbior X zlo_zony z tych elementow x zbioru U, ktore spelniaja wlasnosc,

P(x). Na przyklad zbiorfx2IN : x jest liczba pierwsz, a parzyst, a de niuje zbior jednoe-, lementowyf2g. Istotne jest, aby u_zywac jej tylko wtedy, gdy jest dany zbior U. Pozwala to uniknac paradoksu Russella.,

Powiemy, _ze zbior A zawiera sie, w zbiorzeB (albo, rownowa_znie, jestpodzbioremB), wtedy i tylko wtedy, gdy ka_zdy element zbioruAjest elementemzbioruB. Oznaczamy te, sytuacje przez, AB. Z koleiA=B wtedy i tylko wtedy, gdyAB orazB A. Je_zeli

A  B i A 6=B, to mowimy, _ze A jest podzbiorem wlasciwym zbioru B i oznaczamy to przez AB.

NiechA B CU. Rozwa_zamy nastepuj, ace dzialania:,

;A=fx2U :x2= Ag

AB =fx2U :x2A lub x2Bg

A\B =fx2U :x2A oraz x2Bg

AnB=fx2U :x2A oraz x2= Bg

Dzialania te sa nazywane odpowiednio dopelnieniem zbioru, sum, a dwoch zbiorow, ich, iloczynem (albo przecieciem) i ro_znic, a. Zauwa_zmy, _ze, AnB 6= A(;B), wiec nie ma, analogii z dodawaniem i odejmowaniem liczb. De niuje sie te_z czasami operator, ro_znicy symetrycznej zbiorow i ze wzgledu na jego u_zytecznosc wprowadzimy go do naszego re-, pertuaru:

AB =fx:x2A lub x2B oraz x2=A\B

Zatemro_znica symetrycznazlo_zona jest z tychelementow zbiorowAiB, ktore rozro_zniaja,

A i B. Bezposrednio z de nicji wynikaja rownosci:,

AB = (AB);(B\A) = (A;B)(B;A) Zachodza nast, epuj, ace rownosci:,

(AB)C =A(BC) lacznosc sumy,

AA=A idempotentnosc sumy

A\A=A idempotentnosc iloczynu

;(;A) =A prawo podwojnego dopelnienia (A\B)\C =A\(B\C) lacznosc iloczynu,

AB =B A przemiennosc sumy

A\B =B\A przemiennosc iloczynu

(A\B)C = (A\C)(B\C) rozdzielnosc sumy wzgledem iloczynu, (AB)\C = (AC)\(BC) rozdzielnosc iloczynu wzgledem sumy,

4

(5)

;(AB) = (;A)\(;B) prawo negacji sumy

;(A\B) = (;A)(;B) prawo negacji iloczynu Dwa ostatnie prawa nazywaja si, e te_z, prawami de Morgana.

A=A

AU =U

A\=

A\U =A

Cztery ostatnie prawa nazywane sa prawami identycznosci.,

Bardzo wa_zna konstrukcj, a jest tworzenie, uporzadkowanych par, z elementow dwoch zbiorow. Je_zelia 2Aoraz b2B, to przez (a b) bedziemy rozumieli uporz, adkowan, a par, e, zlo_zona z, ai z b. Uwaga: elementya ibnie musza byc ro_zne, a dodatkowo (, a b) = (b a) wtedy i tylko wtedy gdy a = b. Zatem, jak sama nazwa wskazuje, kolejnosc elementow jest w parze uporzadkowanej, istotna. Zbior, f(a b) : a 2 A b 2 Bg jest nazywany iloczynem kartezjanskim zbiorow AorazB oraz oznaczany przezA B. W szczegolnosci ma sens pojecie, kwadratu kartezjanskiego zbioru A, ktory okreslamy jako A A.

Przyklad NiechA=f1 f1gg B =f1 2 3g.

Wtedy A B =f(1 1) (1 2) (1 3) (f1g 1) (f1g 2) (f1g 3)g.

Formalnie po raz pierwszy de nicje pary uporz, adkowanej podal wybitny polski mate-, matyk, Kaziemierz Kuratowski, ktory pare (, a b) zde niowal jako zbior ffa bg ag. Przy tej de nicji podaje sie oba elementy, ktore maj, a w takiej parze wyst, apic oraz wskazuje, sie na ten, ktory ma byc pierwszy. Warto zwrocic uwag, e na to, _ze w przypadku pary, uporzadkowanej nie _z, adamy ro_znosci elementow, a i b.

Pojecie iloczynu kartezjanskiego uogolnia si, e na dowolne skonczone ci, agi zbiorow,

A

1 ... Anprzyjmujac, _ze, A1 A2 ... An=f(a1 a2 ... an) :a1 2A1 a2 2A2 ... an 2

A

n g.

Zadania

1. Poka_z, _ze jeslia2ffbgg, to b2a

2. W pewnym kraju znajduje sie centralna biblioteka, ktora zarz, adza bibliotekami, lokalnymi. Ka_zda z bibliotek na _zyczenie dyrektora centralnej biblioteki miala przygotowac wydany w formie ksia_zkowej katalog wszystkich ksi, a_zek znajduj, acych, sie w niej, dol, aczyc taki katalog do swego ksi, egozbioru, a drugi egzemplarz przeslac, do centrali. Niektore z przyslanych katalogow zawieraly odnosniki do siebie samych, inne nie. Dyrektor centralnej biblioteki polecil przygotowac wydanie ksia_zkowe, zawierajace list, e wszystkich tych katalogow, ktore s, a we wszystkich bibliotekach, (w tym w centralnej) i ktore nie zawieraja odnosnika do samego siebie. Czy ten, katalog powinien zawierac odnosnik do samego siebie?

3. Zadanie 2/34, 4/35, 9/35, 6/35, 7/35, 8/35, 12/36, 15/36,17/36(b,c) z ,,Matematyki dyskretnej" Rossa i Wrighta.

Te z zadan, ktorych sie nie zd, a_zy zrobic na zaj, eciach nale_zy zrobic w domu. Jest to, generalna zasada dotyczaca przyszlych scenariuszy.,

5

Cytaty

Powiązane dokumenty

Udowodni´ c, ˙ze zbi´ or tensor´ ow prostych mo˙zna opisa´ c uk ladem r´ owna´ n kwadratowych.... naturalny rozumiemy niezale˙zny od

Je˙zeli dziedzina ca lkowito´ sci R spe lnia ACC dla idea l´ ow g l´ ownych, to ka˙zdy element nieodwracalny jest iloczynem element´ ow nierozk ladalnych..

Udowodni´ c, ˙ze zbi´ or tensor´ ow prostych mo˙zna opisa´ c uk ladem r´ owna´ n kwadratowych.... naturalny rozumiemy niezale˙zny od

[r]

Algorytmy generuj¸ace obiekty s¸a u˙zywane w przypadku, gdy chcemy sprawdzi´c wszystkie obiekty danej klasy lub wtedy, gdy chcemy wylosowa´c obiekt danej klasy.. Przypu´s´cmy, na

Oblicz stosunek pola powierzchni tej sfery do pola powierzchni sfery opisanej na graniastos

pr´ oba losowa - pr´oba losowana (najcz¸e´sciej) zgodnie z rozk ladem

Je˙zeli pole wektorowe jest Morse’a-Smale’a to jest Kupki Smale’a..