• Nie Znaleziono Wyników

Rewizja podczas tajnych kompletów - Bolesław Błaszczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rewizja podczas tajnych kompletów - Bolesław Błaszczuk - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

BOLESŁAW BŁASZCZUK

ur. 1928; Średni Łan

Miejsce i czas wydarzeń Sawin, II wojna światowa

Słowa kluczowe projekt Tajne nauczanie. Cisi bohaterowie, rewizja na tajnych kompletach, Sawin

Rewizja podczas tajnych kompletów

Na wiosnę 1943 roku, kiedy ja już jestem w siódmej klasie, mamy lekcje z Boguckim –a przez okno widzę z kolegą Kędzierawskim, że przyjechała taka nietypowa fura, taka jakaś bryka, no i wysiadają hitlerowcy w mundurach, jeden w cywilu. I ten w cywilu coś pokazuje ręką, no tak do nas, ale za nimi przyjechała druga fura, a na tej furze z karabinami ci szeregowi, w mundurach. To gestapo było –ci szeregowi, to gestapo. I dwóch do komórki. W komórce mieliśmy tajny schowek, bardzo ważny. [A oni] na strych, do piwnicy i rewizja. I w mundurze wchodzi gestapowiec, i ten cywil, właśnie do klasy naszej. Tu leżą słowniki polsko-niemieckie, te Stery leżą, wchodzi, otworzył bardzo hardo i zamiast powiedzieć ,,Dzień dobry’ albo ,,Guten Tag’ –nic z tych rzeczy. Kierownik nasz przestraszony, my stoimy, a on tak trzasnął drzwiami, jak wszedł do klasy. A ten cywil jeszcze przed nim, no i chodzi po klasie, a ten w cywilu rewizję [robi], do pieca zagląda - nie ma –trzasnął drzwiczkami. A myśmy mieli schowek pod oknami, tu gdzie ławki stały, a mieliśmy wcześniej jak raz temat –o ile sobie przypominam –o Kazimierzu Wielkim. Jak przez okno zobaczyliśmy ich, to od razu odsunęliśmy deskę, pod deskę do schowka te książki, jakie tam mieliśmy z historii, i on jak raz wchodzi. I dał znak kierownik, żeby niemieckie słówka mówić, i zaczął: ,,Guten Tag!’, ,,das Bild’, ,,der offen’, ,,der Bleistift’ –my tak głośno, aż się szkoła trzęsie. A ten jakby zbaraniał, stanął, i nie wiedział, co robić. Ja wyczułem, że on pod wpływem tych słówek niemieckich chyba trochę jakby, powiedzmy, zmiękł.

Nastawiony był hardo, a tutaj jednak słowniki leżą, Stery, no jednak uczymy się niemieckiego i coś tam umiemy po niemiecku. On tym pejczem po cholewie, po cholewie, takie do kolan cholewy miał, i tak trzaskał sobie, i tak się rozglądał. A z tyłu siedziała moja koleżanka, nasza koleżanka, Kędzierawska Witolka. Tak naprawdę na imię Witolda czy jakoś tak, ale Witolka do niej [mówiliśmy]. Była najwyższa i miała taki trochę dekolt roznegliżowany, piersi rozbudowane dość. Tak jego zaciekawił jej dekolt, i on tak bliżej, i tak patrzy się. A my z ciekawości z Kędzierawskim Władkiem popatrzyliśmy, głowy odwróciliśmy do tyłu, i zobaczyliśmy, że on tak tego żurawia

(2)

zapuszcza na jej dekolt. I z powrotem. A jemu się to nie podobało, że my zobaczyliśmy. No to podszedł do nas. Ja z brzegu siedziałem. W twarz mnie rąbnął, okularów wtedy nie miałem, bo jakbym miał okulary, to byłoby jeszcze gorzej. No i tu pękło, nad lewym okiem. Nie wiedziałem, że tak bardzo ukrwienie tu jest, i zalała mnie [krew] całą twarz, i w tym momencie rąbnął też kolegę. W nos rąbnął, złamał mu nos i z nosa krew siknęła, no i krwawa atmosfera się wytworzyła. Ale on tu więcej już nie chciał chyba być, otwiera drzwi, i jak zamykał, to tak trzasnął, że tynk posypał się ze ściany nie tylko przy drzwiach. I tam widzimy: ładują się ci wszyscy, co przyjechali, i odjechali z taką trochę furią. Kierownik mówi: ,,Oni tacy źli, bo nic nie odkryli. Całe szczęście’. To takie nasze przeżycie było na wiosnę 1943 roku, który miesiąc to nie pamiętam, może marzec, może kwiecień.

Data i miejsce nagrania 2018-06-21

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zrób wszystko, weź przez kogoś tam, przez naszych sekretarzy, dogadaj się, żeby on chciał przyjechał do nas do Puław na spotkanie z organizacją partyjną, to my wtedy sobie urobimy

Jeszcze jak byłam na uniwersytecie, przychodzę na zajęcia, jako studentka, naraz patrzę, a właśnie ten pan Chodorowski, który już był wtedy kierownikiem szkoły

Ja przychodzę, widzę, że jest mama, ucieszyłem się, mówię - mamo jestem, a mama tak spokojnie do tych gospodarzy mówi: „A mówiłam wam, że duch Józka mi się ukaże”,

I dla niego nigdy nie było problemu, żeby się utożsamić z jakąś sytuacją, którą on przeżywa, dlatego że on stale jakby czuje i w swojej poezji daje o tym wyraz, że

Porównywałem większość ludzi, którzy tam mieszkali, z garstką ludzi, którzy mieli się lepiej, którzy żyli lepiej.. Już wprowadzali mechanizację rolnictwa, praca stawała

Niepokoiło mnie to strzelanie, ale sąsiad, Jan Kędzierawski, przed wojną uczył się w rolniczej szkole koło Chełma, on już miał wojskowe przygotowanie, bo tam

Szefem był przedwojenny sierżant - Jezierski to był brat starszy mojego kolegi ze szkoły.. Po wojnie, skończyło się źle z tym Jezierskim, bo on w tak zwanej

Niemieckie czołgi wycofały się, nasze główne siły poszły już pod Chełm, ale jeszcze były małe oddziały likwidacyjne w lesie, no takie małe likwidacyjne, żeby się