• Nie Znaleziono Wyników

Taka stara zatwardziała partyjność - Edmund Dąbrowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Taka stara zatwardziała partyjność - Edmund Dąbrowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

EDMUND DĄBROWSKI

ur. 1930; Świeciechów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, PZPR, reformy, Puławy, pan Krupka, Stanisław Zgrzywa

Taka stara zatwardziała partyjność

Natomiast jakie nastroje były w tym czasie generalnie w partii, to może teraz dopowiem dalej. Na początku listopada w Komitecie Wojewódzkim odbywała się narada rolnicza. Na tą naradę rolniczą przyjechał zastępca kierownika Wydziału Rolnego Komitetu Centralnego. A w Puławach pierwszym sekretarzem podstawowej organizacji partyjnej w IUNG-u, to Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, był pan doktor Krupka. Krupka później był wiceprzewodniczącym prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej. Nie żyje, niedawno zmarł, chyba pięć lat temu. A myśmy obydwaj bardzo dobrze żyli. Jakoś tak mi się z tą inteligencją dobrze układało, dobrze śmy żyli. I mówi tak: ,,Wiesz co? Zrób wszystko, weź przez kogoś tam, przez naszych sekretarzy, dogadaj się, żeby on chciał przyjechał do nas do Puław na spotkanie z organizacją partyjną, to my wtedy sobie urobimy z tego’’. Bo tam było sporo tych starszych niepartyjnych pracowników naukowych, którzy właściwie bardzo chwalili Piłsudskiego i nikomu to nic nie przeszkadzało, bo oni swoją robotę zawodową robili, i to nawet dobrze robili. Więc dobrze, umówił go.

Tamten przyjechał. Ogłosiliśmy zebranie, bo to było na jeden dzień, a tamten przyjechał na drugi dzień. Zrobiliśmy zebranie, przyszło mnóstwo ludzi, bezpartyjnych również. I zaczęliśmy. Po zreferowaniu przez Krupkę początku, oddał głos temu. A ten jeszcze gorzej niż przed Gomułką. Nie mogę dzisiaj powtórzyć. W każdym bądź razie taka stara zatwardziała partyjność do tego. A jak mu zaczęli stawiać pytania, to już się w ogóle zdenerwował. I mówię: ,,Jurek wiesz co? Popatrz, co myśmy zyskali na tym. Przecież oni nas tu jakby szanowali, jak śmy prosili, to przychodzili, a teraz zobacz, co nam zrobił’’. Takie nastroje w partii były. Ale po moich artykułach, bo ja wtedy zamieściłem trzy artykuły w „Sztandarze Ludu”, właśnie proponujące - jedno, to sprawa aparatu partyjnego, drugie, to jest szkolenia partyjne. Zostałem zaproszony do Komitetu Centralnego na naradę sekretarzy propagandy i kierowników szkolenia partyjnego. Wtedy w Lublinie był takim kierownikiem szkolenia, wojewódzkiego szkolenia partyjnego, Stanisław Zgrzywa, on w tej chwili nie żyje, a sekretarzem

(2)

propagandy Machocki, też nie żyje. Na tym zebraniu, przez zastępcę kierownika, towarzyszka Feder udzieliła mi głosu. I ja zreferowałem, powtórzyłem między innymi to, co tam pisałem. Dostałem pytań ponad trzydzieści. W końcu ona mówi: ,,To koniec, koniec, już pytań nie ma, bo to nikt nie zacznie!

Nikt nie będzie próbował niczego, jak będziecie...’’. No więc tu jest próba jakiegoś tam powiązania się, szukania czegoś nowego.

Data i miejsce nagrania 2014-02-05, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Od roku 1956, kiedy decyzją Ministerstwa Rolnictwa Puławy zostały uznane jako Centralny Ośrodek Badawczy Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, dyrektor

Natomiast ludzie, mieszkańcy, bardzo lubili go, on był taki gospodarski, i na pole poszedł, i tam tego... przyjacielski względem

Był jeden zgrzyt taki mocniejszy, który się musiał oprzeć gdzieś tam dalej, to już nie nasza była sprawa, to już się zajął Zarząd Główny Związku Samopomocy... On był tylko

W roku [19]48 na zebraniu czterech organizacji młodzieżowych we Wrocławiu, podjęto uchwałę o stworzeniu Związku Młodzieży Polskiej.. A więc został

Natomiast był wspaniały remont Zespołu Szkół Budowlanych na Słowiczej, bo ja wtedy już zostałem dyrektorem, to był rok 1981, do [19]91 tam byłem, dziesięć lat. Mój

Po drugiej stronie budynku, bo ten budynek jest częściowo w kształcie kąta trójkątnego, i było boisko, było nam potrzebne, ale tam był zrobiony basen

Jakśmy tam coś jedli i papierek rzucili, to nauczycielka nam powiedziała: „Nie wolno, zabieraj, tam kosz jest, do kosza zanieś”.. Myśmy tam po Wiśle trochę

Do Empiku przychodziło się po to, żeby zajrzeć do zagranicznej prasy [Empik znajdował się] przy rogu ulicy [Walerego] Wróblewskiego i Krakowskiego Przedmieścia.. Vis-à-vis odlanego