via Bogacka
ia w zapałkę Polscy kibice rz ądzą
Londvni
w Londynie str. 8
Piątek 3 sierpnia 2012
•
•
www.gp24.pl Redaktor wydania: Piotr Pekheit R0KVI* ISSN 0137-9526 Indeks 348570 • Wydanie A • Nakład 62 204 egz. 180(1693) 2,40zł<z«*vAi)
2X4-PAK
Środkowego
wiazdkę *
Dzisiaj rozpcKzynamy specjalną ak(R rabatową, dzięki której można kupk wybrane artykuły w hipermarkecie E.Ledert w Słupsku po bardzo atrakcyjnej cenie. Kupony rabatowe pojawiać się będą w piątkowych wydaniach „Głosu" do 17 sierpnia.
Na stronie 2 Głosu Słupska, Lęborka, Bytowa i Miastka znajdziesz 10 ku
ponów rabatowych. Wśród prawdziwych okazji znalazły się m.in. lody AJ- gida-różne smaki-11 za 4,99 zł (oszczędzasz 3 złote!) czy masło Extra 200g za 2,29 zł (tańsze o 1,20 zł!). Z wydętym kuponem (oryginalnym!)
udajemy się do hipeimarketu Eledere w Słupsku. Tu produkty, które możemy kupić po niższej cenie, będą specjalnie oznaczone. Jeśli dicemy kupić więcej niż jeden produkt w promocyjnej cenie, musimy posiadać tyto kuponów rabatowych, ile sztuk danego towaru zamierzamy nabyć
Lasek uratowany
Wiceprezydent Słupska Krzysztof Si
korski odwołał przetarg na sprzedaż części Lasku Północnego.
7 7 0 1 3 7 9 5 2 7 5 6
l Śmierć Leppera
Mija rok od śmierci Andrzeja Leppera.
W jego rodzinnych stronach do dzisiaj trudno znaleźć kogoś, kto wierzy w wersję o samobójstwie.
Zdecydowana większość bardzo do
brze wspomina byłego wicepremiera i ministra rolnictwa. Grób wciąż od
wiedzają turyści. Postawiono nawet drogowskaz.
Piękna gra Polski
Reprezentacja Polski w siatkówkę pokonała Argentynę 3:0 w swoim trzecim meczu na igrzyskach w Londynie.* setach było 25:18, 25:20,25:16. Polacy grali twardo, pewnie, z polotem i z pomysłem.
Kolejnym rywalem będzie Wielka Brytania (sobota, godz. 12.30).
( RES)
#
morelach
BOLESŁAWICE KOŁO SŁUPSKA
R E K L A M A
J A N T A R
rwięcej informacji |
• na profilu
CH Jantar
na facebooku
oraz na
www.ch-janatr .pl I
Centrum
Handlowe Jantar, ul. Szczecińska 58.76-200 Słupskwydarzenia
piątek 3 sierpnia 2012 r. Głos Pomorza www.gp24.pl
Relacji filmowych i zdjęciowych z festiwalu sztucznych ogni szukaj na naszym portalu
www.gp24.pf
Przetarg odwołany.
SPOŁECZEŃSTWO Wiceprezydent Słupska Krzysztof Sikorski napisał wniosek do prezydenta o anulowanie przetargu na sprzedaż części Lasku Północnego i przeprasza mieszkańców za uruchomienie procedury przetargowej.
Bogumiła Rzeczkowska
boqumila.rzeczkowska@mediareqionalne.pl
- Serdecznie przepraszam wszystkich mieszkańców za to, że uruchomiłem proce
durę przetargową - powie
dział nam wczoraj wicepre
zydent Krzysztof Sikorski.
- Ta decyzja jest moim błędem. Ja podpisałem do
kumenty i ponoszę za to od
powiedzialność. To miesz^
kańcy Słupska i „Głos Pomorza" wykazali się wra
żliwością i za to dziękuję. Ja patrzyłem na to w sposób chętny do kupna działki jest cenny. Budżet przesłonił mi sprawę, ale teraz uświado
miłem sobie aspekt spo
łeczny. Jeśli mieszkańcy nie chcą sprzedaży lasu, nie będziemy się upierać. Dla
tego złożyłem do prezydenta wniosek o anulowanie prze
targu.
Burza nad ogłoszeniem
przetargu na sprzedaż części Lasku Północnego, a właściwie pod właścicieli sąsiednich działek z dawnym prewento
rium, obecnie prywatnego Centrum Edukacji, Rekreacji i Promocji Miasta Słupska Leśny Kot, trwa od ponie
działku. Wtedy ukazały się nasze artykuły dotyczące planów miasta - 12445 me
trów kwadratowych za850 ty
sięcy złotych miało iść na prze
targ. Czterystumetrową część tej działki od kilku miesięcy dzierżawią właściciele Le
śnego Kota na park linowy, ale najpierw bez pozwolenia umieścili na działce miejskiej konstrukcje linowe. To Grze
gorz Rataj, Janusz Gaczyński i Jerzy Olszewski. Pierwszy z nich jest najbardziej zaanga
żowany w przedsięwzięcie.
Pod ogłoszeniem prze
targu podpisał się wicepre
zydent Krzysztof Sikorski.
TWierdził, że to decyzja pre
zydenta. Jednak reakcja Ma
cieja Kobylińskiego jest taka:
- „Poleciłem mojemu za
stępcy Panu Krzysztofowi Si
korskiemu, aby natychmiast po powrocie z urlopu wyja
śnił sprawę próby sprzedaży działki leżącej na obrzeżach Lasku Północnego i grani
czącej przez drogę z działką, na której ulokowany jest
„Leśny Kot" - oświadczył w środę prezydent Słupska.
- Oczywiście nie zmienia to faktu, że biorę również od
powiedzialność za działania mojego zastępcy Informuję, że zgłosił się dzisiaj do mnie Pan Grzegorz Rataj z oświad
czeniem, że nie interesuje go już ta nieruchomość ze względu na polityczną i me
dialną awanturę, a przede wszystkim z uwagi na cenę".
- Przecież nie chciałem sprzedać działki za plecami prezydenta. Pan Rataj nigdy do mnie nie przyszedł - wy
jaśnia wiceprezydent. - Dla mnie ta sprawa się zaczęła, gdy właściciele prewento
rium złożyli wniosek o
sprzedaż ponad hektara lasu na poprawę warunków swoich działek. Nie zgo
dziłem się. Uznałem, że do sprzedaży może dojść tylko w otwartym przetargu. Kon
sultowałem to z prezy
dentem, ale nie na kierow
nictwie. Może gdyby przedyskutowało sprawę wi
ęcej osób, taka decyzja by nie zapadła.
Tymczasem prezydent Maciej Kobyliński napisał wczoraj wniosek do prze
wodniczącego rady miejskiej Zdzisława Sołowina o zwo
łanie nadzwyczajnej sesji rady.
„Wychodząc naprzeciw Pana sugestiom opartym na kłamliwych zarzutach, wnio
skuję o zwołanie sesji Rady Miejskiej w Słupsku na dzień 8 sierpnia 2012 r. o godz. 10 celem wyjaśnienia sprawy przetargu na sprzedaż nieru
chomości w obrębie Lasku Północnego" - napisał prezy
dent do przewodniczącego
rady, umieszczając w po
rządku obrad m.in. oświad
czenie wiceprezydenta Krzysztofa Sikorskiego.
Przypomnijmy, że w jednym z naszych artykułów przewodniczący Sołowin wy
powiedział się krytycznie na temat sprzedaży części lasku, przywołując jako przykład sprzedaż gruntu przy ul.
Tramwajowej. Do tego także odniósł się prezydent Kobyli
ński w środowym oświad
czeniu: „Uważam również, że Pan Zdzisław Sołowin za
miast „grzmieć" na swojego kolegę partyjnego (Sikor
skiego- red.) i mówić bzdury o sprzedaży gruntu przy ul.
Tramwajowej, powinien zająć się sprawami, względem których nie wyka
zuje żadnego zaintereso
wania. Głos przewodni
czącego Sołowina współgra z ostrym protestem posłanki Szczypińskiej, co dodaje całej sprawie pikanterii."
Zdzisław Sołowin zapo
wiedział, że on z kolei od
niesie się do tego na sesji, którą musi zwołać w ciągu siedmiu dni od otrzymania wniosku, ale o terminie zde
cyduje sam.
- Myli się ten, kto myśli, że jakakolwiek rzecz w ratuszu może przejść bez zgody pre
zydenta. Zastępcy nie mają prawa decydować w sprawach sprzedaży- mówi radna Anna Bogucka-Skowrońska. - Dla
czego i po co pan Rataj poszedł właśnie do prezydenta Kobyli
ńskiego, anie do jego zastępcy Sikorskiego z oświadczeniem, że stracił zainteresowanie nie
ruchomością? Jeden z właści
cieli prewentorium, pan Ga- czyński, jest bardzo bliskim znajomym prezydenta. Teraz pojawiają się oferty sprzedaży prewentorium. Tb jest do
kładnie to, o czym mówi So
łowin - Tramwajowa. Kupić tanio. Sprzedać drogo. Nie po
winno się robić takich inte
resów z miastem, które jest w bardzo ziej kondycji. •
Sąd zajmie się lekkomyślną matką
CZŁUCHÓW Ośrodek Pomocy Społecznej w Czarnem wystąpił do sądu o podjęcie działań dotyczących dalszego sprawowania opieki rodzicielskiej przez 23- letnią kobietę, która w 30-stopniowym upale zatrzymywała kierowców „na stopa" z ^-miesięczną córeczką na rękach.
Kobieta z dzieckiem trafiła na komendę policji w By
towie, bo zawiózł ich tam tu
rysta z powiatu opoczy
ńskiego. Mężczyzna bał się o zdrowie dziecka. Kierowca zabrał kobietę z dzieckiem na stopa między miejscowo
ścią Czarne a Rzeczenica. 23- -latka powiedziała mu, że
chce jechać do Olsztyna. Kie
rowca zdziwił się, bo jechał nad morze, czyń w innym kierunku - mówi podin
spektor Stanisław Tempski z bytowskiej policji.
- Mężczyzna był też zaniepo
kojony faktem, że kobieta nie posiadała ze sobą żadnego bagażu, a dziecko nie miało
nakrycia głowy mimo 30- stopniowego upału. Kie
rowca nie widział też je
dzenia, napojów czy pieluch na zmianę. Kiedy kobieta usnęła w aucie przyjechał do nas.
Szybko okazało się, że 23- -latka jest znana człuchow- skiej policji. Ma ustanowio
nego kuratora sądowego.
Kobieta w domu pozosta
wiła 2-letnie dziecko, którym zajmowała się jej ko
leżanka. - 8-miesięczną dziewczynkę przebadał le
karz. Nic jej nie było. Nasze policjantki zadbały o naj
bardziej niezbędne rzeczy dla dziecka. 23-latka nie po
trafiła powiedzieć, gdzie je
chała i po co. Kobietę wraz z dzieckim odebrali pracow
nicy socjalni - oznajmia Tempski.
Ośrodek Pomocy Spo
łecznej w Czamem wystąpił do człuchowskiego sądu o podjęcie działań doty
czących dalszego sprawo
wania prawidłowej opieki ro
dzicielskiej. Ta rodzina jest pod kontrolą ośrodka od dawna. Ojciec dzieci prze
bywa na stałe na terenie wo
jewództwa warmińsko-ma
zurskiego. Jest z nim najstarsze dziecko. Pozostała dwójka jest z 23-latką.
(ANG)
Prezydent: daję wam trzy dni
Słupsk, 2 sierpnia, gedz. 13,50 Remont ul. Grunwaldzkiejw Słupsku będzie mniej uci
ążliwy dla kierowców* niż pierwotnie planowano. Ulica zostanie zamknięta tylko na trzy dni.
Odcinek ulicy Grun
waldzkiej od skrzyżowania z Leszczyńskiego do Braci Staniuków miał być za
mknięty przez dwa tygo
dnie. Jednak po naszej pu
blikacji prezydent Słupska Maciej Kobyliński w środę na stronie internetowej miasta zamieścił oświad
czenie, w którym czytamy, że zgodził się na zamkni
ęcie tego odcinka jedynie w dniach 6,7 i 8 sierpnia.
Mimo że wcześniejsze ustalenia miały pozytywną ępinię miejskich urzęd
ników, prezydent postawił wykonawcę, czyli firmę
Strabag, przed faktem, dając jej termin trzech dni, w którym musi ona zmieścić się z niezbędnymi pracami.
Dzięki temu remont ulicy będzie mniej uciążliwy dla mieszkańców i turystów. W tym czasie będą wykony
wane prace przy układaniu ścieralnej warstwy bitu
micznej.
Przez te trzy dni nie będzie można korzystać z alterna
tywnego wyjazdu z miasta w kierunku Ustki. Dojazd do zakładów Scania, Messer, Enbud i Enmat oraz dla mieszkańców będzie mo
żliwy od strony ul. Fa
brycznej.
Skrócenie terminu za
mknięcia ulicy nie oznacza jednak skrócenia czasu re
montu Grunwaldzkiej. - W dniach 6-8 sierpnia zale
camy objazd al. 3-Maja, ul.
Wolności, Kopernika i Ba
łtycką.
W pozostałych dniach teren ten nadal pozostanie placem budowy z możliwo
ścią ograniczonego prze
jazdu. Na wszystkich odcin
kach mogą występować czasowe zamknięcia jezdni lub czasowe utrudnienia w przejeździe - mówi Zbi
gniew Ingielewicz, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miej
skiej w Słupsku.
Remont ul. Grunwaldzkiej to dalszy etap przebudowy ciągu komunikacyjnego od ul. Poniatowskiego, która zo
stała zmodernizowana przed rokiem.
FILIP PIETRUSZEWSKI
PODYSKUTUj NA FORUM www.gp24.pi/forum
Kierowca BMW zjechał d o rowu i dachował
Wczoraj około godziny 14 na ulicy Braci Staniaków w Słupsku kierowca BMW stracił panowanie nad po
jazdem, zjechał do rowu i dachował. - Kierowca nie dostosował prędkości do panujących warunków - mówi Wojciech Bugiel ze słupskiej policji. Mężczyźnie nic się nie stało. Policja zabrała dowód rejestra
cyjny pojazdu. Kierowca zostanie ukarany mandatem, (ANG) BI KANW NAGW
A*
0
Widzisz ciekawe zdarzenie,
nietypową sytuację, wyślij zdjęcie lub filmik na nasz portal pod adres
alann@gp24.pl
Kontakt z redakcją Daniel Klusek
daniel.ldusek@mediareqionalne.pl 598488121 , Gadu-Gadu: 10246970 >>
ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk
wydarzenia
www.gp24.pl Głos Pomorza piątek 3 sierpnia 2012 r.
Kombatantom drętwiały nogi i robiło się słabo
KONTROWERSJE Do zgrzytów doszło podczas uroczystości w Słupsku upamiętniającej 68. rocznicę Powstania Warszawskiego. Oburzeni są kombatanci i profesor Stanisław Łach. Z różnych powodów.
ŁEBA
Andrzej Gurba
andrzej.gurba@mediareqionalne.pi
Wczoraj naszą redakcję odwiedził Stanisław Okopi- ński, 85-letni kombatant ze Słupska. - Zabieram głos w swoim imieniu, jak i kolegów kombatantów. Chodzi o śro- doweaaroczystości dotyczące Powstania Warszawskiego, które odbyły się w Słupsku.
Są one ważne, potrzebne, ale niestety męczące dla nas z uwagi na podeszły wiek - mówi Okopiński. - Bardzo długo musieliśmy stać w po
czcie sztandarowym z uwagi na długie przemowy. Je
steśmy starszymi ludźmi i to odbija się na naszym zdrowiu. Uwzględniając nas, mówcy powinni streszczać się w swoich wypowie
dziach. Niestety, tak nie było.
Szczególnie długo przema
wiał profesor historii. Trzy razy w różny sposób zwra
cano mu uwagę, aby sko
ńczył, a on tego nie robił.
Drętwiały nam nogi, robiło się słabo, ledwo staliśmy.
Wszyscy się denerwowali, tylko nie mówca. Kombatanci twierdzą, że z powodu długich przemów zrobiła się prawie trzygo
dzinna uroczystość. - Doce
niamy wszystkie święta pa
ństwowe, ale nie może się to Z WOKANDY
Kubuś wrócił do mamy
Wczoraj sąd rodzinny zde
cydował, że Kubuś K., obecnie trzylatek, wróci z rodziny za
stępczej do matki.
W styczniu chłopiec został skatowany przez konkubenta matki 38-letniego Jacka D.
Przedwczoraj mężczyzna został za to skazany na pięć lat wi
ęzienia i sześć lat zakazu kon
taktów z dzieckiem.
Rodzice Kubusia w listopa
dzie ubiegłego roku się roz
wiedli, a podczas sprawy roz
wodowej Sąd Okręgowy w Słupsku obojgu ograniczył władzę rodzicielską.
Kubuś o mało nie stracił życia, gdy jego matka praco
wała w Niemczech, a Jacek D.
zajmował się dzieckiem, które mieszkało u niego w Słupsku.
Po tragedii sąd rodzinny wsz
czął postępowanie z urzędu, a gdy Kubuś wrócił z łódzkiej kliniki, umieszczono go w tymczasowej rodzinie zastęp
czej.
Wczoraj sąd rodzinny posta
nowił, że Kubuś może już mieszkać z matką, ale rodzinie będzie się przyglądał kurator.
(BER)
S PK
Kombatanci to osoby w podeszłym wieku. Źle znoszą długie uroay- stośd takie, jak np. tę w środę. Fot Kamil Nagórek
odbywać kosztem naszego zdrowia - oznajmia Okopi- ński. Kombatant mówi jeszcze, że wcześniej zdarzały się podobne sytuacje. - Cza
sami mam wrażenie, że wy
korzystuje się nas tylko jako tło do wszystkich świąt pa
ństwowych - mówi Okopi- ński.
Dawid Zielkowski, rzecznik prasowy słupskiego ratusza, mówi, że uroczystość zorga
nizował Miejski Komitet Świąt Państwowych i Rocznic. - We
dług scenariusza uroczystości miały trwać maksymalnie 1,5 godziny. Trwały godzinę i 55 minut. Na pewno nie trzy go
dziny. Faktycznie jedna z przemawiających osób mó
wiła długo w stosunku do sce
nariusza, ale to była osoba wytypowana przez Światowy Związek Żołnierzy Armii Kra
jowej - oznajmia Zielkowski.
Dodaje, że kombatanci wcześniej nie prosili o skrócenie uroczystości.
Profesor, o którym mówi Stanisław Okopińska, to Sta
nisław Łach, słupski historyk i wykładowca.
- Nikt nie poinformował mnie, że wystąpienie ma być krótkie. Gdybym wiedział, to mógłbym mówić pięć minut, a nie dwadzieścia - oznajmia Łach.
- Profesorowi kilka razy
Auto doszczętnie
spłonęło na drodze STRAŻAK ROKU
Najpierw pojawił się dym z silnika, później płomienie doszczętnie strawiły całe auto. Kierowca nie mógł ugasić ognia sam. Zrobili to dopiero strażacy z Ustki.
Do zdarzenia doszło w środę około godz. 14natrasie między Ustką a Rowami. Kie
rowca podczaj jazdy autem zauważył, że z komory sil
nika wydobywa się dym.
Kiedy zatrzymał auto i otwo
rzył maskę, buchnęły pło
mienie. Nie mógł poradzić sobie z ogniem. Dopiero we
zwana na pomoc straż po
żarna ugasiła pożar, który zdążył objąć całe auto.
Patroni Honorowi:
s
Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w SłupskuStarosta Słupski
Pożarnicy za przyczynę pożaru wstępnie uznali zwarcie instalacji elek
trycznej. Szczęśliwe w zda
rzeniu nikt nie ucierpiał.
W tej akcji brali udział stra
żacy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej z Ustki. Na nie
których ze strażaków - ra
towników można zagło
sować w naszym plebiscycie na Najpopularniejszego Stra
żaka 2012.
(OLO)
Jak glosować
Za pomocą kuponów drukowanych w pi
ątkowych wydaniach dziennika. Orygi
nalny, wycięty z gazety kupon należy
Partnerzy:
CONTINENTAL
htm W
serwer ciT«o#n
SYSTEMY PPOŻ
zwracano uwagę, aby sko
ńczył mówić. Był wyklaski- wany, ale najwyraźniej się tym nie przejął - zwracają uwagę kombatanci.
- Koncentrowałem się na tym, co mówię, a nie na ludz
iach gestach - odpowiada profesor Łach.
Stanisław Łach nie doko
ńczył swojej mowy. Została mu ona przerwana.
- Moje wystąpienie w ob
casowy sposób przerwał pu
łkownik. Później dowie
działem się, że to kapelan.
Pierwszy raz coś takiego spo
tkało mnie w życiu. Ko
ńczyłem już swoje wy
stąpienie. Można było poczekać - nie kryje żalu na
ukowiec.
W czasie uroczystości doszło między nim a pu
łkownikiem do publicznej i mało przyjemnej wymiany zdań.
- Nie chciałem W to dalej brnąć, więc odszedłem.
Wiele osób czuło się znie- smaczonych tym, co się stało -twierdzi Łach.
W przyszłym roku scena
riusz minutowy ma być rygo - rystycznie przestrzegany. Być może uroczystość w ogóle zostanie skrócona. 8 PODYSKUTUJNAFORUM K www.gp24.pl/i mm
Komendant tymczasowy
Podkom. Bartosz Budkowski pełni od środy obowiązki ko
mendanta komisariatu policji w Łebie. Na to stanowisko po
wołał go komendant powia
towy policji w Lęborku, aby za
stąpił odwołanego we wtorek podinspektora Marka Kwa
śniaka. Budkowski pracował wcześniej w Łebie jako kie
rownik referatu prewencji, pracę na nowym stanowisku rozpoczął od zorganizowania spotkania z załogą komisariatu.
- Będzie konkurs na stano
wisko komendanta komisariatu w Łebie. Nie wiemy jeszcze, kiedy on zostanie zorganizo
wany - tłumaczy Daniel Pa- ńczyszyn z Komendy Powia
towej Policji w Lęborku.
Powodem odwołania do
tychczasowego komendanta było kontrowersyjne nagranie i zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, które złożył w Komendzie Wojewódzkiej Po
licji w Gdańsku jeden z łebskich przewoźników. Mężczyźnie udało się nagrać rozmowę ko
mendanta z innym przewoźni
kiem, któremu szef łebskich po
licjantów miał sugerować bezprawny sposób załatwienia konkurencji. Na nagraniu (te
lefon przedsiębiorcy został za
bezpieczony jako dowód) we
dług łebskiego przedsiębiorcy można usłyszeć kontrower
syjne słowa „Załatw sprawę.
Nałóż kominiarkę. Ja nie znajdę sprawców". Autor nagrania w rozmowie z „Głosem" podkre
ślał, że puścił je komendantowi Kwaśniakowi, a ten próbował mu siłą odebrać telefon. Później miał zrezygnowany powie
dzieć: „Zrobisz z tym, co chcesz". Sprawą byłego ko
mendanta zajmuje się Biuro Spraw Wewnętrznych KGP, lęborscy policjanci (postępo
wanie dyscyplinarne) i Proku
ratura Okręgowa w Słupsku.
(GREG)
[ ^ P O M O R Z A
mm.
STRAŻAK R O K U
przesłać lub dostarczyć pod adres: „Głos Pomorza", ul. H. Pobożnego 19,76-200 Słupsk w terminie do 23 sierpnia 2012 r.#
do godziny 18.00.
d za pomocą SMS-ów. W zależności od rodzaju kandydata (zawodowiec, ochotnik, jednostka) należy przesłać na nr 71466 SMS o treści:
Najpopularniejszy strażak PSP GP.ZAW.xx (gdzie xx to numer kandy
data z listy) np. GP.ZAW.15 Najpopularniejszy strażak OSP
GP.0CH.xx (gdzie xx to numer kandydata z listy) np.GP.0CH.15
Najpopularniejsza jednostka OSP GPJED.xx (gdzie xx to numer kandydata zlisty) np. GPJED.15
SMS nie może zawierać polskich znaków.
Koszt SMS-a to 1,23 złz VAT, a jedna osoba może przesłać dowolną liczbę SMS-ów.
Na zdobywców pierwszych miejsc cze
kają atrakcyjne nagrody. Dodatkowo w każdej kategorii zostaną przyznane wy
różnienia i dyplomy dla uczestników ple- , biscytu, którzy zajmą drugie i trzecie
miejsce. Jest o co walczyć, np. zwycięska jednostka OSP zostanie nagrodzona 42- -calowym telewizorem marki LG
I W k a t e g o r i i (zaznacz odpowiednią kategorię)-
i • Strażak Zawodowiec 2012
\ • Strażak Ochotnik 2012
I • Jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej 2012
Oddaję głos na:
(imię, nazwisko i jednostka kandydata lub tylko jednostka)
N E K R O L O G
\ I ^
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że 1 sierpnia 2012 roku odeszła od nas na zawsze
ukochana
Siostra i Ciocia
ś.p.
Bronisława Jackiewicz
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się 4 sierpnia 2012 roku na Starym Cmentarzu w Słupsku. Wystawienie w kaplicy cmentarnej o godz. 14.50. Wyprowadzenie do miejsca spoczynku o godz. 15.20.
Msza św. żałobna odprawiona zostanie w dniu pogrzebu o godz. 7.30 w Kościele Mariackim.
Pogrążona w smutku Rodzina
kraj, świat
piątek 3 sierpnia 2012 r.
Chcesz kupić mieszkanie, wynająć?
Zajrzyj do naszego
www.regiodom.pl
Głos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24
75-004 Koszalin
tel. 94 347 35 99 fax 94 347 35 40 tel. reklama 94 347 3512 redakcja.gk24@mediaregionalne.pl reklama.gk24@mediaregionalne.pl Ghs Pomora - www.gp24fl ul. Henryka Pobożnego 19 76-200 Słupsk
tel.598488100 fox598488104 tel. reklama 59 848 8101 redakcja.gp24@mediaregionalne.pl reklama.gp24@mediaregionalne.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3
71-875 Szczecin
tel. 914813 300 fax 9143 34 864 - tel. reklama 91481 33 92 redakqa.gs24@mediaregionalne.pl reklama.gs24@mediaregionalne.pl PRENUMERATA:
tel. 94 34 73 537
Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Media Regionalne Sp.
z o.o. zastrzega, źe dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w „Głosie Dzienniku Pomorza* jest zabronione bez zgody Wydawcy.
LOTTO
Dziennik Pomorza Dyrektor zarządzający oddziału Piotr Grabowski
Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy
RizemyshwStelanowski Bogdan Stedi (internet)
media regionalne
Wydawca:
Media Regionalne Sp.zo.o.
ul Prosta 51,00-838 Warszawa Drukarnia
Media Regionalne
ul. Słowiańska 3a, 75-846 Koszalin tel. 94 340 35 98, dmkamia@mectoregionalne.pl
WYDAWCÓW
PRASY i m » IIIIHLIIUT
KURSY WALUT EUR USD CHF GBP
kurs średni zmiana
4,1063 -0,20 • 3,3462
3,4161 5,1975
+0,13 • -0,27 T -0,59 •
Masowo skarżymy się na opiekę zdrowotną
W ciągu ostatnich trzech miesięcy Narodowy Fundusz Zdrowia rozpa
trzył 1197 skarg. Dotyczą głównie braku umowy na realizację świad
czeń opieki zdrowotnej oraz sposo
bu rozpatrywania skierowań na le
czenie uzdrowiskowe. Skargi były także zgłaszane w sprawie trudno
ści z telefonicznym umówieniem wizyty lekarskiej, odmowy udziele
nia porady przez lekarza nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej i trudności z uzyskaniem recepty na leki dla przewlekle chorych.
Prezydent Niemiec:
podziwiam was
Fot. PAP/Lech Muszyński Prezydent Niemiec Joachim Gauck w czasie spotkania z uczestnikami 18. Przystanku Woodstock w Ko
strzynie nad Odrą mówił, że podzi
wia Polaków za umiłowanie wolno
ści. - Nie tylko w czasie wojny, ale i komunizmu - powiedział Gauck. - Polska jest ojczyzną wolności.
(opr.pap)
Nasi żołnierze świetnie radzą sobie na misji
WOMKQ Przejęte i zniszczo
ne 27 ton materiałów nie
bezpiecznych, zatrzyma
nych ponad 120 rebelian
tów, 52 operacje bojowe - tak pierwsze sto dni działal
ności XI zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie podsumowało Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych.
- Zbieramy pozytywne opinie dowództw NATO - mówi major Marek Pietrzak z wydziału prasowego DO SZ. Głównym celem działal
ności naszych żołnierzy wciąż pozostaje zapewnie
nie bezpieczeństwa wzdłuż szlaków komunikacyjnych prowincji, szkolenie sił afgańskiej armii i policji do
całkowitego przejęcia odpo
wiedzialności za bezpie
czeństwo w prowincji Gha- zni.
- Przejęto i zlikwidowano kilkadziesiąt ton materiałów do produkcji min - pułapek oraz duże ilości uzbrojenia i amunicji. W efekcie prowa
dzonych działań poległo w walce prawie 20 rebelian
tów, a kolejnych 99 zostało rannych - dodaje rzecznik.
Informacje pozyskane przez kontrwywiad i wywiad wojskowy pozwoliły na za
trzymanie ponad 120 rebe
liantów, a wśród nich sze
ściu liderów ugrupowań re- belianckich, znajdujących się na liście najbardziej po
szukiwanych w Afganista
nie. (pap)
Kraków promuje się koralami
Gigantyczne korale zawisły przy krakowskich Sukiennicach. Akcja „Ko- ral Małopolski przyozdobi Polskę" ma na celu promocję Małopolski i kora
li jako symbolu regionu, (pap) Fot. PAP/Jacek Bednarczyk
R E K L A M A
w ptfflREKACH - S S ł S
Fot. PAP/Marek Zakrzewski 47 klientów upadłego Biura Podróży Blue Rays wróciło wczoraj do Polski. Samolot z Hurghady (Egipt) wylą
dował na lotnisku Ławica> po czym turyśd zostali zabrani przez autobus podstawiony przez Urząd Marszałkow
ski. Biuro Podróży Blue Rays 26 lipca br. złożyło w Urzędzie Marszałkowskim wniosek o niewypłacalności, (pap)
PROMOCYJNE
P O Ż Y C Z A S Z
2 5
T Y S . Z ŁOPROCENTOWANIE
PŁACISZ 184,05 ZŁ MIESIĘCZNIE _
P O Ż Y C Z A S Z
1 5 0
T Y S . Z Ł4 , 9 9 9 0 *
PŁACISZ 1 1 0 4 , 3 0 ZŁ MIESIĘCZNIE
P O Ż Y C Z A S Z 3 0 0 T Y S . Z Ł
PŁACISZ 2 2 0 8 , 6 0 ZŁ MIESIĘCZNIE J
K S i i -:wm
V
4,99% |
Lotto z 31.07
@
081213153637 Mini Lotto z 31.07 05080931 37
Multi Multi z 2.08 g. 14 06070910112427363839 40 46 49 52 59 60 66 75 77 79 plus 39
www.rewolucjawpozyczkach.pl
SPECJALNA OFERTA DLA FIRM
ZNAJDŹ SWÓJ ODDZIAŁ I ZADZWOŃ
BIAŁYSTOK BIELSKO BIAŁA BYDGOSZCZ BYTOM CZĘSTOCHOWA GDAŃSK GLIWICE KALISZ KATOWICE I KATOWICE I I KIELCE KRAKÓW I KRAKÓW I I
85 6537060 33 8164346 52 3455123 32 7876109 34 3611475 58 3074316 32 2315611 62 7671009 32 2000434 32 7826060 41 3434711 12 4261081 12 4331035
KROSNO LUBIN k/Wrocławia LUBLIN I LUBLIN I I ŁOMŻA ŁÓDŹ NOWY SĄCZ OLSZTYN OPOLE PŁOCK POZNAŃ I POZNAŃ I I RADOM
13 4251343 76 8443302 81 5284508 81 5323237 86 2166111 42 6319370 18 4145353 89 5321060 77 4022005 24 2623229 61 8510090 61 8352234 48 3623123
RZESZÓW SIEDLCE SIERADZ SŁUPSK SZCZECIN ŚWIDNICA TARNÓW TORUŃ WARSZAWA I WARSZAWA I I WROCŁAW I WROCŁAW I I ZAMOŚĆ
17 8621320 25 6440307 43 8225303 59 8485305 91 3594053 74 8519763 14 6277175 56 6220392 22 4360546 22 4203340 71 3428718 71 3357607 84 6392720
infolinia; 8 0 1 0 0 3 160**. 608 921608**
P r z y k ł a d r e p r e z e n t a t y w n y : czas spłaty: 15 lat; kwota kredytu: 45 000,00 zł; rata: 445,59 zł. Składniki raty:
nominalna stopa procentowa 4,99%; opłaty administracyjne 90,00 zł. Całkowita kwota kredytu: 45 000,00 zł. Opłata:
2 700,00 zł; prowizja 0 zł; Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania: 10,25%; całkowita kwota do zapłaty: 82 985,42 zł.
* * Koszt połączenia wg stawki operatora. Reklama nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu kodeksu cywilnego
229412K01K
Do lekarza
wystarczy PESEL
ZDROWIE Od przyszłego roku ma zacząć działać Centralny Wykaz Ubezpieczonych.
- Takie rozwiązania stosuje się na całym świecie w kra
jach, gdzie panuje wysoka cy- fryzacja - mówi prof. Tomasz Grodzki, dyrektor szpitala w Szczecinie Zdunowie. - Re
jestr ma więcej zalet niż wad.
Im szybciej zostanie wprowa
dzony, tym lepiej.
Centralny Wykaz Ubezpie
czonych ma być gotowy od 1 stycznia 2013 roku. Takie in
formacje przekazał szef resor
tu administracji i cyfryzacji Michał Boni. Minister liczy, że w Sejmie posłowie nie zgłoszą poprawek i projekt zostanie szybko uchwalony. Dzięki wprowadzeniu rejestru, idąc do lekarza nie będziemy mu
sieli pokazywać druków RMUA
- To ułatwi wszystkim życie - mówił minister Boni w radiu Tok FM. - Przede wszystkim zdejmie z przychodni i szpi
tali obowiązek sprawdzania, czy pacjent ma uprawnienia,
czy nie. Dziś często w placów
kach opieki zdrowotnej pa
nuje niechęć do potencjalne
go pacjenta wynikająca z te
go, czy on jest ubezpieczony.
Bo jak nie, to przychodnia bę
dzie musiała zapłacić albo odzyskać pieniądze. Teraz te obowiązki przejdą na Naro
dowy Fundusz Zdrowia.
Po wprowadzeniu w życie Centralnego Wykazu Ubez
pieczonych pacjent, chcąc skorzystać z usług medycz
nych danej placówki, poda swój numer PESEL. Będzie musiał mieć też przy sobie dokument potwierdzający tożsamość - ma to zapobiec próbom skorzystania z cu
dzego numeru. W przypadku noworodków i niemowląt do trzeciego miesiąca życia po
dawany będzie mógł być PE
SEL rodziców. Do tej pory, aby zostać przyjętym do pla
cówki medycznej, pacjent musiał mieć przy sobie legity
mację ubezpieczeniową, druk ZUS RMUA lub legity
mację emeryta. Po wprowa
dzeniu wykazu nie będą już wymagane. Dobrze jednak będzie mieć te dokumenty przy sobie. Dlaczego? Bo w sporadycznych przypadkach może się okazać, że pacjenta nie będzie w rejestrze (na przykład, dlatego że jest ubezpieczony dopiero od dwóch dni i nie zdążono wprowadzić informacji). W takiej sytuacji pacjent będzie mógł potwierdzić ubezpie
czenie poprzez pokazanie tradycyjnej legitymacji ubez
pieczeniowej, druku ZUS RMUA, legitymację emeryta lub poprzez pisemne oświad
czenie. Jeśli okaże się, że oświadczenie jest fałszywe, konsekwencje od osoby skła
dającej wniosek będą wycią
gane przez oddziały Narodo
wego Funduszu Zdrowia.
Paulina Targaszewska, pap
Klienci upadłego biura podróży wrócili wczoraj do kraju
piątek 3 sierpnia 2012 r.
reklama
SPIESZ SIĘ, LICZBA AUT OGRANICZONA
TOYOTA
A L W A V S A
BETTERUJAY
Pewna inwestycja naJaib' Z a t a Toyota Aurfs z rabatem do 10 700 zł
Szczegóły u dilerów Toyoty.
www.toyota.pl
Toyota Auris - zużycie paliwa i emisja C02 (UE 80/1268 z późn. zm.) w zależności od wariantu i wersji auta: od 4,7 do 6,5 i/100 km i od 124 do 152 g/km (cykl mieszany).
Informacje o działaniach dotyczących odzysku i recyklingu samochodów wycofanych z eksploatacji: www.toyota.pl
magdalena.ołedinowkz@niediare-
gionalne.pl piątek 3 sierpnia 2012 r.
Lato tragiczne, ale pełne emocji
magdalena.olechnowiG@mediaregionalne.pl
T r a g e d i a
za tragedią.Media codziennie do
noszą o dramatycznych wydarzeniach. Z drogi. Z wody. Statystyki utonięć są przerażające. Z roku na rok jest coraz gorzej. Wy
obrażam sobie dramat ro
dziców, którzy w ciągu jednej chwili stracili dwóch synów. Miały być wakacje, odpoczynek i relaks. Tym
czasem morskie fale po
chłonęły dwóch nasto
latków. Równie tragiczny finał miał lot kilkunastolet
niego Marcina. Chłopak dostał kurs pilotażu w na
grodę za dobrą naukę. Był pasjonatem lotnictwa. Na lotnisku praktycznie się wy
chował (reportaż na str. 7).
Może dlatego, że też jestem matka dwóch chłopców wyobrażam sobie, co muszą przezywać rodzice, którzy tracą dziecko. Stąd tym bardziej nie rozumiem bestialskich zachowań nie
których rodziców, którzy są w stanie pozbyć się wła
snych dzieci. Tak samo wie
rzyć mi się nie chciało, że rodzice zostawili na lot
nisku dwuletnie dziecko, bo nie mieli dla niego ważnego paszportu. Jaką traumę musiał przeżyć ten ma
luch?!
Lato to też wielkie spor
towe emocje. Ledwo skoń
czyło się Euro, rozpoczęła się olimpiada. A że na pol
skich kibiców zawsze można liczyć potwierdza reportaż naszych kore
spondentów z Londynu (str. 8). Polecam też wywiad z jedyną póki co polską me
dalistką - Sylwią Bogacką (str. 6). Oby sława nie ude
rzyła jej do głowy, bo póki co jest naprawdę fajną i skromną dziewczyną. M
Widzę ciemność
Piotr Cywiński
Komentator „Uważam Rze"
W
iadomo, gdzie diabeł nie może tam babę pośle. A, że u nas niewiele może, bo, co też wiadomo, Polska to bastion katolicyzmu, więc wysłał do nas 54-letnie babsko, nieświętą Madonnę. I to perfidnie, akurat w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Raz już wykręcił nam taki numer, zsyłając ją 15 sierpnia, w dzień Wniebo
wzięcia Najświętszej Maryi Panny, rocznicę cudu nad Wisłą i Święto Wojska Pol
skiego. Ale nie z nami takie numery. Poseł Pięta (PiS) odkrył, że znów data i miejsce występu Madonny są „nieprzypadkowe", że sta
nowią „element antyreli- gijnej i antynarodowej pro
wokacji" na Stadionie Narodowym i zażądał od minister sportu Muchy, aby pokrzyżowała te szatańskie zamiary. Posła Piętę poparła grupa księży-egzorcystów z ks. Grefkowicżem na czele, która po przejrzeniu frag
mentów jej koncertów orzekła, że Madonna bluźni, szarga i prowokuje. Niestety, Mucha nie zareagowała.
Więc zastępy z Fundacji
Opoki, Krucjaty Młodych i innych świątobliwych orga
nizacji wezwały do bojkotu imprezy z udziałem służeb
nicy diabła. Ksiądz Zieliński, szef tygodnika „Idziemy", nakazał wiernym iść na modły i „przepraszać".
Nie wiem, czemu bogo
bojne zastępy nie przepra
szają np. za pedofilów w su
tannach, czy za 60 proc.
księży, którzy - jak twierdzi prof. Baniak z Uniwersytetu Poznańskiego - mają ko
chanki i 10-15 proc. dziecia- tych duchownych. Pewnie dlatego, że Baniak to też syn szatana. My, polscy katolicy, nie damy się ogłupić, my wiemy, co czynić. W parafii św. Antoniego w Kalnej zo
stanie wkrótce odsłonięty pomnik Chrystusa Króla.
Może nieco mniejszy od 36- metrowej figury Chrystusa Króla w Świebodzinie, czy 20-metrowego postumentu Jezusa Chrystusa Króla Polski, z koroną i orłem na głowie, postawionego wZa- wodziu bez zezwolenia na budowę, ale zawsze. Bo my, Polacy, wiemy, co święte, co złe i komu wierzyć. Jak ocenił red. Terlikowski, na
czelny „Frondy", „jeśli du
chowni stwierdzili", że nie
świętą Madonna „ma zły wpływ na ludzi, to ja wierzę im". Najważniejsze, że ta wy- słanniczka Złego tylko przy
jeżdża i zaraz opuszcza naszą polską ziemię świętą, a pomniki Chrystusa pozo
stają. Tylko ja, człek niedo
skonały i niewdzięczny,
„widzę ciemność, ciemność widzę". *
Trafia w zapałkę
LONDYN 2012 Sylwia Bogacka zdobyła srebrny medal. Przez lata walki w czołówce zawsze była blisko podium. Teraz się udało.
Andrzej Fliigel
afluqel@mediaregionalne.pl
Bogacka ma 30 lat. Po
chodzi z Jeleniej Góry, karierę zaczęła w tamtejszej Polonii, potem była w Śląsku Wro
cław, a od 2003 roku repre
zentuje Gwardię Zielona Góra. Jest żołnierzem zawo
dowym w stopniu starszego szeregowego. Zawsze uśmiechnięta, pogodna i optymistycznie nastawiona.
Oto jej alfabet:
M A - jak Ateny. Moje pierwsze igrzyska. Liczyłam tam na wejście do finału.
Niestety, nie wyszło i zajęłam dopiero 17 miejsce. Miałam tam zadanie do wykonania.
Tata obiecał mi, że jeśli znajdę się w finale to kupi mi wymarzony samochód, czyli mitsubishi 3000 GT. Nie udało się. Dziś mam ten wóz, ale kupiony później.
E B-jak Beata. Moja najser
deczniejsza przyjaciółka Beata Bartków - Kwiat
kowska, która jest tu w Lon
dynie i będzie strzelać z pi
stoletu. Znamy się od 10 lat, zwierzamy się z kłopotów, dzielimy radościami. Mamy do siebie daleko, bo Beata mieszka w Bielsku, ajawZie- lonej Górze, ale często ga
damy w Internecie, a jak mnie czasem weźmie ochota, to wsiadam w samo
chód i jadę do niej.
S C - j a k citroen. Mieliśmy kiedyś citroena CX. Bardzo go polubiłam i od niego za
częło się moje zaintereso
wanie samochodami.
M D - jak dom. Zawsze naj
bardziej wspominam stary dom w Piechowicach, w którym spędziłam dzieci
ństwo. Mieszkaliśmy w nim 10 lat On zawsze zostanie w moim sercu. Potem przepro
wadziliśmy się do Jeleniej Góry.
S E - jak emocje. Ci, którzy mnie nie znają bliżej są pewni, że potrafię je po
wstrzymać, moi bliscy wiedzą, że nie zawsze mi się to udaje. Jak mi się zdaje, tłu
mienie emocji nie jest dobre.
Powinno być tak: to, co na sercu to na zewnątrz. Ale nie zawsze się udaje.
* F - jak fantazja. Czasem ostro mnie ponosi, szcze
gólnie nad wodą. Ale też w czasie treningu. Potrafię strzelać do postawionej pio
nowo zapałki albo spróbować trafić w jedynkę lub wróg tarczy, co wcale nie jest takie łatwe.
M G-jakgrzmot Uwielbiam burzę z grzmotami. Zawsze mnie fascynują. Fajnie jest oglądać zbierającą się burzę.
Jest w tym jakaś magia, coś tajemniczego.
• H-jak hotele. Część życia
Sylwia Bogacka: - M jak marzenia. Te o medalu się spełniły.
spędzam w hotelach. Spałam już praktycznie we wszyst
kich częściach świata. Jedne są fajne, inne trochę gorsze.
Najtwardsze łóżka pamiętam z Korei gdzie startowałam w Pucharze Świata.
8 I - jak ilość strzałów. Od
dałam ich już pewnie wiele milionów. Wystarczy wspo
mnieć, że na treningu z jed
nego karabinka strzelam sto razy, a mam zajęcia sześć razy w tygodniu. W miesiącu zużywam cztery i pół tysiąca amunicji.
8 J - jak Julia. Moja babcia.
Była wspaniałym człowie
kiem i ważną dla mnie osobą. W czasie wojny wi
ęziono ją w obozie w Ra- vensbruck. Opowiadała straszne historie, które za
wsze mną wstrząsały. Będzie pierwszą osobą po rodzi
cach, której pochwalę się medalem. Po prostu pójdę na jej grób.
M K - jak kitesurfing. To la
tanie z deską. Zakochałam się w tym sporcie. Zaintere
sowałam się nim przypad
kowo. Kiedyś tata załatwiał jakieś sprawy i przy nim czło
wiek dostał przesyłkę ze sprzętem. Zapytał go czy córka może spróbować. I się zaczęło. Bardzo się w to ci
ągnęłam. Nie jest trudne, ale trzeba mieć niezłą spraw
ność fizyczną. Przed przy
sięgą olimpijską wysko
czyłam na lalka dni do Jastarni i sobie polatałam. Po igrzyskach też to zrobię.
E L - jak Londyn. Mój cel przez ostatnie cztery lata.
Wszystko temu podporząd
kowałam. Byłam pierwszym polskim sportowcem, który wywalczył sobie przepustkę do Londynu. Do soboty start w Sydney, w Pucharze Świata, który dał mi nomi
nację, był tym najważniej
szym, teraz jest nim oczywi
ście Londyn.
8 Ł-jak łódka. Bardzo lubię żeglarstwo. Mieliśmy własną łódź, ale tata oddał ją zna
jomym. Pływaliśmy wiele razy, bardzo lubiłam żeglo
wanie. Teraz mam na to mniej czasu, ale wierzę, że do tego wrócę.
M - jak marzenia. Te o olim
pijskim medalu się spełniły.
Są też i inne. Postawmy jednak w tym miejscu trzy kropki...
* N-jak nadzieja. Ta umiera ostatnia. Tak w życiu jak i w sporcie. Tej dewizy za
wsze się trzymam i mam za
miar robić tak dalej.
m O - jak owoce. Uwielbiam czereśnie i maliny. Mo
głabym je stale jeść. W na
szym ogródku z kolei są wi
śnie i mama robi z nich fantastyczną nalewkę.
* P - jak przygoda. Całe moje życie to fantastyczna przygoda. Chciałabym gdzieś u schyłku stwierdzić, że swoją przygodę przeżyłam fajnie i tak jak chciałam.
Na razie to się sprawdza. Zo
baczymy jak będzie dalej.
* R-jak radość.
Znajomi mówią mi, że po
trafię cieszyć się z najdrob
niejszych rzeczy. Można sobie, więc wyobrazić, jaką
FoL Andrzej nfigd
radość sprawiło mi srebro w Londynie.
• S - jak szybkość i samo
chody. Lubię szybkość, choć staram się jeździć zgodnie z przepisami. Moje ukochane auto to mitsubishi 3000 GT.
Lubię sama pogrzebać, znam się na tym. Przed wy
jazdem do Londynu zmie
niłam klocki hamulcowe z tyłu w 15 minut, kiedyś oso
biście wymieniłam w swoim aucie skrzynię biegów. Po prostu lubię podłubać.
• T - jak tata. Bardzo ważna osoba. Mamy podobne cha
raktery, więc czasem między nami zgrzyta, ale niegroźnie.
Od początku był i do dziś jest, moim trenerem, dogaduje się ze szkoleniowcem w klubie i kadrze. To jest bardzo ważne. Zawsze mieliśmy z sobą dobry kontakt, jak coś było źle, to potrafiliśmy z sobą rozmawiać. Tato z mamą przyjeżdżają do Londynu i będą oglądać mój drugi występ.
• U - jak ul. W moim życiu czasem jest jak w ulu. Poza tym bardzo lubię miód...
• W - jak walka. Zawsze musi być do końca. „Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą"
powiedział święty Augustyn.
Staram się tę dewizę, na tyle ile mogę, wcielać wżycie. Jak walczę to wygrywam.
Choćby sama ze sobą. To na
prawdę fajne i warte stoso
wania.
• Z-jak zasady.
Mam je, trzymam się ich, staram się według nich po
stępować. M
Brudne historie, straszne dramaty, bieżące wydarzenia policyjne.
Znajdziesz w serwisie 997 na
www.gs24.pl;www.gp24.pl;www.gk24.pl
w chmurach
piątek 3 sierpnia 2012 r.
Marcinie, gdzieś - na szczycie góry - wszyscy razem spotkamy się...
DRAMAT Marcin praktycznie wychował się wśród samolotów, na lotnisku. Na lotnisku też zginął. Wszystkim trudno jest pogodzić się z tą tragedią. To był taki młody i wspaniały chłopak.
Ewa Gorczyca
redakcja@mediareqionalne.pl
Pogoda w niedzielę była wręcz idealna do latania.
- Lekkie zachmurzenie, brak wiatru - mówi Tadeusz Lewandowski, szef wyszko
lenia w Aeroklubie Podkar
packim. Zaczęli wcześnie rano. Jeszcze przed godziną siódmą cała dziesiątka była na lotnisku. Dla Marcina to był już 35 lot. Siedział z przodu, z tyłu instruktor, doświadczony pilot Wykonał ćwiczenie, przygotowywał się do lądowania. Był już na podejściu, na zakręcie, gdy szybowiec wpadł w korko
ciąg. Uderzenie o ziemię roz
trzaskało kabinę. Marcina re
animowano przez godzinę.
Bezskutecznie.
Nagroda za dobre stopnie We wrześniu rozpocząłby czwarty rok nauki w klasie, która miała go przygotować do zawodu technik me
chanik lotniczy. Miał bardzo dobrą opinię jako uczeń i jako kolega. To właśnie za wzorowe zachowanie i bardzo dobre stopnie Marcin mógł wziąć udział w kursie szybowcowym.
Szkolenie rozpoczęło się 14 lipca. Na zlecenie szkoły prowadził je Aeroklub Pod
karpacki w Krośnie. W grupie było 8 chłopców i dwie dziewczyny. Cykl zakoń
czony zdobyciem uprawnień pilota przewiduje 60 godzin w powietrzu. Uczniowie byli już na jego półmetku.
- Mieli za sobą ponad 30 lotów - mówi Tadeusz Le
wandowski-To taki etap, gdy instruktor daje już dość dużą swobodę uczniowi.
- Mieszkałem z nimi pod jednym dachem - Piotr Pu
stelny, który od 2008 roku jest opiekunem grup biorących udział w kursie, z trudem mówi o tragedii. - Cała ta grupa była wyjątkowa. Niby młodzież, a zachowywali się jak dorośli.
Wiedzieli, że trzeba wstać z samego rana, że obowi
ązują zasady i reguły, których trzeba przestrzegać. - O Mar
cinie mogę mówić same dobre rzeczy. Grzeczny, po
układany, prawdziwy pa
sjonat lotnictwa - dodaje.
Pustelny nie widział mo
mentu, gdy szybowiec na którym trenował Marcin, za
czął w niekontrolowany sposób spadać w dół, a potem uderzył w płytę lot
niska. - Czekałem niedaleko, w porcie. Na miejscu byłem kilka sekund po wypadku.
To typowy manewr był St. kpt. Krzysztof Mar
szałek, był dowódcą zmiany, gdy krośnieńscy strażacy otrzymali informację o wy
padku na lotnisku. - Byliśmy tam w kilka minut - mówi.
- Szybowiec nie był bardzo uszkodzony, ale kabina była zupełnie roztrzaskana.
Młody pilot, który siedział z przodu, był nieprzytomny.
Ratownicy walczyli o niego przez godzinę. Instruktor był ranny, ale był z nim kontakt.
Pomogliśmy mu wydostać się z kabiny. Karetka zabrała go do szpitala.
Tego dnia kursanci uczyli się reagowania na różne za
grożenia w czasie lotu i awa
ryjne sytuacje. Ćwiczyli wy
prowadzanie szybowca z przeciągnięć, spirali i innych anormalnych momentów.
- Takie elementy ćwiczy się na odpowiedniej wysokości, co najmniej 300 metrów - tłumaczy Lewandowski.
- Uczeń wykonał już zadanie i przygotowywał się do lądo
wania. Był na zakręcie, na wysokości ok. 50-100 me
trów. Prawdopodobnie wtedy szybowiec wpadł w niekontrolowany korkociąg.
Być może sytuacja zasko
czyła instruktora. Tak podej
rzewa Ryszard Rutkowski z Państwowej Komisji Ba
dania Wypadków Lotni
czych. - Chwila nieuwagi czy dekoncentracji mogła spo
wodować, że zareagował zbyt późno na błąd ucznia.
Rutkowski zastrzega, że na tym etapie nie może się wy
powiadać kategorycznie na temat przyczyn wypadku.
Przyznaje jednak, że okolicz
ności i tragiczny skutek zda
rzenia są dla niego zaskaku
jące. - Podchodzenie do lądowania w normalnych warunkach jest typowym manewrem, który nie na
stręcza na ogół trudności.
Nie jest to sytuacja, która wiąże się ze szczególnym stresem ucznia czy instruk
tora-mówi.
Szybowiec był już za nisko Pd wstępnych oględzinach inspektor PKBWL wykluczył techniczne przyczyny wy
padku.
- Uszkodzenia urządzeń i mechanizmów sterowni
czych są typowe, powstały wskutek uderzenia.
Wszystko wskazuje na błąd pilotażu, ale szczegóły ma
newrów i to, co się działo w kabinie trzeba dopiero ustalić, przesłuchać wszyst
kich świadków tego lotu - dodaje.
Niekontrolowany korko
ciąg na tak niskiej wysokości to bardzo niebezpieczna sy
tuacja. -Wejście w korkociąg jest skutkiem tzw. przeci
ągnięcia - tłumaczy Rut
kowski -Fachowo określa się to jako przejście na nadkry- tyczne kąty natarcia. Do
chodzi do gwałtownego spadku siły nośnej, przy nie
równowadze sił na jednym i drugim skrzydle, szybowiec przepada, zaczyna się ob
racać.
Piloci wiedzą, jak sobie ra
dzić w takich sytuacjach.
Ćwiczy się je na każdym kursie. - Ale w tym przy
padku szybowiec był za nisko. Za mało było czasu na wyprowadzenie go - mówi Rutkowski.
Latanie to piękny sport Śmierć Marcina jest szo
kiem, dla wszystkich, którzy go znali. Dyrektor „mecha
nika" mówi, że kiedy dowie
dział się o wypadku, przerwał urlop i przyjechał do Rze
szowa. Podobnie zachowali się inni pedagodzy.
- Młodzi ludzie zwykle tworzą grupy, trzymają się razem. Marcin dobrze się czuł w każdej z nich. Przez
wszystkich był lubiany i ak
ceptowany - zgodnie twierdzą nauczyciele. - Lu
dzie mówią, że był najlepszy, wspaniały. Teraz to brzmi bardzo banalnie, ale to prawda. Zawsze chciałem ojcu pogratulować, że tak wychował syna - mówi An
drzej Kulasa, wychowawca chłopca. Po śmierci Marcina pierwszy raz był w jego ro
dzinnym domu, w Nowej Wsi. -Wcześniej nie było ta
kiej potrzeby - przyznaje. - Bo rodziców dobrych uczniów się nie odwiedza.
Marcin do lotniczej klasy
trafił nieprzypadkowo. - On się na lotnisku praktycznie wychował, wśród samolotów - opowiada Andrzej Kulasa. - Jest dom, ogród, droga, a za nią ogrodzenie lotniska. Ro
dzina lotnicza, ojciec pra
cował w OKL-u. Brat na lot
nisku. Kuzyn też do naszej szkoły chodził - dodaje.
Po tragedii dyrekcja szkoły zdecydowała o przerwaniu kursu. - Zanim wyjechali, spotkałem się ze wszystkimi uczniami - mówi Ryszard Nowak, prezes krośnie
ńskiego aeroklubu. - Rozu
miem, że muszą mieć czas
na odreagowanie. Ale sta
rałem się przekonać ich, żeby to, co się stało, nie zaważyło na tym, że na zawsze zrezy
gnują z latania. Bo to piękny sport.
Smutek i żal
Koleżankom i kolegom Marcina wciąż trudno pogo
dzić się z jego śmiercią - Utalentowany, od ma
łego grał w piłkę nożną, uni- hokeja, piłkę ręczną. Sympa
tyczny i pogodny wspomina kolegę Bartłomiej.
Nie wszyscy są jednak w stanie o Marcinie rozmawiać.
Ci swój żal wolą wyrazić w sieci.
14 lipca na swoim koncie na facebooku Marcin dodał | ostatnie zdjęcia. Zostały zro
bione na lotnisku w Krośnie.
Uśmiechnięty, w ciemnych okularach siedzi za sterami Puchatka.
Na profilu Marcina płoną wirtualne znicze.
„Jestem tego pewna, w głębi duszy o tym wiem, że gdzieś na szczycie góry wszyscy razem spotkamy się.
Do zobaczenia! - napisała Magdalena. H
WSPÓŁPRACA KAROLINA JAMRÓG
ILE DASZ, ZA
CYKL OPOWIEŚCI
0 BITWACH MORSKICH 1 WIELKICH STATKACH?
Czytelniku. PIANO to system opłat za wyjątkowe treści publikowane w Internecie. Za jednorazową opłatą otrzymasz dostęp do najciekawszych artykułów i zdjęć.
Zostaw swój adres e-mail na gp24.pl/premium. Dzięki rejestracji, w okresie promocji, będziesz miał darmowy dostęp do artykułów premium. Jeden login i jedno hasło dają Ci dostęp do artykułów na wielu polskich portalach.
gp24.pl/premium
19,90 zł to miesięczny koszt prenumeraty Piano.
POMORZA
PIANO
I I l i1741512K01K
piątek 3 sierpnia 2012 r.
Wszystko o sporcie, terminarz
www.gp24.pl;www.gs24.pl;www.gk24.pl
Korespondencja z Londynu:
Dorota Waga, Andrzej Fluegel, Tomasz Froehlke
dzielnicy, gdzie leży histo
ryczna, zbudowana w 1937 roku, hala Earls Court i jej niemal kopia dołożona w 1990 roku (tam odbywa się turniej siatkówki), słychać polski język. Nasi fani zała
twili sobie w pobliżu kwatery i hotele. W oknach można dostrzec polskie flagi. Przed meczami siatkarzy, a zwłaszcza po ich zakończeniu, bary i puby wypełniają się polskimi kibicami. Ow
szem, piwo leje się strumieniami, czasem pęknie flaszka, ale nie dostrzeżesz agresji, którą dobrze znamy choćby ze stadionów piłkarskich.
Na widowni Kraków może siedzieć obok War
szawy i żadnych obaw, że będzie zadyma. Bo to kibice siatkówki. Animozje klubowe nie są tu znane, a transparenty z nazwami miast mają znaczenie tylko promocyjno-informacyjne.
Świetnie się bawią, skandują. „Raz, dwa, trzy"
- to już słynne odliczanie od odbioru piłki do ata
ku, czy „ostatni" kiedy oczekują końcowej akcji seta czy spotkania.
Anglicy, którym udało się dostać bilety na me
cze polskiej reprezentacji, są urzeczeni naszymi kibicami. Najbardziej podoba im się fala, którą podziwiali podczas spotkania z Włochami.
0 polskich fanach rozpisywała się miejscowa prasa. Bo jak dotąd żaden inny kraj nie zaistniał tak podczas rozgrywek zespołowych, praktycznie wypełniając widownię. Oczywiście, oprócz me
czów, w których występują gospodarze.
Inne mecze to nie to samo
W Londynie żyje prawie milion Polaków. Wielu z nich dzielnie walczyło o bilety. Nie wszystkim się udało.
- Bardzo się starałam - mówi Ania z Bydgosz
czy, która w Londynie mieszka już od 11 lat.
- Niestety, dostałam na mecz Włochy - Argenty
na i na siatkówkę plażową. Potem próbowałam się z kimś zamienić, by obejrzeć nasz zespół, ale nie udało się. Oczywiście, byłam na spotkaniu Włochy - Argentyna, było fajnie, bo lubię siat
kówkę, ale to nie to samo. Może w dniu, kiedy mam bilet na plażówkę, zagrają Polacy? Bardzo chciałabym pokibicować naszym.
Takich jak Ania jest więcej. Przed halą Earls Court, gdzie przelewa się różnobarwny tłum, co chwilę można spotkać ludzi trzymających dwujęzyczny napis: „Kupię bilet; I need ticket".
Oferujących sprzedaż nie widać. To pokazuje, jak polscy siatkarze potrafią przyciągnąć wi
dzów, i pewnie nie zmieni tego porażka z Buł
garami.
- Wcześniej nie dostałem biletu - żali się To
mek z Krakowa, którego spotykamy przed me
czem z Włochami. -Wziąłem więc kilka dni urlo
pu i przyjechałem w nadziei, że uda mi się kupić przed halą. Nic z tego, jestem rozczarowany. Te
raz muszę znaleźć jakieś miejsce, gdzie będzie transmisja z tego spotkania.
Tomek podkreśla, że jest z naszą kadrą od daw
na. I walki o bilet nie odpuści. - Może uda mi się coś skołować na spotkania ze słabszymi rywala
mi. A wy nie możecie mnie jakoś przemycić?
Bilet na finał? Żadnych szans
Robert Parlej z Kielc i jego żona Dagmara, którzy obecnie pracują w Anglii, stanęli na głowie, żeby kupić bilety na mecz z Bułga
rią. Im się udało.
- Atmosfera jest niesamowita - zachwyca się Dagmara. - Postaramy się jeszcze kupić wej
ściówki na ćwierćfinał, bo na finał nie ma już żadnych szans.
- Mamy bardzo dobry zespół i liczymy, że zdo
będzie medal - dodaje Robert -A porażka z Buł
garią? To wypadek przy pracy.
Fenomenem polskich kibiców siatkówki za
chwyca się pochodząca z Warszawy Dorota Strąk, która obecnie mieszka i studiuje w Anglii.
A wie, co mówi, bo jest wolontariuszką przydzie
loną na mecze siatkówki w Londynie i może rzecz ocenić z bliska.
- Na żadnym innym meczu siatkarzy, a także na innych rozgrywkach zespołowych na tych igrzyskach, nie było takiego dopingu - podkreśla.
1 dodaje, że dzięki pełnionej funkcji miała kon
takt z siatkarzami, co dla niej samej było ogrom
nym przeżyciem.
Basia i Ania z Sosnowca również nie wyobraża
ją sobie tego, żeby w Londynie nie być na meczu polskiej reprezentacji.
- Obejrzałyśmy pojedynek z Włochami. Niesa
mowite wrażenia, superatmosfera. I aż tylu Pola
ków! - zachwyca się Anna.
W *Ł.
eVus>»
N
:,
Nasi fani podczas meczu z Bułgarią w londyńskiej Earls Court. Na żadnym innym meczu na tych igrzyskach nie było takiego dopingu
Sławomir Dworaźny (z lewej) z Bydgoszczy i Mkhał Pada z Wrocławia byli Robert i Dagmara Parłejowie są wielkimi fanami siatkówki.
szczęśliwcami, którym udało się dostać bilety.
Polscy kibice
rządzą w Londynie
Przystrojeni w barwy narodowe, przyjaźni, spontaniczni. Nikt na igrzyskach tak nie kibicuje jak Polacy
Dziewczynom udało się (ogromny wyczyn!) dostać też wejściówki na mecz siatkarski o brą
zowy medal.
- Płaciłyśmy po 65 i 90 funtów- wylicza Barba
ra. - Ale mamy nadzieję, że Polacy w pojedynku o brąz nie zagrają, tylko w finale o złoto. To nasi faworyci do najcenniejszego medalu.
Czujemy się jak u siebie
Postawę polskich kibiców doceniają siatkarze.
-Wiedziałem, że będą, ale nie spodziewałem się ich aż tylu i tak wspaniale dopingujących.
Po prostu czułem się w Londynie jak w katowic
kim, Spodku. To, co robią, jest rewelacyjne - pod
kreśla Krzysztof Ignaczak.
- Sprawiają nam wielką radość. Są po prostu świetni - podkreśla Bartosz Kurek.
- Dziękujemy kibicom - dodaje Łukasz Żyga- dło. - Znakomicie nas wspierają. Hala nie milk
nie ani na chwilę. Rzeczywiście czujemy się jak u siebie.
* * *
Polscy kibice siatkówki pokazują wielką klasę.
Potrafią stworzyć doskonałą atmosferę, wspierają swój zespół także wtedy, gdy mu nie idzie. Pokazu
ją, że owinięty biało-czerwoną flagą krzyczący człowiek z trąbką w dłoni wcale nie musi kojarzyć się jako potencjalny agresor, który szuka zaczepki.
Może obrazki z Londynu sprawią, że zmieni się ki
bicowanie w Polsce? Że niektóre stadiony przesta
ną być miejscami, których trzeba się bać?
dorota-kułaga^medioaregionaine^