• Nie Znaleziono Wyników

Praca Nauczycielska. R. 1, nr 1 (1922)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Praca Nauczycielska. R. 1, nr 1 (1922)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

R o k I. Skierniewice, I października 1922 r. Nr. 1

PRACA ItAUCZyClELSKA

Dwutygodnik poświęcony sprawom nauczycielstwa i szkolnictwa powszechnego.

R e d a k c j a Skierniew ice,

i A d m i n i s t r a c j a

— Plac F lo rja n a Nr. 8.

W y c h o d z i 1 i 15 każd eg o m iesiąca.

P renum erata kw a rta ln ie z prze sy łk ą po cz­

to w ą 2000 m k. N um er pojedynczy 300 mk.

W ydaw ca: O ddział Pow iatow y Zw iązku Nauczycielstw a Szkól Powszechnych w Skierniew icach.

Treść numeru: Od Wydawnictwa. — 0 prowadzeniu gieografji w szkole powszechnej. — Nauczycielstwo wobec wyborów. — Sprawozdanie z I V zjazdu Związku P. N. S. P. — Nasze bolączki. — Kronika.

D A W N IC T W A .

W tak ważnej chwili, kiedy od nauczycielstwa bardzo wiele zawisło, i Wiele jodeń wymagają — postanowiliśmy zorganizować pewnego rodzaju jakby samopomoc przez wydawanie dwutygodnika ,,Praca Nauczycielska”

organu naszego Oddziału powiatowego, chcąc, ażeby w nim Koleżeństwo zna­

lazło i radę życzliwą, i pomoc skuteczną, i rozwikłanie interesujących nas problemów i wreszcie możność serdeczniejszego zespolenia koleżeńskjch sto­

sunków naszych.

Nauczyciel, ten wychowawca i zarazem pionier powszechnej wiedzy

staje się coraz częściej czynnym na polu obywatelskim, organizując, lub zaciągając ■się do ju ż istniejącej, a najczęściej cierpiącej na brak , Judzi”

straży ogniowej, bądź to k00Peratywy. W takiej chwili potrzebna się staje ściślejsza między nami łączność, żywsza współpraca, bardziej świadoma swych celów wspólna dążność. Tusząc, że osiągniemy to, postanowiliśmy wydawać

„Pracę Nauczycielską” ' .

R E D A K C J A .

(2)

K ażdy człowiek myślący posiada zasób faktów z dziedziny nauki gieografji i stara się je, o ile m ożności w ytłóm aczyć. O d najwcześniejszej młodości wdziera się w świat jego świadomości i poznania m nóstw o naj­

rozmaitszych w rażeń pod w pływ em podniet świata zewnętrznego i pobudek wewnętrznych. W rażenia otrzymywane z następow ania dnia i nocy, z obser­

w acji sklepienia niebieskiego, z otaczajacych go wsi, miast, lasów, pól, gór, z przelotu ptaków kojarzą się w jego umyśle i w ytw ąrzają bezwiednie pewne w iadom ości z gieografji.

Jak u ludzi dorosłych, tak i u dzieci następuje proces wytw arzania się samodzielnych pojęć. Dziecko przychodzi do szkoły ju ż z pew nym za­

sobem w iadomości z nauki gieografji, a zatem naukę gieografji pow inno się prow adzić już od najpierwszego stopnia nauczania, m ając jednakże za cel nie w zbogacanie w iadom ościam i gieograficznemi zmysłu dziecka, a systema­

tyczne uporządkow anie już posiadanych przezeń wiadomości.

Szkoła powszechna pow inna w ychow ać i wykształcić m łodzież tak, iżby ta, po ukończeniu szkoły, mogła w dalszem swem życiu radzić sobie samodzielnie, W szystkie zatem w ykładane przedmioty, a więc i gieografja w inna być prow adzona rozumowo, rozw ijać spostrzegawczość, samodzielne orjentowanie się, logiczne w yprowadzanie w niosków , a także rozwijać p o ­ czucie piękna i przyw iązania do kraju. O grom ną również wartość wychowawczą m ają wycieczki gieograficzne: zbliżają one ucznia do nauczyciela, naw iązują m iędzy nim i serdeczną nić, bez której niem ożebny jest w pływ nauczyciela na ucznia, a co zatem idzie, nie może się odbywać i racjonalne wychowanie.

-- -— —' N auka gieografji pow inna być prow adzona w ścisłej łącznośCT^z-pizy- rodą, rysunkami i historją. Udzielanie wiadom ości gieograficznych bez urozm aicenia ich faktam i historycznemi, jak również nie stosowanie rysunku robi lekcję mało interesującą, trudniejszą. O dw rotnie, uplastycznienie lekcji gieografji rysunkiem i pow iązanie jej z faktami historycznymi ożyw ia lekcję i łatwiej ją utrwala w pamięci.

Często daje się słyszeć, że nauka gieografji nie m oże dać dobrych w yników , z pow odu braku odpow iednich pom ocy naukow ych i podręczników . Takie twierdzenie jest nieuzasadnione, bo wszystkie te środki pomocnicze, jakkolw iek nie są bezużyteczne, to jednak często stają dobremu nauczycie­

lowi na przeszkodzie. Nauczycielowi, który ma jasno wytknięty cel lekcji i zna drogi do osiągnięcia jego prow adzące, trudno nieraz wmyślać się i przyjąć czyjś narzucony program. T aki nauczyciel sam sobie układa podręczniki i sam stara się w najprzystępniejszy sposób, sobie właściwy, uplastycznić udzielane wiadom ości na paru szkicach przez siebie w ykonanych.

W szkole powszechnej nauczyciel pow inien unikać daw ania dzieciom podręcznika do rąk. Dzieci młodszych klas, nietylko że nie osiągają korzyści z czytania podręcznika, ale nawet zaciem niają sobie w yobraźnię przez w y­

kuw anie lekcji. Dzieci zaś starczych klas, starając się lekcję zapam iętać, tracą m ożność logicznego myślenia i nie urabiają pam ięci refleksyjnej. Lekcja

(3)

Nr. 1 3

więc gieografji pow inna być po przeprow adzeniu przez nauczyciela, o ile zachodzi potrzeba, objaśniona rysunkiem, w ykonanym przez ucznia, trudniejsze zaś nazw y zapisane do zeszytów.

Z asada nauczania jest przechodzenie od znanego ku nieznanem u, ja k już wspom niałem na początku, dziecko, zanim w stąpi do szkoły posiada ju ż pewne wiadom ości z gieografji, przeto trzeba rozpocząć naukę od tego,

co już jest znane dziecku i dążyć ku nieznanemu.

D. c. n.

Z Y G M U N T B U R A K O W S K I.

Nauczycielstwo wobec wyborów.

Sejm, który na budow ę i odbudow ę szkół, tych dla najszerszych warstw społecznych, szkół powszechnych przeznacza dwa m iljardy m kp.

rocznie, wobec siedmiuset m iljardów mk. w budżecie państwa i wobec ty­

siąca pięciuset m iljardów m kp. koniecznych, przy najskrom niejszych kosz­

tach, do zrealizow ania sieci szkolnej —1 sejm taki nietylko nie zwalcza, ale popiera analfabetyzm.

Bo zgrozą jest skazywać szkolnictwo powszechne, podstawę wszel­

kiego postępu w narodzie na to, by dopiero gdzieś tam po 650-ciu latach, zostały uw zględniane w całości najżyw otniejsze jego postulaty. A dzieje się to wtedy, kiedy winniśmy nietylko kroczyć równo z całą kulturalną Europą, ale także nadrobić stuletnie przez niewolę zaniedbanie na tym polu.

T o samo, co o pośpiechu w rozbudowie szkół — da się pow iedzieć i o sytuowaniu nauczycielstwa, zwłaszcza po wsiach.

Skutek wiadomy — nauczyciel szuka, biega i wysila się, ażeby zna­

leźć taniej ów funt m ąki, czy kwartę mleka, lub mendel jaj, a gdy i to nie wystarcza, oszczędza przy kupnie drogiej dzisiaj książki, co najgorzej mści się na szkole przezeń prow adzonej, lub na ubraniu i obuwiu — . co znów rujnuje mu zdrowie, którego kuracja także z czasem obciąży państw o, choć pacjentow i nie wróci pierwotnej energji. Te i cały szereg mniej zasadni­

czych, choć równie żyw otnych kwestji — czekają załatw ienia rozumnego, a. stanowczego od przyszłego sejmu. A wobec tego skład owego sejmu wysoce zainteresować musi cały ogół nauczycielstwa. Zainteresow anie to poszło w dw ojakim kierunku : a) weszliśmy w porozum ienie z tymi z pośród kandydatów na posłów, którzy gotowi są z własnego przekonania i w zro­

zum ieniu w łasnych interesów bronić przy każdej okazji naszych, więc w spólnych, postulatów. Z a tę tylko cenę m ogą się spodziew ać naszego poparcia i głosów. O raz b) w myśl przysłowia iż „syty głodnego nie zro­

zum ie" — musim y przeprow adzić m ożliwie po k aźn ą liczbę swych kolegów, aby oni tam, w sejmie czuwali nad potrzebam i szkolnictw a i by mieli siłę nie dopuścić do tak macoszego traktowania spraw oświaty, jakie miało miejsce dotąd.

Czteroletnie dotychczasowe doświadczenie nauczyło, jak to niektóre partje zwalczały nawet ustawę o nauce dopełniającej dla w ieku pozaszkol­

(4)

nego i jak ją wreszcie zaprzepaściły. T o też niech się obecntfe nie dziw ią wszyscy ci, że tylko zupełnie konkretne propozycje będziemy brać pod uw agę i takie tylko listy wyborcze otrzym ają nasze poparcie, które repre­

zentują stronnictwa, chlubnie już zapisane w historji w alk o ideały pow ­ szechnej oświaty i szczerego, a dobrze zrozumianego dem okratyzm u spo­

łecznego.

Na tym zaś punkcie ustaloną, zdaje się, m am y opinję zarówno my, jak i wszyscy którzy wyzbyli się już bielma fałszywego patrjotyzmu i od­

uczyli się profanow ania takich haseł jak „Bóg i O jczyzna" dla celów ohydnie egoistycznych i ohydnie wstecznych idei.

Z życia Ognisk.

S P R A W O Z D A N I E

z IV zjazd u del. Zw . P. N. S. P. w W arszaw ie z dni: 4— 7 lipca 1922 r.

dane dn. 10 w rześnia w O gnisku D ębow a-G óra. *

O tw ierając Zjazd, prezes, kol. Stanistaw Now ak podkreślił doniosłość oświaty dla narodu i państwa, oraz w skazał na niedostateczne zrozumienie tych rzeczy przez dotychczasowych kierow ników m in. W . R. i O . P. Dalej w spom niał o zwalczaniu Z w iązk u przez pewnych ludzi i grupy, przyczem zaznaczył, że m im o to liczba O gnisk im ponująco w roku sprawozdawczym wzrosła — bo z 650 na 834, a członków przybyło 6 tysięcy. Kończąc, w zniósł okrzyk na cześć Rzplitej i honorowego członka Z w iązk u Józefa Piłsudskiego.

Po bardzo licznych pow italnych przem ów ieniach przedstawicieli in- -rtytticji i władz, wiceprezes Z yg m u n t Nowicki wygłosił referat p.t. „Postulaty nauczycielstwa, ą rzeczywisty stan naszego szkolnictwa" Przemówienie swe, naw iązane początkow o do przem ów ienia prezesa — streścił we w nioskach przez Z ja zd przyjętych, a umieszczonych w „Głosie" z dnia 15 września r.b.

Drugi z kolei referat wygłosił wiceprezes Juljan Smulikowski, w któ"

rym podkreślił w ieloletnie zabiegi nauczycielstwa, zrealizowanie materjalnych swych postulatów i ciągłe wymijanie tychże przez Ministerstwo, naw et kosz­

tem gwałcenia ustaw już obowiązujących, przez Sejm uchwalonych. O ży w io ­ na nad referatami dyskusja zakończyła obrady pierwszego dnia. W drugim dniu ze sprawozdania Komisji Weryfikacyjnej dowiedziano się, że, niestety, na Z ja z d przybyli przedstawiciele tylko 441 O gnisk, co z żalem podkreślił generalny sekretarz Z w iązk u — M akuch.

Po w ysłuchaniu sprawozdania Z arząd u G łów nego i Komisji R e w i­

zyjnej zgłoszono szereg w niosków, które przejęła do załatwienia K om isja W nioskow a.

W dniu trzecim łączny referat p.t. „Realizacja szkoły powszechnej na tle ustaw " — naw iązany do ustawy „O budowie, zakładaniu i utrzym y­

w aniu publicznych szkół pow szechnych", w ygłoszony przez posła Jan aW o ź- nickiego i dr. M. Falskiego —1 podkreślił konieczność organizow ania szkół powszechnych, m ożliw ie o najwyższym stopniu organizacyjnym (4°— 7° klaso-

(5)

Nr. 1 5

w ych) tak, żeby m ogły zniknąć szkoły niższych stopni organizacyjnych t. zw.

jedno i dw uklasów ki. Ciekaw ym m om entem referatu było porów nanie wysokości budżetu, (2 miljardy) przeznaczono na budow ę szkół przez rząd, z w ysokością kapitału, (1.500 m iljardów ) potrzebnego do zrealizow ania sieci szkolnej, z którego w ynika, że budując w tym tępię postaw im y szkoły za lat... 650!!!

Następnie ze w zględu na zmiany, zaprow adzone w regulaminie Z w ią z k u — prezes zaproponow ał wybór nowego Z arząd u w całości, zamiast częściowych zm ian w starym, w myśl statutu.

Jednocześnie z entuzjazm em ponow nie w ybrano na prezesa kol.

Stanisław a Nowaka, zarów no jak na wiceprezesów: kol. Nowickiego i Smu- lińskiego, czem okazano uznanie dla ich pracy.

D o Z arząd u weszło 30 osób, do K om isji Rewizyjnej 10 i do Sądu H onorow ego 10 osób. Czwarty dzień nie przyniósł zapow iedzianego— refe­

ratu kol. Jaworskiej ze L w ow a na temat „Pozaszkolna praca oświatowa na­

uczycielstwa szkół pow szechnych", ze wzgl. na jej nieobecność na Z jeździe Z arząd G łów ny zgłosił wniosek o kupieniu na potrzeby Z w iązk u uzdrow iska— sanatorjum w Z akopanem , na który to cel Z a rzą d uzyskał 40 m iljonow ą pożyczkę z P. K. K. P., poręczoną i zagw arantow aną p o ­ boram i członków Z w iązk u . W niosek przyjęto i uchwalono na cel pokrycia pożyczki po 3 tysiące od członka, płatne w trzech ratach miesięcznych, po ­ cząwszy od 1 października, strącanych przy poborach. Drugi wniosek, co do podniesienia wpisowego do 100 m kp. i składki rocznej na Z arząd G łó w ­ ny z 1200 na 2000 m kp. równifeż przyjęto z tym, że składać się będzie po 200 m kp. mies., z wykluczeniem dwu miesięcy w akacyjnych (lipca i sierpnia).

W zakończeniu sekretarz generalny, K arol M akuch — zachęcał dele­

gatów do ożywienia życia O gnisk i O dd ziałów i do chętnego składania ud zia­

łów na uzdrowisko. Gorąco polecano w ydaw nictw a pedagogiczne jak:

~ Pedagogiczny" (wychodzi w Krakow ie) i „Płom yk" dw utygodnik -dla _ dziatw y szkolnej. Serdecznemi owacjami na cześć redaktorów „G łosu N a­

uczycielskiego", sekretarzy i Prezydjum Z w iązk u , oraz potężnym , harm onij­

nym odśpiew aniem „R oty" — zam knięto Z ja zd , zapow iadając następny o charakterze w ybitnie naukow ym i fachowym.

Delegat Ogniska w Behowej-Górze:

(— ) Zygmunt Burakowski.

N A S Z E B O L Ą C Z K I .

Powszechnie jest w iadom o, że ludzie um iejący należycie wyzyskać w arunki i nadarzające się okazje, przy m ałych nawet środkach, dochodzą do całkiem pokaźnych rezultatów pracy. Takich świat nazyw a zaradnym i.

M niejsza o n azw ę! A le nie ulega jednak w ątpliw ości, że w yróżniają się oni tylko nieco w iększą dozą spostrzegawczości, śmielszą przedsiębiorczością i um ieją się zdobyć na dopięcie raz powziętych zam iarów . Jednostki, czy

(6)

grupy, którym brak tych zalet— przeoczą najszczęśliwsze okazje, stracą lub roztrwonią największe zasoby, nie doprow adzą do skutku, przy dużych naw et środkach, najmnięjszych zamierzeń.

Takie właśnie nieszczególne wrażenie robi na każdego, kto się doń zbliży— nasze współżycie koleżeńskie i jego organizacje. Bo przyznać trze­

ba, że ani O d d zia ł pow iatow y w Skierniewicach, ani O gniska po gminach, te jedynie widome posterunki Z w iązk u naszego nic prawie nie robią, nic nie przedsiębiorą.

O gniska oglądają się i czekają inicjatywy z O ddziału, O d d z ia ł znów , borykując się z w ieloma trudnościam i—ow iązane ma ręce zupełnym niew y­

konyw aniem przez poszczególne Ogniska ich finansowych zobow iązań wzgl.

siebie. Bo .zgrozą przejmuje fakt, iż zaledwie jedno Ognisko (na osiem) uregulow ało jak dotąd swe składki (40% składek na Z arząd G łów ny), po dzień 31 czerwca r. b., czyli do m inionych wakacji.

Reszta nie w płacała ich w roku bieżącym wcale! Z nam ienym jest również, że z tych wszystkich udogodnień, jakie w ypływ ają z posiadania lokalu hotelowego, z jednym copraw da narazie łóżkiem , z prenumeraty aż ośmiu różnych pism, z których trzy czwarte stanow ią fachowe i to z ró ż­

nych dzielnic Polski, z możności odbyw ania zebrań koleżeńskich i całego jeszcze szeregu udogodnień, które daje. lub dać może własny lokal Z w iąz k u i otoczenie przy jaciół—z tego wszystkiego Koleżeństwo korzysta stanow czo niedostatecznie,— nazyw ając przez to świetne, w zestawieniu z innym i, w a­

runki rozwoju, któreby innym rzetelną korzyść dać mogły. I jedyną radą, jak ą dać m ożna wszystkim, którzy chcą w ybrnąć wreszcie z tego błędnego koła, jest stanowcze, a mocne w ezwanie do wszystkich tak członków jak i O gnisk, ażeby spełnili natychmiast i spełniali w przyszłości regularnie, a bez specjalnych bodźców z tej czy owej strony, swoje względem O dd ziału zobo­

w iązania, jeśli chodzi o O gniska i względem własnych O gnisk, jeżeli m ow a -er Koleżankach i Kolegach— członkach, tak—jak przystało na ludzi i organi­

zacje, mających poczucie obowiązkow ości i w łasną godność. Trzeba, żeby O gniska jaknajprędzej, już, zaraz, bez odw lekania — odbyły walne zebra­

nia, ściągnęły dla siebie (60% ) i dla O d d zia łu (40%) zaległe składki, usta­

liły liczbę swych członków, ich podział pracy (czynności Z arządów ) zapo­

znały się ze sprawozdaniem z IV warszawskiego zjazdu z m. hpca i przyję­

tych przez nasz Z w iąze k na się zobow iązaniam i (patrz „Głos Nauczycielski"

Nr. 13 z dnia 15 wrzernia 1922 r.) i wreszcie przestały (nam) O ddziałow i dokładne i starannie opracowane sprawozdania z rocznej swej działalności za m iniony rok szkolny.

W ów czas dopiero, z podniesionym czołem zarządają O gniska od O d ­ działu żywszej jego działalności i wówczas O d d zia ł będzie m iał m ożność zorjentowania się w najbliższych i najpilniejszych swoich zadaniach. Nie zapom inajm y, że najskuteczniej napraw ia zawsze ten, kto wszelką napraw ę rozpoczyna od siebie!

(7)

Nr. 1 7

ZBIERANIE O K A ZÓ W PRZYRODNICZYCH.

W iem y wszyscy, jak wielkie znaczenie odgrywają okazy przy pro­

w adzeniu lekcji. Szkoły nasze, w większej części są pozbawione zupełnie jakichkolw iek zbiorów przyrodniczych. Niektórzy z kolegów zaczęli zbierać, w miarę m ożności różne okazy, urządzając w ten sposób przy szkole m o żli­

wy zbiorek przyrodniczy. A że by zachęcić kolegów do dalszej pracy w tym kierunku, podajem y do w iadomości, że Z arząd Z u p Solnych w W ieliczce na życzenie Ognisk, D ozorów Szkolnych, a naw et przychylając się do życzenia poszczególnych kierow ników wysyła, po uiszczeniu niewielkich kosztów zw iązanych z przesyłką, zbiorek m inerałów solnych, Nauczycielstwo winno skorzystać z tej okazji, aby dać m ożność swym w ychow ańcom zapoznania się z bogactw am i naszej ziemi.

S P R A W O Z D A N I E

ze Stanu K asy S am opom ocy N auczycielskiej O k rę g u S kierniew ickiego za czas od 1-go stycznia do 1-go października 1922 r.

P R Z Y C H Ó D . Pozostało na dzień 1-go

stycznia 1922 r. 26868 mk.

W p ły n ęło ze składek od

— -HH/Hlo 1 /X-1922 r. . . 98323 mk.

R azem 125191 mk.

R O Z C H O D . M aterjały piśm ienn i k o ­

szta kasowe . . . . 1 2 6 1 7 mk.

Z ap o m o ga kol. Siweckięj

na leczenie . . . . 20000 mk.

Na pożyczkach . . . . 90000 mk.

G otów ki w kasie na 1-go

listopada 1922 roku. . 2574mk.

R azem 125191 mk.

Z a Zarząd Kasy (— ) Szyller.

D O K O L E G Ó W i K O L E Ż A N E K

powiatu Skierniewickiego.

Dziś w ychodzi pierwszy num er „Pracy Nauczycielskiej". A czkolw iek pismo to może narazie niezupełnie będzie zadawalniające, musicie jednak zro­

zum ieć K oledzy i K oleżanki, że rozwinięcie jego i popraw a zalezna będzie jedynie od waszego m oralnego i materjalnego poparcia. Prenum eratą więc

„Pracy Nauczycielskiej" dacie dow ód potrzeby i m ożności dalszego w y­

daw nictwa.

Z A R Z Ą D O D D Z IA Ł U .

(8)

Do członków Zarządu Zw iązku Nauczycieli

O d d z ia łu pow iatow ego w Skierniewicach.

D nia 8-go b. m. o godzinie 11-ej odbędzie się w lokalu O d d zia łu posiedzenie Z arządu, bez w zględu na ilość przybyłych nań członków . Poniew aż są nader w ażne sprawy do om ów ienia prosimy O gniska o ko­

nieczne przysłanie na dzień w yznaczony swoich delegatów.

Przewodniczący: S z y 11 e r.

Sekretarz: Kagankiewicz.

Redakcja i A dm inistracja czynna codziennie, z w yjątkiem niedziel i św iąt od godziny 6-ej do 8-ej wiecz.

R ęko pisów nadsyłanych Redakcja nie zwraca.

Redaktor: E D W A R D S Z Y L L E R . Redaktor odpow iedzialny: Z Y G M U N T S O K Ó Ł .

Drukarnia Polska W . Zielińskiego w Skierniewicach. Telefon 40.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

Po przemówieniach poszczególnych sprawozdawców z działalności Zarz. Kisielnicki, który przedstawił zebranym zabiegi i prace Zarządu Głównego w sprawach szkolnictwa

To, co niewielu odczuw ało, to, co jedni ośmieszali i wykpiwali, co nierozu- miała, lub nie chciała zrozum ieć większa część najświetlejszych, to odczuła i

[r]

[r]

Energia kinetyczna ciał jest tym większa im większa jest masa ciała i im większą to ciało osiągnęło prędkość... Nowotny-Różańska, „Fizyka i astronomia dla

• produkty, które możecie wykorzystać zostały wypisane na tablicy, nie można zmieniać cen tych produktów.. c) Rozdanie kart pracy

Nauczyciel zwraca uczniom uwagę na to, że nie wystarczy obliczyć kwoty obniżki, ale należy ją odjąć od ceny początkowej... W sklepie AD trwa wielka wyprzedaż wiosenna.